poniedziałek, 21 lipca 2014

Wyjazd... nieraz najlepsze rozwiązanie!


Miniaturka niezbetowana :)



Hermiona Granger miała dość ciągłego pytania, czy z nią wszystko w porządku!
Co miała odpowiedzieć? Jestem bardzo szczęśliwa! Chłopak mnie zdradził! A i nie zapomnijcie o tym że rozstaliśmy się bo jestem cholerną cnotką!- mruknęła w myślach pakując ostatnie rzeczy do kufra.
Rozglądnęła się po dormitorium. Skończyła Hogwart dokładnie dwie godziny temu, nie miała jednak zamiaru pożegnać się z przyjaciółmi, jedynie  Harremu i Ginny zostawiła list, by się o nią nie martwili.
Wyjeżdżała, dokąd? Przed siebie, nie chciała dłużej przebywać w kraju gdzie wszystko przypominało jej to co złe… wyczyszczenie pamięci rodzicom, tortury w Malfoy Manor, wojna, zdrada Rona….
Chciała odpocząć, chwyciła mapę, zamknęła oczy i dotknęła ją różdżką.
-Nowe miejsce, nowe życie , nowe problemy- wyszeptała i przeniosła się w nieznane jej miejsce.
Gdy otworzyła oczy rozglądnęła się dookoła. Zielone wzgórza, zamglone góry, westchnęła i uśmiechnęła się lekko. Nie przeniosła się daleko. Poznała to miejsce. Była tu kiedyś z rodzicami .. Dolina Glencoe  jest najpiękniejszym miejscem w jakim kiedykolwiek się znalazła.
Zmarszczyła nosek i wyszeptała parę zaklęć, by bez problemu znaleźć dom który jej rodzice kupili gdy była mała, przyjeżdżali tu na każde wakacje.
Nie miała zamiaru tu się zaszyć, lecz widocznie los jej podpowiada gdzie odnajdzie spokój.
Gdy dotarła do domku, weszła i uśmiechnęła się , wszystko było takie jak zapamiętała.
Kilka godzin zajęło jej sprzątanie , mogła zrobić to za pomocą magii, ale wolała zająć się tym sama.
Następnego dnia wstała skoro świt i wybrała się na spacer, podziwiała miejsca w których spędziła wiele szczęśliwych dni z rodzicami.
Nagle przed oczami mignęła jej postać ubrana w czerń, zaskoczona ruszyła za nią , mężczyzna szedł szybko w głąb jednej z ulic, Hermiona przyśpieszyła kroku, po chwili jednak straciła go z oczu, nagle pisnęła gdy została przyciśnięta do ściany i poczuła różdżkę wbijającą się jej w gardło.
- Czego chcesz?- warknął mężczyzna i spojrzał  na nią groźnie.
- Witam profesorze- Hermiona uśmiechnęła się lekko.
- Nawet na wakacjach muszę się z tobą męczyć?- warknął chowając różdżkę.
- Widać takie pana szczęście- wzruszyła ramionami.
- Jesteś idiotką, wiesz o tym?
- Raczej się Pan myli profesorze- odparła rozbawiona- Co pan tu robi?
- No idiotka- westchnął- Chyba powiedziałem przed chwilą , że jestem na wakacjach, głucha jesteś?
- Nie ustalono tego, ale możliwe , że z moim słuchem przez te lata gdy pan mnie uczył i krzyczał na mnie , to mogło coś się uszkodzić i…
- Zamilcz Granger- warknął , puścił ją i ruszył przed siebie.
-Mogę panu towarzyszyć?- zapytała doganiając go.
Snape przystanął gwałtownie i spojrzał na nią wzrokiem godnym samego bazyliszka.
-Po jaką cholerę?
-Ślizgońską- odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach , ja też, więc dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską uczennicą.
-Skąd pewność, że spędzam sam wakacje?- zapytał podnosząc w górę brew.
-Kobieca intuicja- zaśmiała się- No więc, jak już pan się zgodził…
-Na nic się nie zgodziłem Granger!- krzyknął.
-Oczywiście , że pan się zgodził- machnęła lekceważąco ręką- Inaczej już by mnie pan przeklął!
-Starzeje się- mruknął.
-Nie jest jeszcze tak źle- zapewniła z powagą i chwyciła go pod ramię- No to gdzie idziemy?
Snape wyrwał się i otrzepał rękaw.
-Możesz iść, ale łapy trzymaj daleko- warknął.
-Najczęściej to kobiety odganiają facetów- Hermiona wzruszyła ramionami- No ale widać że równouprawnienie nawet w magicznym świecie zostawiło swe żniwa.
-Granger…. Zawsze byłaś taka denerwująca?
-Chyba tak- zaśmiała się- Mamy wakacje! Przejmować się będę później moim głupim zachowaniem!
-Pierwszy raz powiedziałaś coś mądrego, przyznając się do kretyńskiego postępowania- zadrwił.
-Głupiego, nie kretyńskiego- poprawiła go i nie zważając na jego zirytowaną minę znów złapała go pod rękę- To gdzie idziemy?
-Do baru- warknął.
-Mam lepszy pomysł- odparła i pociągnęła go w przeciwną stronę- Whisky można pić wszędzie profesorze!
-Gdzie ty mnie ciągniesz?- warknął zaskoczony.
-We wspaniałe miejsce- odpowiedziała.
Po chwili marszu doszli do zapomnianego zakątku parku. Krzewy dawno nie były przycinane, trawa koszona…
-Granger to , że nie jesteś już moją uczennicą , nie oznacza że od razu dam zaciągnąć się w krzaki!- zakpił.
-Od razu?- uchwyciła się tego słowa i uśmiechnęła się nieznacznie- Dobrze wiedzieć profesorze.
Snape chciał już coś odpowiedzieć, lecz przerwał gdy pociągnęła go w stronę krzewów.
Gdy przecisnęli się między nimi, znaleźli się na polance.
-Co tu jest takiego wspaniałego?- zapytał marszcząc czoło.
-Jest tu cicho, spokojnie i pięknie!- rozejrzała się dookoła z radością- Dawno mnie tu nie było, ale nic się nie zmieniło! Przychodziłam tutaj z rodzicami gdy byłam mała…
-Nadal jesteś mała- przerwał jej Snape.
-To jedyny zakątek parku o którym wiedzą nieliczni, dba o niego starszy pan mieszkający kilometr stąd, gdy chciałam poczytać…
-Nic nowego…
-W spokoju , zawsze tu przychodziłam- dokończyła , wyciągnęła różdżkę i wyczarowała koc, gdy usiadła poklepała miejsce obok siebie- Na pewno będzie milej tutaj posiedzieć, niż w tłocznym , dusznym barze!
-Zależy jak na to spojrzeć- warknął siadając obok- Tam przynajmniej miałbym okazję cię zgubić!
-Nie udałoby się panu- zaśmiała się.
-Zawsze pozostaje nadzieja- mruknął i wyczarował Ognistą Whisky.
-Nadzieja matką głupich- wzruszyła ramionami- Jak pan może pić takie świństwo?
-Nie wiesz co dobre- odparł nalewając szklaneczkę bursztynowego płynu.
-Wiem- prychnęła i wyciągnęła z torebki butelkę kremowego piwa- To jest o wiele lepsze od pana ohydnej whisky!
-Zero alkoholu, pełna świadomość… to nie dla mnie- powiedział opróżniając jednym haustem zawartość szklanki.
-Alkohol nie jest wyjściem z żadnej sytuacji- Hermiona spoważniała.
-Jesteś za młoda by to zrozumieć- spojrzał na nią z ukosa- Nic nie wiesz o życiu!
-Brałam udział w wojnie, widziałam jak giną ludzie, naprawdę uważa pan że nie wiem nic o życiu?- zapytała z pretensją w głosie- Przeżyłam więcej niż większość starszych ludzi, więc niech pan z łaski swojej to weźmie pod uwagę!
-Po szkole zrobiłaś się strasznie wyszczekana- zadrwił.
-Życie mnie do tego zmusiło- wyszeptała i uśmiechnęła się smutno- Nieraz dobrze walczyć o swoje i nie stać w kącie zaczytana w kolejnej książce.
-Weasley to dureń- odezwał się  po chwili Snape.
-Co?- spojrzała na niego zaskoczona- O czym pan mówi?
-Dobrze wiem co cię tu sprowadza Granger- uśmiechnął się krzywo- W Hogwarcie nie ma przede mną żadnych tajemnic , zwłaszcza wiem o rzeczach które dzieją się w klasie od eliksirów!
-O Merlinie!- Hermiona zatkała usta ręką- Pan słyszał jak kłócę się z Ronem?
-Weasley to idiota, powinnaś się cieszyć, że woli jakąś pustą idiotkę, od ciebie- mówił dalej, ignorując jej pytanie- Brown pasuje do niego jak ulał.
-Dziękuję- uśmiechnęła się szeroko.
-Za co?
-Za to , że nie uważa mnie pan za pustą idiotkę- odpowiedziała.
-Nawet ja mam nieraz dzień dobroci dla gryfonów- warknął.
-Sądzi pan, że możemy razem spędzić te wakacje?- zapytała nieśmiało, gdy spojrzał na nią zdziwiony zarumieniła się- Jest pan tu sam…. Ja też, a nie chcę mieć dużo czasu na myślenie więc…
-Granger ty chyba nie wiesz jak wyglądają moje wakacje- przerwał jej.
-Jak?
-Nie leżę na cholernej plaży, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami i poczytać w spokoju książki!
-Moje wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
-Granger nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko- Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
-Tak jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek.
Dopiero po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
-Pierwsza zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!
-Postaram się- odpowiedziała i uśmiechnęła się – Mam wrażenie , że te wakacje będą niezapomniane!
Od tego dnia Hermiona co rano zamiast spędzać samotnie czas, pomagała Snape’owi w ważeniu eliksirów. Na początku pracowali w ciszy, po dwóch tygodniach zaczęli wymieniać uwagi dotyczące sposobu ważenia oraz znaczenia danych eliksirów, w trzecim tygodniu ich rozmowy dotyczyły książek które ostatnio przeczytali, po miesiącu Hermiona opowiedziała mu o wszystkim co zdarzyło się w czasie poszukiwania Horokruksów oraz późniejszych zmianach w jej życiu, Snape był bardziej skryty, lecz i on wtajemniczył ją w swój świat, poznała historię jego matki oraz pracy jako szpiega.
Hermiona zaniepokoiła się gdy zauważyła , że każde ich spotkanie przeżywa coraz bardziej. Każde spojrzenie, gest bądź obelga ze strony Severusa Snape’a sprawiała że jej serce biło szybciej.
Nie byłaby sobą, gdyby nie zaczęła analizować swoich uczuć.
Z przerażeniem odkryła , że zakochała się w wrednym Mistrzu Eliksirów!
Bojąc się , że mężczyzna odkryje jej uczucia, zamknęła się w sobie, ich rozmowy nie były już tak swobodne, gdy przez przypadek Snape musnął jej dłoń, odsuwała się jakby ją oparzył…
-Granger do cholery co się z tobą dzieje?! – wykrzyknął gdy kolejny raz z niepokojem wpatrywała się w niego , nie zauważając jak eliksir którego pilnowała niepokojąco powiększył swą objętość.
-Przepraszam- wyszeptała, szybko zmniejszając ogień pod kociołkiem.
-Obudź się dziewczyno!- warknął.
-Powiedziałam przepraszam!- krzyknęła zirytowana.
-Myślisz , że cholerne gryfińskie przepraszam, wszystko załatwi?!- zadrwił.
-A niby co mam zrobić?- prychnęła- Paść na kolana i błagać o wybaczenie?
-Nie jest to głupi pomysł- odpowiedział zakładając ręce na piersi.
-Możesz pomarzyć- powiedziała dumnie.
-Nie prześlijmy na ty!- przypomniał.
-A powinniśmy! – spojrzała na niego poważnie- Pracujemy razem od miesiąca! Staliśmy się sobie bliscy….
-Nie wyobrażaj sobie za dużo Grenger!
- Więc od teraz masz do mnie mówić Hermiono!
-A jak nie to co… Granger?- zapytał z zaczepnym uśmieszkiem.
-To to- odparła i pocałowała go namiętnie.
Gdy oderwali się od siebie , Hermiona zarumieniona odchrząknęła.
-Ja ….- chciała coś powiedzieć, lecz przerwał jej Snape przyciągając ją do siebie i całując z uczuciem.
-Zamilcz Granger- warknął i znów złączyli się w pocałunku.
Od tego dnia ich relacje uległy zmianie.
Hermiona nadal pomagała Snape’owi w warzeniu eliksirów, lecz po zakończonej pracy nie wracała do domu, lecz spędzała z nim wieczory, a po dwóch tygodniach i noce.
Niepokoiła się końcem urlopu Mistrza Eliksirów. Zostały trzy dni do jego powrotu do szkoły. Zbierała się na odwagę by zadać ważne pytanie , nie chciała się z nim rozstawać, miała nadzieję, że zgodzi się spotykać z nią choćby w weekendy.
Niestety nie miała okazji by to zaproponować. Od razu po pracy Snape spojrzał na nią z beznamiętnym wyrazem twarzy.
-Musimy porozmawiać Granger- warknął.
-Stało się coś?- zapytała ze strachem.
-Nie sądzę, by inni uważali to co mam ci powiedzieć, za coś złego, wręcz by ode mnie tego oczekiwali.
-O czym ty mówisz?
-Wakacje dobiegły końca, więc nasz…. Związek- ostatnie słowa wysyczał- Uważam za zakończony.
Spojrzała na niego , nie wierząc w to co usłyszała.
Była szczęśliwa, sądziła że przekonała go do siebie! Marzyła nawet, że może poczuł do niej coś pozytywnego, wiedziała że jest naiwna, ale miała nadzieję, że ją pokochał….
-Przecież możemy to jakoś…- zaczęła lecz przerwała widząc jego wściekłe wzrok.
- Nie i kropka – warknął.
- Dlaczego?!- zapytała ze łzami w oczach.
- Ja wracam do Anglii a ty zostajesz tutaj- powiedział i spakował rzeczy jednym machnięciem różdżki.
- Jakbyś chciał wróciłabym z tobą- odpowiedziała  cicho spuszczając głowę.
- Coś ty powiedziała?- zapytał patrząc na nią zdumiony.
- Że jeżeli chciałbyś pojechałabym z tobą – powtórzyła.
- Dlaczego?!
- Dlatego, że cię kocham- przyznała i spojrzała mu w oczy.
- Jesteś tego pewna?- zapytał z beznamiętnym wyrazem twarzy.
- Tak – wyszeptała i pisnęła gdy Snape porwał ją w ramiona i pocałował namiętnie.
- Idź się spakować- powiedział.
- Weźmiesz mnie ze sobą?- zapytała z nadzieją.
- Jeżeli jesteś pewna, że chcesz być ze mną to tak – warknął.
-A kochasz mnie?- chciała wiedzieć.
- Kocham, naprawdę cię kocham- powiedział i pocałował ją w czoło.
- I nie zostawisz mnie?- zapytała z uśmiechem.
- Nie jestem Weasley Granger!
- Wiem , różnicie się jak ogień i woda , oraz tym że ciebie naprawdę kocham i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie- powiedziała i zarzuciła mu ramiona na szyję.
- Nie będziesz musiała- odparł i przytulił ją mocniej- Nie pozwolę ci odejść!
- Nigdy nie odejdę – odpowiedziała z uśmiechem- Jestem panną-wiem-to-wszystko, więc możesz być pewien że wiem, czego pragnę, a pragnę ciebie zawsze!
- I wszędzie?- zapytał z seksownym uśmiechem.
- I wszędzie – powtórzyła i pocałował go gorąco.
- Wyjdź za mnie- powiedział poważnie.
- Nawet w tej chwili- odparła z promiennym uśmiechem.
- Może jutro –chwycił ją na ręce zaniósł do łóżka.
- Jutro- mruknęła tylko i złączyła swoje usta z jego w pocałunku.

Dwa lata później
Snape otworzył drzwi i spojrzał groźnym wzrokiem na osoby stojące przed nim.
- Czego?- warknął.
- Och bądź miły- powiedziała McGonagall i weszła bez zaproszenia do środka, reszta poszła za jej przykładem.
Snape zazgrzytał zębami patrząc na Wesleyów , Pottera , Lupinów, Blacka, McGonagall i Dumbledora.
- Nie rób takiej strasznej miny Severusie- zaśmiał się dyrektor.
- Po co przyszliście?- zapytał krzyżując ramiona na piersi.
- Podobno wie pan gdzie jest Hermiona- odezwała się Ginny.
- I co z tego?- uśmiechnął się wrednie- Myślicie , że wam powiem?
- Gdzie ona jest?!- krzyknął Ron podchodząc do niego.
Snape w jednym momencie złapał rudzielca za kołnierz i spojrzał na niego wzrokiem bazyliszka.
- Ty nie masz prawa nawet o niej wspominać- wysyczał- Powinienem cię zabić , za to co jej zrobiłeś!
- Severusie Ron , nic nie zrobił Hermionie , oni po prostu się rozstali- powiedziała zdumiona Pani Weasley.
- Synalek nie przyznał się , że zerwali bo zabawiał się z Brown? – zakpił Snape.
- Że co?!- wykrzyknęli wszyscy i spojrzeli na czerwonego Rona.
- Co zrobiłeś?- zapytał Harry.
- Ron ty kretynie!- Ginny spojrzała na brata ze złością.
- Kochanie kto przyszedł?- usłyszeli znajomy głos.
- Hermiona?!- zdziwiła się Ginny i spojrzała na schody prowadzące na piętro.
- Nikt ważny – krzyknął Snape.
- Zawsze tak mówisz- powiedziała Hermiona pojawiając się na schodach- A potem okazuje się , że są to moi rodzice!
- Jak przychodzą wtedy gdy nie trzeba – mruknął.
- Hermiona!- krzyknęli wszyscy.
- Co wy tu robicie?- zapytała zdumiona kładąc dłonie na zaokrąglonym brzuchu, dopiero teraz wszyscy zauważyli, że brązowowłosa jest w ciąży.
- Przyszliśmy w odwiedziny- odpowiedział Dumbledore , ponieważ reszta wpatrywała się bez słowa w jej zaokrąglony  brzuch.
- Jesteś w ciąży?- zapytała Tonks otrząsnąwszy się z szoku.
- Nie po prostu za dużo je – warknął Snape.
- Sev!- fuknęła Hermiona.
- No co?!- zapytał przewracając oczami- Nimfadora zadaje głupie pytanie, a ja na nie odpowiadam!
- Tylko nie Nimfadora- warknęła Tonks a jej włosy przybrały kolor purpury.
- A co mi zrobisz?- zakpił.
- Severus uspokój się – poprosiła Hermiona – Nie stójmy w korytarzu , zapraszam do salonu!
Gdy wszyscy usiedli Hermiona zaczęła się denerwować. Chcąc poczuć się pewniej podeszła do stojącego w drzwiach męża.
- Będziesz przy mnie?- zapytała szeptem.
- Głupie pytanie- warknął, wziął ją za rękę i posadził na fotelu , sam usiadł na oparciu wciąż trzymając jej dłoń- Mówcie czego chcecie i wynocha!
- Jak zawsze uroczy- parsknęła Minerwa- Jak ty z nim wytrzymujesz Hermiono?
- Jestem silna psychicznie - odpowiedziała z uśmiechem.
-Granger!- warknął.
- Snape kochanie – odpowiedziała radośnie.
- Jak to możliwe , że jesteście małżeństwem?!- zapytał  Lupin  , a wszyscy spojrzeli na Hermionę i Snape’a z ciekawością.
- Powiedzmy , że nie mógł się ode mnie uwolnić – powiedziała Hermiona z uśmiechem- Gdy powiedział, że mnie kocha był już na mnie skazany.
- Naprawdę?- zapytała Ginny z rozmarzonym uśmiechem- Jakie to romantyczne.
- Zależy jak na to patrzeć- mruknął Snape.
- Severusie!- krzyknęła zbulwersowana Hermiona – To było romantyczne!
- Ja nie jestem romantyczny- warknął.
- Jesteś – odpowiedziała i wskazała na swój brzuch- Tu masz dowód.
Snape uśmiechnął się prawie niezauważalnie.
- To tylko dowód, że jestem odważny!- odpowiedział patrząc na nią rozbawiony.
- Niby dlaczego?- zaciekawiła się McGonagall.
- A dlatego , że istnieje prawdopodobieństwo narodzin drugiej panny-wiem- to – wszystko! A ja będę mieszkał z obiema!- powiedział i uchylił się przed ciosem żony.
- To było niegrzeczne !- oburzyła się Pani Weasley.
- On jest niegrzeczny i do tego kłamie – powiedziała Hermiona.
- Niby kiedy skłamałem?- warknął. Hermiona spojrzała na niego z wysoko uniesionymi brwiami- Dobra teraz nie skłamałem!
- Skłamałeś! – odparła – Będziesz zachwycony gdy urodzi nam się córka!
- Możliwe – mruknął.
- Nie wierzę , że za niego wyszłaś – powiedział Ron wstając- Zmusił cię prawda? Napoił jakimś eliksirem?! Na pewno jest na to odtrutka!
- Jeżeli ty byś ją chciał przygotować , skończyłoby się źle – odezwał się Snape wrednym głosem.
- Słyszycie! Znaczy że ją faszeruje eliksirami! – krzyknął rudzielec patrząc na wszystkich szukając wsparcie- Zróbcie coś! Przecież to nie możliwe żeby go wybrała!
- Ronald powiem to raz i nie mam zamiaru się powtarzać!- zaczęła Hermiona ostro i stanęła przed rudzielcem- Jesteś u nas w domu , więc zachowuj się! Nie obrażaj mojego męża oraz ojca mojego dziecka! Po drugie niczym mnie nie poi! Kocham go i dlatego za niego wyszłam! Po trzecie nie powinno cię to interesować , bo tak się składa że wolałeś Lavender ode mnie, więc odczep się!
- Hermiono- wyjąknął zaskoczony Ron. Panna Granger nigdy się tak do niego nie zwracała.
- Severusie masz zły wpływ na Hermionę – odezwała się McGonagall rozbawiona.
- Biorę za to całą odpowiedzialność – powiedział Mistrz Eliksirów z dumą patrząc na żonę.
- Głodna jestem- powiedziała nagle Hermiona i wyszła z salonu.
- Zabije cię Weasley- warknął Snape i poszedł za żoną.
Znalazł ją w kuchni gdzie ocierała łzy. Westchnął i podszedł do niej.
- Nie płacz Granger – powiedział i przytulił ją mocno.
- Ja naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje – załkała.
- Hormony- mruknął.
- Sev gniewasz się na mnie?- zapytała nagle patrząc na niego poważnie.
- Niby za co?!- zdziwił się.
- No za to jak się zachowuje- powiedziała cicho.
- Idiotko jesteś w ciąży! Zachowujesz się normalnie- odpowiedział i pocałował ją czule.
- Wiesz , że cię kocham?- zapytała z uśmiechem.
- Coś mi kiedyś o tym mówiłaś – mruknął.
- Idiota- zaśmiała się.
- Wracamy?- zapytał.
- Tęskniłam za nimi, ale nie wiem czy jestem w stanie  rozmawiać ze wszystkimi na raz- przyznała wtulając się w niego.
- Zawołać kogoś?- domyślił się.
- Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło  po czym ruszył do salonu.
- Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział , lecz gdy zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!
Ginny szybko wyszła , natomiast reszta spojrzała na niego z ciekawością.
- Co się gapicie? –warknął siadając.
- Severusie czy Hermiona dobrze się czuje?- zapytała Pani Weasley zatroskanym głosem.
- Odkąd jesteście razem?- zapytał Harry.
- Kiedy się pobraliście?- dołączył Lupin.
- Który to miesiąc?- zapytała Pani Weasley.
-A co to ja jestem? – warknął Snape – Encyklopedia?
- Severusie oni chcą wiedzieć , co się działo z Hermioną przez te dwa lata- odezwał się Dumbledore.
- Co się miało dziać?- zapytał z wrednym uśmieszkiem.
- Nie odzywała się do nikogo- powiedział Black.
- Może dlatego że ten rudy kretyn , powiedział że zdradzał ją bo nie była jakąś dziwką i nie chciała iść z nim do łóżka, więc nie powinno was dziwić , że nie chciała mieć z nim nic wspólnego- warknął.
- Że co jej powiedziałeś?!- wykrzyknęła Pani Weasley patrząc na syna przerażona.
- Ron powiedz że to nie prawda!- powiedział Harry stanowczo.
- Ja…- zaczął rudzielec lecz przerwał widząc spojrzenia pełne nagany- Nie myślałem co mówię, sądziłem że zapomni i wróci.
- Mówiłem że kretyn- prychnął Snape.
- To pan wykorzystał moment w którym była załamana po zerwaniu i ją omamił – wykrzyknął Ron- Jest pan tylko nagrodą pocieszenia!
- I tu się mylisz- odezwała się Hermiona stając wraz z Ginny w drzwiach- Wcale nie cierpiałam po zerwaniu z tobą , cierpiałam bo straciłam tyle czasu na takiego kretyna, a co najważniejsze Severus wcale nie jest jakąś cholerną nagrodą pocieszenia! Kocham go ,a on mnie i jeżeli chcesz wiedzieć, to jestem ci wdzięczna że wolałeś się puszczać z Brown, bo dzięki temu wyjechałam do Szkocji i spotkałam tam Severusa!
- Hermiono przykro mi , my naprawdę nie wiedzieliśmy- powiedział Harry.
- Wiem o tym - odparła z lekkim uśmiechem , podeszła do Severusa i usiadła mu na kolanach.
Snape położył dłoń na zaokrąglonym brzuchu żony i pocałował ją w czoło.
- Wszystko w porządku?- zapytał.
- Jak najlepszym- odparła z uśmiechem.
- Hermiono ja naprawdę nie chciałem tak powiedzieć – odezwał się Ron.
- Ale powiedziałeś!- warknął Snape.
- Kochanie – upomniała go Hermiona.
- Jeżeli sądzisz że będę miły dla tego kretyna to ciąża ci szkodzi- powiedział zły.
- Nie każę ci być miłym – odparła Hermiona – Chcę z nim porozmawiać , a wiem że sam na sam nam nie pozwolisz!
- I tu masz rację!- warknął.
- Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
- Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
- Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział , że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom!
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni , po czym wybuchneli śmiechem.
- Granger – zaczął Snape a widząc rozbawioną minę żony poprawił się – Snape! Zachowuj się!
- Nie – odparła pokazując mu język.
- I ona jest matką mojego dziecka – mruknął.
- I z tego powodu jesteś szczęściarzem! – powiedziała z dumną miną.
- Nie przeczę – odparł wzruszając ramionami, po czym spojrzał na resztę- Coś jeszcze? Jak nie to żegnam!
- Severusie!- oburzyła się Hermiona.
- Dobra niech siedzą, ale ja mam ich dość, wychodzę!- powiedział , pocałował Hermionę w czoło i skierował się do drzwi.
- Nie pij za dużo z Lucjuszem- krzyknęła za nim , lecz w odpowiedzi usłyszeli tyko prychnięcie.
- Hermiono jesteś szczęśliwa?- zapytała poważnie Pani Weasley.
- Nie wyobrażalnie – odpowiedziała z uśmiechem była Gryfonka.
- Hermiono powinniśmy por…- zaczął Ron zbliżając się do niej, lecz nie dokończył ponieważ jakaś niewidzialna siła odrzuciła go od niej, z taką siłą że uderzył w ścianę.
- Co to było?!- wykrzyknęła Ginny patrząc na Harrego który pomagał Ronowi wstać.
- Severus- zachichotał Dumbledore.
- On i te jego bariery bezpieczeństwa- mruknęła rozbawiona McGonagall.
- Jakie bariery?- zapytał zdezorientowany Syriusz.
- Bezpieczeństwa- odpowiedziała Hermiona – Naprawdę sądziliście , że Severus wyjdzie od tak, zostawiając mnie samą? I do tego  z Ronaldem?
- On jest walnięty!- wykrzyknął Ron- Mogłem zginąć!
- Nie przesadzaj!- prychnęła Ginny- Choć trochę mocniejsze uderzenie może by ci wlało trochę oleju do głowy!
- Chciał mnie zabić!- krzyknął oburzony rudzielec.
- Gdyby chciał to zrobić, to by zrobił- powiedziała pewnie Hermiona przewracając oczami- Naprawdę Ronald zachowujesz się jak dziecko!
- Ja?- zapytał Ron zaskoczony- To nie ja zniknąłem nie żegnając się z nikim!
- Nie twoja sprawa co zrobiłam!- powiedziała zdenerwowana- Nie powinno cię to obchodzić!
- A pomyślałaś o innych?- krzyknął wściekły- Czy tylko myślałaś o tym starym śmie…
- Ronald uspokój się!- rozkazała stanowczym głosem Pani Weasley.
- Albo sprawię, że będziesz błagał o śmierć- usłyszeli groźny głos Snape który stał w drzwiach i patrzył na rudzielca z żądzą mordu w oczach.
- Severusie już wróciłeś?- zapytała McGonagall zaskoczona.
- Naprawdę uwierzyliście, że zostawię ciężarną żonę z tym kretynem?- warknął podchodząc do byłej Gryfonki i pocałował ją w czoło- Granger wyjdź!
- Po co?- zdziwiła się Hermiona.
- Muszę zamienić słówko z tym kretynem- warknął Snape patrząc z nienawiścią na Rona.
- Severusie- poprosiła cicho.
- Wyjdź- rozkazał , Hermiona westchnęła i spełniła „prośbę” męża.
Mistrz Eliksirów nie zwracając na nikogo uwagi podszedł do przerażonego rudzielca i przystawił mu różdżkę do gardła.
-Spróbuj jeszcze raz zbliżyć się do mojej żony , zdenerwować ją , albo chociaż zasmucić-wysyczał przez zaciśnięte zęby- To twój ojciec będzie zbierał cię ze ścian!
- Severusie!- krzyknęła Pani Weasley patrząc zaniepokojona na swojego najmłodszego syna, który wyglądał jakby miał zemdleć.
-Byłbyś  chociaż trochę wyrozumiały- odezwał się Albus- Pan Weasley na pewno przemyślał już swoje zachowanie!
- Nie mogę być wyrozumiały i trzeźwy w tym samym momencie- warknął Snape odpychając od siebie Rona , który upadł na podłogę- A nawet gdybym był pijany w sztok dla niego nigdy, przenigdy nie byłbym wyrozumiałym! Gdyby głupota umiała latać, tego kretyna dawno by tu nie było!
-Severusie mogę już wrócić?!- usłyszeli wołanie Hermiony.
-Jeżeli musisz- odpowiedział wzruszając ramionami, usiadł w fotelu i przywołał sobie Ognistą Whisky.
Hermiona weszła do pomieszczenia gdy Ron już się podniósł, spojrzała na wszystkich, lecz widząc lekkie uśmiech , odprężyła się i zwróciła wzrok na Snape’a.
-Nie- odparł stanowczo.
-Ale co nie?- zdziwiła się McGonagall.
-To jest wzrok mówiący „ Kochanie mam zamiar zrobić coś co cię doprowadzi do białej gorączki , więc siedź i milcz”- mruknął.
-Nic nie zrobię- oburzyła się Hermiona zakładając ręce na piersi.
Snape posłał jej spojrzenie typu „ Czy tak ci nie wierzę durna kobieto”.
-Oj no dobrze, więc pomyślałam, że może gdybym porozmawiała…
-Nie i koniec tej bezsensownej rozmowy- warknął.
Hermiona uśmiechnęła się do niego lekko.
-Chciałabym po prostu zapomnieć o tym co się stało- powiedziała i usiadła mu na kolanach- Jestem szczęśliwa, jakby nie patrząc dzięki Ronowi!
-Że co?!- wykrzyknął Snape patrząc na nią jak na kobietę niespełna rozumu- Czy ta ciąża do cholery pozbawiła cię mózgu?!
-Kochanie nie krzycz- upomniała go- Po prostu nie chcę już wracać do przeszłości!
-Świetnie!- powiedział i spojrzał na Rona z drwiną- Weasley sam znikniesz z tego świata czy mam ci pomóc?
-Severusie!- tym razem McGonagall spojrzała na niego z naganą.
-Tylko pytałem- prychnął.
-Hermiono wybacz…. Nie chciałem sprawić ci przykrości- odezwał się Ron- Nie pomyślałem…
-Nigdy nie myślałeś- wtrącił się Snape.
-Nie przejmuj się Ron, już o tym zapomniałam- Hermiona uśmiechnęła się lekko- Może nie będziemy już przyjaciółmi…
-Już ja tego dopilnuje- zastrzegł Snape.
-Ale możemy zapomnieć o tamtym zdarzeniu- dokończyła opierając głowę o ramię męża.
-Tak się cieszę, że już wszystko w porządku!- powiedziała zachwycona Pani Weasley.
-Ja nie podzielam twojej radości- warknął Snape, lecz reszta zignorowała jego mruczenie i pogrążyła się w wesołej rozmowie.
Gdy opuścili dom Snape’ ów Hermiona uśmiechnęła się do Severusa.
-Dziękuję- wyszeptała i pocałowała go z czułością.
-Masz za co- odpowiedział przytulając ją mocno- Wiesz ile musiałem razy powstrzymywać się by nie strzelić tego kretyna którymś z niewybaczalnych?!
-Znając ciebie, kilkadziesiąt razy- zaśmiała się.
-Teraz należy mi się nagroda!- powiedział stanowczo.
-Jak zawsze gdy nikogo nie przeklniesz- zaśmiała się i pocałowała go w haczykowaty nos.
 Pięć lat później
-Nie wierzę , że mnie do tego zmusiłaś- warknął Snape przemierzając Hogwarckie korytarze.
-Do niczego cię nie zmusiłam- zaśmiała się Hermiona i spojrzała na córeczkę w ramionach Mistrza Eliksirów- Prawda kochanie?
- Tak mamusiu- odpowiedziała Eileen przytulając się mocniej do ojca.
-Wy dwie , przeciwko mnie- mruknął- Za dwa miesiące przynajmniej będę mieć sprzymierzeńca – popatrzył na jej brzuch- Nie wiem, po co upierałaś się by iść na jakieś cholerne spotkanie Członków Zakonu, skoro powinnaś odpoczywać!
-Do narodzin twojego syna zostało jak zauważyłeś dwa miesiące i dobrze się czuję- odpowiedziała machając lekceważąco ręką- Nic mi nie będzie, jeżeli przez chwilę porozmawiam z przyjaciółmi.
-Przyjaciółmi-prychnął Snape- Ostrzegam , że jeżeli Weasley jeszcze raz będzie próbował tych swoich sztuczek zamienię go w …
-W co tatusiu?- zapytała Eileen zaciekawiona.
-W ślimaka- odparł Snape.
-A cemu?
-Ponieważ twój tatuś jest dziwny- odpowiedziała za niego Hermiona z uśmiechem.
-Nie zaczynaj Granger.
Hermiona zmusiła go by przystanął i pocałowała go szybko, po czym ruszyła jakby nigdy nic.
Snape uśmiechnął się nieznacznie. Jego żona nadal całowała go za każdym razem gdy zwracał się do niej panieńskim nazwiskiem, dobrze, że nie zorientowała się jeszcze że robi to specjalnie.
-Nie szczerz się tak- powiedziała chwytając go za rękę- Kiedy przestaniesz mówić do mnie po moim …
-Nigdy – przerwał jej.
-Kretyn- prychnęła lecz na jej ustach błąkał się uśmiech.
-Tatuś jest kochany- odezwała się poważnie Eileen.
-Oczywiście że tak!- przyznała jej rację Hermiona- Lecz nieraz musimy mu trochę przytrzeć ten jego nos!.
Snape przewrócił tylko oczami. Gdy znaleźli się przed wejściem do Wielkiej Sali Hermiona spojrzała na męża. Stał z córką w ramionach i czekał aż ona otworzy drzwi. Wiedziała, że nienawidził takich spotkań, irytował się gdy wszyscy zasypywali Hermionę pytaniami czy jest szczęśliwa, ona o tym dobrze wiedziała, po powrocie do domu, za każdym razem zapewniała go, że jest szczęśliwa, że to on to sprawia! Dał jej córkę a za dwa miesiące i syna. Kochała go jak nikogo na świecie, wiedziała także że on kocha ją, co udowadniał jej każdego dnia.
-Eileen co powiesz na spacer po parku?- zapytała córeczkę.
-I pójdziemy na huśtawki?- dziewczynka spojrzała na nią z nadzieją.
-Oczywiście- przytaknęła i spojrzała na zaskoczonego męża- Zaproszę Ginny jutro na herbatkę i porozmawiam z nią, nie musimy dziś iść na tą całą imprezę.
-Chciałaś- mruknął próbując ukryć zadowolenie.
-Ale już nie chce- odpowiedziała wzruszając ramionami- Teraz wolę spędzić czas z mężem i córeczką! Co ty na to?!
-To twoja najlepsza decyzja dzisiaj Granger- powiedział i tym razem to on pocałował ją.
-Oj kocham cię Severusie- wymruczała z ustami przy jego ustach.
-Wiem- mruknął i chwyciwszy ją za rękę skierował się do wyjścia, obawiając się iż jego ciężarna żona może zmienić zdanie.
-To dobrze , że wiesz- zaśmiała się.
Snape przystanął i spojrzał na nią poważnie.
-Jeżeli chcesz iść na to cholerne spotkanie, pójdziemy- zapewnił.
-Wiem kochanie- pogłaskała go po policzku- Ale wolę spędzić ten czas w waszym towarzystwie.
-Kocham cię Granger- wyszeptał jej do ucha.
-I dziękuję za to Merlinowi każdego dnia- wyznała radośnie.
-Idziemy na huśtawki?- zapytała zniecierpliwiona Eileen.
-Idziemy – zapewniła ją Hermiona i z radością wraz z mężem i córeczką opuściła Hogwart by zamiast uczestnictwa w wielkim przyjęciu, pójść do parku w pobliżu ich domu i patrzenia jak jej córeczka z uśmiechem huśta się na huśtawce.
Hermiona westchnęła ze szczęścia przytulając się do męża, który obejmując ją ramionami , nie spuszcza wzroku z córeczki, pilnując by nic jej nie zagrażało.
Czego można chcieć więcej od życia?- zapytała samą siebie Hermiona- Niczego- odpowiedziało jej serce. Niczego….





                         







55 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. ,, -Po jaką cholerę?
      -Ślizgońską- odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach , ja też, więc dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską uczennicą."

      " -Nie leżę na cholernej plaży, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami i poczytać w spokoju książki!
      -Moje wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
      -Granger nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko- Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
      -Tak jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek.
      Dopiero po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
      -Pierwsza zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!"
      " - Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło po czym ruszył do salonu.
      - Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział , lecz gdy zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!"
      " - Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
      - Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
      - Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział , że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom!
      Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni , po czym wybuchneli śmiechem."

      Miniaturka cudowna, piękna, niesamowita, ciekawa...
      Zakochałam się w tej miniaturce! Jest po prostu świetna!
      Weny, pozdrawiam i czekam na Syriusza i Mionkę
      Aveline White

      Usuń
  2. super miniaturka ;* miłych wakacji ;) a o czym następna?

    OdpowiedzUsuń
  3. Miniaturka świetna ;)
    Po prostu kocham teksty Severusa, Ślizgon z krwi i kości ;)
    A bariery bezpieczeństwa były genialnym pomysłem...

    Pozdrawiam i życzę miłych wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nooo.. słodko ci to wyszło.. :) Życzę miłych wakacji, ale nwm jak wytrzymam do 4.. to będą ciężkie dni...no, ale nic.. jakoś wytrzymam.. :)

    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłoby szybciej, ale cóż. Miniaturka cudowna <3
    Kocham tego bloga.
    Pozdrawiam i życzę weny,
    M.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ta była najlepsza miniaturka Sevmione ! :))))
    Boooska:))

    Udanych wakacji życzę !:))
    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  7. ,, -Po jaką cholerę?
    -Ślizgońską- odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach, ja też, więc dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską uczennicą."
    " -Nie leżę na cholernej plaż, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami i poczytać w spokoju książki!
    -Moje wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
    -Granger nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko- Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
    -Tak jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek.
    Dopiero po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
    -Pierwsza zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!"
    " - Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło po czym ruszył do salonu.
    - Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział, lecz gdy zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!"
    " - Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
    - Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
    - Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział, że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom!
    Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni, po czym wybuchneli śmiechem.
    - Granger – zaczął Snape a widząc rozbawioną minę żony poprawił się – Snape! Zachowuj się!
    - Nie – odparła pokazując mu język.
    - I ona jest matką mojego dziecka – mruknął.
    - I z tego powodu jesteś szczęściarzem! – powiedziała z dumną miną.
    - Nie przeczę – odparł wzruszając ramionami, po czym spojrzał na resztę"
    "- Hermiono jesteś szczęśliwa?- zapytała poważnie Pani Weasley.
    - Nie wyobrażalnie – odpowiedziała z uśmiechem była Gryfonka.
    - Hermiono powinniśmy por…- zaczął Ron zbliżając się do niej, lecz nie dokończył ponieważ jakaś niewidzialna siła odrzuciła go od niej, z taką siłą że uderzył w ścianę.
    - Co to było?!- wykrzyknęła Ginny patrząc na Harrego który pomagał Ronowi wstać.
    - Severus- zachichotał Dumbledore.
    - On i te jego bariery bezpieczeństwa- mruknęła rozbawiona MCGonagall.
    - Jakie bariery?- zapytał zdezorientowany Syriusz.
    - Bezpieczeństwa- odpowiedziała Hermiona – Naprawdę sądziliście, że Severus wyjdzie od tak, zostawiając mnie samą? I do tego z Ronaldem?
    - On jest walnięty!- wykrzyknął Ron- Mogłem zginąć!
    - Nie przesadzaj!- prychnęła Ginny- Choć trochę mocniejsze uderzenie może by ci wlało trochę oleju do głowy!"
    "- Ronald uspokój się!- rozkazała stanowczym głosem Pani Weasley.
    - Albo sprawię, że będziesz błagał o śmierć- usłyszeli groźny głos Snape który stał w drzwiach i patrzył na rudzielca z żądzą mordu w oczach.
    - Severusie już wróciłeś?- zapytała McGonagall zaskoczona.
    - Naprawdę uwierzyliście, że zostawię ciężarną żonę z tym kretynem?- warknął podchodząc do byłej Gryfonki i pocałował ją w czoło- Granger wyjdź!
    - Po co?- zdziwiła się Hermiona.
    - Muszę zamienić słówko z tym kretynem- warknął Snape patrząc z nienawiścią na Rona."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. c.d.komentarzu
      "-Severusie mogę już wrócić?!- usłyszeli wołanie Hermiony.
      -Jeżeli musisz- odpowiedział wzruszając ramionami, usiadł w fotelu i przywołał sobie Ognistą Whisky.
      Hermiona weszła do pomieszczenia gdy Ron już się podniósł, spojrzała na wszystkich, lecz widząc lekkie uśmiech , odprężyła się i zwróciła wzrok na Snape’a.
      -Nie- odparł stanowczo.
      -Ale co nie?- zdziwiła się McGonagall.
      -To jest wzrok mówiący „ Kochanie mam zamiar zrobić coś co cię doprowadzi do białej gorączki, więc siedź i milcz”- mruknął.
      -Nic nie zrobię- oburzyła się Hermiona zakładając ręce na piersi.
      Snape posłał jej spojrzenie typu „ Czy tak ci nie wierzę durna kobieto”.
      -Oj no dobrze, więc pomyślałam, że może gdybym porozmawiała…
      -Nie i koniec tej bezsensownej rozmowy- warknął.
      Hermiona uśmiechnęła się do niego lekko.
      -Chciałabym po prostu zapomnieć o tym co się stało- powiedziała i usiadła mu na kolanach- Jestem szczęśliwa, jakby nie patrząc dzięki Ronowi!
      -Że co?!- wykrzyknął Snape patrząc na nią jak na kobietę niespełna rozumu- Czy ta ciąża do cholery pozbawiła cię mózgu?!
      -Kochanie nie krzycz- upomniała go- Po prostu nie chcę już wracać do przeszłości!
      -Świetnie!- powiedział i spojrzał na Rona z drwiną- Weasley sam znikniesz z tego świata czy mam ci pomóc?
      -Severusie!- tym razem McGonagall spojrzała na niego z naganą.
      -Tylko pytałem- prychnął.
      -Hermiono wybacz…. Nie chciałem sprawić ci przykrości- odezwał się Ron- Nie pomyślałem…
      -Nigdy nie myślałeś- wtrącił się Snape."
      super miniaturka te cytaty lubię najbardziej życzę miłych wakacji
      pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna miniaturka.
    Nie ma to jak uprzejmość Severusa.
    Chociaż Hermiona też nie daje sobie w kaszę dmuchać.
    Słodkie...
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna miniaturka, a do tego jaka długa :D
    Sevmione to jedna z moich ulubionych par, a w Twoim wykonaniu jest na prawdę genialna :D
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Omg! Cu-do-wne!! Do tego moje kochane Sevmione! Sev taki kochany!! Mionka odważna jak prawdziwa Gryfonka! Rudego nigdy nie lubiłam, jest wkurzający!!
    No nic, zapraszam do mnie. Mam nadzieję, że już niedługo nowa miniarurka. Pozdrawiam i weny życzę!
    Lady Malfoy
    Ps. Przeprasza, że nie z konta, ale jestem na telefonie i nie mogę się zalogować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Miniaturka jest w porządku.
    Zakrapiana humorem- jeszcze sarkastycznym- w wykonaniu Snape'a.
    Chociaż możesz popracować nad Snapem, jest czasami zbyt słodki. On zawsze mówi, co myśli między wierszami. Nic wprost. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kocham twoje miniaturki <3 ta była troszkę za słodka, NIE, NIE, NIE, to nie tak miał brzmieć! powiem tak: było w niej troszkę mało akcji- od razu lepiej =) czekam na następne sevmione lub drinny

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietna,jedna z najlepszych. Zycze udanych wakacji,naleza Ci sie (chocby za cudowne miniaturki ) tylko jak wytrzymac tak dlugo bez Twoich opowiadanek? Powinnas dodawac ostrzezenie "UWAGA - SILNIE UZALEZNIAJA" Ewa

    OdpowiedzUsuń
  15. Swietna,jedna z najlepszych. Zycze udanych wakacji,naleza Ci sie (chocby za cudowne miniaturki ) tylko jak wytrzymac tak dlugo bez Twoich opowiadanek? Powinnas dodawac ostrzezenie "UWAGA - SILNIE UZALEZNIAJA" Ewa

    OdpowiedzUsuń
  16. Przepiękna miniaturka. Czy wspominałam już, że uwielbiam Twoje opowiadania? Już czekam z niecierpliwością na kolejne. Życzę weny i pozdrawiam K.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zawsze cudownie!!! Z niecierpliwością czekam na następną :-)

    OdpowiedzUsuń
  18. Oczywiście wspaniała :-) Hermiona taka odważna ^^ Severus :D
    Życzę udanych wakacji. Czekamy na następne opowiadanie. Pozdrawiam ;-) //Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  19. świetna miniaturka ;)) bardzo podoba mi się taka odważna Hermiona i Sev, oczywiście też jest fantastyczny! <3
    pozdrawiam i życzę miłych wakacji ;**

    OdpowiedzUsuń
  20. Matuchno !! ^^ Prze super na koniec to już najlepszy. Sevmione <3 Mrryyyy....
    Kocham
    Pozdrowienia
    Jane

    p.s:Zapraszam do mnie
    http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/2014/07/rozdzia-33.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowna miniaturka <3
    Ostatnio zapuściłam się z pisaniem wszystkich komentarzy, za co bardzo Cię przepraszam.
    Co do tej i wcześniejszych miniaturek wszystkie były świetne, ale w tej po prostu się zakochałam. Lekka, przyjemna w czytaniu, zabawna, po prostu idealna <3
    Nie będę już cytować fragmentów, ponieważ zrobiły to już moje poprzedniczki, ale teraz, po przeczytaniu, śmieję się na samą myśl :)
    Mimo, że niezbyt przepadam za tym parringiem, to ta notka mi się szczególnie spodobała i jest to jedna z moich ulubionych Sevmione :)
    Czekam z niecierpliwością na następną :)
    Weny ;*
    Ściskam i życzę miłych wakacji ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Fajna miniaturka, podoba mi się, taka lekka i wakacyjna, nawet lubię tę miniaturkę. Życzę weny. Czekam na nexta
    the-streetangel.blogspot.com - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  23. Mianiaturka standardowo cudowna :)
    I moje kochane Sevmione:) ahhh.
    No Hermi taki kobieca i odważna a Sev no jak to Sev ;D
    Dużo weny i pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  24. Super, chociaż nie przepadam za Sevmione :) Czekam na kolejną i życzę weny!

    razaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo fajna :) Sevmione w twoim wykonaniu rządzi! Nie doczekam się następnej :( Będę odliczała :p
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  26. Świetna! Ten entuzjazm Herminy by spędzać wakacje na czytaniu książek i ważeniu eliksirów jest genialny :D

    OdpowiedzUsuń
  27. Wróciłam i jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam to weszłam do ciebie na bloga. Jak zwykle zajebis** miniaturki <3
    Pozdrawiam i mam nadzieje że już nie wyjade na tak długo MaMa :0

    OdpowiedzUsuń
  28. "- Jesteś w ciąży?- zapytała Tonks otrząsnąwszy się z szoku.
    - Nie po prostu za dużo je – warknął Snape. "
    Hehe po prostu boskie *.*
    W ogóle cała miniaturka genialna, po prostu niesamowita ♥
    Jedna z najlepszych <3
    Uwielbiam Sevmione, a to jest BOSKIE *.*
    Już nie mogę się doczekać Syriusza i Herm *.*
    Życzę weny
    Pozdrawiam
    /Kayaaa

    OdpowiedzUsuń
  29. Kiedy nowy rozdział i o kim? :-D

    OdpowiedzUsuń
  30. Cześć i czołem!
    Postanowiłam się zabawić ( raz nie zawsze :D ) i nominuje Cię do czegoś tam :p.
    Mam nadzieję, że ten raz pobawisz się ze mną :p
    http://itistimeforchange.blox.pl/2014/07/Nominacja.html
    Pozdrawiam, Caathy.x1 ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. Ubóstwiam Sevmione :D Fajnie to napisałaś :3 Dwa ostre temperamenty... :] Czyż nie uroczo? HAHAHA, Snape zabił by mnie za to określenie, no trudno. Ale pochwalam, pochwalam XD Świetna robota :P

    OdpowiedzUsuń
  32. Kocham Sevmione! To moja ulubiona para;) Cudowna miniaturka;) Jestem zachwycona. Oby tak dalej;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowne Sevmione:)
    Wredny Severus mrrry
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  34. Uwielbiam Severusa w takiej odsłonie :3 Boska miniaturka <3
    Zapraszam do mnie, http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  35. Zostajesz nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award!
    By odpowiedzieć na pytania, wejdź w stronę #2 Liebster Award:)
    Życzę weny, a miniaturka świetna! c:
    http://embroiledlove-dramione.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  36. Hej ! :)
    Długo mnie tu nie było,ale w końcu jestem .
    Okej, miniaturka...brak mi słów. Zacznę od tego, że masz świetny, bogaty styl, utrzymujesz naturalność,a to nie lada zadanie. Nigdy nie czytałam takich miniaturek i jeszcze ze Snape'm, ale masz wielki talent ! Do tego było humrystycznie ;p
    zapraszam do siebie :
    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com
    Weny życzę i czekam na kolejną miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Wspaniała miniaturka! Uwielbiam sevmione w twoim wykonaniu :*
    Pozdrawiam
    C.P.
    -------------------------
    http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/
    http://dramione-wymiana.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  38. Świetna miniaturka :D Uwielbiam Sevmione! :D Świtny pomysł ;)
    Byłabym zaszczycona, gdybyś wpadła do mnie :D
    http://miniaturkidosme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  40. Genialna miniaturka :) Zastanawiam się skąd bierzesz tyle ciekawych pomysłów :)
    Życzę dalszej weny :)

    OdpowiedzUsuń
  41. No i znowu cudeńko! Zdradzający Ron - to chyba już jego stały image. I fajnie, że Sevmione, bo uwielbiam ten parring. Czekam na kolejną notkę i jeszcze raz zapraszam do mnie na rozdział drugi C:

    OdpowiedzUsuń
  42. Zapraszam na nową miniaturkę na :

    mojamalaminiaturka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. Super miniaturka

    OdpowiedzUsuń
  44. Boska miniaturka.
    Uwielbiam Sevmione, a to było świetne. Już nie mogę się doczekać Herm i Syriusza.
    Ps. Co po nic?
    Ps.2 ; Napiszesz kiedyś miniaturkę o Mionie i Remusie??

    OdpowiedzUsuń
  45. Nawet nie wiesz,jak bardzo stesknilismy sie za Toba i Twoimi miniaturkami.Mam nadzieje ,ze wyjazd byl udany a pogoda dopisala. Z utesknieniem czekam na miniaturke,rozpuscilas nas,dodajac jedna na tydzien,a teraz gdy wypadla jedna , brakuje nam ich.MAM GLODA NA MINIOPOWIADANIA. Pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  46. Hej, miniaturka super :3 mam pytanie czy we wrześniu dokładnie 26 napiszesz miniaturkę dramione bo mam urodziny ? Proszę :) pozdrawiam Ania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomnij mi tak 15 września najlepiej na meilu to sądzę że nie będzie z tym problemu ;)

      Usuń
  47. Ahahahahaha, no i jak zwykle przegenialnie! <3 Kurczę, jak ty to robisz, że twoje miniaturki są takie długie? :O Ja tak nie umieeeeeem ;-;
    Super pomysł z tymi wakacjami <3 No i najlepsze było, jak się pocałowali, mrr ♥

    OdpowiedzUsuń
  48. Hej,
    pięknie, cudownie, Severus apecjalnie zwraca się do Hermionybpo nazwisku aby dostać buziaka... to ich spotkanie, no i Severus się zakochał...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  49. O matko. Twoje miniaturki leczą ból ciała. Mam grypę i zdycham. Ani razu nie zabolało gdy czytałam. Dziękuję

    OdpowiedzUsuń