sobota, 27 września 2014

Wymarzony prezent


 Miniaturka niezbetowana!

Dedykowana Meredith ;)
Wszystkiego najlepszego!



Hermiona patrzyła zafascynowana na Severusa Snape’a pochylonego w skupieniu nad parującym kociołkiem.
-Nie gap się Granger- warknął- Jesteś tu po to by się uczyć, a nie wzdychać do mnie!
-Chciałby pan- prychnęła rumieniąc się.
-Nie- odparł stanowczo i spojrzał na nią – Wymień składniki Wywaru Żywej Śmierci!
-Korzeń asfodlusa ,piołun, korzeń waleriany i sopophorus – wymieniła od razu.
-Wiedza książkowa – prychnął.
-To pan ma mnie nauczyć wszystkiego- odpowiedziała zirytowana.
Wiedziała , że Mistrz Eliksirów, zgodził się by z nim współpracowała, tylko i wyłącznie na „prośbę” Dumbledora.  Czarnowłosy nie próbował ukrywać niechęci do niej. Na każdym kroku obrażał ją, wyzywał i kpił z niej. Hermiona na początku przeżywała wszystkie złe rzeczy które jej powiedział, lecz Ginny przekonała ją by nie brała tego do siebie…
-Jeżeli nadal zgadza się byś mu towarzyszyła w pracy, znaczy że nie jest tak źle!- przekonywała rudowłosa- Pamiętaj , że w szkole zawsze na ciebie krzyczał, a potem dostawałaś powyżej oczekiwań!
-Więc sądzisz , że nie…- zaczęła poważnie.
-Hermiono on cię wcale nie ma dość!- podkreśliła- Znając Snape’a na swój sposób cię lubi!
-Lubi- mruknęła Gryfonka.
-Mionka ja wiem o co chodzi- westchnęła Ginny- Od szóstego roku…
-Nie kończ- poprosiła Hermiona zatykając uszy- Ja wiem, że jestem idiotką!
-Nie jesteś!- zaprzeczyła gwałtownie rudowłosa- Po prostu zakochałaś się w kretynie!
- Coś w tym jest- Hermiona lekko się uśmiechnęła- Dam radę!
-Oczywiście , że tak!- Ginny ją przytuliła- Jesteś Hermioną Granger! Zawsze sobie radzisz!
I tak Hermiona kolejny raz w życiu schowała swoje uczucia na dnie serca, by całą sobą skupić się na pracy.
Wiedziała , że uczucie do Snape’a nie wyparuje , podobnie było w przypadku Rona, gdy była nim zauroczona, lecz niestety tym razem to coś więcej… Kocha tego nietoperza.
-Granger do cholery!- do rzeczywistości  przywołał ją słodki głosik profesora „Ja wiem wszystko najlepiej więc zamilcz i słuchaj!”.
-Tak?- zapytała patrząc mu w oczy.
-Rusz się i idź do Hagrida po krew jednorożca! – warknął.
Hermiona z westchnieniem spełniła jego rozkaz.
Pracowali razem od pół roku , a nic się nie zmieniło! Nadal traktował ją jako kogoś gorszego. Uważał , że bez niej radziłby sobie lepiej, gdyż jak to określił, nie musiałby niańczyć wkurzających gryfonek.
 Od rozmowy z Ginny przestała zwracać uwagi na drwiny, ale nadal miała nadzieję, że chociaż raz potraktuje ją poważnie!
-Witam Hermiono!- zawołał Hagrid gdy tylko pojawiła się w zasięgu jego wzroku.
-Cześć – uśmiechnęła się promiennie do pół olbrzyma.
-Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?- zapytał.
-Profesor Snape przysłał mnie po krew jednorożca- odpowiedziała.
-Mam ją dla niego- odparł Hagrid i zniknął w swojej chatce by po chwili wyjść z fiolką płynu.
-Dziękuję – powiedziała gdy ją od niego otrzymała- Jak ci się udało ją zdobyć?
-Jeden jednorożec w Zakazanym Lesie się zranił, wiec zebrałem krew- odpowiedział- Se pomyślałem, że jakiś psor będzie jej potrzebował! I miałem rację!
-Jesteś wspaniały Hagridzie – przytuliła go szybko – Muszę wracać zanim Snape się zdenerwuje…
-Teraz będzie bardziej wredny- ostrzegł ją.
-Dlaczego?- zdziwiła się.
-Zbliża się dziewiąty stycznia – wzruszył ramionami.
-Urodziny profesora?- domyśliła się.
-Tak, zawsze wtedy psor chodzi wściekły, profesor McGonagall w każde jego urodziny próbuje mu matkować… wspaniała kobieta, ale Snape tego nie docenia, zamyka się w swoich komnatach i nie chce nikogo widzieć.
-Jego wybór- wyszeptała, szybko pożegnała się z gajowym i  wróciła do laboratorium.
Przez resztę dnia zastanawiała się co mogłaby mu ofiarować?  Książkę? Ognistą Whisky?
Nie miała pomysłu, zawsze wiedziała co kupić najbliższym … Rodzice uwielbiali dostawać nowe książki , Ginny biżuterię , a Harry z Ronem wszystko co miało jakikolwiek związek z quiditchem…
A co kupić Snape’owi?  W dzień jego urodzin miała pomóż mu w uwarzeniu Wywaru Tojadowego , kazał zjawić się  jej o siódmej rano, podejrzewała że później zrobi dokładnie to co powiedział Hagrid. Postanowiła więc, że zapyta go o wymarzony prezent , zrobi to przed … przed czym?
Przed zrobieniem z siebie kretynki…
-Hermiono!- usłyszała za sobą gdy zamyślona szła do lochów.
-Tak?- odwróciła się i posłała wymuszony uśmiech profesor transmutacji.
-Co się stało?- zapytała Minerwa  niepokojem przypatrując się bladym policzkom byłej uczennicy.
-Nic- odpowiedziała szybko.
-Hermiono mnie nie oszukasz- odpowiedziała poważnie- Severus nadal zachowuje się jak rozkapryszony bachor?
-To nic nowego -  wzruszyła ramionami.
-Więc o co chodzi?- zapytała.
-Dzisiaj ma urodziny, a ja nie wiem co mu dać- przyznała cicho.
-Severusowi ciężko kupić prezent- westchnęła McGonagall – Co roku mam ten sam problem… ale znam cię dobrze i wiem , że nie tym się tak bardzo martwisz.
-Wiem , że domyśla się pani że …
-Że kochasz tego uparciuch? – dokończyła ze zmartwioną miną, a gdy przytaknęła dotknęła jej ramienia- On jest wspaniały i naprawdę zasługuje na twoje uczucie, choć nie zdaje sobie z tego sprawy.
-Chyba nadszedł czas, bym wyznała mu wszystko- przyznała zawstydzona.
-Jesteś prawdziwą Gryfonką- powiedziała McGonagall z dumą .
-Dziękuję- odpowiedziała niepewnie i ruszyła do lochów.
Snape otworzył jej drzwi z gradową miną.
-Właź szybko!- warknął – Szybko zrób to co do ciebie należy i wypad!
-Profesorze…- odezwała się gdy kończyła eliksir – Chciałabym o coś pana zapytać…
-Nie mam czasu – warknął poprawiając pracę uczniów.
Hermiona westchnęła, gdy zakończyła pracę stanęła przed jego biurkiem.
-Jaki jest wymarzony prezent jaki chciałby pan ode mnie otrzymać?- zapytała odważnie.
Spojrzał na nią zmrużonymi oczami.
-Od ciebie?- prychnął.
-Ode mnie- powtórzyła.
-Zniknij z mojego życia- warknął.
- I to byłby najlepszy prezent?- zapytała cicho.
- Tak- warknął , nalewając sobie Ognistej do szklanki- Dzięki temu byłyby to najlepsze urodziny!
- Więc życzę Panu wszystkiego najlepszego- powiedziała z wymuszonym uśmiechem i wyszła chcąc podarować mu to  czego pragnął.
Szybko skierowała się do gabinetu wicedyrektorki.
- Jesteś tego pewna Hermiono?- zapytała poważnie McGonagall.
- Tak- przyznała przygryzając wargę i spuszczając głowę- Ja dłużej już nie mogę udawać…
- On  jest ..- zaczęła McGonagall.
- Proszę nie- przerwała jej Hermiona i otarła łzy które pojawiły się w jej oczach- On nie jest niczemu winny… to ja byłam na tyle głupia by się w nim zakochać, on mnie do tego nie zmuszał, ba on nawet kazał mi się nienawidzić!
- Hermiono może gdy mu powiesz co do niego czujesz …
- Chciałam – powiedziała Hermiona smutnym głosem- Lecz wtedy powiedział, że najlepszym prezentem będzie moje odejście z jego życia , więc to zrobię- powiedziawszy to wstała i wybiegła z płaczem z gabinetu wicedyrektorki, która patrzyła na nią ze współczuciem.

Snape wszedł do gabinetu Dumbledora i spojrzał na niego wściekłym wzrokiem.
- Kazałeś mi pracować z tą idiotką!- warknął – Która nawet nie raczy przyjść do pracy!
- Hermiona odeszła- powiedział dyrektor poważnym głosem.
- Jak to odeszła?- Snape spojrzał na starca zdumiony.
- A tak kretynie- odezwała się McGonagall wchodząc do środka – Że zażyczyłeś sobie prezentu i ona ci go dała!
- Jakiego znowu prezentu?!- wykrzyknął.
- Hermiona przyszła do ciebie wczoraj by ci coś wyznać, gdy dowiedziała się , że masz urodziny chciała dać ci prezent jakiego pragniesz!
-  Co chciała mi wyznać?- zapytał marszcząc brwi.
- Miłość- odpowiedziała McGonagall i z uśmiechem obserwowała zaszokowanego przyjaciela.
-Jak miłość?- spojrzał na Dumbledora poważnie.
- Normalnie – Minerwa podeszła do niego i spojrzała mu w oczy- Ona cię kocha Severusie!
- Nie kpij Minerwo- warknął Snape.
- Ja nie żartuje – powiedziała patrząc na niego uważnie- Hermiona chciała zostać w Hogwarcie tylko i wyłącznie z Twojego powodu.
- Dziewiętnaście lat- mruknął.
- To nie jest ważne- odpowiedziała radośnie Dumbledore – Co by to była za miłość, gdyby wiek jej przeszkodził?
- Cholera- zaklął Snape i wyszedł szybko z gabinetu.
Hermiona po odejściu z Hogwartu , zaszyła się w mieszkaniu Ginny. Rudowłosa wyprowadziła się od rodziców, oraz zapowiedziała stanowczo, że do ślubu nie zamieszka z Harrym, więc mieszkała sama. Właśnie wyjechała na dwutygodniowe wakacje z Potterem, więc Hermiona mogła bez przeszkód płakać i cierpieć.
Niestety właśnie ktoś jej przeszkadzał w tym fascynującym zajęciu!
-Granger otwórz te cholerne drzwi albo..- nie czekała co zrobi, tylko szybko pobiegła i stanęła oko w oko ze wściekłym Severusem Sanpe’em- Jesteś głupią , wkurzającą, irytującą, wszystko wiedzącą kretynką!
-Dziękuję?- odpowiedziała niepewnie.
-Mówiłem , że idiotka- warknął i pocałował ją namiętnie.
Hermiona w pierwszej chwili stała zaskoczona, lecz gdy poczuła jak przyciąga ją do siebie, zarzuciła mu ramiona na szyję i zaczęła oddawać pocałunki.
-Severusie- wyszeptała zaskoczona gdy oderwali się od siebie.
-Jeszcze raz odejdź bez słowa, to przekonasz się co robię gdy wpadnę we wściekłość- wysyczał przez zaciśnięte zęby.
-Przecież ty zawsze jesteś wściekły- wyparowała , po czym spojrzała na niego przepraszająco –Ja…
-Ty nigdy , powtarzam nigdy nie widziałaś mnie wściekłego- powiedział- To co widziałaś ty i reszta przygłupów, to nawet nie była złość!
-Czy ty właśnie powiedziałeś że jestem przygłupem?- zapytała z wyrzutem.
-Nie bądź taka delikatna Granger – prychnął i znów złączył ich usta w pocałunku.
-Co tutaj robisz?-  odezwała się po chwili.
-Oglądam twoją szopę- warknął przewracając oczami.
-Dlaczego zdenerwowało cię moje odejście?- zapytała zbierając się na odwagę- Przecież tego chciałeś…
-Nie- zaprzeczył gwałtownie wypuszczając ja z objęć.
-Nie?- powtórzyła zaskoczona.
-Nie- warknął- Nie chciałem! Jesteś naprawdę irytująca!
-Ja?!- wykrzyknęła- To ty jesteś niezdecydowany! Wkurzający! Groźny! Niemiły! Wredny!...
-Nie wyliczaj tylu moich zalet podrząd – prychnął- Jeszcze się zarumienię – zadrwił.
 -Chciałabym to zobaczyć- odparowała krzyżując ręce na piersi.
-Marzyć możesz- mruknął i spojrzał na nią poważnie- Nigdy więcej nie znikaj bez podania powodu!
-Powód miałam- spuściła głowę- Powiedziałeś , że mnie nie chcesz.
-Nie powiedziałem tak!- zdenerwował się- Powiedziałem , że chciałbym byś zniknęła z mojego życia!
-To , to samo!
- Nie!- zaprzeczył – Gdyby tak było, już dawno byś zniknęła! I w cholerę mógłby sobie  Albus iść z tą swoją prośbą bym z tobą współpracował!
- Więc dlaczego to powiedziałeś?- chciała wiedzieć.
-Bo mnie wkurzasz Granger!- wykrzyknął- W szkole mnie irytowałaś tą swoją chęcią zdobycia jak największej wiedzy, wałęsaniem się z tymi kretynami w niedozwolone miejsca! Potem w czasie wojny zawsze będąc tam, gdzie mogli cię złapać i zabić! A teraz? Znikasz i myślisz , że to koniec!
-Martwiłeś się ode mnie!- powiedziała z uśmiechem.
-Czy ty mnie słuchasz?!- warknął- Jesteś…
- Kochasz mnie- stwierdziła z uśmiechem.
- Pięć punktów dla Gryfindoru- zakpił i pocałował ją namiętnie.
-Muszę to zapisać – mruknęła gdy się od niej oderwał.
- Co?- zdziwił się.
- Pierwszy raz przyznałeś mi punkty Severusie- powiedziała rozbawiona i przytuliła się do niego mocniej.
- Nie mów o tym nikomu- rozkazał poważnym tonem.
- Dlaczego?
- Zniszczysz moją reputacje – mruknął.
- Czy tak ją zniszczę- zaśmiała się , lecz po chwili spoważniała i spojrzała na niego ze strachem- Severusie jesteśmy parą?
- To takie straszne?- zakpił , chcąc zatuszować strach, bał się że nie będzie chciała związać się z takim sta…
- Nie oczywiście że nie!- zaprzeczyła gwałtownie i pocałowała go czule- Po prostu , boję się że…
- Że co?- warknął Snape.
- Że będziesz się mnie wstydził- wyznała spuszczając głowę.
Snape przez chwilę stał zaszokowany , by po chwili wybuchnąć śmiechem! Hermiona spojrzała na niego zdumiona, pierwszy raz mogła słyszeć jego prawdziwy śmiech.
- Jak powiem o tym Minerwie , zejdzie na zawał ze śmiechu- powiedział gdy trochę się uspokoił i wziął twarz Hermiony w dłonie- Granger jesteś idiotką, jeżeli myślisz że mógłbym się ciebie wstydzić!
- Naprawdę?- zapytała chcąc się upewnić.
- Naprawdę- mruknął i pocałował ją delikatnie.
- Więc nie będziemy się ukrywać?- zapytała z uśmiechem.
- Dlaczego mielibyśmy?- zdziwił się.
- Żeby nie niszczyć ci reputacji- odpowiedziała wzruszając ramionami.
- Granger moja reputacja… cholera faktycznie, wszyscy pomyślą że mam serce – mruknął.
- Idiota- prychnęła i uśmiechnęła się promienne- A serce masz … moje – wyznała rumieniąc się.
- Wiem cholerna Gryfonko –  uśmiechnął się krzywo.
- To dobrze – wyszeptała i zarzuciła mu ręce na szyje – A wracając do tego żebym wróciła, to wrócę, ale nie będę z tobą pracowała.
- Jak nie będziesz?!- warknął wściekle.
- Pani Prince zaproponowała mi bym jej pomagała w bibliotece- powiedziała radośnie.
- Ty w bibliotece?- zapytał unosząc wysoko brew- Będziesz spędzała tam całe dnie!
- Nie będę, jeżeli ty będziesz na mnie czekał- powiedziała z lekkim uśmiechem.
- Możesz być tego pewna- obiecał i pocałował ją szybko , po czym jednym machnięciem różdżki spakował jej rzeczy do kufra.
- A co pan robi, profesorze?- zapytała zalotnie.
- To się nazywa pakowanie Granger- zakpił.
- A dlaczego mnie pakujesz?
- Nie sądzisz chyba że pozwolę ci mieszkać gdzie indziej niż ja?- zapytał z szyderczym uśmieszkiem.
- Więc mam z panem zamieszkać profesorze?- Hermiona udała zaskoczoną – Czy to nie zagrozi pana reputacji profesorze?
- Chrzanić reputacje Granger- warknął i wbił się w jej usta, Hermiona oddawała pocałunki z pasją.
- A moją ?- wyszeptała z ustami przy jego ustach.
- Twoja reputacja  legnie w gryzach gdy wszyscy się dowiedzą że jesteś ze mną- mruknął patrząc na nią poważnie.
- Jakoś to przeżyje- wyznała ze śmiechem.
- Jesteś tego pewna?- zapytał patrząc jej w oczy- Ja zawsze miałam paskudną opinie i nigdy mi to nie przeszkadzało , ale ty…
- Ale ja cię kocham, i mam w nosie co myślą inni- przerwała mu i pocałowała go w haczykowaty nos.
- Może ty, ale ja nie – warknął , wypuścił ją z objęć i rozejrzał się po salonie.
- Severus?- wyszeptała zaniepokojona- Co się stało?
- Nie pozwolę, żebyś była uważana za moją nałożnicę- warknął.
- Nałożnice?- powtórzyła ze śmiechem- Severusie nie martw się o mnie!
- Tego ode mnie nie możesz żądać – mruknął i pocałował ją szybko- Na pewno nie skaże się na pośmiewisko!
- Severusie o czym ty mówisz?- zapytała marszcząc czoło.
- Wyjdziesz za mnie- powiedział głosem nie znoszącym sprzeciwu.
- By uratować moją reputacje? – zapytała z lękiem.
- Dlatego że tak chcę Granger!- warknął.
- Severusie- wyszeptała proszącym tonem.
- Bo cię kocham, zadowolona?- zapytał patrząc na nią z wściekłością.
- Severusie Snape jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona – powiedziała  zarzuciła mu ramiona na szyje i pocałowała głęboko.
*****
- Że co?- Minerwa wpatrywała się w szoku w Severusa Snape który powiedział jej i Dumbledorowi , że się żeni!
- W Twoim wieku nic dziwnego , że głuchota cię dopadła- mruknął Snape.
McGonagall prychnęła tylko, natomiast Dumbledore zachichotał.
- Nie wierzę, że dożyłem dnia w którym ogłaszasz że jednak Gryfoni nie są tacy źli!
- Nie powiedziałem tego- warknął Snape.
- Przecież żenisz się z Gryfonką!- przypomniała mu Minerwa.
- I co z tego?- prychnął- Hermiona była, jest i będzie cholerną Gryfonką , ale to nie znaczy że zmienię o nich zdania!
- Oj zmienisz- odezwała się Hermiona stając w drzwiach gabinetu z uśmiechem na twarzy.
- Hermiono on naprawdę ci się oświadczył?- Minerwa podeszła szybkim krokiem do Gryfonki.
- Myślałby kto, że w jej wieku może tak pędzić- zakpił Snape.
- Zamilcz – rozkazała i spojrzała na Hermionę z uśmiechem- Jak to zrobił ? Uklęknął?
- Tak i wiersz jej strzeliłem opisujący szopę na głowie – mruknął Snape.
- Severusie radzę ci nie zaczynać z tymi kobietami- ostrzegł go ze śmiechem Dumbledore.
Mistrz Eliksirów tylko prychnął , rozsiadł się na fotelu i przywołał z barku dyrektora Ognistą Whisky.
- Snape nie pij o tej porze!- odezwała się oburzonym głosem Minerwa.
- Nie mam zamiaru słuchać waszej paplaniny na trzeźwo!- warknął.
- Znów narzeka- prychnęła McGonagall.
- Nic nowego- Hermiona zaśmiała się i spojrzał na Mistrza Eliksirów- Sev musimy już iść.
- Po pierwsze nie mów do mnie Sev!- warknął- A po drugie ja się nigdzie nie wybieram!
- Wybierasz się!- powiedziała stanowczo, podeszła do niego i chwyciła go za rękę- Idziemy do Weasley’ów, by im powiedzieć o naszych zaręczynach!
- Nie mam zamiaru spowiadać się jakimś k…- zaczął groźnie.
- Nie obrażaj ich Severusie- upomniała go Minerwa.
Snape tylko prychnął.
- Severusie- Hermiona odezwała się słodkim głosem i spojrzała na niego niewinnym wzrokiem- Pójdziesz?
- To na mnie nie działa- warknął.
- Oczywiście że nie- przyznała z uśmiechem, gdy Snape wstał z kanapy i ruszył ku drzwiom.
- Granger idziesz, czy z tego szczęścia wrosłaś w podłogę?- zapytał unosząc wysoko brew.
- Wrosłam- powiedziała i spojrzała na niego z wyzywającym uśmiechem- I co pan zrobi profesorze?
- Sama tego chciałaś- odparł i podszedł do niej , przerzucił sobie ją przez plecy i wyszedł ze śmiejącą się Hermioną, pozostawiając Minerwę i Albusa w wyśmienitych humorach.
- Severusie postaw mnie- zaśmiała się Hermiona, gdy Snape zszedł po schodach z gabinetu Dumbledora i kierował się w stronę korytarza z którego dobiegał harmider rozmów uczniów.
- Nie mam zamiaru- warknął. Hermiona nie mogła uwierzyć, że Mistrz Eliksirów, postrach Hogwartu ma zamiar wnieść ją w miejsce gdzie znajduje się prawie cała szkoła.
- Severusie – pisnęła , lecz po chwili zamilkła , jak i wszyscy uczniowie którzy patrzyli w szoku na ich profesora niosącego Hermionę Granger.
Snape nic nie robiąc sobie z tej ciszy szedł przed siebie, natomiast Hermiona zaczęła chichotać, gdy uczniowie zaczęli między sobą szepty:
- On jej coś zrobił!
- Trzeba lecieć do dyrektora!
- Biedna!
- Po co mu ona?
- Co chce z nią zrobić?
- Podobno do jakiegoś eliksiru , należy dodać szczątki dziewicy!
- Mógł wybrać lepiej!
- Ale innych dziewczyn nie będzie łapał?
Hermiona podniosła głowę i spojrzała na przerażonych uczniów.
- Spokojnie, tego nietoperza biorę pod ochronę – powiedziała i puściła do zdumionych uczniów oczko.
Gdy znaleźli się w jego komnatach postawił ją na podłodze i spojrzał na nią groźnie.
- Bierzesz pod ochronę?- zakpił unosząc wysoko brew.
- Biorę- powiedziała i pocałowała go czule – Na całą wieczność… i jeszcze dłużej! A co mi tam!
- Granger grabisz sobie- warknął.
- Da mi pan szlaban profesorze?- zamruczała gładząc go po ramieniu.
- Granger na tym szlabanie…- mruknął przyciągając ją blisko siebie – Będziesz czyściła kociołki!- powiedziawszy to uśmiechnął się szyderczo i odsunął się.
- Kretyn- zaśmiała się i pocałowała go namiętnie- Gdybym miała mieć z tobą szlaban, wierz mi ostatnim zadaniem jaki byś mi dał byłoby czyszczenie jakiś głupich kociołków!
- Granger dziesięć punktów dla  Gryfindoru – mruknął i pochylił się nas nią by ją pocałować.
- Nie ma teraz czasu na czułości Snape- powiedziała ze śmiechem odsuwając się od niego.
- Granger- warknął Snape, lecz Hermiona tylko posłała mu pocałunek, po czym podeszła do kominka.
- Choć idziemy- powiedziała biorąc do ręki proszek fiu.
- Nie wierzę, ze muszę tam iść- mruknął.
- Idziesz tam, bo mnie kochasz- powiedziała gdy stanął obok niej w kominku i przenieśli się do Nory.
- I gdzie popełniłem błąd?- mruknął Snape gdy stał w salonie rodziny Weasley’ów i patrzył z wysoko uniesioną brwią na czerwonego Rona- Wyduś to wreszcie Weasley!- warknął tracąc cierpliwość.
- Jak wychodzisz za mąż?- wyrzucił z siebie Ron.
Hermiona westchnęła i spojrzała z uśmiechem na rudzielca.
- No wiesz Ronald , Severus i ja…- zaczęła.
- Jak Severus i ty?!- wykrzyknął wzburzony.
- Po pierwsze gówniarzu- wysyczał Snape patrząc na niego mrużąc oczy- Dla ciebie profesor Snape , po drugie podnieś na Granger jeszcze raz głos to Twoja głowa posłuży mi  jako tarcza strzelnicza!
- Severusie,  Ron jest po prostu zaskoczony- Molly Weasley próbowała bronić syna po czym spojrzała z uśmiechem na Hermionę – Bardzo się cieszę że jesteś Hermionko szczęśliwa!
- Dziękuję Pani Weasley- powiedziała Hermiona z ulgą. Reszta rodzina w tym Ron, który został zmuszony przez matkę, złożyli im życzenia.
Snape nie byłby sobą , gdyby nie skomentował życzeń głośnym prychnięciem, po czym złapał Hermionę za ręką i pociągnął ją w stronę kominka.
- Severusie zostańcie jeszcze!- zawołała Pani Weasley.
- Nie – warknął.
Gdy znaleźli się w jego komnatach Hermiona spojrzała na niego groźnie.
- Jak mogłeś się tak zachować?- warknęła.
- Dziwi cie to?- zakpił kierując się do sypialni.
- Kretyn- powiedziała przewracając oczami i uśmiechnęła się promiennie- Ale za to mój!
Poszła za nim. Snape rozpinał swoje nietoperze szaty , Hermiona podeszła do niego i położyła mu ręce na piersi.
- Severusie- zamruczała całując go w szyję.
- Granger idę na kolację- warknął, lecz nie odsunął się nawet na milimetr, za to położył dłonie na jej zgrabnych pośladkach.
- Więc idź- powiedziała patrząc mu w oczy, rozpinając przy tym do końca jego szaty, gdy stał już przed nią jedynie w spodniach , Hermiona uśmiechnęła się figlarnie i wziąwszy go za rękę zaprowadziła do łóżka.
- Granger myślisz że będziesz się rządziła?- warknął.
- A nie?- zapytała z niewinnym uśmiechem.
- Nie – odpowiedział i poprowadził ją do swojego gabinetu.
- Co my tu robimy?- zapytała zdziwiona.
- Na razie nic- wymruczał jej do ucha po czym pchnął ją tak że oparła się rękami o biurko. Podszedł do niej i położył jej ręce na piersiach i zaczął masować przez sweter- Od dawna chciałem cię tutaj wziąć.
- Mh- zamruczała zachwycona. Snape nie czekając na nic włożył ręce pod jej sweter zamykając dłonie na jej piersiach ukrytych w koronkowym staniku- A co robiłam w tych fantazjach?
- Wszystko co ci kazałem- powiedział ściągając z niej sweter. Hermiona jęknęła gdy pozbył się jej stanika i zaczął pieścić jej piersi, chciała się odwrócić ale jej nie pozwolił- Nie ruszaj się Granger.
- Dobrze profesorze- wymruczała  z uśmiechem.
- Mhh- mruknął całując ją w szyję- Teraz panno Granger się zabawimy.
- Och – powiedziała tylko gdy jednym machnięciem różdżki zniknął jej spodnie , została tylko w zielonych figach.
Potem… potem było cudownie.

Ponad dwa lata później
Hermiona patrzyła na Severusa z promiennym uśmiechem. Czekała z niepokojem na jego reakcję…
-Tak , tak… dziecko- mruknął nie patrząc na nią.
-Tak dziecko- powiedziała zirytowana jego zachowaniem- Mam nadzieję, że chociaż pojawisz się w Mungu gdy będę wydawać na świat NASZE dziecko! Może ci to wpiszę do kalendarza? Żebyś czasami nie zaplanował sobie warzenia jakiegoś wielce ważnego eliksiru!
-Mhy- przytaknął Snape nadal pochylając się nad kociołkiem.
-Kiedy do ciebie dojdzie to co ci powiedziałam, będę czekać w sypialni- powiedziała kręcąc z niedowierzaniem głową.
Od ich ślubu minęły dwa lata, więc zdążyła się przyzwyczaić do tego, że cokolwiek ma mu do powiedzenia, nie jest w stanie od razu przyciągnąć jego uwagi, zawsze po chwili reaguje… tak było i tym razem.
Usiadła właśnie na łóżku wpatrując się w drzwi, które po chwili otworzyły się z hukiem i ukazały Severusa Snape’a.
-Jak dziecko?!- wykrzyknął zaskoczony.
-Gdy dwoje osób się kocha to…- zaczęła rozbawiona, lecz przerwała gdy podszedł do niej i zmusił do powstania.
-Dziecko-wyszeptał i spojrzał na jej płaski brzuch- Granger do cholery … będę…
-Ojcem Severusie- dokończyła za niego delikatnie gładząc go po policzku- I to wspaniałym!
-Kocham cię – wymruczał i pocałował ją namiętnie.
-Ja ciebie też nietoperzu- odparła przytulając go mocno.

 

Mam nadzieję, że się podobało ;)









37 komentarzy:

  1. Super miniaturka! Bardzo mi się podobała ;-) uwielbiam sevmione:-D Życzę weny na dalsze miniaturki Paulina

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie ta miniaturka trafiła na listę moich ulubionych miniaturek !!!:))
    Świetna!

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajna miniaturka, ale wydaj mi się, że nie wkładasz w te opowiadania już tyle serca co kiedyś. Zauważyłam, że każda miniaturka teraz jest niepoprawiana i niesprawdzana. Pomimo różnych pomysłów jakie masz, zauważyłam też, że bardzo często wszystko powtarzasz. Jestem trochę zawiedziona.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miniaturka super jak zawsze i już nie mogę doczekać się następnej...


    A.W.

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowna ;**
    Czekam na następną z niecierpliwością
    Aveline

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetna miniaturka, czekam na kolejną i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Miniaturka? - może i fajna, ale Severus... zupełnie nie przekonywujący. A Hermiona musi byc nieźle skaszaniona, że jej to odpowiada...;) i nieziemsko cierpliwa ;)
    Mam wrażenie, że gdzieś już coś takiego słyszałam, jak napisałaś:

    "-Przecież ty zawsze jesteś wściekły- wyparowała (...)
    -Ty nigdy , powtarzam nigdy nie widziałaś mnie wściekłego- powiedział- To co widziałaś ty i reszta przygłupów, to nawet nie była złość!"
    Jeśli to, co prezentuje swoją postawą Sev to nie jest wściekłość ani nawet złość to... ja dziękuję, postoję ;)

    Swoją drogą ciekawa jestem, czy Sev byłby tak samo wyrozumiały dla Herm, gdyby traktowała go tak jak on ją, wyzywała i non stop wściekała się... i mówiła, że to są zwykłe uprzejmości... Czy po takich akcjach jeszcze cokolwiek ciągnęłoby go do niej...
    Czarno to widzę.

    Kunegunda

    OdpowiedzUsuń
  8. poziom cukru wzrósł ponad normę :) to było przesłodkie prze kochane i w ogóle prze... <3

    OdpowiedzUsuń
  9. O, wow *o* Jedno z twoich lepszych, kochana :) Jest tak zajebiście, bo inaczej nazwać tego nie umiem, sory, że aż teraz chichoczę ze śmiechu xD To było przegenialne, a dialogi Severusa/Hermiona - cudowne :D Wspaniały zrobiłaś mi prezent na początek nudnej, chmurzastej soboty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocham Twoje miniaturki a Sevmione to ubóstwiam :)
    jest jeden błąd, który pojawia się chyba w każdej miniaturce, piszesz "choć" zamiast "chodź"
    Po za tym nie wydaje Ci się, że pierwszy dzień związku to zły moment na zaręczyny? Mogłabyś miniaturkę bardziej rozciągnąć w czasie i była by bardziej realistyczne :)
    Mimo mojego marudzenia (wiem, jestem okropna) miniaturka jest boska, a pomysł świetny :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)
    PS. U mnie nowa miniaturka, jednak ostrzegam, że to Drarry, ale bez scen erotycznych :)
    http://nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com/2014/09/kolejny-piatek-drarry.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Super kiedy next?:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Będzie jakaś miniaturka Harrymione????

    OdpowiedzUsuń
  13. Gisiu, Twoje miniaturki sa i beda moimi ulubionymi,zawsze na nie czekam,wiele razy wracam do starszych, ta tez bardzo mi sie podobala. Bardzo lubie Sevmione,szczegolnie Twojego autorstwa,ale czekam na takie,jak pisalas jeszcze niedawno,takie głebokie,pisane od serca,po prostu takie TWOJE. Prosze,nie odbieraj tego jako krytyke,bardzo szanuje Twoja prace,trud jaki wkładasz w nowe opowiadania,a przede wszystkim Ciebie jako autorke. Po prostu tesknie za miniaturkami "z pazurem" Czekam na kolejna. Pozdrawiam,Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Gisiu, Twoje miniaturki sa i beda moimi ulubionymi,zawsze na nie czekam,wiele razy wracam do starszych, ta tez bardzo mi sie podobala. Bardzo lubie Sevmione,szczegolnie Twojego autorstwa,ale czekam na takie,jak pisalas jeszcze niedawno,takie głebokie,pisane od serca,po prostu takie TWOJE. Prosze,nie odbieraj tego jako krytyke,bardzo szanuje Twoja prace,trud jaki wkładasz w nowe opowiadania,a przede wszystkim Ciebie jako autorke. Po prostu tesknie za miniaturkami "z pazurem" Czekam na kolejna. Pozdrawiam,Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jaka wspaniała miniaturka *▼* Według mnie jedna z najlepszych ostatnimi czasy. Hehe UWIELBIAM CIĘ

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham twoje Sevmione. Forever the best!

    OdpowiedzUsuń
  17. Miniaturka świetna ;)
    Reakcja Severusa na wieść, że zostanie ojcem była strasznie zabawna i najbardziej się mi podobała.
    Już czekam na kolejne Twoje opowiadanie ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Severus powinien wiedzieć, że nie rzuca się słów na wiatr. A szczególnie jeśli ma się do czynienia z Hermioną Granger. XD Miniaturka przeurokliwa, a zdecydowanie najlepszy tekst to nietoperz pod ochroną. Leżę i kwiczę. XD Zapraszam do mnie na rozdział 3 i pozdrawiam cieplutko! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  19. Fajna miniaturka :) Trochę przesłodzona, ale bardzo fajna :P
    Czekam na Teodora i Hermionę :) Szóstego będę w szpitalu, więc twoja miniaturka poprawi mi dzień :)
    Pozdrawiam,
    Crazy ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Su-per!
    Już nie mogę się doczekać następnej.
    Szóstego? To prawie w moje urodziny.
    Pozdrowionka Raven

    OdpowiedzUsuń
  21. Ooo.. znalazłam w końcu piec minut na komentarz.. Uprzedzę, że to iż nie komentuje nie oznacza, że nie czytam... Czytam wszystko, tylko żeby skomentować to bym musiała zagiąć czasoprzestrzeń.. Ale do rzeczy miniaturka urocza i przyjemna.. Czekam na następną..

    Cornelia.. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Cudna miniaturka czekam na kolejna o Sevmione ;) pozdrawiam I zycze weny :)

    OdpowiedzUsuń
  23. No kiedy następna????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku masz w prawym górnym rogu napisane!
      Gisiu uwielbiam twoje miniaturki!

      Usuń
  24. Świetna miniaturka.
    Rzeczywiście, mi też się trochę zdaje, że nie wkładasz już w to tyle serca i czasu co kiedyś, ale może to moje przewidzenia. Zresztą dopiero zaczął się rok szkolny i już jest dużo pracy i nauki. Mimo wszystko Twoje miniaturki nadal są najlepsze <3
    PS. Mogłabyś dodać rozdział dzisiaj?? PLIS
    PS 2. Załóż sobie aska, bd w lepszym kontakcie z nami i my z Tobą <3.

    OdpowiedzUsuń
  25. Ja tez przylaczam sie do prosby,dodaj dzis miniaturke.

    OdpowiedzUsuń
  26. Hahahha przypisałabym tę miniaturkę do tych rozrywkowych i z pewnością przesłodzonych, a akcja potoczyła się cholernie szybko, ale dialogi i tak, i tak były najlepsze! Kilka literówek zauważyłam... no i "z rzędu" jest poprawnie ;)))
    Widzę, że wejść masz cholendernie dużo (sama o tylu marzę! xx), ale tak czy siak nominuję do LBA (jeśli w ogóle bierzesz udział w takich rzeczach :)).
    http://hermionaxseverus.blogspot.com/2014/10/liebster-blog-award.html

    Ściskam!
    Lizzy ♥

    OdpowiedzUsuń
  27. Fantastyczna miniaturka!
    Po prostu genialna! Naprawdę mi się niesamowicie podobała!
    Charlotte
    -----------------------
    charlotte-petrova-dramione.blogspot.com
    dramione-wymiana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Mówi się że trudno jest zrozumieć kobietę... ale jak tu zrozumieć mężczyznę, a w dodatku Severusa???
    Miniaturka świetna, czytając ją miała ubaw po pachy :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  29. Hej,
    pięknie, chciała powiedzieć, że kocha, ale jak powiedział, chciałby aby zniknęła, a później... och to było cudownie...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękna miniaturka !!!!
    Najlepjej było w gabinecie.
    Zrób proszę więcej takich miniaturek !

    OdpowiedzUsuń