sobota, 31 stycznia 2015

Nowy rozdział...


Dla Nicoli z okazji urodzin :) 
Miała być jutro, ale okazuje się, że nie będę miała czasu bo jadę do rodzinki :)
Mam nadzieję , że się spodoba :)
Podziękowania dla Pauli która ją zbetowała! :)


Wojna niesie śmierć i zniszczenie. Gdy się kończy najpierw odczuwa się ulgę, lecz po jakimś czasie przychodzi opamiętanie… nie ma czasu na radość, trzeba odbudowywać to co zniszczone, pozbierać się po stracie i iść na przód..
Hermiona Granger pomału przechadzała się wśród ruin jednego z sierocińców w magicznej części Londynu. Dumbledore poprosił ją by sprawdziła , czy wszystkie dzieci ze zniszczonych placówek zostały bezpiecznie przeniesionych do nowych domów.
Nagle obok niej pojawił się skrzat , kłaniając się głęboko.
-Nic mi nie jest- powiedziała zirytowanym głosem Hermiona.
-Pan się martwi- wytłumaczył Zgredek- Pan karze Zgredkowi , sprawdzać co pół godziny czy pani, jest bezpieczna!
-Przekaż mu , że jestem cała i zdrowa- odpowiedziała z uśmiechem- Wrócę do domu na kolacje!
Skrzat skłonił się i zniknął z głośnym trzaskiem.
Dziewczyna westchnęła. Kto by pomyślał , że Lucjusz Malfoy będzie przejmował się Hermioną Granger?
Uśmiechnęła się na samą myśl o tym dumnym arystokracie. Zbliżyli się do siebie w czasie wojny. Malfoy’owie przeszli na stronę Zakonu by chronić syna. W między czasie Gryfonka dowiedziała się, że Lucjusz i Narcyza nie są już małżeństwem od dwóch lat! Wtedy nie wiedziała dlaczego ucieszyła ją ta wiadomość, dowiedziała się dopiero w chwili gdy została sama w Norze, ponieważ Weasley’owie wybrali się do Hogwartu na mecz quidditcha, a ona wolała poczytać. Gdy usiadła w jednym z foteli przy kominku i otworzyła książkę, do środka wszedł Lucjusz Malfoy. Hermiona pisnęła na jego widok. Twarz miał we krwi, szatę w strzępach a z ręki wystawało ostrze.
-Co się panu stało?!- wykrzyknęła podbiegając do niego.
-Postanowiłem zmienić styl ubierania- zadrwił opadając na fotel.
-Powinien pan pomyśleć, nad swoim poczuciem humoru- skarciła go- To poważna sprawa!
-Panno Granger wiem lepiej od pani, czy to jest poważne czy nie! – warknął.
-Nie ma pan racji panie Malfoy- wycedziła przez zaciśnięte zęby. Chwyciła swoją różdżkę i chwilę później ręka blondyna była uleczona- Co się panu stało?- zapytała patrząc z ciekawością na ostrze wyjęte z jego ręki.
-Miałem stracie z Bellą- prychnął – Taka mała różnica zdań.
-Ona jest niebezpieczna- wyszeptała przerażona Hermiona.
-Jest szalona- poprawił ją Lucjusz- Niebezpieczna jest tylko wtedy, gdy dostrzega strach u przeciwnika.
-A pan oczywiście był spokojny gdy wbijała panu ostrze w ramię!- wykrzyknęła zbulwersowana.
-To prawda- odparł dumnie.
-Idiota- powiedziała patrząc mu w oczy i odwróciła się chcąc odejść, pisnęła gdy poczuła jak chwyta ją za rękę i pociąga na swoje kolana- Co pan robi?!
-Zamilcz na chwilę- powiedział i pocałował ją namiętnie.
W tamtej chwili Hermiona zrozumiała, że zależało jej na blondynie. Zaczęli być ze sobą, co oczywiście nie wszystkim się podobało. Harry z Ginny wspierali ją, natomiast Ron za każdym razem kpił z jej naiwności. Co chwilę przypomniał jej, że kiedyś Malfoy się nią znudzi i zostanie sama …
Hermionę ze wspomnień wyrwał płacz dobiegający zza jednej ze zburzonych ścian.
Zacisnęła mocno palce na różdżce i ruszyła w stronę , z której dobiegał płacz.
Zdumiona ujrzała brudną i zapłakaną , małą blondwłosą dziewczynkę.
-Witaj skarbie- powiedziała czule podchodząc do niej powoli.
Mała skuliła się przytulając do piersi zniszczonego misia.
-Nic ci nie zrobię kochanie- przyrzekła Hermiona i wzięła dziewczynkę na ręce- Jesteś głodna?
Dziewczynka przytaknęła nieśmiało główką.
-Zaraz dostaniesz coś do jedzenia- obiecała Hermiona i teleportowała się do Malfoy Manor- Zgredku!
-Panienka wzywała?- zapytał skrzat pojawiając się obok, widząc dziewczynkę pisnął- Potrzeba kąpieli!
-Przygotuj ją – poprosiła.
Skrzat zniknął szybko.
-Jak masz na imię maleńka?- zapytała Hermiona , gdy wspinała się po schodach.
-Emily- wyszeptała dziewczynka.
-Bardzo ładne imię- powiedziała Hermiona z uśmiechem- Teraz Emily wykąpiemy cię, a potem coś zjesz , dobrze?
Dziewczynka pokiwała główką , uśmiechając się niepewnie.
Po godzinie Hermiona siedziała na skraju łoża które dzieliła z Lucjuszem i wpatrywała się w śpiącą Emily.
Przed chwilą pokój opuściła madame Pomfrey wraz z Dumbledorem i profesor McGonagall.
-Emily ma trzy lata- powiedziała profesor transmutacji- Podczas ewakuacji musiała schować się, przez co została tam sama.
-Nikt nie zauważył braku małego dziecka?!- wykrzyknęła zdumiona i zła Hermiona.
- Nie szukajmy teraz winnych panno Granger- poprosił Dumbledore - Najważniejsze by znaleźć Emily dom, wszystkie dzieci z sierocińca mają już swoje rodziny, tylko ona została…
-Jest zdrowa, ale jej organizm potrzebuje odpoczynku- odezwała się madame Pomfrey kończąc badania.
-Gdzie ją umieścimy Albusie?- zapytała McGonagall.
-Tutaj- wtrąciła się stanowczo Hermiona.
-Nie jestem pewna czy Lucjusz…
-Lucjusz na pewno nie będzie miał nic przeciwko temu- odparł z uśmiechem Dumbledore -Prawda panno Granger?
-Oczywiście panie profesorze- odpowiedziała poważnie Hermiona.
Gdy wszyscy wyszli , Hermiona wpatrywała się w dziewczynkę.
Mała nie miała nikogo na świecie… przecież nie mogła jej zostawić! Nie wiadomo do jakiej rodziny by trafiła! A gdy Hermiona spojrzała w te słodkie brązowe oczy, nie mogła się powstrzymać, przed wyobrażaniem sobie, że Emily zostanie z nią i Lucjuszem
-Co to dziecko tu robi?- usłyszała za sobą chłodne pytanie.
Szybko odwróciła się i ujrzała Lucjusza stojącego w drzwiach.
Hermiona odetchnęła głęboko i opowiedziała mu jak znalazła Emily.
-Pomyślałam, że przez jakiś czas, może tutaj zostać- skończyła z niepewnym uśmiechem- Jest tutaj dużo miejsca, a ja mam olbrzymią ilość wolnego czasu, więc..
- Granger to nie sierociniec- warknął Lucjusz wychodząc.
Hermiona szybko zerknęła na dziewczynkę, gdy upewniła się , że śpi pobiegła za blondynem.
Znalazła go w jego gabinecie gdzie stał przy oknie ze szklanką ognistej w ręce.
-Ona nie będzie przeszkadzać- powiedziała cicho Hermiona- Zajmę się nią…
-Od tego są odpowiednie placówki- odparł nie patrząc w jej stronę.
-To dziecko nie ma nikogo na świecie!- wykrzyknęła zbulwersowana Hermiona – I ja jej nie zostawię!
-Więc co chcesz zrobić?- zakpił- Adoptować ją?!
Gdy Gryfonka nie odpowiedziała, Malfoy spojrzał na nią mrużąc oczy.
-Coś ty wymyśliła?!- warknął- Miałaś sprawdzić budynki! A Nie szukać dziecka!
-To dziecko…- zaczęła , lecz przerwała by zaczerpnąć tchu- Ja jej nie oddam!
Powiedziawszy to wyszła z gabinetu i wróciła do Emily.
Gdy dziewczynka się obudziła , zaczęła rozglądać się dokoła ze strachem w oczach.
-Tutaj jestem kochanie- odezwała się spokojnie Hermiona.
Emily szybko wygrzebała się z pościeli i podbiegła do brązowookiej.
-Nie zostawis mnie?- zapytała cicho.
-Oczywiście , że nie- obiecała Hermiona przytulając ją mocno.
-I będzies moją mamusią?- zadała pytanie tak cicho , że Hermiona zastanawiała się czy słuch jej nie zawodzi.
-Będę- jednak odpowiedziała stanowczym głosem.
- Wracam za tydzień- usłyszała za sobą obojętny głos.
Odwróciła się i spojrzała na Lucjusza.
-Ale…- zaczęła, lecz nie dał jej dokończyć.
-To spotkanie jest ważne- powiedział i skupił wzrok na Emily , która uśmiechnęła się do niego.
-To moja mamusia- oznajmiła.
Lucjusz wyprostował się, zmierzył wzrokiem Hermionę z dzieckiem w ramionach po czym odwrócił się i odszedł.
- Mam cię tutaj zastać po powrocie- warknął na odchodnym.
Hermiona zastanawiała się do kogo było to skierowane…
Gryfonka wiedziała, że pierwszy raz w życiu działa pochopnie, ale nie miała zamiaru zmieniać zdania, więc gdy tylko Emily przyzwyczaiła się do otoczenia i Zgredka, przeniosła się do Hogwartu by porozmawiać z Dumbledorem. Wróciła po godzinie zachwycona przebiegiem rozmowy. Dyrektor obiecał wstawić się za nią, by szybciej przeprowadzono adopcje.
-Mamusiu! Patz!- krzyknęła podekscytowana Emily pokazując jej rysunek który namalowała.
-Ślicznie ci wyszło- przyznała Hermiona patrząc na dzieło dziewczynki.
-To ja – wytłumaczyła Emily wskazując na jedną kreskę- Tutaj jesteś ty i tatuś… to ten pan z długimi włosami, prawda?
-Mam nadzieję- mruknęła Hermiona przytulając dziewczynkę.
Od wyjazdu Lucjusza minęły dwa dni w których nie odezwał się ani razu.
Hermiona wiedziała, że nie powinna decydować sama, ale bez zgody blondyna przemieniła za pomocą czarów, jeden z pokoi gościnnych na raj dla dziewczynek.
Emily była zachwycona nowym pokojem. Gryfonka nie chciała nawet myśleć o ewentualnym rozstaniu z Lucjuszem gdy ten nie zaakceptuje Emily…
Gdy szóstego dnia Lucjusz się nie odezwał , Hermiona usiadła przy sekretarzyku i zapatrzyła się w pustą kartkę przed sobą.
Nadeszła chwila której się obawiała… jeżeli po tym Lucjusz zdecyduje się ją zostawić, nie będzie miała do niego żalu…
Drogi Lucjuszu
Wiem, że moja decyzja może wydawać ci się nieprzemyślana, a wręcz szalona…
Ale możliwe,że Emily to moja jedyna szansa na bycie matką. Nie chciałam … nie wiedziałam, że cię pokocham , myślałam, że nie dasz mi tyle czasu. Sądziłam, że znudzisz się mną po kilku spotkaniach, więc nie wyjawiłam ci mojego sekretu… lecz teraz gdy jestem pewna , że cię kocham i kocham Emily, chcę ci wyznać powód mojego zachowania…
W czasie wojny… w czasie gdy trafiłam do niewoli Czarnego Pana, tortury Bellatrix sprawiły, że… że nie mogę mieć dzieci Lucjuszu, istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo , że kiedykolwiek zajdę w ciążę…
Nie będę robić ci wyrzutów, jeżeli po tym czego się dowiedziałeś, nie będziesz mnie już chciał.
Znikniemy wraz z Emily z twojego życia…
Jeżeli taka będzie twoja wola.
Twoja Hermiona
Szybko złożyła list i przyczepiła go do nóżki białego puchacza. Z mocno bijącym sercem patrzyła na oddalające się zwierzę.
-Wszystko w twoich rękach Lucjuszu- wyszeptała.
Hermiona rano dostała liścik od Rona, który prosił ją o spotkanie.
Zaskoczona zastanawiała się o czym rudzielec chce rozmawiać, zwłaszcza że odkąd zaczęła się spotykać z Lucjuszem unikał jej jak tylko mógł.
Emily jeszcze smacznie spała, wiec Hermiona korzystając z kominka przeniosła się do Nory.
-Gdzie są wszyscy?- zapytała gdy ujrzała Rona siedzącego samotnie w salonie.
-Odwiedzając Ginny i Harry`ego- odpowiedział- Wracają jutro… Jak mogłaś?
-Co takiego zrobiłam tym razem?- zapytała wzdychając głośno.
-Podobno jesteś taka inteligentna , a władowałaś się w jakąś adopcje!- wykrzyknął zbulwersowany.
-W nic się nie władowałam!- prychnęła- Emily będzie moją córką i…
-Po co ci to?!- zapytał ze zdumieniem- Na co ci ona potrzebna?
-To jest dziecko Ronaldzie!- oburzyła się Hermiona.
-Myślisz , że wielki pan Malfoy będzie wychowywał nie swoje dziecko?! I do tego dziewczynkę?- zakpił.
Gryfonka poczuła jak jej serce zamiera. Rudzielec właśnie wypowiedział jej największą obawę.
-Jeżeli Lucjusz nie będzie chciał być częścią naszego życia, to jego sprawa- odpowiedziała po chwili, wiedząc że jeżeli do tego dojdzie, będzie cierpieć katusze.
-Zostaniesz sama z trzyletnim dzieckiem!- krzyknął Ron- Zastanów się!
-Zastanowiłam się!- odpowiedziała stanowczo- Emily zostaje ze mną!
-Będziesz tego żałowała!- warknął i wyszedł trzaskając drzwiami.
Hermiona schowała twarz w dłoniach opadając na kanapę i próbując się uspokoić.
Ron miał rację. Każdy arystokratyczny czarodziej, pragnął syna, a Emily to nawet nie jego dziecko!
Jednak z drógiej strony , ma już dziedzica, więc może…
Wstała szybko i ruszyła do kominka by przenieść się do Malfoy Manor.
Gdy znalazła się w przestronnym salonie, zdumiona zauważyła przez przeszklone drzwi Lucjusza siedzącego przy fontannie w ogrodzie z Emily na kolanach.
Nie chcąc przeszkadzać, wyszła po cichu na zewnątrz, gdy się do nich zbliżyła usłyszała ich rozmowę.
-Nie muse iść stąd?- zapytała poważnie Emily.
-Nie- odpowiedział stanowczo Lucjusz- Zostajesz ze mną i z …
-Mamusią?- dokończyła z nadzieją.
-Tak Emily- powiedział- Jesteśmy teraz rodziną i nie oddamy cię!
-Kocham cię!- krzyknęła dziewczynka przytulając się do niego mocno.
-Ja ciebie też maleńka- mruknął próbując ukryć wzruszenie , pocałował ją w czoło i postawił na ziemi- Idź się pobawić!
-Dobze!- zawołała Emily i z promiennym uśmiechem pobiegła w stronę Zgredka który czekał na nią w drzwiach.
-Lucjuszu?- Hermiona odezwała się po chwili.
Blondyn odwrócił się gwałtownie i spojrzał na nią marszcząc czoło.
-Od jak dawna tu jesteś?!
-Chwilę- odpowiedziała cicho.
-Podsłuchiwałaś- stwierdził ze złością.
-Lucjuszu- wyszeptała.
-Nie będę się tłumaczył- warknął stając tyłem do niej.
-Nie chce żebyś się tłumaczył- powiedziała podchodząc do niego- Chcę tylko wiedzieć… ja muszę to wiedzieć! Czy to co mówiłeś Emily jest prawdą? Uważasz nas za swoją rodzinę? Widzisz dla nas przyszłość? Czy… czy powiedziałeś tak tylko dlatego, żeby dała ci spo…- nie dokończyła ponieważ blondyn odwrócił się gwałtownie i pocałował ją namiętnie i z uczuciem.
-Ja nie kłamię Granger – odpowiedział gdy oderwali się od siebie- Powiedziałem Emily prawdę . Zostaje z nami , a ty zostajesz ze mną i koniec tematu!
-Kocham cię- wyznała z promiennym uśmiechem.
-Wiem- mruknął przytulając ją do siebie mocno, oparł brodę na czubku jej głowy- Inaczej byś nie została.
-A ty kochasz mnie- dopowiedziała cicho.
Malfoy westchnął i spojrzał jej w oczy.
-Chcesz to usłyszeć prawda?- zapytał zrezygnowanym tonem.
-Tak- przyznała.
-Kocham cię- wyszeptał jej do ucha.
-Bałam się, że nie będziesz nas chciał- wyznała oddychając z ulgą.
-Gryfoni to idioci- prychnął- Jesteś moja! Zapamiętaj to! A Emily będzie moją córką! Ten temat uważam za zakończony! Zrozumiano?!
-Tak- przytaknęła i pocałowała go gorąco.
-Nigdy więcej nie miej przede mną sekretów- warknął gdy oderwali się od siebie.
-Nie przeszkadza ci to?- zapytał bawiąc się guzikiem jego szaty.
-Nie jestem przyzwyczajony mówić o uczuciach Granger…- mruknął – Dlatego nie zrobię tego więcej! Więc słuchaj i zapamiętaj! Gdy zobaczyłem cię z Emily na rękach… To będzie nasza córka i koniec!
-Kocham cię- wyszeptała ze łzami w oczach.
Malfoy nie odpowiedział tylko przytulił ją do siebie mocniej.
Trzy lata później
-Gdzie jest Ron?- zapytała Pani Weasley rozglądając się po salonie państwa Potter.
-Pewnie się gdzieś ukrywa- zaśmiała się Ginny pochylając się nad śpiącym w kołysce synkiem.
-Nadal obawia się Lucjusza?- zdziwiła się Hermiona.
-Twój mąż Hermiono , jest niebezpieczny- przypomniała jej Ginny- Pamięta wszystko i Ron wciąż musi uważać, chyba że chce powtórkę z rozrywki .
Hermiona uśmiechnęła się nieznacznie, na wspomnienie chwili w której wymsknęło jej się przy Lucjuszu zachowanie Rona w czasie ich rozmowy… nigdy nie widziała tak wściekłego blondyna. Teleportował się do Nory i z użyciem swojego jakże wpływowego , przerażającego spojrzenia i z pomocą różdżki, ostrzegł rudzielca by ten pilnował co mówi do jego kobiety i dzieci…
-Lucjusz po prostu jest opiekuńczy- powiedziała czule gładząc zaokrąglony brzuch.
Nadal nie wierzyła , że udało jej się zajść w ciążę! Za trzy miesiące na świat przyjdzie ich córeczka. Emily jak i Draco cieszą się, z jej narodzin.
Hermiona za każdym razem uśmiechała się promiennie przypominając sobie słowa Lucjusza:
Malfoy zawsze ma to czego chce!- powiedział stanowczo- I nie ma dla niego rzeczy niemożliwych! Zapamiętaj to kobieto!”
-Mamo!- do pomieszczenia wbiegła sześcioletnia Emily.
-Co się stało?- zapytała z uśmiechem.
-Tata oznajmił, że masz pięć minut na rozmowę z…- zrobiła zamyśloną minę- Z tymi wkurzającymi i irytującymi ludźmi- dokończyła z uśmiechem.
-On się nigdy nie zmieni- powiedziała rozbawiona Pani Weasley.
-I bardzo dobrze- odpowiedziała Hermiona, pożegnała się z Ginny i panią Weasley, potem znalazła Harrego i Rona w ogrodzie- Do zobaczenia!
-Już idziecie?- zapytał zdziwiony Harry, przytulając ją.
-Tatuś chce iść do domu- odpowiedziała za nią Emily i pobiegła do ojca który stał w kącie ogrodu i rozmawiał z Arturem Weasley’em.
-Nareszcie – mruknął Ron patrząc z pod łba na Lucjusza, który wyczuwając jego wzrok posłał mu drwiące spojrzenie, po czym podszedł do Hermiony i objął ją zaborczym gestem.
-Wracamy do domu- powiedział stanowczo.
-Dobrze- zgodziła się wspaniałomyślnie Hermiona.
Blondyn prychnął, wziął Emily na ręce i cała trójka zniknęła z głośnym trzaskiem.
-Zgredku!- krzyknęła Emily biegnąc w stronę kuchni- Wróciliśmy! Cieszysz się?
-Za bardzo spoufala się z tym skrzatem- warknął Lucjusz nalewając sobie ognistej.
-Nie waż się jej tego zabraniać- ostrzegła Hermiona przytulając się do niego.
Malfoy wypił duszkiem zawartość szklanki.
-Gdyby to było takie proste- mruknął.
Hermiona roześmiała się cicho. Wiedziała o co mu chodzi. Od dnia w którym Emily nazwała go tatą, Lucjusz nie umiał jej niczego odmówić. Była Gryfonka z radością obserwowała ich rozmowy i zabawy.
Emily przez te trzy lata, wyrosła na słodką dziewczynkę, która zaczęła przejawiać charakterek Malfoy’ów. Była przyjacielska i pomocna, czym przypomniała Hermionę, lecz także uparta gdy coś jej nie pasowało, dzięki czemu Lucjusz miał nadzieję, że dziewczynka trafi do domu węża.
-Owinęła sobie ciebie wokół małego palca- powiedziała rozbawiona.
-Nie tylko ona- wymruczał jej do ucha i pocałował w czoło.
-Narzekasz?- zapytała zarzucając mu ramiona na szyję.
-Nigdy- odparł i złączył ich usta w namiętnym pocałunku.


                                                       
                                             

44 komentarze:

  1. Super!!!Ale ja uwielbiam tą parę!!!Świetnie!!
    Twoja wierna fanka i czytelniczka Ala

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś niesamowita! Normalnie Cię kocham!
    Czekam na speed'owego next'a :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie : dramione-kochanie-czy-niekochanie.blogspot,com
    Luna xdd

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna miniaturka. Bardzo cię podziwiam :)
    PS. Dałabyś może radę napisać coś o Harrym i Hermionie?

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak się cieszę, że dodałaś wcześniej! Tak bardzo na to liczyłam. Cały dzień czekałam. Miniaturka jest słodka i urocza, a także inna niż większość. Cud, miód i malina..
    Zapraszam jutro na to-koniec-granger.blogspot.com

    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
  5. Super miniaturka :) uwielbiam to jak piszesz masz talent dziewczyno
    już nie mogę się doczekać mojego kochanego Dramione uwielbiam ten parring <3

    Przy okazji zapraszam do mnie :)
    http://jb-realy-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Supeeerrrrowa miniaturka. Nie mogę się doczekać kolejnej.
    Twoja wierna fanka Antyastejkowa94

    OdpowiedzUsuń
  7. Suuuuper! :3 Tylko jak ja wytrzymam do premiery następnej? :'(

    OdpowiedzUsuń
  8. Jakie cudowne. Jedna z lepszych Twoich miniaturek i trochę inna niż inne. Emily jest cudowną dziewczynką, a Lucjusz takim opiekuńczym tatusiem :) Zakochać się w nich można :D Brakowało mi tylko sceny bawiącego się Draco z młodszą siostrzyczką do kompletu, wtedy od tej miniaturki można by dostać cukrzycy :D kocham tak wysoki poziom cukru :D
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jej doczekałam się Lucmione kocham je po prostu.
    Lucjusz jet taki czuły w stosunku do Hermiony a dla innych taki jak zawsze i tak powinno być.
    Teraz czekam na Dramione.

    Weney Persefona

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję ! :))
    Przepiękna miniaturka:)
    Jest taka inna niż wszystkie !:)
    Motyw Hermiony, jako zastępczej matki to jest coś co zawsze mnie urzeka...
    trafiłaś idealnie !

    Jeszcze raz dziękuję ! :))
    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej! :)
    Uwielbiam twoje opowiadania czy także mogę liczyć na miniaturkę Tomione, Charlie i Hermiona lub Syriusz i Hermiona na urodziny które mam 15 marca
    Pozdrawiam
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Trochę za słodko; Lucjusz od razu pokochał Emi, ale po prostu nie chciał się przyznać, Hermiona nie mogła zajść w ciążę, ale zaszła (swoją drogą, jakim códem wykojenie na ręce napisu "szlama" - co i tak było nader łagodne, biorąc pod uwagę umiejętności Bellatrix - uszkadza układ rozrodczy?). Tak jakoś... zbyt przewidywalnie.
    Nie jest to Twoja najleprza notka, może i nie moje klimaty. No cóż, Następnym razem. :)
    Wyczekująca nn,
    Ma'm Morthe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, moim zdaniem TROSZKĘ za bardzo się czepiasz. Rozumiem, każdy ma zdanie do wypowiedzenia swojej opinii,ale również każdy ma swój styl pisania. Tak, być może to troszkę dziwne - te zachowanie Lucjusza itp, ale to w końcu jakaś odmiana. Poza tym w tej swojej słodkości pozostał sobą i to widać, więc nie jest źle :).

      Usuń
  13. Ale... Emily to mugolka wiec jak trafi do hogwartu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a gdzie pisze , że jest mugolką? Zwłaszcza , że w miniaturce jest napisane, że Hermiona jest w magicznej części Londynu!

      Miniaturka słodka!

      Usuń
  14. Moge też liczyć na miniaturke na moje urodziny? Bo jezeli nie to zaden problem. Jakby co mam urki 27.09 i kocham Teomione i Dramione. Ok. To odpowiedz prosze czy zrobilabys mi czy nie. Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajne, fajne ;)
    Pozdrowienia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo fajna miniaturka ;)
    Miło się czytało no i super, że Lucjusz pokazał Ronowi gdzie jego miejsce...
    Już nie mogę doczekać się Dramione ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudna miniaturka! Uwielbiam ją.... super ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Jejku jakie słodkie! *.* Lucjusz taki... czuły. Hermiona taka... inna niż zwykle. No i oczywiście Emily! Taki ich mały aniołek! Cudność w czystej postaci. To zdecydowanie jedna z najlepszych miniaturek! I śliczne zdjęcie. <3
    Pozdrawiam Slytherinka (wcześniej Avada)

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaaa! Jakie to boskie *.*
    Normalnie nie wierzę!
    Uwielbiam Lucmione, a ta miniaturka jest w czołówce <3
    Normalnie masz wielki talent dziewczyno :) Nie marnuj tego :D.
    Dopiero wczoraj znalazłam Twojego bloga i dlatego wcześniej nie zostawiałam po sobie śladu. A żałuję, że wcześniej mnie tu nie było, bo to wszystko jest genialne. Wszystkie te miniaturki pochłaniałam jak torpeda :). I naprawdę nie żałuję ani jednej minuty spędzonej przy tym blogu :*.
    Pozdrawiam i życzę weny
    // Ha$ka

    OdpowiedzUsuń
  20. Miniaturka jest... niezła. Pomysł dobry, wykonanie już niezbyt.
    Ostatnio gdy skomentowałam, stwierdziłaś, że jest niezbetowana więc błędy są. Normalnie za samo takie stwierdzenie bym się wkurzyła, ale nie mam ani chęci ani czasu by cię korygować. Zapamiętaj jednak: to, że ktoś nie sprawdza twoich prac, nie znaczy, że możesz zostawiać je z taką ilością błędów. Sama staraj się sprawdzać podstawowe błędy, bo to nie jest trudne. Naprawdę.
    Co to tego opowiadania:
    PRZECINKI!!! To twoja zmora, szkoda, że nie znika nawet po zbetowaniu.
    Nie wiem kto wymyślił, że przed przecinkiem ma być spacja. Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Jednak to nie jest dobre. Przecinek dawaj zaraz po wyrazie, nie po spacji!
    Po myśliniku spacja! Zwłaszcza, jeśli wyznacza on dialogi.
    Osobiści dałabym przed i po stwierdzeniu "trzy lata później" enter, by tekst łatwiej było czytać. Ale to tylko moja sugestia.
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    A.S.
    Ps. Nie odpowiadam za błędy, które zrobiłam pisząc ten komentarz. Na swoje usprawiedliwienie mogę napisać, że jestem strasznie zmęczona i najchętniej poszłabym po prostu spać. Bez odbioru.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zostałaś nominowana do LBA!
    http://mojeopowiadaniahp.blogspot.com/
    Pozdrawiam i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  22. Rozdział świetny, ale notki wyczekuję od tygodnia.:-( S.

    OdpowiedzUsuń
  23. Genialna miniaturka! :)) Mi osobiście bardzo się podobała :D
    Pozdrawiam
    Charlotte Petrova
    Jeśli masz ochotę zapraszam na rozdział :)) :
    http://dramione-wymiana.blogspot.com/2015/02/rozdzia-13.html

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam do ciebie prośbę bo mam 16 lutego urodziny i czy byś nie mogła coś wstawić na strąnkę
    Jeśli nie będziesz miał czasu rozumiem
    -Twoja Fanka Mika Malfoy
    Ps. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  25. Dodasz coś dzisiaj??
    Proszę?, proszę, proszę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z anonimkiem! Wstaw coś dziś, bardzo proszę :*

      Usuń
  26. Swietna,Lucjusz....poprostu boski.Juz nie moge doczekac sie nastepnej. Pisz wiecej ,JAK NAJWIECEJ!!!Ewa

    OdpowiedzUsuń
  27. Hej, dodasz dzisiaj coś jeszcze? Proszę
    #Iguś ;-)

    OdpowiedzUsuń
  28. Cześć, dzisiaj zgodnie z planem Dramione, prawda? Już nie mogę się doczekać. Tak mniej więcej o której się pojawi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodnie z planem miniaturka pojawi się 14 lutego :) Spis miniaturek jest w prawym górnym rogu ;)

      Usuń
  29. Pojawi się dziś to Dramione? Czemu nie dajesz znaku życia?? Czekamy z niecierpliwością ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczcie , że się nie odzywam , ale mam grypę i koszmarnie się czuję :o
      Miniaturka pojawi się w walentynki :)

      Usuń
  30. Napiszesz miniaturkę Syriusz + Hermiona ? Proooszę !

    OdpowiedzUsuń
  31. Rozdział się dzisiaj pojawi? Tak wiem, że dużo osób już się pytało i w ogóle, ale jakoś nie dajesz znać... Jesteś tu jeszcze? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczcie , że się nie odzywam , ale mam grypę i koszmarnie się czuję :o
      Miniaturka pojawi się w walentynki :)

      Usuń
  32. Błaaaaaagam :( Kiedy miniaturka? Ja już usycham z tęsknoty :( :(
    Proszę .....:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczcie , że się nie odzywam , ale mam grypę i koszmarnie się czuję :o
      Miniaturka pojawi się w walentynki :)

      Usuń
  33. A może zamiast jutro, dodałbyś coś dzisiaj? Taki prezencik...? Na pewno wszyscy by się cieszyli.. Prosimy <3

    OdpowiedzUsuń
  34. Ja też baaaardzo proszę...Moze jednak dasz się przekonać?Ewa

    OdpowiedzUsuń
  35. Witam,
    wspaniały tekst, Lucjusz taki opiekuńczy i troskliwy, a Emili znalazła wspaniały dom...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń