Świąteczna
miniaturka:) Za błędy przepraszam!
Życzę
Wam Wesołych Świąt i byście pod choinką znaleźli to, czego pragniecie:)
Hermiona
spojrzała przez okno. Uśmiechnęła się widząc spadające płatki śniegu.. Kochała
święta i wszystko, co było z nimi związane, to był tak magiczny czas… wszystko
mogło się wtedy zdarzyć…
-
Może w tym roku dostanę wymarzony prezent- wyszeptała z nadzieją.
-
Co tam mamroczesz Granger?- zakpił Draco wychodząc ze swojego pokoju.
- Jestem cholerną
marzycielką- pomyślała i spojrzała na blondyna- Nie twoja sprawa!
-
I bądź tu miły- powiedział kręcąc głową i uśmiechnął się krzywo- A chciałem
spełnić dobry uczynek!
-
W święta nawet fretki się zmieniają na lepsze?- zapytała.
-
Nie wiesz nawet jak- zaśmiał się i wyszedł z ich wspólnego salonu odprowadzony
smutnym wzrokiem Gryfonki.
-
Dlaczego nie chcesz do nas jechać?- zapytał po raz dziesiąty Ron, nakładając na
talerz dużą porcję kurczaka.
-
Ponieważ, chcę przygotować się na nowy semestr- odpowiedziała nie oderwawszy
wzroku od czytanej książki.
-
Szukałaś horokruksów, walczyłaś na wojnie… a przejmujesz się głupimi ocenami!-
powiedział ze śmiechem.
-
Herm na pewno chcesz tu zostać?- zapytał Harry- Podobno tylko Malfoy zostaje!
-
Będę miała z kim się kłócić- odpowiedziała wzruszając ramionami- Harry
nie martw się, wszystko będzie dobrze!
-
No nie wiem- mruknął wybraniec patrząc na nią uważnie.
-
Naprawdę- powiedziała z uspokajającym uśmiechem- Życzę wam chłopaki wesołych
świąt!
-
My tobie też- odpowiedział Harry – Prezenty Zgredek przyniesie ci w święta! Ale
może wcześniej..
-
Nie otwieraj ich wcześniej- rozkazał Ron grożąc jej… udkiem z kurczaka.
-
Obiecuje Ronald, i nie baw się jedzeniem!- powiedziała przewracając oczami.
Po
śniadaniu wszyscy wyjechali do domów na święta, Hermiona spacerowała po zamku
ciesząc się ciszą i spokojem.
-
Granger a już miałem nadzieję, że będę miał od ciebie spokój!- usłyszała
drwiący głos Malfoy’a.
Odwróciła
się i spojrzała na niego z niewinnym uśmiechem.
-
Rzuć się z wieży Astronomicznej, to będziesz miał spokój- powiedziała i ruszyła
dalej.
-
To nie było śmieszne- mruknął doganiając ją- Czemu zostałaś?
Hermiona
przygryzła wargę.
-
Nie chciałam jechać do Nory- odpowiedziała.
-
Nie dziwię się – odpowiedział z rozbawieniem- Też nie chciałbym spędzać z nimi
świąt!
-
Oni są wspaniałą rodziną- powiedziała stanowczo, patrząc na niego ostro- Nie
masz prawa ich obrażać!
-Dobra,
dobra- uspokoił ją- Po prostu byłem ciekawy dlaczego nie pojechałaś do rodziny.
- Bo
jej nie mam- warknęła i weszła do swojego dormitorium po czym z płaczem rzuciła
się na łóżko.
-
Granger- usłyszała zaniepokojony głos blondyna.
-
Wyjdź- załkała.
-
Matka uczyła mnie żebym nie zostawiał płaczącej kobiety- warknął podnosząc ją z
łóżka i posadził sobie na kolana.
-
Co robisz?- zapytała zaskoczona.
-
Mam zamiar cię pocieszyć, więc nie przeszkadzaj- warknął i przytulił ją do
siebie.
Hermiona
poczuła jak nowe łzy zaczynają płynąć, więc wtuliła się w chłopaka mocniej.
-
Dlaczego powiedziałaś, że nie masz rodziców?- zapytał po chwili.
-
W czasie wojny wyczyściłam im pamięć, by śmierciożercy ich nie skrzywdzili,
teraz nie wiem gdzie są- wyznała cicho.
-
A ministerstwo? Jesteś bohaterką wojenną, powinni ci pomóc- powiedział.
-
Mają za dużo spraw na głowie- odpowiedziała wzruszając ramionami- Nie mają
czasu.
-
Znajdziesz ich- powiedział pewnie.
-
Mam nadzieję- wyszeptała i starła łzy z policzka po czym uniosła głowę i
spojrzała na blondyna- A ty dlaczego zostałeś w Hogwarcie?
-
U nas zawsze organizowany jest bal na który zjeżdża się cała sztywna rodzina i
ludzie z ministerstwa… wszystko jest udawane i na pokaz- prychnął- Mam tego
dość, wolałem zostać!
-
Wiesz…- zaczęła niepewnie- Jeżeli jesteśmy sami, możemy spędzić razem święta…
-
Razem?- zapytał marszcząc czoło.
-
Mhy- przytaknęła z rumieńcem zażenowania- Zrozumiem jeżeli nie chcesz…
-
Chcę- przerwał jej- A jak to zrobimy?
-
Wiesz możemy ugotować sobie własną kolację wigilijną i ubrać choinkę w naszym
salonie! – zaproponowała z uśmiechem.
-
Sami będziemy gotować?- zdziwił się- A skrzaty?
-
Nie możesz raz sam czegoś zrobić?- zapytała unosząc brwi.
-
Mogę- odparł dumnie.
-
Więc zrobimy sami!- zdecydowała i zeszła z jego kolan- A teraz wynocha! Muszę
się przebrać!
-
To ja chyba zostanę- powiedział z krzywym uśmieszkiem.
-
Wypad!- wykrzyknęła rzucając w niego poduszką.
-
Agresywna się robisz na święta Granger- zakpił ruszając do drzwi.
-
Draco…- zatrzymała go, gdy się odwrócił pocałowała go w policzek- Dziękuję –
powiedziała po czym wypchnęła go z pokoju i zatrzasnęła drzwi i oparła się o
nie przykładając rękę do swoich ust, po drugiej stronie blondyn dotykał swojego
policzka w miejscu gdzie Gryfonka złożyła pocałunek.
-
O Merlinie! Prezent dla Malfoy’a!- wyszeptała przerażona odrywając się od drzwi
i rozglądnęła się szukając pomysłu…
Na
drugi dzień, Hermiona wstała o siódmej rano, szybko wzięła prysznic i ubrała
się po czym skierowała się do sypialni Ślizgona, zapukała, nie usłyszawszy
odpowiedzi, weszła do środka i uśmiechnęła się na widok śpiącego blondyna,
wyglądał tak spokojnie…
Podeszła
na palcach do jego łóżka i potrząsnęła go za ramię.
-
Malfoy wstawaj- powiedziała i pisnęła gdy w następnej chwili leżała pod
zaspanym chłopakiem- Malfoy złaź ze mnie!
-Mhh
chyba pierwszy raz to słyszę- odpowiedział i uśmiechnął się krzywo- Najczęściej
wszystkie krzyczą- Dalej Draco, pokaż na co cię stać!
-
Dalej Draco pokaż na co cię stać- powiedziała Hermiona uwodzicielskim głosem,
gdy spojrzał na nią zdumiony, zrzuciła go z siebie i szybko wstała- W KUCHNI!
-
Granger psujesz taki piękny poranek- mruknął oskarżycielsko.
-
Będzie piękny jak wstaniesz! – powiedziała wychodząc z pokoju i zamykając
drzwi.
-
Zielone!- warknął Draco.
-
Czerwone!- powiedziała stanowczo Hermiona- Jak możesz dawać zielone bombki na
choinkę? W ogóle nie będzie kolorowo!
-
Nie będzie czerwonych ozdób!- zdecydował.
-
Malfoy nie denerwuj mnie!- wykrzyknęła gdy zniknął za pomocą różdżki wszystkie
ozdoby.
-
To nie zaczynaj!- powiedział wzruszając ramionami.
-
Co teraz zawiesimy na choince?- zapytała zakładając ramiona na pierś.
Ślizgon
uśmiechnął się wrednie i podszedł do niej.
-
Coś wymyślił?- zapytała odsuwając się na wszelki wypadek. Malfoy chwycił ją na
ręce i podszedł do choinki.
-
Jesteś tak mała, że możesz robić za ozdobę!- powiedział rozbawiony.
-
Draco postaw mnie kretynie!- zaśmiała się, gdy stanęła na własnych nogach
spojrzała na niego przekrzywiając głowę- Wiesz mam chyba pomysł!
-
Zaskoczony to ja nie jestem- mruknął, gdy Gryfonka wybiegła z salonu, po chwili
wróciła z pudełkiem jabłek.
-
Głodna jesteś?- zapytał zaskoczony.
-
Idiota- westchnęła i wyciągnęła różdżkę- Jesteśmy czarodziejami! Sami
wyczarujemy takie ozdoby jakie będziemy chcieli!
-
Hm nie jest to głupi pomysł- przyznał i zmienił jedno z jabłek w małą miotłę do
quiditcha i powiesił na choinkę, Hermiona zawiesiła bombki w kształcie książek-
O może to!- wykrzyknął Draco i transmutował kilka jabłek w szklane smoki!
-
Śliczne- powiedziała Hermiona z uśmiechem. Choinkę ubierali godzinę bawiąc się
w zmienianie jabłek w przeróżne ozdoby.
-
Wyszła nam ta choinka- Draco spojrzał zadowolony na drzewko.
-
Piękna- odparła Hermiona i pociągnęła go za rękę- Choć teraz idziemy na spacer!
-
Spacer?- zdziwił się.
-
Oczywiście! W święta zawsze chodzę na spacer po ubraniu choinki!- powiedziała.
Ubrali
się ciepło i wyszli na błonie.
-
Draco… obiecaj że nie będziesz się śmiał- poprosiła cicho.
-
Eee obiecuje- przytaknął niepewnie.
-
To dobrze- uśmiechnęła się i padła plecami na śnieg.
-
Co ty robisz?- zapytał zaskoczony.
-
Anioła- odpowiedziała i zaczęła ruszać rękami i nogami.
-
Wariatka- zaśmiał się.
-
No nie bądź taki sztywny i przyłącz się!- zawołała.
Malfoy
rozglądnął się naokoło.
-
Oj przestań! Przecież nikogo nie ma- zaśmiała się.
-
Żebyś miała rację- mruknął i położył się obok niej.
Dwie
godziny później… po ulepieniu bałwana którego Draco nazwał „Pomnik prawdziwego
Gryfona”, po bitwie na śnieżki, którą zaczęła Hermiona słysząc jak Malfoy
nazwał bałwana i spacerze, wrócili do ciepłego salonu, przebrali się w suche
rzeczy i ruszyli do kuchni.
-
Ała!- krzyknął Draco, Hermiona westchnął i trzeci raz zaczęła opatrywać
skaleczenia ślizgona.
-
Malfoy masz tylko pokroić kilka warzyw! A nie wykrwawiać się!- powiedziała
kręcąc z niedowierzaniem głową.
-
Nie moja wina, że te noże są takie ostre- warknął.
-
Wcale nie są ostre- mruknęła- Uważaj!
-
A ty co właściwie robisz?- zapytał zaglądając jej przez ramię.
-
Pierniki- odpowiedział z uśmiechem – Chcesz wycinać?
-
Co?- zapytał marszcząc brwi.
-
No tu są foremki i przykładasz do ciasta i odbijasz, potem pieczemy ciasteczka
i gdy wystygną ozdabiamy!- powiedziała radośnie.
-
Mogę – odparł i chwycił foremkę bałwana- O popatrz będzie więcej Gryfonów!
-
A ja mam Ślizgonów- powiedziała pokazując mu język i foremkę renifera- Tylko
szkoda że ma rogi…
-
Dlaczego?- zdziwił się.
-
Bo bez nich wyglądał by jak osioł i byłby prawdziwym Ślizgonem!- odpowiedziała
poważnie.
-
Granger grabisz sobie- warknął przybliżając się do niej.
-
Ja? Nie prawda- mruknęła cicho.
-
Właśnie że tak- powiedział i przycisnął ją do blatu swoim ciałem.
-
I co niby mi zrobisz?- wyszeptała wpatrując się w jego usta.
-
Zobaczysz- odpowiedział również szeptem i pocałował ją czule.
Hermiona
zarzuciła mu ramiona na szyję i oddała pocałunek, gdy oderwali się od siebie
oboje byli zarumienieni.
-
Mh tak … - zaczął Malfoy puszczając dziewczynę.
Hermiona
bojąc się, że może on żałować tego co zrobił, postanowiła zwrócić mu uwagę na
coś innego.
-
Refleks Malfoy- krzyknęła, gdy spojrzał na nią sypnęła w niego garścią mąki.
-
Granger!- warknął blondyn i rozpoczęła się druga bitwa.
Została
przerwana przez pojawienie się skrzatów, którzy wygonili ich z kuchni obiecując
że dostarczą im kolacje za godzinę.
Gdy
znaleźli się w salonie, Hermiona szybko uciekła do sypialni mamrocząc coś o
zmianie ubrania.
Znalazłszy
się w swoim pokoju westchnęła i podeszła do łóżka gdzie czekał zapakowany
prezent dla blondyna.
-
Możesz zrobić z siebie idiotkę- wyszeptała wpatrując się w paczkę- Ale może
jednak nie?
Przygryzła
wargi i odetchnąwszy głęboko machnięciem różdżki przeniosła paczkę pod choinkę.
Ubrała
się w piękną dopasowaną czerwoną sukienkę, poprawiła włosy, na ile to było
możliwe i wyszła.
Uśmiechnęła
się widząc czekającego ślizgona , który wyglądał bardzo przystojnie w
garniturze.
-
Wyglądasz… ślicznie- powiedział Draco.
-
Dziękuję – zarumieniła się – Ty wyglądasz bardzo przystojnie …
-
Wiem- odparł z pewnym siebie uśmieszkiem.
-
Jakby inaczej- zaśmiała się.
-
Skrzaty się postarały- powiedział i odsunął się by Hermiona mogła ocenić
efekty.
Przed
choinką stał pięknie udekorowany stół zastawiony potrawami przez nich
przygotowanymi.
-
Och jakie to … wspaniałe- wyszeptała zachwycona.
-
Siadamy?- zapytał odsuwając jej krzesło.
-
Tak, dziękuję- powiedziała.
-
Smacznego- powiedział z uśmiechem.
-
Nawzajem- uśmiechnęła się.
Podczas
posiłku rozmawiali i śmiali się… dla Hermiony to był magiczny czas, czuła się
bardzo szczęśliwa.
-
Teraz czas na prezenty!- powiedział Draco gdy skończyli jeść.
-
Tak… chyba tak- odpowiedziała niepewnie.
Usiedli
na kanapie, blondyn podał jej prezenty, uzbierało się ich sporo, on sam miał
także dużo pakunków.
-
No to jak to robimy?- zapytał patrząc na nią.
-
Po jednym?- zaśmiała się.
-
Tak nie będzie zabawy- powiedział i uśmiechnął się chytrze- Losujemy z
zamkniętymi oczami!
-
Dobra, niech ci będzie- zgodziła się.
-
Więc pierwsze ja!- zdecydował.
-
Ej! Kobiety mają pierwszeństwo!- powiedziała oburzona.
-
Nie w kwestii otwierania prezentów!- odpowiedział poważnie i zamknął oczy.- Mh
od Zabiniego… Zgadnij co!
-
Znając was- zaczęła i zrobiła minę myśliciela – OGNISTA!
-
Zgadłaś- zaśmiał się otwierając pakunek- Teraz ty!
Hermiona
z uśmiechem zamknęła oczy.
-
Od Harrego- powiedziała i spojrzała na niego – Zgaduj!
-
Potter… zdjęcie z autografem?- zapytał udając podekscytowanie.
-
Idiota – zaśmiała się Hermiona- Książka „ Transmutacja dla zaawansowanych”
-
Phy co to ma być?- zakpił Draco.
-
Uwielbiam dostawać książki- mruknęła wzruszając ramionami.
-
Dziwna jesteś- podsumował.
-
Wiem- odpowiedział i pokazała mu język-Losuj!
Po
dłuższym czasie każdemu z nich zostało po jednej paczce, Hermiona
przygryzła wargę gdy Draco wziął do ręki prezent od niej. Otworzył i przez
chwilę w milczeniu wpatrywał się w ramkę ze zdjęciem:
-
Skąd je masz?- zapytał zdumiony.
-
Ja… Denis zrobił je na jednym ze spotkań prefektów… pomyślałam… ja zrozumiem
jeżeli je wyrzucisz… po prostu…- plątała się spuszczając głowę.
-
Granger… Hermiono- powiedział i kucnął przed nią, nieśmiało uniosła głowę i
napotkała jego spojrzenie- Dziękuję- wyszeptał i pocałował ją czule.
-
Proszę- wyszeptała gdy się od siebie oderwali.
-
Teraz ty otwórz swój- powiedział siadając obok niej.
Hermiona
drżącymi palcami otworzyła prezent i westchnęła na widok pięknego czerwonego
naszyjnika.
-
Jest piękny- wyszeptała.
-
Założę ci go- zaoferował Draco i stanął za nią, włożył jej go na szyję, gdy
poczuła dotyk jego palców na swojej szyi zadrżała- Hermiono..
-
Tak?- zapytała drżącym głosem.
-
Muszę coś zrobić- powiedział i stanął przed nią.
-
Co?- zapytała patrząc na niego.
-
Pocałować cię- wyszeptał i złączył ich usta w namiętnym pocałunku- Przyzwyczaję
się do tego…
-
Nie miałabym nic przeciwko temu- wyznała szeptem.
-
Hermiono- spojrzał na nią poważnie- Granger muszę ci coś powiedzieć… ja…
-
Nie mów- przerwała mu i odsunęła się szybko- Wiem, jestem głupia…
-
Zamknij się Granger- warknął i znów pocałował ją lecz tym razem z uczuciem-
Zależy mi na tobie!
-
Naprawdę?- zapytała z nadzieją.
-
Nawet nie wiesz jak bardzo- powiedział z powagą.
-
Więc mi powiedz- poprosiła zarzucając mu ramiona na szyję.
-
Kocham cię- wymruczał jej do ucha.
Hermiona
uśmiechnęła się przez łzy które pojawiły się w jej oczach.
-
Wiesz nigdy nikomu nie wyznawałem miłości, ale też nie myślałem że powoduje to
łzy- powiedział niepewnie.
-
To są łzy szczęścia- odpowiedziała i pocałowała go czule- Ja też cię kocham
Draco…
-
Wiesz… to są moje pierwsze prawdziwe święta… i najlepsze bo spędzone z tobą-
powiedział.
-
Moje też- uśmiechnęła się promiennie- Właśnie spełniło się moje życzenie.
-
Jakie?- zapytał opierając czoło o jej czoło.
- Chciałam
byś mnie pokochał- wyszeptała z rumieńcem.
-
Mieliśmy takie same marzenia- wymruczał jej do ucha.
-
Hermiona!- krzyknęła Ginny wbiegając do Wielkiej Sali i uściskała przyjaciółkę-
Jak tam święta?
-
Cudowne- odpowiedziała starsza Gryfonka z uśmiechem.
-
Hej Miona- Harry przytulił Hermionę- Dzięki za nowy zestaw do czyszczenia
miotły!
-A
ja dziękuję za książkę- odpowiedziała radośnie- Tobie Gin za kolczyki… o hej
Ron dziękuję za bransoletkę!
-
Proszę- rudzielec ją objął- Dzięki za nowe ochraniacze do quditcha!
-
Nie ma za co- zaśmiała się.
-
Hermiono skąd masz ten naszyjnik?- zapytała Lavender pojawiając się obok nich.
-
Od…- zaczęła przygryzając wargę.
-
No od kogo Granger?- zapytał drwiący głos za nią. Westchnęła i uśmiechnęła się
krzywo.
-
Od ciebie fretko- powiedziała i pokazała mu język.
-
Tak się odwdzięcza- odparł kręcąc z niedowierzania głową.
-
Nie było mnie kilka dni Smoku i już o czymś nie wiem!- zbulwersował się Zabini.
-
Zaraz się dowiesz- Draco uśmiechnął się pewnie i nie zważając na zdumione
spojrzenia uczniów i nauczycieli wziął Hermionę w objęcia i pocałował
namiętnie.
-
Hermiona!- wykrzyknął Ron cały czerwony na twarzy.
-
Oj Weasley nie masz co liczyć na Granger- zaśmiał się Zabini- Jak widać jest
bardzzzooo zajęta!
-
Dlaczego go całujesz?!- wykrzyknął.
-
Weasley nie krzycz na moją dziewczynę! Choć skarbie znajdziemy jakieś spokojne
miejsce- warknął Draco i wziąwszy Hermionę za rękę wyprowadził ją z Wielkiej
Sali.
-
Eee więc Herm jest z Malfoy’em?- zapytał Harry.
-
A ślepy jesteś Potter?- zaśmiał się Nott.
-
Nie wierzę – Ginny potrząsnęła głową z niedowierzaniem- Hermiona i Malfoy!
-
Draco i Granger?- Pansy rozglądnęła się po wszystkich- No naprawdę w święta
zdarzają się cuda!
-Hermiono
pomóc ci coś?- zapytała Pani Granger wchodząc do kuchni.
-
Nie mamusiu – zaśmiała się Hermiona- Doskonale sobie radzę!
-
Na pewno?- zapytała Narcyza przyłączając się do nich- W salonie nasi jakże
inteligentni mężczyźni rozmawiają o quiditchu…
-
Twój ojciec gdy poznał zasady tej gry cały czas o niej mówi- powiedziała
rozbawiona Jean Granger.
-
Oni są szaleni- przyznała Hermiona.
-
Mamo tata mówi, że jak chcesz to pomoże ci gotować!- zawołała kilkuletnia
blondyneczka wbiegając do kuchni.
-
Powiedz tatusiowi, że nie chcemy tutaj rozlewu krwi- zaśmiała się.
-
Słyszałem- odezwał się Draco stając w drzwiach.
-
Zapytałam tatusiu- zawołała dziewczynka przypadając do ojca.
-
Dziękuję Mery- powiedział Draco i pocałował córeczkę.
-
Pójdę do dziadków- zdecydowała i wybiegła z kuchni.
-
To my was zostawimy samych- zaśmiała się Narcyza widząc wzrok syna wbity w
Hermionę.
-
No wiecie- żachnęła się Hermiona- Zostawiacie mnie na pastwę Smoka?
-
Groźnego- powiedział poważnie Draco i wziął ją w objęcia. Hermiona uśmiechnęła
się czule.
-
Mój Smok!- wyszeptała i pocałowała go namiętnie, nie zauważyli kiedy ich matki
opuściły pomieszczenie.
-
Pomóc ci?- zapytał gdy oderwali się od siebie.
-
Już wszystko gotowe kochanie- powiedziała gładząc go po policzku.
Od
dziesięciu lat była jego żoną, rok po ich pierwszych świętach została Panią
Malfoy… w prezencie ślubnym dostała… rodziców. Lucjusz z Narcyzą dzięki swojej
pozycji odnaleźli Państwa Granger, Hermiona do końca życia będzie im za to
wdzięczna.
-
Idziemy?- zapytał Draco po chwili.
-
Za chwilę- powiedziała i pocałowała go delikatnie- Mam dla ciebie prezent!
-
Najlepszy prezent to ty naga w łóżku- wymruczał jej do ucha.
-
To też dostaniesz- zaśmiała się, lecz po chwili spoważniała- Ale teraz
chciałabym ci podarować co innego…
-
Co kochanie?- zapytał z uśmiechem.
Hermiona
wzięła jego rękę i położyła na swoim płaskim brzuchu.
-
Chcesz mi powiedzieć, że będziemy mieli kolejne dziecko?- zapytał zaszokowany.
-
Tak- odpowiedziała radośnie.
-
Kocham cię!- zawołał i pocałował ją namiętnie.
Draco
Malfoy uwielbia święta! Od chwili gdy zaczął je spędzać z Hermioną Granger
teraz Malfoy!
Super! Taka slodziutka i romantyczna :) a tobie życze zdrowia,szczescia i prezentów takich jakich sobie wymazysz i byś dalej pisala takie miniaturki~ Tencza
OdpowiedzUsuńO Jezu ! <3 Jaka cudna <3 Dużo zdrowia, szczęścia i miłości. Spokojnych, radosnych i zdrowych świąt Bożego Narodzenia i dużo weny oraz wspaniałych pomysłów, choć tych Ci nie brakuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Twoja,
M.
Najlepsza. <3
OdpowiedzUsuńBardzo miły świąteczny prezent ;]
OdpowiedzUsuńSłodka i cudowna miniaturka ;)
Kocham ;**
OdpowiedzUsuńOjejku, miniaturka świetna! Mimo, że nie lubie świąt to ta miniaturka przytrafiła mnie o świąteczny nastrój :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie ci wyszła, czekam na kolejną! Wesołych Świąt!
~Salvio
Mam motylki w brzuchu i serducho mi skacze ze szcześcia.
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka. Jedna z moich ulubionych.
Wesosłych Świąt kochana!
Podobało mi się ; ) Ale czy mogło być inaczej? :P
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Mrrrr słit ! Naprawde fajne ale to norma u ciebie
OdpowiedzUsuńWesołych świąt
Jane
Super! rozpływam się!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
Zakochałam się w tej miniaturce, no piękna jest <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i Wesołych Świąt,
L. ;*
Zapraszam również na : http://dramione-luthien.blogspot.com/
Świetna miniaturka:) taka pozytywna i w prawdziwym świątecznym klimacie. Tylko zazdroszczę im że mieli śnieg:P
OdpowiedzUsuńWesołych, Zdrowych Świąt! Dużo weny do pisania kolejnych miniaturek, całej masy czytelników i wszystkiego dobrego w Nowym Roku:*
Świetna, kocham! :-)
OdpowiedzUsuńWesołych i radosnych świąt :*
Weny. Czekam na Sevmione :D
P.
Miniaturka super ;) Taka w światecznym klimacie, bardzo się cieszę, że mogłam ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę Wesołych Świąt ;)
Wspaniała miniaturka, taka słodka i świąteczna :D Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku!! :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta parę w twoich miniaturkach :) wesolych świąt zycze i pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka, chcę więcej Dramione! :D
OdpowiedzUsuńSłodka, świąteczna, i po prostu świetna:)
Nie masz ochoty napisać dłuższego opowiadania? :D
Pozdrawiam M.
Zaczęłam pisać dłuższe Sevmione , ale jak na razie brakuje mi czasu by dokończyć, Dramione mam w planach :D
UsuńBoska, boska, boska! Kocham Twoje Dramione! Poproszę o więcej! :)
OdpowiedzUsuń------
clover.
http://hgranger-dmalfoy.blogspot.com/
Świetna miniaturka. Jedna z najlepszych, które czytałam na święta. Pozdrawiam i życzę wesołych świąt
OdpowiedzUsuń~Olciak ;)
Jutro dodaje Sevmione ?
OdpowiedzUsuńSuper miniaturka <3
Chcę jakąś nowość, coś czego nie było jeszcze.
Tommi i Herma za tydzień ? :D
L.
Tak jutro będzie Sevmione a za tydzień Tomione :)
UsuńZakochałam się w tej miniaturce *o*
OdpowiedzUsuńJest... nie mam słów by to opisać, żadne mi tu nie pasuje ;]
Ale chyba najbliżej będzie do słowa perfekcja :D
Pozdrawiam i życzę dalszej weny,
heavy x
http://yourwonderwalls.blogspot.com/
Super!
OdpowiedzUsuńDałabyś radę napisać coś z Luną w roli głównej?
Było by ekstra!! :D
L.
Myślałam o parze luna i rokwood :-)
OdpowiedzUsuńFajnie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać! ;D
Weny.
L.
Wspaniała miniaturka.
OdpowiedzUsuńAch, ta świąteczna atmosfera.
Miałaś genialny pomysł.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Jejku, ale to słodkie! Żałuję, że dopiero dziś przeczytałam !
OdpowiedzUsuńNajlepsza miniaturka na jaką natknęłam się od dłuższego czasu!!
Taka słodka <3 czytam ją prawie w wakacje a nie w święta, ale co tam! :D
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńo tak to były najlepsze święta, wszystko sami przygotowali... i o tak Draco pokiereszowany bo ciężko się kroiło....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie