Severus Snape wszedł do gabinetu,
powiewając swoją czarną szatą.
W pomieszczeniu znajdowali się już
wszyscy profesorowie.
Dumbledore na widok Mistrza
Eliksirów wstał.
- Jak widzę, jesteśmy wszyscy, zatem
zacznijmy - powiedział poważnie. - Jak wiecie, czarodziejskie prawo
dotyczące osieroconych dzieci jest dość surowe… każdemu takiemu dziecku, gdy
zostaje ono wysłane do rodziny, a tym bardziej rodziny mugolskie, zostaje
przydzielony opiekun z czarodziejskiego świata… - przerwał na chwilę, by
spojrzeć na profesor McGonagall, która zachęciła go skinięciem głowy. - Minerwa
została opiekunką Harry’ego Pottera!
- Co?! - wszyscy spojrzeli na
profesor transmutacji.
- Minister wybrał mnie pięć lat
temu, przez ten czas obserwowałam jego wujostwo… to okropni ludzie! -
powiedziała z poważnym wyrazem twarzy.
- Więc dlaczego Harry nadal u nich
przebywa? - zapytała profesor Sprout.
- Ministerstwo chciało im dać szanse
- wziął głos Dumbledore. - Lecz gdy Minerwa przekazała mi warunki w jakim ten
chłopiec żyje i jak jest traktowany, porozmawiałem z Knotem…
- I co powiedział? - Pani Hootch
spojrzała na niego zaciekawiona.
- Że chłopca można wziąć od rodziny
jedynie, gdy zostanie zaadoptowany przez jednego z poważanych ludzi, a
najlepiej przez jednego z profesorów Hogwartu!
Nauczyciele wymienili zaskoczone
spojrzenia, z wyjątkiem Snape’a który zmarszczył czoło, gdy dyrektor zwrócił na
niego wzrok.
- Nie! - warknął, wiedząc o co mu
chodzi.
- Ależ Severusie – zaczęła Minerwa,
lecz w tej chwili do gabinetu weszła brązowowłosa kobieta w czwartym miesiącu
ciąży.
- Nie wierzę, że ją w to
wmieszaliście - krzyknął Snape.
- Kochanie nie denerwuj się -
poprosiła Emily, podchodząc do niego.
Mężczyzna pokręcił zrezygnowany
głową i wstał.
- Mnie w to nie mieszajcie! -
powiedział i skierował się do wyjścia.
Emily przewróciła oczami i spojrzała
na dyrektora.
- Może mi pan powiedzieć co musimy
zrobić, by Harry do nas trafił? - zapytała, a wszyscy w gabinecie uśmiechnęli
się do niej z wdzięcznością.
Emily czekała w gabinecie
Dumbledora, po chwili z kominka wyszedł dyrektor, trzymając za rękę chudego,
czarnowłosego chłopczyka, patrzącego na wszystko zaciekawionym wzrokiem.
- Harry to jest Emily - starzec
podszedł do niej z chłopcem.
- Dzień dobry - wymamrotał
niepewnie.
- Witaj, skarbie - kucnęła przed
nim.
- Pani będzie moją mamą? – zapytał,
przygryzając wargę.
- Tak - odpowiedziała z uśmiechem,
patrząc na chłopca. - Pokarze ci twój pokój, dobrze?
- Mam swój pokój? - jego oczy
rozszerzyły się ze zdumienia.
- Oczywiście - wymieniła szybkie
spojrzenie z dyrektorem, po czym wyciągnęła do chłopca rękę. - Idziemy?
- A dziadek? - zapytał Harry,
przytulając się do Dumbledora.
Emily uśmiechnęła się uspokajająco.
- Dziadek przyjdzie do nas wieczorem
- obiecała, a gdy starzec potwierdził, Harry ujął ją za rękę i wyszli.
Chłopiec w ciszy rozglądał się na
około, jego oczy świeciły na widok duchów, posągów i poruszających się
obrazów.
Gdy weszli do komnat, spojrzał na
Emily.
- Co mam robić? - zapytał.
- Nie rozumiem. - Zmarszczyła czoło.
- Ciocia i wujek kazali mi gotować i
sprzątać… tutaj też muszę to robić, prawda?.
- Nie! - zaprzeczyła gwałtownie. -
Skarbie, masz sprzątać tylko swój pokój!
- A gdzie on jest?
- Chodź! - poprowadziła go do
jednych z drzwi, gdy je otworzyła ich oczom ukazał się marzenie każdego
dziecka… masa zabawek, duże łóżko, półka z książkami dla dzieci.
- To moje? - zapytał z
niedowierzaniem.
- Tak – odpowiedziała poważnie. -
Tylko twoje, skarbie!
- Nigdy nie miałem tylu zabawek -
wyszeptał.
Emily spędziła z Harrym cały dzień,
opowiedziała mu o sobie i Severusie.
Wieczorem przeczytała mu bajkę i
położyła spać, gdy chłopiec zasnął, usłyszała trzaśnięcie drzwi, co oznaczało
powrót Mistrza Eliksirów. Chwilę później Snape wszedł do pokoju i zastygł
bezruchu na widok chłopca.
- Emily Snape do salonu, już! -
wycedził przez zaciśnięte zęby.
Kobieta westchnęła, pocałowała
chłopca w czoło i wyszła za mężem.
- Emily, co on tu robi?! - warknął
Snape.
- Nie mogłam go zostawić, Severusie!
- powiedziała poważnie Emily.
- Mam opiekować się dzieckiem mojego
wroga? - zapytał z niedowierzaniem.
- Masz zaopiekować się skrzywdzonym
i zaniedbanym dzieckiem swojej przyjaciółki - poprawiła go.
- Em, za kilka miesięcy urodzisz. -
Wskazał na jej brzuch. - A chcesz mieć jeszcze sześciolatka na głowie?
- Ten chłopiec nie sprawia kłopotów,
Severusie. - Spojrzała na niego marszcząc czoło. - On jest najbardziej
grzecznym dzieckiem, jakiego kiedykolwiek spotkałam! On chciał nam sprzątać w
domu! Jakie dziecko chce to robić?
- Może lubi – powiedział, wzruszając
ramionami.
- Ci przebrzydli mugole zmuszali do
służenia im! Sprzątał w domu i nawet gotował! - odparła oburzona. -
Sześcioletnie dziecko, Severusie!
- I to niby moja wina? - warknął.
- Oczywiście, że nie – zaprzeczyła
gwałtownie. - Ale możemy się nim zaopiekować!
- Emily… - zaczął, lecz przewrócił
oczami, gdy spojrzała na niego smutnym wzrokiem. - To na mnie nie działa!
- Severusie – wyszeptała,
przytulając się do niego mocno.
- To jest duża odpowiedzialność –
mruknął.
- Poradzimy sobie - przyrzekła.
- Dobrze - westchnął zrezygnowany.
- Dziękuję - pisnęła zachwycona i
pocałowała go namiętnie.
Harry obudził się i przerażony
rozglądnął się na około, przytulił do siebie pluszowego lwa i wstał niepewnie.
Gdy jego stópki dotknęły podłogi w pokoju zaświeciło się światło.
Krzyknął ze strachu i szybko
wybiegł, gdy znalazł się w korytarzu, usiadł pod drzwiami, w którym wiedział,
że śpią jego nowi rodzice, nie chciał ich budzić, mogli by być źli i go
odesłać, a tego nie chciał.
Jego nowa mama była ładna i miła, a
tata? Widział go na zdjęciu, trochę się go bał, ale mama powiedziała, że on
tylko groźnie wygląda, a tak naprawdę jest łagodny jak baranek.
Chłopiec położył się na podłodze,
wtulając się w maskotkę i zamknął oczy.
Severus po cichu wyszedł z łóżka, by
nie zbudzić żony, gdy otworzył drzwi, stanął jak wryty na widok śpiącego
chłopca.
Nie wiedząc jak się zachować,
spojrzał na Emily, westchnął i ją obudził.
- Kochanie, jest wcześnie –
wymruczała, zarzucając mu ramiona na szyję.
- Mamy problem - powiedział tylko
grobowym głosem.
Kobieta otworzyła szeroko oczy, jej
mąż nigdy tak się do niej nie zwracał, rano zawsze budził ją pocałunkiem.
- Jaki? - zapytała siadając.
Mężczyzna wskazał na drzwi, Emily
szybko wstała, gdy zobaczyła Harry’ego, zasłoniła dłonią usta i spojrzała
zaniepokojona na Severusa.
- Co on tu robi?
- Nie wiem. - Wzruszył ramionami.
- Harry, kochanie… - Emily kucnęła
obok chłopczyka.
Harry otworzył oczka i usiadł
szybko.
- Przepraszam, ja nie chciałem was
obudzić! – powiedział szybko, patrząc na Severusa ze strachem.
- Nie zrobiłeś nic złego - uspokoiła
go Emily. - Co tu robisz, skarbie?
- Bałem się – wyznał, spuszczając
głowę zawstydzony.
- Czego? - zapytał Snape poważnym
głosem.
- Ciemności - usłyszeli cichą
odpowiedź.
- Och - Emily przytuliła chłopca. -
A dlaczego nas nie obudziłeś?
- Bo nie mogłem budzić cioci i wujka
– odpowiedział, wzruszając ramionkami i przytulił mocniej zabawkę.
- A jeżeli obudziłeś, to co się
działo? - zapytał Snape i prychnął na widok nagany w oczach żony.
- Dostawałem karę - wyszeptał ze
łzami w oczach. - Teraz też dostanę?
- Nie - odparł Snape , podszedł do
niego szybko i wziął dziecko na ręce.
Harry na początku spojrzał na niego
przerażonym wzrokiem, lecz zaraz nieśmiało przytulił się do niego.
- Jest wcześnie więc idziesz spać -
zdecydował i ruszył do pokoju chłopca, gdy znaleźli się w środku, położył go do
łóżka.
Emily patrzyła na męża z uśmiechem,
gdy ten wyciągnął różdżkę i wyczarował świetlistą kule.
- Będzie się świecić do rana –
powiedział. - Śpij!
- Dziękuję - Harry uśmiechnął się do
niego z wdzięcznością.
- Skarbie, możesz nas obudzić w
każdym momencie - powiedziała Emily, podchodząc do chłopca i pocałowała go w
czoło. - Nie będziemy źli!
- Naprawdę? - zapytał z niedowierzaniem.
- Naprawdę? - zapytał z niedowierzaniem.
- Oczywiście - przytaknęła z
uśmiechem. - Dobranoc.
- Dobranoc - odparł chłopiec sennym
głosem.
Emily patrzyła na Severusa, który
nerwowo krążył po salonie.
- To za duża odpowiedzialność –
mruczał. - Ten dzieciak potrzebuje kogoś kto zapewni mu…
- Bezpieczeństwo i miłość -
dokończyła za niego Emily, siadając na kanapie – Usiądź przy mnie - poprosiła.
Niechętnie spełnił jej prośbę.
- My mu tego nie damy - warknął.
- Damy - zapewniła i przytuliła się
do niego - Ty kochasz mnie i nasze dziecko więc nie powiesz mi że nie będziesz
w stanie pokochać tego biednego chłopca!
- To nie to samo! - zdenerwował się.
- Ty i nasze dziecko to…
- To to samo! – odpowiedziała. - Ja
kocham ciebie i naszą kruszynkę , ale już pokochałam Harry’ego! To taki słodki
chłopiec!
- Potter - mruknął.
- Nie waż się go karać za grzechy
jego ojca! – ostrzegła. - Harry nie może cierpieć przez to, że James był
żartownisiem i się nad tobą znęcał! Notabene ty nie pozostawałeś mu
dłużny!
- Ale…
- Severusie Tobiasie Snape! -
wykrzyknęła zirytowana, wstając. - Przypominam ci, że ci okropni mugole się nad
Harrym znęcali! Ich durny syn miał pozwolenie od rodziców, żeby bił Harrego!
Pozwolenie! Jacy ludzie tak postępują?! Biedny chłopiec nigdy nie obchodził urodzin!
Nie dostawał prezentów…
- Nie on jedyny - prychnął.
Emily spojrzała na niego łagodnie i
usiadła mu na kolanach.
- Skarbie, wiem, że miałeś podobne
dzieciństwo… ale pomyśl – poprosiła. - Gdyby ktoś zabrał cię od ojca, gdy twoja
mama zmarła, może nie cierpiałbyś tak… Nie możesz zrozumieć, że dzięki nam
Harry może mieć normalne dzieciństwo?
- To jest chwyt poniżej pasa -
warknął.
- Wiem – uśmiechnęła się słodko. -
Ale działa!
- Masz na mnie za duży wpływ -
powiedział poważnie.
- Mam - przyznała i pocałowała go w
czoło. - Więc, może z nami zostać?
- Może - zgodził się z głębokim
westchnieniem.
- Kocham cię - wyszeptała
zachwycona.
- Ja ciebie niestety też - zadrwił.
- Niestety? - zapytała oburzona.
- Niestety - powtórzył, posadził ją
obok i wstając posłał jej ślizgoński uśmieszek - Niestety – powtórzył i
wyszedł.
- Kłamiesz! - krzyknęła za nim.
- Kłamię – mruknął, zamykając drzwi.
Od chwili w której Snape zgodził się
by Harry z nimi zamieszkał, minęły dwa tygodnie.
Chłopiec powoli przyzwyczajał się do
swojego nowego życia.
Hogwart go zafascynował, co dzień
odkrywał z Dumbledorem nowe miejsca w szkole magii.
Każdego wieczora opowiadał z
podnieceniem Emily o zdarzeniach dnia. Coraz częściej przy tych rozmowach
obecny był Mistrz Eliksirów.
Emily z radością obserwowała, jak
jej mąż traktuje Harry’ego coraz lepiej. Zauważyła że coraz częściej
uśmiech przeznaczony tylko dla niej, dostaje Harry. Severus pomału zapominał,
że to syn jego wroga, teraz myślał jedynie że to syn jego zmarłej przyjaciółki.
Jego zielone oczy przypominały mu to za każdym razem oczy Lily.
- Gdzie idziesz? - zapytała Emily,
gdy Snape po sobotnim śniadaniu wstał i zaczął ubierać płaszcz.
- Muszę iść po ingrediencje –
mruknął.
- Tatusiu? - wyszeptał niepewnie
Harry.
Snape zastygł w bezruchu, spojrzał
zdumiony na uśmiechniętą żonę po czym przykucnął przed chłopcem.
- O co chodzi?
- Mogę iść z tobą? - zapytał z
nadzieją.
- To jest… - zaczął, nie wiedząc jak
nie zgodzić się by go nie urazić.
- To znakomity pomysł! - odpowiedziała
za niego Emily.
- Więc mogę? - dopytywał się
chłopiec.
- Leć po kurtkę - westchnął Snape i
posłał żonie wściekłe spojrzenie.
- Będzie dobrze - wyszeptała i dała
mu szybkiego całusa.
- A dlaczego on nazywa się Zakazanym
Lasem? - zapytał Harry, idąc z Mistrzem Eliksirów przez błonie.
- Uczniowie nie mają tam wstępu -
odparł Snape i spojrzał na niego poważnie. - Ty też nie możesz tam wchodzić
beze mnie!
- A z mamusią?
- Mama też tam nie wchodzi.
- A dlaczego?
- Boi się pająków - odpowiedział z
kpiącym uśmieszkiem.
- Ja tam je lubię. - Chłopiec
wzruszył ramionami. - W komórce było ich pełno!
Mężczyzna poczuł wściekłość na
Dursley’ów.
- Podoba ci się twój pokój? –
zapytał, chcąc zmienić temat.
- Aha – przytaknął z uśmiechem. - A
najbardziej zabawki!
- Dbaj o nie - mruknął.
- Będę - przyrzekł poważnie.
Gdy znaleźli się w lesie, Harry
mocno chwycił Severusa za rękę.
- Boisz się? - zapytał Snape.
- Niieee - wyjąknął chłopiec,
spuszczając głowę.
Mistrz Eliksirów westchnął i wziął
go na ręce , Harry od razu wtulił się w niego mocno.
- Przepraszam - wyszeptał.
- Za co? - zdziwił się Snape.
- Nie jestem odważny - przyznał ze
łzami w oczach.
- Jesteś chłopcem, chłopcy nie muszą
być odważni - powiedział mężczyzna, przytulając go mocniej.
- I nie jesteś na mnie zły? -
zapytał poważnie.
- Nie - odparł.
- Tatusiu?
- Tak - odezwał się Snape,
oddychając głęboko, nigdy nie wyobrażał sobie, że ten zwrot będzie dla niego
tak miły.
- Fajnie być twoim synem - wyznał.
- Tak jak twoim ojcem - odpowiedział
Snape.
Właśnie od tej chwili Harry otworzył
się do końca, cały czas się uśmiechał.
Emily nie mogła wyjść z podziwu, że
jeden dzień spędzony z jej mężem sprawił taką zmianę w chłopcu, ale czemu się
dziwiła? Przecież ona pokochała tego niedostępnego mężczyznę po godzinie
rozmowy.
Snape wpatrywał się w żonę śpiącą na
kanapie i chłopca w nią wtulonego.
Gdy wrócił z zebrania u dyrektora,
zastał ich śpiących. Musiał sam przed sobą przyznać, że ten mały zapadł mu w
serce.
Prychnął pod nosem.
- Serce? – pomyślał. - Odkąd posiada
ten organ? - spojrzał na Emily. - Wszystko jej wina! Musiała pojawić się w jego
życiu i wszystko przestawić! To przez nią nadal tu pracuje! Nie pozwoliła mu
zaszyć się w samotności w domu na odludziu. To przez nią spędza niedziele na
obiadach z Minerwą i Albusem. To przez tą małą cholerę został ojcem kilka
miesięcy przed narodzeniem jego dziecka! I to w końcu przez nią jest szczęśliwy
- musiał to przyznać. Choć tylko w myślach! Nikt tego z niego nie wyciągnie! -
poprzysiągł i sam nad sobą się ulitował. - Ta denerwująca czerwono włosa zmusi
go do wyjawienia tego, nie raz, nie dwa… takie jego ciężkie życie!
- Severusie, co robisz? - Emily
weszła do gabinetu męża.
- Układam plan na zatrucie życia
smarkaczom, gdy wrócą do Hogwartu - odpowiedział ze złośliwym uśmieszkiem.
- Wierzę ci - zaśmiała się i usiadła
na jego kolanach. - A możesz na moment przerwać?
- Przekonasz mnie? - zapytał z
błyskiem w oczach.
- Może - wymruczała z ustami przy
jego ustach, pocałowała go delikatnie, po czym zeszła z jego kolan i spojrzała
na niego zadowolona. - To dopiero zaliczka! A teraz chodź!
- Gdzie - zdziwił się.
- Do Poppy! – przypomniała,
przewracając oczami. - Dzisiaj mieliśmy się zgłosić!
- Pamiętam - mruknął
nieprzekonująco.
- Dziś dowiemy się czy będziemy
mieli córeczkę czy synka! - mówiła nadal podekscytowana.
- Mamo - usłyszeli za sobą niepewny
głosik.
- Co się stało? - zapytał Snape,
wstając od biurka.
- Mam się pakować? - Harry spuścił
główkę.
- Po co? - zaskoczona Emily
spojrzała na męża.
Snape westchnął.
- Harry, o czym ty mówisz?
- Nie oddacie mnie? - zapytał cicho
Harry.
- Oczywiście, że nie, kochanie -
odpowiedziała mu Emily poważnie.
- Skąd ten głupi pomysł? - Snape
spojrzał na niego, mrużąc oczy.
- Będziecie mieć teraz swoje
prawdziwe dziecko. - Wzruszył ramionami. - Więc ja nie będę wam już potrzebny.
- Och, skarbie - załkała Emily i
przytuliła go mocno. - Nigdy cię nie oddamy, Harry!
- Naprawdę? - podniósł wzrok pełen
nadziei na Snape’a.
- Naprawdę - odpowiedział i
przytulił żonę i syna. - Jesteś nasz i musisz się z tym pogodzić.
- Więc dalej będziesz moim tatą?
- To chyba oczywiste - powiedział
Mistrz Eliksirów.
- I będziemy chodzili w niedziele na
lody?
- Tak, kochanie - zaśmiała się
Emily.
- A teraz idź się ubrać - odezwał
się Snape. - Idziemy do madame Pomfrey dowiedzieć się o płci dziecka.
Gdy Harry wybiegł z salonu, Emily
spojrzała z czułością na męża.
- Wiesz, że jesteś wspaniałym ojcem?
– zapytała, obejmując go mocno.
- Nie psuj mi opinii - mruknął z
beznamiętnym wyrazem twarzy.
- To będzie takie straszne, jeżeli
ludzie będą cię uważać za kochającego męża i ojca? - zmarszczyła czoło.
- Wiesz ile pracowałem na swoją
opinie zimnego drania? - zakpił.
- Wiem ile ja się musiałam
napracować, żebyś przestał być tym zimnym draniem - pocałowała go szybko w
usta.
Gdy Harry wrócił, wyszli z lochów i
skierowali się do skrzydła szpitalnego.
- Ciekawe czy to będzie chłopiec czy
dziewczynka -zastanawiał się na głos Harry i złapał Snape’a za rękę.
- Nie ważne kto to będzie - powiedział
i spojrzał na Emily. - Ważne, żeby było zdrowe.
- Coś mi się zdaje że to będzie
dziewczynka - odezwała się Emily z uśmiechem.
- Eeee… lepiej żeby był chłopiec! -
zawołał Harry.
- Dlaczego?
- Bo chłopca mogę nauczyć latać na
miotle i grać w szachy! - odpowiedział poważnie.
- Dziewczynkę też - mruknął Snape.
- Naprawdę? - zdziwił się chłopiec.
- Oczywiście - poparła męża Emily. -
Ja umiem grać szachy!
- Więc może to być dziewczynka -
zgodził się wspaniałomyślnie Harry.
Emily i Snape wymienili rozbawione
spojrzenia.
Madame Pomfrey uśmiechnęła się na
ich widok. Snape tylko prychnął. Nie miał zamiaru być miłym i czułym dla i przy
innych!
- Kochanie - Emily miała w nosie
jego postanowienie i zmusiła go by chwycił ją za rękę, gdy położyła się na łóżku.
Harry także zaczął brać przykład z matki… niestety i właśnie w tej chwili
niszczył jego reputacje zimnego drania, siadając mu na kolanach.
- To chłopiec? – zapytał, patrząc na
pielęgniarkę zafascynowany.
- Zaraz sprawdzimy - zaśmiała się i
różdżką zaczęła wykonywać skomplikowane ruchy nad brzuchem Emily. -
Dziewczynka! - oznajmiła i zostawiła małą rodzinę samą.
- Dziewczynka? - powtórzył Harry. -
Nauczę ją latać!
- Dziewczynka - tym razem to Snape
wymówił, spojrzał na brzuch żony potem w okno.
- Severusie? - zapytała cicho. - Nad
czym myślisz?
-Myślisz, że Albus zgodzi się by w
lochach wyczarować fosę i kilka krokodylów?
- Po co ci fosa? - Zaskoczona
uniosła brwi.
- Moja córka, Em! - powiedział jakby
to była oczywista odpowiedź. - Nich tylko ktoś się do niej zbliży!
- Będziemy ją tato pilnować! -
obiecał Harry, gładząc Emily po zaokrąglonym brzuchu.
- Będziemy - przyznał Snape i
pocałował żonę.
Emily spojrzała na nich z radością.
Jej mężczyźni.
Kilka miesięcy później
- Czemu ona jest taka mała? - zapytał
Harry, siedząc na łóżku rodziców, patrząc na dziewczynkę śpiącą w ramionach
Severusa.
- Ty też byłeś taki malutki, gdy się
urodziłeś - odpowiedziała Emily z uśmiechem.
- Naprawdę? - spojrzała na nią z
niedowierzaniem.
- Tak, skarbie - zaśmiała się.
- Tato, a kiedy weźmiemy Kati na
boisko i nauczymy latać? – zapytał, patrząc na ojca.
Snape pocałował dziewczynkę w czoło
po czym podał ją Emily.
- Za jakieś trzy lata –
odpowiedział, kładąc się obok żony i syna.
- Trzy lata?! - krzyknął Harry, co
spowodowało płacz Kati. – Przepraszam - wyszeptał.
- Nic się nie stało - odparła Emily,
uspokoiwszy kilkoma spokojnymi ruchami córeczkę.
- Za trzy lata ja będę miał dziewięć
lat! - powiedział z zadumą.
- I będziesz mógł uczyć siostrę jak
się lata - Snape przytulił go do siebie.
- Będę najlepszym starszym bratem! -
przyrzekł chłopiec.
- Już jesteś - Emily spojrzała na
męża i dzieci z uśmiechem.
Severus Snape leżał na łóżku w
czarnej koszuli i spodniach, jego nietoperze szaty leżały na kanapie w salonie,
przytulał do siebie chłopca którego najpierw nie chciał widzieć, a teraz kocha
jak swojego syna, gładzi dłonią stópkę swojej małej córeczki i uśmiecha się do
swojej żony… do mnie - pomyślała z czułością Emily.
Piękne!! Poprostu magia. Sev taki wspaniało myślny, opiekuńczy i kochany, aż mnie za serce zlapalo :') Emily jest uparta, ale to wszystko dzieki niej :) Weny i buziaki ~(niezalogowana) Tencza
OdpowiedzUsuńSuper:D bardzo mi się podobała:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Genialna miniaturka ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc uwielbiam opowiadania gdzie Severus opiekuje się Harrym i zmienia swoje zachowanie względem niego.
No i dobrze, że Snape związał się z Emily bo to głównie jej zasługa, że oprócz córki w jego życiu pojawił się też i syn ;)
Już nie mogę doczekać się Dramione...
Pozdrawiam
Kurcze, miałam być pierwsza! No nic, jestem druga! Tak więc mini cudowna! Sev i Harry? Oh cudne! Sev ojcem?! Hihi... Widzę, że lubisz imię Emily<3 Lily- Emily <3 Kocham cię, wiesz? Jesteś cudowna!
OdpowiedzUsuńU mnie nowa mini!
Wszystko przeciw mnie, jestem czwarta -.- :(
Usuńświetna !! Super ci wyszła :) ale super *_* Pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuńAle urocza !!!!
OdpowiedzUsuńLayls
Cudowna <3 Nigdy nie spotkałam się z takim pomysłem, ale jest genialny! Czekam na Dramione i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńNigdy takiego czegośnie czytałam.
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu tej miniaturki :
a) chciałabym, żeby było to dłuższe
b) chciałabym przeczytać co było dalej
c) widzę nawet gdy zamknę oczy Harry'ego z maskotką Lwa i przytulającego go Snape
d) błogosławie, że dodałaś miniaturkę szybciej
e) nie mogę doczekać się Dramione
Ann
Napiszesz ciąg dalszy ? Proszęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęęę. Uwielbiam Severitusy <3
OdpowiedzUsuńCudne <3
Pozdrawiam i weny życzę.
M.
Zobaczę :D Jak będę miała pomysł to postaram się stworzyć drugą część :D
Usuńjejku jejku popłakałam sie. To jest druga najulbieńsza miniaturka bxbzbzbzbzvz( pierwsza to Hermiona z Syriuszem ... i cofinięcie sie wczasie ) mam nadzieje że nie długo dodasz następną! jejku jejku kocham twoje miniaturki!! No i oczywiście dzielnie wyczekuje następnej! tak jak Ann chciałabym przeczytać co było dalej to było by bxbzbzbzbbzbv
OdpowiedzUsuńOooo jak slodkooooo<3
OdpowiedzUsuńBoskie.
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
Jestem zaskoczona! ;o Jak zobaczyłam, że to będzie pairing Snape i ktoś tam, to tylko w głowie, gdzieś mi się kołatało, że jeśli będzie gdzieś Draco, to nich jego żoną będzie Hermiona. A tu proszę, taki obrót spraw, że oni są jeszcze malutcy.
OdpowiedzUsuńNa prawdę wyszło ci super. Tego się nigdy nie spodziewałam, ale w sumie, to ciągle nas zaskakujesz. :D
Pozdrawiam i życzę weny. Już tak bardzo nie mogę się doczekać tego Dramione :D
Mika M.
Jedna z najlepszych twoich miniaturek ;) zakochałam się w niej. Snape jest cudownym ojcem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
Popłakałam się... Po prostu cudo, tak jak zawsze. Z niecierpliwością czekam na kolejną miniaturkę :-)
OdpowiedzUsuńSłodka. Bardzo słodka. Tak słodka, że aż czy możliwa? :)
OdpowiedzUsuńZabawne - maskotka lwa. Też lubię lwy ;)
Pozdrawiam
Śliczna miniaturka.
OdpowiedzUsuńSeverus tak się zmienił.
Cieszę się, że stworzyli kochającą rodzinę.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Słodko.. Nie czytałam jeszcze takiej.. Pomysł bardzo ciekawy.. :)
OdpowiedzUsuńCornelia.. :)
Cudowne! *-* Matko, wzruszyłam się... Bardzo, bardzo oryginalne i pomysłowe. Jedna z moich ulubionych miniaturek! <3
OdpowiedzUsuńhttp://miniaturkidosme.blogspot.com/
Pozdrawiam BellatriX ♥
Jest świetna, łezki mi lecą. Bardzo wzruszająca, a sam pomysł naprawdę niespotykany. :)
OdpowiedzUsuńJedna z twoich najlepszych miniaturek.
Pozdrawiam!
Rany, cudowne <3 Masz ogromny talent i wyobraźnię :*
OdpowiedzUsuńA to było takie cudowne, bardzo mi się sopdobała ta minaiaturka, czekam na dramione <3
OdpowiedzUsuńŚliczna i taka inna ta miniaturka :)
OdpowiedzUsuńŚwietne! :) Kocham twoje miniaturki... Harry taki dzieciaszek kochany, ciekawe jak by to wyglądało w przyszłości, a Sev! Idealny ojciec i mąż. Życzę weny.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :3
Po pierwsze świetne, piękne i niesamowicie zaskakujące.
OdpowiedzUsuńPo drugie czytasz w moich myślach, bo od tygodnia piszę miniaturkę gdzie Snape ma córkę (kogoś z Hogwartu).
Po trzecie: Zakochałam się w tej miniaturce!
Po czwarte życzę weny :)
Aveline
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńPo piąte zapraszam: http://mojaminiaturka.blogspot.com/2014/08/panna-snape-ukryte-pokrewienstwo-cz1.html
UsuńAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńKOCHAM! BOSKA!
SEV TAKI KOCHANY, TAKI OPIEKUŃCZY...ALE I TAK DLA MNIE SEV PASUJE TYLKO DO HERM!
CZEKAM NA DRAMIONE!
POZDRAWIAM I ŻYCZĘ WENY ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać że pierwszy raz spotkałam się z taką miniaturką. Bardzo mi się podoba. :) Pomysł jest bardzo oryginalny a napisane po prostu świetnie :-).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, życzę weny i zapraszam do siebie Anonimek :)
Mój Merlinie! Zachwyciłaś mnie tą miniaturką! Malutki Harry jest taki słodki. A Sev jest taki kochany i opiekuńczy i czuły ! To twoja najlepsza miniaturka! Zdecydowanie ci to wyszło ^^
OdpowiedzUsuńPrzefajne !
Kocham ja! <33333333333333333333
Pozdrowienia
Jane
P.s :Błagam zrób jeszcze kiedyś miniaturkę z malutkim Harryym :D
Świetna miniaturka!
OdpowiedzUsuńplanujesz jakieś fremione? nie znalazłam zbyt dużo blogów w tej tematyce (ogólnie wolę miniaturki) i z poziomem ich było różnie, a twoje bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać ;)
UsuńCufoowna jedyną w swoim rodzaju i jednocześnie wspaniała wzruszająca i w ogóle. Kocham!
OdpowiedzUsuńSłodkie :) Musze przyznać że te miniaturki wychodzą Ci coraz lepiej ;) Życzę weny i czekam nn :) Z.
OdpowiedzUsuńJak Snape potrzebuje krokodyli, to handluje kilkoma (12) i może wpaść. ;>
OdpowiedzUsuńBardzo mi się to podobało, Sevek w roli takiego opiekuńczego... wzruszające!
Super ;-) Bardzo mi się podoba :-) //Kaśka
OdpowiedzUsuńjejku jejku !
OdpowiedzUsuńMój fanart !
Na Merlina
Ciesze się jak Dumbledore drobsem!
hzhzhhhhhh
Jasne, że się podobało ;) coś zupełnie innego. Super. ;-) Snape taki inny (kocham go pod każdą postacią, ale tu jest rewelacyjny).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejną!
Cudowna ta miniaturka... Severus ojcem, to było takie słodkie, całe jego zachowanie.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny. Pozdrawiam Monika
Jakie to cudowne
OdpowiedzUsuńSeverus ojcem i to jego zachowanie wobec Harrego
Słodkie
Weny :)
Zapraszam na http://little-big-love-by-cornelia.blogspot.com/ mam nadzieję, że ci się spodoba.. :)
OdpowiedzUsuńCornelia.. :)
Jakie urocze *▼*
OdpowiedzUsuńZapraszam na Rozdział 18 www.hg-ss-all-i-need.blogspot.com
OdpowiedzUsuńświetna miniaturka ;**
OdpowiedzUsuńKiedy następna??? :-D
OdpowiedzUsuńW piątek ;)
UsuńSeverus jest swietnym ojcem ,mezem, facetem...super.KIEDY NASTEPNA?
OdpowiedzUsuńW piątek ;)
UsuńO rany,dopiero w piatek? Czeeemuuu? To Twoja wina,ze kaprysimy,rozpuscilas nas... Ewa
OdpowiedzUsuńA moze,tak ladnie prosze,tak bardzo ladnie...Wiem wiem,to nazywa sie "byc upierdliwym"ale jednak,moze dala bys rade troszke predzej?PROSZE...
UsuńNiestety pojawi się w terminie :D
UsuńMiniaturka jest na urodziny jednej z czytelniczek, więc wcześniej nie da rady, ale postaram się ją dodać wcześnie rano ;)
Cudowne. Takie.. wzruszające.
OdpowiedzUsuńOjeeej. To takie nieprawdopodobne i niepodobne do Snape'a, ale jakoś w ogóle nie przeszkadza :D uroczo, słodziutko i w ogóle ; ))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://snapeopowiesc.blox.pl/2014/08/Rozdzial-XXVII.html wreszcie udało mi się wyjść z "pisarskiego dołka"
Bede czekac,bo na Twoje opowiadania warto. Szkoda ze nie wiedzialam,ze mozna dostac miniaturke na urodziny.Sa jakies warunki,czy wystarczy poprosic?Ewa
OdpowiedzUsuńWystarczy poprosić ;)
UsuńNo cóż,za gapowe sie płaci...Za rok,napewno poprosze o "urodzinowa miniaturke",dziękuje za odpowiedz,Ewa
UsuńCudowna miniaturka! Coś pięknego... Severus zmienił się nie do poznania w twoim opowiadaniu, oczywiście na lepsze! <3
OdpowiedzUsuńTwoje miniaturka są najlepsze, gdyż są zupełnie inne od reszty, skąd ty bierzesz tak wiele cudownych pomysłów? Zazdroszczę. :*
Pozdrawiam.
http://history-of-lily-evans.blogspot.com
Jejku, jaka cudna miniaturka <3
OdpowiedzUsuńChcialabym, żeby moje dziecko miało takiego ojca, jak Severus :)
Lecę dalej nadrabiać zaległości,
Ściskam ;*
Weny ;*
e_schonheit ;*
Jaka wspaniała miniaturka! Po prostu cudowna ! :**
OdpowiedzUsuńCharlotte
---------------
charlotte-petrova-dramione.blogspot.com
dramione-wymiana.blogspot.com
To było magiczne. Sama nie wiem, bo ciężko wybrać z twoich świetnych miniaturek, ale ta chyba jak na razie spodobała mi się najbardziej. :') Uwielbiam notki o Severusie, ale ta była wyjątkowa. Snape opiekunem Harry'ego - syna swojego największego wroga - takiej historii jeszcze nie czytałam. No dobrze, lecę dalej.
OdpowiedzUsuńNAJLEPSZA ZE WSZYSTKICH !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jeszcze jest wiele tak samo pięknych ale ta.... nie mam nawet słów :****
OdpowiedzUsuńjestem tu nowa ale obiecuje że będę tu często zaglądać :*
kasia
uwielbiam tą miniaturkę. jest niesamowita <3
OdpowiedzUsuńDopiero teraz znalazłam to opowiadanko i powiem ci, że jest świetne! Już dawno nie czytałam czegoś tak słodkiego! Podoba mi się taka alternatywna wersja dzieciństwa Harrego. Tak mi się lepiej zrobiło na serduchu :D
OdpowiedzUsuńCzyli sześciolatki potrafią gotować? To w przyszłym roku zagonię mojego Młodego do garów!
Tak przy okazji dzięki za komentarze u mnie na blogu!
Buziaki i weny życzę !
Uwielbiam tą miniaturkę! Jest słodka, ale nie przesłodzona! Weny życzę!
OdpowiedzUsuńps. Zapraszam do siebie! http://indifferencethatmustbe.blogspot.com/p/spis-tresci.html
super opowiadanie !
OdpowiedzUsuńps. dawaj więcej seva!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Śliczna Emily z domu pewno Pestens
OdpowiedzUsuńHejka,
OdpowiedzUsuńprzepięknie, wspaniale pokazałaś Snape takiego zimnego, a później jak zaakceptował Harego...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie