poniedziałek, 10 lutego 2014

Nie chcę twojego kuzyna!


Hermiona weszła do Nory i szybko została wciągnięta w wir rozmów. Wojna skończyła się dwa lata temu, rok temu ukończyła z wyróżnieniem Hogwart. Czas pędził naprzód wszyscy układali sobie życie, wszyscy z wyjątkiem Hermiony… przynajmniej tak wszyscy myśleli.
- Herm znowu przyszłaś sama?- zapytała Lavender podchodząc do niej z wymuszonym uśmiechem.
- A to jakiś problem?- Hermiona spojrzała na nią z niechęcią.
- Oj żaden, ale mój kuzyn…- zaczęła Lavender.
- Nie chcę żadnego twojego kuzyna!- przerwała jej stanowczo Hermiona, niestety powiedziała to trochę za głośno, zwracając tym uwagę zebranych.
- Stało się coś?- zaniepokoiła się Pani Weasley.
- Nic, z wyjątkiem tego, że Hermiona nie pozwala sobie pomóc- odpowiedziała Lavender.
- Nie potrzebuje pomocy- warknęła była Gryfonka.
- Hermiono ona nie miała nic złego na myśli- Ron stanął obok Lavender, która od razu uczepiła się jego ramienia.
- Czy wy nie możecie zrozumieć, że nie potrzebuje waszej pomocy w ułożeniu sobie życia?- zapytała zła.
- Właśnie, że….- zaczęła Lavender.
- Hermiono może czas powiedzieć im wiesz, o kim- odezwała się Ginny uśmiechając się zachęcająco do przyjaciółki.
- O kim?- zapytał zdziwiony Harry.
- O mężczyźnie, z którym jestem- odpowiedziała Hermiona z czułością.
- Masz kogoś?- Lavender spojrzała na nią z niedowierzaniem.
- A czemu się dziwisz?- zapytała Ginny ze zmarszczonym czołem- Hermiona jest piękną młodą kobietą, to była kwestia czasu, kiedy sobie kogoś znajdzie!
-Dziękuję Gin- Hermiona spojrzała na nią z wdzięcznością.
- Herm, z kim się spotykasz?- zapytał Harry.
- Z Lucjuszem – odpowiedziała Hermiona poważnie i odetchnęła głęboko na widok szoku na twarzy zebranych.
- Z Malfoyem?!- wykrzyknął Ron.
- A co w tym złego?- zapytała wyzywająco.
-To jest, Malfoy! Śmierciożerca! – powiedział rudowłosy.
- Nie obrażaj go Ronald- warknęła i skierowała się do wyjścia.
- Hermiono nie idź!- poprosiła Pani Weasley.
- Przepraszam, ale muszę wyjść- powiedziała Hermiona z przepraszającym uśmiechem.
- Pewnie do niego- prychnął Ron.
- Żebyś wiedział- odparła wyniośle- I powiem ci jedno Ronald, Lucjusz mi się oświadczył i wychodzę za niego w sobotę, więc radzę ci się pogodzić z tym, że go kocham!
To powiedziawszy wyszła pozostawiając wszystkich w głębokim szoku.

Hermiona teleportowała się na terenie posiadłości Malfoyów. Z lekkim uśmiechem ruszyła do ogrodu, na tarasie siedział Lucjusz czytając jakieś dokumenty. Hermiona po cichu zaczęła się do niego zbliżać…
- Już wróciłaś?- zapytała nieodrywająca wzroku od dokumentów.
-Ej! Miałeś mnie nie zauważyć!- oburzyła się i ze śmiechem usiadła na jego kolanach.
- Ciebie wyczuwam z daleka Granger- mruknął i pocałował ją czule.
- Przeszkadzam?- zapytała patrząc na niego poważnie.
- Nie- odparł i jednym machnięciem różdżki zniknął dokumenty- Jak było na przyjęciu?
- Powiedziałam im- przyznała przygryzając wargę- Lavender mnie zdenerwowała i nie wytrzymałam…
- Panna wiem to wszystko i umiem się zachować, straciła głowę?- zaśmiał się.
- Lucjusz!- fuknęła Hermiona zarzucając mu ramiona na szyję- Powinieneś powiedzieć, że dobrze zrobiłam i że jesteś ze mną dumny!
- Jestem dumny, że wreszcie nie zachowałaś się jak grzeczna dziewczynka!- powiedział z szyderczym uśmiechem.
- Ja zawsze jestem grzeczna!- zawołała ze śmiechem.
- Nie zawsze- wyszeptał jej do ucha.
- Lucjuszu!- Hermiona zarumieniona spojrzała na narzeczonego.
- Nadal się rumienisz- powiedział rozbawiony- Jesteś taka niewinna.
- A to źle?- zapytała zaniepokojona.
-A czy ja coś takiego powiedziałem?- zdziwił się.
- Nie, ale wiem, że nie jestem zbyt doświadczona i nie…- zaczęła, lecz przerwał jej głębokim pocałunkiem.
- Granger powiem ci to raz i masz zapamiętać!- powiedział stanowczo- Jestem zachwycony, że nie masz doświadczenia! Dzięki temu to ja byłem Twoim pierwszy i OSTATNIM!
- Ostatnim- powtórzyła z uśmiechem- Wiesz, że nadal trudno mi uwierzyć, że za trzy dni będziemy małżeństwem!
- Hm nie tylko ty- mruknął.
Hermiona spojrzał na niego z niepokojem.
- Żałujesz?- zapytała cicho.
- O czym ty gadasz?!- wykrzyknął patrząc na nią z beznamiętnym wyrazem twarzy.
- Czy żałujesz, że ze mną jesteś-? powiedziała wstając i patrząc na niego wyczekująco.
- Granger chyba masz jakiś zły dzień- warknął przywołując dokumenty i skupiając się na nich.
- To chyba znaczyło tak- wyszeptała ze łzami w oczach i teleportowała się z trzaskiem.
Malfoy spojrzał w miejsce, w którym stała jeszcze przed chwilą była Gryfonka i westchnął.
Będzie musiał z nią porozmawiać, ale nie dzisiaj.
Hermiona znalazła się w domu rodziców, którzy spędzali urlop u przyjaciół, więc nikt nie wyszedł jej naprzeciw. Skierowała się do swojej sypialni i położyła w łóżku. Nie wiedziała, dlaczego tak zareagowała, ale poczuła się niepewnie po reakcji Lucjusza, bała się, że żałuje oświadczyn, nie wie, co by zrobiła, gdyby odszedł od niej.
Zasnęła z niejasnym przeczuciem, że jutrzejszy dzień przyniesie wiele zmian….
Hermiona uśmiechnęła się lekko i wtuliła w Lucjusza… stop! Jak Lucjusza?
Otworzyła oczy i spojrzała na śpiącego Malfoya. Nie wiedziała, co tu robił, ale nie chciała jeszcze go budzić, więc przytuliła się do niego mocniej i leżała ciesząc się jego bliskością.
-Znowu to robisz- usłyszała zaspany głos blondyna.
- Co robię?- zdziwiła się.
- Myślisz- odpowiedział rozbawiony.
- Co tu robisz?- zapytała zmieniając temat.
- Granger naprawdę wierzyłaś, że pozwolę ci zniknąć?- zapytał patrząc na nią z szyderczym uśmieszkiem.
- Lucjuszu ja cię nie rozumiem – powiedziała smutno i spróbowała się wyplątać z jego uścisku.
- Nie zawsze będziesz wiedziała, o co mi chodzi- warknął – Ale nigdy nie odchodź!
- Więc mi wytłumacz!- rozkazała ze łzami w oczach.
- Co mam ci tłumaczyć?- zapytał wstając – Jestem od ciebie starszy o ponad dwadzieścia lat, mam syna w Twoim wieku!
- A co to ma do rzeczy?- zdziwiła się.
-Może to, że nie jestem pewny czy chce ci rujnować życie- warknął.
- Niby jak mi rujnujesz życie?- zdenerwowała się stając przed nim- Może tym, że czuje się kochaną i wartościową kobietą? A może, że wreszcie jestem szczęśliwa! Że moje życie nabrało sensu, że…
Lucjusz zamknął jej usta namiętnym pocałunkiem.
- Granger chcę ci dać szansę na normalne życie- warknął.
- A niby z tobą będzie nienormalne?- zapytała rozbawiona.
- Jestem byłym śmierciożercą, wszyscy się mnie boją i …
- I tym się przejmujesz?- przerwała mu, właśnie zrozumiała dziwne zachowanie Lucjusza- Kretynie! Jesteś dla mnie najważniejszy! Mam w nosie, co myślą inni! A jeżeli ty myślisz inaczej, to te twoje miliony…
- Miliardy- poprawił ją rozbawiony.
- Miliardddy- powtórzyła z trudem- One ci chyba zaszkodziły na mózg!
- Kociaku – przerwał jej i pocałował czule- Możesz już zakończyć tę tyradę?
- Nie – mruknęła przytulając się do niego mocno- Dopóki nie przestaniesz opowiadać takich głupot!
- Dobra od dziś znów staję się sobą i nie przejmuje się innymi- obiecał z krzywym uśmieszkiem.
- Będę to robić za nas oboje- zaśmiała się Hermiona.
- Jako moja żona nie będziesz się niczym przejmowała- warknął.
- Lucjuszu usiądź- poprosiła, gdy zajął miejsce w fotelu usiadła na jego kolanach i spojrzała mu w oczy- Będąc twoją żoną będę najszczęśliwszą kobietą na świecie, ale nie chce siedzieć w domu…
- We dworze- poprawił ją.
- We dworze- mruknęła przewracając oczami- Nie chcę siedzieć i czekać aż wrócisz z firmy!
- A niby, co chcesz robić?- zapytał marszcząc czoło.
- Pracować – odpowiedziała wzruszając ramionami.
- Moja żona nie będzie pracować!- warknął Malfoy.
- Będzie – odpowiedziała i pocałowała go namiętnie- Chyba, że…
- Chyba, że co?- zapytał zły.
- Chyba, że moje przypuszczenia okażą się właściwe- powiedziała z nieśmiałym uśmiechem.
- Jakie przypuszczenia?
- Że spodziewam się dziecka – odpowiedziała cicho.
- Że co?!- wykrzyknął wstając gwałtownie, Hermiona o mały włos nie upadła na podłogę – Cholera zrobiłem jej dziecko- mówił do siebie – Trzeba coś zrobić!
Hermiona patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami. Nie wiedziała, co miała myśleć, nie takiej reakcji się spodziewała.
- Musimy to rozwiązać- mówił dalej blondyn- Może Snape pomoże…
- O czym ty mówisz?- zapytała przerażona. Malfoy spojrzał na nią z beznamiętnym wyrazem twarzy.
- Musisz jutro spotkać się z Severusem i …
- Wyjdź!- przerwała mu stanowczym głosem, odwracając  głowę by nie widział łez, które zaczęły płynąć jej po policzkach.
- Hermiono…
- Wyjdź!- wykrzyknęła i spojrzała na niego – Nie sądziłam, że wieść o dziecku … będzie dla ciebie taka przykra! A może to, że jego matką jest, szlama?
- Ty nic nie rozumiesz!- warknął- Jestem Malfoyem!
- I co z tego?- zapytała cicho nie mając siły by krzyczeć, jeżeli dobrze zrozumiała to Lucjusz Malfoy nie chciał mieć z nią dziecka!
- Każdy Malfoy…- przerwał i spojrzał na nią zdumiony- Granger, dlaczego ty beczysz?
- A dziwisz się?- zapytała – Właśnie się dowiedziałam, że facet, którego kocham nie chce naszego dziecka!
- O czym ty do diabła mówisz?!- warknął i zagarnął ją w objęcia- Hermiono, gdy mówiłem, że musimy coś z tym zrobić, miałem na myśli, że w rodzinie Malfoyów od pokoleń dzieci rodzą się z komplikacjami, musisz mieć najlepszą opiekę!
- Chcesz naszego dziecka?- chciała się upewnić.
- Bardzo – odparł i pocałował ją czule.
- A ja myślałam..- zaczęła, ale nie dokończyła ponieważ wybuchnęła płaczem, wtulając się w mężczyznę.
- Nasze dziecko jest dla mnie bardzo ważne- powiedział poważnie.
- Więc musiałeś tak kręcić?- zapytała- Nie mogłeś powiedzieć że się martwisz?
- Malfoy’owie się nie martwią- warknął.
- A jednak- zaśmiała się i pocałowała go namiętnie- Lucjuszu nie masz się czego wstydzić…
- Ja się nie wstydzę- warknął.
- Lucjuszu…
- Jesteś dla mnie najważniejsza- mruknął.
- Wiem - odpowiedziała wtulając się w niego- Ale proszę cię, nigdy więcej mnie tak nie strasz!
- Granger nigdy nie będę żałował, że zaszłaś w ciążę!- warknął.
- Zapamiętam- wyszeptała wtulając się w niego.
Malfoy już otwierał usta by coś powiedzieć gdy usłyszeli pukanie, a raczej walenie do drzwi.
- Co do diabła?- powiedział Lucjusz i ruszył otworzyć.
Hermiona poszła za nim domyślając się kto mógłby dobijać się do jej domu o tak wczesnej porze.
-Weasley słyszałeś kiedyś o dobrym wychowaniu?- Malfoy spojrzał na stojącego w drzwiach rudzielca z niechęcią.
- Nie przyszedłem do Pana!- Ron zwrócił wzrok na Hermionę która wsunęła swoją dłoń w dłoń Lucjusza.
- O co chodzi?- odezwała się Hermiona spokojnym tonem.
- Zastanówmy się…- Ron zmarszczył czoło- Może o to, że zaręczyłaś się z nim- tu wskazał blondyna- I nie raczyłaś o tym nikogo poinformować!
- Wczoraj się wszyscy dowiedzieli- przypomniała.
- Tylko dlatego że Lav cię sprowokowała!- krzyknął.
- Nie zapominaj się Weasley- Lucjusz posłał mu miażdżące spojrzenie.
- Posłuchaj Ronald, moje życie jest moim życiem! – powiedziała Hermiona z poważnym wyrazem twarzy- Nie mam zamiaru się tłumaczyć z moich wyborów!
- Jestem Twoim …- Ron zaczął, lecz niedane było mu skończyć ponieważ obok niego teleportował się Harry wraz z Ginny.
- Witam- Ginny uśmiechnęła się do wszystkich promiennie i nie zważając na niechętne spojrzenie blondyna weszła do środka i pociągnęła Hermionę do salonu, chcąc nie chcąc mężczyźni ruszyli za nimi.
- No więc czas wszystko sobie wyjaśnić- zdecydowała rudowłosa.
- Wiem- Hermiona westchnęła i spojrzała z proszącą minką na Lucjusza- Zostawisz nas samych?
- Jeżeli oni cię zdenerwują, to marny ich los- Malfoy pocałował ją w czoło- Idę do firmy, gdy Weasleyówna z tymi głąbami wyjdzie…
- Przyjdę do ciebie – obiecała z uśmiechem.
Gdy Malfoy teleportował się Hermiona spojrzała na przyjaciół w zamyśleniu.
- Od czego zaczniesz?- zapytała Ginny.
- Od początku najlepiej- Harry usiadł nie spuszczając wzroku z przyjaciółki.
- Trochę to potrwa- Ron zajął miejsce obok czarnowłosego i westchnął.
- Mamy czas- powiedział.
- No więc dobrze- Hermiona stanęła przed nimi, wzięła głęboki wdech i zaczęła- Lucjusza pierwszy raz spotkałam gdy byłam w odwiedzinach u profesor McGonagall, on załatwiał coś z Dumbledorem, szliśmy razem do punktu teleportacyjnego i zaczęliśmy rozmawiać.. znaczy dyskutować?
- Granger do cholery skrzaty domowe mają służyć czarodziejom!- Malfoy spojrzał na nią z niechęcią.
- Nie prawda! – zaprzeczyła gwałtownie kręcąc głową- Traktuje je pan jak i inni czarodzieje jak niewolników!
- Od tego są- warknął.
- Źle pan myśli!- Hermiona stanęła przed nim i założyła ramiona na piersi- One mają uczuci tak jak wszyscy!
- Nie interesuje mnie to- powiedział i ominąwszy ją ruszył dalej.
- Bo jest pan człowiekiem bez serca!- krzyknęła zdenerwowana.
- Dobrze że to ustaliliśmy Granger- odparł z krzywym uśmieszkiem.
- Potem spotkaliśmy się przypadkiem na Pokątnej… zaczęliśmy rozmawiać…
- Jak to się stało, że się z nim zaręczyłaś?- zapytał Ron.
Hermiona uśmiechnęła się promiennie.

- Zaprasza mnie pan na randkę?- Hermiona spojrzała na niego zaszokowana.
- Mam dziś dzień dobroci, więc jak?- Malfoy uniósł wysoko brwi.
- Dobrze – zgodziła się.
- Więc bądź w Malfoy Manor dziś o osiemnastej- powiedział i zostawił oniemiałą Gryfonkę samą.

- Nie prawda!- zaprotestowała Hermiona.
- Prawda moja droga- Malfoy pociągnął ją na swoje kolana- Mam rację, więc pogódź się z tym!
-Nie ma mowy!- powiedziała stanowczo- Jestem pewna że Dumbledore nie ma romansu z profesor McGonagall!
- Ma- odparł pewnie blondyn i pocałował ją namiętnie.
-Mhy Lucjuszu gdy to robisz nie mogę logicznie myśleć logicznie!
-  I oto mi chodzi- przyznał z szatańskim uśmieszkiem.
- Wiesz mi to chyba zaczyna się coraz bardziej podobać- zarzuciła mu ramiona na szyję i oddała pocałunek.
-Ojcze mam do ciebie spraw…- zaczął Draco wchodząc do salonu w Malfoy Manor lecz zamilkł widząc Hermionę i ojca w pozycji która na pewno nie oznaczała rozmowy o książkach!- Co tu się dzieje?
Hermiona chciała zejść z kolan blondyna lecz ten jej na to nie pozwolił.
- Co tu robisz synu?- zapytał opanowanym tonem.
- Przyszedłem w sprawie problemów z nową miotłą w firmie ale widać że przeszkadzam!- powiedział z pretensją w głosie.
- Trochę- Lucjusz uśmiechnął się krzywo.
- Dlaczego właśnie ona?- Draco jęknął.
- A dlaczego nie?- wtrąciła się Hermiona.
- Dlatego, że jesteś cholerną Gryfonką!- warknął.
- Byłam- przypomniała- Szkołę skończyłam dwa lata temu gdybyś zapomniał!
- Ale…- przerwał widząc wściekłe spojrzenie ojca- Odkąd to trwa?
- Od trzech miesięcy- odpowiedział Lucjusz.
- Muszę to zaakceptować, prawda?- raczej stwierdził, niż zapytał Draco.
- Raczej tak- powiedział Lucjusz z powagą.
-Mamy problemy z szybkością Błyskawicy B2 – zmienił temat Draco i spojrzał zrezygnowany na Hermionę- Granger nie mam zamiaru się z tobą zaprzyjaźnić!
- I chwała ci za to- odparła z lekkim uśmiechem, co rozładowało atmosferę.

- Co ty robisz?- zapytał Lucjusz patrząc rozbawiony na gotującą Hermionę.
- Przygotowuje kolacje- wyjaśniła przewracając oczami.
- A gdzie skrzaty?
- Gdzieś tu są- machnęła łyżką nad głową- Zabroniłam im sobie pomagać… myślisz że będą złe?
- One nie mają prawa być złe- warknął stając za nią i przytulając się do jej pleców.
- Lucjuszu jeżeli będziesz mi przeszkadzał nie zjemy kolacji- ostrzegła.
- Ja mam ochotę na deser- wymruczał i wziął ją na ręce.
- Lucjuszu!- pisnęła po czym zarzuciła mu ramiona na szyję i pocałowała czule- Kocham cię!
- Ja ciebie też- odparł i postawił ją na ziemi- Więc rób tą kolacje a potem porozmawiamy co z tym zrobimy!
- Z czym?- popatrzyła na niego zaniepokojona.
- Z naszym ślubem- odpowiedział i wyszedł z kuchni.
Hermiona jednym machnięciem różdżki zgasiła palniki, wyciągnęła pieczeń z piekarnika i wybiegła za mężczyzną. Znalazła go w gabinecie gdzie nalewał sobie Ognistej Whisky.
- Oświadczyłeś mi się?- zapytała zaskoczona.
- Nie- wzruszył ramionami- Oświadczyny, to inaczej pytanie, pytanie oznacza że masz dwie możliwości odpowiedzi, Tak lub Nie, a ja nie mam zamiaru ryzykować!
- Są trzy warianty- poprawiła go – Tak, Nie lub Może… a ja bym odpowiedziała Tak!
- Innej odpowiedzi nie brałem pod uwagę- uśmiechnął się z dumą i przyciągnął ją do siebie- Jesteś moja!
- Twoja- wyszeptała chwilę przed tym jak złączył ich usta w pocałunku.
- Znaczy że zaręczyliście się…. I ty się zgodziłaś z własnej nieprzymuszonej woli?- zapytał Ron.
- Mhy- Hermiona stanowczo pokiwała głową- Kocham go i on mnie uszczęśliwia.
-Już chyba wolałem Cormaca- mruknął Ron.
- To się z nim ożeń- podsunęła Ginny z chytrym uśmieszkiem.
Hermiona z Harrym wybuchneli śmiechem na widok obrzydzenia na twarzy rudzielca.
- Mionka jeżeli jesteś szczęśliwa to się cieszymy- powiedział po chwili wybraniec.
- Taak- przyznał niechętnie Ron.
- No więc, sądzę że na ślubie w sobotę przyjdzie wieleeee osób!- Ginny objęła Hermionę ze śmiechem.
Była Gryfonka uśmiechnęła się tylko promiennie.
Ślub był jak z bajki, Hermiona została Panią Malfoy w obecności rodziny i przyjaciół, Lucjusz nie mogąc się powstrzymać przez całe wesele posyłał dumne uśmieszki w stronę Rona, który cały czerwony na twarzy z wściekłości patrzył na przyjaciółkę w ramionach wroga!
-Lucjuszu?!- zawołała Hermiona wchodząc do domu, gdy nie usłyszała odpowiedzi westchnęła- Mrużko!
Obok niej pojawiła się skrzatka, kłaniając się spojrzała na nią.
- Gdzie jest mój mąż?
- W pracy Proszę Pani- odpowiedziała.
- Dziękuję – Hermiona szybkim krokiem podeszła do kominka i chwilę później była w siedzibie Malfoy Corporation.
- Mogę w czymś pomóc?- zapytała młoda dziewczyna stojąca za biurkiem.
- Mogłabym porozmawiać z Panem Malfoyem?
- Pan Malfoy jest w tej chwili na spotkaniu- dziewczyna zmarszczyła czoło i przypatrzyła się jej uważnie- Mam wrażenie, że skądś Panią znam!
- Możliwe- zaśmiała się Hermiona- To ja poczekam!
- Proszę- zgodziła się recepcjonistka.
- Penny przynieś mi dokumenty nowej miotły- powiedział Draco przechodząc obok recepcji, posłał dziewczynie powłóczyste spojrzenie i wszedł do Sali konferencyjnej.
Hermiona uśmiechnęła się lekko na widok rumieńca i lekkiego smutku na twarzy dziewczyny.
Rozpoznała w tej sytuacji siebie, gdy nie sądziła, że Lucjusz może ją pokochać… Draco albo jest ślepy albo nic nie czuje do dziewczyny, choć jej jakże skromnym zdaniem jest zakochany!
Po dziesięciu minutach z Sali wyszło kilku mężczyzn, Hermiona niepewnie stanęła w drzwiach i uśmiechnęła się na widok męża i Dracona.
- Mogę?- zapytała, Lucjusz podniósł na nią wzrok.
- Witaj skarbie- odparł i wyciągnął w jej stronę rękę- Chodź.
Podeszła i usiadła na jego kolanach.
- Kiedy przyszłaś?
- Jakiś czas temu- odpowiedziała i spojrzała rozbawiona na młodszego blondyna.
- Nie widziałem cię!- powiedział zaskoczony.
- Byłeś zbyt zajęty patrzeniem na Penny- posłała mu kpiący uśmieszek.
- Głupoty gadasz- warknął Draco- To tylko pracownica, nic dla mnie nie znaczy!
- Tu są dokumenty o które pan prosił- usłyszeli cichy głos.
Hermiona ze współczuciem spojrzała na smutną dziewczynę, która nie patrząc na nikogo położyła teczkę na biurko i skierowała się do wyjścia.
- Penny to nie …- zaczął Draco, lecz dziewczyna tylko pokręciła zrezygnowana głową.
- Nie ważne Panie Malfoy- odpowiedziała a w jej głosie było słyszeć żal- Jestem tylko pana pracownicą, nie musi się pan mi tłumaczyć, a teraz proszę wybaczyć ale skończyłam pracę, więc wracam do domu!
Hermiona prychnęła gdy Penny wyszła, a Draco siedział wpatrując się żałośnie w zamknięte drzwi.
- No biegnij za nią kretynie!- wybuchnęła po chwili.
Młody Malfoy szybko jej posłuchał, gdy wybiegł Lucjusz pocałował ją czule.
- Będę musiał poszukać nowej sekretarki- mruknął.
- Dlaczego?
- Draco kręci się koło tej dziewczyny już rok, wiedziałem że to kwestia czasu, kiedy będą razem, a znając mojego syna zaprowadzi tę dziewczynę do ołtarza…
- Więc musisz mieć zastępstwo za synową- dodała Hermiona z uśmiechem.
- Właśnie- powiedział i położył dłoń na jej zaokrąglonym brzuchu- Jak się czujesz?
- Wspaniale- przyznała i przytuliła się do niego- Uzdrowiciel w Mungu powiedział, że z dziećmi wszystko w porządku!
- To dobrz…- zaczął, lecz po chwili spojrzał na nią szokowany- Chcesz powiedzieć, że tam jest więcej niż jedno dziecko?
- Tak, właśnie to chciałam powiedzieć- uśmiechnęła się - Będziemy mieć bliźniaki!
- Granger umiesz mnie zaskakiwać- przyznał po krótkim czasie.
- Ale w dobrym czy złym znaczeniu tego słowa?
- W dobrym- odpowiedział stanowczo i pocałował ją namiętnie.
Hermiona urodziła chłopca i dziewczynkę, Lucjusz był wspaniałym ojcem, jak i dziadkiem dla Scorpiusa syna Dracona i Penny z którą się ożenił dwa miesiące po wydarzeniu w Sali konferencyjnej ale to już inna historia….

 

37 komentarzy:

  1. chyba nigdy nie przyzwyczaję się do tej pary, ale i tak miniaturka mi się bardzo ale to bardzo podobała :)
    Pozdrawiam Annelis

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale fajna... Uwielbiam tą parę.. A w twoim wykonaniu są boscy.. Super... Kiedy mogę liczyć na następną miniaturkę z tą parą w roli głównej.? Co do szablonu to polecam zaczarowane szablony tam znajdziesz pełno różnych i bardzo ciekawych szablonów... (ile powtórzeń.. xd) zapraszam przy okazji do mnie na rozdział 5 http://ta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com..

    Cornelia Grey.. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała miniaturka.
    Rozmowy Hermiony i Lucjusz po prostu niesamowite.
    Draco i Penny... ciekawie.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  4. Super!! A juz mialam blagac bys dodala szybciej. Lucjusz jaki opiekunczy :) weny ~Tencza

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe ci wyszła ta miniaturowe życzę weny i czekam z niecierpliwością na kolejną
    Pozdrawiam Persefona

    OdpowiedzUsuń
  6. Dopiero co znalazłem twojego bloga... i zabieram się za czytanie wszystkich miniaturek po kolei. Ta jest wspaniała, bardzo mi się podobała, a że uwielbiam Lucmione, to jeszcze fajniej mi się czytało ^^ A Lucjusz taki rycerz na białym koniu *.* Hmmm... Szablon powiadasz? :> Polecam ci szabloniarnię ,,Dotyk magii'', a konkretniej ten szablon: http://galeria-magii.blogspot.com/2014/01/szablon-64.html jest taki... Severusowaty.. No i Hermiona na tle więc jest okey. Przed pobraniem zapoznaj się z regulaminem. Szablon jest dziełem Niezrównoważonej. Mam nadzieję, że pomogłem :) Ja też piszę miniaturki, ale dopiero zaczynam :/ a wiesz, jak ciężko jest się wybić. Na szczęście mam wsparcie always. Pozdrawiam i weny życzę.
    Żako

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudeńko! Lucmione coraz bardziej mi się podoba!
    Boska była ta scena z "biegnij za nią, kretynie!" xD
    Pozdrawiam
    always

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie mogę się przyzwyczaić do Lumione, ale podoba mi się. Fajna mianiturka. Z chęćią przeczytałabym miniaturkę o Draco i Penny ;D hehehe Życzę weny i czekam na next. Wspaniały szablon. Fioletowy to mój ulubiony kolor, nie mogę się napatrzeć.;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mrrrr.... wiecej miniaturek lucmione i sevmione poprosze ! :) koffam to :) ja bym nie mila tyle pomyslów zeby pisać miniaturki :)
    Szacunek
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajne ;) Bliźniaki... łohoh ;p

    Ja uważam, że obecny szablon jest w porządku, ładny, estetyczny, przejrzysty i przede wszystkim każdy się już do niego przezwyczaił, jest "utożsamiany" z tym blogiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja nigdy się nie przyzwyczaję do Lumione. . . :/
    Ale ładnie opisane :d

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudowna *.* Taka lekka, pogodna, urocza <3 Dzięki Twoim miniaturkom polubiłam Lucmione^^
    A co do szablonu, uważam tak jak wyżej. Ten jest fajny, przejrzysty. Ja kojarzę większość blogów właśnie po szablonie, czasami ciężko jest skojarzyć historię zwłasza jeśli obserwuje się wiele blogów i szablony pomagają w rozróżnieniu ich ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. http://givemelovemw.blogspot.com
    Nowy rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Jej, moja ulubiona Lucmione.. ! Mój ulubiony wątek to ten Draco i Penny ;) Nie moge doczekać się miniaturkivz nimi w roli głównej ! Jaka para będzie 14 ? Kocham twoje miniaturki !!
    Weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  15. Super miniaturka :)
    Ja mogłabym zrobić dla Ciebie szablon, jeśli byś chciała :)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłabym ci bardzo wdzięczna :D Pomysł mam , ale niestety talentu brak :/

      Usuń
  16. Kochana... :33 Bardzo przepraszam, że dopiero teraz komentuje :___: Rozdziały wyszły Ci świetnie, zresztą jak zawsze! <3 Ostatni przypadł mi do gustu, a najbardziej to momenty kiedy Lucjusz poprawiał Hermionę c: Takie małe szczegóły a ważne ^^ Które też czytelnik wyłapie od razu *o* Stęskniłam się za Twoimi miniaturkami :c ;**

    Jazz ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Miniaturka boska, Uwielbiam.
    Szczerze to bardzo mocno na nią czekałam. Doprawdy nie mam pojęcia z skąd biorą Ci się pomysły na takie miniaturki i na tyle różnych par. Genialne

    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne opowiadanie.
    Jak na swój temperament Ron dość szybko pogodził się z tym, że jego najlepsza przyjaciółka i wróg się pokochali.
    Czekam na kolejne opowiadanie.

    Pozdrawiam Monize

    OdpowiedzUsuń
  19. Miniaturka super ;)
    Już zdążyłam sie przekonać do tego parrigu. Chociaż tam gdzie występuje Malfoy nie może być nudno ;)

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Omnoomnomn *O*
    Cudo, jak zwykle ;)
    Przeraziłam się, gdy Lucjusz powiedział, że trzeba coś zrobić z dzieckiem. Myślałam, że będzie za usunięciem ciąży, ale jednak nie :)
    Chcę historii o Draco i Penny :D
    Pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszystkie miniaturki są świetne!

    Dzięki Tobie inaczej spojrzałam na niektóre pary. Do tej pory nie wyobrażałam sobie Lucmione, a tutaj proszę... Jestem za nimi całym sercem ;)

    Czytałam zawsze wszystkie opowiadania z zapartym tchem i mimo tego, że dodajesz je przeważnie tego samego dnia sprawdzam w tygodniu czy przypadkiem nie ma nic nowego ;)

    Zabrałam się teraz za Wielkie komentowanie, bo w końcu z przyjaciółką również spełniłyśmy swoje marzenia o założeniu bloga.
    Chciałabym Cię zaprosić do jego odwiedzenia ;)

    http://magiczne-listy.blogspot.com/

    Pozdrawiam i czekam na kolejną miniaturkę!

    Swoją drogą więcej Dramione poproszę ;)) Jeśli można oczywiście ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie nadal jest szokujące połączenie Hermiony z Lucjuszem, ale, że tobie ten parring tak świetnie wychodzi, to coraz bardziej się przekonuję do niego.
    Te momenty, gdy Lucjusz poprawia Hermionę. XDD
    Najlepsza końcówka "ale to już inna historia…". Może kiedyś ją nam opowiesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  23. To nie jest świetne! To jest niesamowite! Kolejna przepiękna miniaturka!
    Kocham Lucmione w Twoim wykonaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jak zwykle wspaniałe... co mam powiedzieć? Cudowne, fantastyczne i w ogóle jak każda Twoja miniaturka idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Cudowne, kocham twoje opowiadana!! <3 Kiedy następne??

    OdpowiedzUsuń
  26. Nowa Miniaturka (Sevmione-Walentynki) :)
    Wiem ,że smutne ,ale taki humor dzisiaj mam :)
    http://mojaminiaturka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  27. O której możemy się spodziewać jutro miniaturki? :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Witam,
    słodko, zdenerwowana wyznała wszystko i dobrze, Lucjusz i to zachowanie na wieść o dziecku, ech nieporozumienia...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń