Pszczółki, kapusta czy bocian?
beta: Kite Millie
– Że co?! –
krzyknął Severus Snape, patrząc zdumiony na swoją żonę.
– Jestem
w ciąży – powtórzyła, wywracając oczami.
– Ale jak
to możliwe? – wykrzyknął, spacerując po salonie.
– No wiesz,
jak… – zaczęła Hermiona, ale przerwała i spojrzała na niego uważnie –
A na jakim poziomie jesteś?
– Poziomie?
O czym ty do cholery gadasz? – warknął wściekle.
– No co? – zdziwiła
się – Jak wierzysz w pszczółki i kwiatki, to pszczółka zapyliła
kwiatuszek i …
– Hermiona!
– Jeśli
natomiast wierzysz w Kapustę, to mamusia wychodzi na pole i znajduje..
– Miona!
– A jak
wierzysz w bociany, to bocian przyniesie nam dziecko…
– Granger,
nie denerwuj mnie!
– Nie
Granger tylko Snape i to od półtora roku – prychnęła i położyła ręce
na biodrach – Powinieneś już się do tego przyzwyczaić Severusie.
– Ja przez
ciebie zwariuje – powiedział, siadając i chowając twarz w dłoniach – Jak
to się mogło stać?
– Jak
kobieta i mężczyzna się kochają, to.. – zaczęła, a widząc jego wściekłe
spojrzenie, westchnęła – Severusie, będziemy mieli dziecko, nie cieszysz się?
– Cieszę – mruknął
i pociągnął ją na swoje kolana – Ale nie mogę w to uwierzyć.
– No cóż,
powinieneś się spodziewać, że to się kiedyś zdarzy – powiedziała z uśmiechem.
– Niby
czemu?
– Temu, że
dobrze wiesz, skąd się biorą dzieci – odparła z chytrym uśmieszkiem –
A my wiele razy robiliśmy TO!
– To? – zaśmiał
się i pocałował ją w czoło – Hermiono, ja nie nadaję się na ojca..
– Tak samo
mówiłeś, jak prosiłeś mnie o rękę, jak to szło? – udała, że się zastanawia
– „Granger zastanów się, czy na pewno chcesz się związać ze starym, wrednym,
byłym Śmierciożercą. Nie będzie odwrotu!”
– Nic nie
mówiłem o wrednym – mruknął, udając obrażonego.
– A powinieneś
był – powiedziała z uśmiechem i pocałowała go czule – Severusie,
uważałeś, że będziesz okropnym mężem, a jesteś wspaniały!
– Ale ty
umiesz o siebie zadbać, a to – wskazał na jej brzuch – nie!
– Od tego
będzie mieć ciebie i mnie – odpowiedziała, przytulając się do niego mocno
– Będziesz wspaniałym ojcem.
– Wątpię – wymruczał
jej do ucha – Nasze dziecko będzie strasznie przemądrzałe, mając nas za
rodziców.
– Pewnie
tak – zgodziła się, wzruszając ramionami – Ale dzięki temu nie będziemy musieli
się o nie martwić!
– Mam
nadzieję, że to będzie syn – powiedział, wpatrując się w jej brzuch.
– Dlaczego?
– zdziwiła się Hermiona.
– Bo, gdy
pomyślę, że będziemy mieć córkę, wiem, że na moje nieszczęście, będzie podobna
do ciebie – odpowiedział i uśmiechnął się krzywo.
– A to
by było takie straszne? – zapytała, marszcząc brwi i krzyżując ręce na
piersi.
– Straszne
to za mało powiedziane, przez ciebie stałem się cholernym mięczakiem – mruknął.
– Taaak, na
pewno – przytaknęła, chichocząc – I dlatego wszyscy uczniowie drżą ze strachu,
gdy cię widzą, a gdy mają iść na eliksiry, próbują wszystkiego, by tego
uniknąć?
– Może
jednak nie jest ze mną tak źle – powiedział, całując ją w policzek.
– Będziemy
mieli córkę – odpowiedziała pewnie – I to na moje nieszczęście będzie
uwielbiała eliksiry i będzie zachowywała się jak ty!
– Mam
nadzieję – uśmiechnął się chytrze – Wtedy ty się będziesz martwić, nie ja!
– Jesteś
wrednym nietoperzem! – mruknęła i pocałowała do namiętnie – Ale powiedz
szczerze, cieszysz się, że będziemy mieć dziecko?
– Tak – odparł
stanowczo – I przysięgam ci, że będę starał się być dobrym ojcem.
– Nie
będziesz dobrym ojcem – powiedziała poważnie – Będziesz najwspanialszym
tatusiem na świecie.
– Pewna
jesteś – zaśmiał się – Skąd możesz to wiedzieć?
– Ja wiem
wszystko – oburzyła się – Przecież przez siedem lat nazywałeś mnie Panna – wiem
– to – wszystko!
– Masz
rację, wiesz wszystko – przyznał jej rację, po czym spojrzał na nią spod
przymrużonych oczu – Więc pewnie wiesz, co teraz zrobię?
– Kupisz
książki o dzieciach? – zapytała, udając, że nie wie, o co mu chodzi.
– Raczej ty
to zrobisz – mruknął, wstając z nią w ramionach i kierując się
w stronę sypialni.
– Nieprawda!
– zaprzeczyła, po czym uśmiechnęła się lekko – Już to zrobiłam!
– Coś
nowego – prychnął – Ale dalej nie zgadłaś!
– Przygotujesz
pokój dla dziecka?
– Tak, za
kilka miesięcy – odparł i zatrzymał się przed łóżkiem – A tak w ogóle
to który to miesiąc?
– Trzeci – powiedziała
z uśmiechem, po czym pisnęła, gdy upuścił ją na łóżko.
– Trzeci – mruknął
i położył się obok niej – To musiało się stać w walentynki.
– Tak, albo
dzień wcześniej w klasie, lub w bibliotece – odpowiedziała,
przytulając się do niego – lub dzień po czternastym na błoniach, albo na wieży
astronomicznej, a jak w walentynki to nie wiemy czy rankiem, czy
popołudniu, czy może wieczorem? A…
Snape przerwał jej, najlepszym sposobem, jaki zna,
czyli pocałował ją namiętnie, kobieta zarzuciła mu ramiona na szyje.
– Zamilcz
kobieto – wymruczał i zaczął ją rozbierać, nagle przerwał i spojrzał
na nią niepewnie.
– Nie
zrobię ci lub dziecku krzywdy? – zapytał poważnie.
– Ja ci
zrobię krzywdę, jeśli przestaniesz! – powiedziała i ściągnęła mu koszule.
– Z ciężarnymi
się nie kłóci – mruknął Snape.
– Zapamiętaj
to sobie – odparła z czułym uśmiechem.
:D
OdpowiedzUsuńPozdro
M.
Kolejna urocza miniaturka! ♥
OdpowiedzUsuńUzależniłam się już od Ciebie :)
Cuuudo :) przekonałaś mnie do Sevmione
OdpowiedzUsuńAle z ciebie świntuszek...a tak na serio wspaniała notka
OdpowiedzUsuńAle się uśmiałam! Cudne!
OdpowiedzUsuń- Nie zrobię ci lub dziecku krzywdy?- zapytał poważnie.
OdpowiedzUsuń-Ja ci zrobię krzywdę, jeśli przestaniesz!- powiedziała i ściągnęła mu koszule.
- Z ciężarnymi się niekłuci – mruknął Snape.
- Zapamiętaj to sobie – odparła z czułym uśmiechem.
to było poprostu świetne!:D
Hahahah... Tymi twoimi miniaturkami naprawdę może człowiek poprawić sobie humor. Super reakcja Snape'a na wiadomość że zostanie ojcem i to opowiadanie Hermiony w jaki sposób mogła zajść w ciąże. Naprawdę super!
OdpowiedzUsuńTakie malutkie Snape'iątko, z malutkim kociołkiem jako ulubioną zabawką :D
OdpowiedzUsuńMiniaturka świetna jak zawsze!
Urocze :D Dopiero co znalazłam twój blog, a już się w nim zakochałam :D
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńreakcja Severusa boska, i ten tekst na jakim jesteś poziomie piękna i tak na pewno będzie najwspanialszym ojcem...
autorko chciałam jeszcze spytać czemu zablokowałaś opcje komentarzy "anonimowy"?
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie