poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Skarb Malfoy'a





Skarb Malfoya

Beta: Kite Millie

Hermiona weszła do Wielkiej Sali z uśmiechem na ustach i usiadła obok Ginny przy stole Gryfonów.
 – Gdzieś ty była?! – krzyknął Ron, patrząc na nią gniewnie.
 – A co cię to obchodzi? – zapytała spokojnie.
 – Chciałem z tobą porozmawiać, a ciebie nie było! – warknął wściekły.
 – Może ja nie chce z tobą rozmawiać? – zapytała ze słodkim uśmiechem.
 – Że co?! Nie chcesz?
 – Ron, głuchy jesteś? – wtrąciła się Ginny, patrząc na brata z naganą. – Nie chce! I zrozum to wreszcie!
 – Nie wtrącaj się! – warknął w jej stronę rudzielec.
 – Nie mów tak do niej – odezwał się Harry. – Gin ma rację, jeżeli Hermiona nie chce z tobą rozmawiać, masz to uszanować!
 – Jest moją przyjaciółką, do jej obowiązków należy wysłuchanie mnie, jeżeli chcę z nią porozmawiać – powiedział Ron, na co Hermiona zakrztusiła się sokiem, który właśnie piła.
 – Przyjaciółką? – zapytała z niedowierzaniem, a gdy przytaknął, wstała i popatrzyła na niego. – Ronaldzie my nie jesteśmy już przyjaciółmi! Chyba zapomniałeś, że cztery miesiące temu ze mną zerwałeś dla Lavender, ponieważ, jak to powiedziałeś? Nie jestem na tyle interesująca, byś ze mną wytrzymał, a urodą też nie grzeszę!
 – Kretyn jakich mało – odezwał się Malfoy, wstając od stołu Ślizgonów.
 – Nie wtrącaj się fretko – warknął Ron do blondyna, który uśmiechnął się tym swoim ironicznym uśmieszkiem.
 – Oj łasico, przez ciebie muszę przepraszać wszystkich kretynów świata, ponieważ, porównując ciebie do nich, obraziłem ich – powiedział Malfoy, podchodząc do stołu gryfonów.
Cała wielka sala patrzyła w szoku, jak blondyn bierze Hermionę w ramiona i całuję namiętnie.
 – Co to ma być?! – krzyknął Ron w szoku, patrząc na całującą się parę.
Draco niechętnie oderwał się od dziewczyny, ale nadal nie wypuścił ją z objęć.
 – Powiem ci coś Weasley, znaj moją dobroć – warknął Malfoy w stronę rudzielca. – Jeżeli jesteś na tyle ślepy, żeby nie zauważyć, jakim skarbem jest Miona, to powinieneś kupić sobie okulary! Potter pożycz mu swoje!
 – Nawet one mu nie pomogą – mruknął Harry, zrezygnowany kręcąc głową, na co parę osób parsknęło śmiechem.
 – Dla niego już nie ma ratunku – westchnęła teatralnie Ginny. – Jemu by się przydał przeszczep mózgu!
 – Pierwsze trzeba mieć coś w nim – powiedział Draco rozbawiony.
 – Oj Smoku – odezwał się Zabini, podchodząc do nich. – On ma coś w środku.
 – Naprawdę? – Draco udał zaskoczenie. – Co takiego Diable?
 – Tabliczkę z napisem Do wynajęcia – odparł Blaise z uśmiechem.
 – Nieprawda – oburzyła się Pansy. –  Na tabliczce nie jest napisane do wynajęcia, tylko grozi zawaleniem.
 Nie Pans, mylisz się  odezwała się Ginny. – Tam jest napisane Liczba mieszkańców: zero. Powód: Teren skażony głupotą, niesprzyjającą rozwojowi szarych komórek!
 – Tego nic nie przebije – zaśmiał się Draco.
 – Co tu się dzieje? – zawołał oburzony Ron, cały czerwony. – Czemu Hermiona tuli się do tej tlenionej fretki? I dlaczego mopsica się wtrąca?
 – Nie obrażaj mojej dziewczyny! – warknął Zabini groźnie.
 – Spokojnie skarbie, takimi idiotami nie trzeba się przejmować – uspokoiła go Pansy, biorąc go za rękę.
 – Masz rację Pansy – zaśmiała się Ginny.
 – Odkąd jesteście po imieniu? – zdumiał się Ron.
 – Od czasu, gdy Miona zaczęła spotykać się z Malfoyem – odparł Harry, wzruszając ramionami.
 – Spotykasz się z nim?! – wykrzyknął wściekły Ron.
 – Oczywiście, że tak – powiedziała Hermiona z promiennym uśmiechem, wtulając się w blondyna mocniej, który pocałował ją w czubek głowy.
 – Mój skarb – wymruczał jej do ucha, po czym zwrócił się do Weasleya. – Ja w porównaniu do ciebie, mam coś takiego jak mózg i oczy, więc rozpoznałem wspaniałą kobietę, nie tak jak ty!
 – Dlaczego z nim jesteś? – zapytał Ron Hermionę.
 – Czekaj, jeszcze rano wiedziałam – Dziewczyna zrobiła zamyśloną minę i spojrzała na Draco figlarnie. – Dlaczego z tobą jestem?
 – Przypomnieć ci? – zapytał z przewrotnym uśmieszkiem, a gdy przytaknęła, pocałował ją namiętnie.
 – Już wiem – powiedziała, gdy po dłuższej chwili oderwali się od siebie, zwróciła się do Rona. – Kocham go!
 – On cię wykorzysta – odparł Ron, patrząc na nią z wrednym uśmieszkiem.
 – Nie nazywam się Ronald Weasley – warknął Draco, po czym zwrócił się do Hermiony. – Skarbie idziemy stąd? Jakoś czuję, że przez przebywanie w jego towarzystwie, spada mi poziom inteligencji!
 – Myślałem, że tylko ja to czuję – zaśmiał się Diabeł.
 – Nie ty jedyny –  mruknął Harry.
 – Więc ewakuujemy się z tego zakażonego głupotą terenu – zdecydował Draco, biorąc Hermionę za rękę i prowadząc do wyjścia.
 – Idziemy Smoku – powiedział Diabeł, ruszając za nim z Pansy.
 – Tak, nie zostaniemy tutaj ani chwili dłużej – poparła ich Ginny, wstając wraz z Harrym.
 – A ty gdzie? – warknął Ron w jej stronę.
 – Za przyjaciółmi – odpowiedziała mu z uśmiechem. – Ty swoich straciłeś, przez swoją głupotę.
 – Potter idziecie? – zawołał Draco, stając z resztą i czekając na nich.
 – Zaraz – odkrzyknął Wybraniec i zwrócił się do Rona: – Straciłeś moją przyjaźń, gdy zerwałeś z Hermioną w sposób godny pożałowania!
 – I co?! Teraz przyjaźnisz się z Malfoyem? – wycedził Weasley.
 – Już go nie nienawidzę, za samo to że sprawia, że Miona jest szczęśliwa! – odparł Harry i wraz z Ginny dołączyli do czekającej grupy, by wraz z nimi wyjść z Wielkiej Sali i skierować się do salonu obok dormitoriów Hermiony i Malfoya.
Rozsiedli się wygodnie i pogrążyli w rozmowie.
 – Już wszyscy wiedzą, że jesteście razem – odezwał się Blaise, patrząc na Hermionę i Draco.
 – Najwyższy czas – odparł Malfoy, całując czule Gryfonkę.
 – Ron to kretyn, przepraszam Miona – westchnęła Ginny.
 – Nie Twoja wina. – Hermiona uśmiechnęła się do niej promiennie.
 – Tak, wina uzdrowiciela, który przyjmował poród Twojej mamy – powiedział Harry.
 – Dlaczego? – Ruda spojrzała zdumiona na swojego chłopaka.
 – No nie wierzę, żeby go choć raz nie upuścił na ziemię – powiedział poważnie, na co wszyscy wybuchnęli śmiechem.
 – Co robicie w święta? – zapytał Malfoy, bawiąc się włosami Hermiony.
 – Nie wiem – westchnął Harry.
 – Jak to nie wiesz? – Ginny się oburzyła. – Jedziesz do mnie!
 – Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł kochanie – powiedział Harry. – Nie przyjaźnię się już z Ronem, a zawsze mieliśmy pokój razem.
 – Ale.. – zaczęła Ginny, lecz Draco jej przerwał.
 – Przyjedźcie do mnie – powiedział, wzruszając ramionami i uśmiechnął się do Hermiony. – Skarb spędza ze mną święta.
 – A co na to Twoi rodzice? – zapytała zaniepokojona Pansy.
 – Sami mnie zaprosili wraz z moimi rodzicami – odpowiedziała za niego Gryfonka.
 – Naprawdę? – zapytali wszyscy naraz.
 – Naprawdę – potwierdził Draco ze śmiechem.
 – O czym nie wiemy?! – zapytała Ginny, mrużąc oczy.
 – Poprosiłem Państwa Granger o rękę Miony – przyznał Malfoy.
 – Zaręczyliście się?! – zawołała Pansy.
 – Zaręczymy się oficjalnie w święta – powiedziała rozmarzonym głosem Hermiona.
 – Przyjeżdżamy do was!! – zdecydował Zabini, a wszyscy mu przytaknęli.
Hermiona spojrzała na Draco z proszącą miną, na co on westchnął, po czym ucałował jej malinowe usta.
 – Dla ciebie wszystko – wyszeptał jej do ucha, po czym zwrócił się do Ginny: – Jeżeli chcesz, możemy zaprosić Twoich rodziców na przyjęcie w Boże Narodzenie, rodzice Diabła i Pansy też będą.
 – Naprawdę?! – ucieszyła się Ginny.
 – Tak – odparł Draco z chytrym uśmieszkiem. – Dzięki temu zarobię dodatkowe punkty u Hermiony.
 – Idiota – mruknęła Hermiona, gdy wszyscy się roześmiali, przyciągnęła głowę blondyna do swojej i z ustami przy jego ustach wyszeptała: – Ty już zdobyłeś maksimum punktów Smoku.
 – Jestem Malfoy, zawszę muszę mieć wszystko co najlepsze – mruknął. – A ty jesteś najlepsza!
 – Kocham cię – powiedziała Hermiona i pocałowała go czule.
 – Ja ciebie też skarbie – odparł Draco i już chciał ją pocałować, gdy w jego stronę nadleciała poduszka. Dzięki refleksowi ścigającego złapał ją w powietrzu i spojrzał na przyjaciół ze zmrużonymi oczami. – Czego?!
 – Nic takiego – odparła Ginny ze słodką minką.
 – Chcieliśmy tylko przypomnieć o naszej obecności – dodał Harry.
 – Gdybyście zapomnieli, że nie jesteście sami – powiedziała rozbawiona Pansy.
 – I robili coś, co prowadzi do zdejmowania ubrań i… – Diabeł uderzył się w czoło. – Jacy my głupi jesteśmy, po co im przerywaliśmy? Trzeba było jeszcze zdjęcia robić!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Hermiona zarumieniona ukryła twarz na piersi Ślizgona.
 – Jesteście żałośni – powiedział Draco, przewracając oczami. – Skarbie, czy my naprawdę musimy się z nimi przyjaźnić?
 – Musimy – odparła, wzdychając głośno. – Tylko oni z tobą wytrzymują..
 – Och ty… – oburzył się Draco i za karę pocałował Gryfonkę namiętnie.
 – A oni znowu swoje! – zawołała rozbawiona Pansy.
 – Może spróbujemy ich rozdzielić? – zapytał Harry niepewnie.
 – A wiesz, gdzie jest Hermiona, a gdzie Draco? – zapytała Ginny, patrząc na złączoną parę.
 – Eee…
 – No właśnie – powiedziała z uśmiechem rudowłosa.
 – Kto ma aparat? – zapytał głośno Zabini.
Draco oderwał się od Hermiony, wstał z kanapy i wziął ją na ręce.
 – Idziemy od tych zboczeńców – powiedział i z dumną miną wyszedł po schodach prowadzących do jego pokoju.
 – Jakby co mogę być chrzestnym?! – zawołał za nimi rozbawiony Zabini.
 – Za Twoje odzywki, chrzestnym zostanie Potter – odkrzyknął Draco i usłyszeli trzask zamykanych drzwi.
 – I to się nazywa przyjaciel – mruknął Zabini.
 – Oj Diable, nie martw się – pocieszyła go Ginny, z wrednym uśmieszkiem. – Zrób sobie własne Zabiniątko!
 – Doskonały pomysł! – krzyknął Blaise i wziął śmiejącą się Pansy na ręce. – Zajmujemy pokój Miony!
 – No to nam została kanapa – zaśmiał się Harry, gdy Ginny przytuliła się do niego.
 – Może być – wymruczała mu rudowłosa do ucha, po czym pocałowała go namiętnie.




                                        





28 komentarzy:

  1. Ojeej tak się uśmiałam przy tej miniaturce :)
    cudowna <3
    czekam na kolejną, pozdrawiam,
    ichhassedich ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ha ha jeszcze nigdzie chyba tak nie zwyzywali Rona. O Merlinie.. płakałam aż ze śmiechu. Chociaż najbardziej lubię Sevmione to na tym też się nieźle ubawiłam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Boże, po prostu wielbiam Twoje miniaturki Dramione!
    Malfoy jest w nich genialny i moę je czytać w nieskończoność, szczególnie gdy jest taki opiekuńczy i słodki wobecMiony.
    Czekam na następne Dramione ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. O Godryku! *.* Co to było? O kurcze ale się uśmiałam i już proszę o więcej takich miniaturek! ^^ Ron no Ron... zawsze w Dramione musi wyjść na dupka bez serca... szkoda troszkę :c Czekam na kolejną dawkę humoru! ;**

    Jazz ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Bosko.!! Znalazłam twój blog w piątek i odkleić się nie mogę od niego.. Przeczytałam wszystkie miniaturki kilka razy, a i tak tu wracam.. Wielbię Cię normalnie.. Jestem twoją fanką..Dzięki tobie polubiłam Lumione.. Może mogłabyś wstawić w najbliższym czasie coś z tą parą.? Byłabym wdzięczna.. :) Chodź moje serce już dawno skradło Dramione.. :P Życzę Ci dużo, dużo, bardzo dużo weny.. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajna miniaturka:) Oby tak dalej!


    -----
    clover.
    http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pomimo tego, że nie lubię Weasley'a, odrobinkę zrobiło mi się go żal. Aż nie mogę w to uwierzyć, zawsze cieszyło mnie ośmieszanie rudzielca. Oczywiście żeby nie było, że teraz nie! xD Urocze są twoje Dramione i ten zatroskany Draco <3 świetna miniaturka! weny i czekam na nn! buziaki! :*
    PS. Zapraszam na rozdział 8 :>
    sevmione-prawdziwa-historia.bogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Ha hah :) Świetna miniaturka ! ;D
    Zapraszam do mnie : dramione-true-love.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Ha. Haha. Hahahahahahahahahah.
    Nie mogę. "Liczba mieszkańców: zero. Powód: Teren skażony głupotą , nie sprzyjającą rozwojowi szarych komórek!!!" Leżę, kwiczę i nie wstaję.
    Kocham cię, po prostu cie kocham!!!
    Trochę mi żal Rona, no ale on jest taki... Mógłby być z Luną, pasowali by :P
    Napisz teraz Sevinny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do siebie:
      http://always-said-snape.blogspot.com/

      Usuń
  10. JAPIERNICZE !!! CUDO KOCHAM TO !! Nie wiedizlam ze Dramoine moze być tekie fajne. CUDNEI PISZESZ!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak zawsze super, nic innego nie mogę powiedzieć. U Ciebie zawsze bohaterowie mają to coś co się uwielbia. A Draco taki opiekuńczy to już w ogóle cud, miód i orzeszki:PP Za Ronem nie przepadam, więc bardzo mi się podoba jak go przedstawiasz we wszystkich historiach. On dla mnie był taki "inny".
    Czekam z niecierpliwością na nowe Dramione.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przeczytałam dopiero tą miniaturkę i jest zniewalająca ;D
    Za resztę wezmę się niebawem i z pewnością pod każdą pojawi się mój komentarz ;)
    Tylko pierw sama muszę zabrać się, za pisanie swoich opowiadań, więc jak tylko skończe wpadam do Ciebie.. i dodaje do czytanych!!!!!!!!!!!!!
    pozdrawiam gorącą Avad Ka - od dziś twoja największa fanka ^^

    http://wspomnienia-smierciozercy.blogspot.com
    http://milosny-skandal.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. hahaha Zajebiste !!! Mega!!!
    ~Anka

    OdpowiedzUsuń
  14. Jaka cudowna miniaturkaa ♥♥ Normalnie najlepsza jaką czytałam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miniaturki, jak miniaturki, spoko. Z tym, że nie mogę zdzierżyć, że robisz spacje przed przecinkami. To psuje absolutnie obraz.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Znalazłam nowy sposób na motywowanie się do nauki - pół godziny uczenia, jedna miniaturka w nagrodę xd A że masz ich naprawdę dużo, to może nawet uda mi się nie zawalić jutro sprawdzianu ;D

    Chyba cię nie zdziwię, jak powiem, że mało się nie popłakałam ze śmiechu przy określeniach na pustkę w głowie Rona xd

    Genialna jesteś ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) I życzę ci zaliczenia tego sprawdzianu :)

      Usuń
  17. Zabiniątko, Potterątko, Malfojątko :3
    Aww. Jakie to słodkie.

    A ogólnie, to pięknie piszesz. Oby tak dalej. : ))

    OdpowiedzUsuń
  18. C-U-D-O-W-N-A M-I-N-I-A-T-U-R-K-A!
    Życzę weny.
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam !
    Kurde moja zazdrość się powiększa :D
    Dalszej weny
    Bella

    OdpowiedzUsuń
  20. Salazarze! Uwielbiam to Dramione!

    OdpowiedzUsuń
  21. Bombowa! :) *.* Z.

    OdpowiedzUsuń
  22. Hahahahahhahahahahahahahaha wspaniała miniaturka! xD a zakończenie... zajebiste :p
    Nina

    OdpowiedzUsuń
  23. Witam,
    o matko, to był cudowny tekst, Rona wyzywali ale to mi się podobało, jak i właśnie to, że Harry sam się przyłączył do obrażania go i jest po stronie Hermiony...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń