środa, 10 czerwca 2015

Lew z wężem Idealna para?


Beta: Kite Millie

 – Dowiedziałeś się? – zapytał Zabini, patrząc poważnie na przyjaciela.
 – Mam adres – odparł z dumą Malfoy – Wątpiłeś, że mi się uda?
 – Wątpię w Twoje zdolności od dziecka – prychnął Diabeł.
 – To się nazywa przyjaciel – mruknął Draco i wyciągnął z kieszeni kartkę – Mieszka na południu Szkocji.
 – W Szkocji? – zdziwił się czarnoskóry – Nie miała gdzie się ukryć?
 – Prawdopodobnie nie brała pod uwagę naszego zdania – zaśmiał się blondyn – Więc kiedy ruszamy?
 – Jak kiedy? – Blaise pokręcił zrezygnowany głową nad głupotą przyjaciela – Teraz idioto!
 – Musisz od razu mnie obrażać palancie? – oburzył się Draco.
 – A ty co właśnie zrobiłeś?
 – Poprawiłem ci imię – prychnął Malfoy – Zamiast Blaise rodzice powinni ci dać palant!
 – A tobie cholerna fretka! – warknął Zabini.
 – Lepsze to niż… – kłócili się, idąc do punktu teleportacyjnego.
Po chwili znaleźli się na wzgórzu.
 – Wiesz, który to dom patafianie? – zapytał Zabini, wskazując miasteczko widoczne ze wzgórza.
 – Oczywiście, że tak gryfonie – odparł z godnością Malfoy i ruszył przed siebie.
 – Jak mnie nazwałeś?! – wykrzyknął Blaise, dotrzymując mu kroku – To było poniżej pasa!
 – Oburzyłaś się gryfoneczko? – zakpił Draco, stając na ganku jednego z domów.
 – Jak ja jestem gryfoneczką to ty Weasley’em – odparował Zabini, pukając.
 – Odwołaj to idioto! – zawołał blondyn, patrząc na przyjaciela ze złością.
 – Potter – odparł tamten.
 – Jak?! – Draco nie krył oburzenia – Porównujesz mnie do tego okularnika?
 – Jak zawsze uroczy – usłyszał i spojrzał zdumiony na drzwi.
 – Co tu robisz Potter? – zapytał widząc dawnego wroga.
 – Stoję geniuszu – odparł Harry, zakładając ramiona na piersi – Czego chcecie?
 – Pomyliłeś adresy – warknął Zabini do Malfoy’a.
 – Niemożliwe – prychnął Smok – Ja się nigdy nie mylę!
 – Tu na pewno nie ma Pansy – powiedział z pewnością Diabeł.
 – Jak zawsze się mylicie – wtrącił się Harry i otworzył szerzej drzwi – Właźcie.
Ślizgoni wymienili spojrzenia i niepewnie weszli.
 – W prawo – pokierował ich Harry, zamykając drzwi – Tylko bądźcie cicho! – ostrzegł.
Oni tylko prychnęli i weszli do salonu.
 – Pansy! – zawołali i przypadli do śpiącej na kanapie przyjaciółki.
 – Jeszcze chwila – mruknęła czarnowłosa, przykrywając się szczelniej kocem.
 – Czego nie zrozumieliście w słowie „Cicho?!” – warknął Harry.
 – Coś ty jej zrobił?! – wykrzyknął Diabeł, stając przed wybrańcem.
 – Zginiesz – dodał Draco.
 – Możecie go teraz nie zabijać? – zapytała zaspanym głosem Pansy, siadając – Jeszcze mi się przyda.
 – Do czego? – zdziwił się Draco.
 – Do nocnego wstawania – odparła z uśmiechem i odrzuciła koc.
Draco i Blaise patrzyli przez chwilę na jej zaokrąglony brzuch, po czym odwrócili się w stronę Harrego.
 – Możesz wybrać – powiedział wspaniałomyślnie Zabini.
 – Nie może – oburzył się Draco – Sami wybierzemy.
 – Skazany ma prawo do ostatniego życzenia – przypomniał Blaise.
 – Potter nie ma do niczego prawa – prychnął Draco.
 – Więc ty zdecyduj – zniecierpliwił się Zabini.
 – Czemu ja? – mruknął Draco – Znając ciebie, nie zgodzisz się na moją metodę!
 – Bo zawsze masz durne pomysły!
 – Obedrzyjmy go ze skóry!
 – Mówiłem, że głupie! – prychnął Zabini – Wiesz, ile to krwi? Jeszcze poplamimy sobie ubrania!
 – Fakt – Draco strzepał niewidzialny kurz ze swojej marynarki – Możemy go żywcem zakopać.
 – Przestarzałe – machnął ręką Blaise.
 – Możecie po prostu się ze mną przywitać – wtrąciła się Pansy, wstając – A nie zastanawiać się, jak zabić mojego męża.
 – Mę…. – zaczął przerażonym głosem Draco, po czym zwrócił się do przyjaciela – Czy ona powiedziała to, co słyszałem, że powiedziała?!
 – Nie wiem – mruknął Zabini – Ale mam nadzieję, że to, co słyszałem, to nie było to, co powiedziała i to, co ty słyszałeś!
 – Nic się nie zmieniliście – zawołała ze śmiechem Pansy i przytuliła ich mocno – Ale się za wami stęskniłam!
 – Widzimy – warknął Draco, patrząc spod przymrużonych powiek na Pottera – Czemu on?
 – Poje ją eliksirem miłosnym – odpowiedział poważnie Harry.
 – To jedyne logiczne wytłumaczenie – prychnął Zabini, wyciągając różdżkę – PO prostu cię zabiję i…
 – Usiądźcie –poprosiła Pansy, wskazując kanapę, a sama podeszła do Harrego i uderzyła go w ramię – Możesz być miły?
 – A muszę? – jęknął, udając załamanego.
 – Tak, jeżeli chcesz mojego szczęścia – odpowiedziała, całując go czule.
 – Strasznie dużo wymagasz – mruknął, przyciągając ją do siebie – Ale dla ciebie wszystko – wyszeptał jej do ucha.
 – Odsuń się od niej Potti – warknął Draco.
 – Jak najdalej! – nie mógł się powstrzymać Zabini.
 – Zostawisz nas samych? – zapytała Pansy męża.
 – TY w ciąży sama z tymi głąbami? – Harry nie wyglądał na przekonanego.
 – Kogo nazywasz głąbami?! – wykrzyknął Draco, wstając.
 – Mam wskazać palcem?
 – Harry – upomniała o Pansy. – Potter westchnął, pocałował ją w czoło i wyszedł.  – Siadaj Smoku – powiedziała Pansy i przysiadła na fotelu naprzeciw kanapy – Co tutaj robicie?
 – Widocznie śnimy koszmar – mruknął Zabini, szczypiąc Malfoy’a.
 – Co robisz kretynie! – oburzył się blondyn.
 – Nie śpimy – westchnął Diabeł.
 – Trzeba było siebie uszczypnąć!
 – Żeby mnie bolało? – Diabeł spojrzał na niego rozbawiony – Oszalałeś!
 – Jesteś…
 – Spoważniejecie kiedyś? – zapytała zrezygnowanym tonem Pansy.
 – Marne szanse – odparli oboje.
 – Tak myślałam – zaśmiała się.
 – Jak to się stało? – zapytał Zabini, rozglądając się po pokoju.
 – Pamiętacie, jak przeszliśmy na stronę Zakonu? – gdy przytaknęli, zarumieniła się – Wtedy zbliżyłam się do Harrego.
 – I nam nie powiedziałaś? – zawołał z pretensją Diabeł.
 – Miałam wam powiedzieć po bitwie – powiedziała cicho – Ale nie chciałam wtedy kłótni. Byłam już pewna, że kocham Pottera, więc…
 – Więc sobie zniknęliście – prychnął Draco.
 – Harry musiał się pozbierać – odparła, wstając i zaczęła maszerować po pokoju – Sami musieliście przez kilka miesięcy pobyć sami!
 – Martwiliśmy się o ciebie! – przypomniał Diabeł.
 – Napisałam wam, że nic mi nie jest – odpowiedziała.
 – A Wieprzlej i Granger wiedzą o tym – Draco wskazał na jej brzuch.
 – Hermiona wie – Pansy usiadła – Weasley nie utrzymuje z Harrym kontaktu po tym, jak ten rozstał się z Ginny.
 – Nie ma już kretyńskiej trójcy? – zdziwił się Zabini.
 – Nie ma – Pansy wzruszyła ramionami – Tylko Hermiona wie o nas.
 – Potter się ciebie wstydzi?! – zawołał oburzony Draco.
 – Ja sobie już z nim pogadam – zagroził Zabini, wstając.
 – A ja ci pomogę!
 – On się mnie nie wstydzi! – zawołała Pansy.
 – Oczywiście, że nie –odezwał się Harry, stając w drzwiach.
 – Więc dlaczego nikt w Anglii nie wie o was? – zapytał Zabini.
 – A jak wszyscy zareagują, gdy dowiedzą się o nas? – odpowiedziała Pansy za męża.
 – Trochę pogadają i przestaną – zbagatelizował Draco.
 – Sam wiesz, że to nieprawda – westchnęła Pansy – Zaraz znajdzie się wiele miłych osób, które podzielą się swoją jakże ważną opinią na temat mnie albo Harrego.
 – Nie pozwolimy na to – obiecał Zabini.
 – Nie macie nic do gadania – wtrącił się Harry – Wszyscy się o nas dowiedzą, gdy tylko James się urodzi. Do tego czasu, nie mam zamiaru narażać Pansy na stres.
 – Nie mogłaś wyjść za kogoś innego? – jęknął Draco – Longbottoma?
 – Byłby lepszy – poparł przyjaciela Diabeł.
 – Wybaczcie, że mój wybór wam nie spasował – zaśmiała się Pansy – Ale niestety wybrałam tego okularnika i zdania nie zmienię.
 – Twoje opisy mojej osoby są coraz wspanialsze – prychnął Harry, podchodząc do żony i objął ją mocno.
 – Harry! – wykrzyknęła Hermiona, wypadając z kominka – Nie uwierzysz! – zamilkła na widok dwójki ślizgonów.
 – Słów ci zabrakło Granger? – zakpił Draco.
 – Na twój widok zbiera mi się na wymioty – odparła i spojrzała na Pottera – Ktoś się o was dowiedział!
 – Jak? – zapytała zaskoczona Pansy.
 – Nie wiem – Hermiona pokazała im gazetę trzymaną w ręku – Jesteście na pierwszej stronie Proroka Codziennego!
 – To zdjęcie z naszej randki – wyszeptała Pansy.
 – Co piszą? – zapytał Zabini.

Bohater   wojenny   Harry   Potter   widziany   był   trzy   miesiące temu   na   obrzeżach   Londynu, w   jednej z ekskluzywnych   mugolskich   restauracji!   A   kim   była tajemnicza   Towarzyszka?
Pansy   Parkinson!   Ślizgonka.   Córka   śmierciożercy….

Harry przestał czytać i spojrzał na żonę.
 – Zabiję ich – warknął, widząc w jej oczach łzy. Rzucił gazetę na stół i przytulił Pansy – Kupię tą cholerną gazetę i pierwsze co zrobię, to zwolnię tego, kto to napisał!
 – Wiesz, ile to kosztuje – prychnął Malfoy – Pansy, kupię ci tą gazetę.
 – Oczywiście wielki Pan Malfoy musi chwalić się swoim bogactwem – powiedziała z przekąsem Hermiona.
 – O co… – zaczął Malfoy.
 – Uspokójcie się – warknął Harry, wskazując na Pansy – Nie chce tu żadnych kłótni!
 – Odkąd on się stał taki…. – zaczął Zabini i zamyślił się – Stanowczy?
 – Przebywanie z Pansy dobrze na niego działa – odparła z uśmiechem Hermiona.
 – Co zrobicie z tym szmatławcem? – zapytał Zabini, wskazując gazetę.
 – Spalimy – zachichotała Pansy i pocałowała Harrego – W sumie dobrze, że już każda wie, że jesteś mój!
 – A ty moja Parkinson – przypomniał i pocałował ją namiętnie.
 – Musicie to robić przy nas? – zawołał Draco, robiąc zniesmaczoną minę.
 – Tak – wymruczała Pansy, gdy oderwali się od siebie.
 – A teraz dojdźmy do tego, kto wie o was – powiedział Zabini.
 – Nikt nie mógł wiedzieć – wzruszył ramionami Harry – Tylko…
 – Ron mógł się domyślić – dokończyła za niego Hermiona i zacisnęła ręce w pięść – Zaczyna się mścić…
 – Za co? – zdumiał się Draco – Coście mu zrobili? – usiadł na kanapie i uśmiechnął się szeroko – No, to kto zacznie opowiadać?




                 
           
 



To pierwsza część miniaturki :) Będą jeszcze dwie :)
Następna pojawi się 18 czerwca ;) 
Pozdrawiam :D
P.S Wybaczcie , że tak późno ale dopiero do domu wróciłam ;)

42 komentarze:

  1. Nic się nie stało,najważniejsze że jest.I do tego boskie.:-) Weny kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. SUPER! Nie mogę się już doczekać następnej części!
    Kumiko <3

    OdpowiedzUsuń
  3. No weź! W takim momencie?!
    Ale miniaturka faktyczna!
    Czekam na następną cześć :D
    pozdrawiam i życzę weny,
    ~Klaudia

    OdpowiedzUsuń
  4. No nie wierzę ! ja myślę teraz się zacznie, a tu takie coś... 8 dni czekać na kolejną część... Nie doczekam się :)
    Wiesz jak zbudować napięcie :)

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobieto Bez Serca! Jak to OSIEMNASTEGO????? Zlituj się.....Przerwałaś w takim momencie,że to powinno być karalne!Przemyśl to,proszę,może dało by się ciutkę szybciej? pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  6. 18 czerwca?? Jak ja to wytrzymam :)
    Miniaturka boska <3 Dopiero co znalazłam twój blog, a już się w nim zakochałam i zamiast poprawiać oceny czytam miniaturki.
    Życzę duuuużo weny
    Ka$ia :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak mogłaś no jak mogłaś przerwać w takim momencie. Mam ochotę cie znaleźć zmusić do napisania kolejnej części a potem udusić początkowa na malutkie kawałeczki i spuścić w kablu. A co do miniaturki to wyszła ci świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. świetna miniaturka. Ale następną część postaraj się szybciej ok?


    Sky Jane Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie mogę się doczekać.


    Sky Jane Malfoy

    OdpowiedzUsuń
  11. Jak mogłas w takim momencie przerwac?!
    Boska miniaturka :*
    Dodaj wczesniej bo nie wytzrymam do 18 czerwca plissssssssssssssssss!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Dramione

    OdpowiedzUsuń
  12. Tyle jeszczę muszę czekać nie dam rady!
    Miniaturka genialna.
    Pozdrawiam i weny życzę
    Julka

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak zwykle świetne!
    Masz niesamowite i zaraźliwe poczucie humoru :D
    Pozdrawiam i czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak zwykle świetna miniaturka, w dodatku z taką mało spotykaną parą ^^ super :D
    Pozdrawiam i weny życzę :)
    PS. Zapraszam na nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetna miniaturka. Czekam na więcej ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Na początku myślałam, że to moje ukochane Dramione, a później... Szok! moje trochęmniejukochane Harry+Pansy! Może (O ZGROZO! DLACZEGO AŻ) w czwartek okaże się, że to jest również Dramione? Trzymam za Ciebie Gisiu kciuki i życzę weny.
    JulFleur

    OdpowiedzUsuń
  17. Wielbię :D Mam taką mini prośbę. Napiszesz kiedyś Blinny? Bardzo mi zależy. Plose

    OdpowiedzUsuń
  18. To jest GENIALNE! Czekam na więcej. :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mogę się doczekać drugiej części !

    OdpowiedzUsuń
  20. Och! Pansy i Harry! Super! Z niecierpliwością czekam na kolejną część. :-) ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. Coś nie lubisz Rona ale mi to nie przeszkadza bo sama za nim nie przepadam

    OdpowiedzUsuń
  22. Nieeee! Tak zakończyć??? Jak możesz... cudowna ;* wpleciesz tam dramione co??? Proszę*-* miłego tygodnia

    OdpowiedzUsuń
  23. Dodaj wcześniej drugą część, bardzo proszę !

    OdpowiedzUsuń
  24. Dodaj dzisiaj! Proszę, proszę, proszę!! <3

    OdpowiedzUsuń
  25. WSTAW DZISIAJ! BŁAGAM! NA KOLANACH xD

    OdpowiedzUsuń
  26. Zgadzam się. Wstaw dzisiaj! PROSZĘ.. Nie wytrzymam do jutra. Zlituj się, proszę, proszę, bardzo proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  27. Prosimy :D Dodaj dzisiaj :D

    OdpowiedzUsuń
  28. Podpisuję się pod prośbą Aninimków....Dodaj dziś.....Ewa

    OdpowiedzUsuń
  29. Ja także jestem za! Wstaw. Prosimy.!

    OdpowiedzUsuń
  30. Miniaturka świetna, choć niezbyt lubię Harry x Pansy. Czekam na następną część.
    Pozdrawiam,
    Pani Snape

    OdpowiedzUsuń
  31. Jesteś tu?
    .
    .
    .
    Pliss... Dodaj dzisiaj <3 Proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  32. No ja mam nadzieję, że dzisiaj będzie. W końcu tak się z nami umawiałaś, nie? Czekamy.

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudowna miniaturka! <3 Czekam na kontynuację :*

    OdpowiedzUsuń
  34. Pierwsza część miniaturki super ;)
    Bardzo lubię parę Harry i Pansy a dodatkowo mamy tutaj jeszcze pozostałych Ślizgonów ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  35. Super! Uwielbiam tę parę <3

    OdpowiedzUsuń
  36. Pansy+Harry jest takie kochane

    OdpowiedzUsuń
  37. Miniaturka cudowna chodzisz najpierw myslalam ze to dramione😂

    Natalie dormer i Daniel jeszcze bardziej Cię uwielbiam❤

    OdpowiedzUsuń
  38. Hejeczka,
    ta miniaturka bardzo mi się podobała, Zabini i Draco tacy no po prostu... a Harry jaki stanowczy i opiekuńczy wobec Pansy, zastanawiam się za co mści się Ron...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń