-
Kiedy przyjdzie Hermiona?- Harry usłyszał pytanie, wołającej z kuchni
Ginny.
-
Za godzinę – odkrzyknął- Zastanawiam się co to za niespodzianka.
-
Ja też- powiedziała rudowłosa, stając w drzwiach salonu – Mam nadzieję, że jest
szczęśliwa.
-
Jeżeli nie, zrobię wszystko by to zmienić- zapewnił Potter stanowczo, patrząc
na żonę.
-
Wiem Harry- odarła delikatnie Ginny, podchodząc do męża i przytulając go- Dalej
nie mogę uwierzyć, że Ron zostawił ją, tylko dla tego, że przez tortury
Bellatriks prawdopodobnie nie może mieć dzieci.
-
Dla mnie to też niepojęte - powiedział Harry- Nie jest już chłopakiem, z
którym się zaprzyjaźniłem na pierwszym roku.
-
Zmienił się – rudowłosa, spojrzała na męża z nadzieją- Hermiona zasługuje na
szczęście i je znajdzie, prawda?
-
Prawda- zapewnił Harry z uśmiechem.
Po
godzinie rozległo się pukanie do drzwi, Ginny z piskiem pobiegła i otworzyła je
gwałtownie, by po chwili ściskać mocno przyjaciółkę.
-
Gin dusisz mnie- zaśmiała się Hermiona.
-
Ja też chcę, przytulić Mionke- odezwał się Harry stając za żoną, która zrobiła
mu miejsce i z uśmiechem obserwowała jak mąż wita się z Hermioną.
-
Chodźmy do salonu – zaproponowała Ginny, gdy rozsiedli się wygodnie, spojrzała
na Hermi uważnie- Cieszę się, że wróciłaś! Co robiłaś przez te dwa lata?
Dlaczego nie mogłaś napisać w liście imienia faceta z którym się spotykasz? Co
to za niespodzianka? Czy je…
-
Gin spokojnie- przerwał jej Harry ze śmiechem- Daj jej odetchnąć, dopiero co
przyszła.
-
Przepraszam Mionka- powiedziała rudowłosa, patrząc na przyjaciółkę
przepraszająco.
-
Nie masz za co- zapewniła Hermiona, po czym spoważniała- Odpowiem na wszystkie
pytania, ale musicie obiecać mi, że postaracie się mnie zrozumieć.
-
Obiecuje- powiedziała Ginny od razu, Harry przytaknął żonie i wspólnie
spojrzeli na brązowowłosą.
-No
więc, jak wiecie po rozstaniu z Ronem, wyjechałam do Australii, pobyć
trochę z rodzicami, którzy odkąd przywróciłam im pamięć, nalegalibym do nich
przyjechała, nadrobić ten rok który straciliśmy, tam też spotkałam pewnego
mężczyznę …
-
Przystojny? Ile ma lat? – zaczęła Ginny, ale widząc karcące spojrzenie męża,
przewróciła oczami- No przepraszam, że ci przerwałam Mionka, ale czego się
spodziewaliście? Znacie mnie, nie umiem siedzieć cicho!!
-
Wiemy- mruknął Harry i musiał uchylać się przed lecącą z kanapy poduszką.
-
Mów dalej Hermi, obiecuję, że pozwolę ci dokończyć – powiedziała rudowłosa, a
widząc wątpiące spojrzenia, westchnęła- No dobra, wiem że mi się nie uda, więc
może ja będę zadawać pytanie, a ty odpowiadać?
-
Tak będzie lepiej- zgodziła się Hermiona i zaśmiała się na widok zachwyconej
przyjaciółki – Zaczynaj, wiem że nie możesz wytrzymać.
-
Gdzie go poznałaś?
-
Wybrałam się na spacer, nad ocean późnym wieczorem, spotkałam go na mojej
ulubionej dzikiej plaży, o której nie wie prawie nikt.
-
Jak ma na imię?
-
Severus- odparła rumieniąc się Hermiona.
-
Severus?- skrzywił się Harry- Źle mi się to imię kojarzy.
-
Tak- zgodziła się z nim Ginny- ze Snapem.
Hermiona
popatrzyła na nich poważnie, po czym odetchnęła głęboko.
-
To był Severus Snape- wyznała.
-
Co?!- zawołała zdziwiona Ginny.
-
Miona, jaka jest szansa, że to nie jest nasz były profesor?
-
Znikoma – odparła cicho.
-
Ale… no…jak?- jąkała się rudowłosa, patrząc na przyjaciółkę.
-
Spotkaliśmy się, zaczęliśmy rozmawiać … okazało się, że spędza tam wakacje,
spędziliśmy następne dwa tygodnie razem.. no a potem..- przerwała
uśmiechając się marzycielsko.
-
Co się stało potem?- zapytał Harry.
-
Severus musiał wrócić do Hogwartu, ale ….no jak mam wam to powiedzieć?-
wykrzyknęła wstając.
-
Mionka, czy ten skur… zrobił ci krzywdę?- zapytał Harry patrząc na przyjaciółkę
ze zmarszczonymi brwiami.
-
Co? Nie, nie- zaprzeczyła gwałtownie- On nie mógł mnie skrzywdzić.. to znaczy
mógł, ale nie zrobił tego.
-
Jak to mógł?- zdziwiła się Ginny.
-
Jak by wyjechał zostawiając mnie – wyszeptała, po czym spojrzała przyjaciołom w
oczy- Zakochałam się w nim i miałam nadzieję, że on też do mnie coś czuje. I
byłam naprawdę szczęśliwa, gdy okazało się, że też mnie kocha i to od mojego
ostatniego roku w Hogwarcie!
-
Snape cię kocha?- Harry nie wyglądał na przekonanego.
-
Poprosił mnie o rękę – wyznała Hermiona z promiennym uśmiechem- A ja się zgodziłam.
-
Wychodzisz za Snape’a?- wykrzyknął Potter w szoku.
-
Nie, nie wychodzę za niego Harry- zaprzeczyła Hermiona- Ja już za niego
wyszłam.
Ginny
wymieniła zaszokowane spojrzenie z mężem, po czym zwróciła spojrzenie na
stojącą kobietę.
-
Kiedy?- zapytała.
-
Rok temu - odpowiedziała brązowowłosa z przepraszającą miną – Nie chcieliśmy
tego rozgłaszać, Dumbledore udzielił nam ślubu w Hogwarcie, świadkami byli
tylko moi rodzice i Minerwa.
-
Dlaczego nam nie powiedziałaś? Myślałam że jesteśmy przyjaciółkami!!- Ginny
oskarżycielsko spojrzała na Hermionę.
-
Jesteśmy Gin, ale zrozumcie, wyszłam za człowieka, którego w szkole
nienawidziliśmy, choć wiedzieliśmy, że jest szpiegiem, nie ufaliśmy mu, a ja na
siódmym roku spojrzałam na niego inaczej, sądziłam jednak, że nadal widzi we
mnie małą- wiem- to-wszystko, więc nie próbowałam się do niego zbliżyć, gdy
spotkaliśmy się prawie półtora roku temu, okazało się, że on mnie kocha, ja
jego, Severus poznał moich rodziców, ostatniego dni jego pobytu poprosił
mnie o rękę, chcieliśmy pobyć we dwoje, więc wzięliśmy cichy ślub i
zamieszkaliśmy w jego domu.
-
Gdzie jest ten dom?- zapytała Ginny.
-
W Szkocji- powiedziała Hermiona.
-
Mionka, nadal nie rozumie dlaczego nam nie powiedziałaś- odezwał się Harry.
-
Bałam się – wyznała, a gdy spojrzeli na nią zdumieni wytłumaczyła- Bałam
się, że się ode mnie odwrócicie, gdy dowiecie się, że zostałam żona
Severusa.
-
Hermi, jesteśmy zawiedzeni, że nam nie zaufałaś – powiedziała poważnie Ginny,
lecz gdy ujrzała łzy w oczach przyjaciółki, podeszła do niej i przytuliła- Lecz
jako twoi przyjaciele, cieszymy się twoim szczęściem.
-
Naprawdę?- zapytała, patrząc na nich z nadzieją.
-
Naprawdę – zapewnił Harry z uśmiechem i także podszedł do niej, po czym
przytulił, obie kobiety.
-
To faktycznie była niespodzianka- powiedziała ze śmiechem Ginny, gdy znów
usiedli.
-
Ale to nie była ta niespodzianka- odezwała się z promiennym uśmiechem Hermiona.
-
Nie?- zdziwił się Harry.
-
Nie- zaprzeczyła Hermiona.
-
Więc…- ponagliła ją Ginny, patrząc na nią uważnie.
-
Jestem w ciąży – wyznała Hermiona.
-
W ciąży?- zdumiał się Harry- Ale ty nie mogłaś..to znaczy..
-
Okazało się, że z odpowiednim mężczyzną, mogłam– powiedziała z uśmiechem.
-
To wspaniale- zawołała rudowłosa i znów uściskała przyjaciółkę- Który miesiąc?
-
Trzeci- odparła Hermiona.
-
Gratuluje - powiedział Harry z uśmiechem- A jak zareagował Snape?
Hermiona
roześmiała się, przyjaciele spojrzeli na nią uważnie.
-
Mionka co cię tak śmieszy? –zapytała Ginny.
-
Severus, gdy dowiedział się, że będziemy mieć dziecko, wyszedł z domu i wrócił
po trzech godzinach z dziesięcioma książkami na temat dzieci, z dziecięcą
miotłą wyścigową i całą masą zabawek.
-
Żartujesz?- Ginny ze śmiechem zadała pytanie.
-
Naprawdę, jest zachwycony, że jestem w ciąży- zapewniła Hermiona
radośnie.
-
Cieszę się – powiedziała rudowłosa – Więc, jeżeli wyszłaś za Snape’ a i
spodziewasz się jego dziecka, powinnyśmy się z nim spotkać, nie sądzisz?
-
Wiem, o tym i dlatego chciałam was zaprosić na kolacje w piątek- odparła
Hermiona.
- Z
przyjemnością byśmy do Was przyszli, ale w piątek organizujemy przyjęcie-
powiedziała Ginny i spojrzała na przyjaciółkę z uśmiechem- Przyjdźcie z
Severusem, będą wszyscy…
-
Nie wiem czy to dobry pomysł- Hermiona nie wyglądała na przekonaną.
-
Będzie dobrze Mionka – zapewnił Harry- Przyjdziecie?
-
Tak- zgodziła się Hermiona z niepewnym uśmiechem.
-
Nie wierzę, że tu jestem- mruknął Snape stojąc z Hermioną przed drzwiami domu
Potterów.
-
Zgodziłeś się- powiedziała z uśmiechem brązowowłosa.
-
Nie miałem innego wyjścia- warknął- Weszłaś do sypialni jedynie w mojej
koszuli, wiesz jak na mnie działasz i to wykorzystałaś!
-
Możliwe- wyszeptała i szybko pocałowała go w policzek, po czym zapukała do
drzwi.
Już
po chwili stała przed nimi roześmiana Ginny.
-
Witam – powiedziała i uścisnęła Hermionę, po czym podeszła do Severusa- Sądzę,
że najrozsądniej będzie, gdy będziemy zwracać się do siebie po imieniu.
-
Dobrze Weasl… Ginewro- odparł sztywno, po czym wszedł za kobietami do domu.
-
Mionka- zawołał Harry i wszystkie głowy zwróciły się na dziewczyny.
Hermiona
uśmiechnęła się lekko, widząc wszystkich Wesleyów, Członków Zakonu, byłych
kolegów ze szkoły.
-
Hermionko jak się cieszę, że wróciłaś- powiedziała radośnie Pani Weasley i
przytuliła ją mocno.
-
Molly zgnieciesz ją- warknął Snape, dopiero teraz wchodząc.
-
Severusie- odezwał się Pan Weasley, podchodząc do niego – Nie wierzę, że
przyszedłeś, Harry mówił, że zostałeś zaproszony, ale nie dawałem wiary,
że cię tu zobaczymy.
-
Zostałem zmuszony- powiedział Snape, ze złością patrząc na Hermionę, już
miał dość a to był dopiero początek.
-
Hermiono – powiedział Ron podchodząc do brązowowłosej – Jak miło cię widzieć.
-
Ciebie trochę mniej- odparła chłodno i poszukała wzrokiem Mistrza Eliksirów,
który wyszedł z pokoju z Dumbledorem, Lupinem, Panem Weasley i
McGonagall.
-
Co u ciebie słychać?- zapytał rudzielec z wymuszonym uśmiechem.
-
A co cię to obchodzi?- odpowiedziała pytaniem na pytanie.
-
Próbuję być miły- warknął – Mama mnie o to prosiła.
-
Nie poświęcaj się Ronald- powiedziała zimno.
-
Granger, nie zachowujesz się jak dziecko- odparł głośno- Mama
mnie zmusiła, żebym z tobą porozmawiał, więc postaraj się to przetrwać!!
-
Jesteś kretynem Ronald- prychnęła Hermiona.
-
Może jestem kretynem, ale ja przynajmniej będę mieć dzieci- krzyknął Ron,
patrząc na nią z triumfalnym uśmieszkiem.
-
Ronald!- krzyknęła zbulwersowana Pani Weasley, wszyscy patrzyli w szoku na
dwójkę byłych przyjaciół.
Hermionie
stanęły w oczach łzy, nie mogła uwierzyć, że mógłby być taki podły.
-
Co tu się dzieję?- warknął Snape i ujrzawszy łzy żony, podszedł do niej szybko
i nie zważając na zaszokowane spojrzenia przytulił mocno- Co się stało?
-
Nic- wyszeptała i wtuliła się w niego mocno.
-
Nie dotykaj jej Snape- wykrzyknął Ron.
-
On ma prawo mnie dotykać Ronald- powiedziała gniewnie Hermiona.
-
To jest stary nietoperz- krzyknął Ron- To..
-
To mój mąż- przerwała mu Hermiona.
W
pokoju zaległa cisza.
-
Mąż?- zapytała Pani Weasley.
-
Tak mąż- przytaknęła Hermiona z promiennym uśmiechem- Jesteśmy od roku
małżeństwem.
-
Jak? – zapytała zdumiona Tonks.
-
Mam ci to wytłumaczyć?- zapytał Snape, unosząc wysoko brew.
-
Nie musisz- odpowiedziała Nimfadora rumieniąc się.
-
Byłaś tak zdesperowana, że musiałaś wyjść za jedynego faceta, który zgodził się
być z tobą bez dzieci?- zapytał Ron, z krzywym uśmieszkiem.
-
Ron uspokój się, albo wyjdź- powiedział Harry stając obok przyjaciół.
-
Tylko zapytałem- obruszył się rudowłosy.
-
Radzę ci nie zadawać tak durnych pytań, bo jeżeli jeszcze raz zdenerwujesz moją
żonę i dziecko to pożałujesz- powiedział Snape głosem ociekającym jadem.
-
Dziecko?- zapytała Pani Weasley.
-
Jestem w ciąży- odezwała się Hermiona – W trzecim miesiącu.
-
Och gratuluję kochani- zawołała Pani Weasley i chwyciła ją w objęcia.
-
Nie możesz mieć dzieci- odezwał się Ron w szoku.
-
A jednak mogę – odparła Hermiona uśmiechając się radośnie.
-
Okłamałaś mnie?- zapytał wściekły- Przyznaj się, już gdy byliśmy razem,
spotykałaś się z nietoperzem!
-
Nie spotykałam się wtedy z nikim z wyjątkiem ciebie! – powiedziała głośno- To
ty zabawiałeś się na boku i zostawiłeś mnie, gdy okazało się, że nie jest pewne
czy mogę mieć dzieci!
-
Ty..- zaczął Weasley, lecz przerwał przerażony, gdy Snape stanął przed nim.
-
Podnieś jeszcze raz głos na moją żonę, to pożegnasz się z tym światem!- warknął
groźnie.
-
Ronald przeproś Hermionę- powiedziała ostro Pani Weasley, patrząc na
najmłodszego syna.
-Przepraszam
i do widzenia – mruknął Ron i wyszedł z domu trzaskając drzwiami.
-
Kretyn- mruknął Fred.
-
Kretyn do potęgi- powiedział George.
-
Nie przejmujmy się nim- odezwał się Pan Weasley– Gratuluję ci Hermiono i tobie
Severusie.
-
Dziękuję – powiedziała z uśmiechem Hermiona, przytulając się do męża.
-
No więc jeżeli już jesteśmy w tak dobrych nastrojach, wznieśmy toast!-
wykrzyknął radośnie Harry- Profesorze Dumbledore może Pan?
-
Z przyjemnością Harry – powiedział i zwrócił się do wszystkich, gdy Ginny
rozdawała z pomocą Hermiony szampana- Jesteśmy tu by świętować
każdy nowy dzień, wśród najbliższej rodziny i przyjaciół, większość nas
nie sądziła że przeżyje wojnę – zwrócił wzrok na Snape’a obejmującego
czule Hermionę i na Harrego uśmiechającego się do żony- Było
ciężko, lecz wojna niesie jedną rzecz za którą powinniśmy być wdzięczni… niesie
zrozumienie, że życie bez miłości nie jest nic warte, że bez niej nie mamy siły
wstać rano z łóżka, że bez rodziny i jej wsparcia czujemy się bezbronnymi
dziećmi, którzy nie umieją sobie poradzić… Więc dziś wznieśmy toast za tych co
polegli i za nas którzy przeżyliśmy!!
Wszyscy
wznieśli kieliszki z szampanem, w wypadku Hermiony z sokiem i wypili
toast.
-
To było piękne Albusie- załkała Pani Weasley.
-
Prawda- potwierdziła McGonagall.
-
Może przejdźmy do radośniejszych spraw!- zaproponowała Fleur i zwróciła się do
Hermiony i Severusa- Wiecie już czy to chłopiec czy dziewczynka?.
-
Wiemy – odparła z rozmarzonym spojrzeniem.
-
Więc co to będzie?- zapytała entuzjastycznie Tonks.
-
Dziecko- warknął Snape, czym spowodował wybuch śmiechu u wszystkich, natomiast
u Tonks rumieniec.
-
Dziewczynka- sprostowała Hermiona.
-
Oj córeczka- zawołała Pani Weasley z uśmiechem- Już widzę, jak ta mała kruszyna
owija sobie Severusa wokół paluszka!
-
Tego jestem pewna- odpowiedziała Hermiona, nie przejmując się wściekłym spojrzeniem
męża.
-
Jakim mężem jest nasz ukochany…- zaczął Fred.
-
… profesor- dokończył George puszczając do Hermiony oczko.
-
Zazdrosnym- wycedził Snape, na co George schował się za brata.
Wszyscy
w dobrym humorze opuszczali dom Potterów.
Gdy
Hermiona wyszła z łazienki spojrzała z uśmiechem na męża leżącego na łóżku i
czytającego książkę. Położyła się obok, mężczyzna nie odrywając wzroku od
książki objął ją jednym ramieniem, przyciągając do siebie. Była Gryfonka
mruknęła zadowolona i wtuliła się w męża.
-
Severusie, miło dzisiaj było, prawda?- zapytała całując go w szyje.
Snape
westchnął i zamknął książkę.
-
Teraz będzie ta część wieczoru w której ty mówisz, ja słucham i ci potakuje,
prawda?- zapytał.
-
Tak- zaśmiała się – Więc, cieszę się, że tam poszliśmy, mieliśmy szanse spotkać
się ze wszystkimi i ogłosić, że spodziewamy się dziecka!
-
Mhh- mruknął Snape w odpowiedzi.
-
Choć Ron, mnie zranił swoją postawą, cieszę się, że inni przyjęli wieść o
naszym małżeństwie z radością!
-
Mhh!
-
Chcę się z tobą kochać! Teraz tutaj- powiedziała Hermiona z wysoko uniesionymi
brwiami.
-
Mhh!
-
Nie słuchasz mnie!- zawołała oburzona i odwróciła się do niego plecami.
-
Słucham!!- oburzył się Snape.
-
Tak?!- zapytała odwracając się w jego stronę z poważną miną- To co
powiedziałam?
-
Że cieszysz się, że będziemy mieli dziecko- warknął.
-
Severus!- powiedziała ze smutną minką- Nie słuchałeś mnie!!
-
Skarbie, przecież wiesz że takie rozmowy są ze mną niemożliwe!- warknął
przytulając ją do siebie i pocałował ją w czoło.
-
Wiem- westchnęła Hermiona- Ale warto próbować.
-
Nadzieja matką głupich- powiedział Snape z wrednym uśmiechem.
-
Kocham cię – wyszeptała całując go czule.
-
Ja ciebie też – wymruczał i pocałował ją namiętnie.
-
Skończyłeś czytać?- zapytała z uwodzicielskim uśmiechem.
-A
masz jakiś pomysł?- zapytał całując ją czule.
-
Nawet kilka- zaśmiała się gdy Snape wyrzucił książkę.
-
Więc zaczynajmy- wymruczał jej do ucha po czym pocałował żonę namiętnie.
-
Ale ja miałam na myśli składanie łóżeczka dla dziecka- powiedziała poważnie,
gdy oderwali się od siebie.
-
Że co?!- zapytał zaskoczony.
-
No wiesz, wiem że jeszcze dużo czasu, ale …- zaczęła, Snape popatrzył na nią
mrużąc oczy.
-
Żartujesz, prawda?- wysyczał.
-
Prawda- zaśmiała się i zarzuciła mu ramiona na szyje i pocałowała go namiętnie.
-
Moja wkurzająca Gryfonka- mruknął rozbierając Hermionę.
-
Mój wredny Ślizgon- odparła i pocałowała go gorąco.
Miniaturka fajna, przekonujesz mnie co do Sevmione, twoje lubię czytać. Czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńPowiem tylko ze kocham t miniturek bo musze juz isc spać
OdpowiedzUsuńTwoje Sevmione jest jedyne w swoim rodzaju, po prostu świetne.
OdpowiedzUsuńNajbardziej mnie jednak bawi to, że zawsze Ron jest tym najgorszym. I w sumie ja go zawsze za takiego uważałam.
Teraz tylko czekam na następną i bardzo jestem ciekawa co wymyślisz.
No ja uwielbiam Sevmione. Najlepiej Ci wychodzą. Są takie jako powinny być i bardzo Ci tego zazdroszczę. I want more :-)
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka, chociaż nie przepadam za Sevmione, to mi się spodobała ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę,
Lúthien ;*
Genialna miniaturka, czekam na kolejną.
OdpowiedzUsuńSuper, muszę przyznać, że Sevmione w Twoim wykonaniu jest genialne, choć i tak moim ulubionym parringiem jest Dramione ale do tego przekonałam się dzięki Tobie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jak zawsze gienialnie..nie mogę sie doczekać Lumione i Dramione
OdpowiedzUsuńooooo :D jak słodkooo :) genialne :)
OdpowiedzUsuńWeny:)
Pozdrawiam,Lili :)
Szczerze mówiąc, to nie przepadam za Sevmione, lecz twoje jest inne... Jestem przerażona, bo spodobało mi się. XD
OdpowiedzUsuńZapraszam na mojego bloga:
http://obliviate-zapomnienie.blogspot.com
Piękne *^*
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kolejną miniaturką będzie coś o wojnie. Pozdrawiam, ja. ;D
Mhh w tej czwartkowej nie , ale w następnej akcja będzie się działa w czasie wojny :-)
UsuńI jestem prawie na czas ;) Bardzo fajna miniaturka. Sev jako przyszły tata, zawsze wygląda mrr...aśnie *.* Ciszy mnie, że wszyscy zaakceptowali ich związek (oprócz Ron'a -.-) ale i tak nie mieliby nic do gadania jak są małżeństwem od roku :D Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńJazz ♥
Wspaniała :**
OdpowiedzUsuńTatia
Cudowna miniaturka. Na miejscu Severusa rzuciłabym w Rona avadą.
OdpowiedzUsuńCzekam na dramione:)
O kim będzie kolejna notka ?
OdpowiedzUsuńBędzie niespodzianka :-)
UsuńŚwietne! Sevmione to mój ulubiony parring! KOCHAM CIĘ, POZDRAWIAM I BIORĘ SIĘ ZA BETOWANIE TEGO OPOWIADANIA, KTÓRE MI PRZESŁAŁAŚ ;)
OdpowiedzUsuńOoo nie! Nie wierzę! Sev jako zazdrosny mąż :D Albo wyobraziłam sobie, że składa to łóżko dla dziecka w tej swojej czarnej szacie i obojętną miną hahahaha...Uśmiałam się :D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam i życzę dużo weny!
~Salvio Hexia
dramione-moment-only-for-us.blogspot.com
Genialne *.* Z.
OdpowiedzUsuńMuszę powiedzieć, że dzięki Tobie przekonałam się do Sevmione i pokochałam ten paring :D
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie mnie rozwaliło. xd Mmm, Sev ale mięśnie...
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńpięknie Severus taki zazdrosny i opiekuńczy wobec Hermiony...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie