Hermiona
westchnęła widząc przyjaciółkę, krążącą po jej dormitorium.
-Powiesz
mi wreszcie o co chodzi?- zapytała tracąc cierpliwość.
-Wojna
się skończyła, wszyscy są szczęśliwi, to nasz ostatni rok…- zaczęła wymieniać
rudowłosa.
-Wiem-
przerwała jej Hermiona przewracając oczami- I co z tego wynika?
-Ty
kochasz Malfoy’a!- wykrzyknęła Ginny opadając obok przyjaciółki na łóżko.
-Krzycz
głośniej, jeszcze w Wielkiej Sali cię nie słyszeli- mruknęła Hermiona ,
gratulując sobie w duchu zapobiegliwości, dzięki czemu jej pokój otoczony
był zaklęciem wyciszającym, zawsze gdy rudowłosa do niej przychodziła.
-Wybacz-
westchnęła Ginny- Odkąd zaczęłam spotykać się z diabełkiem, zachowuję się
jak Ślizgonka! Czyli głupio!
Obie
się zaśmiały, lecz po chwili rudowłosa spoważniała.
-Mam
pewien pomysł, który może sprawić , że spełnią się twoje marzenia, ale z
drugiej cię zranić- wyznała cicho.
-O
czym ty mówisz?- zainteresowała się Hermiona.
-Blaise
poddał mi pewien pomysł… otóż może zmusić Malfoy’a do zakładu..
-Jakiego
zakładu?- zdziwiła się starsza Gryfonka.
-Oj…
Malfoy będzie musiał cię zdobyć do walentynek!- wyrzuciła z siebie Ginny.
Hermiona
spojrzała na nią poważnie. Mogły spełnić się jej marzenia… trwały by krótko,
ale …
-Zrób
to- powiedziała.
-Jesteś
pewna?
-Tak-
odparła stanowczo- Będę miała wspominania!
-Dobrze-
Ginny westchnęła- załatwimy to jutro!
Na
następny dzień, przyjaciółka zaciągnęła Hermionę na korytarz na szóstym
piętrze.
-Co
my tu robimy?- zapytała gdy schowały się za jedną ze zbroi.
-Zobaczysz-
uciszyła ją Ginny.
Po
chwili pojawił się Zabini z Draconem.
Hermiona
zrozumiała o co chodzi , właśnie teraz dojdzie do zakładu…
-Mam
poderwać Granger?- zaśmiał się Malfoy patrząc na przyjaciela z politowaniem-
Odbiło ci?
-Widać
, że pękasz- zakpił Zabini.
-Ja?-
oburzył się blondyn- Poderwę ją!
-Masz
czas do walentynek- powiedział Blaise- Ma powiedzieć, że cię kocha! Inaczej się
nie liczy!
-Co
będę za to miał?- zapytał Draco z iść ślizgońskim uśmieszkiem,.
-Wiesz
co- przypomniał Zabini.
-Zgoda-
Malfoy włożył ręce do kieszeni – To będzie … interesujące!
-Pamiętaj
, że musisz się z nią spotykać przez trzy miesiące! Do walentynek!- przypomniał
Diabeł.
-
Trzy miesiące?- zadrwił Draco- Jakoś przetrwam!
Hermiona
zamknęła oczy, gdy poczuła łzy pod powiekami.
Przez
trzy miesiące Draco Malfoy będzie o nią zabiegał, przez trzy miesiące będzie
udawał , że mu zależy, przez trzy miesiące…. Hermiona będzie żyła życiem o
którym od dawna marzyła…
-Mam
obawy- odezwała się po chwili Ginny, gdy Ślizgoni się oddalili.
-Wiem
na co się zgodziłam- przypomniała jej Hermiona.
-No
tak.. ale to był mój głupi pomysł, a gdy potem ,…. No wiesz- rudowłosa
spojrzała na nią ze współczuciem.
-Gdy
potem będzie się pławił w chwale , że mnie zdobył, a ja będę cierpieć , nie
będę miała do ciebie pretensji- obiecała Hermiona.
Następnego
dnia wstała zdenerwowana. Wiedziała, że właśnie od dziś Draco zacznie się o nią
starać.
Zaczęły
się ferie , więc w Zamku będzie tylko kilkoro uczniów, co da im trochę
prywatności.
Gdy
zeszła do salonu, ujrzała blondyna ze szklaneczką Whisky stojącego przy kominku.
-Witaj
Granger- powiedział uśmiechając się seksownie.
-A
ty co taki miły?- zapytała marszcząc czoło. Nie mogła pozwolić , by dowiedział
się, że ona wie o zakładzie!
-Zawsze
jestem miły Hermiono- wymruczał puszczając do niej oczko.
-Udam
, że ci wierzę- mruknęła kierując się do drzwi.
-Gdzie
idziesz?- zapytał idąc za nią.
-Do
biblioteki- odpowiedziała i zatrzymała się gwałtownie , przez co blondyn na nią
wpadł, chcąc uchronić ją od upadku, objął ją w tali i przyciągnął do siebie.
Przez chwili patrzyli na siebie w ciszy.
Hermiona
zarumieniła się i odchrząknęła. Malfoy szybko ją puścił.
-Idę
z tobą!- zdecydował chowając ręce do kieszeni.
-A
ty wiesz co to biblioteka? – zakpiła chcąc ukryć zmieszanie- Tam są tylko
książki!
-Naprawdę?-
udał zdziwienie.
-Taka
niespodzianka- powiedziała i odwróciła się by odejść, ale Draco złapał ją za
rękę i zaczął ciągnąć w drugą stronę- Co ty robisz fretko?
-Zgadnij
Granger- odparł nie zatrzymując się- Podobno jesteś taka inteligentn!
-Oczywiście
, że jestem!- przytaknęła uśmiechając się lekko- Ale nie jestem wróżbitą!
-Nie?-
zdziwił się Draco patrząc na nią z ukosa.
-Zaskoczę
cię ale nie- prychnęła- A teraz wreszcie powiedz mi gdzie idziemy!
-Tutaj!-
powiedział stając przed drzwiami do schowka.
-I
co tam…- zaczęła lecz nie skończyła, ponieważ wepchnął ją do środka i sam
wszedł za nią, po czym zatrzasnął drzwi- Co ty robisz?!
-Stoję-
wyszeptał.
-Dlaczego
tutaj?- zapytała także szeptem.
-Ponieważ
tutaj nikt nam nie będzie przeszkadzał- odszepnął.
-Przecież,
w Zamku zostało siedmioro uczniów…
-O
pięciu za dużo…
-Zawsze
musisz mieć jakieś pretensje?
-Zawsze
musisz mieć do mnie jakieś ale?
-Zawsze
musisz być irytujący?
-Zawsze
musisz być pyskata?
-Zawsze
musisz być … czemu właściwie szeptamy?
-Sama
zaczęłaś!
-Ty
zacząłeś!- oburzyła się- I po co stoimy po ciemku w schowku?
-Po
to- odpowiedział, przyciągnął ją do siebie i pocałował.
Hermiona
zaskoczona dopiero po chwili oddała pocałunek.
-Czemu…-
chciała zapytać , ale nagle drzwi się otworzyły.
-Co
to ma znaczyć?!- wykrzyknął Snape patrząc z beznamiętnym wyrazem twarzy na
dwójkę uczniów, po chwili uśmiechnął się wrednie- Czyżby randka?
-My…
- zaczęła Hermiona.
-Właśnie
my…- dokończył się Draco.
-Elokwentni
jak Potter- prychnął Snape- Przenieście się z tym jakże romantycznym spotkaniem
do mojego gabinetu! Natychmiast.
Hermiona
nie mogła uwierzyć, że w pierwszy dzień ferii , zarobi szlaban za całowanie się
w schowku!
-Nie
wierzę, że prawdziwy Ślizgon zaciąga dziewczynę do schowka!- warknął Snape do
Dracona gdy szli do Lochów- Stać cię na więcej!
-Pokazuje,
że Ślizgon w każdych warunkach , zdobędzie to na czym mu zależy- odparł z
godnością Draco.
Hermiona
przygryzła wargę. To stwierdzenia miało dwojakie rozumienie… pierwsze , że
zależy mu na niej, w co prawdopodobnie podejrzewa teraz Snape, a drugie, że
zależy mu na wygranej zakładu, co wie ona…
-Macie
szlaban, jeżeli jeszcze do tego nie doszliście- powiedział Snape gdy znaleźli
się w jego gabinecie- Macie trzy godziny by posprzątać to pomieszczenie!
Powiedziawszy
to wyszedł zamykając zaklęciem drzwi , by uniemożliwić im wyjście.
-Zarobiłam
przez ciebie szlaban!- wykrzyknęła Hermiona kładąc ręce na biodrach.
-Nie
dziękuj- powiedział z lekceważącą miną , machnął różdżką i po chwili w
pomieszczeniu nie można by było znaleźć nawet trochę kurzu- Jak już mamy
załatwione porządki, może spędzimy ten czas lepiej?- poruszył sugestywnie
brwiami.
-Możesz
marzyć Malfoy- zakpiła oddalając się od niego.
-W
schowku ci się podobało – powiedział z uśmieszkiem samozadowolenia.
-Tobie
też- przypomniała- Ale możesz marzyć, że to się powtórzy!
-Niby
czemu?- zmarszczył czoło.
-Ponieważ-
spojrzała na niego poważnie- Nie jestem taka jak twoje dziewczyny Fretko!
O mnie trzeba się starać!
-O
moje dziewczyny?- zaśmiał się- A ile ich niby jest?
-Mimo
mojej inteligencji, nie umiem do tylu liczyć- prychnęła.
Malfoy
spojrzał na nią dziwnym wzrokiem, nie mogła zinterpretować o co może mu
chodzić.
-Nie
znasz mnie Granger- warknął podchodząc do niej- Więc chodź ze mną na randkę!
-Na
randkę?- powtórzyła- My? Malfoy ja nie wiem czy pamiętasz, ale my się
nienawidzimy od lat!
-Subiektywne
coś tam- mruknął- Nie ważne! Przez dwa tygodnie tych twoich przygłupów nie
będzie w Hogwarcie, więc daj mi te dni, a potem jak będziesz chciała, dam ci
spokój!
-Od
tak?- zapytała z powątpieniem.
-Tak-
przyrzekł poważnie.
-Dobrze-
powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Dobrze
, że przygłupów nie ma , czy dobrze wspaniały ,genialny , szarmancki i mega
przystojny i seksowny Draconie?
-W
tej bajce były smoki?- zaśmiała się.
-Jeden,
przystojny- odparł- I jak? Zgadzasz się?
-Tak-
odparła i zarumieniła się na widok błysku w jego oczach. Jedno jego spojrzenie
sprawia, że jej serce….
-W
mojej obecności każdej brakuje słów- powiedział Draco widząc jej skupienie.
-Nie
pochlebiaj sobie- odpowiedziała ze słodkim uśmiechem- Po prostu nie pozwalasz
żadnej dojść do słowa! Cały czas mówisz o sobie!
-Przekonasz
się dzisiaj wieczorem- wymruczał jej do ucha i wyszedł pogwizdując.
Hermiona
zastanawiała się, jak wyczuł moment w którym Snape otworzył drzwi… dziwne…
Wieczorem
Hermiona stała przed lustrem i wpatrywała się w powątpieniem w swoje odbicie.
Założyła
dopasowaną niebieską sukienkę. Włosy dzięki dużej dawce zaklęć nie sterczały we
wszystkie strony, lecz nadal nie była pewna, czy spodoba się blondynowi. Już
miała się przebrać , gdy drzwi jej pokoju otworzyły się i stanął w nich blondyn
ubrany w garnitur.
Na
jej widok stanął gwałtownie i wpatrywał się w nią.
-Straciłeś
głos Malfoy?- zakpiła rumieniąc się.
-Wyglądasz…
łał- powiedział tylko i podszedł do niej- Nie mogę się powstrzymać- mruknął i
pocałował ją namiętnie.
Gdy
oderwali się od siebie, Malfoy kurtuazyjnie podał jej rękę i za pomocą kominka
przeniósł ich do restauracji w modnej części magicznego Londynu.
-Jak
się tutaj dostaliśmy? Nasz kominek nie jest przecież połączony…- zaczęła.
-Oj
Granger, mam swoje sposoby Gryfoneczko- przerwał jej z uśmiechem.
Kelner
zaprowadził ich do stolika w kącie Sali, dzięki czemu byli prawie niewidoczni
dla innych, co dawało im więcej prywatności.
Po
kolacji , której Hermiona prawie nie pamiętała, ponieważ Draco okazał się
inteligentnym rozmówcą, wybrali się na spacer. Gdy Malfoy wszedł do jej pokoju
, a potem ją wyprowadził zapomniała wziąć ze sobą jakieś okrycie, więc Draco
dał jej swoją marynarkę.
-
Zmarzniesz- powiedziała nieśmiało.
-Zaklęcie
rozgrzewające Gryfoneczko- przypomniał jej.
Hermiona
nie mogła uwierzyć ,że o nim zapomniała! Ona? Jak to się stało?! A tak… Malfoy…
-Ale
oczywiście, mam też inny sposób by się rozgrzać- powiedział przytulając ją do
swojego boku- Od razu lepiej.
Hermiona
z uśmiechem się w niego wtuliła. Ten dzień zapamięta na zawsze! Pierwsza
randka… Jeszcze trzy miesiące!
Przez
całe Ferie nie było dnia , żeby Draco nie zabrał ją na spacer, wycieczkę bądź
kolacje.
Spędzali
ze sobą każdą wolną chwilę. Gdy uczniowie wrócili do szkoły, musieli pogodzić
się z faktem , że Draco Malfoy i Hermiona Granger są parą! Hermiona nie przejmowała
się innymi uczniami, lecz Harrym i Ronem! Ich zachowanie było … zaskakujące.
-
Dotarło do was, że spotykam się z Draconem?- zapytała marszcząc czoło i patrząc
na przyjaciół uważnie.
-Tak-
odparł Harry wzdychając.
-I
się z tego cieszycie?- zapytała nie mogąc uwierzyć.
-Od
razu cieszymy- prychnął Ron- Po prostu chcemy żebyś była szczęśliwa!
-Właśnie-
potwierdził Harry.
-Dobrze
się czujecie?- zapytała mrożąc oczy- Może musicie iść do madame Pomfrey?
Spadliście z mioteł? Uderzył was tłuczek? Ktoś was przeklął?
-Po
prostu się z tym pogodziliśmy Mionka- odparł Harry wzruszając ramionami.
-Właśnie-
potwierdził Ron.
Co
sie tutaj dzieje?- zastanawiała się Hermiona . Harry Potter i Ronald Weasley
bez szemrania przyjęli do wiadomości, że ich przyjaciółka Hermiona Granger
spotyka się z Draconem Malfoy’em!
Po
chwili jednak stwierdziła , że jej przyjaciele wreszcie dorośli!
Czas
leciał nieubłagalnie…. Minuta zmieniała się w godzinę, godzina w dzień, dzień w
tydzień, a tydzień w miesiąc… Tak upłynęło prawie trzy miesiące… Jeszcze tylko
tydzień pozostał do walentynek…
Hermiona
była szczęśliwa przez ten czas. Draco adorował ją, nie odstępował jej
nawet na krok…
Czuła
się kochana… szkoda , że to tylko zakład…
-Ginny…-
Hermiona spojrzała na przyjaciółkę ze łzami w oczach-Ja już nie mogę…
-Jeszcze
tydzień- przekonywała ją rudowłosa.
-Tylko
tydzień!- przypomniała Hermiona- A nic się nie zmieniło… nadal dla niego to
tylko zakład… a ja? Moje uczucia się nie zmniejszyły! Jest gorzej! Doszło do
tego, że zaczęłam sobie wyobrażać naszą wspólną przyszłość!
-Co
w tym złego?
-To,
że za siedem dni, on będzie się pławił w chwale, bo wytrzymał trzy miesiące, z
głupią i nudną kujonicą Granger! A ja będę załamana, bo facet którego kocham od
lat, nadal uważa mnie za nic nie wartą szlame!- wykrzyknęła z płaczem.
-Mionka-
Ginny przytuliła przyjaciółkę- Przepraszam… to moja wiana! Gdybym nie wymyśliła
tego głupiego planu..
-To
nadal bym go kochała- wyszeptała Hermiona- Dzięki tobie, przynajmniej mam
wspomnienia … będą mi musiały wystarczyć.
-Hermiona-
w głosie Ginny było słuchać powagę- Ty chcesz to zrobić … prawda?
-Tak-
odparła stanowczo Gryfonka odsuwając się od rudowłosej- Wiem, że to
nieodpowiedzialne i… nie powinnam tego robić, ale go kocham… to będzie dla
mnie… pożegnanie- dokończyła zamykając oczy.
-Malfoy
to idiota , jeżeli nadal cię nie pokochał- powiedziała zirytowana Ginny-
Jesteś najlepszą rzeczą jaka go w życiu spotkała!
Hermiona
nic nie odpowiedziała. Wiedziała, że wszystko się skończy. Jej bajka nie będzie
miała szczęśliwego zakończenia, ale obiecała sobie, że zrobi wszystko by
zakończyć ich „związek” z jak największą ilością pocałunków i uśmiechów
Malfoy’a. Jego oczy będą ją prześladować do końca życia.
-Oczy
są oknem duszy- przypomniała sobie słowa matki. Ale oczy blondyna są
nieprzeniknione… tylko raz widziała w nich błysk… w dniu w którym zgodziła się
na pierwszą randkę… tylko ten jeden raz, pozwolił jej zobaczyć uczucia.
-Walentynki
będą najgorszym i najlepszym dniem w moim życiu- powiedziała Hermiona z
wymuszonym uśmiechem.
Ginny
nic nie odpowiedziała, tylko przytuliła ją mocno.
-Skarbie
gotowa?- zapytał Draco wchodząc do jej dormitorium , gdy zobaczył obejmujące
się dziewczyny zagwizdał- Mogę się przyłączyć?
-W
snach Malfoy- prychnęła Ginny wychodząc.
-Co
się stało?- blondyn spoważniał i usiadł obok Hermiony.
-Nic
– odparła wtulając się w niego- Babskie sprawy.
-Więc
lepiej mnie nie wtajemniczaj- udał przerażonego.
-Obiecuje-
zaśmiała się.
Na
drugi dzień Hermiona ubrała niebieską sukienkę w której była na pierwszej
randce i wyciągnęła zaskoczonego Dracona na spacer.
-Mieliśmy
spędzić dzisiejszy wieczór z Zabinim i rudą- mruknął z uśmiechem.
-Jeżeli
wolisz z nimi, możemy wrócić i…- nie dokończyła ponieważ zamknął jej usta
pocałunkiem.
-Możesz
pomarzyć- powiedział stanowczo- Teraz prowadź gryfoneczko!
Hermiona
z uśmiechem zaprowadziła go na polanę w Zakazanym Lesie. Na środku znajdował
się czarodziejski namiot który rozłożyła z samego rana. W środku
znajdował się stół nakryty na dwie osoby.
-Kolacja?-
zdziwił się Draco- Nie spodziewałem się.
-Widzisz,
jak umiem zaskakiwać- uśmiechnęła się.
-Rób
to częściej- poprosił nagle ,widząc jej poważne spojrzenie uśmiechnął się- No
dalej Granger! Głodny jestem!
Hermiona
wiedziała, że jej związek skończy się za sześć dni… wiedziała także , że
chciałaby obudzić się przy blondynie. Lecz nie chciała tego jeszcze dziś…
dlaczego? Obawiała się , ze wtedy Ślizgon, skróci im czas, że nie będzie miała
tych kilku dni… więc po kolacji wrócili do zamku.
Dzień
przed walentynkami Hermiona chodziła po swoim pokoju i powtarzała , że wie co
robi, że zdaje sobie sprawę ze swojego postępowania…. Da radę!
-Gryfoneczko
gotowa?- zawołał Malfoy z salonu.
-Nie-
wyszeptała , lecz ruszyła do drzwi, gdy stanęła oko w oko z blondynem nie mogła
powstrzymać uśmiechu- gdzie idziemy?
-W
jedno tajemnicze miejsce!- powiedział.
Okazało
się , że miał na myśli Pokój życzeń. Gdy znaleźli się w środku zarumieniła się
na widok wielkiego łoża w rogu pomieszczenia. W centralnym punkcie stał stolik
i dwa krzesła.
Hermiona
zmarszczyła czoło. Gdyby teraz wyszła Malfoy nie wygra zakładu… więc może
będzie chciał jeszcze trochę czasu? Może Zabini da mu jeszcze tydzień by ją
uwiódł?
-Granger!-
usłyszała zirytowany głos ślizgona- Mówię do ciebie od … - nie dokończył
ponieważ zamknęła mu usta pocałunkiem. Nie miała zamiaru tracić czasu, mają
przed sobą całą noc, jeżeli tylko tyle jej zostało, postanowiła
wykorzystać to by mieć wspomnienia!
Gdy
rano się obudziła , z niedowierzaniem przypomniała sobie wczorajszy wieczór.
Było wspaniale… Draco był delikatny i czuły… zachowywał się tak jakby mu na
niej zależało…
-Nie
myśl Granger- mruknął przez sen, przyciągając ją do siebie.
-Ja…-
zaczęła , ale nie wiedziała co powiedzieć, dopiero po chwili odezwała się-
Dzisiaj są walentynki…
-Wiem-
powiedział Malfoy nie otwierając oczu- I co z tego?
-Przecież….-
westchnęła i przytuliła się do niego- Dzisiaj jest dzień zakochanych… -
zamknęła oczy by powstrzymać łzy które nie proszone pojawiły się w jej oczach-
Dzisiaj mija dzień w którym twoja misja się kończy, dzisiaj jest dzień w
którym wygrywasz zakład, dzisiaj jest dzień który powinieneś spędzić z
dziewczyną którą kochasz… albo przynajmniej lubisz… dzisiaj jest dzień w
którym nie musisz się już mną przejmować, dzisiaj jest …
-Dzisiaj
jest dzień , który zapoczątkuje nasze wspólne życie Hermiono- dokończył Draco
czule i pogładził ją po policzku- Otwórz oczy skarbie.
Gryfonka
nie mogła uwierzyć , w to co usłyszała. Żartował sobie z niej? Gdy na niego
spojrzała , pierwszy raz ujrzała miłość w jego oczach!
-Kocham
cię- powiedział z uśmiechem- I nie pozbędziesz się mnie!
-Kochasz
mnie?- powtórzyła- Ale przecież zakład…
-Gryfoneczko,
to wszystko było ukartowane! – przerwał jej i pocałował szybko- Wiedziałem, że bez
tego będziesz mnie podejrzewała o nie wiadomo co, więc ustaliłem okres czasu w
którym mogłaś przestać się zadręczać, wiedziałaś dokładnie kiedy ma się zacząć
i skończyć nasz związek…
-To
dlatego Harry i Ron… ten szlaban!- teraz wszystko się wyjaśniło.
-Twoi
kretyni … powiedzmy , że ruda, miała z nimi dużo pracy.- zaśmiał się Malfoy-
Musiałem przyrzec , że mam wobec ciebie uczciwe zamiary, dopiero wtedy obiecali
się nie wtrącać w nasze sprawy, a szlaban? No cóż… dobrze mieć ojca chrzestnego
jako opiekuna.
-Kocham
cię- powiedziała wciąż zaskoczona Hermiona.
-Wiem-
odparł poważnie Draco i spojrzał jej w oczy- I jesteś moja… na zawsze, a ja
twój!
-Też
na zawsze?- zapytała nie wierząc w swoje szczęście.
-Na
zawsze- powtórzył i pocałował ją namiętnie.
Dwa lata później
Hermiona
wsunęła dłoń w dłoń Dracona, na co ten się uśmiechnął z czułością.
-Gdzie
idziemy?- zapytała zaciekawiona rozglądając się dookoła.
-Niespodzianka
gryfoneczko- odparł blondyn i skradł jej całusa.
Hermiona
westchnęła. Wiedziała, że nic z niego nie wyciągnie… uparciuch, jej uparciuch!
-Jesteśmy-
powiedział stając przed pustą polaną- Jak ci się podoba?
-Ładnie-
zmarszczyła czoło- Śliczny widok i…
-Granger
, błagam cię- prychnął- Przecież, nie chodzi mi o otoczenie!
-To
o co Malfoy?- zapytała naśladując jej ton.
-O
to- powiedział machając różdżką. Przed nimi ukazał się piękny piętrowy dwór.
-Kto
tu mieszka?- zapytała zachwycona.
-Taki
przystojniak z żoną- odparł z dumnym uśmiechem Draco.
-Nie
wierzę…- wyszeptała – Kupiłeś go?!
-Uwierz
gryfoneczko- zasugerował i przytulił ją mocno- Podoba ci się?
-Jestem
zachwycona!- zawołała i zaczęła ciągnąć go w stronę drzwi- Chodź szybko!
-Zawsze
niecierpliwa- zaśmiał się.
-Nie
marudź Malfoy- prychnęła. Gdy znaleźli się w środku Hermiona z zapartym tchem
oglądała kolejne pomieszczenia- Tu jest wspaniale!
-Udał
mi się Walentynowy prezent , prawda? - powiedział z krzywym uśmieszkiem- Nie
przebijesz tego Granger!
-Jestem
Malfoy , kretynie- odpowiedziała prostując się i zmrużyła oczy- Czy właśnie rzuciłeś
mi wyzwanie?
-Oczywiście
– przyznał chowając ręce do kieszeni.
-Wyzwanie
przyjęte- odparła z dworski ukłonem- Przyjdź do sypialni za dwadzieścia minut!
-Do
sypialni?- poluzował krawat z iście ślizgoński uśmieszkiem- Podoba mi się
taki początek…
Hermiona
kołysząc biodrami ruszyła do sypialni, gdy zamknęła za sobą drzwi, oparła się o
nie i uśmiechnęła.
-Te
walentynki zapamiętasz na zawsze Malfoy- wymruczała.
Rok
temu właśnie w walentynki została żoną tej fretki… a w tym roku?
-Gryfoneczko
nadchodzę!- krzyknął Draco wchodząc po schodach.
Gdy
wszedł ujrzał Hermionę siedzącą na łóżku z małą paczuszką w dłoniach.
-Czemu
jesteś ubrana?- zapytał głosem pięciolatka.
-Ty
tylko o jednym- prychnęła z uśmiechem i wyciągnęła do niego rękę z paczuszką-
To jest mój prezent dla ciebie.
-Na
pewno mi się spodoba- powiedział nieprzekonującym głosem. Wziął od niej paczkę
i usiadł obok.
-Na
pewno- odpowiedziała z nieśmiałym uśmiechem.
Blondyn
powoli odwinął papier i otworzył pudełko.
-Co
to jest?- zapytał zaskoczony wpatrując się w małe białe buciki.
-Buciki
fretko- powiedziała Hermiona.
-I
ja niby mam ich użyć do…?- spojrzał na nią czekając na odpowiedź.
-Nie
ty masz ich używać idioto- westchnęła zirytowana- Mówiłam już , że Ślizgoni to
kretyni?
-Ślizgoni
są inteligentniejsi od gryfonów Granger i…- nagle przerwał , a jego źrenice się
rozszerzyły- Jesteś w ciąży?!
-Brawo!-
zaśmiała się gdy porwał ją w objęcia.
-Będę
ojcem!- wykrzyknął zachwycony i pocałował ją namiętnie.
-Pokonałam
cię- wyszeptała gdy dużo później leżeli przytuleni i zmęczeni.
-Bezsprzeczne
zwycięstwo- odparł Draco kładąc dłoń na jej jeszcze płaskim brzuchu.
-Jesteś
szczęśliwy?- zapytała cicho.
-Granger-
zaczął groźnie i pocałował ją szybko- Nigdy masz w to nie wątpić! Pamiętaj , że
to ja cię zdobyłem! Więc wiedziałem czego chcę!
-Kochanie
, ja się pozwoliłam zdobyć- wymruczała mu w usta , po czym złączyła ich usta w
pocałunku- Uwielbiam walentynki- zdołała jeszcze powiedzieć, zanim znowu
zatracili się w swojej miłości.

Mam
nadzieję, że się podoba :)
Przepiękna miniaturka <3 Brak mi słów po prostu.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej!
Pozdrawiam i zapraszam dramione-kochanie-czy-niekochanie.blogspot.com
Luna xdd
Wspaniała Miniaturka, idealna na walentynki ;*, a ten zakład między Draco, a Zabinim zajebisty podstęp by byli razem. Super ;) Pozdrawiam Ewka
OdpowiedzUsuńHurra jestem trzecia :) Zajebista miniaturka
OdpowiedzUsuńZ tym zakladem niesamowiecie wymyslilas uwielbiam takie mianiaturki
teraz o czym bedzie zrob Blaise i Mione albo Hermione i Notta plissss :)
Boska wprost idelna na walentynki :*
Pozdrawiam Annabeth :*
Postaram się :) A o kim będzie teraz? Nie wiem jeszcze :)
UsuńBOMBA!!!! Tesknilam za Twoim Dramione.Gratuluję,dziś przeszlas samą siebie.Ewa
OdpowiedzUsuńSłodko i walentynkowo.!
OdpowiedzUsuńCornelia Grey
to-koniec-granger.blogspot.com
Miniaturka wywołała u mnie łzy radości ;3
OdpowiedzUsuńJesteś genialna. Już Ci to kiedyś mówiłam i na pewno powiem jeszcze nie jeden raz ;))
Czekam na więcej miniaturek ;3
Pozdrawiam cieplutko i weny życzę! ♥
~Chriss
A przy okazji zapraszam do naszego nowo powstałego stowarzyszenia ;))
UsuńDopiero zaczynamy, ale potrzebujemy członków! ♥ http://stowarzyszenie-ksiecia-polkrwi.blogspot.com/
~Chriss
Suuuuppppeeeerrrr.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny
)
Patty Rose Malfoy (dawniej Antyastejkowa94
Cudowna miniaturka. Naprawdę mnie urzekła. Jak ja kocham Dramione <3
OdpowiedzUsuńA Tobie, Gisiu życzę romantycznych Walentynek :)
Powiem tak.
OdpowiedzUsuńMiniaturka smaczna i słodka.
Napisałabyś coś w klimatach "Pięćdziesiąt twarzy Greya"?
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
Ru By
ferro-igni-dramione.blogspot.com
Przez większość czasu miałam w głowie "Malfoy ty dupku" ale gdy powiedział, że on to wszystko ukartował to było słodkie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę
cudna miniaturka czekałam na nią bardzo długo i się doczekałam
OdpowiedzUsuńcałuski
Słodko,słodko i jeszcze raz słodko :3
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak lubie :D
Tak powinny wyglądać walentynki u każdego duuużo szczęścia i miłości :3
Zajebista miniaturka :3
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie ten zakład nie zakład.
OdpowiedzUsuńChciałabym sama przeżyć takie walentynki.
To takie romantyczne.
Miniaturki z jakimi parami będą następne
Życzę weny Persefona
Jeszcze nie wiem ;)
UsuńCudna miniaturka <3 kiedy nystępne dramione ?
OdpowiedzUsuńNie wiem :)
UsuńŚwietna miniaturka !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nikola
Soooo sweet... Udanych walentynek! :*
OdpowiedzUsuńNie lubie dramione,ale miniaturka jak zwykle świetna!!Kiedy kolejna??? No i miłych walentynek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,Ala
Postaram się coś wstawić za tydzień ;)
UsuńSuper a o kim???
UsuńPrawdopodobnie Sevmione :)
UsuńJUPI!!!!!MOJE UKOCHANE SEVMIONE!!!!
UsuńOh jaka słodka ;) jak zwykle z resztą xd miłych walentynek ;*
OdpowiedzUsuńPrzepiekna miniaturka :*
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie komentowałam twoich miniaturek ale obiecuję, że się poprawię i będę komentować nowe notki. A co do miniaturki to jest ona cudowna, przepiękna i więcej takich miniaturek <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Słodko, bardzo słodko. <3 Bardzo mi się podoba. Czekam na więcej. ;3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie mam słów. Wszystko została już powiedziana.
OdpowiedzUsuńAle i tak muszę zabrać głos ;) .
Więc... UROCZA, WSPANIAŁA, SŁODKA, CUDOWNA I TAK DALEJ... Naprawdę jedna z najlepszych. Super to sobie wymyśliłaś z tym zakładem ;-)
Pisz dalej...
Szkoda, że dopiero około 2 tygodni temu odkryłam tego bloga, bo w 100% jest najlepszy (jeśli chodzi o miniaturki) .
Pozdrawiam i życzę weny - #Ha$ka <3
Miniaturka super ;)
OdpowiedzUsuńTak słodko i romantycznie...
Uwielbiam Dramione i jestem bardzo zadowolona, że w końcu doczekałam się historii z tą parą ;)
Pozdrawiam
Jejku, jakie cudeńko, aż nie mogę się naczytać <3
OdpowiedzUsuńJacy podstępni, ... hmm... wszyscy? Draco? Ginny? Blaise?
Kocham Twoje Dramione! <3
Czekam z niecierpliwością na następne!
Weny ;*
Ściskam ;*
e_schonheit ;*
A co będzie następne??
OdpowiedzUsuńNAPISZESZ O REMUSIE I HERMIONIE?? Proszę <3
Postaram się ;)
UsuńZostałaś nominowana do Liebster Awards. Szczegóły tutaj: http://odzawsze-nazawsze-dramione.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Libera :)
Nominuję cię do LBA.Więcej informacji znajdziesz tutaj : http://xtilldeathdouspartx.blogspot.com/2015/02/nominacja-do-liesbert-blog-award.html
OdpowiedzUsuńKochane!;*
OdpowiedzUsuńrewelacyjne pisz tylko darmione :)
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka. Romantyczna i w ogóle mój klimat *-*.... Może czasami zbyt słodka, ale o to własnie chodzi! :D Naprawdę mi się podobała. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Charlotte Petrova
Kocham wszystkie twoje miniaturki, a już szczególnie SEVMIONE... Dodasz coś dzisiaj? BŁAGAM <3
OdpowiedzUsuńJeszcze jest niedokończone, ale się staram;) Może się uda :)
UsuńProsimy dodaj dzisiaj !:))
OdpowiedzUsuńJeszcze jest niedokończone, ale się staram;) Może się uda :)
UsuńZgadzam się!! Dodasz dzisiaj sevmione?? Proszę :-*
OdpowiedzUsuńLiczę na ciebie.. Proszę, proszę,proszę ;)
Jeszcze jest niedokończone, ale się staram;) Może się uda :)
UsuńJestem z nimi! Dodasz dzisiaj? ;-)
OdpowiedzUsuńJeszcze jest niedokończone, ale się staram;) Może się uda :)
UsuńJasne, poczekamy, ile będzie trzeba ;-) .. Może się uda i będziemy mogli przeczytać przed snem moją ulubioną parę... A dużo Ci jeszcze zostało?
OdpowiedzUsuńSłodko - idealnie na walentynki! :) Choć już dawno po tym święcie, czytając tą miniaturkę poczułam tą magię miłości :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne Twoje Dramione.
Pozdrawiam!
Promise
Kochane :-)
OdpowiedzUsuńZarąbiste opowiadanie :) oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, z tym szlabanem to właśnie tak myślałam aby szybciej, Snape nie zabrał im różdżek przecież, a jak się okazało ten zakład też był ukartowany przez Malfloya, a Ginny o wszystkim wiedziała...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Minęło już parę ładnych lat , a ja dalej kocham tą stronę , i
OdpowiedzUsuńTe opowiadania , i jebłam przy
"-dlaczego jesteś ubrana?- powiedział głosem pięciolatka" haha