środa, 8 października 2014

Serce Hermiony



Dodaje dzisiaj , żeby wam wynagrodzić zwłokę ;)
Będę wdzięczna za każdy komentarz ;)


- Jaki pomysł?- zapytała zaniepokojona Ginny.
- Bliźniacy przysłali mi pewien gadżet – wyszeptał teatralnie. - Wystarczyło podrzucić do torby Notta małą kulkę, dzięki czemu zaraz zobaczymy go na środku Wielkiej Sali z jego nową zdobyczą! - zakończył pełnym zadowolenia głosem.
- To jest chwyt poniżej pasa - odezwał się Harry.
- Zrzucił mnie z miotły przez co przegraliśmy! - oburzył się Ron.
- Sam spadłeś z miotły, a przy okazji i jego zrzuciłeś - sprostowała Ginny.
- Nieważne - warknął i wpatrywał się w jeden punkt. - Jeszcze chwilę.
- Będą kłopoty - wyszeptała rudowłosa pod nosem, skreśliła parę słów na pergaminie, zmięła go i rzuciła nim w Malfoy’a.
- Weasley tak się nie podrywa- wykrzyknął ze śmiechem, lecz gdy przeczytał kartkę zaklął i spojrzał na Rona morderczym wzrokiem. - Łasico, jeżeli to ci się uda, to zginiesz!
- Gin jak mogłaś?!- Ron spojrzał na siostrę zdziwiony.
W tym momencie na środku Wielkiej Sali zmaterializowało się łóżko Teodora Notta.
- Co to ma znaczyć?!- krzyknął czerwony ze złości Ron.
Co go tak zbulwersowało? A to, że Teodor Nott spał przytulając Hermionę Granger.
- Teo! – Draco podbiegł do przyjaciela wraz z Zabinim.
- Spadaj Smoku - warknął Nott przez sen i mocniej objął Gryfonkę, która z uśmiechem się w niego wtuliła.
- Wstawaj! - krzyknął Diabeł. - Musimy zabić Weasley’a!
- Dobry powód pobudki - powiedział Teo ziewając, otworzył jedno oko i zaraz usiadł gwałtownie.
- Teo! - oburzyła się Hermiona.
- Przepraszam skarbie - mruknął i pocałował ją  w czoło.
Hermiona jednak nie zwracała uwagi na jego słowa, lecz zaskoczona wpatrywała się w przyjaciół.
- Co my tu robimy? - zapytała zwracając wzrok na Diabła i Smoka. - Jeżeli to wasz nowy żart, to przesadziliście - dokończyła ze łzami w oczach.
- Kto to wymyślił? -  zdenerwował się Nott, przytulając dziewczynę.
- Zgadnij - prychnął Zabini.
- Zabiję!- wykrzyknął i wyskoczył z łóżka.
- Panie Nott! - Profesor McGonagall zeszła z podium, po czym podeszła do nich. - Nikogo pan nie będzie zabijał!
- Tu się z panią nie zgodzę, pani profesor- odparł Ślizgon, patrząc wściekłym wzrokiem na Rona. - Przez tego palanta moja narzeczona płacze!
- Narzeczona?!- Harry i Ron spojrzeli na Hermionę, która odwróciła wzrok , nie chcąc nawet na nich patrzeć.
- Teo, chodźmy stąd – poprosiła, wstając i dziękując w myślach Merlinowi, że poprzedniego dnia zasnęli w ubraniach.
- Policzę się z tobą później kretynie - warknął Not w stronę Rona, który wyglądał na przerażonego.
- Po pierwsze chodźmy do Snape’a - powiedział Zabini. - On już wymyśli zemstę na łasicy!
- A po drugie? - zapytała Hermiona.
- A po drugie - zaczął Diabeł poważnym głosem. - Nie wiem jak ci to powiedzieć Teo, ale chyba dzisiaj śpisz na podłodze! - oznajmił wskazując na łóżko.
- Idiota - mruknął Teodor przewracając oczami.
Wziął Hermionę za rękę i wyszli z Wielkiej Sali.

Hermiona siedziała w fotelu w prywatnych kwaterach Snape’a i czekała aż ustaną krzyki…
Kogo? Notta, Malfoy’a i Zabiniego. Mistrz Eliksirów usiadł obok niej w drugim fotelu i zaczął, z beznamiętnym wyrazem twarzy, czytać książkę, nie zważając na oburzonych Ślizgonów.
- Zabijemy go! - wykrzyknął Teodor.
- Avada to za mało! - dopowiedział Zabini. - Trzeba wymyślić taki sposób…
- Żeby Potter też cierpiał! - dokończył Draco.
- Ma pan zamiar coś zrobić? - zapytała Hermiona profesora.
- Nie – odpowiedział, nie odrywając wzroku od książki.
- Oni właśnie obmyślają plan zabicia Rona - powiedziała jakby myślała, że nie dosłyszał podopiecznych.
- Jak na razie nic ciekawego nie wymyślili – prychnął. - Mam nadzieję, że uratują honor Ślizgonów i wpadną na coś wartego uwagi!
Hermiona przewróciła oczami. Była pewna że Teodor nie zaniecha zemsty na rudzielcu…
- Teo… - zaczęła, lecz nikt nie zwrócił na nią uwagi.
Nie mogąc wtrącić się do rozmowy, wróciła wspomnieniami do zdarzeń sprzed pół roku.
Nic nie było jak dawniej.
Ron postanowił wrócić do Lavender, lecz Hermiona nie rozpaczała. Nie  tak wyobrażała sobie ich związek.
Od rana do wieczora rudzielec spędzał czas na boisku do quidditcha. Na początku rozumiała, że  w ten sposób próbuje wrócić do normalności po wojnie. Każdy tego próbował… Harry spędzał każdą wolną chwilę z Remusem i jego rodziną ,  Ginny znikała na całe dnie , bliźniacy rozwijali swój biznes. A ona? Nadal spędzała masę czasu w bibliotece, zaczytywała się w książkach, chcąc oderwać się od rzeczywistości… Nie była jedyną… Teodor Nott także całe dnie przesiadywał pomiędzy regałami. Wśród Ślizgonów nastały zmiany. Większość z nich wróciła do Hogwartu jako sieroty, starając poukładać swoje życie od nowa. Hermionę ciekawiła zmiana jaka zaszła w Teodeorze. Przed wojną rzadko można było go zobaczyć z książką w ręku, a teraz codziennie zjawiał się w bibliotece , siadał przy stoliku obok i czytał..
Gryfonka na początku nie zwracała na niego uwagi, lecz zaczęło się to zmieniać, gdy Ślizgon zaczął zwracać na siebie uwagę. W jaki sposób? Ślizgoński…
- Granger nie czytaj tak głośno - warknął pewnego dnia.
- Przecież nie czytam na głos - odpowiedziała zdziwiona.
On tylko prychnął.
Następnym razem…
- Granger musisz tak dużo myśleć? - mruknął.
- W odróżnieniu od ciebie, ja robię to samoistnie- odparła spokojnie.
- Coś sugerujesz? - zapytał unosząc brwi w górę.
- Ja?! - udała zaskoczoną. - Jak możesz tak nawet myśleć!
- Dzięki - uśmiechnął się szeroko. - Właśnie przyznałaś, że jednak myślę.
- Każdemu zdarza się pomylić - wzruszyła ramionami. - Ale ja zawsze się poprawiam! No więc Teodorze, nie myślisz! Wybacz moją pomyłkę, która dała ci nadzieję!
- Nott idziesz polatać? - zawołał Malfoy, wchodząc do biblioteki.
- Nie wiesz, że należy zachowywać się w bibliotece cicho?! - skarciła go Hermiona.
- A ty nie wiesz, że taka fryzura jest zabroniona? - odpowiedział pytaniem, na pytanie wskazując jej włosy.
Hermiona już chciała coś odpowiedzieć, lecz ubiegł ją Nott.
- Zamknij się - warknął w stronę blondyna, posłał Hermionie szybkie spojrzenie po czym wyszedł.
- Cholera, tylko nie ty- westchnął Draco wpatrując się w drzwi, za którymi zniknął Ślizgon.
- O co ci chodzi?
- Zrobię, to tylko i wyłącznie dlatego, że Teo jest dla mnie jak brat! - powiedział po chwili z cierpiętniczą miną.
- Czego chcesz? - zapytała Hermiona czujnie.
- Daj szansę Teodorowi! - rozkazał.
- O czym ty mówisz?! - spojrzała na niego jak na wariata.
- Myślisz, że to łatwe? - oburzył się. - Nie tak wyobrażałem sobie dziewczynę, w której Nott się zako… która mu się podoba! - poprawił się szybko. - Czego chcesz ?
- Za co?
- Granger podobno jesteś taka inteligentna! - zadrwił. – Co chcesz, za randkę z Teo!
- Ja mam iść na randkę z Nottem? - zawołała i rozglądnęła się szybko, po czym zniżyła głos - Co ty knujesz?
- Nic… tym razem – westchnął. - On jest moim przyjacielem, a ty jesteś… jutro się dowiesz kim!
- Jeżeli znowu chcesz mnie obrazić to…
- Zmieniłem się – mruknął. - Umów się z Nottem!
- To facet powinien zaprosić dziewczynę na randkę! - oburzyła się i wstała.
- Jutro bądź o osiemnastej przy Bijącej Wierzbie! - powiedział tylko i wyszedł.
- Oszalał – wyszeptała, kręcąc z niedowierzania głową.
Nie wiedziała czemu, ale o osiemnastej zjawiła się w umówionym miejscu. Już z daleka widziała Notta.
- Przyszłaś - stwierdził zdziwionym głosem.
- Przyszłam - potwierdziła.
Zaległa cisza, wpatrywali się w siebie, nie wiedząc co powiedzieć.
- Jak dzieci! - usłyszeli za sobą zirytowany głos za drzewa.
- Malfoy spadaj! - warknął Teodor.
- Mówiłam ci, żebyś się nie odzywał! – powiedziała Ginny wychodząc z blondynem za drzewa. - Teraz koniec z podglądaniem!
- Ginny? - Hermiona nie mogła wymyślić powodu dla którego ta dwójka miałaby spędzać razem czas, no chyba, że … - Jestem przyjaciółką Ginny!
- Brawo Granger - Draco zaczął klaskać.
- O co wam chodzi? - zapytała rudowłosa.
- Przeprowadziliśmy małą rozmowę w bibliotece - Malfoy machnął ręką.
- Byłeś w bibliotece? - zakpiła Ginny. - Ty w ogóle wiesz, gdzie ona się znajduje?
- Zabawne - prychnął blondyn.
- Macie dziesięć sekund, żeby stąd zniknąć! - warknął poirytowany Nott.
- A co się stanie za dziesięć sekund? - zapytała zaciekawiona Ginny.
- Nie chcesz wiedzieć - odparł Draco i chwyciwszy ją za rękę,  ruszył w stronę zamku.
Hermiona uśmiechnęła się patrząc na tę dwójkę.
- To z nim Ginny spędzała tyle czasu - domyśliła się.
- Niestety - powiedział Nott, a widząc zdziwione spojrzenie Gryfonki wytłumaczył. - Cały ten czas spędzali w naszym dormitorium.
Hermiona zaśmiała się.
- To przynajmniej poznałeś lepiej Ginny!
- Współczujesz mi, prawda? - zapytał z nadzieją.
- Nie – odpowiedziała, chichocząc.
- Gryfoni i ich współczujące serca- prychnął.
- Gryfoni są odważni - poprawiła go. - Jak chcesz współczucia idź do … właściwie trudno będzie ci kogoś znaleźć!
- Mówił ci ktoś, że jesteś wredna?- zapytał.
- Nie – udała zamyśloną. - Słyszałam coś o mądrej, sprytnej i odważnej… o wrednej jakoś nic mi się nie obiło o uszy.
- Przez tą szopę na głowie - odezwał się głos tym razem za krzaków.
- MALFOY! - ryknął Nott.
 -Dobra! Idę! Nie krzycz! Złość piękności szkodzi! - powiedział blondyn i odszedł z wysoko uniesioną głową.
- Ginny… - odezwała się Hermiona, patrząc na krzak.
- Oj już - rudowłosa posłała jej uśmiech i ruszyła za Ślizgonem.
- Oni są … po prostu brak słów - zaśmiała się Hermiona.
- Malfoy pożałuje - warknął Nott.
- Przecież nic się nie stało i… - nagle zasłoniła ręką usta.
- Co się stało? - zaniepokoił się Ślizgon.
- Nie wiem, czy dotarło to do ciebie, ale właśnie obroniłam Malfoy’a! - wyszeptała cicho.
- Zapiszą to w Historii Hogwartu -  zakpił, po czym oboje się roześmiali.
Hermiona wracając do swojego pokoju, nie przestawała się uśmiechać. Teodor okazał się inteligentnym i miłym chłopakiem. Nie mogła na początku uwierzyć w zmianę jaka w nim zaszła, lecz postanowiła dać mu szansę, będzie miał okazję udowodnić czy naprawdę stał się innym człowiekiem i…
- Umówisz się z nim jeszcze? - jej rozmyślania przerwała Ginny pojawiając się znikąd.
- Musisz mnie tak straszyć?- zapytała Hermiona, przewracając oczami i chowając różdżkę, którą szybko wyciągnęła.
- Nie moja wina, że od razu chciałaś mnie atakować – rudowłosa wzruszyła ramionami. - Byłaś tak zamyślona, więc sądzę, że randka się udała.
- Było miło - odpowiedziała dumnie Hermiona, wchodząc do swojego pokoju.
- Herm! - wykrzyknęła oburzona Ginny.
- No co? – zapytała i zaczęła się śmiać.
Rudowłosa pochwyciła poduszkę  z łóżka i rzuciła w nią.
- Jesteś okropna!
- Odezwała się - Hermiona spoważniała. – Dlaczego nie powiedziałaś mi o Malfoy’u?
Ginny westchnęła i usiadła na łóżku.
- Chciałam… ale wolałam poczekać i przekonać się, czy on traktuje mnie poważnie - powiedziała cicho.
- I traktuje?- zapytała Hermiona, siadając obok.
- Tak - uśmiechnęła się szeroko. - Przedstawił mnie rodzicom… Nigdy nie widziałam Lucjusza Malfoy’a, który stracił głos!
- Było tak źle?
- Na początku, ale potem wszystko było dobrze- rudowłosa spojrzała na nią. – Chyba zmienili się… na lepsze.
- Dasz wiarę, że osoby które o to nie podejrzewaliśmy, stały się… normalne? -  zapytała rozbawiana Hermiona.
- Jak na razie dalej w to nie wierzę - zaśmiała się Ginny. - Dasz szansę Teodorowi?
- Tak - odpowiedziała Hermiona. - Wydaje się … miły.
- I przystojny, inteligentny, wysportowany…
- Masz Malfoy’a - przypomniała Gryfonka.
- Oj wiem! Ale próbuje cię przekonać do Teo!
- Nie musisz mnie przekonywać - odparła poważnie Hermiona. - Zobaczymy co z tego będzie… na razie wiesz tylko ty i Fretka..
- I Zabini - dodała Ginny.  – No wiesz, oni są jak jakieś trojaczki, jeden coś robi, pozostała dwójka wie jak to się skończy itp.
- Oni są niemożliwi - Hermiona wzniosła oczy ku górze.
- Tego nie zmienimy! Wiem! Próbowałam!
- Trzeba się z tym pogodzić - zaśmiała się Hermiona.
Gdy Ginny wróciła do swojego dormitorium, Hermiona pogrążyła się w myślach.
Teodor …. westchnęła. Zobaczę co przyniesie przyszłość, zdecydowała w myślach.
Pół roku później, wiedziała już jakie Merlin miał wobec niej plany.
Przez sześć miesięcy spotykali się w tajemnicy, aż w końcu...została narzeczoną Teodora Notta!. W kręgu poinformowanych osób oprócz Malfoy’a , Ginny, Zabiniego, pojawiła się jeszcze Pansy i Snape.
Hermiona nie mogła uwierzyć, ale nawet Parkinson się zmieniła. Już nie była tą samą dziewczyną co przed wojną. Zmieniła styl ubierania, przestała się malować… widać było, że bez widma Voldemorta mogła nareszcie być sobą.
A Snape? Nadal jest wrednym, apodyktycznym, poważnym Mistrzem Eliksirów.
Hermiona dzięki związkowi z Nottem, miała szansę przekonać się jaki Snape jest w stosunku do swoich podopiecznych. Wiedziała, że Ślizgoni mają u niego na zajęciach ulgi, lecz nie zdawała sobie sprawy, że w wolnym czasie każdy z nich musi przynajmniej raz w tygodniu uwarzyć dodatkowy eliksir na ocenę. Dzięki temu, że Snape był ojcem chrzestnym Dracona, cała trójka Ślizgonów, teraz wraz z Hermioną, Ginny i Pansy, stała się częstymi gośćmi w prywatnych kwaterach Mistrza Eliksirów. Tam mogli być sobą, niczego nie ukrywać i nie przejmować się innymi.
Snape najczęściej wychodził, gdy oni przychodzili, dzięki czemu mieli swobodę.
Właśnie w kwaterach Mistrza Eliksirów, Hermiona ujrzała Teodora stojącego z poważną miną na środku salonu i z małym pudełeczkiem w ręce.
- Czy ty chcesz zrobić, to co ja myślę? - zapytała zaskoczona.
- Ja naprawdę myślę, że ona wcale nie jest taka inteligentna - skomentował Draco.
Hermiona dopiero teraz zauważyła, że nie są sami. Ginny, Malfoy , Zabini i Pansy stali uśmiechnięci, w rogu pokoju.
- Coś w tym jest - przyznał Zabini.
- Zamknijcie się - warknął Nott i spojrzał na Hermionę. - Chciałem…
- Powiedz tak! - krzyknęła Ginny.
- Oczywiście, że powie tak! - prychnął Zabini. - Więc daj jej ten pierścionek i urządźmy imprezę!
- Brak ci romantyzmu! - oburzyła się Pansy.
- Ja ich zabije - wysyczał przez zaciśnięte zęby Teodor.
Hermiona uśmiechnęła się do niego i wyciągnęła różdżkę, jednym ruchem sprawiając, że oprócz nich, nikt nie mógł się odezwać ani ruszyć.
- O co chciałeś mnie zapytać?.
- Czy ty Hermiono… - zaczął poważnie.
- Nott jeszcze się nie oświadczyłeś? - zapytał Snape wchodząc do salonu. - Ile ci czasu potrzeba do zadania czterech pytań?- zakpił.
- Chociaż chwili spokoju! - warknął i straciwszy cierpliwość, chwycił Hermionę za rękę i ruszył do biblioteki Mistrza Eliksirów.
Gdy zamknął za nimi drzwi, padł przed nią na kolana.
- Wyjdziesz za mnie? - zapytał szybko. - Pośpiesz się z odpowiedzią, bo ci kretyni zaraz tu przybędą i …
- Tak! - przerwała mu i pocałowała czule. - Zostanę twoją żoną!
- To było takie trudne? - zawołał Zabini za drzwi. - Robimy imprezę?!
- Będziesz głównym gościem!- krzyknął Teodor otwierając z rozmachem drzwi.
- Naprawdę? - ucieszył się Blaise.
- Tak! Na swoim pogrzebie! - odpowiedział poważnie.
- Żegnam! - Zabini szybko się ulotnił, tak jak reszta towarzystwa.
-Nott pamiętaj , że to moja biblioteka!- przypomniał Snape i wyszedł.
- Teraz mogę to zrobić jak należy! - ucieszył się Teo i pocałował ją namiętnie.
- Zamienimy łasice w gnoma i… - do rzeczywistości przywołał Hermionę następny „genialny” pomysł Zabiniego.
- I co?! - prychnął Nott. -  Najlepiej załatwmy to po męsku!
- Ciekawe z kim - wtrącił się Snape. - Żeby załatwić coś po męsku panie Nott, potrzebuje pan drugiego osobnika tej samej płci, a co za tym idzie, nie może być to pan Weasley.
- Ronald jest… - zaczęła Hermiona oburzona, lecz przerwała na widok uniesionych brwi Notta. - Oj dobrze! Uważam , że nie powinniście nic robić!
- Że co?! - wykrzyknął Malfoy. - Teo twoja Gryfonka oszalała! Nie pozwól się jej zbliżyć do Ginny! Jeszcze mi ją zepsuje!
- Zepsuje? - usłyszeli prychnięcie od drzwi.
- Nieważne – mruknął Draco, patrząc z uśmiechem na rudowłosą.
- Porozmawiamy o tym później – ostrzegła. – Moim zdaniem Hermiona ma rację!
- Oszalały oboje - podsumował poważnie Zabini.
- Chodzi o to, że Mionka zemści się o wiele bardziej niż wy wszyscy razem wzięci - wytłumaczyła.
- To może się udać - zgodził się niechętnie Draco.
- Przenieśli moje łóżko do wielkiej Sali! - przypomniał Nott. - Zemszczę się za to!
- Wiem Teo - Hermiona podeszła do chłopaka. - Ale mogę wpierw z nimi porozmawiać?
- Będą cierpieć? - zapytał z nadzieją Zabini.
- Możesz być tego pewien - mruknęła Ginny.
Snape odłożył książkę na stolik obok fotela, wyszedł z salonu, lecz zaraz wrócił z grubym tomem. Podszedł z beznamiętnym wyrazem twarzy do Malfoy’a i zdzielił go tomiszczem w głowę.
- Za co?! - krzyknął zaskoczony blondyn, pocierając bolące miejsce.
- Właśnie straciłem resztki nadziei, że chociaż raz nie zawiedziesz moich oczekiwań - odpowiedział Snape. - Gryfonki dyktują wam co macie robić!
- Więc dlaczego ja tylko oberwałem? A Teo i Diabeł?!
- Ty dzięki swojemu jakże wielkiemu szczęściu, jesteś moim chrześniakiem – warknął. - Co uprawnia mnie do wbicia ci w ten głupi łeb trochę mądrości!
- Marne nadzieję - zaśmiała się Hermiona.
- Granger.. - zaczął Malfoy grobowym głosem.
- Idę porozmawiać z chłopakami! - powiedziała, pocałowała Teodora i szybko wyszła.
Przemarsz przez Hogwart był dla Hermiony ciężkim przeżyciem. Każdy uczeń wskazywał na nią palcem, słyszała szepty, a wiedziała doskonale czego dotyczą. Nie mogli uwierzyć w jej związek z Nottem. Na szczęście szybko dotarła do Pokoju Wspólnego Gryfonów.
Gdy weszła zaskoczona zauważyła, że w pomieszczeniu znajdą się tylko Harry i Ron.
- Gdzie reszta? - zapytała.
- Powiedzmy, że mają inne zajęcia - odparł Harry i spojrzał na nią w skupieniu. - Czemu nam nie powiedziałaś?
- Nie sądziłam, żebyście byli zachwyceni moim związkiem z nim - wyznała cicho.
- I miałaś rację! - wykrzyknął Ron. - Mam nadzieję, że już z nim zerwałaś!
- Nie zerwałam Ronald! - powiedziała oburzona. - Jak możesz, mieć takie głupie pomysły?!
- Jak możesz z nim być? To Ślizgon!
- I co z tego wynika? Kocham go!
- To przestań! - zażądał rudowłosy.
- Chyba oszalałeś!
- Stracisz przyjaciół - ostrzegł Ron.
- Gdyby naprawdę wam na mnie zależało, to byście chociaż spróbowali poznać Teodora! - odpowiedziała po chwili ciszy.
- Zależy nam - odezwał się Harry. – Dlatego uważamy, że Nott nie jest dla ciebie! Martwimy się!
- Nie lubicie go tylko dlatego, że jest Ślizgonem! – krzyknęła tracąc resztki cierpliwości. - I do tego przyjacielem Malfoy’a!
- Dziwisz się nam?! -  zapytał zaskoczony Harry. - Od początku…
- Od początku - przerwała mu. - Każdy z nas ze względu na wychowanie i przynależność do różnych domów miał błędne zdanie o innych! Teo się zmienił, tak samo jak Malfoy i Zabini!
- Malfoy się zmienił?! - prychnął Ron. - Zawrócił w głowie Ginny!
- Ginny jest szczęśliwa! - powiedziała poważnie Hermiona. - Nic na to nie poradzisz, że to Dracon daje jej to szczęście!
- Żebyś się nie zdziwiła!
- Jesteś egoistą!
- Nie prawda! - oburzył się.
- Nie? - prychnęła. - Gdy zacząłeś się spotykać z Lavender, nikt nie miał prawa wtrącać się między was!
- To inna sytuacja! Lav jest Gryfonką!
- To nie ma nic do rzeczy! Wojna się skończyła ! Obudźcie się wreszcie! Miałam nadzieję, że dorośliście, a wy nadal zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci!
- To idź do swojego dorosłego Teodora! - Krzyknął Ron.
 -A żebyś wiedział, że pójdę! - to powiedziawszy, wyszła z Pokoju Wspólnego.
- Mam go zabić? - usłyszała za sobą.
Odwróciła się i ujrzała Notta opartego plecami o ścianę.
- Nie – mruknęła, podchodząc.
Teodor pokręcił tylko zrezygnowany głową i przytulił ją.
- Popamiętają kretyni - wyszeptał po chwili.
- Nie warto – mruknęła. - Wszystko się wreszcie rozwiąże! Zobaczysz!- powiedziała z uśmiechem.
- Jesteś optymistką - prychnął.
- I to się nie zmieni - ostrzegła.

Dwa lata później
Harry z Ronem nie pogodzili się z jej związkiem z Nottem, nie zjawili się nawet na ich ślubie, ani na chrzcie ich pierwszego dziecka.
Hermiona przepłakała przez nich nie jedną noc, nie mogła uwierzyć, że zyskując mężczyznę, straciła przyjaciół.
Pocieszeniem była Ginny, która przeżywała podobną sytuacje - Ron nie uznawał jej małżeństwa z Draconem, lecz ona, w odróżnieniu od Hermiony, nie przejmowała się bratem.
- Granger! - ryknął Draco, wpadając do salonu państwa Nott.
- Nie drzyj ryja Smoku - warknął Teodor, patrząc z niepokojem na śpiącego w kołysce syna. - Jeżeli obudzisz Samuela,  zginiesz!
- Gdzie jest twoja gorsza połówka? - zapytał Draco, nie zwracając uwagi na jego słowa.
- Z twoją gorszą połówką - odparował Nott.
- No to mogiła - westchnął załamany Smok i opadł na kanapę.
- O czym ty gadasz?
- Granger naopowiadała Gin bzdur o ciąży i moja kochana żonka, każe mi chodzić na mugolskie, cholerne zajęcia dla rodziców!
- Do szkoły rodzenia - domyślił się Nott z krzywym uśmiechem. - Przeżyłem to!
- Po co się godziłeś? – zapytał wściekły Draco. - Przez ciebie ja muszę tam iść!
- Hermiona umie mnie do wszystkiego przekonać - Teodor poruszył sugestywnie brwiami.
- Nie chcę o tym słyszeć! - krzyknął zatykając uszy rękami.
W tym momencie rozległ się płacz.
- Mówiłam, że na jego widok każde dziecko będzie płakać - odezwała się Hermiona, wchodząc do pokoju wraz z ciężarną Ginny.
- Mam nadzieję, że nasz syn jakoś będzie na jego widok psychicznie przygotowany - mruknęła rudowłosa poważnie, a słysząc oburzenie męża, przytuliła się do niego. – Chodź Smoczku do domu!
- Nie każesz mi udawać mugola?! - zapytał przerażony.
- Oczywiście , że nie! - obiecała Ginny, lecz gdy stała już w kominku puściła oczko Hermionie, po czym zniknęła w chmurze dymu.
- Smok nie będzie zachwycony jej pomysłem? - domyślił się Teo.
- Nie bardzo - zaśmiała się Hermiona, podchodząc do kołyski i biorąc synka na ręce. - Nie płacz skarbie.
- Właśnie nie płacz - Teodor objął żonę i syna. - Smok już poszedł! Mamy spokój!
- Mamy! - przyznała Hermiona i wtuliła się w męża.
Nie żałowała, że wybrała jego, a nie Harry'ego i Rona. Czas pokazał, że na Teodora zawsze może liczyć. Oczywiście, nie zawsze było różowo. Oboje mają silne charaktery i są uparci, ale zawsze umieli znaleźć kompromis , dzięki czemu stworzyli szczęśliwą i kochającą rodzinę!





50 komentarzy:

  1. BOSKI!!!
    Uwielbiam Twoje miniaturki, a Teo i Granger kocham.. czemu nie piszesz o nich częściej? :)
    Uważam, że jednak przemyślałaś wszystko i poprawiłaś się. Twoje miniaturki były boskie, ale zdaje mi się, że co najmniej na 2/3 miniatury miałaś jakąś zawieszkę i nie szło Ci tak jak zawsze, choć nadal było genialnie.
    No cóż, ważne, że się "odblokowałaś" i jesteś jeszcze lepsza !!
    PS. O kim następna... opisz proszę :)
    I pamiętaj, jesteś genialna <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jeszcze o kim będzie następna ;) Ale pojawi się 18 października ;)

      Usuń
  2. Świetna miniaturka! Teomione to mój ulubiony parring zaraz po dramione, więc czytałam całą miniaturkę z ogromnym uśmiechem. :)
    U mnie pojawił się nowy, siódmy rozdział, zapraszam.
    niewolnicy-wlasnych-wspomnien.blogspot.com

    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teomione rządzi! ;3 Uwiebiam ten parring :3 miniaturka, że tak powiem zajebista :) szkoda, że ostatnio ciągle zaczynasz od momentu kiedy są już że sobą .. Brakuje mi początku ich miłości:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa miniaturka.Teomione♥ .Dzięki tobie polubiłam ten parring.Przepraszam za tak długe niekomentowanie.Pozdrawiam i weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny parring, wcześniej jakoś mi się nie podobał ale po tej miniaturce zmieniam zdanie:)
    Super:)

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za Theomione, ale ta miniaturka podobała mi się:) Czekam na kolejną notkę i życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
  7. Uśmiałam się nieźle! Miniaturka świetna. Och, chciałam również powiedzieć, że wczoraj w nocy przeczytałam twoje wszystkie miniaturki Dramione XD Przepraszam, że ich nie komentowałam, ale tak się wciągnęłam, że nawet nie miałam czasu :D
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie <3
    http://w-chmurach-milosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Miniatura świetna ;)
    Coraz bardziej mi się ten parring podoba ;)
    Najlepsza scena z oświadczynami Teo oraz ta gdy Snape "wbija" trochę rozumu Draconowi ;) Ciągle do nich wracam...

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna miniaturka, wiedziałam, że warto będzie czekać i nie myliłam się. Weny życzę Paulina

    OdpowiedzUsuń
  10. Nieźle się uśmiałam warto było czekać :). Teo i Miona chyba czytam to pierwszy raz ale Drinny to jeden z moich ulubionych parringów. Wszystkie miniaturki piszesz tak że nawet jak nie lubię danego parringu to zaczynam go lubić świetnie piszesz
    Pozdrawiam
    SA

    OdpowiedzUsuń
  11. cudowna miniaturka ;)) kooocham <3
    a Harry i Ron to dupki ;P
    pozdrawiam i życzę weny ;**

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo fajny i oryginalny pomysł :D Uwielbiam tą parę dzięki Tobie :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. OMG *.* OMG *.*
    Nie sądziłam, że Teomione może być takie cudowne <3 <3
    Jest wspaniałe, cudowne i wgl...

    Pozdrawiam,
    Andromeda

    http://dramione-innahistoria.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham Teomione, a twoje naprawdę jest cudne :) Czuć tu większy zapał niż w poprzednich miniaturkach i właśnie o to chodzi :P Pisz tak dalej :)
    Pozdrawiam,
    Crazy ♥

    http://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Super miniaturka *_* *_* przeczytałam wszystkie twoje miniaturki i musze przyznac ze masz talent dziewczyno ;-) sorry ze wczesniejszych nie komentowałam bo zapomniałam :-) na kazda miniaturke czekałam z niecierpliwieniem o czym teraz nastepna miniaturka??? Wez prosze Blaise i Hermiona to cudowny parring jak Dramione i Teomione

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna miniaturka, muszę przyznać, że nie jestem fanką Teomione, ale u ciebie bardzo mi się ono spodobało. Masz bardzo fajny styl pisania, świetnie się to czyta. Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo fajne! Tak jak poprzedniczka nie jestem fanką Teomione, ale podobało mi się! Pozdrawiam, Angela

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudne ci to wyszło :) Weny i czekam nn :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo mi się podobała.. Na prawde.. Czekam na następną.. Może to będzie Lucmione.. kto wie..

    Pozdrawiam..
    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam na nową miniaturkę.. http://little-big-love-by-cornelia.blogspot.com/

      Usuń
  20. Świetne! Uwielbiam twoje jednopartówki. Zrobisz następną DRAMIONE? PROSZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE............. Żeby Draco był zazdrosny o Mione ^.^ Jeszcze raz PROSZEEEEEEEEEE........................!!!!!!!!!!11

    OdpowiedzUsuń
  21. Nott i Hermiona - ciekawe połączenie, chyba pierwszy raz się z tym spotkałam. Jak zwykle Ron to głąb, no ale cóż. ;-) Harry niestety często nie jest lepszy. Oczywiście ich głupie pomysły nieuniknione - i takim sposobem Hermiona i Teo pojawili się na środku Wielkiej Sali. :') Hahahaha kocham te twoje pomysły. (: Czekam na kolejną miniaturkę, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawe połączenie. Nie czytałam do tej pory nic o parze Granger/Nott. Miniaturka niezła, pochłonęłam i jestem zadowolona.
    ^^

    Nitij

    OdpowiedzUsuń
  23. Świetna miniaturka :D Fajny pomysł z pierwszą sceną :D

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja chce HarryMione!!

    OdpowiedzUsuń
  25. Swietna!!! Powrót "starej" Gisi w naprawdę wielkim stylu. Bardzo,bardzo mi sie podobało! Czekam na kolejna. Wiesz juz o czym bedzie? Ewa

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajny blog i genialne miniaturki;) Zaglądam tutaj często, ale do tej pory byłam tzw. cichym czytelnikiem. Życzę weny !!! Fajnie by było gdybyś napisała jakąś miniaturkę z Bellatriks i Rudolfem jak to się stało że byli razem ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Świetna miniaturka. Masz dobre pomysły. Nie mogę się doczekać kolejnej. Wiesz już o kim będzie?

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam na nową miniaturkę :)

    http://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  29. Czytam wszystkie Twoje miniaturki ;-) Są wspaniałe :>
    Czekam z niecierpliwością na następne :D
    Marzena
    Ps. Może znajdzie się jeszcze kiedyś pomysł na kolejne Teomione? Lubię ich, ale i tak jestem fanką Dramione i Sevmione, ale ciii... <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej,Gisiu dalabys rade wrzucic dzis miniaturke? Tak ładnie prosze...

    OdpowiedzUsuń
  31. Hejka. Właśnie miałam przyłączyć się do prośby. Dodasz dziś? Ślicznie prosimy ... :*

    OdpowiedzUsuń
  32. Ja też bardzo prosze,to już trzy Twoje bardzo stęsknione fanki .UWIELBIAM TWOJE MINIATURKI. Angela

    OdpowiedzUsuń
  33. Kiedy będzie następna? :) i o kim będzie??

    Pozdraiwam

    OdpowiedzUsuń
  34. Miniaturka GENIALNA! Istna perełka ! :*
    Kocham Theomione <3
    Najlepszy tekst:
    - Gdzie jest twoja gorsza połówka? - zapytał Draco, nie zwracając uwagi na jego słowa.
    - Z twoją gorszą połówką - odparował Nott.
    - No to mogiła - westchnął załamany Smok i opadł na kanapę.
    Po prostu Kocham!
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  35. Wspaniały! Nie wiem jak opisać. To było coś niesamowitego! Kocham to!

    OdpowiedzUsuń
  36. świetna miniaturka pisz więcej o tej parze proszę.

    OdpowiedzUsuń
  37. Hermiona ma niby silny charakter wvtym opowiadaniu? Z której strony??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z prawej, lewej, z przodu i z tyłu... jak wolisz ;)

      Usuń
  38. Super! Uwielbiam Teomione ;3

    OdpowiedzUsuń
  39. Hejka,
    wspaniały tekst, o tak Draco i Ginny... choć szkoda mi że Ron i Harry tak się zachowali...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń