wtorek, 20 sierpnia 2013

Powiem to dla Twojego dobra!


Powiem to dla Twojego dobra!
Beta: Kite Millie

 – Dlaczego? – zapytała, Hermiona ze łzami w oczach.
 – Granger, nie rób scen – syknął Snape, siadając przy biurku i wyciągając stertę esejów. – Możesz już iść, jestem zajęty.
 – Coś źle zrobiłam? Albo powiedziałam, coś, co ci się nie podoba? – Nie dawała za wygraną, musiała wiedzieć, co zrobiła źle.
Nie rób scen? To właśnie robię?
 – Znudziłaś mi się – warknął, nie patrząc na nią, zajęty poprawianiem prac trzeciego roku.
 – Wczoraj jakoś jeszcze mnie chciałeś – powiedziała unosząc dumnie brodę.
 – No cóż, potraktuj to, jako pożegnanie – odparł z krzywym uśmieszkiem.
Hermiona spojrzała na niego, jakby widziała go po raz pierwszy w życiu.
 – Jesteś bardzo dobrym aktorem – wyszeptała, ścierając łzy z policzków.
Granger ty idiotko, on udawał, cały czas…
 – Byłem szpiegiem Granger, bardzo dobrze kłamię – powiedział dumnie.
 – Tak, to prawda, byłeś szpiegiem – przytaknęła, po czym odetchnęła głęboko. – Dlaczego pozwoliłeś mi myśleć, że ci na mnie zależy?
 – Niby, kiedy Granger? – zdumiał się. – Nie dałem ci żadnego powodu.
 – Nieprawda – zaprzeczyła gwałtownie kręcąc głową. – Dawałeś mi za każdym razem, gdy mnie trzymałeś za rękę, przytulałeś, całowałeś i … sypiałeś ze mną.
 – Granger ja z tobą nie sypiałem, tylko uprawiałem sex – prychnął i nadal sprawdzał prace.
Sex? Byłeś wspaniały, delikatny… czułam się jak najważniejsza osoba w Twoim życiu.. a dla ciebie był to tylko sex?
 – Ty… – zaczęła, lecz przerwała, spojrzała na niego jakby chciała go zapamiętać na zawsze, dopiero po chwili odezwała się. – Było warto?
 – O co ci chodzi? – warknął Snape i podniósł na nią wzrok.
 – Żeby zaciągnąć mnie do łóżka, musiałeś znosić mnie przez dwa miesiące, zmuszając się do rozmów ze mną i słuchania mojego głupiego gadania, nie lepiej było, znaleźć jakąś desperatkę, która bez problemu chciałaby iść z tobą do łóżka? – zapytała, a nowe łzy pojawiły się w jej oczach.
 – Chciałem ciebie i cię zdobyłem – powiedział, wzruszając ramionami.
Udało ci się, choć nie byłam trudnym celem…. Chciałam tego… Sama jestem sobie winna.
 – Gratulacje – wyszeptała, po czym wyciągnęła z kieszeni kopertę. – Miałam nadzieję, że to się nigdy nie stanie, ale widać, że jednak jestem do niczego. – Położyła ją na biurku i wyszła, nie oglądając się za siebie.
Żegnaj…
Snape patrzył na drzwi, za którymi zniknęła, aż ucichły jej kroki, po czym wziął kopertę i rozerwał ją, wyciągnął list i zaczął czytać:

Drogi Severusie
Jeżeli dałam Ci ten list, znaczy, że nie chcesz mnie już, a ja dowiedziawszy się powodu, dla którego z nas zrezygnowałeś odeszłam. Bałam się tego dnia, choć przeczuwałam, że kiedyś nadejdzie…
Napisałam ten list, po naszej pierwszej randce, wiesz jak się czuję? Jakbym wygrała los na loterii!
Dlaczego? A dlatego, że od dawna pragnęłam byś na mnie spojrzał jak na kobietę, żebyś chciał ze mną rozmawiać i spędzać czas i gdy zaproponowałeś wyjście na kolacje byłam zachwycona.
Wiem, że na początku nie byłeś zachwycony, gdy dowiedziałeś się, że Dumbledore mianował mnie na Twoją asystentkę, ale mam nadzieję, że przekonałeś się do mnie.
Pragnę ci powiedzieć, że nie mam do ciebie pretensji, że ze mną zerwałeś… a dlaczego wiem, że to ty zerwiesz? Ponieważ niczego nie jestem tak pewna, jak tego, że z tobą czuję się najszczęśliwszą kobietą na świecie i nie chcę cię stracić. Każdy dzień spędzony z tobą, jest wspaniałym wspomnieniem, które będę przechowywać w swej pamięci jak najcenniejszy skarb.
Pamiętaj, że uważam cię za wspaniałego mężczyznę, który zasługuję na szczęście, na kobietę, która będzie Cię kochała i da ci dzieci.. Wyznam ci coś, z czego będziesz się na pewno śmiał, zwłaszcza, że się rozstaliśmy.. Chciałabym być tą kobietą, Twoją żoną i matką Twoich dzieci… chciałabym móc budzić się przy tobie, ze świadomością, że mogę cię całować w każdej chwili, chciałabym czuć jak rośnie we mnie Twoje dziecko, chciałabym być kobietą, którą pokochasz, wiem, że Twoje serce należy do Lily, a ja jestem tylko namiastką.. Choć nie podobną do niej. Wszyscy mówią, że jestem najmądrzejszą czarownicą od czasu Roweny Ravenclaw, ale się mylą.
Gdybym była tak inteligentna zauważyłabym już w szkole, gdy wróciliśmy z Ronem i Harrym dokończyć ostatni rok, że Ron to kretyn, który znudził się mną po miesiącu, tylko dla tego, że nie chciałam iść z nim do łóżka. Wtedy czułam się nic niewart, do niczego, lecz później byłam mu wdzięczna, zapominając o nim, zauważyłam wspaniałego, odważnego mężczyznę, jakim jesteś.
Gdybym był tak mądra, jak mówią, znalazłabym sposób by cię przy sobie zatrzymać…
Chcę żebyś wiedział, że każdą spędzona z Tobą chwila, była wspaniała.
Chciałabym byś chciał być ze mną … pięćdziesiąt? Sto lat?
Choć jestem pewna, że i tak byłoby mi mało.
Obiecuję nigdy więcej ci się nie narzucać, zaakceptuję twoją decyzje, zniknę z Twojego życia Severusie, więc nie martw się, nie rzucę ci się w ramiona, nie będę błagać o jeszcze kilka dni razem…
Nie chciałam tego, wierz mi, właśnie sprawdził się mój największy koszmar… nie chcesz mnie już.
Dlatego odchodzę z Hogwartu i z Twojego życia.
Severusie Tobiasie Snape kocham cię od mojego siódmego roku i chcę żebyś wiedział.
 Twoja na zawszę Hermiona

Snape patrzył na list, nie mogąc uwierzyć w to, co właśnie przeczytał, nagle zerwał się i wybiegł ze swojego gabinetu.
Hermiona płacząc, pakowała się, rezygnacja ze stanowiska asystentki Mistrza Eliksirów, leżała na stole, wystarczyło zanieść ją dyrektorowi… tylko tyle wystarczy, by stąd zniknąć.
Już go nigdy nie zobaczę…
Drzwi otworzyły się gwałtownie i wszedł Snape z wściekłą miną, rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu, po czym jednym machnięciem różdżki spakował wszystkie jej rzeczy do kufrów.
 – Co robisz?! – krzyknęła wzburzona Hermiona.
 – Pakuje cię, nie widzisz? – Warknął i, lewitując jej kufry, wyszedł z pokoju.
Dziewczyna pobiegła za nim.
 – Wiem, że chcesz, żebym zniknęła stąd jak najszybciej, ale mogłeś poczekać godzinę – powiedziała gniewnie.
Mogłeś poczekać cholerną godzinę Severusie, godzinę, w której dojdę do siebie, po stracie serca, które zostanie z tobą na zawszę.
 – Nie mam zamiaru czekać – mruknął Snape, nie zatrzymując się.
Hermiona nagle zorientowała się, że kierują się w stronę lochów.
 – Gdzie ty idziesz? – krzyknęła zdenerwowana.
 – Zaraz się dowiesz – warknął tylko, już po chwili znaleźli się przed drzwiami jego prywatnych kwater, otworzył drzwi i nie oglądając się na nią wszedł do środka.
Hermiona zdumiona podążyła za nim, gdy zrozumiała gdzie się kieruje zatrzymała się gwałtownie. Sypialnia? Dlaczego … chce się ze mną ostatni raz przespać? Nie kochać się ze mną, tylko uprawiać sex… pamiętaj Hermiono, jesteś tylko panienką na chwilę…
 – Granger do cholery, choć tu! – krzyknął Snape, z pokoju.
 – Nie – odparła twardo, choć tak bardzo chciała znaleźć się w środku.
Nie daj się Hermiono, bądź silna…, ale ostatni raz… nie mogę… ostatni raz.. masz szanse na nowe wspomnienie.. ostatnie wspomnienie…
Jej rozmyślania przerwał Snape, który podszedł do niej i nie zważając na jej protesty przerzucił przez ramię i wniósł do sypialni, po chwili leżała na wielkim łóżku, a on stał nad nią ze złożonymi na piersiach rękami.
 – Co ty…. – zaczęła, lecz przerwał jej unosząc dłoń.
 – Możesz zająć prawą część szafy, komoda jest cała do twojej dyspozycji, jak każda kobieta, masz pewnie masę ciuchów.. zresztą poukładaj wszystko jak ci się żywnie podoba – powiedział i wyszedł, zostawiając ją samą.
Co? Jak? Ale… jak prawą część, … jaką komodę.. o czym on…?
Wstała szybko z łóżka i wybiegła poszukać mężczyzny, znalazła go w salonie, stojącego ze szklanką Ognistej Whisky w ręce, wpatrzonego w płonący kominek.
 – Severus – wyszeptała i podeszła do niego, uniósł na nią wzrok, lecz wciąż milczał. – Powiesz mi..
Nie dokończyła, ponieważ wyciągnął z kieszeni kartkę i podał jej.
 – Napisałem to po naszej pierwszej randce – powiedział z krzywym uśmieszkiem. – Zbieg okoliczności?
Hermiona spojrzała na niego w szoku, Severus odwrócił się i wyszedł z pokoju.
Kobieta szybko rozłożyła kartkę i zaczęła czytać.

Droga Hermiono
Piszę ten list, którego czy tak nie wyśle. Dlaczego?
Ponieważ jestem Severus, Snape, naczelny postrach Hogwartu, wredny, zimny drań… tak o mnie mówią, a to chyba są tylko te najmilsze określenia.
Zgodziłaś się ze mną spotkać, pójść na kolacje, spędzić wspólnie czas.. chciałem tego, pragnąłem cię odkąd zakończyła się wojna, dwa miesiące później wróciłaś do szkoły wraz z tymi kretynami.
Gdy dowiedziałem się, że ten idiota Weasley cię zostawił.. no cóż byłem szczęśliwy.
Wiedziałem, że nie mogę cię mieć, ale nie chciałem by miał cię ktoś inny.
Egoistyczne zachowanie? Możliwe, ale przecież jestem egoistą.. wtedy, gdy chodzi o ciebie.
Gdy skończyłaś Hogwart myślałem, że cię już nigdy nie spotkam.. Gdy Albus oznajmił mi, że zostałaś moją asystentką, byłem szczęśliwy, mogłem na ciebie patrzeć codziennie, mogłem z tobą rozmawiać..
Nasza randka na zawsze zostanie w mojej pamięci, jako jeden z najwspanialszych momentów, w moim nędznym życiu.
Myślałem, że moje serce przestało bić, wraz ze śmiercią Lily, lecz okazało się, że czekało na dziewczynę o dziewiętnaście lat ode mnie młodszą, na piękną, młodą kobietę, która jest największym szczęściem, jakie mnie w życiu spotkało.
Postanowiłem zdobyć cię… albo inaczej postanowiłem, zdobyć wspomnienia chwil razem spędzonych, które będę przywoływać, gdy spotkasz facet, którego pokochasz, za którego wyjdziesz i któremu urodzisz dzieci.. Gdy zdasz sobie sprawę, że nie zasługuje na ciebie.
Gdybyś z jakiegoś powodu związała się ze mną na dłużej, zerwę z tobą, gdy poczuję, że nie mogę bez ciebie żyć, gdy zacznę marzyć o założeniu z tobą rodziny… powiem wtedy słowa, które będą mnie prześladowały do końca życia, ponieważ będą największym kłamstwem w moim życiu.
Powiem kobiecie, którą kocham, że się nią bawiłem, przekonam ją, że jestem nieczułym draniem, który ją wykorzystał dla zaspokojenia swoich potrzeb.
Powiem Ci to Hermiono, dla Twojego własnego dobra.
Dzięki temu znajdziesz faceta, który na Ciebie zasługuje.
Ja nim nie jestem, nie skażę cię na pośmiewisko, nie chcę by wytykano cię palcami za każdym razem, gdy pojawimy się gdzieś razem.
Chcę żebyś była szczęśliwa i zrobię wszystko, by to osiągnąć.
 Kocham Cię
 Severus

Hermiona otarła łzy, które zaczęły płynąć w trakcie czytania. Odłożyła list na stolik i weszła do sypialni.
Idiota, kretyn ….
Snape siedział na łóżku i patrzył przed siebie, Hermiona przeszła przez pokój i stanęła przy swoich kufrach, popatrzył na nią niepewnie.
 – Miałeś rację – powiedziała stanowczo, widząc ból w jego oczach, uśmiechnęła się lekko. – Mam masę ciuchów, więc cieszę się, że mam całą komodę do dyspozycji…, choć obawiam się, że potrzebujemy drugiej szafy.
Severus patrzył na nią w szoku, by nagle znaleźć się przy niej i całować ją do utraty tchu.
Gdy oderwali się od siebie, spojrzała na niego surowo.
 – Nigdy więcej nie okłamuj mnie Severusie – powiedziała patrząc mu w oczy. – Kocham cię i jestem z tobą szczęśliwa.
 – Przemyślałaś to Granger? – zapytał poważnie. – Nie pozwolę ci odejść, jeżeli się zdecydujesz zostać, ożenię się z tobą i zrobię ci dziecko.
 – Możemy już? – Zapytała uśmiechając się promiennie.
 –, Co już? Ślub możemy wziąć najwcześniej jutro rano – powiedział gładząc ją po policzku.
 – Wiec pobierzemy się jutro – odparła i pocałowała go szybko w haczykowaty nos. – Ale teraz moglibyśmy zając się robieniem dziecka… słyszałam, że należy często powtarzać pewną czynność, by zajść w ciążę.
 – Naprawdę? – Zapytał z błyskiem w oku, gdy Hermiona przytaknęła, wziął ją na ręce i położył delikatnie na łóżku, położył się na niej, opierając ręce po obu stronach jej głowy – Więc powinnyśmy zacząć już teraz.
 – Tak byłoby najrozsądniej – powiedziała z figlarnym uśmieszkiem i przyciągnęła go bliżej całując namiętnie.
Rano obudziła się w objęciach Snape’a, spojrzała na śpiącego mężczyznę z uśmiechem.
 – Nie gap się Granger – mruknął i objął ją mocniej, nie otwierając oczu.
 – Aleś ty romantyczny – prychnęła i wyswobodziła się z jego ramion.
 – Gdzie ty idziesz? – Zapytał otwierając jedno oko.
 – Do łazienki – odparła i pokazała mu język, po czym zniknęła za drzwiami.
Gdy weszła z powrotem do sypialni owinięta w duży biały ręcznik, Snape stał przy oknie całkowicie ubrany. Podeszła do niego i wtuliła się w jego ramie.
 – Czemu już wstałeś? – zapytała ze smutną minką.
 – Granger, jak ja z tobą wytrzymam? – mruknął i objął ją ramionami.
 – Podobno lubisz wyzwania – powiedziała, patrząc na niego z rozbawioną miną.
Severus uśmiechnął się krzywo, po czym pochylił się nad nią i pocałował czule, gdy oderwał się od niej, poczuła jak wsuwa jej coś na palec, spojrzała zdumiona w dół i z zachwytem przypatrywała się pierścionkowi na serdecznym palcu.
 – Severus… on jest przepiękny – wyszeptała wzruszona, spojrzała na narzeczonego.
 – Należał do mojej matki – powiedział, wzruszając ramionami. – Jest raczej skromny..Więc jeżeli chcesz, mogę kupić ci większy.
 – Spróbuj szczęścia, a dostaniesz w ten Nietoperzy łeb – mruknęła i pocałowała go namiętnie. – Ten mi się bardzo podoba!
 – Nietoperzy łeb? – Zapytał groźnie. – Wiesz, że zgodziłaś się wyjść za nietoperza?
 – Wiem – powiedziała z uśmiechem. – Kocham cię.
 – Ja ciebie też – mruknął Snape – Jeżeli nie zmieniłaś zdania, pójdę do Albusa porozmawiać o ceremonii.
Hermiona spojrzała na niego z promiennym uśmiechem i szybko się od niego odsunęła.
 – To, na co czekasz? – Zapytała kładąc ręce na biodrach – Idź do niego natychmiast!
Snape pokręcił z uśmiechem głową, pocałował ją w czoło i wyszedł.
Hermiona we wspaniałym humorze, podeszła do szafy i ubrała na siebie jedną z koszul Severusa, usiadła w salonie i czekała na narzeczonego.
Pani Snape… Wspaniale to brzmi…
Wrócił po półgodzinie, przesunął wzrokiem od jej długich nóg do jej pięknych brązowych oczu.
 – Granger, jeżeli chcesz wziąć dzisiaj ślub, radzę ci się ubrać – warknął.
Hermiona roześmiała się wstała i podeszła do niego.
 – Chcę i to jak najszybciej – powiedziała – Co powiedział dyrektor?
 – Może nam udzielić ślub od razu – mruknął zbliżając swoje usta do jej.
 –, Więc idę się przygotować – zawołała ze śmiechem i uciekła do sypialni zamykając za sobą drzwi.
 – Ona mnie wykończy – wyszeptał Snape z krzywym uśmiechem – Będzie to piękna śmierć!
Hermiona i Severus weszli do gabinetu dyrektora trzymając się za ręce.
Brązowowłosa z piskiem rzuciła się na rudowłosą dziewczynę stojącą przy drzwiach.
 – Gin! – Krzyknęła przytulając ją mocno.
 – Myślałaś, że nie zjawimy się na twoim ślubie? – Zapytała Ginny ze śmiechem.
Hermiona dopiero teraz rozglądnęła się po pomieszczeniu, by ze łzami w oczach patrzeć na wszystkich obecnych. Byli wszyscy Wesleyowie, cała kadra nauczycielska i…
 – Harry, Ron – krzyknęła i przytuliła obu przyjaciół naraz – Jak się cieszę, że was widzę.
 – Mionka, udusisz nas – powiedział ze śmiechem Ron, dziewczyna wypuściła ich z objęć i spojrzała na narzeczonego.
 – Ty ich zawiadomiłeś? – zapytała z uśmiechem.
 – Granger, nie chciałem wysłuchiwać potem ich pretensji, że nie byli obecni na twoim ślubie – powiedział przewracając oczami.
 – Naszym ślubie – poprawiła go i przytulił się do niego – Możemy zaczynać?
 – Widać, że komuś się śpieszy – odezwał się Fred ze śmiechem.
 – A żebyś wiedział – powiedziała Hermiona i spojrzała na Mistrza Eliksirów poważnie – Panie Snape, nadszedł czas, by zrobił Pan ze mnie uczciwą kobietę.
 –, Jeśli muszę – mruknął i z krzywym uśmieszkiem wziął ją za rękę i poprowadził ją do drzwi.
 – Gdzie my idziemy? – Zapytała zdumiona.
 – Chyba nie myślałaś, że pobierzemy się w gabinecie – prychnął, po czym spojrzał na nią z ukosa – Ostatnia niespodzianka czeka na ciebie na błoniach.
 – Niespodzianka? – Zdziwiła się, – Jaka?
 – Nie chciałem, już na początku podpadać…. Teściom – powiedział i z uśmiechem obserwował Hermionę, która biegiem rzuciła się ma zewnątrz, by po chwili tulić swoich rodziców.
 – Dobrze zrobiłeś Severusie – odezwała się Molly Weasley stając koło niego i przyglądając się Granger’om.
 – Wiem – mruknął Snape, po czym z miną cierpiętnika podszedł do wołającej go narzeczonej.
Ceremonia na była piękna i wzruszająca. Snape patrzył z dumą na swoją narzeczoną w białej sukni, którą podarowała jej matka, prowadzoną przez ojca do ołtarza, Hermiona ze łzami szczęścia słuchała słów przysięgi Severusa i wzruszonym głosem przyrzekała mu, miłość dopóki śmierć ich nie rozłączy.
Severusie, nawet śmierć, nie sprawi bym od ciebie odeszła… zawszę będę …Kocham cię, mój mężu!!
 – Nie mogę w to uwierzyć – powiedział Harry przytulając przyjaciółkę.
 – W co? – Zapytała patrząc na niego z uśmiechem.
 – Zostałaś Pani Snape – odparł udając przerażenie, za co oberwał sójką w bok.
 – Głupi jesteś – zaśmiała się Hermiona.
 – Teraz dopiero się zorientowałaś? – Zdziwił się Snape, podchodząc do żony, która ochoczo się do niego wtuliła.
 – Bądź miły – szepnęła.
 – Prędzej Longbottom uwarzy poprawnie eliksir – prychnął i nie zważając na zdumione spojrzenia, wziął żonę na ręce i ruszył w stronę zamku.
 – Severus, co ty robisz? – zaśmiał się zarzucając mu ramiona na szyje.
Wariat… mój kochany wariat..
 – Sama chciałaś zacząć pracować nad dzieckiem – powiedział z krzywym uśmieszkiem – Uważam, że ta pora jest odpowiednia.
 – Praca nad dzieckiem, co? – Spojrzała na niego figlarnie – To, co tak się guzdrzesz?! Szybko do sypialni!!
 – Nie mam zamiaru czekać, aż tam dojdziemy – mruknął i wszedł z nią do pustej klasy.
 – Severus oszalałeś?! – Krzyknęła zdumiona, a zarazem zachwycona.
 – Oczywiście – przytaknął z błyskiem w oku – Przecież, ożeniłem się z Gryfońską Panną – wiem – to – wszystko.
 – Kocham cię, mój wredny Ślizgonie – powiedziała i pocałowała go namiętnie.


                        









6 komentarzy:

  1. Czytałam to ze 100 razy, a nadal uwielbiam.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudne :) *.* Z.

    OdpowiedzUsuń
  3. I love love. Kocham Cię za tą miniaturkę! Jest piękna *,*

    OdpowiedzUsuń
  4. Zajebiste! :d

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej,
    przepięknie, reakcja na list Hermiony och tak... podobny list i Severus napisał, a potem ślub...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham twoje miaturki sevmione

    OdpowiedzUsuń