czwartek, 22 sierpnia 2013

Prezent urodzinowy

Prezent urodzinowy

Beta: Kite Millie

Hermiona stała na środku Wielkiej Sali, gdzie madame Pomfrey leczyła jej zadrapania.
 – Za to powinno się wyrzucać ze szkoły – mruczała pielęgniarka, podając gryfonce eliksir i patrząc na Marcusa Flinta.
 – Spokojnie Poppy – powiedział poważnie Dumbledore i spojrzał na chłopaka. – Czemu zaatakowałeś pannę Granger?
 – Nie zaatakowałem jej – odpowiedział Ślizgon. – Przez przypadek zaklęcie uderzyło w nią!
 – Kłamie! – krzyknął Ron wściekły. – Zaatakował ją!
 – Chciał się zemścić, ponieważ Herm wygrała konkurs i w nagrodę dostała najnowszą Błyskawice, a nie on! – dołączył się Harry.
 – Po co jej miotła? – warknął Marcus.
 – Panie Flint, proszę się uspokoić i nie pogrążać się bardziej – powiedziała surowo profesor McGonagall.
Nagle do Wielkiej Sali wpadł Draco Malfoy ubrany w strój ścigającego. Rzucił swoją drogocenną miotłę i podbiegł do Hermiony, którą od razu wziął w ramiona.
 – Co ten sukinsyn ci zrobił? – zapytał, patrząc na nią uważnie.
 – Tylko trochę siniaków – odparła zarumieniona, widząc, że wszyscy uczniowie wpatrują się w nich zszokowani.
 – Tylko? – krzyknął wściekle Malfoy. – Maleńka, ktoś cię zaatakował! Musi za zapłacić! Kto to był?
 – Skąd wiedziałeś, co się stało? – zamiast odpowiedzieć, zapytała Hermiona.
 – Od Diabła, był w skrzydle szpitalnym, gdy madame Pomfrey dowiedziała się o ataku! – odpowiedział wzburzony. – Kto to był?!
 – Flint – odparła Ginny, patrząc z nienawiścią na Marcusa.
 – Że co? – Draco wpatrywał się w ślizgona. – Czy ty zaatakowałeś moją dziewczynę?! – zapytał groźnie.
 – Ja… nie wiedziałem – Flint zaczął się jąkać, wiedząc, że Malfoy zemści się za dziewczynę. – Nie chciałem, ja… Chciałem ją tylko przestraszyć! Nie wiedziałem, że należy do ciebie!
 – To nie rzecz, żeby do mnie należała! – warknął Draco, przytulając Hermionę i całując ją delikatnie. – Maleńka, dobrze się czujesz?
 – Tak – odparła z lekkim uśmiechem.
 – To dobrze – powiedział i posadził ją przy stole gryfonów, a sam ruszył na ślizgona.
 – Co robisz? – zawołała Hermiona, przypadając do chłopaka. – Draco, nie możesz mu nic zrobić!
 – Oczywiście że może, a nawet musi! – zawołał Blaise Zabini, wchodząc do środka. – A ja mu pomogę!
 – Właśnie, że nic nie zrobicie! – powiedziała Hermiona stanowczo. – Będziecie mieli kłopoty!
 – Nic mnie to nie obchodzi! – warknął Draco.
 – Mnie też – poparł go Zabini. – Nikt nie ma prawa atakować mojej dziewczyny, przyjaciół, a tym bardziej dziewczyny mojego najlepszego przyjaciela, prawie brata!
 – Pansy, powiedz im coś! – krzyknęła Hermiona w stronę stołu Ślizgonów.
 – Przykro mi Mionka, ale oni mają rację – powiedziała Parkinson, wzruszając ramionami.
 – Jasne, zaatakujcie w dwójkę….
 – W czwórkę – poprawił ją Harry, stając obok blondyna wraz z Ronem.
 – Nie patrz tak na mnie Herm – odezwała się Ginny, gdy Hermiona spojrzała na nią prosząco. – Albo oni się z nim rozprawią, albo ja!
 – Kochanie nic mi nie jest! – powiedziała Hermiona, podchodząc do Draco i przytulając się mocno. – Zostaw go, profesor Dumbledore się nim zajmie!
 – Nie ma m.. – zaczął, ale Hermiona uciszyła go namiętnym pocałunkiem. – Wiesz, jak wymusić na mnie zmianę decyzji!
 – Oczywiście, że wiem – zaśmiała się. – Dlatego mnie kochasz!
 – Możliwe – odparł z seksownym uśmieszkiem, po czym pochylił się nad nią i wyszeptał jej do ucha. – Ale może też kocham cię za to seksowne ciałko?
 – Napaleniec – mruknęła zarumieniona.
 – Panie Flint zapraszam do mojego gabinetu, porozmawiamy chwilę i poczekamy na pańskich rodziców – powiedział poważnie Dumbledore.
 – Módl się, żeby rodzice zabrali cię ze szkoły, bo jak cię zobaczę, to nie ręczę za siebie – wysyczał Draco, gdy Flint przechodził obok niego.
Chłopak spojrzał na niego przerażony, po czym pobiegł za dyrektorem.
– Skarbie, dlaczego ten kretyn cię zaatakował?
 – Był zazdrosny, że Miona wygrała najnowszy model błyskawicy – odpowiedział za nią Harry.
 – Błyskawicy? – zdziwił się Malfoy i spojrzał ze zmarszczonymi brwiami na swoją dziewczynę. – Maleńka jak dobrze pamiętam tę miotłę można było zdobyć za pierwsze miejsce w eseju na temat wróżbiarstwa, którego ty nie znosisz!
 – Ale chciałam tą miotłę – wyszeptała zarumieniona.
 – Po co ci ona? Przecież boisz się latać – zapytał Draco.
 – Chciałam ci ją dać na urodziny – odpowiedziała, spuszczając zawstydzona głowę.
 – Skarbie, chcesz mi powiedzieć, że męczyłaś się nad esejem z najbardziej znienawidzonego przedmiotu, żeby dać mi miotłę na urodziny? – zapytał zdumiony blondyn, a gdy Gryfonka przytaknęła, chwycił ją delikatnie za brodę, by spojrzała mu w oczy. – Następnym razem kochanie chcę na urodziny... – schylił się i szepnął jej coś do ucha, na co ona krzyknęła zaskoczona.
 – Czy ty… Czy ty chcesz się ze mną ożenić? – zapytała z niedowierzaniem.
 – Oczywiście że tak, maleńka – odparł ze śmiechem – i jedyną odpowiedzią może być TAK! No czekam… widzisz, jaki jestem cierpliwy? Daję ci czas do namysłu… jakieś sześćdziesiąt sekund powinno wystarczyć, oczywiście liczy się od chwili, gdy zacząłem mówić, więc JUŻ!
 – Tak! – krzyknęła i rzuciła mu się na szyję, pokrywając jego twarz gorącymi pocałunkami.
 – I to jest najlepszy prezent urodzinowy – powiedział, gdy oderwali się od siebie. – Ciekawe jak przebijesz to w przyszłym roku?

Rok później
 – Miona gdzie jesteś?! – zawołał Draco, wchodząc do domu. Rzucił teczkę z dokumentami na stół w jadalni i ruszył na poszukiwanie żony.
 – Jestem w sypialni! – usłyszał i z uśmiechem ruszył po schodach.
Gdy wszedł do pokoju, stanął zachwycony w progu. Jego żona była ubrana jedynie w jego zieloną koszulę.
 – Skarbie jeżeli to jest mój prezent, to jestem zachwycony – powiedział i podszedł do niej. Gdy wziął ją w objęcia, spojrzała mu w oczy.
 – Smoku, to jest jeden z prezentów – wymruczała, biorąc go za rękę i poprowadziła do łóżka.
 – Usiądź – poprosiła, a sama podeszła do komody i wyciągnęła z niej niewielkie pudełko, które z uśmiechem mu wręczyła. – Wszystkiego najlepszego kochanie.
Draco rozpakował prezent i przez chwilę siedział bez ruchu, wpatrując się w małe zielone buciki.
 – Jak ja mam je założyć? – zapytał z seksownym uśmieszkiem, patrząc na Hermionę.
 – Wydaje mi się, że nie za bardzo na ciebie pasują – odpowiedziała z czułością Hermiona, wzięła jego dłoń i położyła na swoim płaskim brzuchu. – Ale poczekaj siedem miesięcy, a na pewno będziesz miał komu je założyć.
 – Kocham cię – powiedział wzruszony blondyn, pociągnął ją na swoje kolana i pocałował namiętnie.
 – Ja ciebie też – odparła szczęśliwa Hermiona.
 – Jednak udało ci się przebić zeszłoroczne urodziny – zaśmiał się po chwili Malfoy i spojrzał na nią rozbawiony. – A co planujesz na następne?
 – Rozwód, jeżeli nie zabierzesz się za okazywanie mi, jak się cieszysz z tych urodzin i z tego prezentu – odpowiedziała mu uwodzicielsko.
 – Nie mogę na to pozwolić – powiedział poważnie i zaczął całować ją namiętnie.
Wiedział, że nic nie przebije tegorocznych urodzin!

Cztery lata później (dwudzieste trzecie urodziny Draco)
 – Bliźniaki?! – zawołał Malfoy, wpatrując się w żonę zaszokowany. – Będziemy mieli bliźniaki?
 – Tak – odparła Hermiona z promiennym uśmiechem.
 – Kocham cię! – zawołał i porwał ją w ramiona. – Słyszałeś Scor?! Będziesz miał dwójkę rodzeństwa!
Mały blondynek uśmiechnął się radośnie, widząc tatę kręcącego się w kółko z mamą w ramionach.
 – Ja też! – zawołał, na co ojciec wziął go na ręce i znowu, chwytając żonę w objęcia, zaczęli kręcić się w trójkę.
Draco wiedział jedno, nigdy już nie powie Hermionie, że nie da rady przebić tych urodzin!
Znając jego wspaniałą żonę, można przypuszczać, że w któreś jego urodziny, gotowa oznajmić mu, że spodziewa się trojaczków! A to by było… mhh chyba jednak jej to powie!

19 komentarzy:

  1. O słodki Merlinie ^^ Rozdział świetny, tzn miniaturka :D Ja chce takiego nadopiekuńczego Draco co każdemu przywalił, że Mionę obraził :D
    Ale prezenty były bombowe hihi *.*

    Następną miniaturkę chciałabym o Harry'm i Hermionie za czasów szkolnych ♥ Chyba nie powinno być kłopotu?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem pod wrażeniem. Kocham Dramione najbardziej i każda Twoja miniaturka z nimi jest prześwietna. Tak, więc ja poproszę następną także z Draco i Hermioną:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna miniaturka. Kocham wręcz Dramione, więc następną też poproszę z Dramione.
    http://dracoihermionainaczej.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. O Merlinie, jak uroczo! :3 Twój Draco bez wątpienia mi się podoba! Super wymyśliłaś te prezenty!
    Ehh, szkoda, że nie zaliczyłam się do pierwszej trójki!
    weny życzę i ściskam mocno! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Sevmione jeśli można :D

    One Day Too Late

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna miniaturka. :D Lubię, kiedy Draco tak dba o Mionę, choć być może to do niego nie pasuje, ale co tam.. xD Zawsze można puścić wodzę fantazji. ^^
    Ja, jako jedyna przyczepię się do interpunkcji. Nie musisz dawać dwóch lub więcej wykrzykników. Wystarczy jeden, a jak chcesz dać czytelnikowi znać, że coś jest bardzo głośno wykrzyczane, to możesz napisać po pauzie: Kocham cię! - krzyknął na cały dom/Wielką Salę/itd. itp. :P Poza tym przed przecinkami nie ma spacji. Jest zdanie i od razu przecinek np.: "/.../ Wielkiej Sali, gdzie madame Pomfrey..."
    " - Spokojnie Poppy" - przed Poppy przecinek.
    " - Co ten sukinsyn ci zrobił?- zapytał patrząc na nią uważnie." - przed 'patrząc' przecinek, a po znaku zapytania spacja. (Tu nie jestem pewna, czy musi być ta spacja po wypowiedziach, ale przynajmniej moim zdaniem być powinna, bo lepiej się czyta.)
    " -Trochę siniaków- odparła zarumieniona, widząc że wszyscy uczniowie wpatrują się w nich zaszokowani." - znów te spacje przed i pow wypowiedzi + przecinek przed 'że'.
    " - Maleńka dobrze się czujesz?" - po 'maleńka' przecinek.
    " - Nikt nie ma prawa atakować mojej dziewczyny, przyjaciół a tym bardziej dziewczyny mojego przyjaciela prawie brata. " - przecinek przed 'a' oraz po 'przyjaciela'.
    " /.../ odezwała się Ginny gdy Hermiona spojrzała na nią prosząco. " - przed 'gdy' przecinek.
    Większość wymienionych błędów powtarza się cały czas. Głównie to brak przecinków tam, gdzie być powinny. Mam nadzieję, że nie jesteś zła za wytknięcie błędów. :)
    Pozdrawiam. :3
    Ana M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A masz może betę? Bo jeśli nie, to ja mogę nią zostać. :D Chętnie posprawdzam błędy. :)
      Ana M.

      Usuń
  7. Może niech lepiej nie rzuca jej tylu wyzwań bo biedna zrobi mu z domu prawdziwe przedszkole xd. Szybko się zdecydowali na dziecko, miałam nadzieję, że trochę się sobą pocieszą, nie żeby dziecko wszystko psuło... no tak trochę xd
    Bardzo sympatyczne i widzę, że ktoś już grzecznie zabrał się za sprawdzanie błędów więc idę już spać xd
    Pozdrawiam i czekam na więcej
    Misae :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Heeej :)

    Nie przynoszę najciekawszych wieści: wydaje mi się, że jedna z autorek ściągnęła Twoją miniaturkę żywcem, tu masz link: dracoihermionainaczej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę podobne, ale martwiłabym się , gdyby cała była taka sama.
      Dziękuję za wiadomość :-)

      Usuń
  9. Krótkie, ale piękne c:

    OdpowiedzUsuń
  10. Wspaniała miniaturka.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie dość krótka i zabawna, jak chociażby moment, kiedy zaczęli się obracać razem bądź kiedy chcieli wszyscy pobić chłopaka... Mimo wszystko ilość wykrzykników nieco przeszkadza w czytaniu, ale zrozumiałam, że Draco był wyjątkowo poddenerwowany/zszokowany/szczęśliwy, także:D Fajna miniaturka, jak zwykle, buziaki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz te miniaturki były pisane dość dawno i są przeniesione z mojego starego bloga , ale postaram się poprawić błędy i usunąć zbędne wykrzykniki :)

      Usuń
  12. Genialna miniaturka. Końcówka doskonała. Poważnie zazdroszcze talentu.

    Bella

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowne, świetne, zabawne! I za to Cię kocham dziewczyno!!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Wspaniałe! *.* Z.

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne... Końcówka najlepsza :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Witam,
    tekst wspaniały, Draco wspaniale okazuje swoje uczucia...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń