Dziękuję za komentarze :) Motywują
mnie do pisania!
W Wielkiej Sali trwał obiad, gdy
woźny pan Filch wprowadził szarpiącą się dziewczynę.
- Puść mnie, stary koźle, albo
skończysz jako składnik eliksirów wraz z tą twoją zarazą, którą nazywasz kotem
- warknęła dziewczyna i wyrwała rękę z jego uścisku.
- Panie dyrektorze ta dziewucha… -
zaczął woźny.
- Tylko nie dziewucha! - warknęła i
spojrzała na niego zmrużonymi oczami.
- Reini, spokojnie - powiedział
rozbawiony Dumbledore.
- Cześć. – Dziewczyna się
uśmiechnęła.
Wszyscy uczniowie płci męskiej
wpatrywali się przybyłą maślanym wzrokiem.
Nie była wysoka, lecz miała długie
czarne włosy, ciemne oczy oraz piękny uśmiech.
- Co się stało?- zapytała
McGonagall.
- Gdzie jest ten, którego mam zamiar
zabić… albo przynajmniej zranić?- zapytała ,marszcząc nos.
- Zaraz powinien się zjawić – odparł
Dumbledore.– A co tym razem zrobił?
- Przez niego nie dostałam się na
staż do Durmstrangu!- zawołała wściekła.
- O kim mówicie?- zapytał zdumiony
Syriusz Black.
- A pan, to kto?- zapytała
dziewczyna, przekrzywiając głowę.
- Syriusz Black, nauczyciel Obronny
przed czarną magią- odpowiedział z seksownym uśmiechem.
- Ten Black, który jest największym
kretynem na świecie i każdy, kto by pozbył się ciebie z tej jakże wspaniałej
ziemi, zasługiwałby na nagrodę i wieczną chwałę?- zapytała z niewinnym
uśmiechem.
- Co?- Mężczyzna wpatrywał się w nią
zdumiony.
- Nieważne- mruknęła i machnęła
ręką, poczym rozejrzała się po wielkiej Sali. - A która to Hermiona?
- Ja- odezwała się uczennica z
kręconymi brązowymi włosami.
- Miło mi- powiedziała czarnowłosa i
usiadła obok zdziwionej dziewczyny. - Jestem Reini!
- Hermiona - odparła Gryfonka z
uśmiechem.
W tym momencie do środka wszedł
Severus Snape, powiewając swoimi nietoperzymi szatami.
- Co się gapicie?! - warknął.
- Podziwiamy twoją urodę – prychnęła
Reini i stanęła przed nim.
- Co tu robisz? - zapytał, marszcząc
czoło.
- Stoję – odparła z krzywym
uśmieszkiem. – Na nogach!
- Reini!- warknął groźnie Snape.
- Tak mam na imię- odwarknęła
dziewczyna – Powiedziałabym więcej! Jestem Reini Eileen Snape! Wszyscy
spojrzeli na nią zdumieni.
- Powiesz mi wreszcie, co się stało?
- zapytał, wzdychając.
- Nie wiesz? - zapytała, udając
zaskoczoną. - To pewnie nie masz pojęcia, kto wysłał do Durmstrangu, niby w moim imieniu, rezygnację ze
stażu?!
- Nie mam pojęcia- odpowiedział
Snape z beznamiętnym wyrazem twarzy.
Dziewczyna pokręciła zrezygnowana
głową i spojrzała mu w oczy.
- Więc mówisz, że nie wiesz, kto to
zrobił, tak?
- Nie mam pojęcia- powtórzył.
- A cieszyłbyś się, gdybym dostała
się na ten staż?- zapytała ze słodkim uśmiechem.
- Oczywiście- mruknął i uśmiechnął
się wrednie. - Ale niestety ci się nie udało.
- Och, no prawda, chyba, że…-
zaczęła, ale zawiesiła głos.
- Że co?! - warknął Snape, wiedząc,
że jej mina oznacza kłopoty.
- Chyba że przyjmę propozycję wujka
Albusa i zostanę stażystką w Hogwarcie!- powiedziała z promiennym uśmiechem,
poczym zwróciła się do Dumbledora - Wujku, zgadzam się!
- Wspaniale. - Ucieszył się
dyrektor- Syriuszu, poznaj Rein, siostrę Severusa, od dziś będzie miała u
ciebie staż!
- Że co?! - krzyknął Snape. - Ja się
nie zgadzam, żeby moja siostra spędzała choć sekundę w towarzystwie tego
pchlarza!
- Sev! - wtrąciła się oburzona
Hermiona.(to brzmi raczej jak wykrzyknęła, oburzyła się)
- Słuchaj Hermiony - powiedziała
Rein z krzywym uśmieszkiem. - Mam dwadzieścia dwa lata i jeżeli chcę, to będę
pracowała z tym pchl… to znaczy z Syriuszem!
- Po moim trupie - warknął Snape.
- Da się załatwić- prychnęła Rein -
Możesz wybrać formę swojej śmierci… może być …
- Reini!- wysyczał Snape, na co
dziewczyna wydęła wargi i spojrzała na niego z proszącą minką.
- No Sev, przecież powinieneś się
cieszyć, że będę w Hogwarcie!- powiedziała(,) trzepocząc rzęsami - Więc
zgodzisz się, żebym tu zamieszkała?
- W komnatach w lochach - warknął.
Rein rzuciła mu się na szyję i ze śmiechem pocałowała go w policzek.
- Dziękuję!
- Zaraz każę Mrużce przenieś twoje
rzeczy z domu- warknął i chwyciwszy Hermionę za ramię wyszedł z Wielkiej Sali.
- Nie było źle – zaśmiała się
McGonagall.
- Bo jeszcze nie wie - mruknęła
Rein.
- Czego?
- Że moje rzeczy już są w komnatach
- powiedziała Rein, wzruszając ramionami.
- To znaczy, że przyjęłaś stanowisko
wcześniej? - zapytała zdumiona Minerwa.
- Tak - odparła Rein, machnąwszy
lekceważąco ręką.
- Czemu tak się przejmujecie, co
pomyśli Sma… - zaczął Syriusz.
-Przemyśl to, co chcesz powiedzieć,
bo jak ktoś obraża mojego braciszka, znajduje się na mojej czarnej liście, a to
oznacza permanentne uszkodzenie - przerwała mu Rein, po czym wyszła z Wielkiej
Sali.
- Cała Reini - zaśmiał się,
Dumbledore.
- Ona tak zawsze? - zapytał
zaniepokojony Syriusz.
- Zazwyczaj - odpowiedziała
McGonagall.
- Jeżeli nasza współpraca nie
zakończy się na oddziale urazowym w Mungu, to będzie cud - mruknął Black.
*****
- Nie wierzę, że ten pchlarz będzie
spędzał czas z Reini- warknął Snape, krążąc wściekle po swoich komnatach.
- Severusie ona ma dwadzieścia lat-
powiedziała spokojnie Hermiona, przytulając się do niego.
- Ona jest moją małą siostrą -
wycedził Snape, obejmując ją i opierając brodę na czubku jej głowy.
- Ma prawo do życia tak, jak jej się
podoba - odpowiedziała Hermiona poważnie.
- Jest za młoda!- warknął Mistrz
Eliksirów.
Hermiona odsunęła się od niego i
założyła ręce na piersi, uśmiechając się rozbawiona.
- Severusie Snape, nie chcę ci
przypominać, ale widać nie mam wyjścia - powiedziała i okręciła się. - Ja mam
osiemnaście lat i jestem zaręczona! Z tobą! Wrednym, denerwującym Ślizgonem!
A ona ma dwadzieścia dwa i nadal uważasz ją za małą dziewczynkę!
- Ona jest mała!- oburzył się.
- Jasne, krasnal to przy mnie
wielkolud – odezwała się Rein, stojąc w drzwiach.
- Nie nauczyłaś się, że nie wolno
podsłuchiwać? - zapytał wściekły Snape.
- Nie- odparła, wzruszając
ramionami, po czym zwróciła się do Hermiony. - Jak ty z nim wytrzymujesz?
- Wojna hartuje ludzi - zaśmiała się
Gryfonka.
- Granger! - warknął wściekły Snape.
- Patrz, pamięta twoje nazwisko! -
powiedziała Rein, klaskając w dłonie. - Brawo, Sevik!
- Mam was obu dość-wysyczał i
wyszedł, trzaskając drzwiami.
- No nareszcie poszedł - westchnęła
Rein siadając na kanapie. - Teraz możemy porozmawiać!
Hermiona uśmiechnęła się niepewnie i
usiadła obok.
- Jak to się stało, że jesteś z moim
bratem?- zapytała panna Snape.
- Zbliżyliśmy się do siebie w czasie
wojny, a po jej zakończeniu i moim powrocie do szkoły zaczęliśmy się spotykać-
odpowiedziała Hermiona.
- Cieszę się. – Reini się
uśmiechnęła. - A kiedy chcecie się pobrać?
- Do zakończenia roku szkolnego
zostały trzy miesiące, ale zdaję egzaminy za dwa tygodnie, więc myślałam o maju
- powiedziała Gryfonka z rozmarzonym uśmiechem.
-Cieszę się, że Severus nareszcie
będzie szczęśliwy – odparła Reini.
- Obiecuję, że zrobię wszystko,
by zawsze już był!
Reini odpowiedziała uśmiechem,
poczym spoważniała.
- Możesz mi powiedzieć coś o tym
Blacku? - zapytała marszcząc czoło.
- Syriusz jest zabawnym facetem, no
i przystojnym - powiedziała Hermiona. - Ale nadal nie za bardzo dogaduje się z
Severusem.
- Więc będzie miał ze mną na pieńku
– westchnęła Reini.
- Co chcesz mu zrobić? - zapytała
zaniepokojona Hermiona
- Zależy jak będzie traktować Seva-
odparła z wrednym uśmieszkiem Reini.
- Ale go nie zabijesz?!- zapytała z
uśmiechem.
- No nie wiem – zaśmiała się Reini.
- Już mu współczuje – mruknęła
Hermiona.
-Naprawdę jesteś siostrą Smarka? -
zapytał Black, gdy Reini przyszła do jego gabinetu omówić szczegóły ich
wspólnej pracy.
-Nie obrażaj mojego brata- ostrzegła
przez zaciśnięte zęby.
Kłótnia nr.1
-Nie przepadam za nim - wytłumaczył,
wzruszając ramionami. - To się nie zmieni.
-A każe ci ktoś pisać wiersze
miłosne, czy pochwalne na jego cześć? - zakpiła.
-Jak to się stało, że nikt o tobie
nie wiedział? - Syriusz na wszelki wypadek postanowił zmienić temat.
-Ty nie wiedziałeś - poprawiła go. -
Wujek Albus wiedział i reszta nauczycieli też.
-A inni? Zakon?
-Nie wiem- odparła, marszcząc czoło-
Zapytaj wujka Albusa, albo Severusa, kazali mi siedzieć w domu, więc
siedziałam!
-Bez żadnego ale?- zdziwił się.
-Gdyby się o mnie dowiedział
Voldemort, lub jakiś Śmierciożerca, byłabym łatwym celem, by zranić Severusa,
mogliby mnie porwać i wymóc na nim jakieś zachowanie…
-Wszystko kręci się wokół Smar…
Snape’a - poprawił się szybko.
-Severus wychowywał mnie odkąd
skończył szkołę, matka zmarła, gdy Sev był na szóstym roku, ja miałam wtedy
rok! Zajął się mną przy pomocy wujka Albusa i cioci Minerwy.
-A twój ojciec?
-Alkoholik - mruknęła w odpowiedzi.
- Nie znałam go, zmarł, gdy miałam trzy lata!
-Traktujesz Snape’a jak jakiegoś
bohatera - powiedział z odrazą.
-Bo nim jest. - Spojrzała na niego
surowo. - Nie znasz go naprawdę, więc go nie oceniaj!
-Chodziliśmy razem do szkoły i…
-I znęcałeś się nad nim ze swoimi
równie walniętymi przyjaciółmi - przerwała mu. - Sprawiało wam to radość? Dalej
znęcasz się nad słabszymi?
-Nie jestem potworem - warknął.
-Tego nie wiem – prychnęła. - Ale
to, co słyszałam, wystarczy, bym traktowała cię jak rozpieszczonego chłoptasia,
który jeszcze nie dorósł!
-Spędziłem dwanaście lat w
Azkabanie! Nie miałem łatwego życia!
-Więc zachowuj się jak człowiek
dorosły, a nie smarkacz, który obraża każdego, kto ma inne zdanie!
-Jesteś wkurzającą gówniarą! -
powiedział Syriusz, tracąc cierpliwość.
-Odezwał się…
-Odezwał się przystojny, czarujący i
niezwykle inteligentny mężczyzna – dokończył za nią z krzywym uśmieszkiem.
-Co?! - Spojrzała na niego zdumiona.
- Przystojny? Czarujący? Inteligentny? Muszę sobie chyba sprawić okulary! Bo
jak na razie widzę tu nadętego kretyna!- powiedziawszy to, wyszła, trzaskając
drzwiami.
-A ja wkurzającą… - zaczął, lecz
zdawszy sobie sprawę, że przegrał tę kłótnie, zaczął rozmyślać nad strategią
kolejnej.
Kłótnia nr.23
-Jesteś niemożliwy! -
wykrzyknęła Rein, patrząc wściekłym wzrokiem na Syriusza.
-Wiem. - Machnął lekceważąco ręką. -
Jestem niemożliwie seksowny, ale co na to mam poradzić?
-Najlepiej idź przejrzyj się w
lustrze - poradziła ze słodkim uśmiechem. - Wtedy na pewno dowiesz się, jaki z
ciebie … - zamyśliła się.
-Czyżby pannie Snape zabrakło
epitetów? - zaczął szydzić Black.
-Jesteś najbardziej nadętym
palantem, który chodzi po tej wspaniałej Ziemi!- odpowiedziała,
zaciskając ręce w pięści. - Twoje wypowiedzi i poziom inteligencji jest
poniżej bezmózgiej istoty istniejącej na świecie!
Kłótnie nr. 35
- Jak mogłeś mi to zrobić?! -
krzyknęła Reini, wpadając bez pukania do komnat Syriusza.
-A o czym mówisz?- zapytał,
wychodząc z łazienki jedynie w ręczniku na biodrach.
Dziewczyna zarumieniła się,
odchrząknęła i nie patrząc na niego, powiedziała.
-Ty dobrze wiesz, ty… - Tu zerknęła
szybko na rozbawionego jej zawstydzeniem mężczyznę. - Ty chuchro jedne!
-Ja chuchro?!- wykrzyknął
zbulwersowany i napiął mięśnie w ramionach- A to niby co?!
-Ty się lepiej nie popisuj -
poradziła mu i zmarszczyła czoło. - Jak mogłeś wysłać moje zgłoszenie do
konkursu na kobietę roku!
-Powinnaś być mi wdzięczna. -
Uśmiechnął się wrednie. - Masz szansę!
-Tam biorą udział czarownice po
sześćdziesiątce! - wykrzyknęła.
-Oj naprawdę? - Udał zaskoczenie. -
Patrz, nie doczytałem!
-Specjalnie to zrobiłeś! -
Oskarżycielsko wskazała na niego palcem. - Ale ja się zemszczę.
-Och serio? - Krzywy uśmieszek
zagościł na jego twarzy. - A chcesz to zrobić teraz? Właśnie mam zamiar
ściągnąć ręcznik i…
-Zboczeniec!- mruknęła i szybko
wybiegła z jego komnat.
Syriusz uśmiechnął się zwycięsko,
może to było zagranie poniżej pasa, ale to on miał ostatnie zdanie!
Kłótnia nr.56
-Snape do cholery, czy ty za punkt
honoru wzięłaś sobie doprowadzenie mnie do szału?! - wrzeszczał Syriusz,
machając rękami nad Reini siedzącą na krześle z dumną miną wypisaną na
twarzy.
-Ależ Syri, o co ci chodzi? -
zapytała z niewinnym uśmiechem.
-O co?! - krzyknął i spojrzał na nią
z żądzą mordu - Czy wytłumaczysz mi , co miał znaczyć ten cholerny artykuł w
gazetce szkolnej?!
-Pomagam ci znaleźć drugą połówkę ,
powinieneś być mi wdzięczny. - Wydęła obrażona wargi i skrzyżowała ramiona na
piersi.
- Niby za co?! – prychnął. – Za
artykuł pod jakże zachwycającym tytułem „ Syriusz Black - mężczyzna z
problemami – czyli jak zdobyć naszego przystojnego , inteligentnego i mega
szarmanckiego pieska!”.
-Bardzo ładny tytuł - odpowiedziała
z godnością- Myślałam nad nim przez dwie godziny! Choć jak teraz myślę, to
pierwszy był lepszy, brzmiał „ Syriusz Black mężczyzna który szuka swoich
szarych komórek - która z was młode damy mu w tym pomoże?”
-Ja cię kiedyś zabiję - warknął.
-Och ustaw się w kolejce - poradziła
i wyszła.
Black zacisnął szczęki i obiecał
sobie, że zemści się na tej małej, wkurzającej dziewczynie tak, że w piety jej
pójdzie, albo nie nazywa się Syriusz Black!
Kłótnia nr. 65
-Coś ty zrobił, ty wredny… - zaczęła
Reini ,i stojąc po środku klasy Obrony Przed Czarną Magią w sukience z gorsetem
i chyba trzema halkami!
-Cicho! - skarcił ją i machnął
jeszcze raz różdżką , dzięki czemu włosy czarnookiej zostały schowane pod
czepek. - No teraz wyglądasz jak …
-Jak kto?!- zapytała wyzywająco.
-Jak dobrze wychowana pannica -
odparł poważnie. - Strój ma to do siebie, że odzwierciedla zachowanie
człowieka, więc dzięki mnie i temu oto odzieniu , może wreszcie nauczysz się,
jak rozmawiać z mądrzejszymi i starszymi od siebie.
-Ze starszym to się zgodzę, ale
mądrzejszym? - prychnęła. - Na głowę upadłeś?
-Nie pyskuj - poradził.
-Jesteś idiotą, Black – wykrzyknęła.
- A teraz oddaj mi moje ciuchy!
-Wiesz , jako że nie jestem mądrym
czarodziejem, co tak często podkreślałaś - zaczął i skierował się do drzwi. -
To niestety zapomniałem zaklęcia odwracającego ten czar... Przestanie on
działać za jakieś pięć godzin, więc zachowuj się, panno Snape!- dokończył i
zniknął z sali, by nie oberwać jednym z zaklęć, które Reini zaczęła ciskać w
jego stronę.
Kłótnia nr. 78
-Snape!- Syriusz chwycił Reini za
rękę, gdy ta z wrednym uśmiechem chowała różdżkę- Masz to odkręcić!
-Ale co?- udawała, że nie rozumie.
-Ty dobrze wiesz, co- warknął- Co
wejdę do swoich komnat słyszę cholerny wiersz wychwalający twojego brata!
-To piękny wiersz!- oburzyła się-
Gdy Severus Snape nasz Mistrz drogi …
-Zamilcz- przerwał jej i westchnął-
Zemszczę się!
-Ciekawe jak?- zakpiła.
-Idź lepiej szybko do swojego
pokoju- poradził i wszedł do swojego mieszkania. - Zaraz zacznie się coś tam
dziać!- Wykrzyknął jeszcze.
-Ty…- zaczęła, lecz zatrzasną drzwi,
więc szybko pobiegła do swoich komnat, gdy tylko weszła rozejrzała się uważnie
po pomieszczeniu, lecz nic nadzwyczajnego nie zauważyła- Nic nie zrobił!
Ciąg dalszy kłótni nr 78
Podniosła książkę, chcąc usiąść i
się zrelaksować.
-Syriusz Black jest
najprzystojniejszym mężczyzną, jakiego miałaś przyjemność poznać!- usłyszała.
Podskoczyła przerażona.
-Jest tu ktoś?- zawołała, nie
usłyszawszy odpowiedzi wypowiedziała zaklęcie, machając różdżką, lecz czar
wykazał, że jest sama- Co to było?
Podeszła do komody i chwyciła
sweter.
-Syriusz Black jest tak seksowny, że
kobiety ustawiają się w kolejce, by chociaż spojrzał na nie przez chwilę. -
Znów ten głos.
-Co jest? - Zdenerwowała się,
zaświecając lampkę, ale gdy tylko dotknęła jej, usłyszała:
-Syriusz Black jest
najinteligentniejszym czarodziejem w całej Anglii!
Reini domyśliła się, że czar polega
na wychwalaniu czarnowłosego za każdym razem, gdy dotknie czegokolwiek w
pokoju.
-Idiota! - Zdenerwowała się. –
Zemszczę się!
Prawie codziennie dochodziło między
nimi do kłótni i wzajemnych docinek.
Za każdym razem, gdy Syriusz
powiedział, choć jedno złe słowo o Mistrzu Eliksirów, Reini zmieniała jego
życie w piekło, a on oczywiście nie pozostawał jej dłużny.
Wszyscy przyzwyczaili się, że ta
dwójka nie może rozmawiać ze sobą bez choćby jednej uszczypliwości, ich
pożegnania zawsze wyglądały tak samo…
- Czy u was to rodzinne? - warknął
Syriusz, patrząc na Reini.
- Jeżeli chodzi ci o inteligencję,
to tak - powiedziała z krzywym uśmieszkiem.
- Chodzi mi o wredotę – mruknął i
wziął się za poprawianie esejów drugiego roku.
- Odezwał się narcystyczny dupek-
warknęła i wyszła, trzaskając drzwiami.
Syriusz nie unosząc wzroku znad
prac, uśmiechnął się szeroko.
Kłótnia nr 120
-Hermiona wspaniale wygląda w tej
sukni- westchnęła Reini wpatrując się w swojego brata i jego nowo poślubioną
małżonkę.
-Coś mi tu nie pasuje- odezwał się
Syriusz marszcząc czoło.
-Niby co?- zdziwiła się Reini
rozglądając naokoło- Przecież wszystko jest piękne!.
-Już wiem co!- Black pacnął się w
czoło- Snape nie pasuje do tego jakże cudownego otoczenia!
-Jesteś kretynem !- warknęła
czarnowłosa.- Mój brat wygląda bardzo przystojnie we fraku… za to ty mógłbyś
trochę poćwiczyć!
-Ja?!- oburzył się- Jestem
najprzystojniejszym mężczyzną na tym weselu!
-Oczywiście, że tak!- przytaknęła ze
słodkim uśmiechem.
-Zgadzasz się ze mną?- zdumiał się.
-Muszę przyznać że jesteś
najprzystojniejszym mężczyzną na tym weselu-przyznała poważnie- Ale , że od
końca… no cóż, taka wola Merlina!- powiedziała i śmiejąc się odeszła,
pozostawiając Blacka ze wściekłością wypisaną na twarzy.
*****
- Reini, co się stało?- zapytała
Hermiona, wchodząc do komnat swojej szwagierki.
- Black mnie wkurza- odparła dziewczyna,
leżąc na sofie.
- Nic nowego- Hermiona westchnęła,
gdy zobaczyła jej wściekły wzrok. - Jesteście z Severusem tacy podobni, że jest
to, aż przerażające.
- Mamy to po mamie- mruknęła Rein,
po czym usiadła i spojrzała na Gryfonkę- Jak ktokolwiek wytrzymuje z tym
wkurzającym facetem?
- Mówisz o Severusie czy Syriuszu?-
zapytała rozbawiona Hermiona, siadając obok.
- O Syriuszu - odpowiedziała. – Cały
czas mi dogaduje!
- A ty nie pozostajesz mu dłużna -
stwierdziła Hermiona.
- Bo nie leży to w mojej naturze!-
warknęła i skrzyżowała ręce na piersi.
- Słyszałam, że dwa dni temu
zmieniłaś go w nietoperza!
- Nazwał, Severusa nietoperzem, więc
postanowiłam go w niego przemienić - powiedziała, wzruszając ramionami.
-A nie pomyślałaś, że robi to
specjalnie?- zapytała Hermiona z miną panny wiem- to – wszystko.
- O czym ty mówisz?- zdziwiła się,
Reini.
- Pracujecie razem od prawie pół
roku i nie było dnia, byście nie darli kotów - powiedziała z wysoko uniesionymi
brwiami.
- I co z tego?- zapytała, marszcząc
czoło.
- To, że jest takie mugolskie
powiedzenie: „ Kto się czubi, ten się lubi”! - odparła Gryfonka z promiennym
uśmiechem.
- Myślisz, że on coś do mnie czuje?-
Reini spojrzała na nią z nadzieją.
- Tak – odpowiedziała Hermiona i z
uśmiechem obserwowała jak jej szwagierka wybiega z komnat.
Reini z uśmiechem na twarzy
kierowała się na trzecie piętro, gdzie znajdowało się mieszkanie Syriusza.
Nagle przystanęła, gdy ujrzała
Blacka w towarzystwie ślicznej blondynki.
- O Snape, co cię sprowadza w te
strony?- zapytał Syriusz z seksownym uśmiechem.
- Ja… - zaczęła, lecz przerwała,
czując złość. To ona chce mu powiedzieć, że wcale go nie nienawidzi, a on
zabawia się z jakąś blondi?!- Nie twój interes! Już mnie nie ma! Nie będę ci
przeszkadzać!- warknęła i obróciwszy się na pięcie pobiegła spowrotem do
lochów, zostawiając zaskoczonego Blacka w towarzystwie, zdaniem Reini kobiety,
z którą ona nie może się równać!
- Co się stało?- zapytała
zaniepokojona Hermiona. Czekała na szwagierkę w jej komnatach, lecz nie
spodziewała się, że ta wróci tak szybko.
- To, że on wcale nie jest mną
zainteresowany! - krzyknęła ze łzami w oczach. - Prawie zrobiłam z siebie
idiotkę!
- O czym ty mówisz? - zapytała Pani Snape.
- Poszłam do niego, a on był w
towarzystwie jakiejś blondynki, przy której wyglądam jak karzeł! Że o urodzie
nie wspomnę! – warknęła Reini i ruszyła do sypialni zatrzaskując za sobą drzwi.
Hermiona wpatrywała się zdumiona w
drzwi, po chwili jednak wyszła z komnat, Rein, kierując się na trzecie piętro. Gdy
tam dotarła, ujrzała Syriusz i tę blondynkę, o której wspominała czarnowłosa.
- Fleur? - Hermiona podeszła z
uśmiechem do kobiety.
- Witaj Hermiono - odparła
blondynka, przytulając ją na powitanie.
- Co tu robisz?- zapytała, Gryfonka.
- Bill załatwia coś z Dumbledorem,
więc postanowiłam pozwiedzać, a traf chciał, że wpadłam na Syriusza -
powiedziała blondynka. - Ale muszę już iść, bo Bill będzie się niepokoił, pa!
- Pa - odparła Hermiona i spojrzała
na Syriusza. - Mamy problem.
- Jaki? A zresztą nieważne –
mruknął. – Widziałaś Rein?
- Tak, i dlatego mówię, że mamy
problem!
- Co się stało? - zaniepokoił się
Black. - Co ta dziewczyna znowu wymyśliła?
- Że spotykasz się z Fleur, a ona
nie może się z nią równać - odparła Hermiona.
- Że co?! - krzyknął zdumiony
Syriusz.
- Mówię, co mi powiedziała!
- Cholerna kobieta - warknął Syriusz
i pobiegł do lochów.
Hermina uśmiechnęła się promiennie i
ruszyła szukać męża, by przekazać mu te wspaniałe nowiny!
Och, jak ona kocha go denerwować!
Rein usłyszała walenie do drzwi,
szybko wyszła z sypialni i otworzyła je, bojąc się, że osoba za nimi zaraz je
rozwali.
- Co ty wyprawiasz?!- warknęła, gdy
ujrzała Syriusza.
- Tańczę kankana- odgryzł się,
wchodząc.
- A słyszałeś proszę wejść?!-
zapytała, cedząc słowa.
-A słyszałaś, idź się lecz, jeżeli
sądzisz, że nie dorastasz Fleur do pięt?- odpowiedział pytaniem.
- Hermiona - mruknęła Rein.
- Tak ona!- krzyknął Syriusz i
spojrzał na nią poważnie. - Czy ty jesteś ślepa?!
- Nie- warknęła.
- Chyba jednak tak!- powiedział
Syriusz i chwycił ją w objęcia. - Rein, jesteś piękna! Jeżeli uważasz, że Fleur
jest piękniejsza, to powinienem skierować cię do Munga!
- Ona jest … - zaczęła, lecz
przerwał jej pocałunkiem.
Gdy oderwali się od siebie,
dziewczyna patrzyła na niego zdumiona.
- Rein, podobasz mi się, powiem
więcej, zakochałem się w tobie – wyznał Syriusz z krzywym uśmieszkiem.
Snape nie odpowiedziała tylko wpiła
się ustami w jego usta i pocałowała go namiętnie.
- Ja w tobie też – wyszeptała,
rumieniąc się.
-Pozabijamy się – zaśmiał się Black.
- Nie będzie tak źle- odparł Rein,
całując go szybko w usta- Hermiona i Severus kłócą się co chwilę, a patrz jak
się kochają!
- To prawda- mruknął.
W tym samym czasie komnaty państwa
Snape
- Że w kim moja siostra się
zakochała?!- wrzasnął, Snape, gdy Hermiona przekazała mu „wspaniałe” wieści.
- W Syriuszu! - odparła radośnie. –
Czyż to nie wspaniale?
- Odbiło ci?! - krzyknął. – Moja
mała siostrzyczka z Blackiem?! On jest od niej o piętnaście lat starszy!
Hermiona odchrząknęła i spojrzała na
niego jak na wariata.
- Ty jesteś ode mnie starszy o
dziewiętnaście i co z tego wynika?- zapytała rozbawiona.
- To, że ja to nie Black, a ty to
nie Rein!
- Severusie, twoja siostra jest
szczęśliwa, więc musisz się z tym pogodzić!- powiedziała stanowczo.
- Nie mam zamiaru!- warknął.
- Założymy się?!- zapytała ze
słodkim uśmiechem i podeszła do niego, zarzuciła mu ramiona na szyję i
pocałowała czule.
- To na mnie nie działa!
- Naprawdę?- zapytała, całując go w
brodę.
- Hermiono - jęknął, gdy zjechała
ustami na szyję i zaczęła odpinać guziki jego szaty.
-Tak?!- zapytała z niewinnym
spojrzeniem. Na co on westchnął i wziął ją na ręce.
- Ale jeżeli ją skrzywdzi, to go
zabije – warknął, kierując się z żoną na rękach do sypialni.
Dwa lata później
- Nie wierzę – warknął Snape,
patrząc na Reini tańczącą z Blackiem.
- Oj kochanie, twoja siostra dzisiaj
wyszła za mąż, powinieneś być szczęśliwy! - upomniała go Hermiona.
Snape spojrzała ze złością na
żonę, lecz jedno spojrzenie na kobietę jego życia z ich roczną córeczką w
ramionach, złagodziło jego spojrzenie.
- Nie jesteś zmęczona?- zapytał z
czułością, biorąc ją i córeczkę w objęcia.
- Nie – odparła z uśmiechem. –
Uśmiechnij się, skarbie!
- Nie mogę uwierzyć, że Reini wyszła
za tego pchlarza - powiedział Snape.
- Są szczęśliwi – odpowiedziała.
– Choć, nie bardziej niż ja!
- I ja - wyszeptał i pocałował ją
namiętnie.
*****
- Nie mogę uwierzyć, że udało mi się
zaciągnąć cię do ołtarza - wymruczał Syriusz do ucha świeżo poślubionej żony.
- Chyba mi ciebie – zaśmiała się
Reini i pocałowała go czule.
- Gdyby ktoś kilka lat temu,
powiedział mi, że ożenię się z siostrą Snape’a, wysłałbym go do diabła –
powiedział Black.
- A widzisz, nigdy nie mów nigdy -
odpowiedziała radośnie.
- Kocham cię, pani Black!
- Ja ciebie też, drogi mężu!-
powiedziała i wziąwszy go za rękę, ruszyła do wyjścia.
- Reini skarbie, gdzie mnie
ciągniesz? - zapytał rozbawiony Syriusz.
- W krzaki – mruknęła. – Albo do
schowka, zależy, co zobaczymy pierwsze!
- A co chcesz tam zrobić?
Reini stanęła i spojrzała na męża z
figlarnym uśmiechem.
- Mam zamiar skorzystać z
przywileju, a wręcz obowiązku małżeńskiego i kochać się ze swoim mężem!-
powiedziała, na co Black wziął ją na ręce.
- Trzeba było tak od razu- wyszeptał
i skierował się z żoną do wyjścia- Nie mogę zaniedbywać obowiązków małżeńskich!
Super miniaturka!
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam do mnie na nowy rozdział.:D dramione-badz-moja-nadzieja.blogspot.com
Pozdrawiam
la_tua_cantante_
Hahaha świetna miniaturka :) siostrzyczka Snape rządzi! Fajnie, że było w niej sevmione :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ann
To było cudo
OdpowiedzUsuńTe ich kłótnie dużo ich było
Reakcja Snape niezapomniana
Co następne?
Weny życzę i jeszcze raz weny
Lunamciabubu
Następna będzie miniaturka o Hermionie i Voldemorcie ;)
UsuńCudowna miniaturka :) Z resztą jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńPomysł z siostrą Sanpe'a bardzo oryginalny i fajny :D
Po za tym połączenie jej z Syriuszem to istna mieszanka wybuchowa :D
Ich kłótnie były genialne :D
Pozdrawiam i weny życzę :)
Cudo! *.*
OdpowiedzUsuńSuuper:) uśmiałam się jak czytałam kłótnie :)
OdpowiedzUsuńPodobało mi się że był też wątek Severusa z Hermioną :))
Weny życzę! :)
Siostra rownie temperamentna co Severus;p Ciekawie;) Poza tym uwielbiam pare Snape- Granger;) W kazdym razie u mnie nowy rozdzial, zapraszam;)
OdpowiedzUsuńPo prostu świetne ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam charakter Severusa a tutaj dodatkowo jeszcze jeden Snape ;) Normalnie czytając, cały czas się uśmiechałam...
Już nie mogę doczekać się następnej miniaturki ;)
Pozdrawiam
Reini moim mistrzem ! ;D tacy dwaj severusi...(Severusy, Severusowie?) żeński i męski <3 Jestem w raju ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna postać.Miniaturka przecudowna.
Pozdrowienia
Jane
Oo cudowne ;D Przefajna miniaturka. Życzę weny ;* // Kaśka
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka, zresztą jak zawsze.;-) A o kim będzie następna miniaturka?
OdpowiedzUsuńBędzie Tomione ;)
UsuńŚwietna;-*
OdpowiedzUsuńfantastyczna miniaturka ;*
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnej <3
Wow! Miniaturka - super. :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next :3
Weny,
Luniaczek
Aaaaaaaaaaaaaaaaale Cudo <3 Kocham <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
Hahahha, cudo <3 Cały czas się śmiałam i nie mogłam przestać, wylądowałam w trakcie na podłodze i walnęłam się w głowę :P Hahah - jestem bardzo udaną osobą :P
OdpowiedzUsuńKłótnie Syriusza i Reini były mistrzowskie :D Sarkazm, sarkazm, ironia ... - Reini - mistrz ciętej riposty :D Genialne :D + jeszcze Snape do tego :D
Hahahha, ale składnie piszę :P :)
Czekam na nastepną notkę z niecierpliwością ;*
Życzę weny ;*
Ściskam ;*
e_schonheit ;*
Ojej! Tego się nie spodziewałam <3. Tarzałam się po podłodze. MEGA ! Zapraszam do siebie :
OdpowiedzUsuńhttp://co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com/p/blog-page_16.html
Pozdrawiam :)
Świetna miniaturka ! Po prostu cudo <3.
OdpowiedzUsuńReini pokochałam. Pojawi się jeszcze kiedyś ?
Poza tym... Czy po Sevmione mogłabyś zrobić Teomione ? Czyli, jak zapewne wiesz, Hermiona i Nott ♥
Fajna miniaturka, taka słodka ♥ ciekawa, bardzo interesująca.
OdpowiedzUsuńŚwietnie ! Po prostu cudo.
OdpowiedzUsuńKocham Reini <3. Pojawi się jeszcze.
Poza tym... czy po Sevmione mogłabyś zrobić Teomione? Jak pewnie wiesz, chodzi mi o Mione i Notta ♥
Jeżeli będę miała jakiś pomysł to wstawię Teomine , ale to zależy od mojej weny ;)
UsuńOk.. a Reini pojawi sié jeszcze ?
UsuńŚwietna miniaturka.
OdpowiedzUsuńReini to bardzo ciekawa postać.
Stworzyłaś bardzo ciekawą parę.
Cudne zakończenie.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Zajebiście ci wyszło.. Tyle na ten temat..
OdpowiedzUsuńCornela.. :)
Pieknie! Jakie te klotnie byly slodkie :) Hermiona jak zwykle wiedziala wszystko zanim sie to okazalo :) Pozdrawiam :* ~Tencza
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka! Fajnie, że mimo, że to nie było Sevmione to jednak ten parring tez się pojawił ♥
OdpowiedzUsuńŚwietna! Pierwszy raz taki parring ale za to jak cudownie wyszedł. Oby więcej oby więcej
OdpowiedzUsuńBardzo fajne Reini taka zadziorna bardzo podobna do Severus'a dodatkowo para Sevmione wszystko to razem zgrało się wprost wspaniele.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny Persefona
Próbowałaś kiedyś napisać albo czytałaś coś o Hermiona/Albus? Ostatnio się na jedną taką miniaturkę natknęłam i było... szalone ^^
OdpowiedzUsuńBardzo fajna, śmiałyśmy się bardzo i czekamy na następną:)
OdpowiedzUsuńMaMa&Zanett
Zapraszam na nową miniaturkę
OdpowiedzUsuńhttp://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com
Świetne, a te kłótnie mi przypominają mi to jak ja się z kimś kłócę (prawie bo bez śpiewających lamp i kilku innych rzeczy). Rozdział świetny jak reszta i czekam na następne.
OdpowiedzUsuńJak ja tęskniłam za twoimi opowiadaniami! Wracam i co widzę? Świetne opowiadanie, skąd ty bierzesz takie cudowne pomysły? ^^
OdpowiedzUsuń"Jeżeli nasza współpraca nie zakończy się na oddziale urazowym w Mungu, to będzie cud." to mnie powaliło. Reini i Syriusz to wybuchowe połączenie! Do tego takie wzruszające i zarazem piękne zakończenie. :)
Życzę weny i czekam na kolejne opowiadanie!
PS. Pisząc ten komentarz oglądam HP w telewizji. :D
http://it-all-ends.blogspot.com
~ Alice
Fantastyczna miniaturka *.* Skąd ty bierzesz te pomysły? :) Życzę weny i czekam nn :) Z.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że już długo nie czytałam tak świetnej miniaturki. Normalnie uśmiałam się do łez.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny :3
Mopsicaa.
Siostrzyczka Seva?! Już ją lubie. Świetna, cudowna, słodka miniaturka. <3
OdpowiedzUsuńA tym mnie kupiłaś:- Puść mnie, stary koźle, albo skończysz jako składnik eliksirów wraz z tą twoją zarazą, którą nazywasz kotem - warknęła dziewczyna i wyrwała rękę z jego uścisku.
Nowy Rozdział: http://lucjuszmalfoyhermionagranger.blogspot.com/
CZEŚĆ!
OdpowiedzUsuńNa bieżąco staram się czytać Sevmione (i tylko Sevmione xD) u Ciebie, ale bywa, że zabraknie mi czasu na komentarz. MUSIAŁAM TO NAPISAĆ: WIDZĘ, ŻE PLANUJESZ SEVMIONE W MOJE URODZINY <333333333 OOOOOOO, TAAAAK :D
Miła i nowoczesna miniaturka ;) Świetnie się czytało ;)
OdpowiedzUsuńSyriusz - seksiak ;D
Pozdrawiam,
L. ;*
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńJutro rano ;)
UsuńMuszą wypełniać małżeński obowiązek kurde mać... W krzakach xD OMFG... I Like It :3
OdpowiedzUsuńGenialne... Ich kłotnie mnie rozwalały :P Tacy kochani :)
OdpowiedzUsuńHejka,
OdpowiedzUsuńwspaniale, te ich kłótnie były po prostu boskie...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie