wtorek, 20 sierpnia 2013

Sevmione


Sevmione

 

Beta: Kite Millie

 

 - Czy ktoś z was tępych uczniów wie cokolwiek o Amortencji ? - zapytał jadowicie Severus Snape, wchodząc do Sali, powiewając swoimi czarnymi szatami. W klasie zapadła cisza, tylko jedna osoba podniosła rękę do góry, co on ze złośliwym uśmieszkiem zignorował - Nikt?
 - Amortencja jest to eliksir miłosny. Wystarczy dodać kilka kropel do napoju danej osoby, a zauroczy się ona silnie w tej innej osobie. Przez wielu bagatelizowany, jednak doświadczeni zielarze ostrzegają przed zgubnym działaniem eliksiru. Znakiem, że wywar się udał, jest bijący z niego perłowy blask i para unosząca się w charakterystycznych spiralach. Każdy człowiek zapach Amortencji odczuwa inaczej. Woń wywaru kojarzy mu się zawsze z zapachami, które są dla niego najprzyjemniejsze. Im eliksir jest starszy, tym jego działanie staje się mocniejsze. - powiedziała na jednym wydechu dziewczyna, siedząca obok Harrego Pottera i Ronalda Weasley’a.
 - Granger!!! Czy ty zawsze musisz się tak wymądrzać? Nie możesz się powstrzymać?– krzyknął profesor Snape, patrząc na Gryfonkę ze złością.
 - Nie, nie mogę – odpowiedziała poważnie, na co cała klasa popatrzyła na nią w szoku.
Hermiona na każdej lekcji wysłuchiwała krytykę Mistrza Eliksirów pod jej adresem, lecz zawsze słuchała go w ciszy, by na koniec przeprosić.
 - Coś ty powiedziała głupia dziewczyno? – warknął, podchodząc do jej stolika.
 - Powiedziałam Panie Profesorze, że nie mogę – odparła, wzruszając ramionami. - Zadał Pan pytanie, ja na nie odpowiedziałam. Proste.
 - Hermiona - szepnął przerażony Harry, patrząc na przyjaciółkę z niepokojem.
 - O co chodzi ? - zapytała głośno, nie zważając na zdumione spojrzenia innych.
 - Granger to jest lekcja, a nie spotkanie towarzyskie!! - krzyknął wściekły Mistrz Eliksirów.
 - Przecież wiem - powiedziała spokojnie, przewracając oczami. - Na spotkaniu towarzyskim na pewno podawaliby coś lepszego niż śluz ślimaka i pokruszone żuki.
 - Granger w tej chwili marsz do dyrektora!!! - krzyknął Snape, tracąc panowanie nad sobą.
 - Z przyjemnością odwiedzę profesora Dumbledore’a. – odparła z uśmiechem, wstała od stolika i ruszyła do drzwi. – Do wiedzenia Panie Profesorze.
Wszyscy patrzyli w szoku na uśmiechniętą Gryfonkę opuszczającą klasę, po chwili odezwał się Ron.
 - Malfoy, coś ty na nią rzucił? - zapytał ze złością, patrząc na blondyna.
 - Tym razem to nie ja. - odparł Draco, który wraz z resztą, był zdziwiony zachowaniem brązowowłosej.
 - Cisza. - warknął Mistrz Eliksirów. - Nie mam czasu zajmować się jakąś gówniarą, dziś uwarzycie Amortencję, macie godzinę.

Hermiona wyszła z klasy z uśmiechem, lecz gdy tylko drzwi się za nią zamknęły, oparła się o ścianę i ukryła twarz w dłoniach. Trzęsła się tak ze śmiechu jakieś kilka minut, po czym ruszyła ze zwieszoną głową do gabinetu dyrektora.
 - Och Panno Granger, jak się cieszę, że panią widzę. – powiedział radośnie. – Cytrynowego dropsa?
 - Nie, dziękuję. – odparła, próbując się uśmiechnąć.
 - Proszę usiąść Panno Granger - powiedział Dumbledore, patrząc uważnie na dziewczynę, a gdy ta zajęła wskazane miejsce, zaczął. - Co się stało drogie dziecko?
 - Profesor Snape wysłał mnie do Pana. - odezwała się cicho.
 - Mh… Dziwna sprawa, rzadko kiedy Severus wysyła do mnie kogokolwiek. - powiedział dyrektor z ognikami w oczach. - Najczęściej rozdaje szlabany.
 - Widać, że nie chce przebywać dłużej w moim towarzystwie. - odpowiedziała smutno Hermiona.
 - Ale od czego jest dyrektor moja droga? - zapytał Albus radośnie. - Należy go postawić przed faktem dokonanym.
 - To znaczy? - dziewczyna z nadzieją spojrzała na dyrektora.
 - Ma Pani szlaban Panno Granger, dziś o osiemnastej w lochach. - powiedział udając powagę.
Hermiona uśmiechnęła się promiennie i po chwili rozmowy wyszła z gabinetu.

 - Hermiona, co cię dzisiaj opętało? - zawołał Ron, gdy wraz z Harry’m wrócili do Pokoju wspólnego i zastali przyjaciółkę, siedzącą przed komikiem. Jakże by inaczej - czytającą.
 - Nie wiem, o co ci chodzi. - odparła wzruszając ramionami, nie odrywając wzroku od książki.
 - Jak to nie wiesz? - zdumiał się Harry. - Przecież Snape dostał szału, co ci powiedział dyrektor?
 - Mam szlaban o osiemnastej ze Snape’m. – powiedziała wesoło, po czym nie zwracając uwagi na przyjaciół, zamknęła książkę i wyszła.
 - Z nią się dzieje coś niedobrego. - odezwał się Ron po krótkiej chwili.
 - Mam nadzieję, że się mylisz. - powiedział Harry.
 - Może się zakochała. - powiedział Neville Longbottom, który stanął obok nich.
 - Ale… - zaczął Harry, lecz zaraz z przerażeniem spojrzał na Rona i dostrzegł taki sam wzrok.
 - Ty chyba nie myślisz… że … no… wiesz… w … - zacinając się, powiedział Weasley ze strachem.
 - Obawiam się, że jednak w nim. - powiedział Potter i opadł na kanapę z głośnym jękiem.


Hermiona z mocno bijącym sercem zapukała do drzwi gabinetu Snape’a, otworzył natychmiast i spojrzał na nią groźnie.
 - Właź - warknął i wpuścił ją do środka. Gryfonka weszła i stanęła na środku gabinetu, nie wiedząc, co ma zrobić.
 - Nie stój jak słup soli Granger – warknął Mistrz Eliksirów i usiadł przy biurku - Siadaj!
Gdy zajęła miejsce naprzeciwko niego, podał jej gruby plik teczek.
 - Przejrzyj to, jeżeli jakiś dokument będzie miał ponad dziesięć lat, wyrzuć - powiedział tylko i nie zwracając na nią uwagi, zaczął sprawdzać Eseje trzeciego roku.
Hermiona westchnęła tylko i zabrała się do pracy.
 - Czy on nie zauważył, że wojna skończyła się prawie rok temu? - myślała, wyrzucając kartkę z datą 14.06.1979. - Jest upartym, nadętym, obślizgłym Ślizgonem, który był szpiegiem przez lata, a nie umie zauważyć najważniejszego!!! Mam tego dość, może mnie nie zabije, ale dłużej tak nie mogę, zakończenie roku jest za miesiąc, jakoś sobie poradzę, gdy mnie już wyśmieje. - Rzuciła teczki na biurko i wstała.
Snape uniósł na nią wzrok.
 - Co ty wyprawiasz, Granger? – zapytał zimno, patrząc na dziewczynę, która okrążyła biurko i stanęła przed nim z wysoko uniesioną głową.
 - Co by Pan zrobił, gdyby ktoś powiedział, że Pana kocha i chce, żeby Pan odwzajemnił to uczucie? - zapytała, patrząc mu w oczy.
 - Zawiadomiłbym św. Munga - warknął, patrząc na nią zmrużonymi oczami.
 - Świetnie, to niech Pan już tam dzwoni - powiedziała i nie wiele myśląc, pocałowała go namiętnie.
Przez chwilę myślała, że ją odepchnie, lecz on pociągnął ją na swoje kolana i oddał pocałunek. Po dłuższej chwili oderwali się od siebie i spojrzeli sobie w oczy. Hermiona chciała coś powiedzieć, lecz Mistrz Eliksirów zrzucił ją ze swoich kolan i jak gdyby nigdy nic wrócił do Esejów.
Gryfonka patrzyła na niego w szoku, wstała z podłogi i oparła ręce na biodrach.
 - Co to miało być? - zapytała wzburzona.
 - Panno Granger, proszę wrócić do pracy – powiedział, nie patrząc na nią.
 - Nie - odparła stanowczo, po czym, nie zważając na jego groźne spojrzenie, zrzuciła wszystko z biurka i usiadła na nim tak, że siedziała przed Severusem.
 - Co ty wyprawiasz? – warknął, wstając.
 - A co nie widać? – zapytała, udając zaskoczoną - Siedzę!!!
 - Granger - krzyknął.
 - Hermiona – odparła spokojnie i chwyciwszy go za przód szaty, przyciągnęła do siebie, po czym oplotła go nogami w pasie.
 - Co ty… - zaczął, lecz przerwała mu, całując go czule.
- Teraz mnie posłuchaj Severusie Tobiasie Snape - powiedziała stanowczo, gdy oderwali się od siebie – Kocham cię od ponad dwóch lat i naprawdę nie interesuję mnie, jak sobie z tym poradzisz, ale ostrzegam, że za miesiąc mam zamiar za ciebie wyjść, więc radzę ci, zacznij się przyzwyczajać do mojej obecności!!!.
 - Że co?! – warknął, patrząc na nią w szoku - Jak masz zamiar za mnie wyjść??
 - Normalnie - odparła radośnie i zarzuciła mu ręce na szyje – Dumbledore poprowadzi ceremonie, może ona odbyć się na błoniach, mój tata poprowadzi mnie ku ołtarzowi, gdzie będziesz na mnie czekał, moja mama będzie płakać ze wzruszenia…
 - Czy ty jesteś normalna? – zapytał, unosząc wysoko lewą brew.
 - Tak, jak najbardziej. - powiedziała z uśmiechem, po czym spoważniała. - Severusie, kocham cię i wiem też na pewno, że ty kochasz mnie, tylko uważasz, że jesteś dla mnie za stary.
 - Dziewiętnaście lat Granger. - wychrypiał. - Twoi rodzice zamkną cię w pokoju, a mnie zabiją.
 - Moi rodzice są szczęśliwi, ponieważ powiedziałam im, że zakochałam się w odważnym, wspaniałym, choć strasznie wrednym mężczyźnie i nie interesuje ich, ile masz lat, bylebyś też mnie kochał. – odparła, patrząc na niego z nadzieją.
 - Jestem zaborczym człowiekiem, zobaczę jakiegoś faceta, który się do ciebie zbliży, dostanę szału i mogę zrobić mu krzywdę. – warknął, patrząc na nią poważnie.
 - Jeżeli jakiś facet się do mnie zbliży, to sama mu zrobię krzywdę – powiedziała z promiennym uśmiechem, patrząc w jego czarne oczy. - Kocham cię.
 - Dobrze Granger, wygrałaś – odparł i pocałował ją namiętnie. - Od tej chwili jesteś na mnie skazana.
 - Nareszcie. - wyszeptała z ustami przy jego ustach - Powiedz to…
 - Pragnę cię. – odezwał się z krzywym uśmieszkiem.
 - Severusie…
 - Mam zamiar się z tobą kochać. – powiedział.
 - Tobiasie…
 - Nie wypuszczę cię z mojego łóżka. - wyszeptał jej do ucha.
 - Snape….
 - Kocham cię Granger. – odparł, patrząc jej w oczy.
 - Ja ciebie też, ty mój wredny Nietoperzu. – powiedziała z uśmiechem.
 - Wredny nietoperz? Za taką zniewagę należy ci się kara Granger. - warknął i pocałował ją namiętnie.
Hermiona oddawała mu pocałunki z pasją i obiecała sobie, że częściej będzie go prowokować dla takiej kary.


23 komentarze:

  1. Haha umarłam xD
    Ja cię uduszę! Czemu mi nie pisałaś, że tworzysz Sevmione?! Mój ukochany paring! <3
    Są błędy, dzieje się szybko, ale mogłam się pośmiać i za to ogromnie dziękuję! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Oko kocham <3 to jest mój ulubiony pariing(i kilka innych też) kocham kocham kocham <3 Weny:D Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Odważna ta Hermiona :D Podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń
  4. O rany!
    Przez Ciebie polubiał Sevmione XD
    Co Ty ze mną zrobiłaś?
    A charakterek Miony?
    Ładnie pogrywasz xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Ubóstwiam <3
    Po prostu uwielbiam ten paring :D

    OdpowiedzUsuń
  6. nawet spoko tylko moim zdaniem troche za szybko to wszystko się dzieje...
    ale poza tym jest OK ;)
    ~W

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej!
    Może zacznę od tego, ze nie za bardzo lubię Sevemione i raczej nie bedę czytać miniaturek z nimi. Tą jedną rzeczytałam tak z ciekawości.
    Drobne błędy, ale to nic. Mam takie jedno zastrzeżenie. jeżeli coś opisujesz np. Hermiona była u dyrektora, a później rozmawia chRonem i harrym, to oddziel to dłuższą przerwą. Będzie bardziej wyrażnie i w ogóle.
    Chyba tyle, pędze do Dramione.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi się podobało, tylko wydaje mi się, że akcja potoczyła się odrobinę za szybko.
    Chociaż, jak widać, ze Snapem trzeba od razu :D

    OdpowiedzUsuń
  9. padłam :) "nie interesuję mnie jak sobie z tym poradzisz, ale ostrzegam, że za miesiąc mam zamiar za ciebie wyjść, więc radzę ci zacznij się przyzwyczajać do mojej obecności!"

    OdpowiedzUsuń
  10. Hohohohoho nieźle pogrywasz chyba zaczynam lubić ten parring.Lece ide czytać dalej.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ooo postanowiłam jeszcze raz wszystko czytać i prawie spadlam z krzesła czytając to.Dobrze że nikogo u mnie nie ma bo tak się smialam ide dalej.Weny
    Lunamcia

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie,nie,nie i jeszcze raz NIE.Gdzie jest TEN Severus?Gdzie jest ironia którą opanowała do perfekcji.Bardzo źle wręcz okropnie
    2/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To była jedna z moich pierwszych miniaturek, więc nie jest za dobra.
      Dziękuję za komentarz.

      Usuń
  13. Miniaturka fajna tylko akcja troszkę za szybko poprowadzona. Hermionka taka odważna! :P Zdziwiłam się też, że Severus tak od razu do Hermiony, że ją kocha. Mimo wszystko miniaturka Ci się udała - była bowiem bardzo zabawna. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgrabna miniaturka. Śmieszna i lekka. Faktycznie akcja trochę za szybka. Ale mimo to dobra do poczytania, tak na poprawę dnia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Było bardzo ale Severus i Granger (coś tu nie gra)

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszy fanfiction z Sevmione, jaki do tej pory czytałam. W niektórych momentach można się poryczeć ze śmiechu xD

    OdpowiedzUsuń
  17. następna zaliczona!
    Świetna, lekka, zabawna :D
    I jak fajna kara....

    OdpowiedzUsuń
  18. HAHAHAHAH boże genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hej,
    cudowne, och tak Sev wysłał do dyrektora, ai tak ten wysłał na szlabani jaki lekki miała, i to pokazanie swoich jczuć pięknie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń
  20. Dzięki tobie zakochałam się w Sevmione 😍❤💚❤💚

    OdpowiedzUsuń