Świąteczny cud
Beta: Kite Millie
Hermiona schowała
prezenty pod łóżko i zbiegła do salonu. Choinka stała na środku pokoju,
a obok wielkie pudło z ozdobami. Westchnęła i rozejrzała się
dookoła.
To był jej nowy
dom, pierwsze święta, pierwsze drzewko, pierwszy raz, gdy będzie je świętować
sama.
Sama nie wiedziała,
czemu chowała prezenty. Nikt ich przecież nie znajdzie, nikt ich nie będzie
szukał.
Usiadła na podłodze
i zapatrzyła się w choinkę. Zawsze uwielbiała przystrajać drzewko.
Mama wtedy zaparzała gorącą czekoladę i piekła pierniki, tata zawieszał
lampki, a reszta należała do niej. Mogła ubierać dom, jak tylko chciała.
Goniła więc z ozdobami po całym domu. Gdy była mała na każdym krześle
zostawiała łańcuch i bombkę, przez co cała rodzina musiała uważać, gdzie
siada.
Uśmiechnęła się na
te wspomnienia.
Wstała i włączyła
radio. Z głośników poleciały nuty jej ulubionej świątecznej piosenki.
Don't want a lot for
Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I just want you for my own
More than you could ever know
Make my wish come true
All I want for Christmas is you
Śpiewając, zaczęła
ubierać choinkę. Zaczęła czuć magię świąt. Obiecała sobie, że nie prześpi tych
dni. Poczeka na pierwszą gwiazdkę, zje wieczerze, a o północy pójdzie na
pasterkę, sama.
Czemu? Po wojnie
wszystko się zmieniło. Każdy układał sobie życie.
Harry zaręczył się
z Ginny, Ron zaczął spotykać na nowo z Lavender, a ona? Pokochała…
To nie tak, że
zawsze była sama. Nawet jeżeli nikt o jej związku nie wiedział, nawet
jeśli nigdy nie pojawiali się nigdzie razem, nawet gdy on się jej wstydził...
Zamrugała
powiekami, by pozbyć się łez. Nie ma powodu do płaczu.
Powinna się
cieszyć, że skończyło się to teraz, a nie potem gdy już pokochałaby go..
Westchnęła.
– Za późno – wyszeptała ze smutnym uśmiechem.
Pokochała go całym
swoim sercem, rozum szydził, gdy serce szybciej biło, serce nie dawało spokoju,
gdy rozum przedstawiał racjonalne powody zakończenia związku…
I don't want a lot for
Christmas
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I don't need to hang my stocking
There upon the fireplace
Santa Claus won't make me happy
With a toy on Christmas day
There's just one thing I need
I don't care about the presents
Underneath the Christmas tree
I don't need to hang my stocking
There upon the fireplace
Santa Claus won't make me happy
With a toy on Christmas day
Hermiona spojrzała na
ubraną choinkę i pogratulowała sobie dobrej roboty.
Drzewko wyglądało
pięknie, a resztę domu postanowiła udekorować za pomocą magii. Kupiła go
w dzielnicy czarodziejów, więc nie musiała martwić się, że jakiś mugol
zauważy ją z różdżką.
Gdy wszystko było
gotowe, zapaliła w kominku, przywołała prezenty i usiadła w fotelu.
W takiej chwili tęskniła za rodzicami…
Gdzieś są…
bezpieczni i nieświadomi jak ich córka jest samotna. Nieświadomi istnienia
dziecka, które za nimi tęskni. Nieświadomi jej złamanego serca i życzenia,
by znów miała pięć lat, gdy przylatywała do mamy ze łzami, a ta przytulała
ją mocno i zapewniała, że wszytko będzie dobrze. Chciała, by jej tata znów
ze śmiechem odgrażał się, że ktokolwiek złamie serce jego książnice, zapozna
się ze strzelbą, która byłą w rodzinie od pokoleń.
– Gdzie masz tato broń? – zaśmiała się przez
łzy na wspomnienia. – Polubilibyście go… Może nie jest miły i niezbyt
przejmuje się zdaniem innych, ale... ale przy nim byłam szczęśliwa… Nie zwracał
uwagi na moje blizny. – Przejechała palcem po napisie, który Bella wyryła jej
na ręce. – Znosił moje wymądrzanie się… traktował mnie z szacunkiem…
czasami. – Uśmiechnęła się. – Po prostu był…
Z rozmyślań wyrwało
ją stukanie w okno. Szybko wpuściła białego puchacza do środka, dała jej
kilka ziarenek, po czym odwiązała wiadomość.
Mamy nadzieję, że
jednak spędzisz z nami święta.
Czekamy,
Harry.
Chwyciła pióro
i napisała szybką odpowiedź.
Wybacz Harry, ale
te święta chcę spędzić sama.
Mam nadzieję, że
zrozumiecie.
Pozdrów wszystkich
i złóż im ode mnie najserdeczniejsze życzenia.
Całuję was!
Hermiona.
Nie chciała psuć
świąt przyjaciołom swoim humorem. Wolała pozostać w czterech ścianach
i leczyć złamane serce.
Gdy zaczęło się
ściemniać, szybko poszła się przebrać. Założyła granatową sukienkę, spięła
włosy w kok i przejrzała się w lustrze.
Może i nikt
jej nie zobaczy, ale przynajmniej poprawiła sobie humor.
Zeszła do kuchni
i wyciągnęła talerz, po chwili namysłu wyciągnęła drugi i nakryła
stół dla dwóch osób. Na środku stołu położyła świecznik i zapaliła świece.
Było magicznie,
kominek, choinka, świece, ciemność za oknem… Brakowało tylko jego.
– Nie płacz – upomniała się i usiadła
przy stole. Jej wzrok padł na fotografie rodziców i przyjaciół, po czym
spojrzała w okno.
– Może i to dziecinne – mruknęła i zamknęła
oczy. – Chciałabym… – nie dokończyła, ponieważ rozległo się pukanie do drzwi. –
Tak szybko?! – pisnęła i sama siebie zganiła za nadzieję.
Otworzyła drzwi
i poczuła, jak jej serce chce wyskoczyć z piersi.
– Co tutaj robisz? – wyszeptała.
– Po jaką cholerę zablokowałaś kominek?! –
wrzasnął Severus Snape, wchodząc bez zaproszenia do środka. – Przez to musiałem
się teleportować! Jest minus dwadzieścia i przez ciebie musiałem marznąć!
– Nikt ci nie kazał – prychnęła zła. Przychodzi
sobie i co?! Od razu pretensje. – Co tutaj robisz?
– Stoję kretynko – warknął i ściągnął
pelerynę. – Myślałem, że dojrzałaś, a okazałaś się dalej tą samą nieznośną
gówniarą, którą miałem nieprzyjemność uczyć!
– Jak mi ciebie żal – odpowiedziała i założyła
ramiona na piersi. – Co cię tutaj sprowadza?
– Co chciałaś osiągnąć, odchodząc? –
odpowiedział pytaniem na pytanie.
Hermiona spojrzała
na niego w milczeniu. Co miała powiedzieć? Prawdę? Czy może skłamać?
– Nie miałam zamiaru czekać na cud – powiedziała
po chwili.
– Na jaki cud?!
– Cud, że wreszcie zaczniesz mnie traktować
poważnie i że wreszcie się określisz.
– Dziś jest noc cudów – mruknął i nie
czekając na nią, wszedł do salonu i usiadł przy stole. – W Hogwarcie
czeka całe grono pedagogiczne, ale oczywiście ty musiałaś wszystko popsuć.
– Co niby popsułam? – zapytała, zajmując
miejsce naprzeciwko niego.
– Rozmawiałaś z Minerwą.
Hermiona
zarumieniła się, przypominając sobie rozmowę z profesor transmutacji.
– Oczywiście, że cię kocha! – powiedziała
Minerwa McGonagall. – Po prostu jest zbyt uparty, by to przyznać!
– Ale czy kiedykolwiek dojdzie do tego? –
zapytała z nadzieją Hermiona.
– Nie będę cię zwodzić – westchnęła kobieta. –
Severus jest beznadziejnym obiektem westchnień. Musisz z nim postępować…
hm… sposobem.
– Sposobem?
– Co robi, gdy nie chce się przyznać do uczuć?
– Ignoruje, warczy, wychodzi, trzaskając
drzwiami – wyliczyła Hermiona.
– Musisz to wszystko złożyć w całość –
podsunęła starsza kobieta.
– W całość? – Hermiona spojrzała na nią
z powątpieniem. – Mam od niego odejść?
– Może wtedy dojdzie do niego, że nie może bez
ciebie żyć, a jak nie….
– To lepiej bym teraz się o tym
przekonała – dokończyła cicho.
– Więc? – Snape przywołał Hermionę do
rzeczywistości.
– Podziałało – uśmiechnęła się niepewnie.
Snape westchnął,
odsunął krzesło i klęknął przed Hermioną.
– Nie wstydziłem się ciebie – powiedział ze
zmarszczonym czołem.
– Więc dlaczego nie chciałeś, żeby ktokolwiek
wiedział o nas?
– Nie chciałem, żeby zaczęli się wtrącać –
prychnął. – Choć Minerwa z Albusem i tak się domyślili.
– Ty idioto! Ty… Gryfonie! – krzyknęła
Minerwa, wchodząc do jego prywatnych kwater.
– Jak mnie nazwałaś?! – oburzył się.
– Gryfonem! Dla mnie to duma, ale znając cię,
to właśnie jest największą obelgą dla ciebie! – zawołała. – Rusz tyłek i idź
do niej!
– Odeszła – odparł spokojnie, usiadł na
kanapie i otworzył książkę.
Minerwa zmrużyła
oczy, zacisnęła wargi i dostojnym krokiem podeszła do regału, chwyciła
największą książkę i… zdzieliła nią Severusa Snape po głowie.
– Cholera! – Odsunął się na drugi koniec
pokoju. – Co ci strzeliło do głowy stara wariatko?!
– Hermiona uważa, że się jej wstydzisz!
Dlatego odeszła – wyjaśniła.
– A gryfoni są ponoć tacy Inteligentni! –
prychnął, kierując się w stronę kominka.
– Gryfoni są odważni, ale nie brakuje im także
rozumu! – Tu spojrzała na niego z rozbawieniem. – Nie to co Ślizgoni! –
powiedziawszy to, wyszła.
– Z czego się śmiejesz?! – warknął, gdy
Hermiona zaczęła chichotać.
– Uderzyła cię? – zapytała, próbując
powstrzymać śmiech.
– To nie było zbyt przyjemne – odparł.
– Ale przyszedłeś – odpowiedziała czule
i pogładziła go po policzku.
– Masz się spakować i wrócić tam, gdzie
twoje miejsce! – rozkazał.
– Dlaczego? – zapytała cicho.
– Chcesz to usłyszeć? – zapytał z kpiną
w głosie.
– Chcę to często słyszeć – odpowiedziała
poważnie.
– Kocham cię, Granger – wyrzucił z siebie,
po czym wstał i zajął swoje miejsce. – Zaczynajmy kolację.
Hermiona spojrzała
na niego z promiennym uśmiechem.
– Smacznego… – powiedziała. – I też cię
kocham.
– Wiem – odparł, nakładając sobie jedzenie.
Gdy skończyli
posiłek, Hermiona podeszła do choinki i wyciągnęła prostokątny pakunek, po
czym podała go Severusowi.
– Miałam nadzieję, że jednak się zjawisz –
wyjaśniła, rumieniąc się.
Snape odpakował
prezent i uśmiechnął się lekko na widok zdjęcia ich obojga. Dobrze
pamiętał, jak Hermiona uparła się, by je zrobić.
– Dziękuję – powiedział i wyciągnął
z kieszeni małe pudełeczko.
Hermiona wstrzymała
oddech i drżącymi palcami otworzyła wieczko.
Na atłasowym
podbiciu leżał… klucz.
– Od moich kwater – usłyszała głos Severusa.
Uśmiechnęła się, by
ukryć rozczarowanie.
– Dziękuję – powiedziała i odwróciła się
do niego, lecz zaraz spoważniała, gdy ujrzała Mistrza Eliksirów stojącego
z pierścionkiem w ręce.
– Ten prezent chyba bardziej przypadnie ci do
gustu – powiedział i włożył jej go na palec.
– Jesteś pewien, że tego chcesz? – zapytała,
przytulając się do niego – Musisz być pewny.
– Jestem Granger – wyszeptał jej do ucha. –
Nie pozbędziesz się mnie.
– Obiecujesz?
– Obiecuję – przyrzekł.
Hermiona pocałowała
go namiętnie. Gdy oderwali się od siebie, zmarszczyła czoło.
– Czemu wszystko zepsułam?
– Nie masz o czym myśleć w tym
momencie? – warknął.
– Oj Severusie... – szybko dała mu całusa –
musisz się do tego przyzwyczaić! No więc?
– Miałem zamiar ci się oświadczyć na
dzisiejszej kolacji z Albusem i resztą nauczycieli, żebyś wreszcie
przestała myśleć, że się ciebie wstydzę.
– Ty mnie naprawdę kochasz! – wykrzyknęła
szczęśliwa. – Chciałeś okazać uczucia przy świadkach!
– Miałem zamiar po prostu wepchnąć ci
pierścionek na palec, a potem wrócić do posiłku – odpowiedział z powagą
wypisaną na twarzy, lecz w jego oczach ujrzała iskierki rozbawienia.
– Kocham cię, Severusie – wyszeptała.
– Ja ciebie też – odparł. – Wesołych świąt,
Granger.
– Wesołych świąt, Snape – Pocałowała go. –
Uwielbiam te cuda w święta – powiedziała i znów złączyła ich usta w pocałunku.
Witam :D Od razu
życzę Wam Drogie Czytelniczki Wszystkiego Najlepszego!
Może brak śniegu
trochę psuje atmosferę świąt, ale mam nadzieję, że każda z Was otrzyma
wymarzony prezent i przeżyje niezapomniane chwile :D
Miniaturka
świąteczna, lecz jest to dopiero początek historii :) Postanowiłam dopisać
jeszcze drugą część :D Przecież musimy się dowiedzieć, jak na zaręczyny
Hermiony z Postrachem Hogwartu zareagowali jej przyjaciele :)
Jeszcze raz Wszystkiego Najlepszego!
cudowna i życzę Ci wesołych świąt XD
OdpowiedzUsuńA kiedy mogę się spodziewać kolejnej części?
Postaram się skończyć jak najszybciej :D
UsuńTo było takie Snapowate
OdpowiedzUsuńCiesze sie, ze wrocilas i rowniez zycze ci Wesolych Swiat....A miniaturka przecudowna..SEVMIONE rzadzi!!! :D
OdpowiedzUsuńMam nikłą nadzieję, że nie zrobisz z Harrego nietolerancyjnego dupka C:
OdpowiedzUsuńChciałam też zapytać czy dałabyś radę napisać miniaturkę Hermiona +Lucjusz lub Tom Riddle na 29 stycznia bo mam wtedy urodzinki?
OdpowiedzUsuńTo ja tez poproszę bo również mam urodziny 😘
UsuńTo ja tez poproszę bo również mam urodziny 😘
UsuńJa też bym chciała Lucmione albo Tomione na urodziny w lutym dwa dni przed walentynkami.
UsuńKocham i życzę dużo weny na Twoje wspaniałe miniaturki i miniopowiadania
<3 <3 <3
Postaram się napisać Lumione na 29 :) Ale najlepiej mi przypomnieć 20 stycznia :D
Usuńsuper miniaturka :) taka inna... czekam na dalszą część i życzę ci wszystkiego najlepszego z okazji tych świąt :*
OdpowiedzUsuńSuper świetna!! :* juz nie mogę się doczekać kolejnej części. Kocham Sevmione a TO było boskie. Kiedy next??
OdpowiedzUsuńPostaram się skończyć jak najszybciej :D
UsuńPiękna miniaturka. Czekam na kolejną. Wesołych świąt. Życzę Ci dużo weny, zdrowia i szczęścia.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper miniaturki! Czekam na jakieś Lucmione .
OdpowiedzUsuńCudowna ;* wesołych świąt
OdpowiedzUsuńWesołych świąt! :-) uwielbiam Twoje miniaturki , co jedna to lepsza czytana wiele razy :-) pozdrawiam i życzę weny dalej :-) i czekam na drugą część :-)
OdpowiedzUsuńZ ciekawością czekam na następną cześć. Mam nadzieję ze będziesz pisać więcej Sevmione, zarówno krótkich miniatórek jak i zabierzesz się za troche dłuższe opowiadanie :).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę dużo weny.
Czy w drugiej części będziesz mogła napisać retrospekcje tego wszystkiego co sev przeżył z Mionką? Tylko proszę opisz tam JEGO uczucia
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka i nie mogę się doczekać następnej części. Kocham je i muszę przyznać, że masz naprawdę wielki talent. Bo ciężko jest napisać miniaturkę słodką i z happy end'em ale nie przesłodzone.
Natasza
Postaram się napisać z perspektywy Severusa :D
UsuńSuper mega weny życzę, ale o Lucmione mam pytanie kiedy nowe bo je uwielbiam je całym sercem .
OdpowiedzUsuńPrzepraszam to znowu ten sam anonim przepraszam za błędy ale tablet .
OdpowiedzUsuńSuper minaturka weny życzę i o Lucmione pytam kiedy nowe najlepiej długie i Wesolych świat . ps Przepraszam za błędy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Napewno się niebawem Lumione pojawi :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniała miniaturka <3 A wszystkich fanów Remusa zapraszam na swojego bloga http://remuslupinmilosc.blogspot.com/ :)
OdpowiedzUsuńSuper piszesz moja droga ,ja też putam o Lucmione i też długie
OdpowiedzUsuńPostaram się napisać :) I dodać w styczniu :D
UsuńHej,
OdpowiedzUsuńprzepięknie, Hermiona odeszła, a Severus chciał się jej oświadczyć przy świadkach...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie
Cudowna miniaturka!!!!!
OdpowiedzUsuńŻyczę Wszystkim wszystkiego najlepszego!!!
PS.Na święta marzy mi się Voldmione(Voldemort + Hermiona)