środa, 11 czerwca 2014

Dziwne zachowanie Ronalda

Dziwne zachowanie Ronalda

Beta: Kite Millie
Moja pierwsza i chyba ostatnia miniaturka Romione ;) 
Krótka, ale mam nadzieję, że się spodoba ;)
Urodzinowa miniaturka dla Aleksandry :) Przepraszam że tak późno ;)

Hermiona wyszła przed Norę, by zaczerpnąć świeżego powietrza. W domu panował gwar, obecni byli wszyscy Weasley’owie, Harry oraz prawie cały Zakon Feniksa. Dziś świętowali drugą rocznice zakończenia wojny. Hermiona także brała udział w zabawie, lecz musiała przemyśleć swoje spostrzeżenia.
Od dwóch tygodni jej chłopak, zachowywał się dziwnie… Ron może i ma porywczy charakter, jest leniwy i nie można go przekonać, gdy ma inne zdanie, ale dla niej jest wspaniały, wspiera ją w każdej sytuacji. Nie sprzeciwiał się, gdy postanowiła wrócić do Hogwartu dokończyć ostatni rok, choć on wraz z Harrym wybrali zawód aurora i nie wracali do szkoły. Przetrzymał rok spotykania się tylko w weekendy, pisał do niej codziennie długie listy, choć wiedziała, że jest zmęczony i ma mało czasu, była na pierwszym miejscu… A od czternastu dni stał się cichy, nie przytulał jej już tak często, nawet nie kłócił się z nią, gdy powiedziała, że Quidditch to najgłupsza gra, jaką kiedykolwiek widziała! Bała się, że może ma już dość związku z nią… No bo co takiego w niej było?
Nie była ani ładna ani inteli… Nie! To się nie zgadzało! Hermiona Jean Granger jest najmądrzejszą czarownicą od czasu Roweny Revenclow! Każdy facet powinien być dumny, mając taką dziewczynę!
No więc dlaczego rudzielec zaczął się od niej oddalać? Dlaczego, gdy dzisiaj zjawiła się w Norze, przywitał ją pocałunkiem w policzek?! Przecież zawsze chwytał ją w objęcia i całował do utraty tchu!
Za każdym razem Fred i George dogadywali im, gdy Ron i ona byli zajęci sobą, np.
 – Daj jej chłopie odetchnąć! Przecież martwa na nic ci się nie przyda!
 – Hermiono nie wiedzieliśmy, że chcesz pozbyć się swojego języka! Jeżeli jest na sprzedaż, damy ci za niego dwa galeony! Ronald jak chcesz sprzedać swój, musisz nam dopłacić byśmy się przynajmniej zastanowili, czy go chcemy!
 – Mamo! Ronald przyssał się do biednej Hermionki i nie daje jej cieszyć się takim wspaniałym, świeżym powietrzem!
 – Ronald, ile jej nie widziałeś? Sto lat?
 – Gorzko! Gorzko! Gorzko! Tylko tobie, Ronald, słodko!
 – Biedna Hermiona! Może on ją zmusza? No bo pomyśl, Fred, logicznie! Kto by chciał być całowany przez Ronalda, skoro może być przez nas?!
 – George nasza Hermi przyszła! Zamknij Rona w pokoju, byśmy chociaż…. Ronald odklej się od niej, przynajmniej do czasu zakończenia przeze mnie jakże wspaniałej przemowy! George, patrz, jaki nie wychowany! Młokos jeden!
Hermiona uśmiechnęła się, przypominając sobie teksty bliźniaków. Ron na początku denerwował się na ich słowa, lecz Hermiona w skuteczny sposób odwracała jego uwagę.
A teraz stała przed domem i zastanawiała się, czy rudzielec nie chce z nią zerwać… Jeżeli tak to jak powinna się zachować? Przecież nie będzie go błagać o to, by z nią został! Co to, to nie! Poradzi sobie bez niego! Co z tego że kocha go nad życie? Co z tego że od szóstej klasy kochała go, nie mogąc go mieć i gdy wreszcie należał do niej, była szczęśliwa?
Westchnęła, była Gryfonką, a Gryfoni z natury są odważni. Więc nie będzie się zamartwiać i zapyta go, o co mu chodzi.
Właśnie miała wejść do domu, gdy drzwi się otworzyły i stanął przed nią Ron ze zmarszczonym czołem.
 – Oh, Hermiono, myślałem, że nie ma nikogo w ogrodzie – mruknął, rumieniąc się.
 – A co chciałeś robić w ogrodzie sam? – zapytała, krzyżując ręce na piersi.
 – Pomyśleć. – Podrapał się po głowie.
 – Nad czym?! – prychnęła. – Jak ze mną zerwać?! Powiem ci jedno, Ronald: myślałam, że dojrzałeś na tyle, by być ze mną szczery! A ty zachowujesz się jak jakiś gówniarz i unikasz mnie! Nie możesz po prostu powiedzieć, że mnie nie kochasz i skończyć z tym?!
 – Ja cię nie kocham?! – wykrzyknął wzburzony. – O czym ty mówisz?!
 – A głuchy jesteś? – także zaczęła krzyczeć.
 – Co tu się dzieje? – odezwał się Harry, stając w progu.
 – Znikaj stąd, Potter! – warknęła Hermiona.
Czarnowłosy, słysząc ton przyjaciółki, szybko zamknął drzwi z drugiej strony. Znał ją dobrze i wiedział, że, gdy zwraca się do niego po nazwisku, jest wściekła.
 – O co ci chodzi, Weasley?! – zapytała poważnie. – Mów prawdę, bo odchodzę od zmysłów, martwiąc się, że chcesz mnie rzucić!
 – Ja ciebie?! Oszalałaś? Przecież cię kocham! – powiedział stanowczo i spuścił oczy. – To ty miałabyś powód, by mnie zostawić!
 – Jaki? – wyszeptała zaszokowana. W jej głowie zaczęły pojawiać się różne odpowiedzi, może ją zdradził albo…
 – Nie jestem ideałem chłopaka…. Kobiety chcą mieć wysportowanego, zabawnego i bogatego faceta – mruknął.
 – Ron… Idioto! – Uderzyła go w pierś. – Ty nie jesteś wysportowany? Człowieku, wiesz, jak zmężniałeś przez te dwa lata? Nie jesteś zabawny? Tylko ty umiesz mnie rozśmieszyć, gdy jestem smutna! Nie jesteś bogaty? A po co mi pieniądze? Kretynie, przecież cię kocham! Nie ważne ile masz w banku! Jesteś pracowity i zdolny! Na pewno kiedyś awansujesz i będziesz lepiej zarabiał!
 – Hermiono… – zaczął, otrząsnąwszy się z szoku. – Wyjdziesz za mnie?
 – Co? – Uniosła na niego wzrok. – Prosisz mnie o rękę?
 – A nie wyraziłem się jasno? – zdziwił się.
 – Więc nie zrywasz ze mną? – Chciała się upewnić.
 – Odbiło ci? Po co mam z tobą zrywać, skoro chcę spędzić z tobą resztę życia?
 – Ron, och, Ron! – krzyknęła i rzuciła mu się na szyję. – Tak bardzo cię kocham!
 – Więc to znaczy tak? – zapytał.
 – Tak – wymruczała i pocałowała go namiętnie.
 – I tak oto nasz mały Ronuś zdobył Hermisie! – oznajmił Fred, odchodząc od okna.
 – Nareszcie. – Pani Weasley ocierała łzy wzruszenia. – Oni będą wspaniałym małżeństwem!
 – Pasują do siebie – potwierdził pan Weasley.
 – George, ja mam tylko jedno pytanie… – zaczął Fred.
 – Jakie?
 – Jak to się stało, że nasz nierozgarnięty braciszek zaręczył się z Hermioną, a my jesteśmy sami?!
 – Nie mam pojęcia, Fred! – George zmarszczył czoło.
 – A ja wam powiem dlaczego – odezwała się Hermiona, zjawiając się wraz z uśmiechniętym od ucha do ucha Ronem w salonie.
 – Może lepiej nie – Fred skierował się ku schodom. – Chodź, George!
 – Masz rację bracie! Chodźmy stąd! Hermiona zaraz zacznie nam mówić, jaki to Ronald jest wspaniały!
 – A tego nie zniesiemy! – powiedzieli chórem i zniknęli na górze.
 – Wasza strata – zawołała za nimi i wtuliła się w Rona, który pocałował ją w czubek głowy i spojrzał na rodzinę.
 – Pobieramy się! – oznajmił radośnie.
 – To wspaniale! – wykrzyknęli wszyscy i rzucili się do składania życzeń.

Dwa lata później
 – Pamiętasz dzień, w którym ci się oświadczyłem? – zapytał Ron, patrząc na żonę uważnie.
 – Tak, a co? – warknęła.
 – Zachowujesz się tak samo jak ja wtedy, więc może powiesz, o co ci chodzi? – poprosił.
 – Powinieneś się domyśleć! – prychnęła.
Ron westchnął. Od tygodnia Hermiona co chwilę zmieniała swoje zachowanie, w jednej chwili przytulała się do niego, by zaraz krzyczeć na niego o rzuconą niedbale na podłogę miotłę do latania.
 – Ale czego?!
 – Jak to czego? – zawołała. – A myślisz, że ja od tak jestem zła? To nie moja wina!
 – A czyja?
 – Twoja!
 – Niby czemu? – zdziwił się.
 – A temu geniuszu, że gdy kochasz się ze swoją żoną bez zaklęcia antykoncepcyjnego, musisz spodziewać się, że zmieni się, gdy w jej brzuchu zamieszka dziecko! – wykrzyknęła i wybuchnęła płaczem.
 – Będę ojcem? – wyszeptał i przytulił ją mocno. – Będziemy rodzicami?
 – Tak – chlipała. – Cieszysz się?
 – Nawet nie wiesz jak bardzo – przyznał i pocałował ją czule. – Przynajmniej teraz wiem, dlaczego się tak zachowujesz.
 – Kretyn! – prychnęła Hermiona i wyszła z pokoju, trzaskając drzwiami.
 – No co ja takiego powiedziałem? – wykrzyknął zdumiony rudzielec, drapiąc się po głowie.
 – Oddychasz tym samym powietrzem co ja! – krzyknęła Hermiona z drugiego pomieszczenia. – To jest wystarczające przewinienie!
 – Skarbie, nie denerwuj się – poprosił, uchylając drzwi. – Przepraszam!
 – Masz za co! – wymamrotała, podchodząc do niego. – Ale znaj moją dobroć: wybaczam ci. Dziecko musi mieć ojca, więc cię nie przeklnę – wyszeptała, przytulając się do niego mocno.
 – Też cię kocham – zaśmiał się i pocałował ją namiętnie.
Kilka miesięcy później na świat przyszła Rose. Mała, rudowłosa dziewczynka podbiła serca rodziców, jak i całej rodziny.

57 komentarzy:

  1. Nie jestem przekonana do tej pary. ALE TY PISZESZ TAK CUDOWNIE, ŻE MOŻNA POLUBIĆ WSZYYYYSTKIE PARRINGI. Uwielbiam Twoje opowiadania. Już nie mogę się doczekać kolejnych.
    Pozdrawiam Ann Mari

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tym , że przez opowiadania Gisi można polubić wszystkie parringi się nie zgadzam. Nigdy nie polubię np.ronmione. Nie można przecież lubić wszystkiego naraz.Dlatego twoje stwierdzenie jest błędne.
      TotalyPerfectBooks

      Usuń
  2. Wow fajnie ci to wyszło jak napierwsze Romione. Nie przepadam jednak za tym parringiem ;D Ale i tak mi się podobało. :))//Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  3. Super, kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobra przeczytałam... Jak to się mówi, przełknęłam łyżkę tranu... Nie znoszę tej pary... No, ale nawet ci wyszło... :D

    Cornelia.. :*

    P.S. Mam nadzieję, że dotrzymasz słowa i już więcej nie będzie tego parringu.. To nie nic wspólnego z tobą, tylko z moimi preferencjami..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na ostatni już rozdział ta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com

      Cornelia Grey..

      Usuń
  5. Dokladnie- po dlugim czasie laczenia Miony z Draco, wyszlo Ci swietnie;) Ale jakos nie przepadam za ta para...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za tą parą, ale Twoja zdolność pisania spowodowała, że przeczytałam do końca. Jak zwykle nie zawiodłaś Swoich czytelników. Cudownie piszesz, nie mogę się doczekać kolejnej miniaturki.
    Pozdrawiam ~Ann Mari~

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja osobiście uważam, że oni do siebie nie pasują, lecz miniaturka wyszła genialnie!!! Już nie mogę doczekać się kolejnej.

    Magda

    OdpowiedzUsuń
  8. Przesłodka :) Nadal wole Dramione (za którym bardzo tęsknie ;) ale ta miniaturka, również wyszła Ci genialnie :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten parring to zupełnie nie moja bajka ale wszystko wyszło całkiem fajnie.
    Już odliczam dni do Sevmione ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. słodka ;) nie przepadam za romione ale fajnie wyszła ;D nie mogę się doczekać dramione... Pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Proszę, Proszę nie pisz więcej o tej parze ... mimo że miniaturka była bardzo fajna nie umiałam przetrwać Ron (gdy zamieniłam go na Draco od razy lepiej się czytało ) teksty Freda i Georga były najlepsze
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie przepadam za Romione. Ale miniaturka jest wspaniała. :)
    Dramione True Love <3

    OdpowiedzUsuń
  13. ja również nie przepadam za Romione, ale miniaturka wyszła ci bardzo fajnie ;))
    już nie mogę się doczekać Sevmione <3 <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja tak samo nie przepadam za Ronmione:P A tak na poważnie fajnie była napisana :)
    Nie umiem się doczekać Sevmione i Albusa z Minerwą :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Miniaturka dobrze napisana. Nie lubię tego paringu ale twoją przeczytałam i jestem zadowolona z efektem jaki zyskałaś.

    OdpowiedzUsuń
  16. Chociaż nigdy nie polubie romione to fajnie napisane.
    Cxekam na next
    Weny
    Co kolejne ?

    OdpowiedzUsuń
  17. No muszę przyznać, że była niezła ta miniaturka.
    DO tej pory mam żal do Rowling, że połączyła Hermionę z Ronem.
    Teksty bliźniaków są genialne.
    Czekam na kolejną miniaturkę.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajna miniaturka, podoba mi się. Wolę Dramione ale ta miniatuka też jest ciekawa. Życzę weny.
    http://the-streetangel.blogspot.com/ - zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajna miniaturka. Nie lubię Ronmione, że ale ta mi się podobała :3

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Rona i dziękuję za to, że w ogóle napisałaś tą miniaturkę.
    CUDNA!
    Pozdrawiam,
    Luniaczek

    OdpowiedzUsuń
  21. Och jak słodko!
    Genialne :D
    Weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ron ...ech nwm co tak się na niego uwzięłam ale go nie lubie ;D Minaturka była fajna
    Pozdro
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  23. Nienawidzę Ronmione, więc przybyłam tylko skomentować, w nadziei na rychłe Dramione jakieś :D
    Pozdrawiam,
    L. :**

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytam Twoje miniaturki od jakiegoś czasu i muszę przyznać ze jestem pod wielkim wrażeniem. Niektórych parringow wręcz nienawidziłam (np.: Sevmione) ale dzięki twoim miniaturka polubiłam je :)
    Co do tej miniaturki:
    za Ronem nie przepadam ale wyszła ci naprawdę przyzwoicie.
    Czekam na kolejna miniaturkę
    Pozdrawiam, Laura :D

    OdpowiedzUsuń
  25. Ronmione nie jest moi ukochanym paringiem ale w Twoim wykonaniu wyszła na prawdę dobrze i mega przyjemnie sie ja czytało !:*
    Pozdrawiam i bardzo dużo Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale myślam ze padnę czytając scenę zaręczyn ;D

      Usuń
  26. Fantastyczna miniaturka *.* Uśmiałam się przy komentarzach bliźniaków :) Życzę weny i czekam nn :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  27. Och, jak ja nie znoszę tej pary !
    Po prostu Hermiona za nic w świecie nie pasuje mi do Rona.
    No ale zmusiłam się i przeczytałam.
    Powiem ci, że nie żałuję, parringu dalej nie znoszę, ale miniaturka świetna, mimo wszystko.
    Mam prośbę, mogłabyś, po Albusie i Minerwie dodać miniaturką o Hermionie i którymś z bliźniaków?
    Życzę weny i pozdrawiam...
    Moniaaa <3

    OdpowiedzUsuń
  28. Należę do tych nielicznych, którzy uwielbiają Romione, po prostu oni są przykładem jak przeciwieństwa się przyciągają! Wszyscy uważają Rona za półgłówka, ale już nikt nie pamięta ile razy poświęcał się dla swoich przyjaciół, przy których zawsze był. <3
    Naprawdę świetna miniaturka, w szczególności komentarze bliźniaków. Boskie! ^^

    Serdecznie pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj mylisz się, mylisz. Nas, fanów Romione wcale nie jest tak mało ; Wydaje mi się że ludzie powoli przekonują się do tej pary i coraz bardziej ją kochają! Aby tak dalej, by było nas jak najwięcej <3

      Pozdrawiam, Kaya

      Usuń
    2. Cieszę się, że także uwielbiasz ten parring, lecz ja niestety obawiam się, że przyszła moda na "Dramione", które mnie osobiście już irytuje. Za dużo tego parringu, większość blogów jest o tym, powoli robi się oklepane... Wolę parringi stworzone przez naszą J. K. Rowling. <3

      Usuń
    3. Ta moda już dawno przyszła i myślę że jak wszystko - w końcu się znudzi. Co za dużo to nie zdrowo. Nie obrażając fanów ;)
      PS. Kanon forever <3
      Pozdrawiam, Kaya

      Usuń
  29. Świetna miniaturka, podoba mi się!

    M.

    OdpowiedzUsuń
  30. Nie cierpię Romione, ale opowiadanie byłoboskie. Świetnie piszesz

    OdpowiedzUsuń
  31. Dobra miniaturka, nie powaliła mnie, ale w porządku mi się ją czytało.
    Pewnie, dlatego, że nie lubię Romione.

    OdpowiedzUsuń
  32. Hejka, czytam Twojego bloga od niedawna i z niecierpliwością oczekuję nowych postów. Tak jak nie lubię Romiony, tak zachwyca mnie każde Twoje opowiadanie :D i nie wyobrażam sobie, że mogłabyś skończyć (mam nadzieję, że nie masz nic takiego w planach). Nie wiem, skąd bierzesz pomysły na nowe miniaturki, ale liczę, że one nigdy się nie skończą.
    Zapraszam na mojego nowo powstałego bloga http://dramionefuture.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj,uwielbiam Twoje miniaturki,choc to pierwszy moj komentarz.w kazdy wtorek z uporem maniaka sprawdzam czy juz jest nowa...Gratuluje pomyslów.JESTES WIELKA.ewa

    OdpowiedzUsuń
  34. Lubię Twój styl pisania, każda miniaturka mi się podobała ;)
    W sumie nie lubię Ronmione, ale ta jakoś wyjątkowo trafiła w mój gust. Już się nie mogę doczekać Sevmione, które po prostu uwielbiam! ;)
    weny! ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Droga Gisiu,przeczytalam wszystkie Twoje miniaturki i musze powiedziec ze sa sliczne.Nawet nie potrafie stwierdzic która jest najlepsza,bo uwielbiam WSZYSTKIE.Bardzo czesto do nich wracam,ale...gdzie jest "dwoch slizgonow i ...trudne zadanie"?Ta tez jest super.Kiedy dasz Sewmione lub Lucmione?Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sevmione będzie w środę :D A co do "Dwóch ślizgonów..." już dodałam do spisu :) Nie wiem czemu tej miniaturki tam nie było ;)

      Usuń
  36. Super ;) nie mg doczekać się środy

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudo, nie miniaturka! Wstrzymałam się z komentarzem z tego powodu:
    http://mojaminiaturka.blogspot.com/2014/06/dyrektor-cz-2.html Zapraszam.
    Weny,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam: http://mojaminiaturka.blogspot.com/2014/06/prezent-od-rudowosej-ksiega-nie-omylna.html na Sevmione <3

      Usuń
  38. Zapraszam na nową miniaturkę

    http://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  39. Dasz juz dzis nowe sewmione?...do jutra taaaak daleko...

    OdpowiedzUsuń
  40. Nienawidzę Romione ale z twoje wykonanie mnie kosztowało. Było takie słodkie że nawet czytając wyobrażałem sobie rona... jak nie rona. Wspaniała miniaturka! Czekam na następna. A przy okazji u mnie jest już 31 rozdział. Pozdrawiam serdecznie Alexis

    OdpowiedzUsuń
  41. Wspaniale!!! A teksty bliźniaków bezcenne XD hahaha <3

    OdpowiedzUsuń
  42. Hejka,
    bardzo słodko, tak Ron taki szczęśliwy, miałam podejrzenia że chciał się oświadczyć...
    weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń