Skończyłam
ją dosłownie przed chwilą!
Miało
być inne Sevmione, ale jakoś nie mogłam się zmusić do dokończenia tamtej
miniaturki , więc napisałam taką :)
Mam
nadzieję, że nie jest najgorzej ;)
Zapraszam
do czytania!
Hermiona
weszła przez wrota Hogwartu i z uśmiechem rozejrzała się naokoło.
Tak
tęskniła za tym miejscem. Wróciły wspomnienia…. To tutaj przeżyła największe
przygody swojego życia, to tutaj zawiązała przyjaźnie… Westchnęła.
Po
wojnie wszystko się zmieniło… nie było już Wspaniałej Trójcy… nie było już nic…
każdy chciał sobie poradzić po swojemu ze wspomnieniami wojny, strasznej i
przerażającej… Harry zabił Voldemorta, wszyscy powinni żyć szczęśliwie, lecz
każdy chciał pożegnać swoich bliskich, Weasley’owie opłakiwali Freda, Harry
Tonks i Lupina… a ona? Ona musiała sobie poradzić ze stratą rodziców… Czarny
Pan odnalazł ich w Australii i zadał największy cios Pannie Granger…
Jako
jedyna z niewielu wróciła dokończyć ostatni rok w Hogwarcie. Harry i Ron
postanowili zostać Aurorami, rudzielec znowu spotykał się z Lavender, a Harry
dzielił swój czas pomiędzy Ginny i Teddego.
Więc
wróciła do miejsca gdzie była szczęśliwa, ukończyła Hogwart z wyróżnieniem. W
pisanych do przyjaciół listach opisywała swoje osiągnięcia, lecz nie
pisała o mężczyźnie który pojawiał się zawsze nieoczekiwanie, który ją irytował
i denerwował, nie wspominając o obrażaniu…
Ale
z jakiegoś powodu lubiła się z nim kłócić , uwielbiała patrzeć na jego wściekłą
minę, słuchać jego głosu gdy dawał jej reprymendę …
Hermiona
otrząsnęła się ze wspomnień i bez wahania otworzyła jedne z mijanych drzwi.
Ponad
trzy lata temu, właśnie tu odnalazła Zwierciadło Ain Eingarp , to właśnie w nim
ujrzała siebie i wrednego , egoistycznego czarnookiego który obejmował ją
stanowczo i trzymał na ręce małą dziewczynkę….
-Pragnienie
duszy – wyszeptała wtedy i uśmiechnęła się w chwili obecnej.
Znów
je odnalazła, lecz tym razem nie było z nią mężczyzny lecz jej przyjaciele
którzy rozumieją jej decyzje , którzy ją wspierają i nie oceniają…. Cieszą się
jej szczęściem…
Westchnęła.
-Będzie ciężko- mruknęła i
ruszyła do Wielkiej Sali w której trwało spotkanie byłych członków Zakony
Feniksa.Cieszyła się na to spotkanie , lecz i obawiała… tyle rzeczy się zmieniło…
-Hermiona?- usłyszała za sobą zaskoczony głos.
Odwróciła się gwałtownie i uśmiechnęła promiennie do rudowłosej.
-Witaj Ginny- powiedziała .
-Mionka!- krzyknęła tamta i rzuciła się jej na szyję- Ale za tobą tęskniłam!
-Ja za tobą też- wyszeptała wzruszona.
-Nie płacz , bo ja też się rozpłaczę- mruknęła Ginny powstrzymując łzy i objęła swój duży brzuch- Hormony mi buzują!
-Mi też- przyznała Hermiona i roześmiała się na widok jej zdumionej miny- Jak sądzę, nie masz monopolu na bycie w ciąży…
-W którym jesteś miesiącu? Kim jest ojciec? Wyszłaś za mąż? Dlaczego nic nie powiedziałaś?- posypały się pytania.
-Może gdzieś usiądziemy i porozmawiamy? Nie jestem jeszcze gotowa tam wkroczyć- zaproponowała Hermiona.
-Jasne!- zgodziła się Ginny i poszły na błonie gdy usiadły przy jeziorze. Uśmiechnęły się do siebie na wspomnienia związane z tym miejscem.
-Tutaj Harry mi się oświadczył- powiedziała rudowłosa- Zabrał mnie tutaj po kolacji… - spojrzała na przyjaciółkę- A ciebie nie było, żebym mogła ci opowiedzieć jak się wtedy czułam, nie było cię na naszym ślubie…
-Musiałam ułożyć sobie swoje życie- wytłumaczyła Hermiona patrząc w niebo- Każde z nas musiało sobie poradzić.
-Mionka ja to rozumiem – odezwała się po chwili Ginny i uśmiechnęła się smutno- Tęsknię za Fredem… za każdym razem gdy wchodzę do Nory mam wrażenie , że zaraz pojawi się i zacznie żartować z George’m … ale on nigdy się nie zjawia- rudowłosa ukryła twarz w dłoniach- Tak bardzo tęsknie za nim…. Zawsze myślałam , że mojemu i Harrego synowi damy na imię James… ale nie mogę, gdy dowiedzieliśmy się, że to będzie chłopiec postanowiliśmy , że nazwiemy go Fred James Potter, chociaż w taki sposób będę miała przy sobie Freda…- załkała.
-Rozumiem cię Gin- wyszeptała Hermiona przytulając przyjaciółkę.
-Jaka ja jestem!- zawołała rudowłosa- Przecież miałaś opowiadać o sobie, a ja zepsułam nastrój! Wybacz!
-Nie mam czego- Hermiona odetchnęła głęboko- A co do mojej opowieści… no cóż…
Hermiona ukończyła Hogwart oczywiście z wybitnymi, wiedziała, że teraz kariera stoi przed nią otworem, lecz nie na tym jej zależało…
W czasie ostatniego roku, wszystko się zmieniło. Jej marzeniem nie była już wymarzona praca, teraz chciała mieć rodzinę, chciała móc przytulić się do mężczyzny którego kocha i poczuć się bezpiecznie…
Szybko spakowała wszystkie swoje rzeczy i rozejrzała się po swoim pokoju.
-Czas odejść- wyszeptała.
Gdy szła korytarzem ciągnąć za sobą kufer , usłyszała szuranie w jednej z opuszczonych klas.
Wyciągnęła różdżkę i zajrzała do środka. Nikogo nie było, lecz na środku stało zwierciadło.
Wiedziała czym ono jest… jest pułapką- podszepnęła jej podświadomość- Jeżeli zobaczysz coś, czego pragniesz , a tego nie otrzymasz możesz oszaleć….
Ale nie chciała odejść , niepewnie stanęła przed nim i westchnęła.
Widziała dokładnie to co pragnęła, co kochała… kogo kochała…
-Jesteś Gryfonką Granger!- prychnęła- Zachowaj się więc jak Gryfonka i powiedz mu! Czy tak stąd odchodzisz!
Powziąwszy decyzje szybko ruszyła do lochów, bez pukania weszła do gabinetu Mistrza Eliksirów.
-Granger wiesz co to znaczy…- zaczął groźnym głosem.
-Nie obchodzi mnie to- przerwała mu i nie zważając na jego wściekłe spojrzenie mówiła dalej- W czasie wojny , gdy dyrektor kazał nam współpracować zbliżyliśmy się do siebie! Rozmawiałeś ze mną! Nie obrażałeś…. No przynajmniej nie tak często co kiedyś, pozwalałeś korzystać ze swojej prywatnej biblioteki… pocałowałeś mnie gdy szedłeś na spotkanie Śmierciożerców przed Bitwą Ostateczną!
A potem? Gdy wróciłam do Hogwartu znowu byłeś wrednym, irytującym i nieczułym draniem! Robiłeś wszystko by mnie upokorzyć i odsunąć od siebie! A ja nie wiem co takiego zrobiłam! A teraz? Teraz mam to gdzieś! Skończyłam szkołę, więc powiem coś co może wydawać ci się śmieszne! Kocham cię! Rozumiesz? Miłość jest wtedy gdy nie wyobrażasz sobie życia bez tej drugiej osoby… a ja nie mogę! A będę musiała, ponieważ jesteś idiotą! Nie widzisz szansy na szczęśliwe życie ze mną ponieważ uważasz , że jestem nic nie wartą Gryfonką! Mam tego dość! Zasługuje na to by mnie kochać Snape! Ale oczywiście wolisz być sam! Więc bądź!- krzyknęła i wyszła trzaskając drzwiami.
Gdy znalazła się w domu który odziedziczyła po śmierci rodziców, usiadła na środku salonu i zaczęła płakać. Nie wiedziała co ma teraz zrobić… straciła rodziców, a teraz i Severusa…
-Ty go nigdy nie miałaś idiotko- zadrwiła sama z siebie- Nie można stracić tego, czego się nigdy nie miało!
Starła łzy i już chciała wyjść na górę do sypialni, gdy drzwi wejściowe otworzyły się gwałtownie.
-Idiotka!- warknął Snape i jednym machnięciem różdżki wysłał jej kufer którego nie zdążyła rozpakować w nieznane miejsce.
-Co…- zaczęła, lecz przerwał jej podchodząc i całując ją namiętnie- Myślałaś, że pozwolę mieć ci ostatnie słowo? Na głowę upadłaś ?! Chcesz wiedzieć , dlaczego cię obrażałem? Bo miałaś się ode mnie odsunąć!
-Dlaczego?- zapytała zdumiona.
-Jestem straszy o dziewiętnaście lat! Granger do cholery mógłbym być twoim ojcem! -wykrzyknął zirytowany.
-Ale nie jesteś kretynie!- uderzyła go w pierś- Przez cały rok chciałam wrócić do tamtej chwili! Do tamtego pocałunku! Wtedy byłam szczęśliwa! Choć wiedziałam, że zaraz wszystko mogę stracić, że Voldemort może wygrać , chciałam przeżywać to na nowo bylebyś był tam!
-Idiotka- warknął i znów ją pocałował. Nie miała zamiaru go puszczać, zarzuciła mu ramiona na szyję i oddawała pocałunki z pasją.
Gdy obudziła się rano , zdezorientowana rozejrzała się po swojej sypialni. Była w niej sama…
Szybko się ubrała i zbiegła na dół. W tym momencie do domu wszedł Snape, powiesił swój płaszcz na wieszaku i spojrzał na nią drwiąco.
-Nie rób takie miny Granger- powiedział beznamiętnym tonem.
-Gdzie byłeś?- zapytała bawiąc się guzikiem od swojej koszulki.
-W Hogwarcie- odparł – Tam pracuje , zapomniałaś?
-Nie- prychnęła zakładając ręce na piersi- Ale mogłeś mnie obudzić!
-Po co?- prychnął- Spałaś, wyspałaś się , więc może nie będę musiał wysłuchiwać twojego gadania… Na co tak patrzysz?!- zapytał kręcąc z niedowierzaniem głową. Idiotka! Z kim on się zadaje?
-Pasuje tutaj- wyszeptała wpatrując
się w wiszący płaszcz- Mógłby tu zostać, jeżeli…
-Po co ci mój płaszcz Granger?!-
zapytał marszcząc czoło.
-Sam mówiłeś , że się z nim nie
rozstajesz- wytłumaczyła rumieniąc się- Więc jeżeli on by tu został , to ty
też- spuściła głowę, obawiając się że jego zniesmaczona mina może spowodować
złamanie jej serca…
-Nie- odparł stanowczo i ruszył do
kuchni.
-To był tylko taki pomysł-
powiedziała szybko powstrzymując łzy.
-To był beznadziejny pomysł-
usłyszała z kuchni- Nie stój na tych cholernych schodach idiotko, tylko idź
spakować resztę rzeczy!
-Jakich rzeczy?- zapytała marszcząc
czoło.
-Swoich – odpowiedział stając przed
nią- Czego nie rozumiesz w tym zdaniu? MASZ SIĘ SPAKOWAĆ?
-Nie rozumiem po co się mam pakować-
odparła patrząc mu z nadzieją w oczy.
Snape zacisnął szczękę i przez
chwilę milczał.
-Jeżeli opowiesz o tym komukolwiek
to zaprzeczę!- warknął , po czym przyciągnął ją do siebie- Kocham cię! Nie mam
zamiaru pozwolić ci odejść! I wiem dokładnie co widziałaś w zwierciadle!
-Skąd wiesz o…- zaczęła lecz
przerwał jej pocałunkiem.
-Ten cholerny Albus zawsze musi
zostawiać je tam gdzie nie trzeba- prychnął- Wiedziałem, że je
zobaczyłaś, gdy wpadłaś do gabinetu, zaczęłaś mi się przyglądać i widziałem w
twoich oczach nadzieję i ból zarazem.
-Bo wyobrażałam sobie nasze wspólne
życie , ale potem docierało do mnie że nie ma na to nawet cienia szansy-
wytłumaczyła wtulając się w niego.
-To
jest dziecko Snape’a?- zapytała zaskoczona Ginny.
-Czemu
to cię dziwi?- zaśmiała się Hermiona.
-Jak
to możliwe?- wyszeptała rudowłosa.
-Widząc
twój stan, myślałam, że wiesz skąd się biorą dzieci- zażartowała Hermiona.
Ginny
zarumieniła się.
-Wybacz,
po prostu jestem zaskoczona!- wytłumaczyła- Nie widziałam cię ponad trzy lata!
A gdy się spotkałyśmy , zarzucasz mnie takimi rewelacjami!
-Jeżeli
ty tak reagujesz, to co dopiero Harry i Ron- mruknęła Hermiona.
-Snape
się pojawi?- zapytała Ginny.
-Tak-
przyznała i spojrzała na zegarek- Już powinien być, miał tylko coś załatwić…
Nagle
usłyszały potężny huk.
-Co
się dzieje?- obie zaczęły się rozglądać naokoło.
-To
chyba z zamku- powiedziała rudowłosa.
-Severus!-
krzyknęła Hermiona i zerwała się na równe nogi.
-Na
pewno nic się nie stało!- próbowała uspokoić ją Ginny z trudem za nią
nadążając.
Lecz
gdy wpadły do Wielkiej Sali, od razu było wiadomo, że Harry Potter i Ron
Weasley pojedynkują się z Severusem Snape’em!
-Przestańcie!
– krzyknęła Hermiona.
-Wyjdź
Granger!- warknął Snape nie spuściwszy wzroku z przeciwników- Ja muszę pozbyć
się szkodników.
-Kogo
nazywasz szkodnikiem?!- oburzył się Ron.
-
Ciebie kretynie- prychnął Snape.
-Ronald
odłóż różdżkę !- rozkazała Pani Weasley.
-Mamo…
-Natychmiast!
Ty także Harry!
-Ale…
-Harry!-
tym razem odezwała się Ginny. Potter spojrzał na żonę potem na jej brzuch i z
westchnieniem schował różdżkę.
-Miona!-
krzyknął dostrzegając przyjaciółkę.
Lecz
ona nie zwracała na niego uwagi. Szybko podbiegła do Severusa i spojrzała na
niego surowo.
-Naprawdę
musiałeś się z nimi pojedynkować?!
-Oczywiście-
odparł wzruszając ramionami.
-
A nie mogłeś choć raz usiąść sobie spokojnie i poczekać na mnie?!
-Nie-
powiedział znudzonym tonem- Nie denerwuj się Granger…
-Mam
się nie denerwować?! – prychnęła- Jak niby mam to robić, skoro zachowujesz się
jak idiota?!
-Kogo
nazywasz idiotą?!- warknął.
-Ciebie
– odparła i z westchnieniem przytuliła się do niego- Przestraszyłam się…
-Nic
nie zrobiłem tym matołom- powiedział obejmując ją mocno i wyszeptał do ucha-
Uspokój się , nie możesz się denerwować.
-Hermiona!-
krzyknął Ron – Odejdź od niego.
-Nie
mam zamiaru- odpowiedziała nie spojrzawszy na rudzielca.
-Dlaczego?-
zapytał zaskoczony Harry.
-Nie
wasz interes- warknął Snape.
-Spokojnie
kochanie- Hermiona pocałowała go czule, po czym odwróciła się w stronę Harrego
i Rona, choć wiedziała, że cała reszta czeka na to co powie- No więc…
-Nie
zaczyna się zdania…- zadrwił Snape.
-Nie
podrzeźniaj mnie teraz- uciszyła go machnięciem ręki – Muszę wam coś
wytłumaczyć… jestem z Severusem od trzech lat, pobraliśmy się , spodziewamy się
dziecka… coś jeszcze? – zmarszczyła czoło – A tak! Jestem szczęśliwa, więc jak
spróbujecie chociaż obrazić mojego męża, możecie pożegnać się ze mną na zawsze,
czy to jasne?- zapytała patrząc wyzywająco na przyjaciół.
-Ale…-
zaczął Ron.
-
Nie mogłaś wybrać kogoś innego?- zapytał Harry.
-Kogoś
kogo nie lubimy?
-A
nie kogoś kto jest naszym wrogiem?
-Severus
nie jest waszym wrogiem- poprawiła ich Hermiona.
-Jestem-
warknął Snape.
-Zamilcz-
uciszyła go- Wracając do rzeczy… przez ostatnie trzy lata mieszkaliśmy w
Australii , Severus przenosił się tutaj na zajęcia, ale od teraz mieszkamy w
Hogwarcie w jego dawnych komnatach , więc jak będziecie chcieli porozmawiać to
wiecie gdzie mnie znaleźć! To na tyle! A teraz żegnam , ale zgłodniałam!-
powiedziawszy to wyszła z Wielkiej Sali.
Snape
uśmiechnął się krzywo i ruszył za nią. Gdy znalazła się w ich komnatach padła
na kanapę i zaczęła się śmiać.
-Widziałeś
ich miny?- chichotała.
-Mam
na ciebie zły wpływ- powiedział Snape siadając i pociągnął ją na swoje kolana-
Myślałem, że zaczniesz ich przepraszać!
-Nie
mam za co- odparła całując go w haczykowaty nos- Kocham cię Severusie! I jestem
szczęśliwa , że będę miała z tobą dziecko!
Snape
tylko się uśmiechnął i pocałował ją namiętnie.
Trzy lata później
-Nie
zgadzam się!- warknął Snape.
-To
nic złego, że Lucy przyjaźni się z Fredem!- powiedziała Hermiona przewracając
oczami.
-Moja
córka , nie będzie spędzać czasu z synem tego przygłupa!- odparł stanowczo
Mistrz Eliksirów.
-Dobrze-
westchnęła Hermiona, po czym uśmiechnęła się chytrze- Więc do Potterów pójdzie
moja córka!
-Granger!-
warknął Snape- Dlaczego zawsze musisz mnie irytować?!
-Ponieważ
wtedy tracisz nad sobą kontrolę, i jesteś taki seksowny- wymruczała mu do ucha
, dłońmi sunąć po jego ciele.
-To
na mnie nie działa- prychnął udając spokój, lecz Hermiona czuła jak napiął
wszystkie mięśnie.
-Działa-
odparła i pocałowała go czule- Pomyśl! Lucy będzie dzisiaj spała u Harrego i
Ginny , a my zostaniemy sami i…
-O
szóstej ją odbieram!- warknął- Ani minuty później!
-O
tej godzinie ona będzie spała kochanie- przypomniała Hermiona.
-Obudzi
się u siebie- wzruszył ramionami.
-Inaczej
powiem- zaśmiała się Hermiona- Ty też będziesz wtedy w łóżku! Już ja o to
zadbam!
-Panna
Wiem to wszystko- mruknął i pogłaskał ją po zaokrąglonym brzuchu- W ciąży
robisz się bardziej irytująca!
-Ale
czy tak mnie kochasz!- odparła pewnie.
-Kocham-
wyszeptał jej do ucha po czym pocałował namiętnie.
Och. Jestem pierwsza. Cudowna miniaturka. Taka urocza. Jestem Twoją fanką.
OdpowiedzUsuńPS. Napisałabyś coś może o Harrym&Hermionie?
Pozdrawiam :)
Cudo! Nie mogłam się doczekać tej miniaturki. Nie przepadam za sevmione i jedyne opowiadania jakie czytam o tym paringu to twoje miniatury. Po prostu mnie zaczarowałaś.
OdpowiedzUsuńGdy czytam twoje miniaturki to kompletnie odrywam się od świata i swoich problemów. Bardzo ci za to dziękuję.
PS. Pierwsza *.*
Avada Kedavra
Jednak druga :c
UsuńCzekałam i czekałam ale było warto. Cudowna :-D
OdpowiedzUsuńAwwwwwwww..
OdpowiedzUsuńTaka na poprawę humoru <3
Miniaturka jak zwykle genialna.
Czekam na następne!
Pozdrawiam
Anastasia
ferro-igni-dramione.blogspot.com.
Super! Weny życzę
OdpowiedzUsuńCudowna miniaturka!!!
OdpowiedzUsuńGenialnie piszesz!
Czekam na następną i mama pytanie. Napisałabyś coś o Fremione???
Pozdrawiam i życzę weny,
Zuza Ł
No cóż, powiem szczerze, dla mnie na początku było trochę chaotycznie, ale z czasem wszystko nazbierało sensu i wszystko zrozumiałam.
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetna miniaturka, mimo że wszystko dzieje się bardzo szybko i akcja mało rozwinięta. Mimo wszystko było słodko i jestem zadowolona, choć nie ukrywam, mogłaś wszystko trochę rozwinąć. Nie zrozum mnie źle, nie chce cię krytykować, tylko wyrażam swoje zdanie..
No cóż, jako że mam słabość do sevmione, a zwłaszcza w Twoim wykonaniu i tak bardzo mi się podobało ;-)
Pozdrawiam, /He$ka <3
SUPCIO.Nie moge się już doczekać Lucmione.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za Sevmione, ale ta miniaturka jest fantastyczna <3
OdpowiedzUsuńminiaturka fantastyczna ;*
OdpowiedzUsuńzajebista po prostu nie przepadam za tym parinngiem ale no coz :)
niesamowita
napisalabys Teomionie lub blaise i hermione plisss :d
Pozdrawiam Annabeth
Zazwyczaj wychwalam Twoje teksty i nie mogę przestać, bo naprawdę je lubię, jednak mam wrażenie, że jest pewien schemat wyjściowy większości, nie wszystkich, miniaturek i w większości Hermiona jest słaba, co lubię i zbyt głupia, czego nie lubię, samo to, czemu Severus czy któryś z Malfoyów musi jej tłumaczyć czemu ma się pakować i wracać do niego, albo nadużywanie słowa idiota.... no i widowiskowe sceny pojedynków... dla mnie są lekko nierealne, ale to moje subiektywne odczucie.
OdpowiedzUsuńTa miniaturka oczywiście bardzo mi się podobała i to dzięki pokochałam Sevmione i nadal je uwielbiam, nie ma co tego ukrywać, mimo marudzenia bardzo często czytam Twoje teksty ponownie, są bardzo przyjemne. Ten też był przeuroczy, a końcówka pikantna, czyli po prostu cudo :)
Pozdrawiam i weny życzę :)
Jak zwykle świetne!Poprostu genialne!Kiedy następna i o kim?
OdpowiedzUsuńWow, jestem pod wrażeniem. Tak jakoś szybko to przeczytałam, za szybko...Szczerze mówiąc nie przepadam za tym połączeniem, ale opisałaś to tak ładnie...Podoba mi się, że nawet po ślubie Severus i Hermiona trwali w takich...no stosunkach typu " Granger", "idiota". Zabawne :). Przestraszyłam się, gdy Snape zaczął pojedynkować się z Harry'm i Ronem. Na szczęście Miona nieźle wytlumaczyła im sytuacje. Ostatnia scena najlepsza :*.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
N.
co-serce-pokocha-dramione.blogspot.com
Cudna miniarurka choc normalnie to nie czytam Sevmione. Ale ta ci wyszla bardzo dobrze <3
OdpowiedzUsuńMiniaturka bardzo fajna ;)
OdpowiedzUsuńTaka lekka i przyjemna no i zawierająca trochę ślizgońskiego humoru...
Już nie mogę doczekać się kolejnej.
Pozdrawiam ;)
Świetna ta miniaturka :) uwielbiam Sevmione i to się nigdy nie zmieni :) Dzięki tobie jeszcze bardziej je pokochałam :)
OdpowiedzUsuńPiszesz tak wspaniale, że nie da się napisać chociaż jednego złego słowa :)
Podziwiam cię za pomysłowość, bo nie wiem co ci tam siedzić w głowie ale to chyba jakiś mały geniusz pomysłowy który cały czas podsuwa ci te świetne pomysły :)
Nie mogę się już doczekać nowe Lumione bo z pewnością to też będzie genialna miniaturka :)
Zapraszam do mnie :)
http://jb-realy-love.blogspot.com/
Świetna miniaturka :) Uwielbiam Sevmione, tym bardziej w twoim wykonaniu :)
OdpowiedzUsuńDużo weny :) Aliss
Ps. Zapraszam do mnie dalej-niz-blizej.blogspot.com
Świetna miniaturka.
OdpowiedzUsuńUbóstwiam Sevmione, więc nie ma się co dziwić.
Jedyne do czego mogę się doczepić to to,że akcja dzieje się trochę za szybko, ale tak w miniaturkach jest więc spoko, chodzi o to, że niektóre akcje mogłaś ciut bardziej rozwinąć. Np. sytuację z pojedynkiem - reakcje chłopaków...Byłoby ciekawiej i więcej szczegółów.. Ale mimo to, świetne. Naprawdę masz talent i już nie mogę się doczekać Lucmione, które uwielbiam jeszcze bardziej <3
3maj się :)
Pozdrawiam i życzę weny - Iza :D
TO.BYŁO.CUDOWNE!!
OdpowiedzUsuńPiszesz cudowne Sevmione i to dzięki tobie przekonałam się do tej pary za co ci serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam i czekam na następną miniaturkę.
Przepraszam za błędy ale pisze na tel.
Słodko jak zwykle.. :)
OdpowiedzUsuńCornelia..
ooooooo jejku ty zawsze wiesz czego człowiekowi brakuje <3 ta miniayurka była cudowna nie za słodka ani nie za poważna była idealna :)
OdpowiedzUsuńOjejku słodka ta miniaturka. Taka inna, taka fajna. Ale strasznie można powiedzieć mało sevmione.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Rosisi7
Niby miniaturka w porządku. Słodka, urocza i w ogóle, ale jakością to ona specjalnie nie powala, a tak długo na nią czekałam. W tym sevmione jakoś tak dziwnie mało było sevmione. Była bardzo poprawna, ale stać Cię na WYBITNY ;)
OdpowiedzUsuńI coś co zawsze mnie boli i mam ochotę rzucić na Ciebie za to Avadę.... NIE "czy tak" TYLKO "tak czy tak". Ostatni dialog Seva i Miony "-Ale czy tak mnie kochasz!" NIE!!! Powinno być "-Ale tak czy tak mnie kochasz!" Proszę zapamiętaj to. Często popełniasz ten błąd.
~ S.
Super miniaturka. Taka słodka. Bardzo urocza. *.*
OdpowiedzUsuńZazdroszczę talentu. :D
Pozdrawiam
Zostałaś nominowana do Libster Award szczegóły znajdziesz tutaj: http://to-koniec-granger.blogspot.com/p/blog-page_22.html
OdpowiedzUsuńCornelia Grey..
Jaka cudna miniaturka! <3
OdpowiedzUsuńAch w Twoim wydaniu to nawet Sevmione chętnie czytam :D
Tak sobie myślę, czy napisałabyś może coś smutnego? Jakoś tak mi ostatnio brakuje smutnych miniaturek w internetach ;)
Czekam z niecierpliwością na kolejna :)
O kim będzie?
Weny ;*
Sciskam ;*
e_schonheit ;*
Lumione ;)
UsuńMiniaturka super. Napiszesz Dramione?
OdpowiedzUsuńDzięki :-*
UsuńCudownaaaa. Kiedy kolejna?
OdpowiedzUsuń28 lutego :)
UsuńSłowa....tego nie oddadzą ;D
OdpowiedzUsuńPozdrowinia
Jane
Czekałam na tą miniaturkę i trochę się zawiodłam. Ogólnie jest fajna, ale bardzo mało tak relacji snape-hermiona. Poza tym w większości miniaturek pojawia się ten sam schemat albo Hermiona musi uświadomić Harrego i Rona albo odchodzi od Snape/ Malfoya a ten po nią przychodzi i karze jej wracać. Lubię Twoje miniaturki czekam z niecierpliwościa na każdą, ale może przydałoby się napisać troche inny tekst?
OdpowiedzUsuńJa mam już taki styl chyba :D Próbuje jakiś innych sytuacji , ale zawsze kończy się tak samo :)
UsuńCudowna miniaturka, masz wielki talent :-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Przepiękna miniaturka!!! ;)
OdpowiedzUsuńMasz dziewczyno talent... WIELKI talent... :)
P.S.W wolnej chwili (jeśli oczywiście chcesz) zerknij do mnie :www.zatrzymanaprzezciebie.blogspot.com
Wstawisz dzisiaj?
OdpowiedzUsuńDzisiaj nie dam rady ;)
UsuńPiszesz świetnie, ale Hermiona ze Snapem jak dla mnie to złe połączenie... :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie w wolnej chwili: http://marzentysiace.blogspot.com/
Dzisiaj dasz radę??:)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Dodasz coś dzisiaj! Prosimy <3
OdpowiedzUsuńTak ! Prosimy !:D
UsuńDzisiaj na pewno nie ;) Możliwe że jutro ale nie obiecuje ;)
UsuńSzkoda :(
UsuńEj, napiszesz kiedyś o hermionie i remusie??
OdpowiedzUsuńBardzo fajne a Hermiona taka wybuchowa. Zdziwienie Ginny na to że Severus jest ojcem dziecka Mionki.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na moje kochane Lucmione.
Persefona
Zapomniałam dodać - postawa Mionki przy rozmowie z Harry'm i Ronem - świetna.
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj Lucmione? Proszę :)
Twój styl jest cudowny!Uwielbiam gdynp.Hermiona kłuci się i odchodzi nie utrzymuję kontaktua potem albo przychodzi Snape/Malfoy Senior i każe jej wrócić lub to ona walczy o niego.Boskie.Kocham twój styl pisania.Masz ogromny talent?Aha i masz Aska?
OdpowiedzUsuńWłaśnie, mas aska? A jak nie to możesz założyć? To by znacznie ułatwiło sprawę :)
OdpowiedzUsuńA dodasz dzisiaj tą miniaturkę? Proszę <3
Cudowne opowiadanie ♥ Świetnie, że Hermiona ułożyła sobie życie, dzięki zwierciadłu! I jeszcze rozmowa z Ronem i Harrym. Miodzio! ;3
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D http://miniaturkidosme.blogspot.com/
Będzie mi bardzo miło, jeśli wpadniesz ;)
Pozdrawiam,
BellatriX
Boze cudowne opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńdopiero teraz przeczytałam boskie :*
uwielbiam takie opowiadanie sevmione :)
Niech tez bedzie takie Lucmione ;)
Goraco pozdrawiam i czekasm z niecierpliwoscia na nastepna miniaturke
Annabeth :*
Pojawi się dzisiaj?? Prosimy <3
OdpowiedzUsuńWłaśnie wstawiłam ;)
UsuńHej ! Jesteś tu jeszcze?? Czemu się nie odzywasz?
OdpowiedzUsuńNo i jak z tym Lucmione??
Właśnie wstawiłam ;)
UsuńWitaj Gisiu, ja również baaaardzooooo czekam na moją ulubioną parę......Zlituj się Ewa
OdpowiedzUsuńWłaśnie wstawiłam ;)
UsuńCześć! Co tam słychać? Czemu się nie odzywasz?
OdpowiedzUsuńI ja także się pod tym podpisie ;-) Dodaj coś dzisiaj? Prosimy! Serio, zlituj się B-)
Właśnie wstawiłam ;)
UsuńWitaj Gisiu!
OdpowiedzUsuńJak tam miniaturka? Zgodnie z zapowiedzią pojawi się dzisiaj, prawda? :)
A tak mniej więcej o której??
Pozdrawiam i życzę weny :D
Właśnie wstawiłam ;)
UsuńStrasznie przepraszam, że tak długo nie komentowałam! Miałam urwanie głowy, dosłowne! Jest mi naprawdę wstyd. Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę przepraszam! Obiecuję, że postaram się komentować systematycznie!
OdpowiedzUsuńMiniaturka taka jak wiele poprzednich, w dobrym znaczeniu tych słów: słodka, pełna entuzjastycznej energii bohaterów i humorystki w tle.Osobiście bardzo lubię twój styl bo jest taki lekki i łatwy w odbiorze. Twoje teksty czyta się miło i przyjemnie! :)
Naprawdę miniaturka bardzo dobra :D
Lecę czytać dalej!
Pozdrawiam,
Charlotte Petrova
"-Pasuje tutaj- wyszeptała wpatrując się w wiszący płaszcz- Mógłby tu zostać, jeżeli…
OdpowiedzUsuń-Po co ci mój płaszcz Granger?!- zapytał marszcząc czoło.
-Sam mówiłeś , że się z nim nie rozstajesz- wytłumaczyła rumieniąc się- Więc jeżeli on by tu został , to ty też"
cudny dialog!!! Cudne opowiadanie!!! Rewelacja!!!
Jak widzisz przedzieram się przez twojego bloga i pewnie trochę czasu mi to zajmie.
Gdzieś w komentarzach przeczytałam, że można u ciebie zamówić?, wyprosić?, wybłagać?, wyżebrać? ... miniaturkę na urodziny. Jeśli tak, to czy można by na 6 maja??? (jakieś takie małe, romantyczne, słodkie Sevmione)
Pozdrawiam serdecznie.
Weny życzę!
Przypomnij mi o tym pod koniec kwietnia najlepiej na mojego meila ;)
UsuńTo postaram się napisać ;)
jak nie zapomnę ha ha ha!
UsuńW tamtym roku dowiedziałam się że mam urodziny z... facebooka :D
Hej,
OdpowiedzUsuńSeverus taki opiekuńczy względem Hermiony no i sama Hermiona jest bardzo szczęśliwa z nim...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie
Przeczytałam wszystkie miniaturki!!!
OdpowiedzUsuńRobisz to cudownie!!!
Mam prożbę zrób dla mnie proszę miniaturkę Volmione.
Pozdramiam serdecznie
Mam urodziny 2 grudnia i też proszę o Volmione!
Usuń