Miniaturka
niezbetowana :)
Hermiona
Granger miała dość ciągłego pytania, czy z nią wszystko w porządku!
Co
miała odpowiedzieć? Jestem bardzo szczęśliwa! Chłopak mnie zdradził! A i nie
zapomnijcie o tym że rozstaliśmy się bo jestem cholerną cnotką!- mruknęła w
myślach pakując ostatnie rzeczy do kufra.
Rozglądnęła
się po dormitorium. Skończyła Hogwart dokładnie dwie godziny temu, nie miała
jednak zamiaru pożegnać się z przyjaciółmi, jedynie Harremu i Ginny
zostawiła list, by się o nią nie martwili.
Wyjeżdżała,
dokąd? Przed siebie, nie chciała dłużej przebywać w kraju gdzie wszystko
przypominało jej to co złe… wyczyszczenie pamięci rodzicom, tortury w Malfoy
Manor, wojna, zdrada Rona….
Chciała
odpocząć, chwyciła mapę, zamknęła oczy i dotknęła ją różdżką.
-Nowe
miejsce, nowe życie , nowe problemy- wyszeptała i przeniosła się w nieznane jej
miejsce.
Gdy
otworzyła oczy rozglądnęła się dookoła. Zielone wzgórza, zamglone góry,
westchnęła i uśmiechnęła się lekko. Nie przeniosła się daleko. Poznała to
miejsce. Była tu kiedyś z rodzicami .. Dolina Glencoe jest
najpiękniejszym miejscem w jakim kiedykolwiek się znalazła.
Zmarszczyła
nosek i wyszeptała parę zaklęć, by bez problemu znaleźć dom który jej rodzice
kupili gdy była mała, przyjeżdżali tu na każde wakacje.
Nie
miała zamiaru tu się zaszyć, lecz widocznie los jej podpowiada gdzie odnajdzie
spokój.
Gdy
dotarła do domku, weszła i uśmiechnęła się , wszystko było takie jak
zapamiętała.
Kilka
godzin zajęło jej sprzątanie , mogła zrobić to za pomocą magii, ale wolała
zająć się tym sama.
Następnego
dnia wstała skoro świt i wybrała się na spacer, podziwiała miejsca w których
spędziła wiele szczęśliwych dni z rodzicami.
Nagle
przed oczami mignęła jej postać ubrana w czerń, zaskoczona ruszyła za nią ,
mężczyzna szedł szybko w głąb jednej z ulic, Hermiona przyśpieszyła kroku, po
chwili jednak straciła go z oczu, nagle pisnęła gdy została przyciśnięta do
ściany i poczuła różdżkę wbijającą się jej w gardło.
-
Czego chcesz?- warknął mężczyzna i spojrzał na nią groźnie.
-
Witam profesorze- Hermiona uśmiechnęła się lekko.
-
Nawet na wakacjach muszę się z tobą męczyć?- warknął chowając różdżkę.
-
Widać takie pana szczęście- wzruszyła ramionami.
-
Jesteś idiotką, wiesz o tym?
-
Raczej się Pan myli profesorze- odparła rozbawiona- Co pan tu robi?
-
No idiotka- westchnął- Chyba powiedziałem przed chwilą , że jestem na
wakacjach, głucha jesteś?
-
Nie ustalono tego, ale możliwe , że z moim słuchem przez te lata gdy pan mnie
uczył i krzyczał na mnie , to mogło coś się uszkodzić i…
-
Zamilcz Granger- warknął , puścił ją i ruszył przed siebie.
-Mogę
panu towarzyszyć?- zapytała doganiając go.
Snape
przystanął gwałtownie i spojrzał na nią wzrokiem godnym samego bazyliszka.
-Po
jaką cholerę?
-Ślizgońską-
odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach , ja też, więc
dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską
uczennicą.
-Skąd
pewność, że spędzam sam wakacje?- zapytał podnosząc w górę brew.
-Kobieca
intuicja- zaśmiała się- No więc, jak już pan się zgodził…
-Na
nic się nie zgodziłem Granger!- krzyknął.
-Oczywiście
, że pan się zgodził- machnęła lekceważąco ręką- Inaczej już by mnie pan
przeklął!
-Starzeje
się- mruknął.
-Nie
jest jeszcze tak źle- zapewniła z powagą i chwyciła go pod ramię- No to gdzie
idziemy?
Snape
wyrwał się i otrzepał rękaw.
-Możesz
iść, ale łapy trzymaj daleko- warknął.
-Najczęściej
to kobiety odganiają facetów- Hermiona wzruszyła ramionami- No ale widać że
równouprawnienie nawet w magicznym świecie zostawiło swe żniwa.
-Granger….
Zawsze byłaś taka denerwująca?
-Chyba
tak- zaśmiała się- Mamy wakacje! Przejmować się będę później moim głupim
zachowaniem!
-Pierwszy
raz powiedziałaś coś mądrego, przyznając się do kretyńskiego postępowania-
zadrwił.
-Głupiego,
nie kretyńskiego- poprawiła go i nie zważając na jego zirytowaną minę znów
złapała go pod rękę- To gdzie idziemy?
-Do
baru- warknął.
-Mam
lepszy pomysł- odparła i pociągnęła go w przeciwną stronę- Whisky można pić
wszędzie profesorze!
-Gdzie
ty mnie ciągniesz?- warknął zaskoczony.
-We
wspaniałe miejsce- odpowiedziała.
Po
chwili marszu doszli do zapomnianego zakątku parku. Krzewy dawno nie były
przycinane, trawa koszona…
-Granger
to , że nie jesteś już moją uczennicą , nie oznacza że od razu dam zaciągnąć
się w krzaki!- zakpił.
-Od
razu?- uchwyciła się tego słowa i uśmiechnęła się nieznacznie- Dobrze wiedzieć
profesorze.
Snape
chciał już coś odpowiedzieć, lecz przerwał gdy pociągnęła go w stronę krzewów.
Gdy
przecisnęli się między nimi, znaleźli się na polance.
-Co
tu jest takiego wspaniałego?- zapytał marszcząc czoło.
-Jest
tu cicho, spokojnie i pięknie!- rozejrzała się dookoła z radością- Dawno mnie
tu nie było, ale nic się nie zmieniło! Przychodziłam tutaj z rodzicami gdy
byłam mała…
-Nadal
jesteś mała- przerwał jej Snape.
-To
jedyny zakątek parku o którym wiedzą nieliczni, dba o niego starszy pan
mieszkający kilometr stąd, gdy chciałam poczytać…
-Nic
nowego…
-W
spokoju , zawsze tu przychodziłam- dokończyła , wyciągnęła różdżkę i
wyczarowała koc, gdy usiadła poklepała miejsce obok siebie- Na pewno będzie
milej tutaj posiedzieć, niż w tłocznym , dusznym barze!
-Zależy
jak na to spojrzeć- warknął siadając obok- Tam przynajmniej miałbym okazję cię
zgubić!
-Nie
udałoby się panu- zaśmiała się.
-Zawsze
pozostaje nadzieja- mruknął i wyczarował Ognistą Whisky.
-Nadzieja
matką głupich- wzruszyła ramionami- Jak pan może pić takie świństwo?
-Nie
wiesz co dobre- odparł nalewając szklaneczkę bursztynowego płynu.
-Wiem-
prychnęła i wyciągnęła z torebki butelkę kremowego piwa- To jest o wiele lepsze
od pana ohydnej whisky!
-Zero
alkoholu, pełna świadomość… to nie dla mnie- powiedział opróżniając jednym
haustem zawartość szklanki.
-Alkohol
nie jest wyjściem z żadnej sytuacji- Hermiona spoważniała.
-Jesteś
za młoda by to zrozumieć- spojrzał na nią z ukosa- Nic nie wiesz o życiu!
-Brałam
udział w wojnie, widziałam jak giną ludzie, naprawdę uważa pan że nie wiem nic
o życiu?- zapytała z pretensją w głosie- Przeżyłam więcej niż większość
starszych ludzi, więc niech pan z łaski swojej to weźmie pod uwagę!
-Po
szkole zrobiłaś się strasznie wyszczekana- zadrwił.
-Życie
mnie do tego zmusiło- wyszeptała i uśmiechnęła się smutno- Nieraz dobrze
walczyć o swoje i nie stać w kącie zaczytana w kolejnej książce.
-Weasley
to dureń- odezwał się po chwili Snape.
-Co?-
spojrzała na niego zaskoczona- O czym pan mówi?
-Dobrze
wiem co cię tu sprowadza Granger- uśmiechnął się krzywo- W Hogwarcie nie ma
przede mną żadnych tajemnic , zwłaszcza wiem o rzeczach które dzieją się w
klasie od eliksirów!
-O
Merlinie!- Hermiona zatkała usta ręką- Pan słyszał jak kłócę się z Ronem?
-Weasley
to idiota, powinnaś się cieszyć, że woli jakąś pustą idiotkę, od ciebie- mówił
dalej, ignorując jej pytanie- Brown pasuje do niego jak ulał.
-Dziękuję-
uśmiechnęła się szeroko.
-Za
co?
-Za
to , że nie uważa mnie pan za pustą idiotkę- odpowiedziała.
-Nawet
ja mam nieraz dzień dobroci dla gryfonów- warknął.
-Sądzi
pan, że możemy razem spędzić te wakacje?- zapytała nieśmiało, gdy spojrzał na
nią zdziwiony zarumieniła się- Jest pan tu sam…. Ja też, a nie chcę mieć dużo
czasu na myślenie więc…
-Granger
ty chyba nie wiesz jak wyglądają moje wakacje- przerwał jej.
-Jak?
-Nie
leżę na cholernej plaży, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami
i poczytać w spokoju książki!
-Moje
wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
-Granger
nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko-
Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
-Tak
jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i
pocałowała w policzek.
Dopiero
po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
-Pierwsza
zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!
-Postaram
się- odpowiedziała i uśmiechnęła się – Mam wrażenie , że te wakacje będą
niezapomniane!
Od
tego dnia Hermiona co rano zamiast spędzać samotnie czas, pomagała Snape’owi w
ważeniu eliksirów. Na początku pracowali w ciszy, po dwóch tygodniach zaczęli
wymieniać uwagi dotyczące sposobu ważenia oraz znaczenia danych eliksirów, w
trzecim tygodniu ich rozmowy dotyczyły książek które ostatnio przeczytali, po
miesiącu Hermiona opowiedziała mu o wszystkim co zdarzyło się w czasie
poszukiwania Horokruksów oraz późniejszych zmianach w jej życiu, Snape był
bardziej skryty, lecz i on wtajemniczył ją w swój świat, poznała historię jego
matki oraz pracy jako szpiega.
Hermiona
zaniepokoiła się gdy zauważyła , że każde ich spotkanie przeżywa coraz
bardziej. Każde spojrzenie, gest bądź obelga ze strony Severusa Snape’a
sprawiała że jej serce biło szybciej.
Nie
byłaby sobą, gdyby nie zaczęła analizować swoich uczuć.
Z
przerażeniem odkryła , że zakochała się w wrednym Mistrzu Eliksirów!
Bojąc
się , że mężczyzna odkryje jej uczucia, zamknęła się w sobie, ich rozmowy nie
były już tak swobodne, gdy przez przypadek Snape musnął jej dłoń, odsuwała się
jakby ją oparzył…
-Granger
do cholery co się z tobą dzieje?! – wykrzyknął gdy kolejny raz z niepokojem
wpatrywała się w niego , nie zauważając jak eliksir którego pilnowała
niepokojąco powiększył swą objętość.
-Przepraszam-
wyszeptała, szybko zmniejszając ogień pod kociołkiem.
-Obudź
się dziewczyno!- warknął.
-Powiedziałam
przepraszam!- krzyknęła zirytowana.
-Myślisz
, że cholerne gryfińskie przepraszam, wszystko załatwi?!- zadrwił.
-A
niby co mam zrobić?- prychnęła- Paść na kolana i błagać o wybaczenie?
-Nie
jest to głupi pomysł- odpowiedział zakładając ręce na piersi.
-Możesz
pomarzyć- powiedziała dumnie.
-Nie
prześlijmy na ty!- przypomniał.
-A
powinniśmy! – spojrzała na niego poważnie- Pracujemy razem od miesiąca!
Staliśmy się sobie bliscy….
-Nie
wyobrażaj sobie za dużo Grenger!
-
Więc od teraz masz do mnie mówić Hermiono!
-A
jak nie to co… Granger?- zapytał z zaczepnym uśmieszkiem.
-To
to- odparła i pocałowała go namiętnie.
Gdy
oderwali się od siebie , Hermiona zarumieniona odchrząknęła.
-Ja
….- chciała coś powiedzieć, lecz przerwał jej Snape przyciągając ją do siebie i
całując z uczuciem.
-Zamilcz
Granger- warknął i znów złączyli się w pocałunku.
Od
tego dnia ich relacje uległy zmianie.
Hermiona
nadal pomagała Snape’owi w warzeniu eliksirów, lecz po zakończonej pracy nie
wracała do domu, lecz spędzała z nim wieczory, a po dwóch tygodniach i noce.
Niepokoiła
się końcem urlopu Mistrza Eliksirów. Zostały trzy dni do jego powrotu do
szkoły. Zbierała się na odwagę by zadać ważne pytanie , nie chciała się z nim
rozstawać, miała nadzieję, że zgodzi się spotykać z nią choćby w weekendy.
Niestety
nie miała okazji by to zaproponować. Od razu po pracy Snape spojrzał na nią z
beznamiętnym wyrazem twarzy.
-Musimy
porozmawiać Granger- warknął.
-Stało
się coś?- zapytała ze strachem.
-Nie
sądzę, by inni uważali to co mam ci powiedzieć, za coś złego, wręcz by ode mnie
tego oczekiwali.
-O
czym ty mówisz?
-Wakacje
dobiegły końca, więc nasz…. Związek- ostatnie słowa wysyczał- Uważam za
zakończony.
Spojrzała
na niego , nie wierząc w to co usłyszała.
Była
szczęśliwa, sądziła że przekonała go do siebie! Marzyła nawet, że może poczuł
do niej coś pozytywnego, wiedziała że jest naiwna, ale miała nadzieję, że ją
pokochał….
-Przecież
możemy to jakoś…- zaczęła lecz przerwała widząc jego wściekłe wzrok.
-
Nie i kropka – warknął.
-
Dlaczego?!- zapytała ze łzami w oczach.
-
Ja wracam do Anglii a ty zostajesz tutaj- powiedział i spakował rzeczy jednym
machnięciem różdżki.
-
Jakbyś chciał wróciłabym z tobą- odpowiedziała cicho spuszczając głowę.
-
Coś ty powiedziała?- zapytał patrząc na nią zdumiony.
-
Że jeżeli chciałbyś pojechałabym z tobą – powtórzyła.
-
Dlaczego?!
-
Dlatego, że cię kocham- przyznała i spojrzała mu w oczy.
-
Jesteś tego pewna?- zapytał z beznamiętnym wyrazem twarzy.
-
Tak – wyszeptała i pisnęła gdy Snape porwał ją w ramiona i pocałował namiętnie.
-
Idź się spakować- powiedział.
-
Weźmiesz mnie ze sobą?- zapytała z nadzieją.
-
Jeżeli jesteś pewna, że chcesz być ze mną to tak – warknął.
-A
kochasz mnie?- chciała wiedzieć.
-
Kocham, naprawdę cię kocham- powiedział i pocałował ją w czoło.
-
I nie zostawisz mnie?- zapytała z uśmiechem.
-
Nie jestem Weasley Granger!
-
Wiem , różnicie się jak ogień i woda , oraz tym że ciebie naprawdę kocham i nie
wyobrażam sobie życia bez ciebie- powiedziała i zarzuciła mu ramiona na szyję.
-
Nie będziesz musiała- odparł i przytulił ją mocniej- Nie pozwolę ci odejść!
-
Nigdy nie odejdę – odpowiedziała z uśmiechem- Jestem panną-wiem-to-wszystko,
więc możesz być pewien że wiem, czego pragnę, a pragnę ciebie zawsze!
-
I wszędzie?- zapytał z seksownym uśmiechem.
-
I wszędzie – powtórzyła i pocałował go gorąco.
-
Wyjdź za mnie- powiedział poważnie.
-
Nawet w tej chwili- odparła z promiennym uśmiechem.
-
Może jutro –chwycił ją na ręce zaniósł do łóżka.
-
Jutro- mruknęła tylko i złączyła swoje usta z jego w pocałunku.
Dwa
lata później
Snape
otworzył drzwi i spojrzał groźnym wzrokiem na osoby stojące przed nim.
-
Czego?- warknął.
-
Och bądź miły- powiedziała McGonagall i weszła bez zaproszenia do środka,
reszta poszła za jej przykładem.
Snape
zazgrzytał zębami patrząc na Wesleyów , Pottera , Lupinów, Blacka, McGonagall i
Dumbledora.
-
Nie rób takiej strasznej miny Severusie- zaśmiał się dyrektor.
-
Po co przyszliście?- zapytał krzyżując ramiona na piersi.
-
Podobno wie pan gdzie jest Hermiona- odezwała się Ginny.
-
I co z tego?- uśmiechnął się wrednie- Myślicie , że wam powiem?
-
Gdzie ona jest?!- krzyknął Ron podchodząc do niego.
Snape
w jednym momencie złapał rudzielca za kołnierz i spojrzał na niego wzrokiem
bazyliszka.
-
Ty nie masz prawa nawet o niej wspominać- wysyczał- Powinienem cię zabić , za
to co jej zrobiłeś!
-
Severusie Ron , nic nie zrobił Hermionie , oni po prostu się rozstali-
powiedziała zdumiona Pani Weasley.
-
Synalek nie przyznał się , że zerwali bo zabawiał się z Brown? – zakpił Snape.
-
Że co?!- wykrzyknęli wszyscy i spojrzeli na czerwonego Rona.
-
Co zrobiłeś?- zapytał Harry.
-
Ron ty kretynie!- Ginny spojrzała na brata ze złością.
-
Kochanie kto przyszedł?- usłyszeli znajomy głos.
-
Hermiona?!- zdziwiła się Ginny i spojrzała na schody prowadzące na piętro.
-
Nikt ważny – krzyknął Snape.
-
Zawsze tak mówisz- powiedziała Hermiona pojawiając się na schodach- A potem
okazuje się , że są to moi rodzice!
-
Jak przychodzą wtedy gdy nie trzeba – mruknął.
-
Hermiona!- krzyknęli wszyscy.
-
Co wy tu robicie?- zapytała zdumiona kładąc dłonie na zaokrąglonym brzuchu,
dopiero teraz wszyscy zauważyli, że brązowowłosa jest w ciąży.
-
Przyszliśmy w odwiedziny- odpowiedział Dumbledore , ponieważ reszta wpatrywała
się bez słowa w jej zaokrąglony brzuch.
-
Jesteś w ciąży?- zapytała Tonks otrząsnąwszy się z szoku.
-
Nie po prostu za dużo je – warknął Snape.
-
Sev!- fuknęła Hermiona.
-
No co?!- zapytał przewracając oczami- Nimfadora zadaje głupie pytanie, a ja na
nie odpowiadam!
-
Tylko nie Nimfadora- warknęła Tonks a jej włosy przybrały kolor purpury.
-
A co mi zrobisz?- zakpił.
-
Severus uspokój się – poprosiła Hermiona – Nie stójmy w korytarzu , zapraszam
do salonu!
Gdy
wszyscy usiedli Hermiona zaczęła się denerwować. Chcąc poczuć się pewniej
podeszła do stojącego w drzwiach męża.
-
Będziesz przy mnie?- zapytała szeptem.
-
Głupie pytanie- warknął, wziął ją za rękę i posadził na fotelu , sam usiadł na
oparciu wciąż trzymając jej dłoń- Mówcie czego chcecie i wynocha!
-
Jak zawsze uroczy- parsknęła Minerwa- Jak ty z nim wytrzymujesz Hermiono?
-
Jestem silna psychicznie - odpowiedziała z uśmiechem.
-Granger!-
warknął.
-
Snape kochanie – odpowiedziała radośnie.
-
Jak to możliwe , że jesteście małżeństwem?!- zapytał Lupin , a
wszyscy spojrzeli na Hermionę i Snape’a z ciekawością.
-
Powiedzmy , że nie mógł się ode mnie uwolnić – powiedziała Hermiona z
uśmiechem- Gdy powiedział, że mnie kocha był już na mnie skazany.
-
Naprawdę?- zapytała Ginny z rozmarzonym uśmiechem- Jakie to romantyczne.
-
Zależy jak na to patrzeć- mruknął Snape.
-
Severusie!- krzyknęła zbulwersowana Hermiona – To było romantyczne!
-
Ja nie jestem romantyczny- warknął.
-
Jesteś – odpowiedziała i wskazała na swój brzuch- Tu masz dowód.
Snape
uśmiechnął się prawie niezauważalnie.
-
To tylko dowód, że jestem odważny!- odpowiedział patrząc na nią rozbawiony.
-
Niby dlaczego?- zaciekawiła się McGonagall.
-
A dlatego , że istnieje prawdopodobieństwo narodzin drugiej panny-wiem- to –
wszystko! A ja będę mieszkał z obiema!- powiedział i uchylił się przed ciosem
żony.
-
To było niegrzeczne !- oburzyła się Pani Weasley.
-
On jest niegrzeczny i do tego kłamie – powiedziała Hermiona.
-
Niby kiedy skłamałem?- warknął. Hermiona spojrzała na niego z wysoko
uniesionymi brwiami- Dobra teraz nie skłamałem!
-
Skłamałeś! – odparła – Będziesz zachwycony gdy urodzi nam się córka!
-
Możliwe – mruknął.
-
Nie wierzę , że za niego wyszłaś – powiedział Ron wstając- Zmusił cię prawda?
Napoił jakimś eliksirem?! Na pewno jest na to odtrutka!
- Jeżeli ty byś ją chciał przygotować , skończyłoby się źle – odezwał się Snape wrednym głosem.
- Jeżeli ty byś ją chciał przygotować , skończyłoby się źle – odezwał się Snape wrednym głosem.
-
Słyszycie! Znaczy że ją faszeruje eliksirami! – krzyknął rudzielec patrząc na
wszystkich szukając wsparcie- Zróbcie coś! Przecież to nie możliwe żeby go
wybrała!
- Ronald powiem to raz i nie mam zamiaru się powtarzać!- zaczęła Hermiona ostro i stanęła przed rudzielcem- Jesteś u nas w domu , więc zachowuj się! Nie obrażaj mojego męża oraz ojca mojego dziecka! Po drugie niczym mnie nie poi! Kocham go i dlatego za niego wyszłam! Po trzecie nie powinno cię to interesować , bo tak się składa że wolałeś Lavender ode mnie, więc odczep się!
- Ronald powiem to raz i nie mam zamiaru się powtarzać!- zaczęła Hermiona ostro i stanęła przed rudzielcem- Jesteś u nas w domu , więc zachowuj się! Nie obrażaj mojego męża oraz ojca mojego dziecka! Po drugie niczym mnie nie poi! Kocham go i dlatego za niego wyszłam! Po trzecie nie powinno cię to interesować , bo tak się składa że wolałeś Lavender ode mnie, więc odczep się!
-
Hermiono- wyjąknął zaskoczony Ron. Panna Granger nigdy się tak do niego nie
zwracała.
-
Severusie masz zły wpływ na Hermionę – odezwała się McGonagall rozbawiona.
-
Biorę za to całą odpowiedzialność – powiedział Mistrz Eliksirów z dumą patrząc
na żonę.
-
Głodna jestem- powiedziała nagle Hermiona i wyszła z salonu.
-
Zabije cię Weasley- warknął Snape i poszedł za żoną.
Znalazł
ją w kuchni gdzie ocierała łzy. Westchnął i podszedł do niej.
-
Nie płacz Granger – powiedział i przytulił ją mocno.
-
Ja naprawdę nie wiem co się ze mną dzieje – załkała.
-
Hormony- mruknął.
-
Sev gniewasz się na mnie?- zapytała nagle patrząc na niego poważnie.
-
Niby za co?!- zdziwił się.
-
No za to jak się zachowuje- powiedziała cicho.
-
Idiotko jesteś w ciąży! Zachowujesz się normalnie- odpowiedział i pocałował ją
czule.
-
Wiesz , że cię kocham?- zapytała z uśmiechem.
-
Coś mi kiedyś o tym mówiłaś – mruknął.
-
Idiota- zaśmiała się.
-
Wracamy?- zapytał.
-
Tęskniłam za nimi, ale nie wiem czy jestem w stanie rozmawiać ze
wszystkimi na raz- przyznała wtulając się w niego.
-
Zawołać kogoś?- domyślił się.
-
Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło po czym ruszył do salonu.
-
Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział , lecz gdy
zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!
Ginny
szybko wyszła , natomiast reszta spojrzała na niego z ciekawością.
-
Co się gapicie? –warknął siadając.
-
Severusie czy Hermiona dobrze się czuje?- zapytała Pani Weasley zatroskanym
głosem.
-
Odkąd jesteście razem?- zapytał Harry.
-
Kiedy się pobraliście?- dołączył Lupin.
-
Który to miesiąc?- zapytała Pani Weasley.
-A
co to ja jestem? – warknął Snape – Encyklopedia?
- Severusie oni chcą wiedzieć , co się działo z Hermioną przez te dwa lata- odezwał się Dumbledore.
- Severusie oni chcą wiedzieć , co się działo z Hermioną przez te dwa lata- odezwał się Dumbledore.
-
Co się miało dziać?- zapytał z wrednym uśmieszkiem.
-
Nie odzywała się do nikogo- powiedział Black.
-
Może dlatego że ten rudy kretyn , powiedział że zdradzał ją bo nie była jakąś
dziwką i nie chciała iść z nim do łóżka, więc nie powinno was dziwić , że nie
chciała mieć z nim nic wspólnego- warknął.
-
Że co jej powiedziałeś?!- wykrzyknęła Pani Weasley patrząc na syna przerażona.
-
Ron powiedz że to nie prawda!- powiedział Harry stanowczo.
-
Ja…- zaczął rudzielec lecz przerwał widząc spojrzenia pełne nagany- Nie
myślałem co mówię, sądziłem że zapomni i wróci.
-
Mówiłem że kretyn- prychnął Snape.
-
To pan wykorzystał moment w którym była załamana po zerwaniu i ją omamił –
wykrzyknął Ron- Jest pan tylko nagrodą pocieszenia!
-
I tu się mylisz- odezwała się Hermiona stając wraz z Ginny w drzwiach- Wcale
nie cierpiałam po zerwaniu z tobą , cierpiałam bo straciłam tyle czasu na
takiego kretyna, a co najważniejsze Severus wcale nie jest jakąś cholerną
nagrodą pocieszenia! Kocham go ,a on mnie i jeżeli chcesz wiedzieć, to jestem
ci wdzięczna że wolałeś się puszczać z Brown, bo dzięki temu wyjechałam do
Szkocji i spotkałam tam Severusa!
-
Hermiono przykro mi , my naprawdę nie wiedzieliśmy- powiedział Harry.
-
Wiem o tym - odparła z lekkim uśmiechem , podeszła do Severusa i usiadła mu na
kolanach.
Snape
położył dłoń na zaokrąglonym brzuchu żony i pocałował ją w czoło.
-
Wszystko w porządku?- zapytał.
-
Jak najlepszym- odparła z uśmiechem.
-
Hermiono ja naprawdę nie chciałem tak powiedzieć – odezwał się Ron.
-
Ale powiedziałeś!- warknął Snape.
-
Kochanie – upomniała go Hermiona.
-
Jeżeli sądzisz że będę miły dla tego kretyna to ciąża ci szkodzi- powiedział
zły.
-
Nie każę ci być miłym – odparła Hermiona – Chcę z nim porozmawiać , a wiem że
sam na sam nam nie pozwolisz!
-
I tu masz rację!- warknął.
-
Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
-
Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
-
Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział ,
że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem
wnukom!
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni , po czym wybuchneli śmiechem.
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni , po czym wybuchneli śmiechem.
-
Granger – zaczął Snape a widząc rozbawioną minę żony poprawił się – Snape!
Zachowuj się!
-
Nie – odparła pokazując mu język.
-
I ona jest matką mojego dziecka – mruknął.
-
I z tego powodu jesteś szczęściarzem! – powiedziała z dumną miną.
-
Nie przeczę – odparł wzruszając ramionami, po czym spojrzał na resztę- Coś
jeszcze? Jak nie to żegnam!
-
Severusie!- oburzyła się Hermiona.
-
Dobra niech siedzą, ale ja mam ich dość, wychodzę!- powiedział , pocałował
Hermionę w czoło i skierował się do drzwi.
-
Nie pij za dużo z Lucjuszem- krzyknęła za nim , lecz w odpowiedzi usłyszeli
tyko prychnięcie.
-
Hermiono jesteś szczęśliwa?- zapytała poważnie Pani Weasley.
-
Nie wyobrażalnie – odpowiedziała z uśmiechem była Gryfonka.
-
Hermiono powinniśmy por…- zaczął Ron zbliżając się do niej, lecz nie dokończył
ponieważ jakaś niewidzialna siła odrzuciła go od niej, z taką siłą że uderzył w
ścianę.
-
Co to było?!- wykrzyknęła Ginny patrząc na Harrego który pomagał Ronowi wstać.
-
Severus- zachichotał Dumbledore.
-
On i te jego bariery bezpieczeństwa- mruknęła rozbawiona McGonagall.
-
Jakie bariery?- zapytał zdezorientowany Syriusz.
-
Bezpieczeństwa- odpowiedziała Hermiona – Naprawdę sądziliście , że Severus
wyjdzie od tak, zostawiając mnie samą? I do tego z Ronaldem?
-
On jest walnięty!- wykrzyknął Ron- Mogłem zginąć!
-
Nie przesadzaj!- prychnęła Ginny- Choć trochę mocniejsze uderzenie może by ci
wlało trochę oleju do głowy!
-
Chciał mnie zabić!- krzyknął oburzony rudzielec.
-
Gdyby chciał to zrobić, to by zrobił- powiedziała pewnie Hermiona przewracając
oczami- Naprawdę Ronald zachowujesz się jak dziecko!
-
Ja?- zapytał Ron zaskoczony- To nie ja zniknąłem nie żegnając się z nikim!
-
Nie twoja sprawa co zrobiłam!- powiedziała zdenerwowana- Nie powinno cię to
obchodzić!
-
A pomyślałaś o innych?- krzyknął wściekły- Czy tylko myślałaś o tym starym
śmie…
-
Ronald uspokój się!- rozkazała stanowczym głosem Pani Weasley.
-
Albo sprawię, że będziesz błagał o śmierć- usłyszeli groźny głos Snape który
stał w drzwiach i patrzył na rudzielca z żądzą mordu w oczach.
-
Severusie już wróciłeś?- zapytała McGonagall zaskoczona.
-
Naprawdę uwierzyliście, że zostawię ciężarną żonę z tym kretynem?- warknął
podchodząc do byłej Gryfonki i pocałował ją w czoło- Granger wyjdź!
- Po co?- zdziwiła się Hermiona.
- Po co?- zdziwiła się Hermiona.
-
Muszę zamienić słówko z tym kretynem- warknął Snape patrząc z nienawiścią na
Rona.
-
Severusie- poprosiła cicho.
-
Wyjdź- rozkazał , Hermiona westchnęła i spełniła „prośbę” męża.
Mistrz
Eliksirów nie zwracając na nikogo uwagi podszedł do przerażonego rudzielca i
przystawił mu różdżkę do gardła.
-Spróbuj
jeszcze raz zbliżyć się do mojej żony , zdenerwować ją , albo chociaż
zasmucić-wysyczał przez zaciśnięte zęby- To twój ojciec będzie zbierał cię ze
ścian!
-
Severusie!- krzyknęła Pani Weasley patrząc zaniepokojona na swojego
najmłodszego syna, który wyglądał jakby miał zemdleć.
-Byłbyś
chociaż trochę wyrozumiały- odezwał się Albus- Pan Weasley na pewno przemyślał
już swoje zachowanie!
-
Nie mogę być wyrozumiały i trzeźwy w tym samym momencie- warknął Snape
odpychając od siebie Rona , który upadł na podłogę- A nawet gdybym był pijany w
sztok dla niego nigdy, przenigdy nie byłbym wyrozumiałym! Gdyby głupota umiała
latać, tego kretyna dawno by tu nie było!
-Severusie
mogę już wrócić?!- usłyszeli wołanie Hermiony.
-Jeżeli
musisz- odpowiedział wzruszając ramionami, usiadł w fotelu i przywołał sobie
Ognistą Whisky.
Hermiona
weszła do pomieszczenia gdy Ron już się podniósł, spojrzała na wszystkich, lecz
widząc lekkie uśmiech , odprężyła się i zwróciła wzrok na Snape’a.
-Nie-
odparł stanowczo.
-Ale
co nie?- zdziwiła się McGonagall.
-To
jest wzrok mówiący „ Kochanie mam zamiar zrobić coś co cię doprowadzi do białej
gorączki , więc siedź i milcz”- mruknął.
-Nic
nie zrobię- oburzyła się Hermiona zakładając ręce na piersi.
Snape
posłał jej spojrzenie typu „ Czy tak ci nie wierzę durna kobieto”.
-Oj
no dobrze, więc pomyślałam, że może gdybym porozmawiała…
-Nie
i koniec tej bezsensownej rozmowy- warknął.
Hermiona
uśmiechnęła się do niego lekko.
-Chciałabym
po prostu zapomnieć o tym co się stało- powiedziała i usiadła mu na kolanach-
Jestem szczęśliwa, jakby nie patrząc dzięki Ronowi!
-Że
co?!- wykrzyknął Snape patrząc na nią jak na kobietę niespełna rozumu- Czy ta
ciąża do cholery pozbawiła cię mózgu?!
-Kochanie
nie krzycz- upomniała go- Po prostu nie chcę już wracać do przeszłości!
-Świetnie!-
powiedział i spojrzał na Rona z drwiną- Weasley sam znikniesz z tego świata czy
mam ci pomóc?
-Severusie!-
tym razem McGonagall spojrzała na niego z naganą.
-Tylko
pytałem- prychnął.
-Hermiono
wybacz…. Nie chciałem sprawić ci przykrości- odezwał się Ron- Nie pomyślałem…
-Nigdy
nie myślałeś- wtrącił się Snape.
-Nie
przejmuj się Ron, już o tym zapomniałam- Hermiona uśmiechnęła się lekko- Może
nie będziemy już przyjaciółmi…
-Już
ja tego dopilnuje- zastrzegł Snape.
-Ale
możemy zapomnieć o tamtym zdarzeniu- dokończyła opierając głowę o ramię męża.
-Tak
się cieszę, że już wszystko w porządku!- powiedziała zachwycona Pani Weasley.
-Ja
nie podzielam twojej radości- warknął Snape, lecz reszta zignorowała jego
mruczenie i pogrążyła się w wesołej rozmowie.
Gdy
opuścili dom Snape’ ów Hermiona uśmiechnęła się do Severusa.
-Dziękuję-
wyszeptała i pocałowała go z czułością.
-Masz
za co- odpowiedział przytulając ją mocno- Wiesz ile musiałem razy powstrzymywać
się by nie strzelić tego kretyna którymś z niewybaczalnych?!
-Znając
ciebie, kilkadziesiąt razy- zaśmiała się.
-Teraz
należy mi się nagroda!- powiedział stanowczo.
-Jak
zawsze gdy nikogo nie przeklniesz- zaśmiała się i pocałowała go w haczykowaty
nos.
Pięć
lat później
-Nie
wierzę , że mnie do tego zmusiłaś- warknął Snape przemierzając Hogwarckie
korytarze.
-Do
niczego cię nie zmusiłam- zaśmiała się Hermiona i spojrzała na córeczkę w
ramionach Mistrza Eliksirów- Prawda kochanie?
-
Tak mamusiu- odpowiedziała Eileen przytulając się mocniej do ojca.
-Wy
dwie , przeciwko mnie- mruknął- Za dwa miesiące przynajmniej będę mieć
sprzymierzeńca – popatrzył na jej brzuch- Nie wiem, po co upierałaś się by iść
na jakieś cholerne spotkanie Członków Zakonu, skoro powinnaś odpoczywać!
-Do
narodzin twojego syna zostało jak zauważyłeś dwa miesiące i dobrze się czuję-
odpowiedziała machając lekceważąco ręką- Nic mi nie będzie, jeżeli przez chwilę
porozmawiam z przyjaciółmi.
-Przyjaciółmi-prychnął
Snape- Ostrzegam , że jeżeli Weasley jeszcze raz będzie próbował tych swoich
sztuczek zamienię go w …
-W
co tatusiu?- zapytała Eileen zaciekawiona.
-W
ślimaka- odparł Snape.
-A
cemu?
-Ponieważ
twój tatuś jest dziwny- odpowiedziała za niego Hermiona z uśmiechem.
-Nie
zaczynaj Granger.
Hermiona
zmusiła go by przystanął i pocałowała go szybko, po czym ruszyła jakby nigdy
nic.
Snape
uśmiechnął się nieznacznie. Jego żona nadal całowała go za każdym razem gdy
zwracał się do niej panieńskim nazwiskiem, dobrze, że nie zorientowała się
jeszcze że robi to specjalnie.
-Nie
szczerz się tak- powiedziała chwytając go za rękę- Kiedy przestaniesz mówić do
mnie po moim …
-Nigdy
– przerwał jej.
-Kretyn-
prychnęła lecz na jej ustach błąkał się uśmiech.
-Tatuś
jest kochany- odezwała się poważnie Eileen.
-Oczywiście
że tak!- przyznała jej rację Hermiona- Lecz nieraz musimy mu trochę przytrzeć
ten jego nos!.
Snape
przewrócił tylko oczami. Gdy znaleźli się przed wejściem do Wielkiej Sali
Hermiona spojrzała na męża. Stał z córką w ramionach i czekał aż ona otworzy
drzwi. Wiedziała, że nienawidził takich spotkań, irytował się gdy wszyscy
zasypywali Hermionę pytaniami czy jest szczęśliwa, ona o tym dobrze wiedziała,
po powrocie do domu, za każdym razem zapewniała go, że jest szczęśliwa, że to
on to sprawia! Dał jej córkę a za dwa miesiące i syna. Kochała go jak nikogo na
świecie, wiedziała także że on kocha ją, co udowadniał jej każdego dnia.
-Eileen
co powiesz na spacer po parku?- zapytała córeczkę.
-I
pójdziemy na huśtawki?- dziewczynka spojrzała na nią z nadzieją.
-Oczywiście-
przytaknęła i spojrzała na zaskoczonego męża- Zaproszę Ginny jutro na herbatkę
i porozmawiam z nią, nie musimy dziś iść na tą całą imprezę.
-Chciałaś-
mruknął próbując ukryć zadowolenie.
-Ale
już nie chce- odpowiedziała wzruszając ramionami- Teraz wolę spędzić czas z
mężem i córeczką! Co ty na to?!
-To
twoja najlepsza decyzja dzisiaj Granger- powiedział i tym razem to on pocałował
ją.
-Oj
kocham cię Severusie- wymruczała z ustami przy jego ustach.
-Wiem-
mruknął i chwyciwszy ją za rękę skierował się do wyjścia, obawiając się iż jego
ciężarna żona może zmienić zdanie.
-To
dobrze , że wiesz- zaśmiała się.
Snape
przystanął i spojrzał na nią poważnie.
-Jeżeli
chcesz iść na to cholerne spotkanie, pójdziemy- zapewnił.
-Wiem
kochanie- pogłaskała go po policzku- Ale wolę spędzić ten czas w waszym
towarzystwie.
-Kocham
cię Granger- wyszeptał jej do ucha.
-I
dziękuję za to Merlinowi każdego dnia- wyznała radośnie.
-Idziemy
na huśtawki?- zapytała zniecierpliwiona Eileen.
-Idziemy
– zapewniła ją Hermiona i z radością wraz z mężem i córeczką opuściła Hogwart
by zamiast uczestnictwa w wielkim przyjęciu, pójść do parku w pobliżu ich domu
i patrzenia jak jej córeczka z uśmiechem huśta się na huśtawce.
Hermiona
westchnęła ze szczęścia przytulając się do męża, który obejmując ją ramionami ,
nie spuszcza wzroku z córeczki, pilnując by nic jej nie zagrażało.
Czego
można chcieć więcej od życia?- zapytała samą siebie Hermiona- Niczego-
odpowiedziało jej serce. Niczego….
Pierwsza!
OdpowiedzUsuńAveline White
,, -Po jaką cholerę?
Usuń-Ślizgońską- odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach , ja też, więc dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską uczennicą."
" -Nie leżę na cholernej plaży, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami i poczytać w spokoju książki!
-Moje wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
-Granger nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko- Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
-Tak jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek.
Dopiero po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
-Pierwsza zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!"
" - Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło po czym ruszył do salonu.
- Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział , lecz gdy zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!"
" - Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
- Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
- Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział , że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom!
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni , po czym wybuchneli śmiechem."
Miniaturka cudowna, piękna, niesamowita, ciekawa...
Zakochałam się w tej miniaturce! Jest po prostu świetna!
Weny, pozdrawiam i czekam na Syriusza i Mionkę
Aveline White
super miniaturka ;* miłych wakacji ;) a o czym następna?
OdpowiedzUsuńMiniaturka świetna ;)
OdpowiedzUsuńPo prostu kocham teksty Severusa, Ślizgon z krwi i kości ;)
A bariery bezpieczeństwa były genialnym pomysłem...
Pozdrawiam i życzę miłych wakacji ;)
Nooo.. słodko ci to wyszło.. :) Życzę miłych wakacji, ale nwm jak wytrzymam do 4.. to będą ciężkie dni...no, ale nic.. jakoś wytrzymam.. :)
OdpowiedzUsuńCornelia..
Byłoby szybciej, ale cóż. Miniaturka cudowna <3
OdpowiedzUsuńKocham tego bloga.
Pozdrawiam i życzę weny,
M.
Ta była najlepsza miniaturka Sevmione ! :))))
OdpowiedzUsuńBoooska:))
Udanych wakacji życzę !:))
Pozdrawiam
Nikola
,, -Po jaką cholerę?
OdpowiedzUsuń-Ślizgońską- odpowiedziała wzruszając ramionami- Pan jest sam na wakacjach, ja też, więc dlaczego nie moglibyśmy spędzić trochę czasu razem? Już nie jestem pańską uczennicą."
" -Nie leżę na cholernej plaż, nie poznaje nowych ludzi… wolę pracować nad eliksirami i poczytać w spokoju książki!
-Moje wymarzone wakacje!- wykrzyknęła zachwycona- Myśli pan, że mogłabym panu pomóc?
-Granger nie ma takie opcji!- warknął, ale widząc jej proszącą minę, westchnął ciężko- Będziesz robiła to co ci każę bez gadania!
-Tak jest!- zawołała szczęśliwa i niewiele myśląc rzuciła mu się na szyję i pocałowała w policzek.
Dopiero po chwili oboje zorientowali co się stało, odsunęli się szybko od siebie.
-Pierwsza zasada- usłyszała zirytowany głos- Nie próbujesz mnie udusić!"
" - Ginny- wyszeptała . Snape pocałował ją w czoło po czym ruszył do salonu.
- Weasley Hermiona chcę z tobą porozmawiać , jest w kuchni- powiedział, lecz gdy zobaczył że Ron wstaje dodał- Nie ty łasico! Ginewra!"
" - Ma ktoś kalendarz?!- zawołała Hermiona rozglądając się po wszystkich.
- Stało się coś?!- zaniepokoiła się Pani Weasley.
- Tak! – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem- Ten oto Severus Snape, powiedział, że mam rację! Muszę to zapisać! Będzie co opowiadać naszym dzieciom, a potem wnukom!
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni, po czym wybuchneli śmiechem.
- Granger – zaczął Snape a widząc rozbawioną minę żony poprawił się – Snape! Zachowuj się!
- Nie – odparła pokazując mu język.
- I ona jest matką mojego dziecka – mruknął.
- I z tego powodu jesteś szczęściarzem! – powiedziała z dumną miną.
- Nie przeczę – odparł wzruszając ramionami, po czym spojrzał na resztę"
"- Hermiono jesteś szczęśliwa?- zapytała poważnie Pani Weasley.
- Nie wyobrażalnie – odpowiedziała z uśmiechem była Gryfonka.
- Hermiono powinniśmy por…- zaczął Ron zbliżając się do niej, lecz nie dokończył ponieważ jakaś niewidzialna siła odrzuciła go od niej, z taką siłą że uderzył w ścianę.
- Co to było?!- wykrzyknęła Ginny patrząc na Harrego który pomagał Ronowi wstać.
- Severus- zachichotał Dumbledore.
- On i te jego bariery bezpieczeństwa- mruknęła rozbawiona MCGonagall.
- Jakie bariery?- zapytał zdezorientowany Syriusz.
- Bezpieczeństwa- odpowiedziała Hermiona – Naprawdę sądziliście, że Severus wyjdzie od tak, zostawiając mnie samą? I do tego z Ronaldem?
- On jest walnięty!- wykrzyknął Ron- Mogłem zginąć!
- Nie przesadzaj!- prychnęła Ginny- Choć trochę mocniejsze uderzenie może by ci wlało trochę oleju do głowy!"
"- Ronald uspokój się!- rozkazała stanowczym głosem Pani Weasley.
- Albo sprawię, że będziesz błagał o śmierć- usłyszeli groźny głos Snape który stał w drzwiach i patrzył na rudzielca z żądzą mordu w oczach.
- Severusie już wróciłeś?- zapytała McGonagall zaskoczona.
- Naprawdę uwierzyliście, że zostawię ciężarną żonę z tym kretynem?- warknął podchodząc do byłej Gryfonki i pocałował ją w czoło- Granger wyjdź!
- Po co?- zdziwiła się Hermiona.
- Muszę zamienić słówko z tym kretynem- warknął Snape patrząc z nienawiścią na Rona."
c.d.komentarzu
Usuń"-Severusie mogę już wrócić?!- usłyszeli wołanie Hermiony.
-Jeżeli musisz- odpowiedział wzruszając ramionami, usiadł w fotelu i przywołał sobie Ognistą Whisky.
Hermiona weszła do pomieszczenia gdy Ron już się podniósł, spojrzała na wszystkich, lecz widząc lekkie uśmiech , odprężyła się i zwróciła wzrok na Snape’a.
-Nie- odparł stanowczo.
-Ale co nie?- zdziwiła się McGonagall.
-To jest wzrok mówiący „ Kochanie mam zamiar zrobić coś co cię doprowadzi do białej gorączki, więc siedź i milcz”- mruknął.
-Nic nie zrobię- oburzyła się Hermiona zakładając ręce na piersi.
Snape posłał jej spojrzenie typu „ Czy tak ci nie wierzę durna kobieto”.
-Oj no dobrze, więc pomyślałam, że może gdybym porozmawiała…
-Nie i koniec tej bezsensownej rozmowy- warknął.
Hermiona uśmiechnęła się do niego lekko.
-Chciałabym po prostu zapomnieć o tym co się stało- powiedziała i usiadła mu na kolanach- Jestem szczęśliwa, jakby nie patrząc dzięki Ronowi!
-Że co?!- wykrzyknął Snape patrząc na nią jak na kobietę niespełna rozumu- Czy ta ciąża do cholery pozbawiła cię mózgu?!
-Kochanie nie krzycz- upomniała go- Po prostu nie chcę już wracać do przeszłości!
-Świetnie!- powiedział i spojrzał na Rona z drwiną- Weasley sam znikniesz z tego świata czy mam ci pomóc?
-Severusie!- tym razem McGonagall spojrzała na niego z naganą.
-Tylko pytałem- prychnął.
-Hermiono wybacz…. Nie chciałem sprawić ci przykrości- odezwał się Ron- Nie pomyślałem…
-Nigdy nie myślałeś- wtrącił się Snape."
super miniaturka te cytaty lubię najbardziej życzę miłych wakacji
pozdrawiam serdecznie
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak uprzejmość Severusa.
Chociaż Hermiona też nie daje sobie w kaszę dmuchać.
Słodkie...
Pozdrawiam
Hermione Granger
Cudowna miniaturka, a do tego jaka długa :D
OdpowiedzUsuńSevmione to jedna z moich ulubionych par, a w Twoim wykonaniu jest na prawdę genialna :D
Pozdrawiam i weny życzę :)
Omg! Cu-do-wne!! Do tego moje kochane Sevmione! Sev taki kochany!! Mionka odważna jak prawdziwa Gryfonka! Rudego nigdy nie lubiłam, jest wkurzający!!
OdpowiedzUsuńNo nic, zapraszam do mnie. Mam nadzieję, że już niedługo nowa miniarurka. Pozdrawiam i weny życzę!
Lady Malfoy
Ps. Przeprasza, że nie z konta, ale jestem na telefonie i nie mogę się zalogować.
Miniaturka jest w porządku.
OdpowiedzUsuńZakrapiana humorem- jeszcze sarkastycznym- w wykonaniu Snape'a.
Chociaż możesz popracować nad Snapem, jest czasami zbyt słodki. On zawsze mówi, co myśli między wierszami. Nic wprost. :)
kocham twoje miniaturki <3 ta była troszkę za słodka, NIE, NIE, NIE, to nie tak miał brzmieć! powiem tak: było w niej troszkę mało akcji- od razu lepiej =) czekam na następne sevmione lub drinny
OdpowiedzUsuńSwietna,jedna z najlepszych. Zycze udanych wakacji,naleza Ci sie (chocby za cudowne miniaturki ) tylko jak wytrzymac tak dlugo bez Twoich opowiadanek? Powinnas dodawac ostrzezenie "UWAGA - SILNIE UZALEZNIAJA" Ewa
OdpowiedzUsuńSwietna,jedna z najlepszych. Zycze udanych wakacji,naleza Ci sie (chocby za cudowne miniaturki ) tylko jak wytrzymac tak dlugo bez Twoich opowiadanek? Powinnas dodawac ostrzezenie "UWAGA - SILNIE UZALEZNIAJA" Ewa
OdpowiedzUsuńPrzepiękna miniaturka. Czy wspominałam już, że uwielbiam Twoje opowiadania? Już czekam z niecierpliwością na kolejne. Życzę weny i pozdrawiam K.
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudownie!!! Z niecierpliwością czekam na następną :-)
OdpowiedzUsuńOczywiście wspaniała :-) Hermiona taka odważna ^^ Severus :D
OdpowiedzUsuńŻyczę udanych wakacji. Czekamy na następne opowiadanie. Pozdrawiam ;-) //Kaśka
świetna miniaturka ;)) bardzo podoba mi się taka odważna Hermiona i Sev, oczywiście też jest fantastyczny! <3
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i życzę miłych wakacji ;**
Matuchno !! ^^ Prze super na koniec to już najlepszy. Sevmione <3 Mrryyyy....
OdpowiedzUsuńKocham
Pozdrowienia
Jane
p.s:Zapraszam do mnie
http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/2014/07/rozdzia-33.html
Cudowna miniaturka <3
OdpowiedzUsuńOstatnio zapuściłam się z pisaniem wszystkich komentarzy, za co bardzo Cię przepraszam.
Co do tej i wcześniejszych miniaturek wszystkie były świetne, ale w tej po prostu się zakochałam. Lekka, przyjemna w czytaniu, zabawna, po prostu idealna <3
Nie będę już cytować fragmentów, ponieważ zrobiły to już moje poprzedniczki, ale teraz, po przeczytaniu, śmieję się na samą myśl :)
Mimo, że niezbyt przepadam za tym parringiem, to ta notka mi się szczególnie spodobała i jest to jedna z moich ulubionych Sevmione :)
Czekam z niecierpliwością na następną :)
Weny ;*
Ściskam i życzę miłych wakacji ;*
e_schonheit ;*
Fajna miniaturka, podoba mi się, taka lekka i wakacyjna, nawet lubię tę miniaturkę. Życzę weny. Czekam na nexta
OdpowiedzUsuńthe-streetangel.blogspot.com - zapraszam
Mianiaturka standardowo cudowna :)
OdpowiedzUsuńI moje kochane Sevmione:) ahhh.
No Hermi taki kobieca i odważna a Sev no jak to Sev ;D
Dużo weny i pozdrawiam :*
Bardzo fajna :3
OdpowiedzUsuńSuper, chociaż nie przepadam za Sevmione :) Czekam na kolejną i życzę weny!
OdpowiedzUsuńrazaniolrazdiablicajednoserce2oblicza.blogspot.com
Bardzo fajna :) Sevmione w twoim wykonaniu rządzi! Nie doczekam się następnej :( Będę odliczała :p
OdpowiedzUsuńAnn
Świetna! Ten entuzjazm Herminy by spędzać wakacje na czytaniu książek i ważeniu eliksirów jest genialny :D
OdpowiedzUsuńWróciłam i jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam to weszłam do ciebie na bloga. Jak zwykle zajebis** miniaturki <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i mam nadzieje że już nie wyjade na tak długo MaMa :0
"- Jesteś w ciąży?- zapytała Tonks otrząsnąwszy się z szoku.
OdpowiedzUsuń- Nie po prostu za dużo je – warknął Snape. "
Hehe po prostu boskie *.*
W ogóle cała miniaturka genialna, po prostu niesamowita ♥
Jedna z najlepszych <3
Uwielbiam Sevmione, a to jest BOSKIE *.*
Już nie mogę się doczekać Syriusza i Herm *.*
Życzę weny
Pozdrawiam
/Kayaaa
Kiedy nowy rozdział i o kim? :-D
OdpowiedzUsuńCześć i czołem!
OdpowiedzUsuńPostanowiłam się zabawić ( raz nie zawsze :D ) i nominuje Cię do czegoś tam :p.
Mam nadzieję, że ten raz pobawisz się ze mną :p
http://itistimeforchange.blox.pl/2014/07/Nominacja.html
Pozdrawiam, Caathy.x1 ;)
Ubóstwiam Sevmione :D Fajnie to napisałaś :3 Dwa ostre temperamenty... :] Czyż nie uroczo? HAHAHA, Snape zabił by mnie za to określenie, no trudno. Ale pochwalam, pochwalam XD Świetna robota :P
OdpowiedzUsuńKocham Sevmione! To moja ulubiona para;) Cudowna miniaturka;) Jestem zachwycona. Oby tak dalej;)
OdpowiedzUsuńCudowne Sevmione:)
OdpowiedzUsuńWredny Severus mrrry
Weny
Uwielbiam Severusa w takiej odsłonie :3 Boska miniaturka <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/
Zostajesz nominowana przeze mnie do Liebster Blog Award!
OdpowiedzUsuńBy odpowiedzieć na pytania, wejdź w stronę #2 Liebster Award:)
Życzę weny, a miniaturka świetna! c:
http://embroiledlove-dramione.blogspot.com/
Hej ! :)
OdpowiedzUsuńDługo mnie tu nie było,ale w końcu jestem .
Okej, miniaturka...brak mi słów. Zacznę od tego, że masz świetny, bogaty styl, utrzymujesz naturalność,a to nie lada zadanie. Nigdy nie czytałam takich miniaturek i jeszcze ze Snape'm, ale masz wielki talent ! Do tego było humrystycznie ;p
zapraszam do siebie :
co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com
Weny życzę i czekam na kolejną miniaturkę :)
Pikne
OdpowiedzUsuńWspaniała miniaturka! Uwielbiam sevmione w twoim wykonaniu :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
C.P.
-------------------------
http://charlotte-petrova-dramione.blogspot.com/
http://dramione-wymiana.blogspot.com/
Świetna miniaturka :D Uwielbiam Sevmione! :D Świtny pomysł ;)
OdpowiedzUsuńByłabym zaszczycona, gdybyś wpadła do mnie :D
http://miniaturkidosme.blogspot.com/
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńGenialna miniaturka :) Zastanawiam się skąd bierzesz tyle ciekawych pomysłów :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dalszej weny :)
No i znowu cudeńko! Zdradzający Ron - to chyba już jego stały image. I fajnie, że Sevmione, bo uwielbiam ten parring. Czekam na kolejną notkę i jeszcze raz zapraszam do mnie na rozdział drugi C:
OdpowiedzUsuńZapraszam na nową miniaturkę na :
OdpowiedzUsuńmojamalaminiaturka.blogspot.com
Super miniaturka
OdpowiedzUsuńBoska miniaturka.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Sevmione, a to było świetne. Już nie mogę się doczekać Herm i Syriusza.
Ps. Co po nic?
Ps.2 ; Napiszesz kiedyś miniaturkę o Mionie i Remusie??
Napiszę ;)
UsuńNawet nie wiesz,jak bardzo stesknilismy sie za Toba i Twoimi miniaturkami.Mam nadzieje ,ze wyjazd byl udany a pogoda dopisala. Z utesknieniem czekam na miniaturke,rozpuscilas nas,dodajac jedna na tydzien,a teraz gdy wypadla jedna , brakuje nam ich.MAM GLODA NA MINIOPOWIADANIA. Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńHej, miniaturka super :3 mam pytanie czy we wrześniu dokładnie 26 napiszesz miniaturkę dramione bo mam urodziny ? Proszę :) pozdrawiam Ania :)
OdpowiedzUsuńPrzypomnij mi tak 15 września najlepiej na meilu to sądzę że nie będzie z tym problemu ;)
UsuńAhahahahaha, no i jak zwykle przegenialnie! <3 Kurczę, jak ty to robisz, że twoje miniaturki są takie długie? :O Ja tak nie umieeeeeem ;-;
OdpowiedzUsuńSuper pomysł z tymi wakacjami <3 No i najlepsze było, jak się pocałowali, mrr ♥
Hej,
OdpowiedzUsuńpięknie, cudownie, Severus apecjalnie zwraca się do Hermionybpo nazwisku aby dostać buziaka... to ich spotkanie, no i Severus się zakochał...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie
O matko. Twoje miniaturki leczą ból ciała. Mam grypę i zdycham. Ani razu nie zabolało gdy czytałam. Dziękuję
OdpowiedzUsuń