czwartek, 24 grudnia 2015

Świąteczny cud

Świąteczny cud
Beta: Kite Millie

Hermiona schowała prezenty pod łóżko i zbiegła do salonu. Choinka stała na środku pokoju, a obok wielkie pudło z ozdobami. Westchnęła i rozejrzała się dookoła.
To był jej nowy dom, pierwsze święta, pierwsze drzewko, pierwszy raz, gdy będzie je świętować sama.
Sama nie wiedziała, czemu chowała prezenty. Nikt ich przecież nie znajdzie, nikt ich nie będzie szukał.
Usiadła na podłodze i zapatrzyła się w choinkę. Zawsze uwielbiała przystrajać drzewko. Mama wtedy zaparzała gorącą czekoladę i piekła pierniki, tata zawieszał lampki, a reszta należała do niej. Mogła ubierać dom, jak tylko chciała. Goniła więc z ozdobami po całym domu. Gdy była mała na każdym krześle zostawiała łańcuch i bombkę, przez co cała rodzina musiała uważać, gdzie siada.
Uśmiechnęła się na te wspomnienia.
Wstała i włączyła radio. Z głośników poleciały nuty jej ulubionej świątecznej piosenki.

Don't want a lot for Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you

Śpiewając, zaczęła ubierać choinkę. Zaczęła czuć magię świąt. Obiecała sobie, że nie prześpi tych dni. Poczeka na pierwszą gwiazdkę, zje wieczerze, a o północy pójdzie na pasterkę, sama.
Czemu? Po wojnie wszystko się zmieniło. Każdy układał sobie życie.
Harry zaręczył się z Ginny, Ron zaczął spotykać na nowo z Lavender, a ona? Pokochała…
To nie tak, że zawsze była sama. Nawet jeżeli nikt o jej związku nie wiedział, nawet jeśli nigdy nie pojawiali się nigdzie razem, nawet gdy on się jej wstydził...
Zamrugała powiekami, by pozbyć się łez. Nie ma powodu do płaczu.
Powinna się cieszyć, że skończyło się to teraz, a nie potem gdy już pokochałaby go.. Westchnęła.
 – Za późno – wyszeptała ze smutnym uśmiechem.
Pokochała go całym swoim sercem, rozum szydził, gdy serce szybciej biło, serce nie dawało spokoju, gdy rozum przedstawiał racjonalne powody zakończenia związku…

I don't want a lot for Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I don't need to hang my stocking
There upon the fireplace
Santa Claus won't make me happy
With a toy on Christmas day

Hermiona spojrzała na ubraną choinkę i pogratulowała sobie dobrej roboty.
Drzewko wyglądało pięknie, a resztę domu postanowiła udekorować za pomocą magii. Kupiła go w dzielnicy czarodziejów, więc nie musiała martwić się, że jakiś mugol zauważy ją z różdżką.
Gdy wszystko było gotowe, zapaliła w kominku, przywołała prezenty i usiadła w fotelu. W takiej chwili tęskniła za rodzicami…
Gdzieś są… bezpieczni i nieświadomi jak ich córka jest samotna. Nieświadomi istnienia dziecka, które za nimi tęskni. Nieświadomi jej złamanego serca i życzenia, by znów miała pięć lat, gdy przylatywała do mamy ze łzami, a ta przytulała ją mocno i zapewniała, że wszytko będzie dobrze. Chciała, by jej tata znów ze śmiechem odgrażał się, że ktokolwiek złamie serce jego książnice, zapozna się ze strzelbą, która byłą w rodzinie od pokoleń.
 – Gdzie masz tato broń? – zaśmiała się przez łzy na wspomnienia. – Polubilibyście go… Może nie jest miły i niezbyt przejmuje się zdaniem innych, ale... ale przy nim byłam szczęśliwa… Nie zwracał uwagi na moje blizny. – Przejechała palcem po napisie, który Bella wyryła jej na ręce. – Znosił moje wymądrzanie się… traktował mnie z szacunkiem… czasami. – Uśmiechnęła się. – Po prostu był…
Z rozmyślań wyrwało ją stukanie w okno. Szybko wpuściła białego puchacza do środka, dała jej kilka ziarenek, po czym odwiązała wiadomość.

Mamy nadzieję, że jednak spędzisz z nami święta.
Czekamy,
Harry.

Chwyciła pióro i napisała szybką odpowiedź.

Wybacz Harry, ale te święta chcę spędzić sama.
Mam nadzieję, że zrozumiecie.
Pozdrów wszystkich i złóż im ode mnie najserdeczniejsze życzenia.
Całuję was!
Hermiona.

Nie chciała psuć świąt przyjaciołom swoim humorem. Wolała pozostać w czterech ścianach i leczyć złamane serce.
Gdy zaczęło się ściemniać, szybko poszła się przebrać. Założyła granatową sukienkę, spięła włosy w kok i przejrzała się w lustrze.
Może i nikt jej nie zobaczy, ale przynajmniej poprawiła sobie humor.
Zeszła do kuchni i wyciągnęła talerz, po chwili namysłu wyciągnęła drugi i nakryła stół dla dwóch osób. Na środku stołu położyła świecznik i zapaliła świece.
Było magicznie, kominek, choinka, świece, ciemność za oknem… Brakowało tylko jego.
 – Nie płacz – upomniała się i usiadła przy stole. Jej wzrok padł na fotografie rodziców i przyjaciół, po czym spojrzała w okno.
 – Może i to dziecinne – mruknęła i zamknęła oczy. – Chciałabym… – nie dokończyła, ponieważ rozległo się pukanie do drzwi. – Tak szybko?! – pisnęła i sama siebie zganiła za nadzieję.
Otworzyła drzwi i poczuła, jak jej serce chce wyskoczyć z piersi.
 – Co tutaj robisz? – wyszeptała.
 – Po jaką cholerę zablokowałaś kominek?! – wrzasnął Severus Snape, wchodząc bez zaproszenia do środka. – Przez to musiałem się teleportować! Jest minus dwadzieścia i przez ciebie musiałem marznąć!
 – Nikt ci nie kazał – prychnęła zła. Przychodzi sobie i co?! Od razu pretensje. – Co tutaj robisz?
 – Stoję kretynko – warknął i ściągnął pelerynę. – Myślałem, że dojrzałaś, a okazałaś się dalej tą samą nieznośną gówniarą, którą miałem nieprzyjemność uczyć!
 – Jak mi ciebie żal – odpowiedziała i założyła ramiona na piersi. – Co cię tutaj sprowadza?
 – Co chciałaś osiągnąć, odchodząc? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
Hermiona spojrzała na niego w milczeniu. Co miała powiedzieć? Prawdę? Czy może skłamać?
 – Nie miałam zamiaru czekać na cud – powiedziała po chwili.
 – Na jaki cud?!
 – Cud, że wreszcie zaczniesz mnie traktować poważnie i że wreszcie się określisz.
 – Dziś jest noc cudów – mruknął i nie czekając na nią, wszedł do salonu i usiadł przy stole. – W Hogwarcie czeka całe grono pedagogiczne, ale oczywiście ty musiałaś wszystko popsuć.
 – Co niby popsułam? – zapytała, zajmując miejsce naprzeciwko niego.
 – Rozmawiałaś z Minerwą.
Hermiona zarumieniła się, przypominając sobie rozmowę z profesor transmutacji.

 – Oczywiście, że cię kocha! – powiedziała Minerwa McGonagall. – Po prostu jest zbyt uparty, by to przyznać!
 – Ale czy kiedykolwiek dojdzie do tego? – zapytała z nadzieją Hermiona.
 – Nie będę cię zwodzić – westchnęła kobieta. – Severus jest beznadziejnym obiektem westchnień. Musisz z nim postępować… hm… sposobem.
 – Sposobem?
 – Co robi, gdy nie chce się przyznać do uczuć?
 – Ignoruje, warczy, wychodzi, trzaskając drzwiami – wyliczyła Hermiona.
 – Musisz to wszystko złożyć w całość – podsunęła starsza kobieta.
 – W całość? – Hermiona spojrzała na nią z powątpieniem. – Mam od niego odejść?
 – Może wtedy dojdzie do niego, że nie może bez ciebie żyć, a jak nie….
 – To lepiej bym teraz się o tym przekonała – dokończyła cicho.

 – Więc? – Snape przywołał Hermionę do rzeczywistości.
 – Podziałało – uśmiechnęła się niepewnie.
Snape westchnął, odsunął krzesło i klęknął przed Hermioną.
 – Nie wstydziłem się ciebie – powiedział ze zmarszczonym czołem.
 – Więc dlaczego nie chciałeś, żeby ktokolwiek wiedział o nas?
 – Nie chciałem, żeby zaczęli się wtrącać – prychnął. – Choć Minerwa z Albusem i tak się domyślili.

 – Ty idioto! Ty… Gryfonie! – krzyknęła Minerwa, wchodząc do jego prywatnych kwater.
 – Jak mnie nazwałaś?! – oburzył się.
 – Gryfonem! Dla mnie to duma, ale znając cię, to właśnie jest największą obelgą dla ciebie! – zawołała. – Rusz tyłek i idź do niej!
 – Odeszła – odparł spokojnie, usiadł na kanapie i otworzył książkę.
Minerwa zmrużyła oczy, zacisnęła wargi i dostojnym krokiem podeszła do regału, chwyciła największą książkę i… zdzieliła nią Severusa Snape po głowie.
 – Cholera! – Odsunął się na drugi koniec pokoju. – Co ci strzeliło do głowy stara wariatko?!
 – Hermiona uważa, że się jej wstydzisz! Dlatego odeszła – wyjaśniła.
 – A gryfoni są ponoć tacy Inteligentni! – prychnął, kierując się w stronę kominka.
 – Gryfoni są odważni, ale nie brakuje im także rozumu! – Tu spojrzała na niego z rozbawieniem. – Nie to co Ślizgoni! – powiedziawszy to, wyszła.

 – Z czego się śmiejesz?! – warknął, gdy Hermiona zaczęła chichotać.
 – Uderzyła cię? – zapytała, próbując powstrzymać śmiech.
 – To nie było zbyt przyjemne – odparł.
 – Ale przyszedłeś – odpowiedziała czule i pogładziła go po policzku.
 – Masz się spakować i wrócić tam, gdzie twoje miejsce! – rozkazał.
 – Dlaczego? – zapytała cicho.
 – Chcesz to usłyszeć? – zapytał z kpiną w głosie.
 – Chcę to często słyszeć – odpowiedziała poważnie.
 – Kocham cię, Granger – wyrzucił z siebie, po czym wstał i zajął swoje miejsce. – Zaczynajmy kolację.
Hermiona spojrzała na niego z promiennym uśmiechem.
 – Smacznego… – powiedziała. – I też cię kocham.
 – Wiem – odparł, nakładając sobie jedzenie.
Gdy skończyli posiłek, Hermiona podeszła do choinki i wyciągnęła prostokątny pakunek, po czym podała go Severusowi.
 – Miałam nadzieję, że jednak się zjawisz – wyjaśniła, rumieniąc się.
Snape odpakował prezent i uśmiechnął się lekko na widok zdjęcia ich obojga. Dobrze pamiętał, jak Hermiona uparła się, by je zrobić.
 – Dziękuję – powiedział i wyciągnął z kieszeni małe pudełeczko.
Hermiona wstrzymała oddech i drżącymi palcami otworzyła wieczko.
Na atłasowym podbiciu leżał… klucz.
 – Od moich kwater – usłyszała głos Severusa.
Uśmiechnęła się, by ukryć rozczarowanie.
 – Dziękuję – powiedziała i odwróciła się do niego, lecz zaraz spoważniała, gdy ujrzała Mistrza Eliksirów stojącego z pierścionkiem w ręce.
 – Ten prezent chyba bardziej przypadnie ci do gustu – powiedział i włożył jej go na palec.
 – Jesteś pewien, że tego chcesz? – zapytała, przytulając się do niego – Musisz być pewny.
 – Jestem Granger – wyszeptał jej do ucha. – Nie pozbędziesz się mnie.
 – Obiecujesz?
 – Obiecuję – przyrzekł.
Hermiona pocałowała go namiętnie. Gdy oderwali się od siebie, zmarszczyła czoło.
 – Czemu wszystko zepsułam?
 – Nie masz o czym myśleć w tym momencie? – warknął.
 – Oj Severusie... – szybko dała mu całusa – musisz się do tego przyzwyczaić! No więc?
 – Miałem zamiar ci się oświadczyć na dzisiejszej kolacji z Albusem i resztą nauczycieli, żebyś wreszcie przestała myśleć, że się ciebie wstydzę.
 – Ty mnie naprawdę kochasz! – wykrzyknęła szczęśliwa. – Chciałeś okazać uczucia przy świadkach!
 – Miałem zamiar po prostu wepchnąć ci pierścionek na palec, a potem wrócić do posiłku – odpowiedział z powagą wypisaną na twarzy, lecz w jego oczach ujrzała iskierki rozbawienia.
 – Kocham cię, Severusie – wyszeptała.
 – Ja ciebie też – odparł. – Wesołych świąt, Granger.
 – Wesołych świąt, Snape – Pocałowała go. – Uwielbiam te cuda w święta – powiedziała i znów złączyła ich usta w pocałunku.
  
Witam :D Od razu życzę Wam Drogie Czytelniczki Wszystkiego Najlepszego! 
Może brak śniegu trochę psuje atmosferę świąt, ale mam nadzieję, że każda z Was otrzyma wymarzony prezent i przeżyje niezapomniane chwile :D
Miniaturka świąteczna, lecz jest to dopiero początek historii :) Postanowiłam dopisać jeszcze drugą część :D Przecież musimy się dowiedzieć, jak na zaręczyny Hermiony z Postrachem Hogwartu zareagowali jej przyjaciele :)
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego!


31 komentarzy:

  1. cudowna i życzę Ci wesołych świąt XD
    A kiedy mogę się spodziewać kolejnej części?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciesze sie, ze wrocilas i rowniez zycze ci Wesolych Swiat....A miniaturka przecudowna..SEVMIONE rzadzi!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nikłą nadzieję, że nie zrobisz z Harrego nietolerancyjnego dupka C:

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam też zapytać czy dałabyś radę napisać miniaturkę Hermiona +Lucjusz lub Tom Riddle na 29 stycznia bo mam wtedy urodzinki?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja tez poproszę bo również mam urodziny 😘

      Usuń
    2. To ja tez poproszę bo również mam urodziny 😘

      Usuń
    3. Ja też bym chciała Lucmione albo Tomione na urodziny w lutym dwa dni przed walentynkami.
      Kocham i życzę dużo weny na Twoje wspaniałe miniaturki i miniopowiadania
      <3 <3 <3

      Usuń
    4. Postaram się napisać Lumione na 29 :) Ale najlepiej mi przypomnieć 20 stycznia :D

      Usuń
  5. super miniaturka :) taka inna... czekam na dalszą część i życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji tych świąt :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Super świetna!! :* juz nie mogę się doczekać kolejnej części. Kocham Sevmione a TO było boskie. Kiedy next??

    OdpowiedzUsuń
  7. Piękna miniaturka. Czekam na kolejną. Wesołych świąt. Życzę Ci dużo weny, zdrowia i szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super miniaturki! Czekam na jakieś Lucmione .

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna ;* wesołych świąt

    OdpowiedzUsuń
  11. Wesołych świąt! :-) uwielbiam Twoje miniaturki , co jedna to lepsza czytana wiele razy :-) pozdrawiam i życzę weny dalej :-) i czekam na drugą część :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Z ciekawością czekam na następną cześć. Mam nadzieję ze będziesz pisać więcej Sevmione, zarówno krótkich miniatórek jak i zabierzesz się za troche dłuższe opowiadanie :).
    Pozdrawiam i życzę dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Czy w drugiej części będziesz mogła napisać retrospekcje tego wszystkiego co sev przeżył z Mionką? Tylko proszę opisz tam JEGO uczucia

    Świetna miniaturka i nie mogę się doczekać następnej części. Kocham je i muszę przyznać, że masz naprawdę wielki talent. Bo ciężko jest napisać miniaturkę słodką i z happy end'em ale nie przesłodzone.
    Natasza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się napisać z perspektywy Severusa :D

      Usuń
  14. Super mega weny życzę, ale o Lucmione mam pytanie kiedy nowe bo je uwielbiam je całym sercem .

    OdpowiedzUsuń
  15. Przepraszam to znowu ten sam anonim przepraszam za błędy ale tablet .

    OdpowiedzUsuń
  16. Super minaturka weny życzę i o Lucmione pytam kiedy nowe najlepiej długie i Wesolych świat . ps Przepraszam za błędy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Napewno się niebawem Lumione pojawi :)

      Usuń
  17. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  18. Wspaniała miniaturka <3 A wszystkich fanów Remusa zapraszam na swojego bloga http://remuslupinmilosc.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Super piszesz moja droga ,ja też putam o Lucmione i też długie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się napisać :) I dodać w styczniu :D

      Usuń
  20. Hej,
    przepięknie, Hermiona odeszła, a Severus chciał się jej oświadczyć przy świadkach...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowna miniaturka!!!!!
    Życzę Wszystkim wszystkiego najlepszego!!!



    PS.Na święta marzy mi się Voldmione(Voldemort + Hermiona)

    OdpowiedzUsuń