wtorek, 6 maja 2014

Dwa lata później...

Dwa lata później...

Miniaturka na prośbę lunamcia bubu! Wszystkiego Najlepszego :)
Pomysł Cornelia Grey.. :)

Beta: Kite Millie

 – Koniec? – wyszeptała cicho.
 – Przykro mi Granger, ale nie jesteś odpowiednią kandydatką dla mnie – powiedział Malfoy z beznamiętnym wyrazem twarzy.
Hermiona spojrzała na niego z niedowierzaniem. Spotykali się pół roku, zostali parą, choć wszyscy byli przeciwko nim, a teraz, gdy szkoła się kończy, on tak po prostu z nich rezygnuje…
 – Dlatego, że jestem szlamą – domyśliła się.
 – Nie będę ukrywał, że to też ma znaczenie – przytaknął.
 – Wiedziałeś od początku, że będziemy się musieli rozstać. – Uniosła na niego zranione spojrzenie. – Od początku wiedziałeś, że nie jestem odpowiednia, więc dlaczego ze mną byłeś? Przecież nie mogłam zmienić swojego pochodzenia!
 – Nie utrudniaj tego – warknął. – Spędziliśmy ze sobą dużo czasu, to powinno nam wystarczyć… Musi nam wystarczyć.
 – Wcale nie musi – zaprzeczyła gwałtownie. – Dlaczego tak ważne dla ciebie jest odpowiednie pochodzenie?
 – Nazwisko zobowiązuje!
 – Ciekawe, co by powiedziała twoja matka, gdyby dowiedziała się, że przez sześć miesięcy byłeś w związku ze szlamą?! – zapytała.
 – Chcesz jej powiedzieć? – Spojrzał na nią, marszcząc czoło.
 – Nie zniżę się do takiego poziomu – odparła, unosząc dumnie głowę.
Nie tak wyobrażała sobie tą rozmowę. Właśnie dziś kończyli Hogwart. Miała nadzieję, że gdy wyjawi mu niespodziankę, on się ucieszy i będą szczęśliwi. Niestety nie zdążyła powiedzieć ani słowa. To on zaczął, a teraz… nie powie mu… nie teraz…
 – Więc cieszę się, że rozstaniemy się w zgodzie – odezwał się po chwili milczenia. – Co chciałaś mi powiedzieć?
 – To już nie ważne – mruknęła i machnięciem różdżki spakowała wszystko, i wysłała kufer do domu rodziców. – Żegnaj Malfoy!
 – Nie musisz zachowywać się jak obrażona dziewucha – powiedział, gdy ruszyła do drzwi.
 – A jak mam się zachować? – Odwróciła się gwałtownie w jego stronę. – Jeszcze wczoraj całowałeś mnie i mówiłeś, ze kochasz… Dzisiaj porzucasz mnie, ponieważ nie jestem odpowiednia… Miałam nadzieję, że się zmieniłeś, ale niestety okazało się, że jesteś taki sam! Bezdusznym, cynicznym hipokrytą!
 – Nic by z tego nie wyszło, Granger – mruknął.
 – Wyszłoby – spuściła wzrok. – Gdybyś tylko zaryzykował, ale wolisz żyć w przepychu niż narażać się rodzicom i rodzinie… Niż zadawać się z nic nie wartą szlamą! – Gdy to powiedziała, wyszła szybko, by nie widział jej łez.
 – Wybacz skarbie – wyszeptał Draco, gdy został sam.

Hermiona weszła do domu rodziców. Gdy Jean Granger ujrzała jej łzy, domyśliła się wszystkiego. Nigdy nie miała z córką tajemnic, zawsze rozmawiały o wszystkim.
 – Nie jestem dla niego odpowiednia, mamo – załkała Hermiona.
Jean objęła ją mocno.
 – Poradzimy sobie skarbie – pocieszyła ją.
 – Nie powiedziałam mu – wyznała. – Chciałam… ale on wtedy powiedział, że między nami wszystko skończone… Jak mogłam wtedy wyznać mu, że jestem w ciąży? Pomyślałby, że próbuję go zatrzymać za wszelką cenę!
 – Hermiono! – Do domu wpadła Ginny. Ujrzawszy przyjaciółkę w ramionach matki, spojrzała na nią ze smutkiem. – Miałam rację, prawda? Odszedł?
 – Tak – przyznała Hermiona.
 – A to przebrzydła Fretka! – wykrzyknęła zbulwersowana. Usiadła obok nich na kanapie i zamyśliła się. – Możemy go zamienić we fretkę… albo w żuka gnojaka! Zdeptamy go i…
 – Zapomnę o nim – przerwała jej Hermiona. – Draco Malfoy dla mnie od dzisiaj nie istnieje! – powiedziała i wybiegła z salonu.
 – Miałam nadzieję, że ten durny kretyn jednak ma na tyle odwagi, by sprzeciwić się konwenansom – mruknęła Ginny.
 – Musimy ją wspierać – powiedziała poważnie Jean. – W jej stanie nie może się denerwować.
 – Ona się nie będzie denerwować – odpowiedziała pewnie Ginny. – Ona będzie leczyła złamane serce… Naprawdę go kochała… a on ją. Nie wiem, czemu z niej zrezygnował, lecz mam nadzieję, że będzie cierpiał!
Hermiona przeprowadziła się do własnego domu. Jako jedna z Wielkiej Trójcy otrzymała nagrodę pieniężną, która umożliwiła jej możliwość kupna domu i zapewnienia sobie i dziecku przyszłości.
Harry i Ron dowiedziawszy się o jej ciąży, byli zaszokowani, lecz wspierali ją. Dopiero Ginny wyznała jej, że próbowali odnaleźć Malfoya, by coś mu zrobić, lecz młody arystokrata wyjechał z kraju. Hermiona wymusiła na nich przysięgę, że zaprzestaną go szukać. Chciała o nim zapomnieć i żyć dalej. Wystarczy jej mały skarb, o którym Draco nie miał pojęcia.
Scorpius Draco Granger przyszedł na świat osiem miesięcy po zerwaniu z Malfoyem.
Miał blond włoski i stalowe oczka. Hermiona, gdy go ujrzała, nie mogła powstrzymać płaczu. Był tak podobny do Dracona.
Była wdzięczna Harry'emu i Ginny, którzy zadbali, by miała własną salę w szpitalu. Gdy widziała tych szczęśliwych tatusiów, cieszących się z narodzin swoich dzieci, płakała z bezsilności, myśląc, że jej synek nie ma ojca, który by go kochał. Pocieszała się myślą, że ma kochających dziadków, wujków i ciocie.
 – Nawet nie wiesz, co straciłeś Draco – wyszeptała, gdy karmiła Scorpiusa. – Twój syn jest doskonały… Jest mój!
Gdy wróciła z nim do domu, poczuła się szczęśliwa. Właśnie dotarło do niej, że jest matką… Samotną, ale ten mały blondynek wystarczy jej do szczęścia…
Jedynie nocami płakała z tęsknoty za jego ojcem. W dzień udawała przed innymi i samą sobą, że zapomniała jego dotyk, pocałunki i swoje marzenia o przyszłości z nim u boku.
Leżąc któregoś dnia w łóżku, przypomniała sobie dzień, w którym pierwszy raz spojrzała na Draco przychylnym wzrokiem.

Dostała szlaban! Oczywiście u kogo? U Severusa Snape’a!
Za to że znów pomogła Ronowi w uwarzeniu eliksiru, miała posprzątać salę od eliksirów bez użycia czarów.
Jakie było jej zdziwienie, gdy okazało się, iż Draco musi jej pomóc.
 – Macie cztery godziny – warknął Mistrz Eliksirów, odbierając im różdżki i z wrednym uśmieszkiem wyszedł.
Hermiona westchnęła i wzięła się do pracy. Malfoy usiadł wygodnie za biurkiem i przypatrywał się jej z półprzymkniętych powiek.
 – Rusz się fretko – odezwała się po chwili.
 – Nie mam ochoty – mruknął, patrząc na nią z kpiącym uśmieszkiem.
 – A ja nie mam ochoty z tobą przebywać w jednym pomieszczeniu, ale jak widać, nasze życzenia nie są spełniane – odpowiedziała, wzruszając ramionami.
 – Zależy jakie – zaśmiał się.
 – No cóż… od siedmiu lat proszę, żebyś zniknął w niewyjaśnionych okolicznościach…. Albo żebyś został składnikiem eliksiru… albo...
 – Jesteś stuknięta Granger – przerwał jej.
 – Skąd ten pomysł? – zapytała ze słodkim uśmiechem. – Przecież nie mogłeś na to wpaść!
 – Niby czemu? – warknął.
 – Ponieważ, nie wiem, czy ktoś ci to mówił, ale żeby na coś wpaść, należy mieć coś takiego jak mózg – powiedziała poważnie. – A u ciebie raczej tego nie wykryto. – Wzruszyła ramionami.
 – Myślisz, że jesteś taka zabawna? – zapytał, wstając.
 – Tak! Ja myślę, ponieważ posiadam ten jakże ważny narząd zwany mózgiem – odpowiedziała, pokazując mu język.
 – Gdybym cię teraz zabił, otrzymałbym 100 punktów od Snape’a!
 – Gdybym ja cię zabiła, otrzymałabym medal od Ministra za przysłużenie się narodowi – prychnęła.
 – 1 – 0 – dla ciebie Granger – zaśmiał się. – Ale to nie koniec!
Przez resztę czasu sprzątali, nadal się przedrzeźniając.
Hermiona właśnie wtedy ujrzała w Malfoyu fajnego chłopaka…. Niestety.

 – Gdybym nie dostała szlabanu, może nie cierpiałabym teraz? – zastanawiała się.
Nagle usłyszała płacz, szybko wstała i podeszła do kołyski przy oknie i z uśmiechem wzięła na ręce synka.
– Cieszę się jednak, że pokochałam twojego tatusia, kochanie… Dzięki temu mam ciebie.
Dzień mijał za dniem, Hermiona nie wiedziała, kiedy minęły dwa lata.
W Hogwarcie został zorganizowany bal na cześć poległych osób w czasie wojny. Kobieta uważała za swój obowiązek złożyć hołd zmarłym, choć wolałaby nie przekroczyć nigdy więcej wrót szkoły… Za dużo bolesnych wspomnień, za dużo miejsc, w których czuła się szczęśliwa, teraz powodowałyby tylko łzy smutku. Cieszyła się, że nie będzie tam sama. Ginny przyrzekła, że nie zostawi jej nawet na sekundę samej.
Hermiona zawiozła Scora do swoich rodziców, założyła śliczną suknię i z duszą na ramieniu teleportowała się do szkoły magii.
Gdy tylko weszła do Wielkiej Sali, zauważyła wiele znajomych twarzy. Usiadła wraz z Ginny, Harrym, Ronem, Neville'em i Luną. Na początku Dumbledore wygłosił piękną mowę, następnie sam minister powiedział parę słów i minutą ciszy wszyscy uczcili poległych. Po części oficjalnej nastał czas na zabawę. Niektórzy uważali to za hipokryzje, że na tak poważnej uroczystości trwają tańce, lecz dyrektor wyjaśnił, że należy być szczęśliwym, korzystać z życia, którego nie zabrał nam zielony płomień.
Hermiona zatańczyła z każdym z przyjaciół, a gdy wróciła do stolika, by się czegoś napić, zauważyła w tłumie blond czuprynę. Dobrze wiedziała, kto był jej właścicielem, więc nie chcąc go spotkać, ruszyła na taras, by odetchnąć świeżym powietrzem i uspokoić myśli, które galopowały w jej umyśle jak szalone.
 – Jak powinna się zachować? Czy powinna do niego podejść? Co ma zrobić, gdy to on do niej podejdzie?
Spojrzała w stronę jeziora, właśnie tam wyznał jej miłość…
 – Tyle czasu minęło, a ja nadal mam ten moment przed oczami – powiedział Draco, stając obok niej.
Hermiona zacisnęła ręce na poręczy balkonu, by nie rzucić mu się na szyję.
Tak bardzo za nim tęskniła, tyle nocy przepłakała… Chciałaby wrócić do tej chwili, w której ją całował, zapominając o obowiązkach. Może gdyby powiedziała mu wtedy, że spodziewa się dziecka, zostałby z nią? Westchnęła, zastanawiała się nad tym co noc przez dwa lata. Codziennie czekała na wiadomość o jego zaręczynach, lecz znajdowała jedynie jego zdjęcia co chwilę z inną kobietą. Chyba to właśnie ją bolało najbardziej, to, że nie zadowolił się jedną tylko wieloma.
Nie zadowolił się nią…
 – Podobno nie masz nikogo – odezwał się po chwili ciszy Malfoy.
 – Mam – odparła szybko i spojrzała na niego z beznamiętnym wyrazem twarzy. – Ma na imię Scorpius i jest najwspanialszym mężczyzną na świecie.
 – Kochasz go? – zapytał cicho.
 – Bardzo – wyszeptała i nie chcąc, by widział łzy, które pojawiły się w jej oczach, teleportowała się do domu.
Scor był u jej rodziców, więc skorzystała z chwili samotności, by wypłakać cały żal i smutek zebrany przez widok mężczyzny jej życia. Mężczyzny, który jest w posiadaniu jej serca od ponad dwóch lat, lecz nic z tym nie robi.
 – Draco, dlaczego moje pochodzenie jest takie ważne? – zapytała, siadając na kanapie. – Dlaczego nie mogłeś zawalczyć o nasze szczęście? Dlaczego nie mogłeś mnie pokochać?
 – Pokochałem cię na szóstym roku – odezwał się głos za nią.
Zdumiona odwróciła się i ujrzała blondyna stojącego w drzwiach.
 – Jak tu wszedłeś? – zdziwiła się.
 – Potter mi pomógł – wzruszył ramionami, lecz zaraz spoważniał. – Dwa lata temu popełniłem największy błąd w całym moim życiu… Odszedłem od kobiety, bez której nie wyobrażałem sobie życia… Bez której nadal nie wyobrażam sobie życia!
 – Draco ja… – zaczęła, lecz przerwał jej całując ją namiętnie.
 – Kocham cię Hermiono, przez te dwa lata codziennie tęskniłem za tobą – wyznał i spojrzał na nią z nadzieją. – Dasz mi szansę?
 – Szansę? – powtórzyła. – Malfoy wracasz po…
 – Hermiono odpowiedź na moje pytanie – poprosił. – Wiem, że ten Scorpius jest dla ciebie ważny, ale może mogę cię uszczęśliwić, może jestem dla ciebie choć trochę ważniejszy od niego?
 – Nigdy nie przestanę go kochać – odparła stanowczo.
Blondyn odsunął się od niej, spuszczając głowę.
 – Jest słodki i tak bardzo podobny do ciebie. Ma takie same blond włosy i te oczy, które śnią mi się co noc…
 – Jest taki jak ja?! – zawołał. – O co tu chodzi?! Po co ci mój sobowtór, jeżeli możesz mieć mnie!
 – On nie jest twoim sobowtórem, on jest twoją wierną kopią. – Zaśmiała się i chwyciła ramkę stojącą na stoliku obok kanapy, i podała ją mu.
 – Co… – nie mógł wydusić słowa, widząc uśmiechającego się malucha w ramionach Hermiony. – Czy to mój syn?
 – Tak – przytaknęła i odetchnęła głęboko. – Nie chciałam ci się narzucać…
 – Idiotka – wykrzyknął i pocałował ja gorąco. – Kocham cię Granger! Mam syna! Wyjdź za mnie! Błagam!
 – Mam za ciebie wyjść z powodu Scorpiusa? – zapytała z lękiem.
 – Z powodu mojej beznadziejnej miłości do ciebie – poprawił ja poważnie. – Wyjdziesz za mnie?
 – Choćby zaraz – odpowiedziała, wtulając się w niego mocno. – Chcesz teraz poznać syna?
 – Gdzie on jest? – zapytał Draco, rozglądając się po pokoju.
 – U moich rodziców – wyszeptała, nadal nie mogąc uwierzyć, że w kilka sekund jej życie odwróciło się o sto osiemdziesiąt stopni!
 – Możemy po niego iść? – Spojrzał na nią z nadzieją.
Pokiwała z uśmiechem głową i za pomocą sieci fiuu przenieśli się do domu państwa Granger.
Gdy rodzice Hermiony ujrzeli córkę w towarzystwie arystokraty, nie wiedzieli co powiedzieć. Patrzyli tylko na nich w szoku.
Draco jednak nie zwracał na nich uwagi, tylko na małego blondynka bawiącego się na podłodze zabawkami. Niepewnie podszedł do niego i usiadł obok.
Scorpius spojrzał na niego swoimi dużymi oczkami i uśmiechnął się.
 – Tata! – zawołał wyciągając do niego rączki.
Draco wziął syna w objęcia i spojrzał przez łzy na Hermionę.
 – Opowiadałam mu o tobie – wyjaśniła wzruszona. – I pokazywałam zdjęcia…
 – Chodź tu – poprosił, wyciągając do niej ręce.
Gdy podeszła, przytulił ją i syna jednocześnie.
 – Obiecuję, że już nigdy nie będę takim kretynem – powiedział poważnie.
 – Wierzę ci Draco – pocałowała go czule.
Pan Granger przez resztę wieczoru, którą jego córka, wnuk i Draco spędzili w ich towarzystwie, patrzył na blondyna wrogo. W głębi duszy cieszył się ze szczęścia Hermiony, lecz nie zamierzał niczego ułatwiać temu idiocie, który na dwa lata zostawił taki skarb! Pani Granger w przeciwieństwie do męża przyjęła Dracona z radością.
Gdy Hermiona z synem i blondynem wrócili do domu, Malfoy uparł się, że uśpi Scora. Zajęło mu to dwie godziny, z czego był niezmiernie dumny!
 – Udało mi się! – powiedział z dumą w głosie.
 – Zajęłoby ci to krócej, gdybyś nie wyciągał Scorpiusa co chwilę z łóżeczka i nie przytulał – zachichotała Hermiona.
 – Nie mogę się nim nacieszyć… i tobą też! – odpowiedział i przytulił ją mocno do siebie. – Kocham cię Granger!
 – Ja ciebie też. – Nagle zaczęła płakać.
 – Mionka, skarbie, co się stało? – zapytał zdziwiony, usiadł na kanapie i posadził ją sobie na kolanach.
 – Nie sądziłam, że wrócisz – załkała.
 – Hermiono, gdy dwa lata temu z tobą zerwałem… musiałem – wytłumaczył i westchnął. – Skończyła się wojna… Może i zostałem uniewinniony, lecz to nie znaczyło, że nie zagrażało mi już niebezpieczeństwo. Nie mogłem cię narażać… Mogę tylko powiedzieć… Nie wiem, czy cię to pocieszy, lecz przez ten czas nie przespałem się z żadną inną kobietą!
 – Ale w gazetach… – wyszeptała zdumiona.
 – Na wielu przyjęciach po prostu potrzebowałem partnerki, którą potem odwoziłem do domu i wracałem do Malfoy Manor… sam!
 – Draco! – Zarzuciła mu ramiona na szyję i pocałowała namiętnie.
 – Rób tak dalej – poprosił, gdy oderwała się od niego.
 – Tak? – zapytała i znowu złączyła ich usta w pocałunku.
 – Dokładnie tak – zaśmiał się i przekręcił tak, że leżała na nim. – Możemy do tego dodać trochę gimnastyki.
 – To coś dla mnie – wymruczała mu do ucha.
Draco wstał z nią w ramionach i ruszył do sypialni, by w ich oryginalny sposób świętować nową, wspólną przyszłość.

Pięć lat później
Hermiona z uśmiechem spojrzała na sześcioletniego synka bawiącego się z czteroletnią Amy.
 – Kiedy przyjdzie tata? – zapytał Scor.
 – Powinien wrócić za dwie godziny – odpowiedziała, patrząc na zegar. – A może pójdziemy go odwiedzić?
 – Tak! – krzyknęły dzieci.
Hermiona spodziewając się takiej odpowiedzi, zaśmiała się i chwilę później wyszli z kominka w Malfoy Corporation. Zaskoczona rozejrzała się po pustym pomieszczeniu.
 – Gdzie tatuś? – zapytała Amy.
 – Nie wiem – odparła Hermiona. Zazwyczaj gdy przychodziła odwiedzić Dracona, w recepcji było pełno ludzi. Nagle do ich uszu dotarł krzyk. – Coś mi się zdaje, że wasz tatuś ma dzisiaj gorszy dzień – mruknęła i ruszyła wraz z dziećmi ku zamkniętym drzwiom.
Gdy je otworzyła, ujrzała męża wraz z teściem patrzących wściekle na pracowników, którzy wyglądali na przerażonych.
 – Ostatni raz pytam! – wykrzyknął Lucjusz. – Kto donosił konkurencji?!
 – Przypominam, że każdy, podpisując umowę pracy w naszej firmie, zgodził się na wypicie serum prawdy w wypadku, gdybyśmy mieli podstawy sądzić, że nas oszukujecie – odezwał się wypranym z emocji głosem Draco.
 – Nie! – wyrwało się jednej z pracownic stojącej najbliżej Lucjusza.
 – Chyba już mamy winowajczynie – warknął Draco. – Ochrona! Zabrać ją do gabinetu mojego ojca!
 – Tatuś! – krzyknęła Amy, mając dość stania cicho obok matki.
Draco od razu zmienił wyraz twarzy, teraz jego usta były wykrzywione w uśmiechu. Podszedł do swojej rodziny, wziął córeczkę na ręce, pogłaskał Scora po głowie i ucałował Hermionę.
 – Co was tu sprowadza? – zapytał.
 – Stęskniliśmy się – odpowiedział Scor, po czym podbiegł do Lucjusza, który, niewiele myśląc, wziął go na ręce, niszcząc w ten sposób obraz zimnego arystokraty. – Dziadku pójdziesz z nami na lody?
 – Niestety nie mogę – powiedział blondyn i zmarszczył czoło, patrząc na pracowników. – Wracać do pracy! Pani Ferguson za zdradę zostaje wyrzucona z pracy, a tę sprawę zgłoszę do aurorów, by ją zbadali. Radzę zapamiętać, że w Malfoy Corporation nie tolerujemy zdrady!
Gdy pomieszczenie opustoszało, Draco postawił Amy na podłodze, a mała od razu podbiegła do dziadka.
 – Jak się czujesz? – zapytał Draco, przytulając żonę mocno.
 – Grubo – wyszeptała, całując go czule.
 – Jesteś piękna – wymruczał jej do ucha i położył dłoń na jej zaokrąglonym brzuchu. – Dzisiaj masz się zgłosić do Munga?
 – Za trzy godziny – potwierdziła.
 – Idę z tobą – zapowiedział blondyn.

Trzy godziny później
 – Jak trojaczki?! – wykrzyknął Draco, patrząc na uzdrowiciela w szoku. – Człowieku z choinki się urwałeś?! Moja żona jest w czwartym miesiącu ciąży i nie widać, żeby w jej brzuchu było troje dzieci!
 – Skarbie uspokój się – poprosiła Hermiona.
Draco posłał lekarzowi wrogie spojrzenie i usiadł obok żony, chwytając ją za rękę.
 – Po pana małżonce nie widać, że to ciąża mnoga, to się zdarza – powiedział po chwili uzdrowiciel.
 – Wszystko z dziećmi w porządku? – zapytała Hermiona poważnie.
 – Jak najbardziej – zapewnił uzdrowiciel.
 – Trojaczki – wyszeptał Draco, wpatrując się w brzuch żony. – Kochanie możesz mi nie robić zbyt często takich niespodzianek?
 – Zastanowię się – mruknęła wzruszona i spojrzała na niego z uśmiechem. – Cieszysz się?
 – Oczywiście – odparł od razu i pocałował ją czule. Uzdrowiciel nie chcąc przeszkadzać, zostawił ich samych. – Nie mogę po prostu uwierzyć, że będziemy mieli troje dzieci naraz!
 – Też było to dla mnie zaskoczenie – zaśmiała się szczęśliwa. – Ale to najlepsza wiadomość jaką mogłam usłyszeć.
 – A co byś powiedziała, gdybyśmy następnym razem postaraliśmy się o pięcioraczki? – zapytał z poważną miną.
 – Od dzisiaj śpisz w pokoju gościnnym – odpowiedziała natychmiast.
 – W życiu się mnie nie pozbędziesz, gryfoneczko – wymruczał jej do ucha.
 – I bardzo dobrze – wyszeptała i pocałowała go namiętnie.

63 komentarze:

  1. Odpowiedzi
    1. Genialna miniaturka! Malfoy mimo wszystko jest idiotą. Dobrze, że jednak wrócił do Miony. Chociaż i tal stracił dwa lata...
      Czekam niecierpliwie na kolejną! :D

      Usuń
  2. Zajebista miniaturka :) <3 Już nie moge doczekać się Miony i Lucka razem<3 Pozdro MaMa

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam, po prostu uwielbiam Twoje opowiadania, a najbardziej dramione, i proszę kiedyś o bardzooooo długie :)
    Pozdrawiam Annelis

    OdpowiedzUsuń
  4. MALFOY TO GŁUPEK!
    Ale wrócił do Miony i to najważniejsze :) za to tymi trojaczka mi to mnie zastrzeliłaś :D no i widok Lucjusza jako kochającego dziadka :) słodko
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Slodkie :) Wyobrazenie Lucjusza jako dziadziusia kochajacego i razpieszczejacego wnuki ........ bezcenne. Malfoy naprawde mozgu niema. Taki skarb jak Miona i Scor zostawic poprostu bezczelny ;P Ta a z tymi piecioraczkami to on nieprzesadza?! ;D Czekam na kolejne i pozdrawiam ~Tencza

    OdpowiedzUsuń
  6. Rany piękna moniaturka.Dziękuje za życzenia.Draco to idiota jak mógł ją tak zostawić.Niemądry człowiek.Jednak dobrze że wrócił.I piękne zdjęcie.Dzidzius najslodszy.
    Pozdrawiam,weny życzę i jeszcze raz dziękuje :-]

    OdpowiedzUsuń
  7. urocza miniaturka ;* już nie mogę doczekać sie kolejnej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super Ci to wyszło.. :) Zastanawiałaś się kiedyś, aby to Hermiona zerwała.. Lubię jej obliczę u Ciebie, ale jestem ciekawa jakby to ona miałam pazur.. Dobra nic więcej nie ględzę.. Na prawdę fajnie ci wyszła ta miniaturka..

    Cornelia Grey.. :)

    P.S. Bo zapomniałam to zdjęcie na końcu jest zajefajne..

    OdpowiedzUsuń
  9. Fenomen *.* Obraz Lucjusza jako kochającego dziadka bezcenny :) Życzę weny i czekam nn :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  10. Fenomen *.* Obraz Lucjusza jako kochającego dziadka bezcenny :) Życzę weny i czekam nn :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetna miniaturka zresztą wszystkie są świetne :D
    Ja z czekam aż pojawi się Hermiona z Severusem :)))

    Życzę weny ! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialna miniaturka zresztą jak wszystkie inne! :D Malfoy taki słodki i kochany. Awww.... chyba za duża dawka cukru dla mnie! *.* Haha. XD
    Ja to bym z chęcią przeczytała Drinny. ♥
    Pozdrowionka i weny! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drinny jest zaczęte :) Więc pewnie niedługo się pojawi :)

      Usuń
  13. O boziu piekne, cudowne, co ja sie bede rozpisywać
    Jednym słowem boska!
    Dominika
    Weny życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mrr.. Nareszcie pojawiła się ta miniaturka :3 czekałam na nią z niecierpliwością :) gdy zobaczyłam, zdjęć dodałaś nową miniaturkę, wyciągnęłam telefon i przez to straciłam wykład mojej nauczycielki, ale warto było xd
    Dramione w twojej wersji nie może być nie fajne.. :)
    pozdrowionka
    Ann
    hermione-and-draco.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Wspaniałe *-* Czekam na kolejne ;3//Kasia

    OdpowiedzUsuń
  16. Taka urocza miniaturka :) Fajnie, że Draco wrócił do Hermiony, ale to nie zmienia faktu, iż zachował się jak dupek. Życzę kolejnych, tak udanych miniaturek i czekam na następną

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna. Nawet nie wiesz jak fajnie coś przeczytać po ciężkim dniu :*
    Pozdrawiam,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słiit! Trojaczki... pięcioraczki..... ja bym się przeraziła ;D
    Bardzo fajna miniaturka
    Pozdrowienia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  19. Omg.. Jakie sweetaśne ^^
    Trojaczki.. :d
    Super miniaturka.
    Pisz takich więcej ;3
    Pozdrawiam
    Eever :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Och jak słodko <3
    Twoje miniaturki poprawiają mi humor:)
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  21. Uwielbiam czytać Twoje miniaturki, są genialne!:)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Wspaniała miniaturka.
    Malfoy mimo wszystko jest idiotą.
    Cieszę się, ze wszystko sobie wyjaśnili.
    Fajnie, że Lucjusz zaakceptował Hermionę i jest świetnym dziadkiem.
    Draco i Miona są małżeństwem, mają Scorpiusa, Amy i pięcioraczki.
    Cudownie, po prostu bajka.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  23. Bardzo fajna miniaturka :)
    Draco będzie miał zabawę z trojaczkami xD
    Pozdrawiam, Crazy

    OdpowiedzUsuń
  24. Kolejne świetne Dramione, marzy mi się takie dwu częściowe dramione, może kiedyś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tworzy się długie Dramione ale kiedy skończę nie wiem :)

      Usuń
  25. *,* FOREVER HAPPY. Śliczne! Awwww! To piękne! Scorpiusa uroczy! Trojaczki! Jej! Lucjusz dziadkiem! Trochę nakręcona jestem. To świetne! I wrogie spojrzenie pan Granger! Taaak! Ja Twoje dramione mogłabym czytać bez przerw.

    OdpowiedzUsuń
  26. Miniaturka super ;) Uwielbiam takie Dramione...
    Choć nie miałabym nic przeciwko gdyby Draco musiał się bardziej postarać aby odzyskać Herm.
    Już nie mogę doczekać się nastęonej ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. wreszcie się doczekałam dramione ;) świetna miniaturka... Co następne? Pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetna.
    Pięcioraczki? Draco chyba tym razem przesadził trojaczki wystarczą :)
    Z niecierpliwością czekam na Lucmione.

    Pozdrawiam i weny życzę Persefona H.

    OdpowiedzUsuń
  29. Trojaczki? Wow, dokopałaś, ale notka jak zwykle świetna. Już nie mogę się doczekać Lucmione.

    Życzę weny ~~Domaaa

    OdpowiedzUsuń
  30. Moja ulubiona miniatureczka :-)

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajna miniaturka, chodź na początku Draco mnie wkurzył porządnie ♥ Życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  32. Zapraszam na nowy rozdział :)
    www.miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com
    Pozdrawiam,
    Crazy ♥

    OdpowiedzUsuń
  33. Kurczę !
    Ta miniaturka jest taka...awwww ;3
    Bardzo mi się podoba, oryginalna, ciekawie napisana.
    I wiesz co ? Powiem ci, że wszędzie rozpoznałabym miniaturkę twojego autorstwa, bo masz taki oryginalny styl ;)
    Draco pieprzony cham, że tak ją zostawił, ale wrócili do siebie ! A potem będą mieli pięcioraczki, czy nie ?
    Hahahah, trojaczki...załamka, rąk im nie wystarczy xD

    Pozdrawiam,
    Andromeda

    Ps. Zapraszam do siebie:

    http://dramione-innahistoria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. MEEEGA!!
    Wspaniała miniaturka. Uwielbiam tę parę.
    Trojaczki... *-*
    Pięknie, czekam na następne miniaturki =)

    OdpowiedzUsuń
  35. jak bosko, jak słodko jak cudownie.

    uważam, że małe dzieci zawsze dodają uroku opowiadaniom, więc strzał w dziesiątkę z tym.

    pozdrawiam

    zapraszam do siebie na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  36. Chyba moje najulubieńsze Dramione Twojego autorstwa! ;)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  37. Piękna, po prostu piękna
    Pozdrawiam
    Narcyza

    OdpowiedzUsuń
  38. Witaj Gisiu :) Wspaniałe opowiadanie ^^ Mam prośbę... Mogłabym dla przyjaciółki zamówić opowiadanie? Najlepiej Fredmione:) Tylko żeby były sceny +18... Proszę. Chcę jej zrobić niespodziankę :-) A ona takie lubi :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm Fredmione +18? Fredmione nie ma problemu, w pisaniu scen +18 nie jestem dobra ale może coś się uda ;) ale nie mam pojęcia kiedy by coś takiego się pojawiło :)

      Usuń
    2. Nie ma problemu dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  39. Oh, nie mogę! :D Świetna miniatura :) I te trojaczki ♥

    OdpowiedzUsuń
  40. Hej mam do ciebie prośbę.
    Piszesz bardzo ładnie miniaturki a MaMa lubi je czytać. I właśnie proszę cię o miniaturkę dla niej. Niedługo szesnastego ma urodziny a uwielbia czytać o Hermionie i Tomie R i Lucmionie.
    Bardzo cię proszę czy mogłabyś dodać miniaturke o tym pierwszym H i T bo ich jest tylko kilka. Wiem, że raczej późno o to proszę ale dopiero teraz przypomniałam sobie o tym, że ona kocha twoje miniaturki i byłby to najlepszy prezent dla niej. Rozumiem, że może ci się nie chcieć, ale zrozum ona jest moją najlepszą przyjaciółką a wręcz siostrą. Ja niestety nie mam talentu do pisania więc, zwracam się do ciebie.
    Błagam o pomoc!
    Pozdrawiam i życzę weny Żanet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sądzę że coś wymyślę , najlepiej napisz do mnie na maile to wszystko uzgodnimy :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
    2. Oki i dziękuje :)

      Usuń
  41. Piękna miniaturka, oby było więcej takich opowiadań o Dramione <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Kiedy coś dodasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dwa dni dodam Lucmione ;)

      Usuń
    2. Super, już nie mogę się doczekać ;-)

      Usuń
  43. Ta miniaturka jest po prostu piękna <3 Rozstanie, powrót, miłość <3 Jest to zdecydowanie jeden z moich faworytów wśród Dramione <3 Po prostu cudo <3 Oby więcej takich <3
    Czekam z niecierpliwością na następną :)
    Weny :)
    Ściskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  44. Cudowna miniaturka, co tu więcej mówić? :)

    M.

    OdpowiedzUsuń
  45. O Boże, jak mnie tu dawno nie było, strasznie ale to strasznie przepraszam.
    Miniaturka wspaniała, z resztą jak każda której jesteś autorką. :))
    Z początku miałam ochotę udusić Draco ale jak dalej się wczytywałam to coraz mocniej go kochałam :***
    Jeszce raz powtarzam, że napisałaś cudowną miniaturkę.
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova

    http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  46. Ta miniaturka jest cudna <3 uwielbiam i chce więcej:)

    OdpowiedzUsuń
  47. Draco jest kretynem, cholernie słodkim kretynem!
    Potęga miłości, którą tu pokazałaś, WOW!.
    Do tego to słodkie zdjęcie <3. SKĄD, kobieto? SKĄD?!

    Promise

    OdpowiedzUsuń
  48. Genialne! Trojaczki mnie rozwaliły! Uwielbiam takie zakończenia.... Szczęśliwe i śmieszne :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Cudowne xD Jak oni sobie poradzą z trójką maluchów jednocześnie? :D

    OdpowiedzUsuń
  50. Witam,
    jak widać Draco jest wielkim idiotą, ale wróci do Miony? Tak, tak jest szczęśliwym tatausiem, ocho Lucjusz i to szybkie pozbycie się maski zimnego drania...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń