wtorek, 12 sierpnia 2014

Gryfonka Malfoy

Dedykacja dla Dominiki z okazji urodzin ;)
Beta: Kite Millie

Każdy z nas ma jakieś tajemnice. Najczęściej nie chcemy, by nawet najbliżsi o nich wiedzieli.
Hermiona Granger także skrywała sekret. Wiedziała, że gdy się wyda, a to była tylko kwestia czasu, jej przyjaciele mogą ją znienawidzić.
Dlaczego? Możliwe, że nie będą zachwyceni jej nowym nazwiskiem…
Wojna się skończyła, Voldemorta nie było. Odbudowa Hogwartu trwała kilka miesięcy.
Przez ten czas życie wielu osób zmieniło się diametralnie. Harry zaręczył się z Ginny, Ron znów spotykał się z Lavender, a Hermiona? Ona wyjechała. Wyjechała, by przywrócić pamięć rodzicom.
Dlaczego nie wróciła, gdy jej się to udało? Dlatego że przyjaciele ją zawiedli.
Zaczęło się oświadczynami rudowłosego. Panna Granger zrozumiała, że nie kocha Rona, a to, co wzięła za miłość, było jedynie zauroczeniem. Odmówiła…. Ginny wpadła w szał i powiedziała parę słów za dużo. Nie mogła uwierzyć, że jej przyjaciółka nie chce wejść do jej rodziny. Ron wyszedł z jej mieszkania, trzaskając drzwiami, a Harry nie odezwał się słowem, patrząc na nią z wyrzutem i słuchając krzyku rudowłosej.
Co miała w tym wypadku zrobić? Wyjechała. Choć przywrócenie pamięci rodzicom, nie było jedynym powodem jej wyjazdu…
Otóż panna Granger w czasie wojny zakochała się w pewnym blondynie i zaczęła spotykać się z nim w tajemnicy. Nikt nie wiedział o ich związku. Tak było lepiej… przynajmniej na początku tak myślała. Gdy Voldemort istniał, było niebezpiecznie ujawniać się, lecz po wojnie… dotarło do niej, że mężczyźnie nie śpieszy się do wyjawienia ich sekretu. Nie mogła tego pojąć… pokochała tego zimnego arystokratę, nie chciała, by się jej wstydził.
Dlatego dała mu ultimatum. Albo są ze sobą bez tajemnic, albo to koniec! Jego milczenie było bolesną odpowiedzią. Teleportowała się do swojego mieszkania ze złamanym sercem.
Trzy dni później Ron się jej oświadczył, mając nadzieje, że może Hermiona coś jeszcze do niego czuje. Nie sądziła, że powoduje nim miłość. Raczej chciał mieć kogoś na stałe. Tak było wygodnie.
Ale wracając do blondyna… Hermiona mieszkała w Australii miesiąc w domu rodziców, którzy, odkąd odzyskali pamięć, cieszyli się obecnością córki.
Pewnego dnia, gdy była sama, ktoś zapukał do drzwi. Nie mogła uwierzyć, że, gdy otworzyła, ujrzała szare oczy wpatrzone w nią ze złością.
 – Co ty tutaj robisz? – zapytała zaskoczona.
 – Zgadnij, Granger – wycedził, wchodząc do środka. – Powiedz mi z łaski swojej, po jaką cholerę wyjechałaś do Australii?
 – Moi rodzice…
 – Twoi rodzice już wszystko pamiętają – warknął – Więc pakuj się i wracamy!
 – Gdzie? – zmarszczyła czoło.
 – Do domu! A gdzie? – zdenerwował się, podchodząc do niej.
Hermiona cofnęła się, a gdy napotkała ścianę, przeklęła w duchu. Wiedziała, że teraz cokolwiek mężczyzna zrobi, ona podda się bez walki… tak bardzo za nim tęskniła…
 – Tu jest mój dom – wyszeptała.
 – Twój dom jest w Malfoy Manor – powiedział, górując nad nią, spojrzał w dół na jej zarumienioną twarz. – Dlaczego uciekłaś?
 – Milczałeś – odparła załamującym się głosem.
 – Myślałem! Nawet mi się czasem to zdarza! – zakpił.
 – Sądziłam, że się mnie wstydzisz – wyznała.
 – Idiotka – mruknął, biorąc ją w objęcia. – Miesiąc zajęła mi zmiana wyglądu Malfoy Manor… Draco już o nas wie, na swój sposób się z tym pogodził, rozmawiałem z twoimi rodzicami…
 – Kiedy? – zdziwiła się.
 – Skąd twoi rodzice mieli bilety na operę? – zapytał z krzywym uśmieszkiem.
 – Wygrali – odpowiedziała niepewnie.
 – Wygrali – zaśmiał się. – Można to tak nazwać.
 – O czym rozmawiałeś z moimi rodzicami? – zmieniła temat.
 – O ślubie.
 – O jakim ślubie?
 – Jak na najmądrzejszą czarownicę od czasów…
 – Przejdź do sedna! – przerwała mu zniecierpliwiona. W jej sercu pojawiła się nadzieja, a on specjalnie wszystko przedłużał!
 – Naszym – powiedział i pocałował ją gwałtownie. – Żebym znowu nie musiał po ciebie przebywać tak daleko!
 – Powiedz to! – poprosiła.
 – Wyjdziesz za mnie – warknął. – Dlaczego? Bo mnie kochasz, a ja nie jestem idiotą, żeby pozwolić ci odejść!
 – Dlaczego? – zapytała z figlarnym uśmieszkiem.
 – Ty dobrze wiesz, Granger – odpowiedział, prostując się dumnie.
 – Ale miło by było to usłyszeć – wyszeptała.
 – Niech będzie – westchnął. –Kocham cię – wymruczał jej do ucha, po czym przybrał beznamiętny wyraz twarzy. – Zadowolona?
Z radością przytaknęła. Wiedziała, że nie lubi okazywać uczuć, więc ucieszyła się, że tym razem to zrobił.
 – Też cię kocham Lucjuszu – powiedziała i pocałowała go namiętnie.
Dwa dni później nosiła już nazwisko Malfoy.
Była szczęśliwą żoną, lecz nadal chciała dokończyć naukę w Hogwarcie. Gdy tylko szkoła znów była czynna, za zgodą i pomocą dyrektora wróciła, by skończyć siódmy rok.
Jej byli przyjaciele nadal byli na nią obrażeni. W pierwszy dzień szkoły Dumbledore zorganizował mecz Quidditcha, by uczniowie rozpoczęli rok szkolny rozluźnieni i weseli.
Gryffindor wygrał, a Hermiona cieszyła się, lecz nie była już tą samą dziewczyną, co kiedyś. Nie świętowała zwycięstwa swego domu wraz z przyjaciółmi. Wolała zaszyć się w bibliotece i poczytać.
Gdy nastała pora obiadu, weszła do Wielkiej Sali.
Zbliżając się do stołu, westchnęła, widząc rudzielca szykującego się do kłótni.
 – Gdzie poszłaś?! Wygraliśmy! Powinnaś świętować z… – zaczął z pretensjami.
 – Nie twoja sprawa, gdzie byłam i co robię Ronald – odpowiedziała spokojnie.
 – Jesteś dziwna – powiedział.
 – Ja? – prychnęła. – A ty to co?! Odczep się ode mnie i będzie spokój!
 – Odczepić się? – Ron wstał i zbliżył się do niej z wściekłą miną. – Posłuchaj …
 – Mamusia ma problemy – zaśmiał się Draco, wchodząc do Wielkiej Sali i stanął obok Hermiony. – Może pomóc?
 – Nie wtrącaj się, Malfoy – warknął Ron.
 – Nie ciebie pytałem, łasico – odparł Malfoy, patrząc na niego z rozbawieniem. – Tobie bym nie pomógł, nawet gdyby od tego zależało dobro całego świata!
 – Draco, nie potrzebuje pomocy – powiedziała Hermiona. – Ronald może mówić, co chce, nie obchodzi mnie to.
 – Jakby cię wkurzał, daj znać mamusiu –  odpowiedział Malfoy i ruszył do swojego stołu.
 – Moment, dlaczego ta fretka mówi do ciebie mamusiu? – zawołał Ron.
 – Bo uwielbia mnie wkurzać – mruknęła Hermiona.
 – Ej! – oburzył się Malfoy. – Do syna tak mówisz?!
 – Hermiono, o czym on mówi? – zapytała Ginny, marszcząc czoło.
   Może o tym, że jestem jego matką… znaczy macochą – odpowiedziała, wzruszając ramionami.
 – Jak macochą?! – wykrzyknął Harry. – To by znaczyło, że jesteś żoną jego… jego… ojca!
 – Geniusz – zaśmiał się Zabini.
 – Moja mamusia ma znajomych – powiedział Malfoy z niesmakiem.
 – Draco, błagam cię, przestań! – krzyknęła histerycznie Hermiona.
 – A obiecujesz, że nie nazwiesz mojej siostry Erato?!
 – Przecież to piękne imię muzy poezji miłosnej! – oburzyła się Gryfonka.
 – Mamusiu – powiedział słodkim głosem Malfoy.
 – Dobra, obiecuje! – warknęła.
 – No nareszcie – Draco westchnął głośno. – Miałem już dość!
 – Nazwę ją Kaliope – powiedziała Hermiona z iście ślizgońskim uśmieszkiem.
 – Granger! – krzyknął blondyn. – Moja siostra ma mieć na imię..
 – Twoja siostra jeszcze nie istnieje, więc się uspokój – burknęła Hermiona i usiadła przy stole Gryfonów.
 – Może nam wyjaśnisz, jak zostałaś żoną tego śmiercio… – zaczął groźnym głosem Ron.
 – Radzę ci nie obrażać mojego męża – przerwała mu Hermiona i rozejrzała się po Wielkiej Sali, wszyscy patrzyli na nią w szoku.
 – Granger, nie musisz się im tłumaczyć – wtrącił się Malfoy.
 – Wiem i nie mam zamiaru – odpowiedziała, wzięła do ręki kanapkę i wyszła.
Ginny zerwała się i pobiegła za nią.
 – Hermiona! – krzyknęła, na co Gryfonka odwróciła się i spojrzała na byłą przyjaciółkę ze smutkiem w oczach.
 – O co chodzi? – zapytała.
 – Możemy porozmawiać? – poprosiła rudowłosa.
 – Tak –obie usiadły na błoniach.
 – Przepraszam za tamte słowa – odezwała się po chwili milczenia Ginny.
 – Nie kocham Rona – odpowiedziała Hermiona. – Musiałam odmówić.
 – Wiem … – rudowłosa westchnęła. – Wiesz, zawsze sobie wyobrażałam, że nasza czwórka będzie ze sobą przez całe życie, dlatego, gdy nie zgodziłaś się zostać żoną Rona, zareagowałam tak gwałtownie… Nie przejmowałam się twoimi uczuciami… A ty już wtedy kochałaś Malfoya, prawda?
 – Tak – przyznała z uśmiechem – Lucjusz… może to dziwne ale jestem z nim szczęśliwa.
 – Wojna wszystko zmienia – przyznała Ginny. – Mam nadzieję, że mi wybaczysz…
 – Już to zrobiłam – odpowiedziała Hermiona i ją przytuliła. – Tęskniłam za tobą.
 – Ja za tobą też – powiedziała rudowłosa z ulgą. – Cieszę się, że wróciłaś do szkoły!
 – Zastanawiałam się nad tym, czy chcę dokończyć szkołę, lecz dyrektor poszedł mi na rękę i mogę wracać do Lucjusza po zajęciach – Hermiona spojrzała w kierunku zamku. – Wiesz, nie tak wyobrażałam sobie ostatni rok.
 – Wiem – mruknęła Ginny. – Każdy marzył o czymś innym, ale wojna zmienia spojrzenia na świat. Zakochujemy się w osobach, w których kiedyś widzieliśmy wrogów, jak było w Twoim przypadku lub cieszymy się z najnormalniejszego dnia z ukochanym, jak robię to ja!
 – Dobrze cię traktuje? – odezwał się głos za nimi.
Spojrzały zdziwione na Harry’ego i Rona.
 – Tak – odparła zgodnie z prawdą.
 – Dlaczego nam nie powiedziałaś? – zapytał Ron, siadając obok. – Wiem, że nie byłem wymarzonym chłopakiem, ale…
 – Ron, to nie tak! – przerwała mu stanowczo. – Dla dziewczyny, które cię pokocha a ty ją, będziesz wymarzonym! Ja po prostu traktuje cię jak przyjaciela! A dlaczego wam nie powiedziałam? Prawda jest taka, że nie sądziłam, że Lucjusz mnie pokocha. Czekałam na dzień, w którym powie, że ma mnie dość …
 – Jednak się tak nie stało – dopowiedział Harry.
 – Nie – przytaknęła. – Wyszłam za niego i nie wyobrażam sobie, bym z kimś była tak szczęśliwa!
 – Wybacz nam – powiedział Ron.
 – Zachowaliśmy się jak jakieś dzieciaki – dodał Harry.
 – Wybaczam – odpowiedziała Hermina ze łzami w oczach.

Hermiona wyszła z kominka w Malfoy imperium i rozejrzała się zaciekawiona. Zauważyła grupkę kobiet, które patrzyły na siebie z wrogością.
 – Miła atmosfera – mruknęła i ruszyła do nich, uśmiechnęła się lekko i usiadła na wolnym fotelu.
 – Pani chce tak starać się o pracę? – zapytała blondynka krytycznym wzrokiem, patrząc na jej jeansy i bluzkę.
 – Nie – odparła. – Nie przyszłam tu w tej sprawie.
 – Jedna mniej – powiedziała druga z kobiet.
Hermiona spojrzała na dziewczynę obok niej, która czytała książkę, nie zwracając uwagi na otoczenie.
 – Przepraszam, możesz mi powiedzieć, o jaką pracę im chodzi? – wyszeptała.
 – O sekretarkę Lucjusza Malfoya – odszepnęła z uśmiechem. – Każda z nich ma na niego chętkę!
 – A ty nie? – zapytała.
 – Mam narzeczonego – odpowiedziała z dumą i pokazała skromny pierścionek.
 – Piękny – powiedziała Hermiona.
 – Dziękuję – odparła – Jestem Kelly.
 – Hermiona – przywitała się Gryfonka. – A co do pracy, jakie są wymagania?
 – Znajomość języków i wybitny talent w zaklęciach i eliksirach – odpowiedziała Kelly i westchnęła. – Większość z nich nawet nie wie, jak warzy się eliksir słodkich snów!
 – Więc co tu robią?
 – Mają nadzieję, że Malfoy spojrzy na ich inne walory – prychnęła.
 – W ich snach – mruknęła Hermiona i uśmiechnęła się lekko. – A kto przeprowadza rozmowę kwalifikacyjną?
 – John Holland, zastępca dyrektora – odpowiedziała Kelly.
W tym momencie z Sali konferencyjnej wyszedł przystojny brunet i rozejrzał się po pomieszczeniu.
 – Wszystkie panie na rozmowę?
 – Oczywiście – odpowiedziała blondynka i podeszła do niego, kręcąc biodrami. – Mam na imię Sophii i chcę tą pracę! Pan Malfoy na pewno będzie zadowolony!
 – Raczej nie – mruknął John. – Zapraszam do środka.
Hermiona postanowiła wejść z resztą, w środku zauważyła Lucjusza pochylonego nad dokumentami i kilku innych mężczyzn.
 – Kilka pytań na początek – zaczął John. – Może pani Sophia… Jakie są składniki eliksiru leczącego?
 – Ja… – kobieta wyglądała na zaskoczoną – Mam inne umiejętności!
 – Następna – warknął Malfoy, nie patrząc nawet na kobietę.
W ten sam sposób pozbył się jeszcze czterech kandydatek, została tylko Hermiona i Kelly.
 – Czyrak, suszona pokrzywa, kruszone kły węża, rogate ślimaki i kolce jeżozwierza – odpowiedziała Kelly.
 – Dobrze – powiedział z ulgą John. – Teraz pani….
 – Ja nie – przerwała mu Hermiona.
Malfoy usłyszawszy jej głos, uniósł głowę i spojrzał na nią z krzywym uśmiechem.
 – Więc co pani tu robi? – zapytał Lucjusz, udając powagę.
 – Właściwie to nie wiem… ale chyba przyszłam po to  – Hermiona podeszła do niego, schyliła się i pocałowała go namiętnie.
 – Proszę Pani! – wykrzyknął zaszokowany John.
 – Tak? – zapytała Hermiona, niechętnie odrywając się od blondyna.
 – Tutaj w ten sposób pracy się nie zdobywa!
Hermiona zachichotała i wtuliła się w męża.
 – Holland, nie podnoś głosu na moją żonę – warknął Lucjusz.
 – Żonę? – wyjąknął mężczyzna ze strachem.
 – Nic się nie stało – zapewniła Hermiona.
 – Panna Welf dostaje pracę – wycedził Lucjusz. – Holland załatw wszystko!
 – Tak jest szefie – odpowiedział mężczyzna i szybko opuścił wraz z Kelly i resztą mężczyzn pomieszczenie.
 – Jesteś wredny – zaśmiała się Hermiona.
 – Nie wredny, tylko surowy – poprawił ją. – Co cię do mnie sprowadza?
 – Pogodziłam się z..
 – Tylko mi nie mów, że z tymi kretynami – poprosił, wzdychając.
 – Oni nie są… – zaczęła, lecz, widząc jego minę, zachichotała i pocałowała go szybko. – Może Harry i Ron nie są orłami, jeśli chodzi o naukę, ale…
 – Nie ma ale! To idioci – blondyn rozglądnął się – Nie mam już na dzisiaj żadnych umówionych spotkań, więc możemy wracać do domu!
 – Świetnie! – ucieszyła się, wstając z jego kolan.
 – Coś knujesz – zmrużył oczy, patrząc na nią.
 – Po prostu wiem, jak wkurzyć Dracona – wyjaśniła z powagą.
 – Dla ciebie to nic trudnego – zaśmiał się.
 – Otóż to! – zapewniła.
 – A tym razem w jaki sposób doprowadzisz mojego syna do szału? – zainteresował się.
 – Nie ja! Tylko Kaliope – odpowiedziała z szerokim uśmiechem.
 – Kaliope? – zdziwił się.
 – Tak – zarzuciła mu ramiona na szyję. – Kaliope!

Dwa lata później
Hermiona teleportowała się do domu Draco i…. Ginny! Tak! Draco Lucjusz Malfoy został mężem Ginewry Molly Weasley!
Jak to się stało? Harry i rudowłosa zerwali ze sobą na początku siódmego roku. Draco, chcąc dopiec Potterowi, postanowił zdobyć jego byłą dziewczynę… skończyło się to ślubem.
 – Weź tą fretkę z przed moich oczu albo zostaniesz wdową –  warknęła Hermiona, opadając na kanapę.
 – Co znowu zrobiłem?! – oburzył się Draco.
 – Mionka, dlaczego chcesz pozbawić moich dzieci ojca? – zapytała rozbawiona Ginny.
 – Podziękują mi później – mruknęła, przymykając oczy i gładząc się po sporych rozmiarów brzuchu.
 – Nie wątpię – przyznała rudowłosa i usiadła obok przyjaciółki, ignorując obrażonego męża. – A teraz powiedz, co blondas zrobił?
 – Urodził się – odpowiedziała natychmiast.
 – Za co powinniście być wdzięczne – prychnął Draco – Ty – wskazał Ginny. – Dzięki mnie masz dwoje doskonałych dzieci, a ty – Hermiona pokazała mu język, gdy ją wskazał. – Masz męża!
 – Odwdzięczę ci się, nie zabijając cię w męczarniach, tylko od razu strzelę cię avadą! – Hermiona uśmiechnęła się słodko.
 – Dzięki ci dobra kobieto – zakpił.
 – Co takiego zrobił? – Ginny zwróciła się do Hermiony.
 – Powiedział Lucjuszowi, że się przemęczam – powiedziała ze złością.
 – I? – blondyn wymienił zdziwione spojrzenie z żoną.
 – I?! Ty się jeszcze pytasz?! Twój ojciec stał się cholernym strażnikiem! – wykrzyknęła. – Cały czas każe mi się oszczędzać, nie pozwala mi na nic, co jego zdaniem może mi zaszkodzić!
 – To chyba dobrze, co ci przeszkadza, że mąż o ciebie dba Granger?! – Draco wzruszył ramionami.
 – Malfoy – poprawiła go. – Oczywiście, że mi przeszkadza! Ciąża to nie choroba!
 – Przesadzasz – Draco machnął lekceważąco ręką.
Hermiona miała mu już odpowiedzieć, gdy rozległ się donośny płacz.
 – Twoje dzieci się obudziły – powiedział Draco, patrząc na Ginny.
 – Są tak samo moje jak twoje fretko – odpowiedziała z uśmiechem rudowłosa. – Więc rusz ten swój zgrabny tyłek i idź uspokoić nasze bliźniaki!
 – Pójdę za ten zgrabny tyłek – pocałował ją w czubek nosa i wyszedł.
 – Jak ty z nim wytrzymujesz? – zapytała Hermiona.
 – Sama nie wiem – Ginny zaśmiała się i spojrzała na nią. – Prawda jest taka, że jest wspaniałym mężem i ojcem, ale jego charakter bym trochę zmieniła – dodała, puszczając do przyjaciółki oczko.
 – Ja bym tam więcej w nim zmieniła – mruknęła Hermiona.
 – Nie wątpię, a co zrobisz z Lucjuszem?
 – Zamknę w gabinecie i nie wypuszczę, dopóki nie urodzę! – powiedziała stanowczo.
 – Widzę kilka wad w tym planie – zażartowała Ginny.
 – Ja też, ale to nie ważne! Ważne że plan już prawie jest i…. – zaczęła, lecz przerwała, czując ból. – Ah!
 – Co się stało? – zaniepokoiła się rudowłosa.
 – Boli – wyszeptała przerażona Hermiona.
 – Draco! Hermiona chyba rodzi! – krzyknęła Ginny w stronę schodów.
Po chwili usłyszały przekleństwo i ujrzały bladego Dracona.
 – Jak rodzi?! – wykrzyknął zbulwersowany. – Niech przestanie!
 – Sam przestań być takim palantem – warknęła Hermiona, zginając się wpół z bólu.
 – Hell! – zawołał Draco, chwilę później obok nich pojawił się skrzat. – Znajdź mojego ojca i powiedz mu, że Hermiona rodzi i przenosimy się do Munga!
 – Następnie sprowadź do dzieci moją mamę – dodała Ginny. – A my idziemy!
 – Ja nie chcę – załkała Hermiona. – To boli! Ja zmieniłam zdanie! Nie chcę mieć dzieci! Koniec i kropka!
 – Masz pecha, Granger – zaśmiał się blondyn, za co został obdarowany groźnym spojrzeniem.

Trzy godziny później Hermiona trzymała w ramionach śliczną blondyneczkę.
 – Kaliope – wyszeptała zachwycona.
 – Że co?! – wykrzyknął Draco, patrząc na nią w szoku. – Nie możesz nazwać tak mojej siostry!
 – Może to zrobić – prychnęła Ginny i chwyciwszy męża za rękę, wyciągnęła go z Sali. – Wrócimy za godzinę! Nacieszcie się sobą!
 – Kiedy powiesz Draconowi, że nasza córka na drugie będzie miała Kaliope? – zaśmiał się Lucjusz, siadając na łóżku obok Hermiony, objąłwszy ją i córkę ramionami.
 – Może dzisiaj… a może nie – zażartowała. – Nasza mała Lisa.
 – Jest doskonała – przyznał Lucjusz z dumą w głosie.
 – Oczywiście! Jest podobna do mnie – spojrzała na niego z uśmiechem. – Kocham cię!
 – Ja ciebie też – wymruczał jej do ucha i pocałował w czoło.

41 komentarzy:

  1. Świetna Boska Genialna Niesamowita Fantastyczna itd :**
    Kocham Lucmione, a to przebija wszystkie inne.
    To takie słodkie (mimo, że to dla żartów) jak Draco nazywa Hermionę mamą, a siebie jej synem.
    Albo ten moment :
    "-Draco!! Hermiona chyba rodzi!- krzyknęła Ginny w stronę schodów.
    Po chwili usłyszały przekleństwo i ujrzeli bladego Dracona.
    -Jak rodzi?!- wykrzyknął zbulwersowany- Niech przestanie!"
    Boskie *.*
    Już nie mogę się doczekać next. Wiesz co będzie?
    Pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na początku jak zaczęłam czytać to myślałam, że to Dramione i okropnie się ucieszyłam, ale jednak to Lucmione, no cóż nie można mieć wszystkiego ;< ale koniec końców to wcale nie jest takie złe. Zaje***cie ci wyszło. Uwielbiam, kiedy sobie dogryzają i nawzajem denerwują :D
    Mam nadzieję, że kolejne będzie Dramione :D (a paringiem drugoplanowym będzie Ginny i Lucjusz lub na odwrót pierwszy to Lucjusz i Ginny, a drugi to Draco i Hermiona <3 )
    Pozdrawiam,
    Mika M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowne
    Lucjusz i Hermiona bardzo do siebie pasuja
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  4. hah na początku myślałam że to dramione a tu taka niespodzianka ;) świetne cudowne wspaniałe ;) a żarty hermiony i draco ^^ i super rozmowa o pracę ;) pozdrawiam i życzę weny ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajna miniaturka.. Tekst niech przestanie był boski, tak samo jak imie Kaliope..

    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna miniaturka, a Dracze mnie rozwalił i rycze ze śmiechu! :#

    OdpowiedzUsuń
  7. Na początku myślałam, że to Dramione a tu taka niespodzianka. Przecudne Lucmione. Co prawda szczerze powiedziawszy nie Twoje najlepsze, ale jak najbardziej mi się podobało. Czekam na następną :)
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  8. A więc: miniaturka po prostu rozwaliła mnie na części. Aż sobie Draco wyobraziłam: - Mamusia ma problemy- zaśmiał się Draco wchodząc do Wielkiej Sali i stanął obok Hermiony- Może pomóc?
    Miniaturka piękna cudowna.... Oj, Ty już wiesz jaka :)
    Dziękuję Ci niezmiernie za dodanie jej dzisiaj, można by powiedzieć ,że dostałam wirtualny prezent z którego bardzo się cieszę :)

    Pozdrawiam i weny życzę,
    Aveline

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne!:) początkowo myślałam że to będzie Draco a tu niespodzianka... Lucjusz:d rewelacja:)

    Podobało mi się:)
    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodka miniaturka, taka fluffowa :)
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  11. Draco wymiata <333
    Mam nadzieje, ze kolejne będzie dramione

    OdpowiedzUsuń
  12. myślałam że będzie dramione,a tu o lucjuszu!Ja nie za bardzo lubie lucmione,ale ta miniaturka genialna!Poprostu cudowna,a najlepszy był ten momentJak macochą?!- wykrzyknął Harry- To by znaczyło że jesteś żoną jego… jego…ojca!
    - Geniusz- zaśmiał się Zabini.
    - Moja mamusia ma znajomych- powiedział Malfoy z niesmakiem.
    - Draco błagam cię przestań- odpowiedziała Hermiona.
    - A obiecujesz , że nie nazwiesz mojej siostry Erato?!
    - Przecież to piękne imię muzy poezji miłosnej!- oburzyła się Gryfonka.
    - Mamusiu- powiedział słodkim głosem Malfoy.
    - Dobra, obiecuje!- warknęła.
    - No nareszcie- Draco westchnął głośno- Miałem już dość!
    - Nazwę ją Kaliope- powiedziała Hermiona z iście ślizgońskim uśmieszkiem.
    - Granger!- krzyknął Draco- Moja siostra ma mieć na imię …
    - Twoja siostra jeszcze nie istnieje więc się uspokój- odparła Hermiona i usiadła przy stole Gryfonów.
    Możesz następne napisać sevmione,albo dramione?

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetna miniaturka. Nie mogłam się jej doczekać.
    M. :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej! Nominowałam cię do Liebster Blog Award. Szczegóły na moim blogu pamietniczekrose.blogspot.com
    Pozdrówka!
    RosePs

    OdpowiedzUsuń
  15. cudowna miniaturka ;))
    uwielbiam Lucmione <3
    ''-Jak rodzi?!- wykrzyknął zbulwersowany- Niech przestanie!'' - świetny tekst ;**
    KOCHAM <33

    OdpowiedzUsuń
  16. Zostałaś nominowana do LBA. Szczegóły i pytania u mnie.
    http://hermionasnapeczylicorkapostrachu.blogspot.com/
    M.

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowna miniaturka ;)
    Scena, w której Hermiona zaczyna rodzić, a Draco każe jej przestać jest po prostu boska :D Czekam na kolejną super miniaturkę.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Miniaturka rewelacyjna!!! Draco ze swoimi tekstami przeszedl samego siebie! Gratuluje pomyslow i talentu.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  19. Super w końcu Lucmione jak ja długo na to czekałam Kaliope ciekawe imię aby wkurzyć małego Dracusia smoczusia.
    Czy dało by się abyś napisała Tomione bardzo rzadko o nich czytam a na prawdę lubię tą parę.

    Skąd ty bierzesz takie genialne pomysły?

    Życzę weny i pozdrawiam Persefona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomione jest zaczęte ale nie wiem kiedy skończę ;)

      Usuń
  20. Świetne opowiadanie!
    Przy niektórych wypowiedziach dusiłam się ze śmiechu! :D
    A może napisałabyś coś yaoi? :3 To znaczy np. Drarry, albo Syriusz/Remus, Syriusz/James (jak są młodzi)? :) Mam nadzieję, że zobaczę tu taką miniaturkę kiedyś! :D
    Życzę weny!
    Malina

    OdpowiedzUsuń
  21. Kaliope ^^ hehehe dobre ;) Fajna ministurka ;D
    Pozdrowienia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  22. Na początku myślałam że to dramione xD ale dobrze że nie; ) tak Miona nie mogła by być jego "mamusią" :D super miniaturka
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna miniaturka zapraszam na stronkę http://mojamalaminiaturka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Wo! *-* Cudowna miniaturka <3 Naprawdę, ciąglę się szczerzę do monitora :D
    najlepszy tekst: To niech przestanie! <3
    Zapraszam na http://miniaturkidosme.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  25. Świtne :-) Draco jest śmieszny :D cóż więcej mówić, pozdrawiam ;-)) //Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  26. Jejku jejku jejku super miniaturka bbbbbjsjzjjz
    Przeczytałam ją 2 razy ... tak jak z resztą wszystkie inne miniaturki
    Mam pytanie z kim pinawi sie następna ?Jejku jejku ... No i z kim
    Chciałabmy coś z z Fredmoiną ale to może kiedyś?! będę wyczekiwać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fredmiona nie wiem kiedy się pojawi :)
      Jak znajdę trochę czasu to może zacznę coś pisać z tą parą ;)

      Usuń
  27. Miniaturka po prostu świetna ;)
    Najbardziej podobało mi się przekomarzanie Mionki z Draco o imię dla jego siosty - no genialne ;)
    Już nie mogę doczekać się następnych opowiadań - uwielbiam Severusa i Dramione ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetna miniaturka. Masz talent, i radzę ci go rozwijać. Co prawda Lucmione to nie jest moje ukochane połączenie, ale w twoim wykonaniu wyszło świetnie! A co powiesz o miniaturce z Charliem? Była tylko jedna.

    Ćma

    OdpowiedzUsuń
  29. Dopier ja zobaczyłam!
    Coś mi blogger szfankuje...
    Genialna, boska, idealna :D
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  30. Genialne :) Jak zwykle uśmiecham się czytając twoją miniaturkę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Mmmm Kaliope? To ładne imię. dobrze że nie Terpsychora, taka muza też chyba była?:D

    Jak zwykle super ;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kocham Cię za taką cudowną miniaturkę, jest nieziemska ! :* :))
    Naprawdę twoja wyobraźnia przekracza wszelkie granice, to ogromny dar. Twoje pomysły i wykonanie ich jest naprawdę genialne! :)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Charlotte
    -------------
    charlotte-petrova-dramione.blogspot.com
    dramione-wymiana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Błagam dodaj kolejną miniaturkę Lucmione albo Dramione kocham twojego bloga.Zapraszam też na mojego.Pozdro dla wszystkich.http://kujhygfdsa.blogspot.com/2014/09/miniaturka-1.html

    OdpowiedzUsuń
  34. Świetna miniaturka! Nie jestem fanką tego parringu, ale w twoim wydaniu jest on doskonały. Uwielbiam te sprzeczki Gryfoni/Ślizgoni. XD Przepraszam za tak krótkie i mało treściwe komentarze ale już nie mogę doczekać się kolejnej notki, także lecę czytać dalej. :D

    OdpowiedzUsuń
  35. Potrzebuję modułu sprawdzania pisowni, aby pomóc mi odzyskać moje przedmioty i uratować moje małżeństwo: Wyślij go na adres: peterlovespell1@gmail.com
    1) cel miłości
    2) Zaklęte zaklęcia miłosne
    3) Rozwód
    4) Listy małżeńskie
    5) Czar wiążący.
    6) Czary rozpadu
    7) Zapobieganie dawnemu kochankowi
    8.) Zostaniesz wprowadzony do obrotu w swoim biurze / zaklęcie Loterii
    9) zadowoli twojego kochanka
    Skontaktuj się z tym wspaniałym człowiekiem, jeśli masz jakiś problem z trwałym rozwiązaniem
    przez peterlovespell1@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  36. Witam,
    o tak Malfloy myśli bosko, i to dokuczanie Hermione przez Draco...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  37. Nie przepadam za Lucmione, ale stwierdziłam, że spróbuję, i teraz tylko czekam na kolejne 'mamo' wypowiedziane przez Draco do Hermiony haha

    OdpowiedzUsuń