Hermiona usiadła na fotelu przy kominku i położyła na kolanach notes.
-Spisz to co powinna wiedzieć kobieta , która cię zastąpi- wyszeptała.
Ginny wiedziała jak poradzić sobie z każdym problemem, choć rok młodsza to
ona zawsze była bardziej doświadczona w związkach. Miłosne zawirowania? Panna
Weasley doradzi… wróć! Pani Malfoy doradzi… Jeżeli ona zdobyła serce Lucjusza ,
to wie co mówi…
Hermiona westchnęła i chwyciła pióro do ręki.
Co powinna wiedzieć kobieta która pewnego dnia zajmie jej miejsce?
Nie wiem jak masz na imię,
Nie wiem kiedy się pojawiłaś,
Gdzieś w głębi mnie tli się wątła
nadzieja , że to ja będę Panią jego serca na zawsze…
Naiwne? Być może, ale miłość nie
jest logiczna, zawsze jest w niej spora doza szaleństwa.
Więc szaleństwo trwaj i nie każ mi
odchodzić.
Lecz jeżeli nadejdzie dzień, w
której się zjawisz , gdy zajmiesz moje miejsce w jego sypialni, domu i w sercu…
proszę cię o kilka rzeczy.
Nie pozwalaj mu sobą dyrygować….
Dlaczego? Ponieważ musisz być silna, musisz mieć własne zdanie, musisz pokazać
mu , że może na ciebie liczyć w każdej
sytuacji… wtedy opowie ci o mrokach wojny, wtedy poznasz historię rodziny do
której wejdziesz, poznasz jego największe koszmary…
Prośba numer dwa… nie pozwól mu spać
samemu. Dlaczego? Ciemność jest straszna, w ciemności koszmary wracają ze
zdwojoną siłą, słyszysz krzyki i płacz, nie możesz zasnąć analizując każdy
moment w którym z Twojej różdżki wyleciało śmiercionośne zaklęcie….
Przytulaj go często… wzbrania się
często, ale tak naprawdę w czasie uścisku na jego twarzy pojawia się spokój i
lekki uśmiech, mam nadzieję, że twoje ramiona dadzą mu ukojenie…
Nie pozwól mu siedzieć do późna w
pracy… jako Auror chce odkupić swoje winy, chce odpokutować grzechy z czasów
wojny… nie pozwól mu się w ten sposób karać, nie zezwalaj na pracę ponad siły,
dbaj o jego zdrowie, musi częściej chodzić na spacery…
Nie zmuszaj go do towarzyszenia ci
na przyjęciach… nienawidzi spędzać czasu w dużym gronie ludzi, Nie zmuszaj go
do udawania szczęścia, pozwól mu od czasu do czasu zamknąć się w gabinecie i
napić się Ognistej Whisky…
Każ mu patrzeć w gwiazdy, tłumacz ,
że na tym świecie znajduje się szczęście i może je otrzymać w najmniej
spodziewanym momencie, pokazuj mu piękno tego świata…
Nie uciekaj od kłótni, kłóć się
głośno i rzucaj przedmiotami, ale nigdy nie idźcie spać osobno, nie wyrzucaj go
na kanapę, pogódź się z nim przed snem, zapewnij o miłości , nie pozwól by
drobiazgi zniszczyły uczucie…
Najważniejsze… kochaj go najbardziej
na świcie, nie zostawiaj go, nie pozwól innym zniszczyć Waszej miłości… daj mu
dziecko…
Ta ostatnia prośba chyba jest
najważniejsza… Pozwól mu zostać ojcem, pozwól mu dać swojemu dziecku to czego
jemu odmówiono…
Proszę… nie ja błagam… kochaj go , troszcz
się o niego i pozwól mu być sobą…
Dlaczego to piszę? Nie kocham go
już?
Kocham,…. Kocham bardziej niż możesz
sobie to wyobrazić…
Wojna… w czasie wojny zobaczyłam w
nim mężczyznę z którym chcę spędzić resztę życia, po roku czuję to samo, lecz
znam jego opinię na temat małżeństwa i dzieci…
Nie chce być mężem i ojcem, ale ja
wiem że byłby w tych rolach wspaniały.
Więc dlaczego to nie ja będę jego
żoną i matką jego dzieci?
Ponieważ ja odejdę, nie mam siły być
tylko … dziewczyną? Kochanką?
Chcę mieć wszystko, chcę żeby moje
serce było w całości , nie chce za każdym razem patrzyć na przyjaciół z
zazdrością… oni mają swoje rodziny, swoje życie, a ja?
Ja oczekuję na wyrok… każdego dnia
cieszę się , że mogłam przeżyć godziny w jego towarzystwie, wiem , że może
nadejść dzień w którym …
Hermiona odłożyła pióro i wytarła policzki mokre od łez.
Nie sądziła , że napisanie tego listu będzie takie trudne…
Ale jakby mogło być inaczej? Miała napisać list do kobiety , która zajmie
jej miejsce, która będzie miała to o czym marzy właśnie ona.
Hermiona podwinęła nogi i przymknęła oczy.
-Miona?- Draco wszedł do mieszkania rzucając szatę Aurora na komodę przy
drzwiach.
Gdy wszedł do salonu, zobaczył Hermionę śpiącą na fotelu. Uśmiechnął się i
wziąwszy z kanapy koc przykrył nim dziewczynę.
Chciał pójść do kuchni po wodę, gdy jego wzrok padł na notes położony na
stoliku obok fotela.
Zaciekawiony wziął go do ręki i zaczął czytać, gdy doszedł do ostatniego
zdania , zmarszczył czoło i ruszył do sypialni.
Zaniepokojony otworzył szafę którą zajmowała Hermiona, zaklął pod nosem
widząc puste wieszaki.
Usiadł na łóżku i zamglonym wzorkiem spojrzał na notes w swoich rękach.
Hermiona przebudziła się słysząc trzask zamykanych drzwi, poderwała się na
równe nogi i rozejrzała zaskoczona. Zrozumiała , że zasnęła i..
-Draco?- zawołała, już miała ruszyć na poszukiwania, gdy jej wzrok padł na
notes który miała przecież obok fotela, a teraz leżał na stoliku przy kanapie!
Drżącą ręką wzięła go i rozpoznała pismo Dracona. Nogi odmówiły jej
posłuszeństwa, więc usiadła na podłodze
i zaczęła czytać…
Wróciłem do domu i co zastałem?
Spałaś , zwinięta w kłębek na fotelu.
Pierwsza myśl? Muszę cię chronić,
jesteś maleńka, niewinna…
Potem przypomniałem sobie, że
przecież jesteś Hermioną Granger!
Nieustraszoną , odważną dziewczyną ,
która niczego się nie boi…
Gdy przeczytałem Twój list, nie
mogłem uwierzyć, że się czegoś boisz… , że boisz się mnie…
Granger wiesz, że od czasu w którym
razem zamieszkaliśmy , ani razu nie winiłem się za swoje grzechy? Wiesz , że
patrzę w te cholerne gwiazdy i widzę szczęście? Ale nie na niebie , tylko w
tobie?
Jestem głupcem jeżeli nie umiałem ci
tego wszystkiego powiedzieć, lecz na swoje usprawiedliwienie muszę powiedzieć,
iż sądziłem, że ty zdajesz sobie sprawę, że cię kocham, że nie wyobrażam sobie
życia bez ciebie…
Granger przecież nie może być innej
kobiety. Nie może nikt zająć twojego miejsca…
Myliłaś się w liście, pisząc , że
chce wymazać swoje grzechy pracą jako Auror… tak naprawdę, chcę zasłużyć na
Ciebie, chcę pokazać wszystkim , że jestem ciebie godzien …
Czy ty głupia naprawdę uważasz , że
mógłbym ci pozwolić odejść?
Że zwiążę się z inną kobietą?
Przecież ja chcę ciebie! To ty masz być matką moich dzieci i to ty masz pokazać
mi jak być dobrym rodzicem, jak kochać nasze dzieci. Nasze Granger!
Więc wyjdź za mnie Granger…
-Draco- załkała wzruszona Hermiona.
-Wyjdziesz za mnie?- usłyszała za plecami niepewny głos.
Gdy się odwróciła ujrzała blondyna z jedną różą w ręce.
-Miał być cały bukiet, ale w tej cholernej kwiaciarni miała tylko to- mruknął zawstydzony.
-Jesteś czarodziejem- przypomniała mu Hermiona.
-Nie pogrążaj mnie jeszcze bardziej – poprosił i ukląkł przed siedzącą
dziewczyną- Nie pozwolę ci odejść… Nie przeżyję tego Granger…
-Myślałam, że nie chcesz mieć rodziny- odpowiedziała cicho.
-Chcę mieć rodzinę – powiedział stanowczo- Ale tylko z tobą!
-Naprawdę?
-Naprawdę- uśmiechnął się- Więc jak Hermiono Granger? Zostaniesz moją żoną?
-Tak- wyszeptała.
-Tak- wyszeptała.
-Dzięki Merlinowi- mruknął ,pochylił się i pocałował ją namiętnie-Czemu w
tej kwiaciarni była tylko jedna róża?- zapytał marszcząc czoło gdy się od
siebie oderwali.
-Teraz o tym myślisz?- zapytała wybuchając śmiechem.
-Chciałem, żebyś ten dzień zapamiętała- warknął- A teraz będziesz wspominać
, że dałem ci jedną głupią róże!
-Będę wspominać, że zapomniałeś , że dziś jest czternasty lutego i
mężczyźni prawdopodobnie wykupili kwiaty dla swoich kobiet, ponieważ tak jak ty
zapomnieli , że dziś są walentynki - wytłumaczyła ze śmiechem.
-Walentynki?- wykrzyknął- I ja dałem ci jedną głupią różę?!
-Dałeś mi o wiele więcej- wyszeptała przytulając się do niego mocno- Dałeś
mi siebie na zawsze… kocham cię Draco.
-Ja ciebie też – odpowiedział i pocałował ją czule.
Dawno mnie nie było, ale czasu i weny brak :) Mam nadzieję, że miniaturka
się podoba :)
Postaram się wstawić coś dłuższego w najbliższym czasie :)