poniedziałek, 30 czerwca 2014

Życie pisze różne historie...

Życie pisze różne historie...

Ta miniaturka jest... inna :) Przynajmniej jak na mnie :)
Mam nadzieję, że się spodoba ;)
Beta: Kite Millie

Pokój pogrążony był w mroku, słychać było tylko tykanie zegara. Na krześle przy oknie siedziała siwowłosa kobieta, która nie poruszyła się od dłuższego czasu. Wzrok miała wbity w okno, lecz nie widziała niczego. Myślami była daleko, jej twarz była surowa, jedynie oczy ukazywały ból, któremu nie mogła zaprzeczyć. Na jej policzkach pojawiły się łzy, nie mogła ich powstrzymać.
Wstała i niepewnie podeszła do drzwi. Nagle odwróciła się, stanęła przed komodą i otworzyła szkatułkę. Wyciągnęła z niej pierścień, założyła na palec i odetchnęła głęboko.
 – Już czas – wyszeptała i wyszła z komnaty.
Szła szybko, jakby bała się tego, co może się zdarzyć, gdy zawróci. Kiedy dotarła do chimery pilnującej wejścia do gabinetu, posąg odsunął się, nie czekając na hasło.
 – Wiedziałem, że się zjawisz – powiedział Dumbledore, uśmiechając się z obrazu. – Nie mogłabyś przepuścić okazji do zrobienia mi awantury Mini.
 – Należałoby ci się Albusie – odpowiedziała cicho profesor McGonagall, stając przed nim. Spojrzała na mężczyznę, który patrzył na nią niebieskimi oczami zza osadzonych na haczykowatym nosie okularów – połówek.
 – Jestem tego świadomy – zaśmiał się.
 – Dlaczego Severus?! – zadała pytanie, które pojawiło się w jej głowie w chwili, gdy zrozumiała, że śmierć tego starego głupca była zaplanowana.
 – Severus dobrze wypełnił swoją misję – odpowiedział Dumbledore. – Dlaczego on? Może wydawać się, że byłem bezwzględny, niszcząc mu jeszcze bardziej życie… przez to że mi pomógł, jego reputacja Śmierciożercy tylko się potwierdziła, ale wierz mi, rozmawialiśmy o tym wiele godzin, jedynie to mogliśmy uczynić, by Draco nie musiał popełniać morderstwa w tak młodym wieku, by uchronić jego duszę przed losem gorszym niż jego ojca!
 – Mogliście mi powiedzieć! – oburzyła się.
 – Wybacz Minerwo, lecz uważałem, że im tak będzie najlepiej!
 – Myliłeś się! – wykrzyknęła, przypominając sobie chwilę, gdy Poppy przybiegła po nią w ten pamiętny dzień.

Na błoniach roiło się od uczniów, Minerwa musiała siłą przecisnąć się do przodu.
Gdy jej się to udało, stanęła sparaliżowana, nie wierząc w to, co widzi.
 – To niemożliwe – wyszeptała.
Harry Potter pochylał się, płacząc nad dyrektorem, starszy mężczyzna leżał nieruchomo, a jego twarz wyrażała spokój.
 – Snape go zabił! – wykrzyknął Harry. – To zdrajca!
 – Harry! – Ginny upadła na kolana obok swojego chłopaka i odciągnęła go od Dumbledore'a.
W tym momencie profesor transmutacji otrząsnęła się z szoku.
 – Prefekci zaprowadzić pierwszorocznych do dormitoriów! – rozkazała głosem nieznoszącym sprzeciwu. – Nauczyciele wezwać aurorów! Panno Granger, panie Weasley proszę zająć się panem Potterem!
 – Tak, pani profesor – Hermiona płacząc, podeszła do obejmującej się pary i wziąwszy Harry’ego za rękę, wraz z Ginny zaczęła ciągnąć go w stronę zamku. Ron spojrzał ostatni raz na ciało dyrektora, po czym ruszył za przyjaciółmi.
 – To niemożliwe, pani psor – załkał Hagrid. – To nie może być prawda!
Minerwa jedynie skinęła nieznacznie głową, wpatrując się w ciało Albusa.
 – To na pewno było zaplanowane – powiedziała profesor Sprout, stając obok kobiety, gdy Aurorzy zjawili się, by zabrać ciało dyrektora.
 – Wiem – odpowiedziała McGonagall zgodnie z prawdą. – Ale nie wiem dlaczego…
 – Dowiemy się tego – obiecała Poppy, klepiąc ją przyjacielsko po ramieniu.

 – Jesteś starym głupcem – warknęła, patrząc na uśmiechniętego Dumbledore'a.
 – Wszystko skończyło się dobrze Mini! – pocieszył ją. – Voldemort nie żyje, wojna się skończyła…
 – Straciliśmy wiele wspaniałych osób – przerwała mu. – Severus, Tonks, Remus, Fred Weasley, panna Brown, panna…
 – Wiem – jego twarz spoważniała. – Lecz pamięć o nich zostanie zachowana przez każdego, kto pozna historie bitwy o Hogwart!
 – Severus …. – zaczęła, wpatrując się w okno gabinetu. – Był młodym mężczyzną, powinien cieszyć się teraz życiem, tyle lat cierpiał … – łzy pojawiły się w jej oczach. – Był dla mnie jak syn, którego nigdy nie miałam, był zawsze taki poważny, nawet jako dziecko, samotny, skryty lecz odważny… poświęcił swoje życie dla nas…
 – Minerwo, Severus Snape jest bohaterem i dzięki wspomnieniom, które znajdują się w mojej myślodsiewni zostanie oczyszczony ze wszystkich oskarżeń, pośmiertnie zostanie odznaczony…
 – Co mu z tego?! – zawołała z goryczą. – Za życia był źle traktowany, prawie nikt mu nie ufał! Cierpiał! Ja wiem, że ten chłopiec cierpiał!
 – Tylko ty nazywałaś go chłopcem i nie straciłaś życia – przypomniał z uśmiechem.
 – Był wspaniałym człowiekiem – wyszeptała i spojrzała na Albusa. – Ty też…
 – Wiem o tym – wypiął z dumą pierś. – Pamiętaj, że byłem niezwykły!! Tylko ja ze znanych ci osób mam bliznę w kształcie planu Londyńskiego metra!
 – Ty i te twoje przechwałki – prychnęła.
Przez chwilę panowała cisza, oboje pogrążyli się w swoich myślach.
 – Gniewasz się – stwierdził Dumbledore.
 – Nie gniewam… jestem wściekła – poprawiła go.
 – Umierałem Mini.
 – Przez własną głupią ciekawość! – wykrzyknęła z wyrzutem. – Musiałeś przymierzać ten pierścień?! Nie mogłeś się opanować?! W twoim wieku wypadałoby mieć trochę oleju w głowie!
 – Wybacz, lecz znasz mnie – wzruszył ramionami. – Insygnia mnie fascynowały, to one przez kilka lat były dla mnie priorytetem, chroniłem je, by nie dostały się w ręce Toma, lecz gdy dowiedziałem się o horokrusach, cały czas o nich myślałem, cały czas zastanawiałem się, jakimi przedmiotami mogą być, wiedziałem, że Harry jest jednym z nich, lecz reszta… to była zagadka, którą musiałem rozwiązać! Nic mnie nie mogło powstrzymać, nie pomagały racjonalne argumenty Severusa, więc gdy dostałem w swoje ręce ten pierścień… Minerwo wybacz staremu głupiemu człowiekowi, ale nie mogłem się powstrzymać, założyłem go, resztę już znasz.
 – Jedna rzecz, a tyle zmienia – powiedziała kobieta, wpatrując się w pierścień na jej palcu.
 – Zachowałaś go – Dumbledore się uśmiechnął.
 – Dla przestrogi – wytłumaczyła. – Żeby przypomniał mi, że ciekawość do niczego dobrego nie prowadzi!
 – Szkoła została już całkowicie odbudowana – zmienił temat Albus.
 – Tak… wszystko zostało odbudowane – przyznała, wzdychając. – Uczniowie wrócą do Hogwartu we wrześniu, to nie będzie przyjemny rok... Prawie każdy stracił kogoś bliskiego, większość ślizgonów została sierotami. Będzie smutno, cicho, przytłaczająco.
 – Należy pamiętać o zmarłych – powiedział po chwili Dumbledore. – Lecz należy także pamiętać, że obowiązkiem każdego człowieka jest radość z każdej chwili życia, z każdej nawet najbardziej prozaicznej czynności, ponieważ wielu nie ma już tej możliwości.
 – Wiem – Minerwa spojrzała na niego poważnie. – Myśleliśmy, by pierwszy raz w historii szkoły nie organizować balu na święta, lecz potem przemyśleliśmy to i stwierdziliśmy, że uczniowie muszą zacząć zapominać o smutku, muszą zacząć żyć…
 – Dobrze robisz Mini – odparł mężczyzna. – Pamiętaj, że Hogwart znów ma się zapełnić podekscytowanymi pierwszorocznymi, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę, drugorocznymi, którzy czują się w szkole jak w domu, trzeciorocznymi, którzy zawiązali już tu przyjaźnie, czwartorocznymi, którzy szczęśliwi idą na swój pierwszy bal, piątorocznymi, którzy przygotowują się do Sum, szóstorocznymi, którzy cieszą się ostatnim rokiem beztroski i na koniec siódmorocznymi, którzy podejmują decyzje o reszcie swojego życia! Ta szkoła ma być dla nich miejscem magicznym, mają przeżyć tu chwilę radości, nie smutku i żalu…
 – Masz rację, Albusie – Minerwa uśmiechnęła się do niego pierwszy raz od wejścia do gabinetu. – Czas zacząć zapominać o złu, jakie minęło!
 – I to jest dziewczyna, którą znam! – zawołał zachwycony Dumbledore, powodując rumienieć na twarzy kobiety.
 – Eh ty umiesz prawić komplementy – mruknęła rozanielona, lecz po chwili spoważniała. – Wiesz, że bez ciebie Hogwart nie będzie ten sam? I bez naszego Mistrza Eliksirów… nikt was nie zastąpi, a wiem, że muszę znaleźć zastępstwo za Severusa… lecz nie umiem!
 – Minerwo, Severus już nie wróci, musisz się z tym pogodzić…
 – Nie mogę – załkała. – Kto teraz będzie się kłócił ze mną? Komu będę matkowała?
 – Udawał wściekłego, ale ja wiem, że uwielbiał, jak o niego dbałaś – powiedział poważnie dyrektor.
 – Minęło już trochę czasu, a ja za każdym razem gdy zamknę oczy, widzę twoje martwe ciało leżące na błoniach, bądź Severusa z pustym spojrzeniem…
 – Potrzebujesz czasu – odezwał się mężczyzna po chwili. – Każdy musi zacząć żyć od nowa, bez tego bólu w sercu, który nasila się na wspomnienie poległych.
 – Ile musi minąć? – zapytała cicho.
 – Na to nikt nie zna odpowiedzi…
 – Zastanawiałam się, czy wszystko pozostanie tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną. Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi nie ma pustych miejsc*.
 – Minerwo, zawsze uważałem cię za bardzo mądrą kobietę – Dumbledore uśmiechnął się. – Zawsze wiedziałaś, jak zachować się w danej sytuacji, jak pomóc komuś, jak sprawić, by nieśmiały chłopiec stał się bohaterem...
 – Harry..
 – To twoja zasługa Mini – powiedział dyrektor. – To ty zawsze doradzałaś mi, jak powinienem się zachować w stosunku do niego, jak przekazać mu trudne sprawy, jak pocieszyć go po kolejnej stracie, to dzięki tobie zdobył przyjaciół, możesz zaprzeczać, ale ja wiem, że, gdy dotarliśmy do łazienki w Noc Duchów, gdy Harry był na pierwszym roku, od razu domyśliłaś się, że panna Granger kłamie, wcale nie próbowała znaleźć trolla…
 – Była taka samotna – Minerwa się zamyśliła. – Taka zdolna dziewczynka, taka zagubiona jak…
 – Jak Severus – podsunął mężczyzna.
 – Jak Severus – przyznała z lekkim uśmiechem. – Nie chciałam, żeby powtórzyła się historia sprzed kilkunastu lat, nie chciałam, by została wyrzutkiem przez swoją inteligencje i sposób bycia, pan Potter i Weasley sprawili, że otworzyła się na innych…
 – Pomogłaś całej trójce – przerwał jej. – Pan Weasley nie stałby się takim człowiekiem gdyby nie ty.
 – Ronald zmienił się dzięki Harry'emu i Hermionie – odpowiedziała. – Tylko oni byli dla niego przyjaciółmi z prawdziwego zdarzenia, nie odsunęli się od niego, gdy ich po raz kolejny zawodził, bądź oskarżał o rzeczy, których nie zrobili …
 – Zawsze był uparty i narwany – zaśmiał się Dumbledore. – Charakter ma po Molly!
 – Biedna Molly – Minerwa spojrzała w okno i zamyśliła się nad losem rudowłosej kobiety. – Straciła syna… najpierw braci, później jednego z synów… podziwiam ją Albusie! To wspaniała kobieta, mimo straty nadal troszczy się o innych, udaje, że życie toczy się dalej, lecz gdybyś ujrzał jej oczy, gdy ktoś wspomni Freda… Ten ból jest nie do opisania…
 – Jak się czuje drugi ze wspaniałych bliźniaków?
 – George zamknął się w sobie – wyszeptała. – To nie jest ten chłopiec, który wraz z bratem został największym kawalarzem Hogwartu od czasu Huncwotów, teraz…. Na jego ustach nie ma już tego zadziornego uśmiechu, jego oczy nie błyszczą radością…
Minerwa zamilkła, wspominając scenę, której była świadkiem kilka dni temu.

W Norze było pełno ludzi, ze wszystkich stron można było usłyszeć strzępki rozmów, rodzina Weasleyów spotkała się z przyjaciółmi, by uczcić zakończenie wojny.
George siedział przy kominku i wpatrywał się w zdjęcie przedstawiające rodzinę w Egipcie.
 – Może pogramy w quidditcha? – zapytał Ron, rozglądając się po salonie.
 – Dobry pomysł – podchwyciła Ginny.
 – Fred idziemy? – George zadał pytanie, rozglądając się dookoła. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, co zrobił. W pomieszczeniu zrobiło się cicho, Minerwa spojrzała na Molly, która z trudem powstrzymała szloch, George mruknął pod nosem „przepraszam” i wyszedł z domu.

 Życie się zawaliło Albusie – powiedziała Minerwa. – Nigdy nie będzie już tak samo.
 – Nigdy – przyznał. – Lecz należy iść przez życie, gdy mamy taką możliwość! Pamiętaj o tym! Spójrz na naszą Złotą Trójcę. Przeżyli przez siedem lat więcej niż niejeden stuletni głupiec przez całe swoje życie, a jednak nie poddali się, walczyli, by teraz układać sobie życie!
 – Mam nadzieję, że im się to uda… nikt bardziej nie zasłużył na to niż oni – McGonagall westchnęła. – Tęsknię za tobą…
 – Ja za tobą też Mini – odparł cicho. – Lecz życie pisze dla każdego inny scenariusz, nie mamy wpływu na to, co przyniesie nam następny poranek… A teraz… zajmij miejsce, które od dawna ci się należało!
Minerwa uśmiechnęła się smutno, odetchnęła głęboko i usiadła za biurkiem.
 – Pani dyrektor Minerwa McGonagall – powiedział z dumą Albus.
 – Następczyni Albusa Dumbledora i Severusa Snape – dodała. – Dwóch wspaniałych ludzi, którym postaram się dorównać!
 – Już dawno to zrobiłaś moja droga – starzec uśmiechnął się. – Już dawno…
________________________________________________________________
*Halina Poświatowska

71 komentarzy:

  1. Matko, przy wspomnieniu z Nory się popłakałam. Nienawidzę tak smutnych historii. Jednak pomysł byś genialny, tak samo jak wykonanie :) Jak dla mnie super. Czekam na kolejną :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże kobieto.. W pewnym momencie zastanawiałam się czy zaraz się nie poryczę.. Spodziewam się romansu, a tu takie coś.. Jestem pod wrażeniem..

    Cornelia...

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, miniaturka naprawdę świetna ;)
    Cieszę się, że nie zrobiłaś z tego romansu albo coś w tym stylu...
    I faktycznie jest inna ale takie opowiadania też są potrzebne. Taka trochę refleksja nad tym co się przeżyło...
    I zżera mnie ciekawość co za para pojawi się za tydzień w Twojej historii ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Och :3 Piękna miniaturka :) Naprawdę inna niż Twoje poprzednie.. Lecz tak samo dobra :) Bardzo mi się podobało zachowanie Mini w stosunku Severusa :) Czekam na kolejną :3 :*
    Pozdrawiam,
    Ann

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne :) Ale takie smutne ♥

    http://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/
    BellatriX ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. O kurcze... na wspomnienie Freda łezka poleciała :(
    Miniaturka świetna nic dodać nic ująć:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Smutne,ale naprawde piekne...Podróz po wspomnieniach...Po raz pierwszy czytajac miniaturke poplakalam sie...PIEKNA!!!Ewa

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawde inna niz wszystkie inne,ale ...SWIETNA.Podczas rozmowy Minerwy i Albusa,kiedy wspominali Sewerusa,mialam wrazenie ze za chwile wejdzie do gabinetu...az łezka zakrecila sie w oku.Co dasz jako nastepne?Juz nie moge sie doczekac!

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz zdarzyło mi się uronić łzę czytając miniaturkę.. Fred... :c

    OdpowiedzUsuń
  10. Trochę inna niż twoje poprzednie taka jakby dalsza kontynuacja HP po wojnie tylko że oczami Mini.
    Ale czytało się to bardzo fajnie

    Życzę weny Persefona

    OdpowiedzUsuń
  11. Hej. Miniaturka piękna. Takie coś J. K. Rowling powinna zamieścić na końcu swojej książki. Tylko jeden szczegół mi się nie zgadza. Severus był dyrektorem Hogwartu, czyli po jego śmierci, jego portret będzie wisiał obok Dumbledore'a, czyli Minerwa będzie mogła "rozmawiać" również se Snape'm. Reszta jest bardzo dobra i w porządku. Pozdrawiam i weny
    ~Olciak

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękna miniaturka ;*
    wspomnienie o rodzinie Weasley'ów i ten moment kiedy George pyta Freda, czy idą grać w Quidditcha po prostu cudowny.
    Aż łza mi popłynęła po policzku ;*
    CUDO <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Jeju, ten fragment z Georgem w Norze, o jejku. :c Aż płakać mi się zachciało. :C
    Miniaturka cudowna, taka refleksyjna. <3
    Pozdrawiam i weny! :*

    http://bez-ciebie-zycie-traci-sens.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę inna niż wszystkie inne ale ta miniaturka to cudo po raz pierwszy się popłakałam czytając miniaturki po prostu leżę i ryczę daj mi chwilę aby się pozbierać okej już mi lepiej a ta miniaturka naprawdę wyszła ci ekstra podróż po wspomnieniach wyszła ci znakomicie nie mogę się doczekać kolejnej miniaturki i strasznie mnie ciekawi o kim ona będzie życzę dużo weny i postaraj się napisać jakieś Sevmione lub Dramione

    OdpowiedzUsuń
  15. jeju, popłakałam się! :C weny!

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna miniaturka, wspomnienie Severusa <3 Mam nadzieję, że kolejną miniaturką będzie Sevmione <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Suuuper miniaturka....innna i dobrze czasem zmiany są dobre ;D
    Pozdrowienia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  18. O kim następna miniaturka i kiedy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miniaturka pojawi się 8 lipca :) Ale nie wiem o kim :)

      Usuń
  19. Czy mówiłam Ci kiedyś, że Cię uwielbiam? Jeżeli nie, to wykrzyczę to teraz: UWIELBIAM CIĘ<3
    Prawie się popłakałam, czytając tą miniaturkę :c naprawdę bardzo ładna i faktycznie inna, co nie znaczy, że jest zła. Zmiany zawsze się przydają :)
    Czekam na kolejną notkę.
    Czarna

    OdpowiedzUsuń
  20. Świetna miniaturka. Pierwszy raz od dłuższego czasu się popłakałam na miniaturce. Wyszła Ci naprawdę super, ale proszę nie pisz już takich smutnych. Świetnie opisane emocje i wspomnienia. Nie przesłodzone. Naprawde świetne. Niemniej jednak więcej wesołych miniaturek. Czekam z niecierpliwością na następną i mam nadzieję, że będzie to Sevmione :3
    Weny.
    Neffi

    OdpowiedzUsuń
  21. Chyba najlepsza miniaturka. Cudowna! :(
    Czekam na next *-*

    OdpowiedzUsuń
  22. Zupelnie inna od wszystki, ale to i dobrze. Moglas pokazac sie od innej strony;) Uwielbiam Minerwe! Pod jej surowoscia kryje sie ogromne serce. Zawsze bylo mi szkoda Seva- od dziecinstwa nie mial latwo...

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudowna miniaturka! Mało brakowało, żebym się popłakała. Jest taka przemyślana, zawarłaś w niej wiele pięknych przemyśleń. Smutna, ale cudowna.
    niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com/

    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  24. Jejciu, piękne!! Taka inna, taka smutna, az sie popłakałam :'( Poprosze teraz o radosna. Moze byc baaaaaardzo słodka :) Weny <3~Tencza

    OdpowiedzUsuń
  25. Rzeczywiście inne, choć piękne.
    Smutne, ale piękne.
    Bardzo mi się podobało. Prawie się popłakałam ♥.
    Pisz kobieto, masz talent.
    Życzę weny i pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  26. Fred po prostu popłakałam się. Może następna to Sevmione.
    Atricia

    OdpowiedzUsuń
  27. Normalnie łzy ciurkiem lecą. CUDOWNA, ale smutna co nie zmienia faktu ,że i tak jest piękna.
    Weny,
    Czekam na następną ;*
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  28. Wydaje mi się, że to twoja najgorsza miniaturka. Niewiele zrozumiałam, było kilka błędów i ogólnie nudne opowiadanie. Mam nadzieję, że następna będzie lepsza. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, też mam nadzieję, że następna będzie lepsza ;)
      Dzięki za komentarz :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Może brak twojego zrozumienia wynika z dziur w znajomości książek o Harry'm, bo nie wiem jakim innym cudem mogłaś nie zrozumieć opowiadania.
      Gisia jeżeli napiszesz lepszą to coś mi się wydaje, że za kilka lat będziemy wyczekiwać książki, ze zbiorami opowiadań. :P

      Usuń
  29. Rzeczywiście inna ta miniaturka, ale równie dobra, co pozostałe! :) Osobiście jestem zwolenniczką robienia z Severusa bohatera ;p Zresztą ta notka jest taka nostalgiczna i smutna - naprawdę mi się spodobała :-) + mam nowego bloga ze świeżutkim postem severus-and-hermione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękna miniaturka, jedna z twoich najlepszych, taka inna, wyjątkowa. Życzę weny :D
    the-streetangel.blogspot.com zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. O kurcze... na wspomnienie Freda łezka poleciała :(
    Miniaturka świetna nic dodać nic ująć:))

    OdpowiedzUsuń
  32. Nominowałam cię do LAB..
    ta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  33. Cudnna <3
    Liczę, że następną jaką dodasz będzie Dramione :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Cudowna miniaturka *.* Najsmutniej zrobiło mi się, gdy Minerwa mówiła o Severusie.

    OdpowiedzUsuń
  35. Swietna,ale prosze,nie pisz juz takich smutnych.Twoje opowiadania gwarantuja pozytywnego kopa na caly tydzien,a czytajac te,plakalam...

    OdpowiedzUsuń
  36. No i ladnie...łzy jak grochy,czerwone nosy...Dobrze,ze nie tylko ja tak mam.Na poprawe humorku wszystkim uplakanym prosze o megm-pozytywna,mega-slodka,taka gdzie jest pelno mega-szczesliwego Sewerusa.lub oblednie zakochanego Smoka,albo chociaz upierdliwie zapatrzonego w Hermionie Lucjusza...Wiesz jaka,Gisiu,taka jak tylko Ty potrafisz mam dac. Dziekuje i powodzenia. Ewa

    OdpowiedzUsuń
  37. Cudowna miniaturka! Smutne to wspomnienie o Fredzie.
    O czym kolejna miniaturka?
    Napisała byś kiedyś miniaturkę o Syriusz i Hermionie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *Na końcu ?

      Usuń
    2. Napewno miniaturka się pojawi o Syriuszu i Hermionie ;)

      Usuń
  38. Piekna.
    Niezwykla.

    weny.
    Pozdrawiam,Lili.

    OdpowiedzUsuń
  39. Masz rację, ta miniaturka jest inna. Ale jest wspaniała, jak zwykle. Jest naprawdę wzruszająca. Popłakałam się :-) Fred :-( Pozdrawiam// Kaśka

    OdpowiedzUsuń
  40. Odpowiedzi
    1. Hm nie za dużo napisałeś/aś?
      Strasznie rozbudowany krytyczny komentarz :)
      Ale mam prośbę jeżeli już krytykujesz to się podpisz ;)
      Żebym wiedziała chociaż komu odpisuje ;)
      A i jeszcze jedno :) Nie wszystkim muszą się podobać moje miniaturki ;)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
    2. Matko ludzie, jak tak można!!!
      To zwykły hejt!
      A z anonima to każdy sobie tak może wypisywać:P

      Miniaturka super, bardzo wzruszająca;)
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  41. Przy wspomnieniu miałam łzy w oczach było pięknie.
    Zauważyłam że ostatnio piszesz nw DeELIKATNE miniaturki? oczywuscie mają św urok ale dla mnie tw wszystkie mini zawsze były no nw z pazurkiem?czasem mocnym a czasem delikatnym ale ten pazurek był i to mi się podobało.
    czekam na dramione i fredmione<3 weny weny weny weny weny weny i jeszcze też weny i:)
    Blondi

    OdpowiedzUsuń
  42. Wszystkie kretyńskie hejterowski anonimyspierd....
    Piękne opowiadanie, kocham <3

    OdpowiedzUsuń
  43. Nie wiem jak często zaglądasz na skrzynkę, więc piszę tu :d Wysłałam ci maila xD

    OdpowiedzUsuń
  44. Jej dawno mnie tu nie było przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Ale niestety coraz rzadziej zaglądam na cokolwiek na Bloggerze :(
    Miniaturka inna to fakt ale taka piękna, podoba mi się naprawdę ale najbardziej poruszyła mnie końcówka, cudowne słowa wypowiedziane przez Minerwę McGonagall. Następczyni Dwóch wspaniałych ludzi, Ommm *-* poruszyło mnie to mocno bo uwielbiam i Dumbledore'a i Snape'a <3
    Naprawdę cudowna miniaturka, wspaniała i piękna, i niesamowita, i cudowna, i niezwykła, i zaczynają mi się kończyć określenia :( :D
    Nie mogę się doczekać kolejnej :*!
    Pozdrawiam i życzę dużo weny
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  45. Ja troche z innej beczki .Dzisiaj,po raz kolejny czytalam Twoje miniaturki.Gdzie zgubilas miniaturke o coreczce Sewa i Hermiony,ktora sama wyszla z ich komnat a Sewerus znalazl ja w Wielkiej Sali,na kolanach (chyba) Albusa,"tatus jem siadanie".Przepraszam,malo detali,ale czytalam ja dosc dawno,ale chetnie bym do niej wrocila.Jesli domyslisz sie,o ktora mi chodzi dodasz ja do spisu?PROSZĘĘĘ...Ewa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miniaturka pt" Panna Snape" :)
      http://mojeminiopowiadania.blogspot.com/2013/08/panna-snape.html

      Usuń
  46. Strasznie zaskakująca miniaturka!:) Wspomnienie o Fredzie rzeczywiście bardzo, bardzo smutne - tak kochana postać, przez co wciąż nie potrafię zrozumieć, jak J.K. Rowling mogła ją uśmiercić.

    A mi brakuje Dramione (tak, za mało Dramione, chcemy więcej!). Bardzo chętnie przeczytałabym coś z gatunku Voldemort/Tom Marvolo Riddle + Hermiona! Jakieś cofnięcia w czasie czy cokolwiek. A, i myślałaś o tym, żeby napisać raz jakąś całkowicie niedorzeczną miniaturkę? Wybrałabyś jakieś ciekawe pomysły (typu Albus i skarpetki/dropsy:D) i coś o tym napisała? Bo przyznam, że brakuje miniaturek "ryjących banie". Buziaki i oby kolejna miniaturka pojawiła się szybciej!:)

    <3

    OdpowiedzUsuń
  47. błagam dodaj w końcu jakieś Dramione! :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Bardzo ladnie prosze,daj nam juz dzisiaj miniaturke...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  49. Az sie poplakalam. Miniaturka cudna, czekam na nastepna. Zapraszam do mnie www.hg-ss-all-i-need.blogspot.com wrocilam i juz nie odchodze poki nie skoncze. :) pozdrawiam Tora no Hana.

    OdpowiedzUsuń
  50. Poryczałam się. To "Fred idziemy ?"" było tak smutne.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  51. Prawdziwy wyciskacz łez.
    "Fred idziemy" wzruszyło mnie
    Weny

    OdpowiedzUsuń
  52. Niezwykła miniaturka.
    Rzeczywiście inna niż wszystkie.
    Świetnie oddałaś uczucia.
    Niesamowicie pokazałaś sytuację po wojnie.
    Minerwa była niesamowita i taka realna.
    Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  53. To była najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza miniaturka jaką czytałam. Wspaniała! Weny!

    OdpowiedzUsuń
  54. Pięknie napisane ;C. Mogła Rowling zaoszczędzić sobie śmierci Freda. Rycze :( Buuii, ta miniaturka to arcydzieło !

    OdpowiedzUsuń
  55. To jest... To jest... Nie mogę odszukać słów, które w pełni oddałyby moje odczucia wobec tej miniaturki. Jest piękna, magiczna, prawdziwa i... I po porostu piękna w każdym znaczeniu tego słowa. Nigdy czegoś takiego nie czytałam. Kocham Freda, nie mogę się pogodzić z jego śmiercią. Najbardziej szkoda mi jednak George'a... Jego życie w jednej chwili się zawaliło. Jak sobie radził bez ukochanego brata?
    Możliwe, że kilka rzeczy bym zmieniła ( tylko dlatego, że z natury wszystko poprawiam, wiesz HEJTERHEJTER i pieprzony perfekcjonalista). Kilka kwestii McGonagall, dopisałabym coś więcej o Weasleyach, no i dodałabym coś o Malfoyach, bo w końcu oni też mieli ciężko, nie?
    ............................<3............................
    Napiszesz jakąś miniaturkę o Tomie Riddle? Coś, jakby jego pamiętnik? Ploooooooseeeeee ;)

    OdpowiedzUsuń
  56. Wszyscy się tym zachwycają, a ja mam troszkę mieszane uczucia. Naprawdę uwielbiam Minerwę we wszelkiej postaci, a już zwłaszcza jej rozmowy z Dumbledorem. To opowiadanko chwyta za serce i takie tam, ale jak dla mnie jest aż nazbyt ckliwe. Ponadto wyłapałam trochę błędów interpunkcyjnych.
    Niemniej jednak bardzo ładnie napisane i pozostaje mi tylko pogratulować Ci pomysłu i życzyć dalszego natchnienia do pisania.

    OdpowiedzUsuń
  57. poplakalam sie przy wersie o blizniakach... super piszesz

    OdpowiedzUsuń
  58. Hej,
    pomysł bardzo świetny, a wykonanie cudowne...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń