Skarb Malfoya
Beta: Kite Millie
Hermiona weszła do Wielkiej Sali z uśmiechem na ustach i usiadła
obok Ginny przy stole Gryfonów.
– Gdzieś ty była?! – krzyknął
Ron, patrząc na nią gniewnie.
– A co cię to obchodzi? –
zapytała spokojnie.
– Chciałem z tobą
porozmawiać, a ciebie nie było! – warknął wściekły.
– Może ja nie chce z tobą
rozmawiać? – zapytała ze słodkim uśmiechem.
– Że co?! Nie chcesz?
– Ron, głuchy jesteś? – wtrąciła
się Ginny, patrząc na brata z naganą. – Nie chce! I zrozum to wreszcie!
– Nie wtrącaj się! – warknął w
jej stronę rudzielec.
– Nie mów tak do niej – odezwał
się Harry. – Gin ma rację, jeżeli Hermiona nie chce z tobą rozmawiać, masz
to uszanować!
– Jest moją przyjaciółką, do jej
obowiązków należy wysłuchanie mnie, jeżeli chcę z nią porozmawiać –
powiedział Ron, na co Hermiona zakrztusiła się sokiem, który właśnie piła.
– Przyjaciółką? – zapytała
z niedowierzaniem, a gdy przytaknął, wstała i popatrzyła na
niego. – Ronaldzie my nie jesteśmy już przyjaciółmi! Chyba zapomniałeś, że
cztery miesiące temu ze mną zerwałeś dla Lavender, ponieważ, jak to
powiedziałeś? Nie jestem na tyle interesująca, byś ze mną wytrzymał,
a urodą też nie grzeszę!
– Kretyn jakich mało – odezwał
się Malfoy, wstając od stołu Ślizgonów.
– Nie wtrącaj się fretko –
warknął Ron do blondyna, który uśmiechnął się tym swoim ironicznym uśmieszkiem.
– Oj łasico, przez ciebie muszę
przepraszać wszystkich kretynów świata, ponieważ, porównując ciebie do nich,
obraziłem ich – powiedział Malfoy, podchodząc do stołu gryfonów.
Cała wielka sala patrzyła w szoku, jak blondyn bierze Hermionę w
ramiona i całuję namiętnie.
– Co to ma być?! – krzyknął Ron
w szoku, patrząc na całującą się parę.
Draco niechętnie oderwał się od dziewczyny, ale nadal nie wypuścił ją
z objęć.
– Powiem ci coś Weasley, znaj
moją dobroć – warknął Malfoy w stronę rudzielca. – Jeżeli jesteś na tyle ślepy,
żeby nie zauważyć, jakim skarbem jest Miona, to powinieneś kupić sobie okulary!
Potter pożycz mu swoje!
– Nawet one mu nie pomogą –
mruknął Harry, zrezygnowany kręcąc głową, na co parę osób parsknęło śmiechem.
– Dla niego już nie ma ratunku –
westchnęła teatralnie Ginny. – Jemu by się przydał przeszczep mózgu!
– Pierwsze trzeba mieć coś w nim
– powiedział Draco rozbawiony.
– Oj Smoku – odezwał się Zabini,
podchodząc do nich. – On ma coś w środku.
– Naprawdę? – Draco udał
zaskoczenie. – Co takiego Diable?
– Tabliczkę z napisem Do
wynajęcia – odparł Blaise z uśmiechem.
– Nieprawda – oburzyła się
Pansy. – Na tabliczce nie jest napisane
do wynajęcia, tylko grozi zawaleniem.
– Nie Pans, mylisz się – odezwała się Ginny. – Tam jest
napisane Liczba mieszkańców: zero. Powód: Teren skażony głupotą,
niesprzyjającą rozwojowi szarych komórek!
– Tego nic nie przebije –
zaśmiał się Draco.
– Co tu się dzieje? – zawołał
oburzony Ron, cały czerwony. – Czemu Hermiona tuli się do tej tlenionej fretki?
I dlaczego mopsica się wtrąca?
– Nie obrażaj mojej dziewczyny!
– warknął Zabini groźnie.
– Spokojnie skarbie, takimi
idiotami nie trzeba się przejmować – uspokoiła go Pansy, biorąc go za rękę.
– Masz rację Pansy – zaśmiała
się Ginny.
– Odkąd jesteście po imieniu? –
zdumiał się Ron.
– Od czasu, gdy Miona zaczęła
spotykać się z Malfoyem – odparł Harry, wzruszając ramionami.
– Spotykasz się z nim?! – wykrzyknął
wściekły Ron.
– Oczywiście, że tak –
powiedziała Hermiona z promiennym uśmiechem, wtulając się w blondyna
mocniej, który pocałował ją w czubek głowy.
– Mój skarb – wymruczał jej do
ucha, po czym zwrócił się do Weasleya. – Ja w porównaniu do ciebie, mam coś
takiego jak mózg i oczy, więc rozpoznałem wspaniałą kobietę, nie tak jak
ty!
– Dlaczego z nim jesteś? –
zapytał Ron Hermionę.
– Czekaj, jeszcze rano
wiedziałam – Dziewczyna zrobiła zamyśloną minę i spojrzała na Draco
figlarnie. – Dlaczego z tobą jestem?
– Przypomnieć ci? – zapytał
z przewrotnym uśmieszkiem, a gdy przytaknęła, pocałował ją namiętnie.
– Już wiem – powiedziała, gdy po
dłuższej chwili oderwali się od siebie, zwróciła się do Rona. – Kocham go!
– On cię wykorzysta – odparł
Ron, patrząc na nią z wrednym uśmieszkiem.
– Nie nazywam się Ronald Weasley
– warknął Draco, po czym zwrócił się do Hermiony. – Skarbie idziemy stąd? Jakoś
czuję, że przez przebywanie w jego towarzystwie, spada mi poziom inteligencji!
– Myślałem, że tylko ja to czuję
– zaśmiał się Diabeł.
– Nie ty jedyny – mruknął Harry.
– Więc ewakuujemy się z tego
zakażonego głupotą terenu – zdecydował Draco, biorąc Hermionę za rękę i prowadząc
do wyjścia.
– Idziemy Smoku – powiedział
Diabeł, ruszając za nim z Pansy.
– Tak, nie zostaniemy tutaj ani
chwili dłużej – poparła ich Ginny, wstając wraz z Harrym.
– A ty gdzie? – warknął Ron w
jej stronę.
– Za przyjaciółmi –
odpowiedziała mu z uśmiechem. – Ty swoich straciłeś, przez swoją głupotę.
– Potter idziecie? – zawołał
Draco, stając z resztą i czekając na nich.
– Zaraz – odkrzyknął Wybraniec
i zwrócił się do Rona: – Straciłeś moją przyjaźń, gdy zerwałeś z Hermioną
w sposób godny pożałowania!
– I co?! Teraz przyjaźnisz się
z Malfoyem? – wycedził Weasley.
– Już go nie nienawidzę, za samo
to że sprawia, że Miona jest szczęśliwa! – odparł Harry i wraz z Ginny
dołączyli do czekającej grupy, by wraz z nimi wyjść z Wielkiej Sali
i skierować się do salonu obok dormitoriów Hermiony i Malfoya.
Rozsiedli się wygodnie i pogrążyli w rozmowie.
– Już wszyscy wiedzą, że
jesteście razem – odezwał się Blaise, patrząc na Hermionę i Draco.
– Najwyższy czas – odparł
Malfoy, całując czule Gryfonkę.
– Ron to kretyn, przepraszam
Miona – westchnęła Ginny.
– Nie Twoja wina. – Hermiona
uśmiechnęła się do niej promiennie.
– Tak, wina uzdrowiciela, który
przyjmował poród Twojej mamy – powiedział Harry.
– Dlaczego? – Ruda spojrzała
zdumiona na swojego chłopaka.
– No nie wierzę, żeby go choć
raz nie upuścił na ziemię – powiedział poważnie, na co wszyscy wybuchnęli
śmiechem.
– Co robicie w święta? – zapytał
Malfoy, bawiąc się włosami Hermiony.
– Nie wiem – westchnął Harry.
– Jak to nie wiesz? – Ginny się
oburzyła. – Jedziesz do mnie!
– Nie sądzę, żeby to był dobry
pomysł kochanie – powiedział Harry. – Nie przyjaźnię się już z Ronem,
a zawsze mieliśmy pokój razem.
– Ale.. – zaczęła Ginny, lecz
Draco jej przerwał.
– Przyjedźcie do mnie –
powiedział, wzruszając ramionami i uśmiechnął się do Hermiony. – Skarb
spędza ze mną święta.
– A co na to Twoi rodzice? –
zapytała zaniepokojona Pansy.
– Sami mnie zaprosili wraz
z moimi rodzicami – odpowiedziała za niego Gryfonka.
– Naprawdę? – zapytali wszyscy
naraz.
– Naprawdę – potwierdził Draco
ze śmiechem.
– O czym nie wiemy?! – zapytała
Ginny, mrużąc oczy.
– Poprosiłem Państwa Granger
o rękę Miony – przyznał Malfoy.
– Zaręczyliście się?! – zawołała
Pansy.
– Zaręczymy się oficjalnie w
święta – powiedziała rozmarzonym głosem Hermiona.
– Przyjeżdżamy do was!! –
zdecydował Zabini, a wszyscy mu przytaknęli.
Hermiona spojrzała na Draco z proszącą miną, na co on westchnął,
po czym ucałował jej malinowe usta.
– Dla ciebie wszystko –
wyszeptał jej do ucha, po czym zwrócił się do Ginny: – Jeżeli chcesz, możemy
zaprosić Twoich rodziców na przyjęcie w Boże Narodzenie, rodzice Diabła i Pansy
też będą.
– Naprawdę?! – ucieszyła się
Ginny.
– Tak – odparł Draco z chytrym
uśmieszkiem. – Dzięki temu zarobię dodatkowe punkty u Hermiony.
– Idiota – mruknęła Hermiona,
gdy wszyscy się roześmiali, przyciągnęła głowę blondyna do swojej
i z ustami przy jego ustach wyszeptała: – Ty już zdobyłeś maksimum
punktów Smoku.
– Jestem Malfoy, zawszę muszę
mieć wszystko co najlepsze – mruknął. – A ty jesteś najlepsza!
– Kocham cię – powiedziała Hermiona
i pocałowała go czule.
– Ja ciebie też skarbie – odparł
Draco i już chciał ją pocałować, gdy w jego stronę nadleciała poduszka.
Dzięki refleksowi ścigającego złapał ją w powietrzu i spojrzał na
przyjaciół ze zmrużonymi oczami. – Czego?!
– Nic takiego – odparła Ginny ze
słodką minką.
– Chcieliśmy tylko przypomnieć
o naszej obecności – dodał Harry.
– Gdybyście zapomnieli, że nie
jesteście sami – powiedziała rozbawiona Pansy.
– I robili coś, co prowadzi do
zdejmowania ubrań i… – Diabeł uderzył się w czoło. – Jacy my głupi jesteśmy, po
co im przerywaliśmy? Trzeba było jeszcze zdjęcia robić!
Wszyscy wybuchnęli śmiechem, a Hermiona zarumieniona ukryła twarz
na piersi Ślizgona.
– Jesteście żałośni – powiedział
Draco, przewracając oczami. – Skarbie, czy my naprawdę musimy się z nimi
przyjaźnić?
– Musimy – odparła, wzdychając
głośno. – Tylko oni z tobą wytrzymują..
– Och ty… – oburzył się Draco
i za karę pocałował Gryfonkę namiętnie.
– A oni znowu swoje! – zawołała
rozbawiona Pansy.
– Może spróbujemy ich
rozdzielić? – zapytał Harry niepewnie.
– A wiesz, gdzie jest Hermiona,
a gdzie Draco? – zapytała Ginny, patrząc na złączoną parę.
– Eee…
– No właśnie – powiedziała
z uśmiechem rudowłosa.
– Kto ma aparat? – zapytał
głośno Zabini.
Draco oderwał się od Hermiony, wstał z kanapy i wziął ją na
ręce.
– Idziemy od tych zboczeńców –
powiedział i z dumną miną wyszedł po schodach prowadzących do jego
pokoju.
– Jakby co mogę być chrzestnym?!
– zawołał za nimi rozbawiony Zabini.
– Za Twoje odzywki, chrzestnym
zostanie Potter – odkrzyknął Draco i usłyszeli trzask zamykanych drzwi.
– I to się nazywa przyjaciel –
mruknął Zabini.
– Oj Diable, nie martw się –
pocieszyła go Ginny, z wrednym uśmieszkiem. – Zrób sobie własne
Zabiniątko!
– Doskonały pomysł! – krzyknął
Blaise i wziął śmiejącą się Pansy na ręce. – Zajmujemy pokój Miony!
– No to nam została kanapa –
zaśmiał się Harry, gdy Ginny przytuliła się do niego.
– Może być – wymruczała mu
rudowłosa do ucha, po czym pocałowała go namiętnie.
Ojeej tak się uśmiałam przy tej miniaturce :)
OdpowiedzUsuńcudowna <3
czekam na kolejną, pozdrawiam,
ichhassedich ;*
Ha ha jeszcze nigdzie chyba tak nie zwyzywali Rona. O Merlinie.. płakałam aż ze śmiechu. Chociaż najbardziej lubię Sevmione to na tym też się nieźle ubawiłam.
OdpowiedzUsuńBoże, po prostu wielbiam Twoje miniaturki Dramione!
OdpowiedzUsuńMalfoy jest w nich genialny i moę je czytać w nieskończoność, szczególnie gdy jest taki opiekuńczy i słodki wobecMiony.
Czekam na następne Dramione ;)
O Godryku! *.* Co to było? O kurcze ale się uśmiałam i już proszę o więcej takich miniaturek! ^^ Ron no Ron... zawsze w Dramione musi wyjść na dupka bez serca... szkoda troszkę :c Czekam na kolejną dawkę humoru! ;**
OdpowiedzUsuńJazz ♥
Bosko.!! Znalazłam twój blog w piątek i odkleić się nie mogę od niego.. Przeczytałam wszystkie miniaturki kilka razy, a i tak tu wracam.. Wielbię Cię normalnie.. Jestem twoją fanką..Dzięki tobie polubiłam Lumione.. Może mogłabyś wstawić w najbliższym czasie coś z tą parą.? Byłabym wdzięczna.. :) Chodź moje serce już dawno skradło Dramione.. :P Życzę Ci dużo, dużo, bardzo dużo weny.. :)
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać jakieś Lucmione w następnym tygodniu :-)
UsuńDziękuje.. :*
UsuńBardzo fajna miniaturka:) Oby tak dalej!
OdpowiedzUsuń-----
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Pomimo tego, że nie lubię Weasley'a, odrobinkę zrobiło mi się go żal. Aż nie mogę w to uwierzyć, zawsze cieszyło mnie ośmieszanie rudzielca. Oczywiście żeby nie było, że teraz nie! xD Urocze są twoje Dramione i ten zatroskany Draco <3 świetna miniaturka! weny i czekam na nn! buziaki! :*
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na rozdział 8 :>
sevmione-prawdziwa-historia.bogspot.com
Ha hah :) Świetna miniaturka ! ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : dramione-true-love.blogspot.com
Ha. Haha. Hahahahahahahahahah.
OdpowiedzUsuńNie mogę. "Liczba mieszkańców: zero. Powód: Teren skażony głupotą , nie sprzyjającą rozwojowi szarych komórek!!!" Leżę, kwiczę i nie wstaję.
Kocham cię, po prostu cie kocham!!!
Trochę mi żal Rona, no ale on jest taki... Mógłby być z Luną, pasowali by :P
Napisz teraz Sevinny!
Zapraszam do siebie:
Usuńhttp://always-said-snape.blogspot.com/
JAPIERNICZE !!! CUDO KOCHAM TO !! Nie wiedizlam ze Dramoine moze być tekie fajne. CUDNEI PISZESZ!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńJak zawsze super, nic innego nie mogę powiedzieć. U Ciebie zawsze bohaterowie mają to coś co się uwielbia. A Draco taki opiekuńczy to już w ogóle cud, miód i orzeszki:PP Za Ronem nie przepadam, więc bardzo mi się podoba jak go przedstawiasz we wszystkich historiach. On dla mnie był taki "inny".
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nowe Dramione.
Pozdrawiam:)
Przeczytałam dopiero tą miniaturkę i jest zniewalająca ;D
OdpowiedzUsuńZa resztę wezmę się niebawem i z pewnością pod każdą pojawi się mój komentarz ;)
Tylko pierw sama muszę zabrać się, za pisanie swoich opowiadań, więc jak tylko skończe wpadam do Ciebie.. i dodaje do czytanych!!!!!!!!!!!!!
pozdrawiam gorącą Avad Ka - od dziś twoja największa fanka ^^
http://wspomnienia-smierciozercy.blogspot.com
http://milosny-skandal.blogspot.com
hahaha Zajebiste !!! Mega!!!
OdpowiedzUsuń~Anka
Jaka cudowna miniaturkaa ♥♥ Normalnie najlepsza jaką czytałam :D
OdpowiedzUsuńMiniaturki, jak miniaturki, spoko. Z tym, że nie mogę zdzierżyć, że robisz spacje przed przecinkami. To psuje absolutnie obraz.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Znalazłam nowy sposób na motywowanie się do nauki - pół godziny uczenia, jedna miniaturka w nagrodę xd A że masz ich naprawdę dużo, to może nawet uda mi się nie zawalić jutro sprawdzianu ;D
OdpowiedzUsuńChyba cię nie zdziwię, jak powiem, że mało się nie popłakałam ze śmiechu przy określeniach na pustkę w głowie Rona xd
Genialna jesteś ;P
Dziękuję :) I życzę ci zaliczenia tego sprawdzianu :)
UsuńZabiniątko, Potterątko, Malfojątko :3
OdpowiedzUsuńAww. Jakie to słodkie.
A ogólnie, to pięknie piszesz. Oby tak dalej. : ))
C-U-D-O-W-N-A M-I-N-I-A-T-U-R-K-A!
OdpowiedzUsuńŻyczę weny.
Hermione Granger
Uwielbiam !
OdpowiedzUsuńKurde moja zazdrość się powiększa :D
Dalszej weny
Bella
Salazarze! Uwielbiam to Dramione!
OdpowiedzUsuńBombowa! :) *.* Z.
OdpowiedzUsuńWspaniałe Dramione :)
OdpowiedzUsuńHahahahahhahahahahahahahaha wspaniała miniaturka! xD a zakończenie... zajebiste :p
OdpowiedzUsuńNina
Witam,
OdpowiedzUsuńo matko, to był cudowny tekst, Rona wyzywali ale to mi się podobało, jak i właśnie to, że Harry sam się przyłączył do obrażania go i jest po stronie Hermiony...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie