piątek, 14 lutego 2014

Nienawidzę Walentynek!



Dedykuje tą miniaturkę wszystkim, którzy uwielbiają walentynki, nienawidzą ich lub są one im obojętne :)

-Albusie nie wiem czy to dobry pomysł…- zaczęła poważnie Mcgonagall.
-On jest wspaniały!- przerwał jej radośnie dyrektor- Każda osoba, może wyznać swoje uczucia bez strachu!
-Jak bez strachu?- zdziwiła się profesor Sprout.
-I tu dochodzimy do najważniejszego- oznajmił Dumbledore- Każda z par, która czuje coś do siebie zostanie zwabiona za pomocą przeze mnie stworzonego czaru w jakieś ustronne miejsce by mogli przestać ukrywać swoje namiętności!
-Ty i te twoje durne pomysły- prychnął Snape.
-Severusie musisz mi zaufać- powiedział starzec i spojrzał na wszystkich rozbawionym wzrokiem- Walentynki wielu osobą kojarzą się z samotnością i odrzuceniem, boją się wyznać swoje uczucia, dzięki mojemu pomysłu przynajmniej przekonają się czy osoby, które obdarzyły miłością coś do nich czują!
-To jest wtrącanie się w czyjeś życie!- oburzyła się profesor transmutacji.
-Minerwo to dla ich dobra! -odpowiedział Dumbledore- Severusie uśmiechnij się! Walentynki…
-Nienawidzę walentynek- warknął Mistrz Eliksirów i wyszedł z gabinetu trzaskając drzwiami.
-Wierz mi Severusie, w tym roku, święto zakochanych będziesz wspominał z uśmiechem- pomyślał dyrektor ze sprytnym uśmieszkiem.

-Wstawaj!- powtórzyła stanowczo rudowłosa i ściągnęła z przyjaciółki kołdrę.
-Ginny!- wykrzyknęła oburzona Hermiona.
-Dumbledore wpadł na genialny pomysł- powiedziała Ginny kładąc się obok Gryfonki.
-Genialny?- mruknęła z powątpieniem.
-Oczywiście! Mionka dzięki temu te walentynki mogą okazać się najlepszymi w naszym życiu!
-Jaki to pomysł?- zapytała zaciekawiona Hermiona.
-Każda osoba zostanie w jakiś sposób zmuszona do spędzenia chwili czasu z osobą w niej zakochanej!
- Że co?!- Hermiona spojrzał na nią przerażona- To wcale nie jest genialne!
-Dlaczego?- zdziwiła się rudowłosa.
-Może dlatego, że ja wiem że moje uczucie nie jest odwzajemnione i spalę się ze wstydu!
-Nie możesz tego wiedzieć na pewno!- powiedziała niepewnie Ginny.
-Sama nie wierzysz w to co mówisz- prychnęła Hermiona.
-Oj wiem, że to mało prawdopodobne, ale pamiętaj że gdy już cię wyśmieje….
-Gin!
-Będziesz pewna, że nic między wami nie będzie- kontynuowała niezrażona wściekłym spojrzeniem przyjaciółki- Ale musisz pamiętać, że to on jest idiotą, który nie wie jakim jesteś skarbem!
-Dziękuję – Hermiona przytuliła z lekkim uśmiechem przyjaciółkę- Może masz rację i dzięki temu przynajmniej dowiem się czy jest chociaż cień szansy na nasz związek!
-I wreszcie wróciła Hermiona Granger którą uwielbiam!- zawołała zachwycona Ginny- Nareszcie znów zachowujesz się jak odważna Gryfonka!
-Tylko mam nadzieję, że odwaga nie opuści mnie do momentu prawdy- mruknęła Hermiona.

Severus Snape nienawidził Walentynek, uważał że jest to święto dla rozhisteryzowanych nastolatków i zidiociałych starców, takich jak Dumbledore!
Mistrz Eliksirów nie miał zamiaru brać udziału w jego głupich planach! Dobrze wiedział co dyrektor chciał zrobić, nie pozwoli by ktoś wtrącał się w jego życie! Kiedyś… gdy był jeszcze dzieckiem, wierzył w te śmieszne uczucia miłości i przyjaźni … lecz życie uczy realizmu i on właśnie się go nauczył!
Nie wierzy że młoda, ładna kobieta mogłaby zobaczyć w nim kogoś innego nić wkurzającego, wrednego i sarkastycznego dupka z lochów!
-Niech Dumbledore odstawi te cholerne dropsy, zanim do końca zniszczą mu ostatnie szare komórki!- prychnął Snape nakładając na swoje komnaty masę zaklęć ochronnych.
Nie wyjdzie z nich, więc nie będzie możliwości, by przez ten głupi, idiotyczny, poraniony pomysł dyrektora zrobił z siebie błazna!
Mistrz Eliksirów z zadowolonym uśmiechem usiadł w fotelu i zagłębił się w nowym wydaniu „Najgroźniejsze Eliksiry”.
Po chwili jednak jego spokój został przerwany przez odgłos pukania do drzwi.
Spojrzał na nie ze zmarszczonym czołem. Potem sam siebie zwyzywał od przewrażliwionych głupców doszukujących się wszędzie podstępu. Wstał gwałtownie i otworzył drzwi.

Hermiona siedziała w bibliotece i czytała książkę, gdy obok niej zjawiła się profesor Dumbledore.
-Panno Granger mam do pani wielką prośbę- powiedział z uśmiechem-Mogłaby pani mi pomóc?
-Oczywiście profesorze- odpowiedziała zamykając książkę i machnięciem różdżki odesłała ją na swoje miejsce.
-Cieszę się – dyrektor wciągnął kopertę i podał ją gryfonce- Nich pani zaniesie to profesorowi Snape’owi!
-Profesorowi?- powtórzyła z niepokojem.
- Znajdzie go pani w jego prywatnych kwaterach- przekazał jej Dumbledore i szybko odszedł.
Hermiona westchnęła wiedząc, że nadeszła chwila prawdy.
Gdy po wojnie wróciła dokończyć wraz z przyjaciółmi siódmy rok w Hogwarcie, wszystko się zmieniło…
Harry i Ginny się rozstali, dochodząc do wniosku że ich uczucie się wypaliło, Potter związał się z Luną, Ginny zadziwiająco dużo czasu spędzała z Zabinim, choć oboje stanowczo zapewniali że łączy ich jedynie przyjaźń… no cóż ważne że oni w to wierzyli.
Co do niej samej okazało się, że uczucie które połączyło ją z Ronem było tylko zauroczeniem, oboje zdali sobie z tego sprawę, teraz rudzielec spotyka się z Lavender, a ona … ona dowiedziała się jakim czym jest miłość gdy obdarzyła nią mężczyznę który zaraz ją wyśmieje?
-Jesteś Gryfonką – powiedziała głośno i zapukała do jego prywatnych komnat.

Snape otworzył drzwi i przeklął w myślach widząc przed sobą pannę – wiem- to- wszystko.
-Czego?- warknął, chcąc jak najszybciej wrócić do swojej samotni.
-Profesor Dumbledore mnie do pana przysłał- wyjęknęła.
-Po co?
-Miałam ją panu oddać- powiedziała podając mu kopertę.
-Co to jest?- zapytał marszcząc czoło.
-Koperta- odpowiedziała zanim ugryzła się w język.
-Minus dziesięć dla Gryfindoru za przemądrzanie się Granger- zmierzył ją zimnym spojrzeniem- Możesz iść!
-Ta..- zaczęła i w tej chwili jakaś niewidzialna siła pchnęła ją na Snape’a.
Mężczyzna zaskoczony w ostatniej chwili złapał ją, lecz nie udało mu się zachować równowagi w oboje upadli na podłogę w komnatach Mistrza Eliksirów.
Hermiona powoli uniosła głowę z piersi profesora i spojrzała w jego oczy, które wpatrywały się w nią uważnie.
Przez chwilę panowała między nimi cisza, Snape nie wiedział w jaki sposób jego ręka znalazła się na policzku dziewczyny, ani jak ich usta dzieliły milimetry. Już miał ją pocałować, gdy drzwi zatrzasnęły się z głośnym hukiem.
Hermiona podskoczyła przerażona i w następnej chwili wylądowała na podłodze gdy Snape gwałtownie podniósł się zrzucając ją z siebie.
- Co tu się dzieje? – zdenerwował się mężczyzna.
-Nie wiem profesorze- odpowiedziała zgodnie z prawdą. Żałowała, że huk przerwał im tą intymną chwilę, może choć raz poczułaby jak smakują pocałunki Mistrza Eliksirów?
-Możesz już iść Granger- warknął Snape.
Spojrzała na niego ze smutnym uśmiechem.
-Dobrze profesorze - powiedziała cicho i chwyciła za klamkę. W następnej chwili spojrzała na niego zdezorientowana.
-Nie wiesz jak otworzyć drzwi?- zakpił.
-Są zamknięte- odpowiedziała. Patrzyła jak mężczyzna podchodzi i szarpie za klamkę.
-Cholerny Dumbledore i jego pomysły- prychnął.
-Co to znaczy?- zapytała niepewnie.
-Nasz drogi dyrektor zamknął nas tutaj, ponieważ jest na tyle naiwny żeby sądzić, że między nami coś będzie! – powiedział z sarkazmem Snape.
Hermiona zacisnęła ręce w pięści by dodać sobie odwagi.
- To jest takie nierealne?- wyszeptała.
Snape spojrzał na nią unosząc wysoko prawą brew.
-Malfoy coś na ciebie rzucił?
-Nie- odpowiedziała zaskoczona.
-Założyłaś się z przygłupami?
-Przygłupami?
- Z Weasley’em i Potterem – odpowiedział wznosząc oczy do góry.
-Nie założyłam się z nikim!- oburzyła się.
-Więc co ty do cholery gadasz?- warknął z wściekłym wyrazem twarzy- Jeżeli sądzisz, że mnie podpuścisz bym zrobił z siebie głupca i wyznał ci coś, to się przeliczyłaś idiotko!
-Ale ja…- zaczęła.
-Nie wiem czy Dumbledore cię zmusił, czy coś ci obiecał-przerwał jej stanowczo- Ale to wymknęło się z pod kontroli!
-Ja…
-Mówiłem mu, że nienawidzę tych cholernych walentynek! I co on robi? Przysyła mi najbardziej irytującą gówniarę na świecie!- szydził.
Hermiona podeszła do niego i niewiele myśląc uderzyła go w twarz.
-Granger!- zagrzmiał zaszokowany.
-Zamilcz!- rozkazała i położyła ręce na biodrach- Teraz mnie posłuchasz Severusie Snape!
Jak możesz nawet myśleć, że mogłabym być tak fałszywa, by zakładać się z kimś o uczucia innych?
Nigdy bym się nie zniżyła do tego, by cię skrzywdzić, choćby mi obiecali całe złoto świata, choć w moim wypadku wszystkie książki! Odmówiłabym! A wiesz dlaczego?
-Nie, ale pewnie się zaraz dowiem- powiedział z beznamiętnym wyrazem twarzy, nie chciał pokazać że jej zachowanie zrobiło na nim wrażenie.
-A dlatego ty wkurzający nietoperzu, że cię kocham!- wykrzyknęła ze łzami w oczach patrząc na jego zaszokowaną minę- I co?! Teraz możesz ze mnie kpić!
-Nie kochasz mnie- odezwał się po chwili stanowczo.
-Kocham- warknęła- Wiem co się dzieje w moim sercu i nikt a tym bardziej ty nie będziesz mi wmawiał, że moje uczucie nie jest szczere!
-Jestem twoim profesorem…
-Jeszcze trzy miesiące!- przerwała mu.
-Jestem starszy od ciebie o dwadzieścia lat…
-O dziewiętnaście- poprawiła go.
-Jestem śmierciożercą…
- BYŁYM śmierciożercą!
-Jestem wredny, cyniczny, niecywilizowany…
-Ty… no nie z tym się kłócić nie będę- odpowiedziała poważnie, po czym zarzuciła mu ramiona na szyję – Wiem kim jesteś Severusie!
-Granger i ty się chcesz z kimś takim związać?- zdziwił się.
-Kocham cię- powtórzyła patrząc mu głęboko w oczy.
-Nienawidzę walentynek- mruknął przybliżając usta do jej ust.
-Kochasz mnie?- zapytała z nadzieją.
-Kocham – wyznał cicho.
-Więc ja uwielbiam walentynki- powiedziała i pocałowała go namiętnie.
Hermiona nie pamiętała jak znalazła się w sypialni Severusa, lecz nie zastanawiała się nad tym tylko oddała się namiętności która połączyła ją z mężczyzną jej marzeń.
Gdy się obudziła przez chwilę leżała nieruchomo przypominając sobie zdarzenia sprzed kilku godzin, poczuła jak ramiona Mistrza Eliksirów mocniej ją do siebie przytula, uśmiechnęła się szczęśliwa.
-Śpisz?- zapytała.
-Nie- mruknął zaspanym głosem.
-Nadal mnie kochasz?- zapytała z niepokojem.
-Nie, już mi się znudziłaś- zakpił.
-Naprawdę?- spojrzała na niego ze łzami w oczach.
-Granger czy tyś do reszty zdurniała?- pocałował ją czule- Jesteś na mnie skazana!
-Jesteś nieznośny – powiedziała oburzona.
-Wiedziałaś z kim chcesz się związać- odpowiedział wzruszając ramionami.
-Kocham cię, nawet te twoje sarkastyczne odpowiedzi, cyniczne wywody…
-Nie komplementuj mnie tak, bo się jeszcze zarumienię – odpowiedział z szyderczym uśmieszkiem.
Hermiona w odpowiedzi pocałowała go w haczykowaty nos i wtuliła się mocno w jego silne ramię.
-Dumbledore miał jednak dobry pomysł- odezwała się po chwili.
-Nawet największy głupiec musi mieć szczęście od czasu do czasu- odparł.
-Severusie….- zaczęła marszcząc czoło.
-O co chodzi?
-A co właściwie było w tej kopercie którą przyniosłam?- zapytała zaciekawiona.
Snape usiadł na łóżku i machnięciem różdżki przywołał kopertę z salonu.  Hermiona umościła się wygodnie pomiędzy jego nogami i czekała z niecierpliwością by dowiedzieć się co takiego Dumbledore przekazał w liście który w tej chwili Snape zaczął czytać.
Drogi Severusie
Przewiduję, że zabarykadowałeś się w swoich komnatach, więc postanowiłem pomóc zaklęciu!
Panna Granger kocha cię i musisz się z tym pogodzić, tak jak z tym, że ty nie wyobrażasz sobie bez niej życia!
Więc weź się w garść chłopcze i nie pozwól swojemu szczęściu odejść!
     Z wyrazami szacunku i nadzieją, że zachowasz się jak należy
                                               Albus Dumbledore
-Jestem twoim szczęściem?- zapytała Hermiona.
-Możliwe – mruknął.
Gryfonka odwróciła się w jego ramionach i spojrzała na niego z uśmiechem.
- A ty jesteś moim- wyznała i pocałowała go namiętnie- Kochasz już walentynki?
-Jeszcze nie- powiedział biorąc ja w ramiona- Musisz się bardziej postarać, by mnie do nich przekonać!
-Uda mi się- wyszeptała z pewnością.

Rok później
- Dalej nie wierzę, że zostałaś jego żoną- mruknął Ron z posępną miną.
-Może chcesz zobaczyć jeszcze raz całą ceremonię?- zaproponowała Ginny ze słodkim uśmieszkiem- Najlepiej ten moment w którym Snape całuję Mionkę i …
-Gin!- oburzył się rudzielec.
Hermiona spojrzała na nich z uśmiechem, nic nie mogło zniszczyć jej tych walentynek!
Właśnie dziś została żoną Severusa Snape’a. Dokładnie trzysta sześćdziesiąt pięć dni temu została jego kobietą…
Pomysł Dumbledora okazał się strzałem w dziesiątkę, że wiele osób dzięki temu znalazła swoje drugie połówki.
Największym zaskoczeniem był oczywiście związek Mistrza Eliksirów z chlubą Gryfindoru Hermioną Granger, lecz nie byli jedyni Blaise Zabini oświadczył się Ginny, jednak ich gadka o przyjaźni miała zatuszować uczucie jakim się darzyli, choć oboje bali się przed sobą przyznać, że są w sobie zakochani, dzięki zaklęciu wyznali sobie wszystko, Harry nadal spotykał się z Luną, Ron związał się z Pansy Parkinson z którą zerwał Draco Malfoy dla Astorii Greengrass.
McGonagall wraz z resztą grona pedagogicznego obawiała się, następnych genialnych pomysłów dyrektora który był zachwycony efektem czaru.
Ale wróćmy do momentu w którym odbywało się wesele Hermiony i Severusa.
-Powinieneś się już z tym pogodzić – powiedziała Ginny przewracając oczami.
-Jakoś mi to nie wychodzi- mruknął Ron przytulając do siebie Pansy- Czego innego się spodziewałem od ich zaręczyn.
-A niby czego?- zapytał zdziwiony Harry.
- Miałem nadzieję, że Hermiona go rzuci!- Ron westchnął zrezygnowany.
-Nadzieja matką głupich- usłyszał za dobą szyderczy głos, wszyscy spojrzeli na Mistrza Eliksirów który bez słowa wziął Hermionę za rękę i wyciągną na parkiet.
-Severusie kochasz już walentynki?- zapytała Hermiona w czasie tańca.
-Niby czemu?
-Jak to czemu?- oburzyła się – To dzień naszego ślubu!
-Mam lubić dzień w którym skończyłem wspaniałe życie kawalera? Oszalałaś kobieto?- parsknął.
Hermiona uśmiechnęła się do niego czule i pocałowała go szybko.
-Możesz mówić co chcesz, a ja i tak wiem, że je kochasz!- powiedziała pewnie.
-Kocham ciebie, walentynki co najwyżej mogę tolerować- odpowiedział.
-I to mi jak na razie pasuje- wzruszona wtuliła się w niego mocniej – Choć sprawie, że je pokochasz!

Dwa lata później
-I co Severusie? Kochasz już walentynki?- zapytała Hermiona z czułym uśmiechem.
-Przekonałaś mnie- odparł trzymając na rękach maleńką dziewczynką.
-Mówiłam, że to zrobię- odpowiedziała z miną panny- wiem- to –wszystko.
-Muszę jeszcze ci powiedzieć….- zaczął z iście ślizgońskim uśmiechem- Że nie przepadam też za Bożym Narodzeniem, Nowym Rokiem, Dniem Św. Patryka oraz Wielkanocą… ciekawe jak do nich mnie przekonasz?
-Daj mi trochę czasu- zaśmiała się się- Na pewno mi się uda!- zapewniła wyciągając do niego ręce.
Podał jej córeczkę i usiadł obok żony obejmując dwie najważniejsze kobiety ramionami.
-Nie wątpię skarbie, że ci się uda- wyszeptał jej do ucha.


                                        
                                









30 komentarzy:

  1. Pierwsza!! Cudowne to <3 Czekam na kolejną :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Sevmione :c Nie lubię...
    Ale bardzo ładnie napisałaś i się trochę uśmiałam :)
    Pozdrawiam
    Lumi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna miniaturka,
    Komentarze Severusa są niesamowite.
    Kocham pomysły Dumbledora.
    Uwielbiam happy endy.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniałe i do tego mój ulubiony parring <3 Dumbledore ma same 'genialne' pomysły :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Zapraszam na rozdział 6 ta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com

      Usuń
  6. Urocze. idealne na walentynki.Ale żeby Ron z Pansy...Okej to fandom tego nie ogarniesz xD

    OdpowiedzUsuń
  7. takie słodkie :) wspaniałe ;**

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie ma to jak czytanie na niemieckim :D
    świetna miniaturka, pomysłowa :D
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak tęskniłam właśnie za takim opowiadaniem. Dumbi jak zwykle szalony, a Snape wkurzony.. Haha.. nawet mi się zrymowało. Cudnie..

    OdpowiedzUsuń
  10. Przepiękne zapraszam do mnie na dwie nowe miniaturki na
    miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne <3 Sevmione... <3 Polubiłam Walentynki <3 Piękne, piękne <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudo <3 Będę szczera. Nie lubię walentynek, a Ty mi umiliłaś ten dzień.
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  13. Jaka cudowna :) Sevcio jak zwykle wściekły na Dumledore'a za jego pomysły :P Muszę przyznać, że masz pomysły.
    Pozdrawiam i czekam na kolejną miniaturkę,
    Crazy

    OdpowiedzUsuń
  14. MEGA SŁODKIE :D
    uwielbiam tą miniaturkę <3

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha dobre Sev jest jak Dundersztyc z Fineasza i Ferba -nie lubi świąt ;P
    Super miaturka .Zapraszam do siebie

    http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jaka słodka, zakochałam się w niej *-*. Popieram Jane Dumbledore Sevuś normalnie jak Dundersztyc, :))
    Jeszce raz śliczna miniaturka :))
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  17. Fajna miniaturka, niecny plan Dumbla się powiódł ;D Życzę weny i czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  18. Swietna, pomysly Dumbledora najlepsze, Sevmione , kocham, weny;*

    OdpowiedzUsuń
  19. Drops to ma pomysły :P Notka, jak zwykle, boska!
    Hermiona przygrzmociła Severusowi O.o Dziewczyno, jakaś ty groźna ;)
    Pozdrawiam i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  20. Miniaturka super ;)
    Taka słodka, idealna na walentynki.
    A Severus jak zwykle genialny ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  21. "-Założyłaś się z przygłupami?
    -Przygłupami?
    - Z Weasley’em i Potterem" - muahahahahaha xD Że... że jak? xD Leżę xDDD
    "- Miałem nadzieję, że Hermiona go rzuci!
    -Nadzieja matką głupich" - znowu leżę. Ała. Plecy mnie bolą, no weź!
    "
    Jestem twoim profesorem…
    -Jeszcze trzy miesiące!- przerwała mu.
    -Jestem starszy od ciebie o dwadzieścia lat…
    -O dziewiętnaście- poprawiła go.
    -Jestem śmierciożercą…
    - BYŁYM śmierciożercą!
    -Jestem wredny, cyniczny, niecywilizowany…
    -Ty… no nie z tym się kłócić nie będę". No ej. Teraz, to naprawdę, prawie przez okno wyleciałam. No EJ!!! Chcesz mnie zabić, kobieto?! Ja się tak nie bawię!!!!
    <5 minut dla zregenerowania swoich mięśni>
    DObra, trochę mi lepiej, ale dalej wszystko boli.
    Cudowna miniaturka, taka sweetaśna! ♥ Super, jak zwykle zresztą! :***
    Pozdrawiam i życzę weny
    always

    OdpowiedzUsuń
  22. Snape lubi Walentynki? Hohohoho koniec świata ;P Ale po takich przeżyciach chyba nie mógłby nie lubić!:P

    Fajniutka miniatureczka, jak zawsze. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  23. Takie słodkieeee :)
    Ale świetne :)
    Weny,.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie cierpię walentynek, ale to nie zmienia faktu, że miniaturka jest genialna :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Super miniatura, a ich sprzeczka cudna. Reakcja Rona, ze Hermiona jest Sevem - bezcenna. Czekam na kolejna
    Pozdrawiam Tora no Hana
    Zapraszam do mnie
    http://hg-ss-all-i-need.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  26. Jest jeszcze wiele innych świat Severusie. Na przykład...dzień świętego Barnaby... :D
    Ciekawe jak oni sobie z tym poradzą :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej,
    o tak, pomysł Albusa genialny i ten list co za podstępny dyrektor, i to przekonywanie Severusa co do walentynek przepięknie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń