wtorek, 20 sierpnia 2013

Ale to Potter!

Ale to Potter!
Beta: Kite Millie

Eileen na palcach skradała się na trzecie piętro, by po chwili wślizgnąć się do pustej klasy.
 – James? – wyszeptała, rozglądając się po pomieszczeniu.
 – Panna Snape, włóczy się po północy – usłyszała głos – Należy się szlaban..
 – Naprawdę? – zapytała kokieteryjnie.
 – Naprawdę – powiedział James, ściągając pelerynę niewidkę i stając przed dziewczyną.
 – A mogę jakoś uniknąć kary? – zapytała, udając przerażenie.
 – Byłby jeden sposób – wyszeptał, obejmując ją w pasie i przyciągając do siebie.
 – Jaki?
 – Sądzę, że taka inteligentna Ślizgonka, domyśli się, o co chodzi – mruknął i wbił się w jej usta.
Eileen zarzuciła mu ramiona na szyje i, stanąwszy na palcach, oddawała pocałunki z pasją.
Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie i do środka wpadł mężczyzna odziany w czerń, a za nim zarumieniona kobieta z burzą brązowych loków. Para oderwała się od siebie i z przerażeniem patrzyła na przybyłych.
 – Eileen Snape! Co ty do cholery wyprawiasz?! – wykrzyknął wzburzony Snape, patrząc na córkę oskarżycielsko.
 – Ja.. tato.. my się kochamy – powiedziała, chwytając Jamesa za rękę, dla dodania sobie odwagi.
 – Że co?! – Mistrz Eliksirów spojrzał na chłopaka wzrokiem bazyliszka.
 – Kochają się – odezwała się Hermiona, patrząc na męża z naganą – A ty nie musiałeś wpadać tu, jakby się paliło!
 – Granger! Nasza córka całuje się z Potterem o północy w pustej klasie! – warknął Snape.
 – Od osiemnastu lat nazywam się Snape – powiedziała i przewróciła oczami – Powinieneś już się przyzwyczaić!
 – Tato, ja naprawdę kocham Jamesa – odezwała się Eileen, patrząc na ojca z dumnie uniesioną głową.
 – Nie interesuje mnie, co czujesz do tego kretyna – warknął Mistrz Eliksirów – Natychmiast wracasz do pokoju!
 – Uspokój się Severusie – powiedziała stanowczo Hermiona, po czym spojrzała na swoją córkę – Czemu nam nie powiedziałaś, że się spotykacie?
 – Ponieważ wiedziałam, jak tata zareaguje – odpowiedziała Eileen.
 – A jak mam zareagować? – wrzasnął Snape – Moja jedyna córka spotyka się z Potterem, nawet nie racząc nas o tym poinformować!
 – Jestem pełnoletnia! – krzyknęła Eileen, patrząc na ojca ze złością – A ty traktujesz mnie jak dziecko!
 – Jesteś dzieckiem – powiedział Snape stanowczo – Moim dzieckiem!
 – To nie daje ci prawa do wt… – zaczęła, lecz przerwał jej James.
 – Ja przepraszam, profesorze – powiedział Potter, stając przed Snapem – Ale mi naprawdę zależy na Eileen.
 – Nie interesuje mnie to – warknął Mistrz Eliksirów.
 – A powinno! – odezwała się zirytowana Hermiona – Masz natychmiast się uspokoić! Twoja córka jest szczęśliwa.. bo jest, prawda?
 – Tak mamo – powiedziała z uśmiechem dziewczyna, przytulając się do Jamesa.
 – On ją wykorzysta i.. – zaczął Snape.
 – Nie wykorzystam Eileen! – zaprzeczył stanowczo James i spojrzał wyzywająco na profesora – Kocham ją i mam zamiar się z nią ożenić po skończeniu szkoły!
 – Co?! – krzyknęła cała trójka Snape’ów, patrząc na niego w szoku.
 – Chciałem zrobić to na osobności – powiedział Potter, grzebiąc w kieszeni – Ale sytuacja się zmieniła, więc… – Klęknął przed Eileen i wyciągając pierścionek, spojrzał na nią czule. – Eileen Snape, uczynisz mi ten zaszczyt i wyjdziesz za mnie? – zapytał, czekając z niepokojem na odpowiedź.
 – Tak! – krzyknęła szczęśliwa dziewczyna, po czym z uśmiechem obserwowała, jak wkłada jej pierścionek na palec.
Hermiona ze łzami w oczach patrzyła na narzeczonych, przytuliła się do męża.
 – Wygrałam – wyszeptała tak, by tylko Severus ją słyszał.
 – Głupia ma szczęście – prychnął w odpowiedzi i spojrzał na żonę, z krzywym uśmieszkiem – Pomyliłem się o tydzień, myślałem, że oświadczy się w ostatni dzień szkoły.
 – Że co?! – zdumiała się Eileen, patrząc na rodziców w szoku – Wiedzieliście, że się spotykamy?
 – Oczywiście że tak – odpowiedział Snape, unosząc prawą brew – Byłem szpiegiem przez lata, nie sądziłaś chyba, że cokolwiek się przed mną ukryje?
 – Dlaczego udawaliście, że o niczym nie wiecie? I po co te krzyki?
 – No cóż, nudziło mi się, więc postanowiłem się trochę rozerwać – Snape wzruszył ramionami i przytulił do siebie żonę – A Twoja matka uparła się, żeby ze mną iść.
 – Mamoooo – mruknęła Eileen – Dlaczego mi nie powiedziałaś?
 – Twój ojciec ma na mnie zły wpływ – odparła z uśmiechem, po czym podeszła do córki i objęła ją mocno – Gratuluje kochanie.
 – Dziękuję – powiedziała panna Snape, po czym stanęła przed ojcem – Tatusiu?
Snape pokręcił tylko głową i rozwarł ramiona, w które Eileen rzuciła się ze śmiechem.
 – On nie zasługuje na ciebie, ale chcę byś była szczęśliwa – odezwał się Mistrz Eliksirów, patrząc na córkę czule – Pamiętaj, że zawszę możesz do mnie przyjść! Wiesz o tym?
 – Tak tato – zapewniła Eileen ze łzami w oczach.
 – Dobrze – Snape spojrzał groźnie na Pottera – Zrób coś, co zrani moją córeczkę, to cię zabije! – warknął, po czym chwycił żonę za rękę i wyszedł z nią z klasy.
 – Wiesz, że w ten zakręcony sposób ojciec powitał cię w rodzinie? – zapytała Eileen z promiennym uśmiechem.
 – Mhh – mruknął Potter i odwzajemnił uśmiech, po czym objął narzeczoną – Kocham cię sprytna Ślizgonko.
 – Ja ciebie też odważny Gryfonie – wyszeptała i pocałowała go czule.
*************
 – Severusie, uspokój się – poprosiła Hermiona męża, który od dwudziestu minut chodził po komnatach tam i z powrotem.
 – Jak mam się uspokoić? – warknął, patrząc na nią zdumiony – Moja córka zgodziła się zostać żoną Pottera!
 – Wiedziałeś, że się spotykają – powiedziała, podchodząc do niego i przytulając się – Severusie, oni są ze sobą szczęśliwi..
 – Ale to Potter! – odparł, patrząc na nią ze zmarszczonymi brwiami – Miałem nadzieję, że po szkole się rozstaną..
 – No to masz pecha – Hermiona prychnęła i spojrzała na męża, przygryzając wargę – A wiesz, że Eileen jest do ciebie bardzo podobna i na pewno da popalić Jamesowi? 
 – Tylko to mnie pociesza – mruknął i pocałował żonę w czoło – To i nadzieja, że nasz syn nie wybierze Gryfonki.
 – Marne nadzieje – powiedziała Hermiona z uśmiechem, a widząc zaniepokojony wzrok męża, jej uśmiech stał się iście ślizgoński – Dan powiedział mi ostatnio, że ma zamiar zaprosić na bal Alice Longbottom.
 – Że co? – krzyknął wściekły Snape – Moja córka z Potterem, a syn z Longbottom? Czym sobie na to zasłużyłem?
 – Kilka rzeczy by się znalazło – odparła Hermiona, wzruszając ramionami.
 – Granger, to wszystko twoja wina – warknął Mistrz Eliksirów, patrząc na żonę ze złością – Pożałujesz..
 – Mam nadzieję – zaśmiała się i, kołysząc biodrami, ruszyła do sypialni.
 – Gryfoni mnie wykończą – mruknął Snape, podążając z uśmiechem za żoną.

9 komentarzy:

  1. Hahaha ! Pozdro ( fajowa miniaturka ).
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bomba! To jedna z moich ulubionych.Czesto do niej wracam.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne! Cudowne! Wspaniale! I na dodatek śmieszne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wreszcie jestem *badum tsss* Biorę się do roboty i dokładnego czytania :D

    Haha… Ja też bym powiedziała: Ale to Potter! Jego dziadek odbił mi Lily :P
    No, ale cóż, takie życie.
    Gryfoni mnie też wykończą. Nie bez powodu jestem Krukonką :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Hahahah... Super miniaturka! Córka Snape'a z synem Harry'ego? Świetny pomysł. Ogółem bardzo zabawnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Następna świetna antydepresyjna miniaturka :D Jak będę miała doła następnym razem co sobie po prostu przeczytam jakieś twoje opowiadanie! Twój Snape mnie zawsze rozwala! ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu)

    OdpowiedzUsuń
  7. Następna świetna antydepresyjna miniaturka :D Jak będę miała doła następnym razem co sobie po prostu przeczytam jakieś twoje opowiadanie! Twój Snape mnie zawsze rozwala! ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hej,
    o matko, biedny Severus, gryfoni go wykończą i to jak wpadł do tej sali...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Basia

    OdpowiedzUsuń