Kilka osób zwróciło mi uwagę, że nie wkładam tyle serca w miniaturki co kiedyś... i chyba mają rację! I dziękuję za to! Dzięki temu przemyślałam parę rzeczy i wiem na pewno że nie porzucę pisania! Co to, to nie! Miniaturkę wstawię dopiero w czwartek... przepraszam! Ale się pierwszy raz nie wyrobiłam :O mam nadzieję, że trochę ją także pooprawiam i znów będzie w niej trochę serca ;)
Jeszcze jedna sprawa! Jeżeli ktoś miałby czas i chęć sprawdzić moje miniaturki i poprawić błędy byłabym wdzięczna ( Chętna osoba niech napisze do mnie meila) Moja beta też ma swoje sprawy i po prostu nie ma tyle czasu co kiedyś :)
To chyba tyle... przepraszam, jeszcze raz! Na pocieszenie mały fragment miniaturki :)
-Jaki pomysł?- zapytała zaniepokojona Ginny.
-Bliźniacy przysłali mi pewien gadżet- wyszeptał scenicznym
szeptem- Wystarczyło podrzucić do torby Notta małą kulkę , dzięki czemu zaraz
zobaczymy go na środku Wielkiej Sali z jego nową zdobyczą!- zakończył
zadowolonym z siebie głosem.
-To jest chwyt poniżej pasa- odezwał się Harry.
-Zrzucił mnie z miotły przez co przegraliśmy!- oburzył się
Ron.
-Sam spadłeś z miotły i przy okazji i jego zrzuciłeś-
sprostowała Ginny.
-Nieważne- warknął i wpatrywał się w jeden punkt- Jeszcze
chwilę.
-Będą kłopoty- wyszeptała rudowłosa pod nosem , skreśliła
parę słów na pergaminie , zmięła go i rzuciła nim w Malfoy’a.
-Weasley tak się nie podrywa- wykrzyknął ze śmiechem, lecz
gdy przeczytał kartkę zaklął i spojrzał na Rona z mordem w oczach- Łasico
jeżeli to ci się uda, to zginiesz!
-Gin jak mogłaś?!- Ron spojrzał na siostrę zdziwiony.
W tym momencie na środku Wielkiej Sali zmaterializowało się
łóżko Teodora Notta.
-Co to ma znaczyć?!-
krzyknął Ron czerwony ze złości.
O ranyyyy! Jak mogłaś przerwać w takim momencie?! Ugh nie wiem jak wytrzymam do czwartku, no ale cóż życzę weny. Widzisz? Uzależniłaś mnie od swoich miniaturek. Ale tak na poważnie każdy ma swoje życie osobiste i ty nie jesteś maszyną do pisania bez życia osobistego, więc możesz nie zdążyć z miniaturką, albo chcieć ją ulepszyć ;-) Paulina
OdpowiedzUsuńCzwartek... nie ucieszyła mnie ta wiadomość... aleee trudno poczekam do czwartku !:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nikola
I co dalej? I co dalej? Widziałaś kiedyś obrazek z kręcącym się dookoła flamingiem? Tak sie właśnie czuję XDD
OdpowiedzUsuńNo cóż zapowiada się ciekawie :) Z. Weny :)
OdpowiedzUsuńSzczena mi opadła ! JA CHCĘ DALEJ !!!
OdpowiedzUsuńTwoja,
M.
A w łóżku z Teo leży Hermiona, tak myślę :)
OdpowiedzUsuńaaa ja chcę wiedzieć!!! Wystrasyłaś mnie śmiertelnie... Myślałam że zawiesisz bloga... Ale na szczęście nie ;) jak mogłaś wstawić akurat taki fragment ja się pytam? Teraz do czwartku będę umierać z ciekawości ;) nie mogę się doczekać buziaki ;*
OdpowiedzUsuńFajnie, że dostałaś kopa energii i mam nadzieję że weny i zaczęłaś na nowo pisać, czwartek to niezbyt miła wiadomość ale wierzę że będzie warto poczekać ;) Pozdrawiam i weny życzę :)
OdpowiedzUsuńPS. Zapraszam na nową miniaturkę ;) nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com
Czwartek.. Jeżeli mam czekać na ,,starą" Gisie to warto :) bardzo ciekawie aż do końca nie wiem o co chodzi .. Zobaczymy jak się to potoczy :)
OdpowiedzUsuńAnn
Zapowiada się ciekawie czekam na więcej
OdpowiedzUsuńSA
Zapraszam na miniaturkę
OdpowiedzUsuńPersefona
Ciekawie się zapowiada. ;)
OdpowiedzUsuńA tak jeśli chodzi o betę to ja byłabym chętna sprawdzić się w tej roli. Jeśli to nadal aktualne to może się jakoś skontaktujemy? :)
Pozdrawiam, Malina
Nie wkładasz tyle serca, co to za bzdury?
OdpowiedzUsuńJa czegoś takiego nie zauważyłam, gdyż każdy się rozwija i wraz z rozwojem nasz styl pisania ulega zmianie. Tego chyba nie trzeba tłumaczyć, prawda?
Każda nowa miniaturka jest, moim zdaniem, coraz lepsza. Ale no cóż... tam gdzie dwóch Polaków, tam trzy opinie. :)
Gisiu,jesli odebralaś moj poprzedni komentarz jako krytyke,to najszczeżej przepraszam.Jestes fenomenalna autorka,ja chciałam powiedziec ze tesknie za "starymi"miniaturkami,co wcale nie oznacza ze nowsze sa zle.Przepraszam Ciebie Gisiu,jak i innych czytelników ,ktorzy poczuli sie urażeni moim poprzednim komentarzem i jego następstwami. Ewa
OdpowiedzUsuńNie poczułam się urażona :) Wręcz jestem ci wdzięczna :) Dzięki temu przemyślałam kilka spraw i przejrzałam zaczęte miniaturki :) Pozdrawiam ;)
UsuńNo czekam z niecierpliwością..
OdpowiedzUsuńCornelia..
Czekam niecierpliwie na miniaturkę. C: Szczerze mówiąc, mi wszystkie twoje dzieła podobają się tak samo, czyli baaaaardzo! Nawet tutaj dałaś pokaz swoich możliwości - nawet nie wiesz jak mnie zaintrygował ten fragment! Aż nie mogę się doczekać. c; Weny, buziaki!
OdpowiedzUsuńNo No No to było bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńCzekam na więcej
Weny
czekam na kolejne miniaturki z sevmione i lumiona
OdpowiedzUsuń