Dedykuje
tą miniaturkę wszystkim, którzy uwielbiają walentynki, nienawidzą ich lub są
one im obojętne :)
-Albusie
nie wiem czy to dobry pomysł…- zaczęła poważnie Mcgonagall.
-On
jest wspaniały!- przerwał jej radośnie dyrektor- Każda osoba, może wyznać swoje
uczucia bez strachu!
-Jak
bez strachu?- zdziwiła się profesor Sprout.
-I
tu dochodzimy do najważniejszego- oznajmił Dumbledore- Każda z par, która czuje
coś do siebie zostanie zwabiona za pomocą przeze mnie stworzonego czaru w
jakieś ustronne miejsce by mogli przestać ukrywać swoje namiętności!
-Ty
i te twoje durne pomysły- prychnął Snape.
-Severusie
musisz mi zaufać- powiedział starzec i spojrzał na wszystkich rozbawionym
wzrokiem- Walentynki wielu osobą kojarzą się z samotnością i odrzuceniem, boją
się wyznać swoje uczucia, dzięki mojemu pomysłu przynajmniej przekonają się czy
osoby, które obdarzyły miłością coś do nich czują!
-To
jest wtrącanie się w czyjeś życie!- oburzyła się profesor transmutacji.
-Minerwo
to dla ich dobra! -odpowiedział Dumbledore- Severusie uśmiechnij się!
Walentynki…
-Nienawidzę
walentynek- warknął Mistrz Eliksirów i wyszedł z gabinetu trzaskając drzwiami.
-Wierz
mi Severusie, w tym roku, święto zakochanych będziesz wspominał z uśmiechem-
pomyślał dyrektor ze sprytnym uśmieszkiem.
-Wstawaj!-
powtórzyła stanowczo rudowłosa i ściągnęła z przyjaciółki kołdrę.
-Ginny!-
wykrzyknęła oburzona Hermiona.
-Dumbledore
wpadł na genialny pomysł- powiedziała Ginny kładąc się obok Gryfonki.
-Genialny?-
mruknęła z powątpieniem.
-Oczywiście!
Mionka dzięki temu te walentynki mogą okazać się najlepszymi w naszym życiu!
-Jaki
to pomysł?- zapytała zaciekawiona Hermiona.
-Każda
osoba zostanie w jakiś sposób zmuszona do spędzenia chwili czasu z osobą w niej
zakochanej!
-
Że co?!- Hermiona spojrzał na nią przerażona- To wcale nie jest genialne!
-Dlaczego?-
zdziwiła się rudowłosa.
-Może
dlatego, że ja wiem że moje uczucie nie jest odwzajemnione i spalę się ze
wstydu!
-Nie
możesz tego wiedzieć na pewno!- powiedziała niepewnie Ginny.
-Sama
nie wierzysz w to co mówisz- prychnęła Hermiona.
-Oj
wiem, że to mało prawdopodobne, ale pamiętaj że gdy już cię wyśmieje….
-Gin!
-Będziesz
pewna, że nic między wami nie będzie- kontynuowała niezrażona wściekłym
spojrzeniem przyjaciółki- Ale musisz pamiętać, że to on jest idiotą, który nie
wie jakim jesteś skarbem!
-Dziękuję
– Hermiona przytuliła z lekkim uśmiechem przyjaciółkę- Może masz rację i dzięki
temu przynajmniej dowiem się czy jest chociaż cień szansy na nasz związek!
-I
wreszcie wróciła Hermiona Granger którą uwielbiam!- zawołała zachwycona Ginny-
Nareszcie znów zachowujesz się jak odważna Gryfonka!
-Tylko
mam nadzieję, że odwaga nie opuści mnie do momentu prawdy- mruknęła Hermiona.
Severus
Snape nienawidził Walentynek, uważał że jest to święto dla rozhisteryzowanych
nastolatków i zidiociałych starców, takich jak Dumbledore!
Mistrz
Eliksirów nie miał zamiaru brać udziału w jego głupich planach! Dobrze wiedział
co dyrektor chciał zrobić, nie pozwoli by ktoś wtrącał się w jego życie!
Kiedyś… gdy był jeszcze dzieckiem, wierzył w te śmieszne uczucia miłości i
przyjaźni … lecz życie uczy realizmu i on właśnie się go nauczył!
Nie
wierzy że młoda, ładna kobieta mogłaby zobaczyć w nim kogoś innego nić
wkurzającego, wrednego i sarkastycznego dupka z lochów!
-Niech
Dumbledore odstawi te cholerne dropsy, zanim do końca zniszczą mu ostatnie
szare komórki!- prychnął Snape nakładając na swoje komnaty masę zaklęć
ochronnych.
Nie
wyjdzie z nich, więc nie będzie możliwości, by przez ten głupi, idiotyczny,
poraniony pomysł dyrektora zrobił z siebie błazna!
Mistrz
Eliksirów z zadowolonym uśmiechem usiadł w fotelu i zagłębił się w nowym wydaniu
„Najgroźniejsze
Eliksiry”.
Po
chwili jednak jego spokój został przerwany przez odgłos pukania do drzwi.
Spojrzał
na nie ze zmarszczonym czołem. Potem sam siebie zwyzywał od przewrażliwionych
głupców doszukujących się wszędzie podstępu. Wstał gwałtownie i otworzył drzwi.
Hermiona
siedziała w bibliotece i czytała książkę, gdy obok niej zjawiła się profesor
Dumbledore.
-Panno
Granger mam do pani wielką prośbę- powiedział z uśmiechem-Mogłaby pani mi
pomóc?
-Oczywiście
profesorze- odpowiedziała zamykając książkę i machnięciem różdżki odesłała ją
na swoje miejsce.
-Cieszę
się – dyrektor wciągnął kopertę i podał ją gryfonce- Nich pani zaniesie to
profesorowi Snape’owi!
-Profesorowi?-
powtórzyła z niepokojem.
-
Znajdzie go pani w jego prywatnych kwaterach- przekazał jej Dumbledore i szybko
odszedł.
Hermiona
westchnęła wiedząc, że nadeszła chwila prawdy.
Gdy
po wojnie wróciła dokończyć wraz z przyjaciółmi siódmy rok w Hogwarcie,
wszystko się zmieniło…
Harry
i Ginny się rozstali, dochodząc do wniosku że ich uczucie się wypaliło, Potter
związał się z Luną, Ginny zadziwiająco dużo czasu spędzała z Zabinim, choć
oboje stanowczo zapewniali że łączy ich jedynie przyjaźń… no cóż ważne że oni w
to wierzyli.
Co
do niej samej okazało się, że uczucie które połączyło ją z Ronem było tylko
zauroczeniem, oboje zdali sobie z tego sprawę, teraz rudzielec spotyka się z
Lavender, a ona … ona dowiedziała się jakim czym jest miłość gdy obdarzyła nią
mężczyznę który zaraz ją wyśmieje?
-Jesteś
Gryfonką – powiedziała głośno i zapukała do jego prywatnych komnat.
Snape
otworzył drzwi i przeklął w myślach widząc przed sobą pannę – wiem- to-
wszystko.
-Czego?-
warknął, chcąc jak najszybciej wrócić do swojej samotni.
-Profesor
Dumbledore mnie do pana przysłał- wyjęknęła.
-Po
co?
-Miałam
ją panu oddać- powiedziała podając mu kopertę.
-Co
to jest?- zapytał marszcząc czoło.
-Koperta-
odpowiedziała zanim ugryzła się w język.
-Minus
dziesięć dla Gryfindoru za przemądrzanie się Granger- zmierzył ją zimnym
spojrzeniem- Możesz iść!
-Ta..-
zaczęła i w tej chwili jakaś niewidzialna siła pchnęła ją na Snape’a.
Mężczyzna
zaskoczony w ostatniej chwili złapał ją, lecz nie udało mu się zachować
równowagi w oboje upadli na podłogę w komnatach Mistrza Eliksirów.
Hermiona
powoli uniosła głowę z piersi profesora i spojrzała w jego oczy, które
wpatrywały się w nią uważnie.
Przez
chwilę panowała między nimi cisza, Snape nie wiedział w jaki sposób jego ręka
znalazła się na policzku dziewczyny, ani jak ich usta dzieliły milimetry. Już
miał ją pocałować, gdy drzwi zatrzasnęły się z głośnym hukiem.
Hermiona
podskoczyła przerażona i w następnej chwili wylądowała na podłodze gdy Snape
gwałtownie podniósł się zrzucając ją z siebie.
-
Co tu się dzieje? – zdenerwował się mężczyzna.
-Nie
wiem profesorze- odpowiedziała zgodnie z prawdą. Żałowała, że huk przerwał im
tą intymną chwilę, może choć raz poczułaby jak smakują pocałunki Mistrza
Eliksirów?
-Możesz
już iść Granger- warknął Snape.
Spojrzała
na niego ze smutnym uśmiechem.
-Dobrze
profesorze - powiedziała cicho i chwyciła za klamkę. W następnej chwili
spojrzała na niego zdezorientowana.
-Nie
wiesz jak otworzyć drzwi?- zakpił.
-Są
zamknięte- odpowiedziała. Patrzyła jak mężczyzna podchodzi i szarpie za klamkę.
-Cholerny
Dumbledore i jego pomysły- prychnął.
-Co
to znaczy?- zapytała niepewnie.
-Nasz
drogi dyrektor zamknął nas tutaj, ponieważ jest na tyle naiwny żeby sądzić, że
między nami coś będzie! – powiedział z sarkazmem Snape.
Hermiona
zacisnęła ręce w pięści by dodać sobie odwagi.
-
To jest takie nierealne?- wyszeptała.
Snape
spojrzał na nią unosząc wysoko prawą brew.
-Malfoy
coś na ciebie rzucił?
-Nie-
odpowiedziała zaskoczona.
-Założyłaś
się z przygłupami?
-Przygłupami?
-
Z Weasley’em i Potterem – odpowiedział wznosząc oczy do góry.
-Nie
założyłam się z nikim!- oburzyła się.
-Więc
co ty do cholery gadasz?- warknął z wściekłym wyrazem twarzy- Jeżeli sądzisz,
że mnie podpuścisz bym zrobił z siebie głupca i wyznał ci coś, to się
przeliczyłaś idiotko!
-Ale
ja…- zaczęła.
-Nie
wiem czy Dumbledore cię zmusił, czy coś ci obiecał-przerwał jej stanowczo- Ale
to wymknęło się z pod kontroli!
-Ja…
-Mówiłem
mu, że nienawidzę tych cholernych walentynek! I co on robi? Przysyła mi
najbardziej irytującą gówniarę na świecie!- szydził.
Hermiona
podeszła do niego i niewiele myśląc uderzyła go w twarz.
-Granger!-
zagrzmiał zaszokowany.
-Zamilcz!-
rozkazała i położyła ręce na biodrach- Teraz mnie posłuchasz Severusie Snape!
Jak
możesz nawet myśleć, że mogłabym być tak fałszywa, by zakładać się z kimś o
uczucia innych?
Nigdy
bym się nie zniżyła do tego, by cię skrzywdzić, choćby mi obiecali całe złoto
świata, choć w moim wypadku wszystkie książki! Odmówiłabym! A wiesz dlaczego?
-Nie,
ale pewnie się zaraz dowiem- powiedział z beznamiętnym wyrazem twarzy, nie chciał
pokazać że jej zachowanie zrobiło na nim wrażenie.
-A
dlatego ty wkurzający nietoperzu, że cię kocham!- wykrzyknęła ze łzami w oczach
patrząc na jego zaszokowaną minę- I co?! Teraz możesz ze mnie kpić!
-Nie
kochasz mnie- odezwał się po chwili stanowczo.
-Kocham-
warknęła- Wiem co się dzieje w moim sercu i nikt a tym bardziej ty nie będziesz
mi wmawiał, że moje uczucie nie jest szczere!
-Jestem
twoim profesorem…
-Jeszcze
trzy miesiące!- przerwała mu.
-Jestem
starszy od ciebie o dwadzieścia lat…
-O
dziewiętnaście- poprawiła go.
-Jestem
śmierciożercą…
-
BYŁYM śmierciożercą!
-Jestem
wredny, cyniczny, niecywilizowany…
-Ty…
no nie z tym się kłócić nie będę- odpowiedziała poważnie, po czym zarzuciła mu
ramiona na szyję – Wiem kim jesteś Severusie!
-Granger
i ty się chcesz z kimś takim związać?- zdziwił się.
-Kocham
cię- powtórzyła patrząc mu głęboko w oczy.
-Nienawidzę
walentynek- mruknął przybliżając usta do jej ust.
-Kochasz
mnie?- zapytała z nadzieją.
-Kocham
– wyznał cicho.
-Więc
ja uwielbiam walentynki- powiedziała i pocałowała go namiętnie.
Hermiona
nie pamiętała jak znalazła się w sypialni Severusa, lecz nie zastanawiała się
nad tym tylko oddała się namiętności która połączyła ją z mężczyzną jej marzeń.
Gdy
się obudziła przez chwilę leżała nieruchomo przypominając sobie zdarzenia
sprzed kilku godzin, poczuła jak ramiona Mistrza Eliksirów mocniej ją do siebie
przytula, uśmiechnęła się szczęśliwa.
-Śpisz?-
zapytała.
-Nie-
mruknął zaspanym głosem.
-Nadal
mnie kochasz?- zapytała z niepokojem.
-Nie,
już mi się znudziłaś- zakpił.
-Naprawdę?-
spojrzała na niego ze łzami w oczach.
-Granger
czy tyś do reszty zdurniała?- pocałował ją czule- Jesteś na mnie skazana!
-Jesteś
nieznośny – powiedziała oburzona.
-Wiedziałaś
z kim chcesz się związać- odpowiedział wzruszając ramionami.
-Kocham
cię, nawet te twoje sarkastyczne odpowiedzi, cyniczne wywody…
-Nie
komplementuj mnie tak, bo się jeszcze zarumienię – odpowiedział z szyderczym
uśmieszkiem.
Hermiona
w odpowiedzi pocałowała go w haczykowaty nos i wtuliła się mocno w jego silne
ramię.
-Dumbledore
miał jednak dobry pomysł- odezwała się po chwili.
-Nawet
największy głupiec musi mieć szczęście od czasu do czasu- odparł.
-Severusie….-
zaczęła marszcząc czoło.
-O
co chodzi?
-A
co właściwie było w tej kopercie którą przyniosłam?- zapytała zaciekawiona.
Snape
usiadł na łóżku i machnięciem różdżki przywołał kopertę z salonu.
Hermiona umościła się wygodnie pomiędzy jego nogami i czekała z
niecierpliwością by dowiedzieć się co takiego Dumbledore przekazał w liście
który w tej chwili Snape zaczął czytać.
Drogi Severusie
Przewiduję, że zabarykadowałeś się w
swoich komnatach, więc postanowiłem pomóc zaklęciu!
Panna Granger kocha cię i musisz się
z tym pogodzić, tak jak z tym, że ty nie wyobrażasz sobie bez niej życia!
Więc weź się w garść chłopcze i nie
pozwól swojemu szczęściu odejść!
Z wyrazami
szacunku i nadzieją, że zachowasz się jak należy
Albus Dumbledore
-Jestem
twoim szczęściem?- zapytała Hermiona.
-Możliwe
– mruknął.
Gryfonka
odwróciła się w jego ramionach i spojrzała na niego z uśmiechem.
-
A ty jesteś moim- wyznała i pocałowała go namiętnie- Kochasz już walentynki?
-Jeszcze
nie- powiedział biorąc ja w ramiona- Musisz się bardziej postarać, by mnie do
nich przekonać!
-Uda
mi się- wyszeptała z pewnością.
Rok później
-
Dalej nie wierzę, że zostałaś jego żoną- mruknął Ron z posępną miną.
-Może
chcesz zobaczyć jeszcze raz całą ceremonię?- zaproponowała Ginny ze słodkim
uśmieszkiem- Najlepiej ten moment w którym Snape całuję Mionkę i …
-Gin!-
oburzył się rudzielec.
Hermiona
spojrzała na nich z uśmiechem, nic nie mogło zniszczyć jej tych walentynek!
Właśnie
dziś została żoną Severusa Snape’a. Dokładnie trzysta sześćdziesiąt pięć dni
temu została jego kobietą…
Pomysł
Dumbledora okazał się strzałem w dziesiątkę, że wiele osób dzięki temu znalazła
swoje drugie połówki.
Największym
zaskoczeniem był oczywiście związek Mistrza Eliksirów z chlubą Gryfindoru
Hermioną Granger, lecz nie byli jedyni Blaise Zabini oświadczył się Ginny,
jednak ich gadka o przyjaźni miała zatuszować uczucie jakim się darzyli, choć
oboje bali się przed sobą przyznać, że są w sobie zakochani, dzięki zaklęciu
wyznali sobie wszystko, Harry nadal spotykał się z Luną, Ron związał się z
Pansy Parkinson z którą zerwał Draco Malfoy dla Astorii Greengrass.
McGonagall
wraz z resztą grona pedagogicznego obawiała się, następnych genialnych pomysłów
dyrektora który był zachwycony efektem czaru.
Ale
wróćmy do momentu w którym odbywało się wesele Hermiony i Severusa.
-Powinieneś
się już z tym pogodzić – powiedziała Ginny przewracając oczami.
-Jakoś
mi to nie wychodzi- mruknął Ron przytulając do siebie Pansy- Czego innego się
spodziewałem od ich zaręczyn.
-A
niby czego?- zapytał zdziwiony Harry.
-
Miałem nadzieję, że Hermiona go rzuci!- Ron westchnął zrezygnowany.
-Nadzieja
matką głupich- usłyszał za dobą szyderczy głos, wszyscy spojrzeli na Mistrza
Eliksirów który bez słowa wziął Hermionę za rękę i wyciągną na parkiet.
-Severusie
kochasz już walentynki?- zapytała Hermiona w czasie tańca.
-Niby
czemu?
-Jak
to czemu?- oburzyła się – To dzień naszego ślubu!
-Mam
lubić dzień w którym skończyłem wspaniałe życie kawalera? Oszalałaś kobieto?-
parsknął.
Hermiona
uśmiechnęła się do niego czule i pocałowała go szybko.
-Możesz
mówić co chcesz, a ja i tak wiem, że je kochasz!- powiedziała pewnie.
-Kocham
ciebie, walentynki co najwyżej mogę tolerować- odpowiedział.
-I
to mi jak na razie pasuje- wzruszona wtuliła się w niego mocniej – Choć
sprawie, że je pokochasz!
Dwa
lata później
-I
co Severusie? Kochasz już walentynki?- zapytała Hermiona z czułym uśmiechem.
-Przekonałaś
mnie- odparł trzymając na rękach maleńką dziewczynką.
-Mówiłam,
że to zrobię- odpowiedziała z miną panny- wiem- to –wszystko.
-Muszę
jeszcze ci powiedzieć….- zaczął z iście ślizgońskim uśmiechem- Że nie przepadam
też za Bożym Narodzeniem, Nowym Rokiem, Dniem Św. Patryka oraz Wielkanocą…
ciekawe jak do nich mnie przekonasz?
-Daj
mi trochę czasu- zaśmiała się się- Na pewno mi się uda!- zapewniła wyciągając
do niego ręce.
Podał
jej córeczkę i usiadł obok żony obejmując dwie najważniejsze kobiety ramionami.
-Nie
wątpię skarbie, że ci się uda- wyszeptał jej do ucha.

Pierwsza!! Cudowne to <3 Czekam na kolejną :))
OdpowiedzUsuńSevmione :c Nie lubię...
OdpowiedzUsuńAle bardzo ładnie napisałaś i się trochę uśmiałam :)
Pozdrawiam
Lumi.
Świetna miniaturka,
OdpowiedzUsuńKomentarze Severusa są niesamowite.
Kocham pomysły Dumbledora.
Uwielbiam happy endy.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Wspaniałe i do tego mój ulubiony parring <3 Dumbledore ma same 'genialne' pomysły :D
OdpowiedzUsuńCudowne *.*
OdpowiedzUsuńSłodkie takie walentynkowe..
OdpowiedzUsuńZapraszam na rozdział 6 ta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com
UsuńUrocze. idealne na walentynki.Ale żeby Ron z Pansy...Okej to fandom tego nie ogarniesz xD
OdpowiedzUsuńtakie słodkie :) wspaniałe ;**
OdpowiedzUsuńNie ma to jak czytanie na niemieckim :D
OdpowiedzUsuńświetna miniaturka, pomysłowa :D
Pozdrawiam,
L. ;*
Jak tęskniłam właśnie za takim opowiadaniem. Dumbi jak zwykle szalony, a Snape wkurzony.. Haha.. nawet mi się zrymowało. Cudnie..
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zapraszam do mnie na dwie nowe miniaturki na
OdpowiedzUsuńminiaturki-roznej-tresci.blogspot.com
Piękne <3 Sevmione... <3 Polubiłam Walentynki <3 Piękne, piękne <3
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńCudo <3 Będę szczera. Nie lubię walentynek, a Ty mi umiliłaś ten dzień.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
Jaka cudowna :) Sevcio jak zwykle wściekły na Dumledore'a za jego pomysły :P Muszę przyznać, że masz pomysły.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejną miniaturkę,
Crazy
MEGA SŁODKIE :D
OdpowiedzUsuńuwielbiam tą miniaturkę <3
hahaha dobre Sev jest jak Dundersztyc z Fineasza i Ferba -nie lubi świąt ;P
OdpowiedzUsuńSuper miaturka .Zapraszam do siebie
http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/
Jaka słodka, zakochałam się w niej *-*. Popieram Jane Dumbledore Sevuś normalnie jak Dundersztyc, :))
OdpowiedzUsuńJeszce raz śliczna miniaturka :))
Pozdrawiam
Charlotte Petrova
Fajna miniaturka, niecny plan Dumbla się powiódł ;D Życzę weny i czekam na nexta.
OdpowiedzUsuńSwietna, pomysly Dumbledora najlepsze, Sevmione , kocham, weny;*
OdpowiedzUsuńDrops to ma pomysły :P Notka, jak zwykle, boska!
OdpowiedzUsuńHermiona przygrzmociła Severusowi O.o Dziewczyno, jakaś ty groźna ;)
Pozdrawiam i życzę weny <3
Miniaturka super ;)
OdpowiedzUsuńTaka słodka, idealna na walentynki.
A Severus jak zwykle genialny ;)
Pozdrawiam
"-Założyłaś się z przygłupami?
OdpowiedzUsuń-Przygłupami?
- Z Weasley’em i Potterem" - muahahahahaha xD Że... że jak? xD Leżę xDDD
"- Miałem nadzieję, że Hermiona go rzuci!
-Nadzieja matką głupich" - znowu leżę. Ała. Plecy mnie bolą, no weź!
"
Jestem twoim profesorem…
-Jeszcze trzy miesiące!- przerwała mu.
-Jestem starszy od ciebie o dwadzieścia lat…
-O dziewiętnaście- poprawiła go.
-Jestem śmierciożercą…
- BYŁYM śmierciożercą!
-Jestem wredny, cyniczny, niecywilizowany…
-Ty… no nie z tym się kłócić nie będę". No ej. Teraz, to naprawdę, prawie przez okno wyleciałam. No EJ!!! Chcesz mnie zabić, kobieto?! Ja się tak nie bawię!!!!
<5 minut dla zregenerowania swoich mięśni>
DObra, trochę mi lepiej, ale dalej wszystko boli.
Cudowna miniaturka, taka sweetaśna! ♥ Super, jak zwykle zresztą! :***
Pozdrawiam i życzę weny
always
Snape lubi Walentynki? Hohohoho koniec świata ;P Ale po takich przeżyciach chyba nie mógłby nie lubić!:P
OdpowiedzUsuńFajniutka miniatureczka, jak zawsze. Pozdrawiam.
Takie słodkieeee :)
OdpowiedzUsuńAle świetne :)
Weny,.
Pozdrawiam,Lili.
Nie cierpię walentynek, ale to nie zmienia faktu, że miniaturka jest genialna :D
OdpowiedzUsuńSuper miniatura, a ich sprzeczka cudna. Reakcja Rona, ze Hermiona jest Sevem - bezcenna. Czekam na kolejna
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Tora no Hana
Zapraszam do mnie
http://hg-ss-all-i-need.blogspot.com/
Jest jeszcze wiele innych świat Severusie. Na przykład...dzień świętego Barnaby... :D
OdpowiedzUsuńCiekawe jak oni sobie z tym poradzą :D
Hej,
OdpowiedzUsuńo tak, pomysł Albusa genialny i ten list co za podstępny dyrektor, i to przekonywanie Severusa co do walentynek przepięknie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Basia