Życie pisze różne historie...
Ta
miniaturka jest... inna :) Przynajmniej jak na mnie :)
Mam
nadzieję, że się spodoba ;)
Beta:
Kite Millie
Pokój
pogrążony był w mroku, słychać było tylko tykanie zegara. Na krześle przy
oknie siedziała siwowłosa kobieta, która nie poruszyła się od dłuższego czasu.
Wzrok miała wbity w okno, lecz nie widziała niczego. Myślami była daleko,
jej twarz była surowa, jedynie oczy ukazywały ból, któremu nie mogła zaprzeczyć.
Na jej policzkach pojawiły się łzy, nie mogła ich powstrzymać.
Wstała
i niepewnie podeszła do drzwi. Nagle odwróciła się, stanęła przed komodą
i otworzyła szkatułkę. Wyciągnęła z niej pierścień, założyła na palec
i odetchnęła głęboko.
– Już czas – wyszeptała i wyszła
z komnaty.
Szła
szybko, jakby bała się tego, co może się zdarzyć, gdy zawróci. Kiedy dotarła do
chimery pilnującej wejścia do gabinetu, posąg odsunął się, nie czekając na
hasło.
– Wiedziałem, że się zjawisz – powiedział
Dumbledore, uśmiechając się z obrazu. – Nie mogłabyś przepuścić okazji do
zrobienia mi awantury Mini.
– Należałoby ci się Albusie – odpowiedziała
cicho profesor McGonagall, stając przed nim. Spojrzała na mężczyznę, który
patrzył na nią niebieskimi oczami zza osadzonych na haczykowatym nosie okularów
– połówek.
– Jestem tego świadomy – zaśmiał się.
– Dlaczego Severus?! – zadała pytanie, które
pojawiło się w jej głowie w chwili, gdy zrozumiała, że śmierć tego
starego głupca była zaplanowana.
– Severus dobrze wypełnił swoją misję –
odpowiedział Dumbledore. – Dlaczego on? Może wydawać się, że byłem bezwzględny,
niszcząc mu jeszcze bardziej życie… przez to że mi pomógł, jego reputacja
Śmierciożercy tylko się potwierdziła, ale wierz mi, rozmawialiśmy o tym
wiele godzin, jedynie to mogliśmy uczynić, by Draco nie musiał popełniać morderstwa
w tak młodym wieku, by uchronić jego duszę przed losem gorszym niż jego
ojca!
– Mogliście mi powiedzieć! – oburzyła się.
– Wybacz Minerwo, lecz uważałem, że im tak
będzie najlepiej!
– Myliłeś się! – wykrzyknęła, przypominając
sobie chwilę, gdy Poppy przybiegła po nią w ten pamiętny dzień.
Na
błoniach roiło się od uczniów, Minerwa musiała siłą przecisnąć się do przodu.
Gdy
jej się to udało, stanęła sparaliżowana, nie wierząc w to, co widzi.
– To niemożliwe – wyszeptała.
Harry
Potter pochylał się, płacząc nad dyrektorem, starszy mężczyzna leżał
nieruchomo, a jego twarz wyrażała spokój.
– Snape go zabił! – wykrzyknął Harry. – To
zdrajca!
– Harry! – Ginny upadła na kolana obok swojego
chłopaka i odciągnęła go od Dumbledore'a.
W tym
momencie profesor transmutacji otrząsnęła się z szoku.
– Prefekci zaprowadzić pierwszorocznych do
dormitoriów! – rozkazała głosem nieznoszącym sprzeciwu. – Nauczyciele wezwać
aurorów! Panno Granger, panie Weasley proszę zająć się panem Potterem!
– Tak, pani profesor – Hermiona płacząc,
podeszła do obejmującej się pary i wziąwszy Harry’ego za rękę, wraz
z Ginny zaczęła ciągnąć go w stronę zamku. Ron spojrzał ostatni raz
na ciało dyrektora, po czym ruszył za przyjaciółmi.
– To niemożliwe, pani psor – załkał Hagrid. –
To nie może być prawda!
Minerwa
jedynie skinęła nieznacznie głową, wpatrując się w ciało Albusa.
– To na pewno było zaplanowane – powiedziała
profesor Sprout, stając obok kobiety, gdy Aurorzy zjawili się, by zabrać ciało
dyrektora.
– Wiem – odpowiedziała McGonagall zgodnie
z prawdą. – Ale nie wiem dlaczego…
– Dowiemy się tego – obiecała Poppy, klepiąc
ją przyjacielsko po ramieniu.
– Jesteś starym głupcem – warknęła, patrząc na
uśmiechniętego Dumbledore'a.
– Wszystko skończyło się dobrze Mini! –
pocieszył ją. – Voldemort nie żyje, wojna się skończyła…
– Straciliśmy wiele wspaniałych osób –
przerwała mu. – Severus, Tonks, Remus, Fred Weasley, panna Brown, panna…
– Wiem – jego twarz spoważniała. – Lecz pamięć
o nich zostanie zachowana przez każdego, kto pozna historie bitwy
o Hogwart!
– Severus …. – zaczęła, wpatrując się
w okno gabinetu. – Był młodym mężczyzną, powinien cieszyć się teraz
życiem, tyle lat cierpiał … – łzy pojawiły się w jej oczach. – Był dla
mnie jak syn, którego nigdy nie miałam, był zawsze taki poważny, nawet jako
dziecko, samotny, skryty lecz odważny… poświęcił swoje życie dla nas…
– Minerwo, Severus Snape jest bohaterem
i dzięki wspomnieniom, które znajdują się w mojej myślodsiewni
zostanie oczyszczony ze wszystkich oskarżeń, pośmiertnie zostanie odznaczony…
– Co mu z tego?! – zawołała
z goryczą. – Za życia był źle traktowany, prawie nikt mu nie ufał!
Cierpiał! Ja wiem, że ten chłopiec cierpiał!
– Tylko ty nazywałaś go chłopcem i nie
straciłaś życia – przypomniał z uśmiechem.
– Był wspaniałym człowiekiem – wyszeptała
i spojrzała na Albusa. – Ty też…
– Wiem o tym – wypiął z dumą pierś.
– Pamiętaj, że byłem niezwykły!! Tylko ja ze znanych ci osób mam bliznę
w kształcie planu Londyńskiego metra!
– Ty i te twoje przechwałki – prychnęła.
Przez
chwilę panowała cisza, oboje pogrążyli się w swoich myślach.
– Gniewasz się – stwierdził Dumbledore.
– Nie gniewam… jestem wściekła – poprawiła go.
– Umierałem Mini.
– Przez własną głupią ciekawość! – wykrzyknęła
z wyrzutem. – Musiałeś przymierzać ten pierścień?! Nie mogłeś się
opanować?! W twoim wieku wypadałoby mieć trochę oleju w głowie!
– Wybacz, lecz znasz mnie – wzruszył
ramionami. – Insygnia mnie fascynowały, to one przez kilka lat były dla mnie
priorytetem, chroniłem je, by nie dostały się w ręce Toma, lecz gdy
dowiedziałem się o horokrusach, cały czas o nich myślałem, cały czas
zastanawiałem się, jakimi przedmiotami mogą być, wiedziałem, że Harry jest
jednym z nich, lecz reszta… to była zagadka, którą musiałem rozwiązać! Nic
mnie nie mogło powstrzymać, nie pomagały racjonalne argumenty Severusa, więc
gdy dostałem w swoje ręce ten pierścień… Minerwo wybacz staremu głupiemu
człowiekowi, ale nie mogłem się powstrzymać, założyłem go, resztę już znasz.
– Jedna rzecz, a tyle zmienia –
powiedziała kobieta, wpatrując się w pierścień na jej palcu.
– Zachowałaś go – Dumbledore się uśmiechnął.
– Dla przestrogi – wytłumaczyła. – Żeby
przypomniał mi, że ciekawość do niczego dobrego nie prowadzi!
– Szkoła została już całkowicie odbudowana –
zmienił temat Albus.
– Tak… wszystko zostało odbudowane –
przyznała, wzdychając. – Uczniowie wrócą do Hogwartu we wrześniu, to nie będzie
przyjemny rok... Prawie każdy stracił kogoś bliskiego, większość ślizgonów
została sierotami. Będzie smutno, cicho, przytłaczająco.
– Należy pamiętać o zmarłych – powiedział
po chwili Dumbledore. – Lecz należy także pamiętać, że obowiązkiem każdego
człowieka jest radość z każdej chwili życia, z każdej nawet
najbardziej prozaicznej czynności, ponieważ wielu nie ma już tej możliwości.
– Wiem – Minerwa spojrzała na niego poważnie.
– Myśleliśmy, by pierwszy raz w historii szkoły nie organizować balu na
święta, lecz potem przemyśleliśmy to i stwierdziliśmy, że uczniowie muszą
zacząć zapominać o smutku, muszą zacząć żyć…
– Dobrze robisz Mini – odparł mężczyzna. –
Pamiętaj, że Hogwart znów ma się zapełnić podekscytowanymi pierwszorocznymi,
którzy dopiero zaczynają swoją przygodę, drugorocznymi, którzy czują się
w szkole jak w domu, trzeciorocznymi, którzy zawiązali już tu
przyjaźnie, czwartorocznymi, którzy szczęśliwi idą na swój pierwszy bal,
piątorocznymi, którzy przygotowują się do Sum, szóstorocznymi, którzy cieszą
się ostatnim rokiem beztroski i na koniec siódmorocznymi, którzy podejmują
decyzje o reszcie swojego życia! Ta szkoła ma być dla nich miejscem
magicznym, mają przeżyć tu chwilę radości, nie smutku i żalu…
– Masz rację, Albusie – Minerwa uśmiechnęła
się do niego pierwszy raz od wejścia do gabinetu. – Czas zacząć zapominać
o złu, jakie minęło!
– I to jest dziewczyna, którą znam! – zawołał
zachwycony Dumbledore, powodując rumienieć na twarzy kobiety.
– Eh ty umiesz prawić komplementy – mruknęła
rozanielona, lecz po chwili spoważniała. – Wiesz, że bez ciebie Hogwart nie
będzie ten sam? I bez naszego Mistrza Eliksirów… nikt was nie zastąpi,
a wiem, że muszę znaleźć zastępstwo za Severusa… lecz nie umiem!
– Minerwo, Severus już nie wróci, musisz się
z tym pogodzić…
– Nie mogę – załkała. – Kto teraz będzie się
kłócił ze mną? Komu będę matkowała?
– Udawał wściekłego, ale ja wiem, że uwielbiał,
jak o niego dbałaś – powiedział poważnie dyrektor.
– Minęło już trochę czasu, a ja za każdym
razem gdy zamknę oczy, widzę twoje martwe ciało leżące na błoniach, bądź
Severusa z pustym spojrzeniem…
– Potrzebujesz czasu – odezwał się mężczyzna
po chwili. – Każdy musi zacząć żyć od nowa, bez tego bólu w sercu, który
nasila się na wspomnienie poległych.
– Ile musi minąć? – zapytała cicho.
– Na to nikt nie zna odpowiedzi…
– Zastanawiałam się, czy wszystko pozostanie
tak samo, kiedy mnie już nie będzie? Czy książki odwykną od dotyku
moich rąk, czy suknie zapomną o zapachu mojego ciała? A ludzie? Przez
chwilę będą mówić o mnie, będą dziwić się mojej śmierci – zapomną.
Nie łudźmy się, przyjacielu, ludzie pogrzebią nas w pamięci równie
szybko, jak pogrzebią w ziemi nasze ciała. Nasz ból, nasza
miłość, wszystkie nasze pragnienia odejdą razem z nami
i nie zostanie po nich nawet puste miejsce. Na ziemi
nie ma pustych miejsc*.
– Minerwo, zawsze uważałem cię za bardzo mądrą
kobietę – Dumbledore uśmiechnął się. – Zawsze wiedziałaś, jak zachować się
w danej sytuacji, jak pomóc komuś, jak sprawić, by nieśmiały chłopiec stał
się bohaterem...
– Harry..
– To twoja zasługa Mini – powiedział dyrektor.
– To ty zawsze doradzałaś mi, jak powinienem się zachować w stosunku do
niego, jak przekazać mu trudne sprawy, jak pocieszyć go po kolejnej stracie, to
dzięki tobie zdobył przyjaciół, możesz zaprzeczać, ale ja wiem, że, gdy
dotarliśmy do łazienki w Noc Duchów, gdy Harry był na pierwszym roku, od
razu domyśliłaś się, że panna Granger kłamie, wcale nie próbowała znaleźć
trolla…
– Była taka samotna – Minerwa się zamyśliła. –
Taka zdolna dziewczynka, taka zagubiona jak…
– Jak Severus – podsunął mężczyzna.
– Jak Severus – przyznała z lekkim
uśmiechem. – Nie chciałam, żeby powtórzyła się historia sprzed kilkunastu lat,
nie chciałam, by została wyrzutkiem przez swoją inteligencje i sposób
bycia, pan Potter i Weasley sprawili, że otworzyła się na innych…
– Pomogłaś całej trójce – przerwał jej. – Pan
Weasley nie stałby się takim człowiekiem gdyby nie ty.
– Ronald zmienił się dzięki Harry'emu
i Hermionie – odpowiedziała. – Tylko oni byli dla niego przyjaciółmi
z prawdziwego zdarzenia, nie odsunęli się od niego, gdy ich po raz kolejny
zawodził, bądź oskarżał o rzeczy, których nie zrobili …
– Zawsze był uparty i narwany – zaśmiał
się Dumbledore. – Charakter ma po Molly!
– Biedna Molly – Minerwa spojrzała w okno
i zamyśliła się nad losem rudowłosej kobiety. – Straciła syna… najpierw
braci, później jednego z synów… podziwiam ją Albusie! To wspaniała
kobieta, mimo straty nadal troszczy się o innych, udaje, że życie toczy
się dalej, lecz gdybyś ujrzał jej oczy, gdy ktoś wspomni Freda… Ten ból jest
nie do opisania…
– Jak się czuje drugi ze wspaniałych
bliźniaków?
– George zamknął się w sobie –
wyszeptała. – To nie jest ten chłopiec, który wraz z bratem został
największym kawalarzem Hogwartu od czasu Huncwotów, teraz…. Na jego ustach nie
ma już tego zadziornego uśmiechu, jego oczy nie błyszczą radością…
Minerwa
zamilkła, wspominając scenę, której była świadkiem kilka dni temu.
W
Norze było pełno ludzi, ze wszystkich stron można było usłyszeć strzępki
rozmów, rodzina Weasleyów spotkała się z przyjaciółmi, by uczcić
zakończenie wojny.
George
siedział przy kominku i wpatrywał się w zdjęcie przedstawiające
rodzinę w Egipcie.
– Może pogramy w quidditcha? – zapytał
Ron, rozglądając się po salonie.
– Dobry pomysł – podchwyciła Ginny.
– Fred idziemy? – George zadał pytanie,
rozglądając się dookoła. Dopiero po chwili zdał sobie sprawę, co zrobił.
W pomieszczeniu zrobiło się cicho, Minerwa spojrzała na Molly, która
z trudem powstrzymała szloch, George mruknął pod nosem „przepraszam”
i wyszedł z domu.
– Życie się zawaliło
Albusie – powiedziała Minerwa. – Nigdy nie będzie już tak samo.
– Nigdy – przyznał. – Lecz należy iść przez
życie, gdy mamy taką możliwość! Pamiętaj o tym! Spójrz na naszą Złotą
Trójcę. Przeżyli przez siedem lat więcej niż niejeden stuletni głupiec przez
całe swoje życie, a jednak nie poddali się, walczyli, by teraz układać
sobie życie!
– Mam nadzieję, że im się to uda… nikt bardziej nie zasłużył na to niż oni – McGonagall westchnęła. – Tęsknię za tobą…
– Mam nadzieję, że im się to uda… nikt bardziej nie zasłużył na to niż oni – McGonagall westchnęła. – Tęsknię za tobą…
– Ja za tobą też Mini – odparł cicho. – Lecz
życie pisze dla każdego inny scenariusz, nie mamy wpływu na to, co przyniesie
nam następny poranek… A teraz… zajmij miejsce, które od dawna ci się
należało!
Minerwa
uśmiechnęła się smutno, odetchnęła głęboko i usiadła za biurkiem.
– Pani dyrektor Minerwa McGonagall –
powiedział z dumą Albus.
– Następczyni Albusa Dumbledora
i Severusa Snape – dodała. – Dwóch wspaniałych ludzi, którym postaram się
dorównać!
– Już dawno to zrobiłaś moja droga – starzec
uśmiechnął się. – Już dawno…
________________________________________________________________
*Halina
Poświatowska
Matko, przy wspomnieniu z Nory się popłakałam. Nienawidzę tak smutnych historii. Jednak pomysł byś genialny, tak samo jak wykonanie :) Jak dla mnie super. Czekam na kolejną :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
Boże kobieto.. W pewnym momencie zastanawiałam się czy zaraz się nie poryczę.. Spodziewam się romansu, a tu takie coś.. Jestem pod wrażeniem..
OdpowiedzUsuńCornelia...
Wow, miniaturka naprawdę świetna ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie zrobiłaś z tego romansu albo coś w tym stylu...
I faktycznie jest inna ale takie opowiadania też są potrzebne. Taka trochę refleksja nad tym co się przeżyło...
I zżera mnie ciekawość co za para pojawi się za tydzień w Twojej historii ;)
Pozdrawiam
Och :3 Piękna miniaturka :) Naprawdę inna niż Twoje poprzednie.. Lecz tak samo dobra :) Bardzo mi się podobało zachowanie Mini w stosunku Severusa :) Czekam na kolejną :3 :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ann
Może tym razem napiszesz Dramione? :3
UsuńZobaczę co skończę pierwsze ;)
UsuńPiękne :) Ale takie smutne ♥
OdpowiedzUsuńhttp://dracoihermionasielofciajaxd.blogspot.com/
BellatriX ♥
O kurcze... na wspomnienie Freda łezka poleciała :(
OdpowiedzUsuńMiniaturka świetna nic dodać nic ująć:))
Smutne,ale naprawde piekne...Podróz po wspomnieniach...Po raz pierwszy czytajac miniaturke poplakalam sie...PIEKNA!!!Ewa
OdpowiedzUsuńNaprawde inna niz wszystkie inne,ale ...SWIETNA.Podczas rozmowy Minerwy i Albusa,kiedy wspominali Sewerusa,mialam wrazenie ze za chwile wejdzie do gabinetu...az łezka zakrecila sie w oku.Co dasz jako nastepne?Juz nie moge sie doczekac!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz zdarzyło mi się uronić łzę czytając miniaturkę.. Fred... :c
OdpowiedzUsuńTrochę inna niż twoje poprzednie taka jakby dalsza kontynuacja HP po wojnie tylko że oczami Mini.
OdpowiedzUsuńAle czytało się to bardzo fajnie
Życzę weny Persefona
Hej. Miniaturka piękna. Takie coś J. K. Rowling powinna zamieścić na końcu swojej książki. Tylko jeden szczegół mi się nie zgadza. Severus był dyrektorem Hogwartu, czyli po jego śmierci, jego portret będzie wisiał obok Dumbledore'a, czyli Minerwa będzie mogła "rozmawiać" również se Snape'm. Reszta jest bardzo dobra i w porządku. Pozdrawiam i weny
OdpowiedzUsuń~Olciak
Piękna miniaturka ;*
OdpowiedzUsuńwspomnienie o rodzinie Weasley'ów i ten moment kiedy George pyta Freda, czy idą grać w Quidditcha po prostu cudowny.
Aż łza mi popłynęła po policzku ;*
CUDO <3
Jeju, ten fragment z Georgem w Norze, o jejku. :c Aż płakać mi się zachciało. :C
OdpowiedzUsuńMiniaturka cudowna, taka refleksyjna. <3
Pozdrawiam i weny! :*
http://bez-ciebie-zycie-traci-sens.blogspot.com/
Naprawdę inna niż wszystkie inne ale ta miniaturka to cudo po raz pierwszy się popłakałam czytając miniaturki po prostu leżę i ryczę daj mi chwilę aby się pozbierać okej już mi lepiej a ta miniaturka naprawdę wyszła ci ekstra podróż po wspomnieniach wyszła ci znakomicie nie mogę się doczekać kolejnej miniaturki i strasznie mnie ciekawi o kim ona będzie życzę dużo weny i postaraj się napisać jakieś Sevmione lub Dramione
OdpowiedzUsuńjeju, popłakałam się! :C weny!
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka, wspomnienie Severusa <3 Mam nadzieję, że kolejną miniaturką będzie Sevmione <3
OdpowiedzUsuńSuuuper miniaturka....innna i dobrze czasem zmiany są dobre ;D
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Jane
O kim następna miniaturka i kiedy?
OdpowiedzUsuńMiniaturka pojawi się 8 lipca :) Ale nie wiem o kim :)
UsuńCzy mówiłam Ci kiedyś, że Cię uwielbiam? Jeżeli nie, to wykrzyczę to teraz: UWIELBIAM CIĘ<3
OdpowiedzUsuńPrawie się popłakałam, czytając tą miniaturkę :c naprawdę bardzo ładna i faktycznie inna, co nie znaczy, że jest zła. Zmiany zawsze się przydają :)
Czekam na kolejną notkę.
Czarna
Świetna miniaturka. Pierwszy raz od dłuższego czasu się popłakałam na miniaturce. Wyszła Ci naprawdę super, ale proszę nie pisz już takich smutnych. Świetnie opisane emocje i wspomnienia. Nie przesłodzone. Naprawde świetne. Niemniej jednak więcej wesołych miniaturek. Czekam z niecierpliwością na następną i mam nadzieję, że będzie to Sevmione :3
OdpowiedzUsuńWeny.
Neffi
Chyba najlepsza miniaturka. Cudowna! :(
OdpowiedzUsuńCzekam na next *-*
Zupelnie inna od wszystki, ale to i dobrze. Moglas pokazac sie od innej strony;) Uwielbiam Minerwe! Pod jej surowoscia kryje sie ogromne serce. Zawsze bylo mi szkoda Seva- od dziecinstwa nie mial latwo...
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka! Mało brakowało, żebym się popłakała. Jest taka przemyślana, zawarłaś w niej wiele pięknych przemyśleń. Smutna, ale cudowna.
OdpowiedzUsuńniewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com/
Pozdrawiam, M.
Jejciu, piękne!! Taka inna, taka smutna, az sie popłakałam :'( Poprosze teraz o radosna. Moze byc baaaaaardzo słodka :) Weny <3~Tencza
OdpowiedzUsuńRzeczywiście inne, choć piękne.
OdpowiedzUsuńSmutne, ale piękne.
Bardzo mi się podobało. Prawie się popłakałam ♥.
Pisz kobieto, masz talent.
Życzę weny i pozdrawiam
Fred po prostu popłakałam się. Może następna to Sevmione.
OdpowiedzUsuńAtricia
Normalnie łzy ciurkiem lecą. CUDOWNA, ale smutna co nie zmienia faktu ,że i tak jest piękna.
OdpowiedzUsuńWeny,
Czekam na następną ;*
Dominika
Wydaje mi się, że to twoja najgorsza miniaturka. Niewiele zrozumiałam, było kilka błędów i ogólnie nudne opowiadanie. Mam nadzieję, że następna będzie lepsza. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo cóż, też mam nadzieję, że następna będzie lepsza ;)
UsuńDzięki za komentarz :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńMoże brak twojego zrozumienia wynika z dziur w znajomości książek o Harry'm, bo nie wiem jakim innym cudem mogłaś nie zrozumieć opowiadania.
UsuńGisia jeżeli napiszesz lepszą to coś mi się wydaje, że za kilka lat będziemy wyczekiwać książki, ze zbiorami opowiadań. :P
Rzeczywiście inna ta miniaturka, ale równie dobra, co pozostałe! :) Osobiście jestem zwolenniczką robienia z Severusa bohatera ;p Zresztą ta notka jest taka nostalgiczna i smutna - naprawdę mi się spodobała :-) + mam nowego bloga ze świeżutkim postem severus-and-hermione.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPiękna miniaturka, jedna z twoich najlepszych, taka inna, wyjątkowa. Życzę weny :D
OdpowiedzUsuńthe-streetangel.blogspot.com zapraszam ;)
O kurcze... na wspomnienie Freda łezka poleciała :(
OdpowiedzUsuńMiniaturka świetna nic dodać nic ująć:))
Nominowałam cię do LAB..
OdpowiedzUsuńta-chwila-nalezy-do-nas.blogspot.com
Cudnna <3
OdpowiedzUsuńLiczę, że następną jaką dodasz będzie Dramione :)
Piękna miniaturka
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka *.* Najsmutniej zrobiło mi się, gdy Minerwa mówiła o Severusie.
OdpowiedzUsuńSwietna,ale prosze,nie pisz juz takich smutnych.Twoje opowiadania gwarantuja pozytywnego kopa na caly tydzien,a czytajac te,plakalam...
OdpowiedzUsuńNo i ladnie...łzy jak grochy,czerwone nosy...Dobrze,ze nie tylko ja tak mam.Na poprawe humorku wszystkim uplakanym prosze o megm-pozytywna,mega-slodka,taka gdzie jest pelno mega-szczesliwego Sewerusa.lub oblednie zakochanego Smoka,albo chociaz upierdliwie zapatrzonego w Hermionie Lucjusza...Wiesz jaka,Gisiu,taka jak tylko Ty potrafisz mam dac. Dziekuje i powodzenia. Ewa
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka! Smutne to wspomnienie o Fredzie.
OdpowiedzUsuńO czym kolejna miniaturka?
Napisała byś kiedyś miniaturkę o Syriusz i Hermionie.
*Na końcu ?
UsuńNapewno miniaturka się pojawi o Syriuszu i Hermionie ;)
UsuńPiekna.
OdpowiedzUsuńNiezwykla.
weny.
Pozdrawiam,Lili.
Masz rację, ta miniaturka jest inna. Ale jest wspaniała, jak zwykle. Jest naprawdę wzruszająca. Popłakałam się :-) Fred :-( Pozdrawiam// Kaśka
OdpowiedzUsuńDNO
OdpowiedzUsuńHm nie za dużo napisałeś/aś?
UsuńStrasznie rozbudowany krytyczny komentarz :)
Ale mam prośbę jeżeli już krytykujesz to się podpisz ;)
Żebym wiedziała chociaż komu odpisuje ;)
A i jeszcze jedno :) Nie wszystkim muszą się podobać moje miniaturki ;)
Pozdrawiam :D
Matko ludzie, jak tak można!!!
UsuńTo zwykły hejt!
A z anonima to każdy sobie tak może wypisywać:P
Miniaturka super, bardzo wzruszająca;)
Pozdrawiam:)
Przy wspomnieniu miałam łzy w oczach było pięknie.
OdpowiedzUsuńZauważyłam że ostatnio piszesz nw DeELIKATNE miniaturki? oczywuscie mają św urok ale dla mnie tw wszystkie mini zawsze były no nw z pazurkiem?czasem mocnym a czasem delikatnym ale ten pazurek był i to mi się podobało.
czekam na dramione i fredmione<3 weny weny weny weny weny weny i jeszcze też weny i:)
Blondi
Wszystkie kretyńskie hejterowski anonimyspierd....
OdpowiedzUsuńPiękne opowiadanie, kocham <3
Nie wiem jak często zaglądasz na skrzynkę, więc piszę tu :d Wysłałam ci maila xD
OdpowiedzUsuńJej dawno mnie tu nie było przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam. Ale niestety coraz rzadziej zaglądam na cokolwiek na Bloggerze :(
OdpowiedzUsuńMiniaturka inna to fakt ale taka piękna, podoba mi się naprawdę ale najbardziej poruszyła mnie końcówka, cudowne słowa wypowiedziane przez Minerwę McGonagall. Następczyni Dwóch wspaniałych ludzi, Ommm *-* poruszyło mnie to mocno bo uwielbiam i Dumbledore'a i Snape'a <3
Naprawdę cudowna miniaturka, wspaniała i piękna, i niesamowita, i cudowna, i niezwykła, i zaczynają mi się kończyć określenia :( :D
Nie mogę się doczekać kolejnej :*!
Pozdrawiam i życzę dużo weny
Charlotte Petrova
Ja troche z innej beczki .Dzisiaj,po raz kolejny czytalam Twoje miniaturki.Gdzie zgubilas miniaturke o coreczce Sewa i Hermiony,ktora sama wyszla z ich komnat a Sewerus znalazl ja w Wielkiej Sali,na kolanach (chyba) Albusa,"tatus jem siadanie".Przepraszam,malo detali,ale czytalam ja dosc dawno,ale chetnie bym do niej wrocila.Jesli domyslisz sie,o ktora mi chodzi dodasz ja do spisu?PROSZĘĘĘ...Ewa.
OdpowiedzUsuńTo miniaturka pt" Panna Snape" :)
Usuńhttp://mojeminiopowiadania.blogspot.com/2013/08/panna-snape.html
Strasznie zaskakująca miniaturka!:) Wspomnienie o Fredzie rzeczywiście bardzo, bardzo smutne - tak kochana postać, przez co wciąż nie potrafię zrozumieć, jak J.K. Rowling mogła ją uśmiercić.
OdpowiedzUsuńA mi brakuje Dramione (tak, za mało Dramione, chcemy więcej!). Bardzo chętnie przeczytałabym coś z gatunku Voldemort/Tom Marvolo Riddle + Hermiona! Jakieś cofnięcia w czasie czy cokolwiek. A, i myślałaś o tym, żeby napisać raz jakąś całkowicie niedorzeczną miniaturkę? Wybrałabyś jakieś ciekawe pomysły (typu Albus i skarpetki/dropsy:D) i coś o tym napisała? Bo przyznam, że brakuje miniaturek "ryjących banie". Buziaki i oby kolejna miniaturka pojawiła się szybciej!:)
<3
błagam dodaj w końcu jakieś Dramione! :)
OdpowiedzUsuńDramione będzie 14 lipca :D
UsuńBardzo ladnie prosze,daj nam juz dzisiaj miniaturke...Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńAz sie poplakalam. Miniaturka cudna, czekam na nastepna. Zapraszam do mnie www.hg-ss-all-i-need.blogspot.com wrocilam i juz nie odchodze poki nie skoncze. :) pozdrawiam Tora no Hana.
OdpowiedzUsuńPoryczałam się. To "Fred idziemy ?"" było tak smutne.
OdpowiedzUsuńM.
Prawdziwy wyciskacz łez.
OdpowiedzUsuń"Fred idziemy" wzruszyło mnie
Weny
Niezwykła miniaturka.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście inna niż wszystkie.
Świetnie oddałaś uczucia.
Niesamowicie pokazałaś sytuację po wojnie.
Minerwa była niesamowita i taka realna.
Pozdrawiam
Hermione Granger
To była najpiękniejsza i zarazem najsmutniejsza miniaturka jaką czytałam. Wspaniała! Weny!
OdpowiedzUsuńPięknie napisane ;C. Mogła Rowling zaoszczędzić sobie śmierci Freda. Rycze :( Buuii, ta miniaturka to arcydzieło !
OdpowiedzUsuńTo jest... To jest... Nie mogę odszukać słów, które w pełni oddałyby moje odczucia wobec tej miniaturki. Jest piękna, magiczna, prawdziwa i... I po porostu piękna w każdym znaczeniu tego słowa. Nigdy czegoś takiego nie czytałam. Kocham Freda, nie mogę się pogodzić z jego śmiercią. Najbardziej szkoda mi jednak George'a... Jego życie w jednej chwili się zawaliło. Jak sobie radził bez ukochanego brata?
OdpowiedzUsuńMożliwe, że kilka rzeczy bym zmieniła ( tylko dlatego, że z natury wszystko poprawiam, wiesz HEJTERHEJTER i pieprzony perfekcjonalista). Kilka kwestii McGonagall, dopisałabym coś więcej o Weasleyach, no i dodałabym coś o Malfoyach, bo w końcu oni też mieli ciężko, nie?
............................<3............................
Napiszesz jakąś miniaturkę o Tomie Riddle? Coś, jakby jego pamiętnik? Ploooooooseeeeee ;)
Wszyscy się tym zachwycają, a ja mam troszkę mieszane uczucia. Naprawdę uwielbiam Minerwę we wszelkiej postaci, a już zwłaszcza jej rozmowy z Dumbledorem. To opowiadanko chwyta za serce i takie tam, ale jak dla mnie jest aż nazbyt ckliwe. Ponadto wyłapałam trochę błędów interpunkcyjnych.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak bardzo ładnie napisane i pozostaje mi tylko pogratulować Ci pomysłu i życzyć dalszego natchnienia do pisania.
poplakalam sie przy wersie o blizniakach... super piszesz
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńpomysł bardzo świetny, a wykonanie cudowne...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie