niedziela, 12 lutego 2017

List do nieznajomej






Hermiona usiadła na fotelu przy kominku i położyła na kolanach notes.
-Spisz to co powinna wiedzieć kobieta , która cię zastąpi- wyszeptała.
Ginny wiedziała jak poradzić sobie z każdym problemem, choć rok młodsza to ona zawsze była bardziej doświadczona w związkach. Miłosne zawirowania? Panna Weasley doradzi… wróć! Pani Malfoy doradzi… Jeżeli ona zdobyła serce Lucjusza , to wie co mówi…
Hermiona westchnęła i chwyciła pióro do ręki.
Co powinna wiedzieć kobieta która pewnego dnia zajmie jej miejsce?
Nie wiem jak masz na imię,
Nie wiem kiedy się pojawiłaś,
Gdzieś w głębi mnie tli się wątła nadzieja , że to ja będę Panią jego serca na zawsze…
Naiwne? Być może, ale miłość nie jest logiczna, zawsze jest w niej spora doza szaleństwa.
Więc szaleństwo trwaj i nie każ mi odchodzić.
Lecz jeżeli nadejdzie dzień, w której się zjawisz , gdy zajmiesz moje miejsce w jego sypialni, domu i w sercu… proszę cię o kilka rzeczy.
Nie pozwalaj mu sobą dyrygować…. Dlaczego? Ponieważ musisz być silna, musisz mieć własne zdanie, musisz pokazać mu , że  może na ciebie liczyć w każdej sytuacji… wtedy opowie ci o mrokach wojny, wtedy poznasz historię rodziny do której wejdziesz, poznasz jego największe koszmary…
Prośba numer dwa… nie pozwól mu spać samemu. Dlaczego? Ciemność jest straszna, w ciemności koszmary wracają ze zdwojoną siłą, słyszysz krzyki i płacz, nie możesz zasnąć analizując każdy moment w którym z Twojej różdżki wyleciało śmiercionośne zaklęcie….
Przytulaj go często… wzbrania się często, ale tak naprawdę w czasie uścisku na jego twarzy pojawia się spokój i lekki uśmiech, mam nadzieję, że twoje ramiona dadzą mu ukojenie…
Nie pozwól mu siedzieć do późna w pracy… jako Auror chce odkupić swoje winy, chce odpokutować grzechy z czasów wojny… nie pozwól mu się w ten sposób karać, nie zezwalaj na pracę ponad siły, dbaj o jego zdrowie, musi częściej chodzić na spacery…
Nie zmuszaj go do towarzyszenia ci na przyjęciach… nienawidzi spędzać czasu w dużym gronie ludzi, Nie zmuszaj go do udawania szczęścia, pozwól mu od czasu do czasu zamknąć się w gabinecie i napić się Ognistej Whisky…
Każ mu patrzeć w gwiazdy, tłumacz , że na tym świecie znajduje się szczęście i może je otrzymać w najmniej spodziewanym momencie, pokazuj mu piękno tego świata…
Nie uciekaj od kłótni, kłóć się głośno i rzucaj przedmiotami, ale nigdy nie idźcie spać osobno, nie wyrzucaj go na kanapę, pogódź się z nim przed snem, zapewnij o miłości , nie pozwól by drobiazgi zniszczyły uczucie…
Najważniejsze… kochaj go najbardziej na świcie, nie zostawiaj go, nie pozwól innym zniszczyć Waszej miłości… daj mu dziecko…
Ta ostatnia prośba chyba jest najważniejsza… Pozwól mu zostać ojcem, pozwól mu dać swojemu dziecku to czego jemu odmówiono…
Proszę… nie ja błagam… kochaj go , troszcz się o niego i pozwól mu  być sobą…
Dlaczego to piszę? Nie kocham go już?
Kocham,…. Kocham bardziej niż możesz sobie to wyobrazić…
Wojna… w czasie wojny zobaczyłam w nim mężczyznę z którym chcę spędzić resztę życia, po roku czuję to samo, lecz znam jego opinię na temat małżeństwa i dzieci…
Nie chce być mężem i ojcem, ale ja wiem że byłby w tych rolach wspaniały.
Więc dlaczego to nie ja będę jego żoną i matką jego dzieci?
Ponieważ ja odejdę, nie mam siły być tylko … dziewczyną? Kochanką?
Chcę mieć wszystko, chcę żeby moje serce było w całości , nie chce za każdym razem patrzyć na przyjaciół z zazdrością… oni mają swoje rodziny, swoje życie, a ja?
Ja oczekuję na wyrok… każdego dnia cieszę się , że mogłam przeżyć godziny w jego towarzystwie, wiem , że może nadejść dzień w którym …
Hermiona odłożyła pióro i wytarła policzki mokre od łez.
Nie sądziła , że napisanie tego listu będzie takie trudne…
Ale jakby mogło być inaczej? Miała napisać list do kobiety , która zajmie jej miejsce, która będzie miała to o czym marzy właśnie ona.
Hermiona podwinęła nogi i przymknęła oczy.
-Miona?- Draco wszedł do mieszkania rzucając szatę Aurora na komodę przy drzwiach.
Gdy wszedł do salonu, zobaczył Hermionę śpiącą na fotelu. Uśmiechnął się i wziąwszy z kanapy koc przykrył nim dziewczynę.
Chciał pójść do kuchni po wodę, gdy jego wzrok padł na notes położony na stoliku obok fotela.
Zaciekawiony wziął go do ręki i zaczął czytać, gdy doszedł do ostatniego zdania , zmarszczył czoło i ruszył do sypialni.
Zaniepokojony otworzył szafę którą zajmowała Hermiona, zaklął pod nosem widząc puste wieszaki.
Usiadł na łóżku i zamglonym wzorkiem spojrzał na notes w swoich rękach.
Hermiona przebudziła się słysząc trzask zamykanych drzwi, poderwała się na równe nogi i rozejrzała zaskoczona. Zrozumiała , że zasnęła i..
-Draco?- zawołała, już miała ruszyć na poszukiwania, gdy jej wzrok padł na notes który miała przecież obok fotela, a teraz leżał na stoliku przy kanapie!
Drżącą ręką wzięła go i rozpoznała pismo Dracona. Nogi odmówiły jej posłuszeństwa, więc usiadła na podłodze  i zaczęła czytać…
Wróciłem do domu i co zastałem? Spałaś , zwinięta w kłębek na fotelu.
Pierwsza myśl? Muszę cię chronić, jesteś maleńka, niewinna…
Potem przypomniałem sobie, że przecież jesteś Hermioną Granger!
Nieustraszoną , odważną dziewczyną , która niczego się nie boi…
Gdy przeczytałem Twój list, nie mogłem uwierzyć, że się czegoś boisz… , że boisz się mnie…
Granger wiesz, że od czasu w którym razem zamieszkaliśmy , ani razu nie winiłem się za swoje grzechy? Wiesz , że patrzę w te cholerne gwiazdy i widzę szczęście? Ale nie na niebie , tylko w tobie?
Jestem głupcem jeżeli nie umiałem ci tego wszystkiego powiedzieć, lecz na swoje usprawiedliwienie muszę powiedzieć, iż sądziłem, że ty zdajesz sobie sprawę, że cię kocham, że nie wyobrażam sobie życia  bez ciebie…
Granger przecież nie może być innej kobiety. Nie może nikt zająć twojego miejsca…
Myliłaś się w liście, pisząc , że chce wymazać swoje grzechy pracą jako Auror… tak naprawdę, chcę zasłużyć na Ciebie, chcę pokazać wszystkim , że jestem ciebie godzien …
Czy ty głupia naprawdę uważasz , że mógłbym ci pozwolić odejść?
Że zwiążę się z inną kobietą? Przecież ja chcę ciebie! To ty masz być matką moich dzieci i to ty masz pokazać mi jak być dobrym rodzicem, jak kochać nasze dzieci. Nasze Granger!
Więc wyjdź za mnie Granger…
-Draco- załkała wzruszona Hermiona.
-Wyjdziesz za mnie?- usłyszała za plecami niepewny głos.
Gdy się odwróciła ujrzała blondyna z jedną różą w ręce.
-Miał być cały bukiet, ale w tej cholernej kwiaciarni  miała tylko to- mruknął zawstydzony.
-Jesteś czarodziejem- przypomniała mu Hermiona.
-Nie pogrążaj mnie jeszcze bardziej – poprosił i ukląkł przed siedzącą dziewczyną- Nie pozwolę ci odejść… Nie przeżyję tego Granger…
-Myślałam, że nie chcesz mieć rodziny- odpowiedziała cicho.
-Chcę mieć rodzinę – powiedział stanowczo- Ale tylko z tobą!
-Naprawdę?
-Naprawdę- uśmiechnął się- Więc jak Hermiono Granger? Zostaniesz moją żoną?
-Tak- wyszeptała.
-Dzięki Merlinowi- mruknął ,pochylił się i pocałował ją namiętnie-Czemu w tej kwiaciarni była tylko jedna róża?- zapytał marszcząc czoło gdy się od siebie oderwali.
-Teraz o tym myślisz?- zapytała wybuchając śmiechem.
-Chciałem, żebyś ten dzień zapamiętała- warknął- A teraz będziesz wspominać , że dałem ci jedną głupią róże!
-Będę wspominać, że zapomniałeś , że dziś jest czternasty lutego i mężczyźni prawdopodobnie wykupili kwiaty dla swoich kobiet, ponieważ tak jak ty zapomnieli , że dziś są walentynki - wytłumaczyła ze śmiechem.
-Walentynki?- wykrzyknął- I ja dałem ci jedną głupią różę?!
-Dałeś mi o wiele więcej- wyszeptała przytulając się do niego mocno- Dałeś mi siebie na zawsze… kocham cię Draco.
-Ja ciebie też – odpowiedział i pocałował ją czule.


Dawno mnie nie było, ale czasu i weny brak :) Mam nadzieję, że miniaturka się podoba :)
Postaram się wstawić coś dłuższego w najbliższym czasie :)