sobota, 21 lutego 2015

Pragnienie duszy



Skończyłam ją dosłownie przed chwilą!
Miało być inne Sevmione, ale jakoś nie mogłam się zmusić do dokończenia tamtej miniaturki , więc napisałam taką :)
Mam nadzieję, że nie jest najgorzej ;)
Zapraszam do czytania! 



Hermiona weszła przez wrota Hogwartu i z uśmiechem rozejrzała się naokoło.
Tak tęskniła za tym miejscem. Wróciły wspomnienia…. To tutaj przeżyła największe przygody swojego życia, to tutaj zawiązała przyjaźnie… Westchnęła.
Po wojnie wszystko się zmieniło… nie było już Wspaniałej Trójcy… nie było już nic… każdy chciał sobie poradzić po swojemu ze wspomnieniami wojny, strasznej i przerażającej… Harry zabił Voldemorta, wszyscy powinni żyć szczęśliwie, lecz każdy chciał pożegnać swoich bliskich, Weasley’owie opłakiwali Freda, Harry Tonks i Lupina… a ona? Ona musiała sobie poradzić ze stratą rodziców… Czarny Pan odnalazł ich w Australii i zadał największy cios Pannie Granger…
Jako jedyna z niewielu wróciła dokończyć ostatni rok w Hogwarcie. Harry i Ron postanowili zostać Aurorami, rudzielec znowu spotykał się z Lavender, a Harry dzielił swój czas pomiędzy Ginny i Teddego.
Więc wróciła do miejsca gdzie była szczęśliwa, ukończyła Hogwart z wyróżnieniem. W pisanych do przyjaciół listach  opisywała swoje osiągnięcia, lecz nie pisała o mężczyźnie który pojawiał się zawsze nieoczekiwanie, który ją irytował i denerwował, nie wspominając o obrażaniu…
Ale z jakiegoś powodu lubiła się z nim kłócić , uwielbiała patrzeć na jego wściekłą minę, słuchać jego głosu gdy dawał jej reprymendę …
Hermiona otrząsnęła się ze wspomnień i bez wahania otworzyła jedne z mijanych drzwi.
Ponad trzy lata temu, właśnie tu odnalazła Zwierciadło Ain Eingarp , to właśnie w nim ujrzała siebie i wrednego , egoistycznego czarnookiego który obejmował ją stanowczo i trzymał na ręce małą dziewczynkę….
-Pragnienie duszy – wyszeptała wtedy i uśmiechnęła się w chwili obecnej.
Znów je odnalazła, lecz tym razem nie było z nią mężczyzny lecz jej przyjaciele którzy rozumieją jej decyzje , którzy ją wspierają i nie oceniają…. Cieszą się jej szczęściem…
Westchnęła.
-Będzie ciężko- mruknęła i ruszyła do Wielkiej Sali w której trwało spotkanie byłych członków Zakony Feniksa.
Cieszyła się na to spotkanie , lecz i obawiała… tyle rzeczy się zmieniło…
-Hermiona?- usłyszała za sobą zaskoczony głos.
Odwróciła się gwałtownie i uśmiechnęła promiennie do rudowłosej.
-Witaj Ginny- powiedziała .
-Mionka!- krzyknęła tamta i rzuciła się jej na szyję- Ale za tobą tęskniłam!
-Ja za tobą też- wyszeptała wzruszona.
-Nie płacz , bo ja też się rozpłaczę- mruknęła Ginny powstrzymując łzy i objęła swój duży brzuch- Hormony mi buzują!
-Mi też- przyznała Hermiona i roześmiała się na widok jej zdumionej miny- Jak sądzę, nie masz monopolu na bycie w ciąży…
-W którym jesteś miesiącu? Kim jest ojciec? Wyszłaś za mąż? Dlaczego nic nie powiedziałaś?- posypały się pytania.
-Może gdzieś usiądziemy i porozmawiamy? Nie jestem jeszcze gotowa tam wkroczyć- zaproponowała Hermiona.
-Jasne!- zgodziła się Ginny i poszły na błonie gdy usiadły przy jeziorze. Uśmiechnęły się do siebie na wspomnienia związane z tym miejscem.
-Tutaj Harry mi się oświadczył- powiedziała rudowłosa- Zabrał mnie  tutaj po kolacji… - spojrzała na przyjaciółkę- A ciebie nie było, żebym mogła ci opowiedzieć jak się wtedy czułam, nie było cię na naszym ślubie…
-Musiałam ułożyć sobie swoje życie- wytłumaczyła Hermiona patrząc w niebo- Każde z nas musiało sobie poradzić.
-Mionka ja to rozumiem – odezwała się po chwili Ginny i uśmiechnęła się smutno- Tęsknię za Fredem… za każdym razem gdy wchodzę do Nory mam wrażenie , że zaraz pojawi się i zacznie żartować z George’m … ale on nigdy się nie zjawia- rudowłosa ukryła twarz w dłoniach- Tak bardzo tęsknie za nim…. Zawsze myślałam , że mojemu i Harrego synowi damy na imię James… ale nie mogę, gdy dowiedzieliśmy się, że to będzie chłopiec postanowiliśmy , że nazwiemy go Fred James Potter, chociaż w taki sposób będę miała przy sobie  Freda…- załkała.
-Rozumiem cię Gin- wyszeptała Hermiona przytulając przyjaciółkę.
-Jaka ja jestem!- zawołała rudowłosa- Przecież miałaś opowiadać o sobie, a ja zepsułam nastrój! Wybacz!
-Nie mam czego- Hermiona odetchnęła głęboko- A co do mojej opowieści… no cóż…
Hermiona ukończyła Hogwart oczywiście z wybitnymi, wiedziała, że teraz kariera stoi przed nią otworem, lecz nie na tym jej zależało…
W czasie ostatniego roku, wszystko się zmieniło. Jej marzeniem nie była już wymarzona praca, teraz chciała mieć rodzinę, chciała móc przytulić się do mężczyzny którego kocha i poczuć się bezpiecznie…
Szybko spakowała wszystkie swoje rzeczy i rozejrzała się po swoim pokoju.
-Czas odejść- wyszeptała.
Gdy szła korytarzem ciągnąć za sobą kufer , usłyszała szuranie w jednej z opuszczonych klas.
Wyciągnęła różdżkę i zajrzała do środka. Nikogo nie było, lecz na środku stało zwierciadło.
Wiedziała czym ono jest… jest pułapką- podszepnęła jej podświadomość- Jeżeli zobaczysz coś, czego pragniesz , a tego nie otrzymasz możesz oszaleć….
Ale nie chciała odejść , niepewnie stanęła przed nim i westchnęła.
Widziała dokładnie to co pragnęła, co kochała… kogo kochała…
-Jesteś Gryfonką Granger!- prychnęła- Zachowaj się więc jak Gryfonka i powiedz mu! Czy tak stąd odchodzisz!
Powziąwszy decyzje szybko ruszyła do lochów, bez pukania weszła do gabinetu Mistrza Eliksirów.
-Granger wiesz co to znaczy…- zaczął groźnym głosem.
-Nie obchodzi mnie to- przerwała mu i nie zważając na jego wściekłe spojrzenie mówiła dalej- W czasie wojny , gdy dyrektor kazał nam współpracować zbliżyliśmy się do siebie! Rozmawiałeś ze mną! Nie obrażałeś…. No przynajmniej nie tak często co kiedyś, pozwalałeś korzystać ze swojej prywatnej biblioteki… pocałowałeś mnie gdy szedłeś na spotkanie Śmierciożerców przed Bitwą Ostateczną!
A potem? Gdy wróciłam do Hogwartu znowu byłeś wrednym, irytującym i nieczułym draniem! Robiłeś wszystko by mnie upokorzyć i odsunąć od siebie! A ja nie wiem co takiego zrobiłam! A teraz? Teraz mam to gdzieś! Skończyłam szkołę, więc powiem coś co może wydawać ci się śmieszne! Kocham cię! Rozumiesz? Miłość jest wtedy gdy nie wyobrażasz sobie życia bez tej drugiej osoby… a ja nie mogę! A będę musiała, ponieważ jesteś idiotą! Nie widzisz szansy na szczęśliwe życie ze mną ponieważ uważasz , że jestem nic nie wartą Gryfonką! Mam tego dość! Zasługuje na to by mnie kochać Snape! Ale oczywiście wolisz być sam! Więc bądź!- krzyknęła i wyszła trzaskając drzwiami.
Gdy znalazła się w domu który odziedziczyła po śmierci rodziców, usiadła na środku salonu  i zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma teraz zrobić… straciła rodziców, a teraz i Severusa…
-Ty go nigdy nie miałaś idiotko-  zadrwiła sama z siebie- Nie można stracić tego, czego się nigdy nie miało!
Starła łzy i już chciała wyjść na górę do sypialni, gdy drzwi wejściowe otworzyły się gwałtownie.
-Idiotka!- warknął Snape i jednym machnięciem różdżki wysłał jej kufer którego nie zdążyła rozpakować w nieznane miejsce.
-Co…- zaczęła, lecz przerwał jej podchodząc i całując ją namiętnie- Myślałaś, że pozwolę mieć ci ostatnie słowo? Na głowę upadłaś ?! Chcesz wiedzieć , dlaczego cię obrażałem? Bo miałaś się ode mnie odsunąć!
-Dlaczego?- zapytała zdumiona.
-Jestem straszy o dziewiętnaście lat! Granger do cholery mógłbym być twoim ojcem! -wykrzyknął zirytowany.
-Ale nie jesteś kretynie!- uderzyła go w pierś- Przez cały rok chciałam wrócić do tamtej chwili! Do tamtego pocałunku! Wtedy byłam szczęśliwa! Choć wiedziałam, że zaraz wszystko mogę stracić, że Voldemort może wygrać , chciałam przeżywać to na nowo bylebyś był tam!
-Idiotka- warknął i znów ją pocałował. Nie miała zamiaru go puszczać, zarzuciła mu ramiona na szyję i oddawała pocałunki z pasją.
Gdy obudziła się rano , zdezorientowana rozejrzała się po swojej sypialni. Była w niej sama…
Szybko się ubrała i zbiegła na dół. W tym momencie do domu wszedł Snape, powiesił swój płaszcz na wieszaku i spojrzał na nią drwiąco.
-Nie rób takie miny Granger- powiedział beznamiętnym tonem.
-Gdzie byłeś?- zapytała bawiąc się guzikiem od swojej koszulki.
-W Hogwarcie- odparł – Tam pracuje , zapomniałaś?
-Nie- prychnęła zakładając ręce na piersi- Ale mogłeś mnie obudzić!
-Po co?- prychnął- Spałaś, wyspałaś się , więc może nie będę musiał wysłuchiwać twojego gadania… Na co tak patrzysz?!- zapytał kręcąc z niedowierzaniem głową. Idiotka! Z kim on się zadaje?
-Pasuje tutaj- wyszeptała wpatrując się w wiszący płaszcz- Mógłby tu zostać, jeżeli…
-Po co ci mój płaszcz Granger?!- zapytał marszcząc czoło.
-Sam mówiłeś , że się z nim nie rozstajesz- wytłumaczyła rumieniąc się- Więc jeżeli on by tu został , to ty też- spuściła głowę, obawiając się że jego zniesmaczona mina może spowodować złamanie jej serca…
-Nie- odparł stanowczo i ruszył do kuchni.
-To był tylko taki pomysł- powiedziała szybko powstrzymując łzy.
-To był beznadziejny pomysł- usłyszała z kuchni- Nie stój na tych cholernych schodach idiotko, tylko idź spakować resztę rzeczy!
-Jakich rzeczy?- zapytała marszcząc czoło.
-Swoich – odpowiedział stając przed nią- Czego nie rozumiesz w tym zdaniu? MASZ SIĘ SPAKOWAĆ?
-Nie rozumiem po co się mam pakować- odparła patrząc mu z nadzieją w oczy.
Snape zacisnął szczękę i przez chwilę milczał.
-Jeżeli opowiesz o tym komukolwiek to zaprzeczę!- warknął , po czym przyciągnął ją do siebie- Kocham cię! Nie mam zamiaru pozwolić ci odejść! I wiem dokładnie co widziałaś w zwierciadle!
-Skąd wiesz o…- zaczęła lecz przerwał jej pocałunkiem.
-Ten cholerny Albus zawsze musi zostawiać je tam gdzie nie trzeba- prychnął- Wiedziałem, że  je zobaczyłaś, gdy wpadłaś do gabinetu, zaczęłaś mi się przyglądać i widziałem w twoich oczach nadzieję i ból zarazem.
-Bo wyobrażałam sobie nasze wspólne życie , ale potem docierało do mnie że nie ma na to nawet cienia szansy- wytłumaczyła wtulając się w niego.
-To jest dziecko Snape’a?- zapytała zaskoczona Ginny.
-Czemu to cię dziwi?- zaśmiała się Hermiona.
-Jak to możliwe?- wyszeptała rudowłosa.
-Widząc twój stan, myślałam, że wiesz skąd się biorą dzieci- zażartowała Hermiona.
Ginny zarumieniła się.
-Wybacz, po prostu jestem zaskoczona!- wytłumaczyła- Nie widziałam cię ponad trzy lata! A gdy się spotkałyśmy , zarzucasz mnie takimi rewelacjami!
-Jeżeli ty tak reagujesz, to co dopiero Harry i Ron- mruknęła Hermiona.
-Snape się pojawi?- zapytała Ginny.
-Tak- przyznała i spojrzała na zegarek- Już powinien być, miał tylko coś załatwić…
Nagle usłyszały potężny huk.
-Co się dzieje?- obie zaczęły się rozglądać naokoło.
-To chyba z zamku- powiedziała rudowłosa.
-Severus!- krzyknęła Hermiona i zerwała się na równe nogi.
-Na pewno nic się nie stało!- próbowała uspokoić ją Ginny z trudem za nią nadążając.
Lecz gdy wpadły do Wielkiej Sali, od razu było wiadomo, że Harry Potter i Ron Weasley pojedynkują się z Severusem Snape’em!
-Przestańcie! – krzyknęła Hermiona.
-Wyjdź Granger!- warknął Snape nie spuściwszy wzroku z przeciwników- Ja muszę pozbyć się szkodników.
-Kogo nazywasz szkodnikiem?!- oburzył się Ron.
- Ciebie kretynie- prychnął Snape.
-Ronald odłóż różdżkę !- rozkazała Pani Weasley.
-Mamo…
-Natychmiast! Ty także Harry!
-Ale…
-Harry!- tym razem odezwała się Ginny. Potter spojrzał na żonę potem na jej brzuch i z westchnieniem schował różdżkę.
-Miona!- krzyknął dostrzegając przyjaciółkę.
Lecz ona nie zwracała na niego uwagi. Szybko podbiegła do Severusa i spojrzała na niego surowo.
-Naprawdę musiałeś się z nimi pojedynkować?!
-Oczywiście- odparł wzruszając ramionami.
- A nie mogłeś choć raz usiąść sobie spokojnie i poczekać na mnie?!
-Nie- powiedział znudzonym tonem- Nie denerwuj się Granger…
-Mam się nie denerwować?! – prychnęła- Jak niby mam to robić, skoro zachowujesz się jak idiota?!
-Kogo nazywasz idiotą?!- warknął.
-Ciebie – odparła i z westchnieniem przytuliła się do niego- Przestraszyłam się…
-Nic nie zrobiłem tym matołom- powiedział obejmując ją mocno i wyszeptał do ucha- Uspokój się , nie możesz się denerwować.
-Hermiona!- krzyknął Ron – Odejdź od niego.
-Nie mam zamiaru- odpowiedziała nie spojrzawszy na rudzielca.
-Dlaczego?- zapytał zaskoczony Harry.
-Nie wasz interes- warknął Snape.
-Spokojnie kochanie- Hermiona pocałowała go czule, po czym odwróciła się w stronę Harrego i Rona, choć wiedziała, że cała reszta czeka na to co powie- No więc…
-Nie zaczyna się zdania…- zadrwił Snape.
-Nie podrzeźniaj mnie teraz- uciszyła go machnięciem ręki – Muszę wam coś wytłumaczyć… jestem z Severusem od trzech lat, pobraliśmy się , spodziewamy się dziecka… coś jeszcze? – zmarszczyła czoło – A tak! Jestem szczęśliwa, więc jak spróbujecie chociaż obrazić mojego męża, możecie pożegnać się ze mną na zawsze, czy to jasne?- zapytała patrząc wyzywająco na przyjaciół.
-Ale…- zaczął Ron.
- Nie mogłaś wybrać kogoś innego?- zapytał Harry.
-Kogoś kogo nie lubimy?
-A nie kogoś kto jest naszym wrogiem?
-Severus nie jest waszym wrogiem- poprawiła ich Hermiona.
-Jestem- warknął Snape.
-Zamilcz- uciszyła go- Wracając do rzeczy… przez ostatnie trzy lata mieszkaliśmy w Australii , Severus przenosił się tutaj na zajęcia, ale od teraz mieszkamy w Hogwarcie w jego dawnych komnatach , więc jak będziecie chcieli porozmawiać to wiecie gdzie mnie znaleźć! To na tyle! A teraz żegnam , ale zgłodniałam!- powiedziawszy to wyszła z Wielkiej Sali.
Snape uśmiechnął się krzywo i ruszył za nią. Gdy znalazła się w ich komnatach padła na kanapę i zaczęła się śmiać.
-Widziałeś ich miny?- chichotała.
-Mam na ciebie zły wpływ- powiedział Snape siadając i pociągnął ją na swoje kolana- Myślałem, że zaczniesz ich przepraszać!
-Nie mam za co- odparła całując go w haczykowaty nos- Kocham cię Severusie! I jestem szczęśliwa , że będę miała z tobą dziecko!
Snape tylko się uśmiechnął i pocałował ją namiętnie.

Trzy lata później
-Nie zgadzam się!- warknął Snape.
-To nic złego, że Lucy przyjaźni się z Fredem!- powiedziała Hermiona przewracając oczami.
-Moja córka , nie będzie spędzać czasu z synem tego przygłupa!- odparł stanowczo Mistrz Eliksirów.
-Dobrze- westchnęła Hermiona, po czym uśmiechnęła się chytrze- Więc do Potterów pójdzie moja córka!
-Granger!- warknął Snape- Dlaczego zawsze musisz mnie irytować?!
-Ponieważ wtedy tracisz nad sobą kontrolę, i jesteś taki seksowny- wymruczała mu do ucha , dłońmi sunąć po jego ciele.
-To na mnie nie działa- prychnął udając spokój, lecz Hermiona czuła jak napiął wszystkie mięśnie.
-Działa- odparła i pocałowała go czule- Pomyśl! Lucy będzie dzisiaj spała u Harrego i Ginny , a my zostaniemy sami i…
-O szóstej ją odbieram!- warknął- Ani minuty później!
-O tej godzinie ona będzie spała kochanie- przypomniała Hermiona.
-Obudzi się u siebie- wzruszył ramionami.
-Inaczej powiem- zaśmiała się Hermiona- Ty też będziesz wtedy w łóżku! Już ja o to zadbam!
-Panna Wiem to wszystko- mruknął i pogłaskał ją po zaokrąglonym brzuchu- W ciąży robisz się bardziej irytująca!
-Ale czy tak mnie kochasz!- odparła pewnie.
-Kocham- wyszeptał jej do ucha po czym pocałował namiętnie.

                                      


69 komentarzy:

  1. Och. Jestem pierwsza. Cudowna miniaturka. Taka urocza. Jestem Twoją fanką.
    PS. Napisałabyś coś może o Harrym&Hermionie?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo! Nie mogłam się doczekać tej miniaturki. Nie przepadam za sevmione i jedyne opowiadania jakie czytam o tym paringu to twoje miniatury. Po prostu mnie zaczarowałaś.
    Gdy czytam twoje miniaturki to kompletnie odrywam się od świata i swoich problemów. Bardzo ci za to dziękuję.
    PS. Pierwsza *.*
    Avada Kedavra

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekałam i czekałam ale było warto. Cudowna :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Awwwwwwww..
    Taka na poprawę humoru <3
    Miniaturka jak zwykle genialna.
    Czekam na następne!
    Pozdrawiam
    Anastasia
    ferro-igni-dramione.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! Weny życzę

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowna miniaturka!!!
    Genialnie piszesz!
    Czekam na następną i mama pytanie. Napisałabyś coś o Fremione???
    Pozdrawiam i życzę weny,
    Zuza Ł

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż, powiem szczerze, dla mnie na początku było trochę chaotycznie, ale z czasem wszystko nazbierało sensu i wszystko zrozumiałam.
    Naprawdę świetna miniaturka, mimo że wszystko dzieje się bardzo szybko i akcja mało rozwinięta. Mimo wszystko było słodko i jestem zadowolona, choć nie ukrywam, mogłaś wszystko trochę rozwinąć. Nie zrozum mnie źle, nie chce cię krytykować, tylko wyrażam swoje zdanie..
    No cóż, jako że mam słabość do sevmione, a zwłaszcza w Twoim wykonaniu i tak bardzo mi się podobało ;-)
    Pozdrawiam, /He$ka <3

    OdpowiedzUsuń
  8. SUPCIO.Nie moge się już doczekać Lucmione.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za Sevmione, ale ta miniaturka jest fantastyczna <3

    OdpowiedzUsuń
  10. miniaturka fantastyczna ;*
    zajebista po prostu nie przepadam za tym parinngiem ale no coz :)
    niesamowita
    napisalabys Teomionie lub blaise i hermione plisss :d
    Pozdrawiam Annabeth

    OdpowiedzUsuń
  11. Zazwyczaj wychwalam Twoje teksty i nie mogę przestać, bo naprawdę je lubię, jednak mam wrażenie, że jest pewien schemat wyjściowy większości, nie wszystkich, miniaturek i w większości Hermiona jest słaba, co lubię i zbyt głupia, czego nie lubię, samo to, czemu Severus czy któryś z Malfoyów musi jej tłumaczyć czemu ma się pakować i wracać do niego, albo nadużywanie słowa idiota.... no i widowiskowe sceny pojedynków... dla mnie są lekko nierealne, ale to moje subiektywne odczucie.
    Ta miniaturka oczywiście bardzo mi się podobała i to dzięki pokochałam Sevmione i nadal je uwielbiam, nie ma co tego ukrywać, mimo marudzenia bardzo często czytam Twoje teksty ponownie, są bardzo przyjemne. Ten też był przeuroczy, a końcówka pikantna, czyli po prostu cudo :)
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak zwykle świetne!Poprostu genialne!Kiedy następna i o kim?

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow, jestem pod wrażeniem. Tak jakoś szybko to przeczytałam, za szybko...Szczerze mówiąc nie przepadam za tym połączeniem, ale opisałaś to tak ładnie...Podoba mi się, że nawet po ślubie Severus i Hermiona trwali w takich...no stosunkach typu " Granger", "idiota". Zabawne :). Przestraszyłam się, gdy Snape zaczął pojedynkować się z Harry'm i Ronem. Na szczęście Miona nieźle wytlumaczyła im sytuacje. Ostatnia scena najlepsza :*.

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;)

    N.


    co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Cudna miniarurka choc normalnie to nie czytam Sevmione. Ale ta ci wyszla bardzo dobrze <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Miniaturka bardzo fajna ;)
    Taka lekka i przyjemna no i zawierająca trochę ślizgońskiego humoru...
    Już nie mogę doczekać się kolejnej.

    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetna ta miniaturka :) uwielbiam Sevmione i to się nigdy nie zmieni :) Dzięki tobie jeszcze bardziej je pokochałam :)
    Piszesz tak wspaniale, że nie da się napisać chociaż jednego złego słowa :)
    Podziwiam cię za pomysłowość, bo nie wiem co ci tam siedzić w głowie ale to chyba jakiś mały geniusz pomysłowy który cały czas podsuwa ci te świetne pomysły :)
    Nie mogę się już doczekać nowe Lumione bo z pewnością to też będzie genialna miniaturka :)

    Zapraszam do mnie :)
    http://jb-realy-love.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetna miniaturka :) Uwielbiam Sevmione, tym bardziej w twoim wykonaniu :)
    Dużo weny :) Aliss
    Ps. Zapraszam do mnie dalej-niz-blizej.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetna miniaturka.
    Ubóstwiam Sevmione, więc nie ma się co dziwić.
    Jedyne do czego mogę się doczepić to to,że akcja dzieje się trochę za szybko, ale tak w miniaturkach jest więc spoko, chodzi o to, że niektóre akcje mogłaś ciut bardziej rozwinąć. Np. sytuację z pojedynkiem - reakcje chłopaków...Byłoby ciekawiej i więcej szczegółów.. Ale mimo to, świetne. Naprawdę masz talent i już nie mogę się doczekać Lucmione, które uwielbiam jeszcze bardziej <3
    3maj się :)
    Pozdrawiam i życzę weny - Iza :D

    OdpowiedzUsuń
  19. TO.BYŁO.CUDOWNE!!
    Piszesz cudowne Sevmione i to dzięki tobie przekonałam się do tej pary za co ci serdecznie dziękuję.
    Pozdrawiam i czekam na następną miniaturkę.
    Przepraszam za błędy ale pisze na tel.

    OdpowiedzUsuń
  20. Słodko jak zwykle.. :)

    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
  21. ooooooo jejku ty zawsze wiesz czego człowiekowi brakuje <3 ta miniayurka była cudowna nie za słodka ani nie za poważna była idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojejku słodka ta miniaturka. Taka inna, taka fajna. Ale strasznie można powiedzieć mało sevmione.
    Pozdrawiam Rosisi7

    OdpowiedzUsuń
  23. Niby miniaturka w porządku. Słodka, urocza i w ogóle, ale jakością to ona specjalnie nie powala, a tak długo na nią czekałam. W tym sevmione jakoś tak dziwnie mało było sevmione. Była bardzo poprawna, ale stać Cię na WYBITNY ;)
    I coś co zawsze mnie boli i mam ochotę rzucić na Ciebie za to Avadę.... NIE "czy tak" TYLKO "tak czy tak". Ostatni dialog Seva i Miony "-Ale czy tak mnie kochasz!" NIE!!! Powinno być "-Ale tak czy tak mnie kochasz!" Proszę zapamiętaj to. Często popełniasz ten błąd.
    ~ S.

    OdpowiedzUsuń
  24. Super miniaturka. Taka słodka. Bardzo urocza. *.*
    Zazdroszczę talentu. :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  25. Zostałaś nominowana do Libster Award szczegóły znajdziesz tutaj: http://to-koniec-granger.blogspot.com/p/blog-page_22.html

    Cornelia Grey..

    OdpowiedzUsuń
  26. Jaka cudna miniaturka! <3
    Ach w Twoim wydaniu to nawet Sevmione chętnie czytam :D
    Tak sobie myślę, czy napisałabyś może coś smutnego? Jakoś tak mi ostatnio brakuje smutnych miniaturek w internetach ;)
    Czekam z niecierpliwością na kolejna :)
    O kim będzie?
    Weny ;*
    Sciskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  27. Miniaturka super. Napiszesz Dramione?

    OdpowiedzUsuń
  28. Słowa....tego nie oddadzą ;D
    Pozdrowinia
    Jane

    OdpowiedzUsuń
  29. Czekałam na tą miniaturkę i trochę się zawiodłam. Ogólnie jest fajna, ale bardzo mało tak relacji snape-hermiona. Poza tym w większości miniaturek pojawia się ten sam schemat albo Hermiona musi uświadomić Harrego i Rona albo odchodzi od Snape/ Malfoya a ten po nią przychodzi i karze jej wracać. Lubię Twoje miniaturki czekam z niecierpliwościa na każdą, ale może przydałoby się napisać troche inny tekst?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już taki styl chyba :D Próbuje jakiś innych sytuacji , ale zawsze kończy się tak samo :)

      Usuń
  30. Cudowna miniaturka, masz wielki talent :-)
    Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  31. Przepiękna miniaturka!!! ;)
    Masz dziewczyno talent... WIELKI talent... :)

    P.S.W wolnej chwili (jeśli oczywiście chcesz) zerknij do mnie :www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  32. Wstawisz dzisiaj?

    OdpowiedzUsuń
  33. Piszesz świetnie, ale Hermiona ze Snapem jak dla mnie to złe połączenie... :)
    Zapraszam do mnie w wolnej chwili: http://marzentysiace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  34. Dzisiaj dasz radę??:)))

    OdpowiedzUsuń
  35. No właśnie! Dodasz coś dzisiaj! Prosimy <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ! Prosimy !:D

      Usuń
    2. Dzisiaj na pewno nie ;) Możliwe że jutro ale nie obiecuje ;)

      Usuń
    3. Szkoda :(

      Usuń
  36. Ej, napiszesz kiedyś o hermionie i remusie??

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo fajne a Hermiona taka wybuchowa. Zdziwienie Ginny na to że Severus jest ojcem dziecka Mionki.
    Czekam z niecierpliwością na moje kochane Lucmione.

    Persefona

    OdpowiedzUsuń
  38. Zapomniałam dodać - postawa Mionki przy rozmowie z Harry'm i Ronem - świetna.
    Dodasz dzisiaj Lucmione? Proszę :)

    OdpowiedzUsuń
  39. Twój styl jest cudowny!Uwielbiam gdynp.Hermiona kłuci się i odchodzi nie utrzymuję kontaktua potem albo przychodzi Snape/Malfoy Senior i każe jej wrócić lub to ona walczy o niego.Boskie.Kocham twój styl pisania.Masz ogromny talent?Aha i masz Aska?

    OdpowiedzUsuń
  40. Właśnie, mas aska? A jak nie to możesz założyć? To by znacznie ułatwiło sprawę :)
    A dodasz dzisiaj tą miniaturkę? Proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Cudowne opowiadanie ♥ Świetnie, że Hermiona ułożyła sobie życie, dzięki zwierciadłu! I jeszcze rozmowa z Ronem i Harrym. Miodzio! ;3

    Zapraszam do mnie :D http://miniaturkidosme.blogspot.com/
    Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz ;)

    Pozdrawiam,
    BellatriX

    OdpowiedzUsuń
  42. Boze cudowne opowiadanie :*
    dopiero teraz przeczytałam boskie :*
    uwielbiam takie opowiadanie sevmione :)
    Niech tez bedzie takie Lucmione ;)
    Goraco pozdrawiam i czekasm z niecierpliwoscia na nastepna miniaturke
    Annabeth :*

    OdpowiedzUsuń
  43. Pojawi się dzisiaj?? Prosimy <3

    OdpowiedzUsuń
  44. Hej ! Jesteś tu jeszcze?? Czemu się nie odzywasz?
    No i jak z tym Lucmione??

    OdpowiedzUsuń
  45. Witaj Gisiu, ja również baaaardzooooo czekam na moją ulubioną parę......Zlituj się Ewa

    OdpowiedzUsuń
  46. Cześć! Co tam słychać? Czemu się nie odzywasz?
    I ja także się pod tym podpisie ;-) Dodaj coś dzisiaj? Prosimy! Serio, zlituj się B-)

    OdpowiedzUsuń
  47. Witaj Gisiu!
    Jak tam miniaturka? Zgodnie z zapowiedzią pojawi się dzisiaj, prawda? :)
    A tak mniej więcej o której??
    Pozdrawiam i życzę weny :D

    OdpowiedzUsuń
  48. Strasznie przepraszam, że tak długo nie komentowałam! Miałam urwanie głowy, dosłowne! Jest mi naprawdę wstyd. Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę przepraszam! Obiecuję, że postaram się komentować systematycznie!
    Miniaturka taka jak wiele poprzednich, w dobrym znaczeniu tych słów: słodka, pełna entuzjastycznej energii bohaterów i humorystki w tle.Osobiście bardzo lubię twój styl bo jest taki lekki i łatwy w odbiorze. Twoje teksty czyta się miło i przyjemnie! :)
    Naprawdę miniaturka bardzo dobra :D
    Lecę czytać dalej!
    Pozdrawiam,
    Charlotte Petrova

    OdpowiedzUsuń
  49. "-Pasuje tutaj- wyszeptała wpatrując się w wiszący płaszcz- Mógłby tu zostać, jeżeli…
    -Po co ci mój płaszcz Granger?!- zapytał marszcząc czoło.
    -Sam mówiłeś , że się z nim nie rozstajesz- wytłumaczyła rumieniąc się- Więc jeżeli on by tu został , to ty też"
    cudny dialog!!! Cudne opowiadanie!!! Rewelacja!!!
    Jak widzisz przedzieram się przez twojego bloga i pewnie trochę czasu mi to zajmie.
    Gdzieś w komentarzach przeczytałam, że można u ciebie zamówić?, wyprosić?, wybłagać?, wyżebrać? ... miniaturkę na urodziny. Jeśli tak, to czy można by na 6 maja??? (jakieś takie małe, romantyczne, słodkie Sevmione)
    Pozdrawiam serdecznie.
    Weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przypomnij mi o tym pod koniec kwietnia najlepiej na mojego meila ;)
      To postaram się napisać ;)

      Usuń
    2. jak nie zapomnę ha ha ha!
      W tamtym roku dowiedziałam się że mam urodziny z... facebooka :D

      Usuń
  50. Hej,
    Severus taki opiekuńczy względem Hermiony no i sama Hermiona jest bardzo szczęśliwa z nim...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  51. Przeczytałam wszystkie miniaturki!!!
    Robisz to cudownie!!!
    Mam prożbę zrób dla mnie proszę miniaturkę Volmione.


    Pozdramiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam urodziny 2 grudnia i też proszę o Volmione!

      Usuń