wtorek, 17 czerwca 2014

Pierwsza miłość powraca!

Beta: Kite Millie

 – Nie możesz tego zrobić! – wykrzyknął Severus patrząc załamany na rudowłosą.
 – Wybacz – Lily spuściła głowę – Kocham Jamesa i wyjdę za niego, miałam nadzieję, że będziesz się cieszył moim szczęściem!
 – Chyba przebywanie z tym kretynem źle działa na twoje szare komórki! – warknął – Mam się cieszyć, że mnie odtrącasz i wybierasz Pottera?
 – Ja… Severusie nadal możemy być przyjaciółmi! – zawołała.
 – Nie! – powiedział stanowczo – Wyznałem ci miłość… oświadczyłem ci się! A ty mnie odtrąciłaś!
 – Przykro mi, że tak to odbierasz – wyszeptała Lily ze łzami w oczach, podeszła do niego i pogładziła po policzku – Może kiedyś los da nam drugą szansę… lecz teraz moje życie będę dzielić z Jamesem...
 – Więc idź! –warknął. Gdy został sam, uderzył pięścią w ścianę – Kiedyś będziesz moja! Żadna inna tylko ty!

Dziewiętnaście lat później
Hermiona ze śmiechem spojrzała na gradową minę Mistrza Eliksirów, który wrócił do swoich komnat po zajęciach z piątym rokiem.
 – Zamilcz Granger – warknął, opadł na fotel i przywołał do siebie Ognistą Whisky.
 – Też cię kocham – pocałowała go czule – Było tak źle?
 – Dwa rozwalone kociołki, trzy trucizny zamiast eliksiru słodkiego snu no i oczywiście ci kretyni, z którymi musiałem pracować! – wymienił, opróżniając szklankę za jednym razem.
 – Oj wiem, że Ślizgoni to tępi kretyni – uśmiechnęła się do niego niewinnie.
 – Nie zaczynaj – ostrzegł ją – Każdy wie, że Gryfoni są najgorsi!
 – Wmawiaj sobie – zaśmiała się i usiadła na jego kolanach.
 – Nie muszę sobie tego wmawiać… ja to wiem – powiedział uśmiechając się do niej krzywo.
Już chciała coś powiedzieć, lecz przeszkodził jej namiętnym pocałunkiem.
Hermiona związała się Snape’em jeszcze w czasie wojny, nie wiadomo jak to się stało, że tych dwoje postanowiło zacząć wspólne życie, dotąd jej przyjaciele podejrzewali, że Mistrz Eliksirów poi ją jakimiś eliksirami miłosnymi, lecz niestety nie mieli na to dowodów. Hermiona była szczęśliwa z tym wrednym i sarkastycznym facetem, więc nie przejmowała się opinią otoczenia. Miała nadzieję, że Severus już niedługo dojrzeje do decyzji małżeństwa z nią i co najważniejsze do wypowiedzenia dwóch słów, na które czekała… Kocham cię… padało wiele razy w ich rozmowach lecz zawsze to ona je wypowiadała, co prawda mężczyzna okazywał jej uczucia, lecz nigdy nie wypowiedział ich na głos.
 – Dumbledore chce, żebyśmy przyszli do jego gabinetu po kolacji – powiedziała, gdy oderwali się od siebie.
 – Po co? – westchnął – Co ten starzec znowu wymyślił?
 – Nie wiem – wzruszyła ramionami – Ale Harry, Ron i reszta Weasleyów też została zaproszona!
 – Wspaniale – warknął – Znowu muszę widzieć Pottera – cholernego – zbawcę – tego – cholernego – świata, i jego cholernego – rudego – giermka i resztę!
 – Mógłbyś już polubić moich przyjaciół! – mruknęła.
 – Oczywiście! – zakpij – Gdy do tego dojdzie, pamiętaj żeby się schować!
 – Po co? – zdziwiła się.
 – Bo jedyne co może spowodować, że zdzierżę tych kretynów, będzie nadejście Armagedonu – odpowiedział i nie oglądając się za siebie, ruszył do drzwi.
 – Wiesz, że jesteś niemożliwy? – zawołała za nim.
 – Wiem! – odkrzyknął, zamykając za sobą drzwi.
Po kolacji Hermiona zjawiła się w gabinecie dyrektora, wszyscy byli już obecni, gdy zajęła miejsce obok Severusa, dyrektor wstał za biurka i spojrzał na wszystkich z uśmiechem.
 – Wiem, że może jesteście zdziwieni moim zaproszeniem, ale…
 – Ale najpierw musisz gadać bzdury i nas zanudzić, by dopiero potem powiedzieć to, co powinieneś od razu – przerwał mu Snape.
 – Sev! – Hermiona spojrzał na niego z naganą.
 – Nie – mów – do – mnie – Sev! – wycedził przez zaciśnięte zęby.
 – Przechodząc do sedna sprawy – wtrącił się Albus – Każdy z was zna działanie każdej z insygni… Peleryna sprawia, że człowiek jest niewidzialny, Czarna różdżka, że człowiek jest nie pokonany, a kamień wskrzeszenia… no cóż, człowiek może przywołać z zaświatów ukochaną osobę, lecz zdarza się, że dzięki potężnym zaklęciom i poświęceniu, udaje się wrócić do życia więcej niż jedną osobę, zdarza się, że zaklęcie śmierci traci swą moc…
 – O czym pan mówi? – zapytała Ginny.
 – Harry sprawił, że kilka osób wróciło do żywych – odpowiedział poważnie Dumbledore.
 – W jaki sposób? I kogo? – Hermiona spojrzała na dyrektora z niedowierzaniem mieszanym z podnieceniem.
 – Lily i Jamesa Potterów oraz Syriusz Blacka – odezwał się starzec po chwili ciszy.
 – Jak to oni żyją?! – wykrzyknął Harry.
 – Okazało się, że, używając kamień wskrzeszenia, pomogłeś im wrócić – wyjaśnił Dumbledore z uśmiechem.
 – Gdzie oni są?! – zapytał chłopak, rozglądając się po gabinecie.
W tym momencie drzwi gabinetu się otworzyły i weszli przez nie państwo Potter wraz z Syriuszem. Lily od razu pobiegła do Harrego i przytuliła mocno.
 – Mój synek – załkała.
Harry z niedowierzaniem obejmował matkę, po chwili James dołączył do żony i syna.
Hermiona miała łzy w oczach, patrząc na tą wzruszającą scenę.
Lupin witał się z Syriuszem. Nikt nie mógł uwierzyć, że to wszystko dzieje się naprawdę.
McGonagall z uśmiechem wyprowadziła wszystkich z gabinetu, pozostawiając Potterów i Blacka samych.
Hermiona chciała zapytać Severusa, czy to nie sen i dopiero wtedy zauważyła, że Mistrza Eliksirów z nimi nie ma.
Zaniepokojona ruszyła do lochów, podejrzewając, że może go tam znaleźć.
 – Puka się – warknął, gdy weszła do laboratorium.
Pochylał się nad kociołkiem ważąc któryś z eliksirów.
 – Severusie, dlaczego zniknąłeś? – zapytała, podchodząc do niego.
 – Granger, czy naprawdę sądziłaś, że mam ochotę patrzyć na te parszywe gęby Pottera i Blacka? – prychnął.
 – Ale.. – i nagle do niej dotarło, co się właśnie wydarzyło.
Wróciła Lily… jego Lily, cała i zdrowa, jego wielka miłość. Potrzasnęła głową, chcąc wyrzucić nieprzyjemne myśli, które napłynęły do jej umysłu.
 – Severusie, kocham cię – powiedziała i pocałowała go w policzek.
 – Mówiłaś już – warknął, nie patrząc na nią.
Westchnęła, nadal miała nadzieję, że kiedyś usłyszy od niego to samo wyznanie.
 – Pójdziesz ze mną do księgarni na Pokątnej? – zapytała cicho.
 – Nie mam czasu – odpowiedział.
 – Aha – mruknęła – Wrócę za godzinę – powiedziała smutno, pocałowała go jeszcze raz i, używając sieci Fiuu, przeniosła się do Dziurawego Kotła.
Gdy znalazła książki, które ją interesowały, zapłaciła i wróciła do Hogwartu, gdy weszła do komnat Mistrza Eliksirów zorientowała się, że nie jest on sam w salonie.
Wiedziała, że zachowuje się irracjonalnie, ale po cichu podeszła do drzwi i zajrzała do środka.
Severus stał naprzeciwko Lily, która uśmiechała się do niego promiennie.
 – O czym ty mówisz?! – zapytał Snape, marszcząc czoło.
 – Oj Sev – rudowłosa pogłaskała go po policzku – Mówię, że ja i James postanowiliśmy się rozstać… wiem, że dopiero wróciliśmy do żywych i może dla was wszystkich to być szok, ale w tamtym świecie… zrozumieliśmy, że nie powinniśmy być razem, nie kochamy się już – wzruszyła ramionami – Harry... nie rozumie naszej decyzji, ale przez siedemnaście lat wiele się zmieniło...
 – Po co mi to mówisz?! – przerwał jej.
 – No pomyśl – zaśmiała się perliście – Ja będę wolna, ty też…
 – Jestem związany z Granger – przypomniał jej.
 – Mnie nie oszukasz Severusie – powiedziała – Ta mała może jest dla ciebie ważna, ale zawsze mnie kochałeś, więc chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wolisz ją ode mnie?!
 – Dopiero wróciłaś do żywych Lil – pokręcił z niedowierzaniem głową.
 – I już możemy być razem – zawołała szczęśliwa – To wspaniałe prawda?!
Hermiona nie mogła uwierzyć w to, co słyszy… Lily chce z nim być… to ona była jego największą miłością, więc…. Więc ja nie jestem mu już potrzebna – pomyślała załamana i teleportowała się do domu rodziców.
Wiedziała, że nie ma ich w domu, więc w samotności mogła pogrążyć się w rozpaczy.
Wyciągnęła z torebki notatnik, z którego wypadło zdjęcie.
Hermiona westchnęła, wpatrując się w wściekłą minę Severusa, gdy zdał sobie sprawę, że mierzy w jego stronę aparatem.
 – Przynajmniej przez jakiś czas miałam cię dla siebie – wyszeptała ze łzami w oczach, dotykając palcami jego twarzy na zdjęciu – Powinnam się cieszyć, że będziesz teraz szczęśliwy z Lily…. Ale nie potrafię! – szloch wstrząsnął jej ciałem.
Wiedziała, że zrobiła dobrze, odchodząc od mężczyzny, który dzięki temu bez poczucia winy może związać się z rudowłosą, swoją miłością… lecz to było trudne. Jeszcze dwa miesiące temu wyobrażała sobie, że może pewnego dnia Snape zdecyduje się z nią ożenić, będą mieć dzieci, a ona będzie szczęśliwa, niestety teraz to były tylko marzenia i to bolesne.
Przypomniała sobie dzień, w którym Severus zdecydował się na związek z nią.

 – Że niby co czujesz? – warknął.
 – Kocham cię – przewróciła oczami – Czy nie wyraziłam się jasno?!
 – Uderzyłaś się w głowę? – zapytał, mrużąc oczy.
 – Żeby to raz – wzruszyła ramionami – Nie zmieniaj tematu! Kocham cię i mam zamiar się tobie narzucać, więc przyzwyczaj się do mojej obecności!
 – To jest jakaś kara za moje grzechy? – zadrwił.
 – Kilka grzeszków by się znalazło, więc ciesz się, że tylko taką pokutę ci zadałam – zażartowała.
 – Dobrze – mruknął.
 – Dobrze? – powtórzyła zaskoczona.
 – Czy nie wyraziłem się jasno? – przedrzeźniał jej ton – Znaj moją dobroć!
 – Oj, dziękuję bardzo – prychnęła i odwróciła się od niego obrażona.
 – Gryfoński foch – zakpił i przyciągnął ją blisko siebie – Jesteś na mnie skazana Granger!
 – Mam nadzieję, że na długo – wyszeptała i pocałowała go namiętnie.

Hermiona przebudziła się z wrażeniem, że ktoś ją obserwuje, zdziwiona zauważyła Snape siedzącego na fotelu z beznamiętnym wyrazem twarzy.
 – Co ty tu robisz? – zapytała, chowając twarz w dłoniach – Nie utrudniaj mi tego, błagam!
 – Dlaczego odeszłaś?! – odezwał się, marszcząc czoło.
 – Matka Harrego chciała być z tobą… a ty tego zawsze pragnąłeś – wyszeptała zdruzgotana, miała nadzieję, że uda jej się dojść do siebie przed ich ponownym spotkaniem – Ze mną byłeś…. Ja byłam… ja byłam jej substytutem.
 – Nie byłaś – warknął, wstał i siłą wyciągnął ją z łóżka.
Stanęła przed nim i spuściła głowę.
 – Severusie… chcę, żebyś był szczęśliwy…
 – Jutro będę żonaty – powiedział i prychnął – Nie wiem, jak ja to wytrzymam, nie nadaje się na męża, ale nie zostawiasz mi wyboru, widać, że tylko obrączka na twoim palcu, pozwoli ci wreszcie zrozumieć, ty idiotko, że gdy się z tobą związałem, Lily przestała być dla mnie ważna!
 – Co?! O czym ty mówisz?! – nie mogła uwierzyć własnym uszom.
 – Granger, uszy się myje nie wietrzy – przewrócił oczami i zmusił ją, by spojrzała mu w oczy – Powiem to tylko raz i nie mam zamiaru się powtarzać! Kocham cię, kiedyś faktycznie coś do niej czułem, ale to się skończyło przed jej ślubem z tym kretynem! Więc rusz tyłek i wracamy do Hogwartu! – spojrzał na zegarek – Za godzinę mam zajęcia z Gryfonami i Ślizgonami, więc się pośpiesz!
Hermiona wpatrywała się w niego z niedowierzaniem.
 – Czekasz na oklaski?! – zdenerwował się.
 – Kocham cię – wyszeptała wzruszona i zarzuciła mu ramiona na szyję.
 – Wiem Granger – spoważniał – Nigdy więcej nie uciekaj!
 – Obiecuje – uśmiechnęła się do niego promiennie.
Snape pochylił się i złączył ich usta w namiętnym pocałunkiem.
Nagle oderwał się od niej i prychnął.
 – Podsłuchiwałaś nas! – zawołał.
 – Teraz się zorientowałeś? – zdziwiła się.
Snape zmarszczył czoło, gdy rozmawiał z rudowłosą, nie zwracał uwagi na otoczenie, wrócił pamięcią do chwili, gdy otworzył drzwi.

 – Lily? – ze zmarszczonym czołem patrzył na kobietę.
 – Cieszę się, że jeszcze pamiętasz mojej imię – zażartowała przeciskając się obok niego i z uśmiechem weszła do salonu – Ładnie tu masz!
 – Tak… – otrząsnął się z szoku – Co ty tu robisz?
 – Muszę z tobą porozmawiać – powiedziała i, kołysząc biodrami, podeszła do niego – Nadeszła właśnie ta chwila, na którą czekaliśmy! Nasza druga szansa!
 – O czym ty mówisz?! – zapytał Snape, marszcząc czoło.
 – Oj Sev – rudowłosa pogłaskała go po policzku – Mówię, że ja i James postanowiliśmy się rozstać… wiem, że dopiero wróciliśmy do żywych i może dla was wszystkich to być szok, ale w tamtym świecie… zrozumieliśmy, że nie powinniśmy być razem, nie kochamy się już – wzruszyła ramionami – Harry... nie rozumie naszej decyzji, ale przez siedemnaście lat wiele się zmieniło...
 – Po co mi to mówisz?! – przerwał jej.
 – No pomyśl – zaśmiała się perliście – Ja będę wolna, ty też…
 – Jestem związany z Granger – przypomniał jej.
 – Mnie nie oszukasz Severusie – powiedziała – Ta mała może jest dla ciebie ważna, ale zawsze mnie kochałeś, więc chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wolisz ją ode mnie?!
 – Dopiero wróciłaś do żywych Lil – pokręcił z niedowierzaniem głową.
 – I już możemy być razem – zawołała szczęśliwa – To wspaniałe prawda?!
 – Nie bardzo – odsunął się od niej – Nasz czas minął!
 – Oj Severusie, wiem, że się na mnie gniewasz za to, że wybrałam Jamesa – powiedziała – Ale wiem już, że popełniłam błąd! Teraz możemy być razem!
 – Wybrałaś Pottera – warknął – I dobrze zrobiłaś!
 – Nie mówisz tak chyba dlatego, że ta mała coś dla ciebie znaczy? Przecież to mnie kochasz!
 – Kochałem – poprawił ją – Czas przeszły!
 – Chcesz zaprzepaścić nasze szczęście dla jakiejś gówniary?! Severusie, co chcesz zrobić? Ożenić się z nią? Teraz, jak możesz mieć mnie?!
Snape uśmiechnął się wrednie.
 – Ożenić się z nią, zrobić jej dziecko i sprawić, by była szczęśliwa – powiedział – Tak, mam zamiar to wszystko zrobić!
 – Nie mogę w to uwierzyć – rudowłosa wyglądała na zdezorientowaną – Ja mogłam być twoją żoną… Harry mógłby być twoim synem…
 – Lecz wszystko zaprzepaściłaś, gdy wybrałaś Pottera, koniec bajki – zadrwił.
 – Musi być wspaniałą kobietą – Lily uśmiechnęła się lekko – Jest przyjaciółką Harrego, prawda?
 – Niestety – przytaknął.
 – Inteligentna, ładna i do tego oddana i odważna… wymarzona kobieta dla ciebie – powiedziała poważnie – Życzę ci szczęścia!

 – Następnym razem podsłuchuj do końca – warknął – Nie mam zamiaru latać za tobą po całym świecie!
 – Obiecuje, że od tej pory, będę bardzo wścibską osobą! – obiecała ze śmiechem.
 – W to nie wątpię – pocałował ją czule – Wracajmy do domu!
Gdy wrócili do Hogwartu, wszystko potoczyło się szybko.
Snape zażądał ślubu jak najszybciej, bo…. Jak to określił „Żadne stare, wścibskie, głupie baby nie zorganizują cyrku, z setką baranów… znaczy z rodziną, która będzie żądna krwi i...”
Dalej już nie musiał nic wymyślać, ponieważ Hermiona w przyjemny sposób mu to uniemożliwiła, całując go namiętnie.
Ceremonia odbyła się jedynie z udziałem najbliższej rodziny i przyjaciół.
Hermiona była szczęśliwa, zwłaszcza gdy dzień przed ślubem do jej drzwi zapukała pewna rudowłosa kobieta.

 – Mogę wejść? – zapytała Lily z niepewnym uśmiechem.
 – Proszę – Gryfonka otworzyła szerzej drzwi, wpuszczając kobietę.
 – Na pewno zastanawiasz się, co ja tutaj robię – odezwała się po chwili milczenia Lily.
 – Trochę – mruknęła Hermiona.
 – Nie masz się czym przejmować… przyszłam, ponieważ chciałam cię przeprosić… – powiedziała.
 – Za co? – Hermiona zmarszczyła czoło.
 – Za to że chciałam odebrać ci Severusa – przyznała Lily ze skruchą – Wiem, że możesz uważać mnie za... Może lepiej tego nie wypowiem, ale sama dobrze wiesz, że zachowałam się poniżej krytyki… najpierw odrzucam Seva, potem jakby nigdy nic chcę do niego wrócić!
 – Ale on cię nie chce – wymsknęło się Hermionie.
 – To prawda – zaśmiała się Lily – Straciłam swoją szansę… gdy byliśmy z Jamesem z dala od Harry’ego nasze uczucia się zmieniły, może dlatego że nie dane nam było żyć jak prawdziwe małżeństwo, nie mogliśmy żyć… Dzięki temu, że Sev cię pokochał i mnie odrzucił, ja z Jamesem daliśmy sobie drugą szansę…
 – Harry na pewno jest szczęśliwy – Hermiona uśmiechnęła się szczerze.
 – Bardzo – przyznała Lily – Dziękuję ci, że byłaś wsparciem dla mojego synka.
 – Nie musi mi pani za to dziękować – powiedziała Hermiona – Harry i Ron są dla mnie jak bracia, zawsze mogli i mogą na mnie liczyć!
 – Sev za nimi nie przepada.
 – On za nikim nie przepada – Hermiona wzruszyła ramionami.
 – To prawda – zgodziła się Lily i obie się roześmiały.

Teraz Hermiona patrzyła na tańczącą Lily z Jamesem, widać było, że ich uczucie rodzi się na nowo, obok nich Harry przytulał Ginny, a Ron zajadał się kurczakiem.
Nagle poczuła, jak jej talie oplatają ręce, a ich właściciel całuje ją w czubek głowy.
 – Granger ty nie myśl, że, jak wcisnąłem ci na rękę obrączkę, zacznę gadać wierszem i wychwalać twoje kłaki pod niebiosa – warknął, gdy spojrzała na niego z uśmiechem.
 – Nie oczekiwałam tego po tobie – przyznała, przytulając się do niego – Ale mogę cię całować, kiedy chcę i przytulać?
 – Już to robisz – mruknął – Ale nie przesadzaj!
 – Oj Severusie nie bądź taki sztywny – zaśmiała się – Nie młodniejesz, ciesz się czasem, który ci został!
Snape spojrzał na nią, marszcząc czoło.
 – Trzeba było wyjść za jakiegoś młokosa, który byłby przystojniejszy i...
 – Oj pewnie by i był – przyznała poważnie – Ale co z tego, skoro nie mogę oprzeć się twojemu krzywemu nosowi, tłustym włosom i temu wrednemu charakteru – wzruszyła ramionami – Jesteś na mnie skazany!
 – Sama tego chciałaś – powiedział i pocałował ją namiętnie.
 – A czy ja się uskarżam?! – zdziwiła się, zarzucając mu ramiona na szyję – Jestem szczęśliwa!

Trzy lata później
 – Nie, nie i jeszcze raz nie! – wykrzyknęła Hermiona, wpatrując się ze złością w Mistrza Eliksirów.
 – Granger do cholery może wreszcie przestałabyś to robić! – warknął.
 – Niby co?! – zmarszczyła czoło.
 – Drzeć się, narzekać, przemądrzać, czepiać…. – wymieniał ze złośliwym uśmieszkiem.
 – Przestane, jeżeli ty przestaniesz być takim palantem! – prychnęła.
 – Granger szacunek! Gryffindor traci… – zamilkł, zdając sobie sprawę, że nie może już odejmować jej punktów.
 – Czyżby pan profesor stracił wątek? – zapytała ze słodkim uśmiechem.
 – Zamilcz – mruknął z groźną miną – Wracając do sedna, co ci nie odpowiada w imieniu Salazar?
 – Nie będę na ten temat dyskutować – powiedziała, siadając na sofie i kręcąc się, szukając odpowiedniej pozycji.
 – Jesteś uparta – Snape podszedł i położył jej nogi na stoliku, za co został obdarzony uśmiechem pełnym wdzięczności – Jakie imię ci odpowiada?!
 – Septimus – odpowiedziała i przytuliła się do niego, gdy usiadł obok.
 – Septimus – powtórzył Mistrz Eliksirów, gładząc ją po zaokrąglonym brzuchu – Może być.
 – Naprawdę? – ucieszyła się, gdy kiwnął głową, pocałowała go namiętnie – Septimus Severus Snape… Pięknie to brzmi! Prawda?
 – Poważnie, a nie pięknie – poprawił ją.
 – Pięknie! – upierała się przy swoim – Nasz synek też będzie piękny!
 – Nie będzie! Bądź realistką Granger!
 – Jestem realistką! – oburzyła się.
 – Nie jesteś – warknął – Gdybyś była, nie wygadywałabyś głupot o tym, że nasz syn będzie piękny!
 – Będzie! Sev do jasnej Anielki! – Hermiona nienawidziła przeklinać, więc by okazać swoją złość używała tego właśnie zwrotu, który za każdym razem tak samo śmieszył Severusa – Nie śmiej się!
 – Hermiono, nie denerwuj się – uspokoił ją – Chodzi mi o to, że jeżeli dziecko odziedziczy moje geny, nie masz co liczyć na…
 – Zamilcz Snape albo skończysz jako… właściwie jeszcze nie wiem jako co, ale to będzie coś wstrętnego! – ostrzegła – A teraz posłuchaj, stary durniu! Nasz syn będzie pięknym, uroczym chłopcem, a skąd to wiem?! Ponieważ na pewno będzie podobny do ciebie, a ja uważam cię za bardzo, ale to bardzo przystojnego!
 – Masz spaczony gust – mruknął – I tylko ty będziesz uważała Septimusa za pięknego!
 – Po pierwsze mam wspaniały gust! A po drugie najważniejsze jest moje zdanie, więc jeżeli powiem, że nasz synek jest uroczy, to ty powinieneś bez gadania się ze mną zgodzić!
 – Nie jestem pantoflarzem! – powiedział stanowczo.
 – Oczywiście że nie! – przyznała mu rację – Przyniesiesz mi truskawki?
Snape westchnął i wstał, gdy był już za drzwiami, zawrócił i spojrzał na nią, mrużąc oczy.
 – Żądam rozwodu – powiedział, patrząc na jej szeroki uśmiech.
 – Wniosek odrzucony – odparła i posłała mu całusa.
 – Jesteś nieznośna – warknął i przeniósł się za pomocą sieci fiu do Hogwarckiej Kuchni. Na jego nieszczęście musiał wpaść na chłopca – który – zawsze – nie – zależnie –od –dnia – ani – godziny – musi – go –denerwować – niezależnie – od –tego – co – zrobi!
 – Dzień dobry, profesorze – Harry ukłonił się mężczyźnie.
 – Dla kogo dobry, dla tego dobry – odpowiedział i zwrócił się do jednego ze skrzatów – Truskawki! Migiem!
Już po chwili trzymał w ręce miseczkę z owocami.
 – Jak się czuje Hermiona? – zapytał Harry, nie zważając na wściekłe spojrzenie Mistrza Eliksirów.
 – Normalnie – wysyczał przez zaciśnięte zęby – Wkurza wszystkich dookoła, wymądrza się i narzeka…
 – Czyli wszystko w porządku – zaśmiał się Harry.
Snape westchnął. Nadal nie cierpiał tego chłopaka, choć musiał go znosić ze względu na żonę.
 – Jak najbardziej – mruknął i spojrzał na niego, mrużąc oczy – Co ty robisz w Hogwarcie, Potter?!
 – Zastąpię panią Hooch – odpowiedział radośnie.
 – Nie, nie i jeszcze raz nie! – krzyknął Snape – Niby jaki kretyn na to się zgodził?!
 – Profesor Dumbledore – Harry wzruszył ramionami.
 – Powinien się leczyć – warknął mężczyzna i wyszedł, głośno trzaskając drzwiami.
 – Granger! – zawołał, gdy znalazł się w domu.
 – Nic nie zrobiłam! – odkrzyknęła – A nawet jeśli tak, nie masz dowodów!
 – Wiedziałaś, że Potter zacznie uczyć Quidditcha?! – zapytał, wchodząc do sypialni i patrząc podejrzliwie na leżącą żonę.
 – Ja?! – udała zdziwioną – No jak możesz tak myśleć?!
 – Znam cię – zmarszczył czoło – Wiedziałaś i mi nie powiedziałaś!
 – Ponieważ wiedziałam, jak bardzo cię to ucieszy – zakpiła.
 – Jak ten stary głupiec mógł go zatrudnić w Hogwarcie?! – oburzył się.
 – Harry jest znakomitym graczem i sam musisz przyznać, że nadaje się do tej pracy! – odpowiedziała – Jesteś zły tylko i wyłącznie dlatego, że to Harry! A teraz daj mi te truskawki!
 – Wcale nie jest znakomitym graczem – warknął, podając jej miseczkę.
 – Jest – parsknęła na widok jego wściekłeś miny.
Wiedziała, że tylko ze względu na nią znosi raz za czas towarzystwo Potterów i Weasleyów.
Zawsze śmieszy ją jego zachowanie względem Jamesa i Syriusz. Obaj nie pozostawali mu dłużni. Kłócili się o byle co, nie ważne był powód, lecz wygrana. Wiele razy Hermiona lub Lily musiały ich rozdzielać.
 – Kochanie, połóż się obok mnie – poprosiła ze słodkim uśmiechem.
 – Knujesz coś – domyślił się, lecz zajął miejsce obok niej.
 – Nieprawda – mruknęła, wtulając się w niego – Wiesz, że jestem szczęśliwa?
 – Podejrzewam, że to wstęp do jakiejś prośby – powiedział, głaszcząc ją po brzuchu.
 – Chciałabym ustalić, kogo poprosimy na rodziców chrzestnych – odezwała się po chwili – Myślałam o Harrym i...
 – Tylko nie on! – przerwał jej – Mój syn…
 – Nasz syn – poprawił go – Severusie, uważam, że Harry i Ginny będą wspaniałymi rodzicami chrzestnymi!
 – Oczywiście – zgodził się a widząc jej radość uśmiechnął się krzywo – Ale nie naszego syna!
 – Proszę – pocałowała go w policzek.
 – Dlaczego właśnie Potter?! Weasleyówne przeboleje, ale ten kretyn?! – westchnął.
 – Severusie uważam… – zaczęła przemądrzałym tonem, co oznaczało wstęp do godzinnej tyrady.
 – Nie kończ – warknął – Zgadzam się.
 – Dziękuję! – wykrzyknęła zachwycona i pocałowała go namiętnie.
 – Masz za co – mruknął, przywołując do siebie Ognistą.
 – Jeszcze trochę i Septimus będzie z nami – rozmarzyła się.
Snape wypił od razu całą zawartość szklanki.
 – Nie sądzę, żebym nadawał się na ojca – powiedział.
Hermiona poczuła, jak zesztywniał. Odsunęła się od niego, by spojrzeć mu w oczy.
 – Severusie, będziesz wspaniałym ojcem – odpowiedziała poważnie – Tak samo jak mężem.
 – Dla ciebie jestem wspaniałym mężem – prychnął – Reszta społeczeństwa uważa, że poję cię eliksirem miłosnym i przetrzymuje w lochach.
 – Nie znają cię tak dobrze jak ja – zaśmiała się – Może nie okazujesz mi uczuć przy innych, ale mi to nie przeszkadza! Dla mnie jesteśmy doskonałą parą!
 – Mówiłem już, że jesteś dziwna?
 – Żeby to raz – machnęła lekceważąco ręką – Sev kocham cię, ty mnie i to jest najważniejsze! A teraz pomóż mi wstać, ponieważ musimy udać się do Harrego i Ginny, by ich poprosić o zostanie chrzestnymi!
 – Musimy teraz? – westchnął zmęczonym głosem – Jutro tam pójdziemy!
Hermiona usiadła na jego kolanach.
 – Nie musimy dzisiaj – odparła z uśmiechem – Możemy posiedzieć razem i odpocząć!
 – To jakiś podstęp? – zmrużył oczy.
 – Nie – przysięgła.
 – Udam, że ci wierzę – mruknął, przytulając ją i zamykając oczy.
 – Odpocznij – pocałowała go w haczykowaty nos – Jutro ich poprosimy.
Hermiona wyczuła, jak Severus się rozluźnia, po chwili już spał. Nie miała zamiaru go budzić, tak jak nie chciała się od niego odsuwać, więc wtuliła się w niego mocniej i z uśmiechem cieszyła się z jego bliskości.
W momencie, gdy usłyszała Lily mówiącą, że chce odzyskać Severusa była załamana, bojąc się, że straciła mężczyznę swojego życia. Nadal nie mogła uwierzyć, że Mistrz Eliksirów, mając możliwość życia ze swoją pierwszą miłością, wybrał ją! Hermionę Granger, przemądrzałą dziewuchę.
Ostatnie trzy lata były dla niej jak bajka. Lily i James pozostali małżeństwem, ich uczucia ożyły na nowo, Harry zaręczył się z Ginny, Ron spotyka się z Luną. A ona ? Od chwili zostania żoną Severusa, nic nie mąciło jej szczęścia. Możliwe że było to spowodowane faktem, iż Snape za każdym razem, gdy zauważył, że ktoś może sprawić jej przykrość, interweniował od razu. Może nie odgrywał księcia z bajki, lecz smoka broniącego swojej księżniczki, ale dla niej był wymarzonym mężczyzną, a za pewien czas ich rodzina powiększy się o małego chłopca, który skradnie ich serca.
 – Granger, śpij już – warknął Severus, który obserwował ją już od dłuższego czasu.
Ta zdziwiona spojrzała na niego i pocałowawszy go, położyła głowę na jego klatce piersiowej. Zasypiając, uznała, że nie mogła wyobrazić sobie lepszego zakończenia swojej bajki.


45 komentarzy:

  1. Miniaturka świetna ;)
    Muszę powiedzieć, że dzięki tobie pokochałam Sevmione ;) I aż zazdroszczę tylu pomysłów na tyle historii...
    Uwielbiam takiego Severusa a jego tekty i rozmowy z Hermioną są genialne. Mogłabym je czytać cały czas ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze słodziutko :) Z takim motywem się jeszcze nie spotkałam za co gratulacje :)
    Fajna rozmowa Lil z Sev'em :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja,sewmione powala.Uwielbiam Twoje miniaturki.Najbardziej lubie Sewerusa i Hermione.Co bedzie kolejne?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniała miniaturka ;) Docinki Severusa i Hermiony zawsze sprawiają, że płaczę ze śmiechu i ta mnie również nie zawiodła. Obu tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miniaturka piękna. dzięki Twoim miniaturką polubiłam sevmione :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoje miniaturki zawsze poprawiaja mi humor.Fajnie ze JESTES.Pisz,genialnie pomysly,super opowiadanka.Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Twoje miniopowiadanka to jest cos fantastycznego.Wszystkie razem i kazda z osobna sa jedynymi w swoim rodzaju.Myslalas o napisaniu dluzszego opowiadania?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podoba :) Co do dłuższego opowiadania, myślałam nad nim, ale nie wiem kiedy i czy się pojawi ;)

      Usuń
  8. Bardzo mi się spodobała.
    Czy mogłabym liczyć na to abyś napisała Tomione .


    Pozdrawiam i życzę weny Persefona H.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli będę miała pomysł na pewno napiszę ;)

      Usuń
  9. Rzowaliła mnie ta miniaturka: ,, -Nie jestem pantoflarzem!- powiedział stanowczo.
    -Oczywiście że nie!- przyznała mu rację- Przyniesiesz mi truskawki?
    Snape westchnął i wstał, gdy był już za drzwiami, zawrócił i spojrzał na nią mrużąc oczy.
    -Żądam rozwodu- powiedział patrząc na jej szeroki uśmiech.
    -Wniosek odrzucony – odparła i posłała mu całusa.,,
    Piękna miniaturka [jak wszystkie!]
    Weny,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  10. O! Ta miniaturka jest jedną z najlepszych, które napisałaś :D
    Dam ci małą...radę? Tak to można nazwać? XD
    Jeśli skaczą ci się pomysły, to zawsze możesz wymyślać naszych głównych bohaterów jako mugoli. Też fajne miniaturki z tego wychodzą, a jeszcze lepiej jakby były to scenki z +18 :3 xd

    Weny życzę i pozdrawiam!
    Alexa

    OdpowiedzUsuń
  11. urocza miniaturka ;) bardzo mi się podoba pozdrawiam i życzę weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Myry myry ;D Słodka miniaturka
    Pozdrowienia
    Jane
    P.s Gratulacje częstotliwości i systematyczności w dodwaniu ja leże ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. Miniaturka jest cudowna. :)
    Przeczytałam ją z taką łatwością i szybkością, że sama jestem zszokowana. Oby więcej wychodziło spod twojego pióra takich fajnych historii.
    Jestem ciekawa, czy nie zastanawiałaś się o stworzeniu jakiegoś bloga, o dłuższej historii?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że ci się podobało :)
      A co do dłuższego opowiadania, nie wiem czy mi wyjdzie ponieważ nie jestem cierpliwa co do akcji i wszystko działoby się za szybko, ale nie wykluczam że kiedyś spróbuje ;D

      Usuń
  14. Miniaturka jak zwykle extra :D Uwielbiam Sevmione :D i to dodaje do ulubionych :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Bomba!TAKIE opowiadania to ja lubie! Sewmione bajka.

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna miniaturka.
    Miałaś bardzo ciekawy pomysł.
    Kłótnie Seva z Hermioną były boskie.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  17. TWOJE MINIOPOWIADANIA TO MIODEK DLA DUSZY.PISZ DLA NAS JAK NAJWIECEJ.

    OdpowiedzUsuń
  18. cudowna miniaturka, z reszta jak zawsze.
    Nie mogę się doczekać kolejnych. Zawsze czekam na nie z niecierpliwością.
    Napisała byś kiedyś miniaturkę o Hermionie i Syrjuszy?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miniaturka o Syriuszu i Hermionie jest już w połowie napisana :)

      Usuń
  19. Mimo że to sevmione, którego nie znoszę, przeczytałam i muszę powiedzieć, że spodobało mi się.
    Świetnie wychodzą Ci te ich przekomarzanki. :)
    niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com/

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Sevmione, świetnie Ci wyszła miniaturka :3 Lubię ich przekomarzania :D
    Będzie może coś o Ginny i Lucjuszu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli będę miała pomysł to postaram się napisać ;)

      Usuń
  21. Miniaturka jest wspaniala.Sewerus odepchnoł Lili dla Hermiony...i bardzo dobrze.Podobaja mi sie wszystkie Twoje miniusie,ale najbardziej Sewmione i Lucmione.Sewmione dostalismy,ale mozemy niedlugo liczyc tez na Lucmione?Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam kilka kartek napisanego Lucmione ale nie wiem kiedy skończę :)

      Usuń
  22. Miniaturka jest boska!
    Czytałam już parę razy i ciągle wracam. Super <3
    Ten pomysł z wskrzeszeniem Lil i reszty - cudowny. Przyznam się, że od dawna szukałam czegoś takiego.
    Heh, nie mogę się doczekać Luny i Draco.. będzie jakiś poboczny paring jak tam czasem wplatasz?
    Jeszcze raz - BOSKIE <333.
    Ps. wpadłam na pomysł, którego jeszcze tu nie było. Jakbyś miała jakiś pomysł, stworzyłabyś miniaturkę o Hermionie i Salazarze Slytherinie lub Godryku Gryffindorze xD.. co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do Luny i Draco , to nic nie zdradzę ;) A co do miniaturki o Hermionie i jednym z założycieli nie myślałam wiele o takiej parze, ale może coś się wymyśli ;)

      Usuń
  23. No extra, jak zawsze :) Ciekawy pomysł. Pozdrawiam //Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  24. Choć nie przepadam za Sevmione to muszę przyznać, że ta miniaturka,wyszła Ci cudnie :)
    Zapraszam na nową miniaturkę
    http://istnienie-dramione.blogspot.com
    Pozdrawiam i weny! <3
    Vik. A.

    OdpowiedzUsuń
  25. Super kiedy next

    OdpowiedzUsuń
  26. Cudowna miniaturka.
    Sev taki romantyczny
    Weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękna, piękna bajka! :D Oj uwielbiam Sevmione! xD

    http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/
    Szczerzący się dzikus
    BellatriX ♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Niby fajne. Ale moment ożycia Potterów i Syriusza ZA KRÓTKI. To jest piękna scena, zawsze ją sobie wyobrażam bardzo uczuciowo. Rozumiem, że akcja miała się toczyć obok Herm i Sev'a, aleee... No błagam! Scenkę z Potterami trzeba ubarwić, dodać więcej emocji przede wszystkim, zapowiedź Dropsa też dłuższa i baaardziej tajemnicza. Dumbi nie jest osobą, która wykłada wszystko na ladę. Dalej. Kojarzysz tą scenkę? ''Przez te wszystkie lata? Zawsze.'' Ta scenka podbiła serca fanów HP, a ty ją uśmierciłaś. Mogłaś napisać, że faktycznie kochał Lily, ale zrozumiał, że ona nigdy nie mogła być jego. I że on pokochał Hermionę z całego serca. Rozmowa Lily i Severusa byłaby zajebista, ale teksty Lily były beznadziejne. Nie tak wyobrażałam sobie dobroduszną i słodką panią Potter. Żeby nie było, że hejtuję bez umiaru dodam, że teksty Mistrza Eliksirów były trafne. No dobra, były śmieszne i ciekawe. Aleee jeszcze jedno. Harry też nienawidził Snape'a. To dziwne, że podleciał do niego z własnej woli. Scenka z truskawkami była fajna, a niby Nietoperek nie jest pantoflarzem. No dobra, kom długi. Nie odbierz tego jako hejta, choć na takiego wygląda. Zwróć po prostu częściej uwagę na szczegóły, które wymieniłam. Miłych wakacji!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no i jeszcze, pomysł na Harry'ego uczącego w Hogwarcie dość interesujący. Harry i Sev w gronie nauczycielskim, razem przy jednym stole... Ostro.

      Usuń
    2. Cieszę się że zwróciłaś mi uwagę, choć po prostu tak sobie wyobraziłam tę miniaturkę i tak napisałam, ale rozumiem twój punkt widzenia.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  29. Świetne, świetnie... Doskonale, doskonale ;P

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękna miniaturka :) Strasznie polubiłam Sevmione :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Oł maj gad, jak słoooodko <3
    To dopiero był super pomysł! <3 O matulu, kocham <3 Uwielbiam Snily i ty o tym wiesz, choć oczywiście dużo bardziej kocham Sevmione <3 Ale wątek naprawdę ciekawy.. Skąd się biorą u ciebie takie pomysły? :D :3

    OdpowiedzUsuń
  32. Hej,
    och tak naprawdę na początku myślałam, że Severus zostawi Hermionę jak powróciła Lilly i chce z nim być, jednak on nie chce, chce z Hermioną być...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń