poniedziałek, 30 marca 2015

Pora zacząć żyć...



Mam nadzieję, że się spodoba :)
Miała być inna para, ale dostałam od was parę wiadomości by opisać właśnie tą, więc oto jest ;)



Severus Snape… co można powiedzieć o tym mężczyźnie?
Pytając uczniów Hogwartu, usłyszymy, że to stary, wredny i mściwy Mistrz Eliksirów…
Pytając profesorów, że uzdolniony, samotny i surowy człowiek….
Pytając dyrektora Hogwartu, dowiemy się, że Severus jest odważnym, zamkniętym w sobie  człowiekiem po przejściach…
A pytając jego samego? Prychnie i wyjdzie trzaskając drzwiami….
Hermiona Granger zamknęła swój notes i spojrzała na Snape’a który siedział przy swoim biurku i mrucząc przekleństwa  pod nosem sprawdzał eseje drugiego roku.
-Nie gap się Granger- warknął nie odrywając wzroku od prac uczniów.
-Wiesz co sobie przypomniałam?- zapytała i nie czekając na odpowiedź kontynuowała- Dzień w którym zrozumiałam , że jesteś dla mnie ważny…
-Nie kończ- przerwał jej- Nie zmienię zdania!
-Mógłbyś chociaż o tym pomyśleć!- wykrzyknęła wstając ze swojego krzesła- Czemu tak trudno ci zaakceptować moje uczucia?!
-Ponieważ nie są one odwzajemnione- odparł sucho patrząc jej w oczy.
Hermiona skuliła się w sobie , pokręciła zrezygnowana głową i wyszła cicho zamykając za sobą drzwi.
Wiecie , co by uczniowie powiedzieli na temat Gryfonki?
Prymuska, wie wszystko, najważniejsze są dla niej oceny.
A profesorowie?
Uzdolniona, dąży do celu, pracowita.
Dyrektor?
Dzielna, wierzy w ludzi, nie poddaje się…
A Snape?
Wkurzająca, irytująca, gadatliwa, przemądrzała, mądra, piękna, za mała, za młoda…
Severus schował twarz w dłonie.
Jak miał z nią walczyć?
-Severusie –usłyszał zmartwiony głos, przybrał beznamiętny wyraz twarzy i spojrzał na Minerwę McGonagall.
-O co chodzi?- zapytał.
-Widziałam jak Hermiona stąd wychodziła- powiedziała i zajęła miejsce na którym poprzednio siedziała Hermiona- Dlaczego ją tak traktujesz?
-Żeby dała mi spokój- warknął.
-Nie chcesz spokoju- profesor transmutacji uśmiechnęła się lekko- Uwielbiasz się z nią kłócić!
-Za dużo przebywasz z Albusem – prychnął- Na ciebie przechodzi jego szaleństwo!
-Wiem co mówię- odparła z dumą – Zależy ci na niej! Odkąd pobiera u ciebie praktyki, masz szansę się do niej zbliżyć, ale oczywiście cały czas ją obrażasz!
-Zasłużyła na to- powiedział wracając do sprawdzania prac.
-Każdy ma swoją wytrzymałość- odezwała się po chwili milczenia Minerwa- Jeżeli w porę nie zaryzykujesz, stracisz ją…
-Może odejść już dzisiaj- wzruszył ramionami.
-Żebyś później nie żałował- ostrzegła go i zostawiła samego.
Snape prychnął.
Czy wszyscy powariowali?! Czemu wmawiają mu , uczucia jakie niby żywi do Gryfonki?
-Wiedziałem , że cię tutaj znajdę- usłyszał i przewrócił oczami.
-Oczywiście- zaczął oschłym tonem- Najpierw Minerwa,  a teraz ty! Mogłem się tego spodziewać!
-Więc jak sądzę, jesteś przygotowany na tą rozmowę- odparł z uśmiechem Albus i usiadł na krześle Hermiony.
-Nie zależy mi na tej małej- powiedział- Koniec rozmowy, tam są drzwi.
-Wszyscy uważają, że Hermiona najbardziej pragnie zostać Mistrzem Eliksirów, by pracować w jakiejś wielkiej korporacji  i zrobić karierę…
-Czego chcesz Albusie?- zapytał zmęczonym głosem Severus.
-Rok temu , gdy Hermiona skończyła szkołę, natknęła się na zwierciadło… nie muszę ci mówić, jakie- kontynuował  nie zważając na zmarszczone czoło Mistrza Eliksirów- Gdy poprosiła mnie , bym przekonał cię, do zatrudnienia jej w charakterze asystentki, czy jak wolisz wkurzającej stażystki…
Wyjawiła mi , że jej marzeniem, jest związek z mężczyzną wrednym i aroganckim, ale także wspaniałym i szczodrym, na początku myślałem że to o tobie, ale po tym szczodrym i wspaniałym zwątpiłem…- uśmiechnął się- No ale oczywiście chodziło o ciebie. – zaśmiał się ze zdumionej miny Snape’a- Nie dziw się tak – poprosił – Przecież Hermiona nie wytrzymałaby z tobą tego roku, jeżeli nie kochałaby cię. Nie sądzisz?
-Wyjdź- wycedził Snape przez zaciśnięte zęby.
-Jak sobie życzysz- Dumbledore z uśmiechem opuścił gabinet.
-Zabiję kogoś- mruknął Mistrz Eliksirów i spojrzał na krzesło … krzesło Hermiony.
-Cholera! Muszę je wyrzucić- postanowił i machnięciem różdżki pozbył się niechcianego mebla.
-Severusie!- usłyszał wesoły głos.
-To jakieś żarty?!- krzyknął na widok Molly Weasley.
-Oczywiście , że nie- obruszyła się kobieta i wyczarowała sobie krzesło, po czym usiadła – Okazuje się, że to ja muszę ci przemówić do rozsądku!
-O czym ty mówisz?- zdenerwował się- Nie możecie zostawić mnie w spokoju?
-Nie- odparła rudowłosa i założyła ramiona na pierś-  Hermionka jest dla mnie jak córka!
-Więc sobie ją weź- podsunął.
-Problem w tym, że ona nie chce stąd odchodzić- powiedziała Molly wzdychając ciężko- Nie muszę chyba ci mówić, że zawsze sobie wyobrażałam Hermionę i Rona razem… eh tak pragnęłam mieć tą wspaniałą dziewczynę w rodzinie. Niestety dla Rona, a na szczęście dla ciebie, ona pragnie ciebie!
-Daj sobie spokój i wracaj do domu- zasugerował.
-Chcę żeby Hermiona była szczęśliwa- odparła Molly wstając- Zastanów się, czy chcesz być samotny do końca życia, gdy taka młoda i ładna kobieta chce z tobą być!
Daj sobie szanse Severusie! Odpokutowałeś już swoje winy!
-Wyjdź- powiedział tonem nie znoszącym sprzeciwu.
Pani Weasley westchnęła i wyszła.
Snape wstał gwałtownie i ruszył w jedyne miejsce w którym mógł w samotności pomyśleć.
Gdy znalazł się na wieży astronomicznej zapatrzył się w błonie. Było już późno, uczniowie siedzieli w swoich pokojach wspólnych. Tylko jedna samotna postać spacerowała po błoniach…
Severus stał bez ruchu obserwując Hermionę , która z pochyloną głową stanęła przy jeziorze.
Jako uczennica, zawsze go irytowała.  Zawsze przygotowana i chętna do odpowiedzi. Każdy eliksir ważyła doskonale. Była otoczona przez przyjaciół. Miała wsparcie rodziny. Była lubiana, choć przecież powinna być traktowana źle… on był taki jak ona! Lecz nie miał ani przyjaciół , ani rodziny.
Był samotny , rozgoryczony i skryty.
Marzył…. Tak , nawet on kiedyś marzył.
Lecz marzenia , nie zmienią rzeczywistości…. Nie sprawiły, że Lily go pokocha, nie został jej mężem i ojcem jej dzieci… stracił ją….
Zmarszczył czoło.
Jej oczy… zielone, nawiedzały go w snach przez długie , samotne lata. A teraz? W snach widzi brązowe…
Jej włosy… rude, proste i długie, więc dlaczego teraz podobały mu się kręcone i krótsze?
Jej postępowanie… była wierną przyjaciółką , do czasu jego potknięcia… do czasu nazwania ją szlamą… więc dlaczego… dlaczego Hermiona Granger nie porzuciła go, gdy przy każdej okazji nazywał ją tak?
Dlaczego zawsze obawiał się tego rozstania? I dlaczego do cholery nie może przypomnieć sobie tego uczucia, które żywił do Lily? Dlaczego , to właśnie kobieta przy jeziorze zaprząta mu głowę?
-Świat idzie na przód- usłyszał. Westchnął i odwrócił się w stronę  z której dochodził głos.
-Chciałbym pobyć sam Lupin- warknął – Więc odejdź!
-Hermiona nie będzie czekała wiecznie- ostrzegł wilkołak nie zważając na jego słowa- Każdy widzi, że ci zależy, po prostu się odważ… przecież nie jesteś tchórzem.
-Nie twój interes- prychnął odwracając się do niego plecami.
-Nie kochasz już Lily- Lupin stanął obok niego i też wpatrywał się w Hermionę- Wydaje mi się, że przestałeś ją kochać, gdy się od ciebie odwróciła, lecz nie chciałeś tego przyznać..
-Nie wtrącaj się w …
-Nie robię tego- Remus uśmiechnął się lekko- Wojna się skończyła, zacznij żyć Severusie.
-Wystarczy , że ty to robisz!
-No cóż, Tonks jest tak samo uparta jak Hermiona, i nie pozwoliła mi uciec- zaśmiał się, po czy spoważniał- Ale też moja w ty, zasługa , ponieważ   na czas się obudziłem i nie straciłem jej… miejmy nadzieję, że Hermiona nie obmyśla teraz co będzie robić, gdy odejdzie.
Z tymi słowami Remus odszedł.
-Ona nie odejdzie- mruknął sam do siebie- Nie podda się…
Nagle dotarło do niego co robi…
Stoi sam na wieży astronomicznej i obserwuje kobietę, która wierząc jego słowom nie jest  dla niego nikim ważnym!
-Kretyn!- warknął i szybko zbiegł na błonie.
-Co tutaj robisz?- zapytała zaskoczona Hermiona gdy nagle pojawił się obok niej.
-Zamilcz- powiedział i przyciągnął ją do siebie, po czym pocałował namiętnie.
Gdy oderwali się od siebie obojgu brakowało tchu.
-Severus…- zaczęła niepewnie Hermiona.
-Byłaś irytująca- warknął opierając czoło o jej czoło- Może dlatego ci się udało?
-Co mi się udało?- zapytała z nadzieją.
-Zależy mi na tobie- odparł zgodnie z prawdą i począł jak wielki ciężar spada mu z serca- Nadszedł chyba czas by zacząć żyć.
-Teraz?!- zapytała podejrzliwie- Dlaczego właśnie teraz? Godzinę temu mnie nie chciałeś…
-Nie możesz po prostu przyjąć do wiadomości , że mi zależy?! – warknął- Musisz wszystko wiedzieć?
-Taka już moja natura- odparła z godnością.
-Mścisz się, za to, że tak długo zwlekałem- domyślił się.
-Zasłużyłeś sobie- powiedziała z lekkim uśmiechem.
-Potrzebowałem czasu Granger- odparł po chwili ciszy- Od dzisiaj jesteś na mnie skazana.
-Nareszcie- zwołała i zarzuciła mu ramiona na szyję- Już traciłam nadzieję!
-Jesteś uparta jak mało kto Gryfonko- powiedział gładząc ją po policzku, po czym spoważniał- Nie oczekuj, że zmienię się w jakiegoś zakochanego szczeniaka! Nie mam zamiaru rezygnować z posępnej miny i wrednego charakteru!
-Cieszę się – odparła i pocałowała go czule- Właśnie to w tobie kocham najbardziej- zaśmiała się szczęśliwa.
Hermiona obudziła się rano i zaskoczona rozejrzała się po surowym wnętrzu. Oprócz łóżka w pokoju znajdowała się szafa i komoda. Co ona tutaj robiła?
Nagle usłyszała szelest, odwróciła głowę i na jej ustach pojawił się promienny uśmiech na widok śpiącego Severusa. Wspomnienia wróciły. Pamiętała ich rozmowę nad jeziorem , oraz późniejsze milsze konsekwencje tejże rozmowy.
Z westchnieniem przytuliła się do mężczyzny.
Nadal nie mogła uwierzyć w to, że są razem. Przez cały rok , obrażał ją, zbywał, namawiał do odejścia… wczoraj nad jeziorem zastanawiała się , czy jest w stanie pożegnać się z nim na zawsze…
Merlin jednak nad nią czuwa , i teraz mogła cieszyć się życiem z Severusem Snape’m, który ją…
Zmarszczyła czoło. Kocha ją… prawda?
Po cichu wyszła z łóżka chwyciła jego koszulę i ubrała na swoje nagie ciało. Spojrzała jeszcze na Severusa, po czym wyszła i usiadła na kanapie w salonie.
Przestudiowała wczorajszą rozmowę… Ona powiedziała, że go kocha, a on?
Wspomniał tylko o rozpoczęciu nowego życia, czy to nie znaczyło to samo?
-Nie- odpowiedziała sobie na głos. Wstała gwałtownie i ruszyła do sypialni. Gdy się w niej znalazła, jednym ruchem ściągnęła koc z mężczyzny.
-Co ty wyprawiasz?!- wykrzyknął budząc się.
-Jeżeli uważasz, że słowa „ czas zacząć żyć” wystarczą, to grubo się mylisz!- odpowiedziała zła – Oczekuję, wyznań miłości przynajmniej raz dziennie, możliwości przytulania i trzymania cię za rękę w każdym momencie gdy przyjdzie mi na to ochota, oraz chcę mieć dzieci Snape! Więc pogódź się z tym  i… i tyle- dokończyła i czekała…
Mistrz Eliksirów pokręcił głową , okrył się na nowo kocem i zamknął oczy.
- Snape ty kretynie!- krzyknęła tracąc cierpliwość.
-Czego chcesz?!- usiadł gwałtownie- Mamy już teraz zabrać się za robienie dziecka?! Jeżeli tak , to muszę cię oświecić panno Granger, że do tego musisz znajdować się blisko mnie, najlepiej w pozycji horyzontalnej , a jak na razie…- nie dokończył ponieważ Hermiona szybko położyła się obok niego i zamknęła mu usta pocałunkiem.
-Więc mnie kochasz?- zapytała gdy oderwali się od siebie.
-A to nie oczywiste?- zapytał wzdychając- Granger ostrzegałem, że nie zmienię się w…
-Wiem- przerwała mu- Ale chciałabym…
-Kocham cię – powiedział i pocałował ją namiętnie, po czym odwrócił się do niej plecami- To ci powinno wystarczyć na najbliższe trzydzieści do czterdziestu lat! Dobranoc!
Hermiona przez chwilę przyglądała się mu osłupiała, po czym wybuchnęła śmiechem.
-Jesteś niemożliwy- śmiała się – Wyznajesz mi miłość, a potem idziesz sobie spać?!
-Jest trzecia rano- mruknął.
-Co?- spoważniała i rozglądnęła się po pokoju. Jako , że znajdował się w lochach, nie było tu okna, więc nie wiedziała czy  jest dzień czy noc- A ja myślałam…
-Nie wychodzi ci to- odparł odwrócił się i przyciągnął ją do siebie i okrył kocem- Śpij.
Hermiona z uśmiechem wtuliła się w niego i zapadła w sen.
-Wstawaj Granger!
-Romantyczne przebudzenie- mruknęła rozespana.
-Na inne nie licz- odparł i pocałował ją w czoło.
-Czemu mam wstać z ciepłego łóżka i z wygodnej poduszki, którą jest twoje ramie?- zapytała zdziwiona.
- Zaraz zwali się tu chmara ryżych pomiotów,  wraz z Albusem i Minerwą- powiedział zrezygnowany.
-A po co?!- zaskoczona spojrzała na niego.
-Domyślam się, że stęsknili się za mną- powiedział poważnie.
Hermiona zachichotała i złożyła pocałunek na jego garbatym  nosie.
-A tak poważnie?
-Chcą sprawdzić, czy nie przytrzymuje cię tutaj siłą- podrapał się po brodzie- Widocznie uważają, że nie możesz być w mojej sypialni z własnej woli.
-Coś ci się pomyliło kochanie- odparła i pogłaskała go po policzku- To ja od roku za tobą gonię, więc raczej sprawdzić chcą czy nie napoiłam cię eliksirem miłosnym.
-Coś w tym musi być- drażnił się z nią.
-Miłość- wyszeptała z ustami przy jego ustach.
-Czarownica- mruknął i pocałował ją czule, po czym odsunął się z przekleństwem.
-Co się stało?- zmarszczyła czoło gdy wstał z łóżka i zakładał spodnie.
-Idioci przybyli- warknął.
-Skąd wiesz?
-Ktoś próbuje zdjąć zaklęcia z drzwi- odparł wychodząc.
Hermiona przez chwilę siedziała na łóżku i wpatrywała się w drzwi za którymi zniknął Severus. Jeżeli się nie myliła, a miała nadzieję, że nie to powinien pojawić się z powrotem za…
5
4
3
2
Trzask drzwi.
1
- Pozbyłem się ich- oznajmił wracając.
-Wiedziałam- zaśmiała się i wyciągnęła do niego ręce- Dzisiaj się stąd nie ruszamy!
-Pierwszy raz się z tobą zgadzam Granger- powiedział z zadowolonym uśmieszkiem.

Dwa lata później
-Zabiję- warknął wściekły Severus Snape , widząc jak do Hermiony podchodzi Ron.
-Nie sądziłam , że dożyje dnia w którym będziesz zazdrosny- powiedziała Minerwa stając obok niego.
-Nie jestem zazdrosny- oburzył się nie spuszczając wzroku z Gryfonki- Zabicie tego kretyna , nie ma z tym nic wspólnego!
-Więc jak to nie zazdrość to co?- zapytała rozbawiona profesor transmutacji.
-Chronię to co należy do mnie- odparł z beznamiętnym wyrazem twarzy.
-Ach ta miłość- zaśmiała się Minerwa i odeszła.
-Ją też zabiję- mruknął pod nosem- Będzie na liście po Weasleyu i przed Potterem!
-Co tam mamroczesz?- zapytała Hermiona przytulając się do niego.
-Wychodzimy już?- zignorował jej pytanie.
-Dopiero przyszliśmy!- odparła z uśmiechem- Ron mówił mi jak…
-Nie interesuje mnie ten głupiec – przerwał jej- I nie chce o nim słuchać, chyba , że chcesz żebym się go pozbył!
-Jak zawsze uroczy- pocałowała go w policzek- To ważny dzień dla niego!
-Nauczył się pisać swoje imię?- zapytał Severus zdziwiony.
-Jesteś wredny- uderzyła go ze śmiechem w ramie.
-Dziękuję- odparł z dumą.
-Jesteś niemożliwy – westchnęła- Ronald dostał się do drużyny i to właśnie dlatego…
-Dlatego wyciągnęłaś mnie o świcie z łóżka w niedziele rano- warknął.
-Ale…- zaczęła, lecz widząc jego minę przerwała -  No dobrze… może faktycznie zmusiłam cię…
-Zmusiłaś?- prychnął- Zastosowałaś najpodlejszy ze znanych mi szantaży!
-Nie prawda!
-Prawda Granger- przyciągnął ją do siebie- Dla ślizgona to jest ostateczność! A ty zrobiłaś to po mistrzowsku!
-Powiedziałam tylko, że  będę szczęśliwa gdy pojawimy się w Norze- odparła z nieśmiałym uśmiechem.
-Raczej brzmiało to tak” Severusie, będę szczęśliwa gdy się tam zjawimy! Pamiętaj też, że gdy ja jestem szczęśliwa to ty też! „- przedrzeźniał jej ton- A wiesz, że naprawdę wiem, co miałaś na myśli mówiąc to! Zamieniłabyś moje życie w piekło!
-Co się nie stanie, ponieważ tu jesteśmy- uspokoiła go i pocałowała czule, po czym spojrzała na niego poważnie- Naprawdę zmusiłam cię do przyjścia tutaj?
-Granger sama wiesz, że nie umiem ci nic odmówić- warknął i położył dłoń na jej zaokrąglonym brzuszku- I ty umiesz to wykorzystać.
-Uwielbiam spędzać z tobą czas- powiedziała – Ale miło czasem wyjść i spotkać się z przyjaciółmi… ale wiesz…
-Nie wiem, ale mnie zaraz uświadomisz- mruknął.
-Pomyślałam, że za godzinę, możemy wrócić do domu- odparła zarzucając mu ramiona na szyję- Powiemy, że jestem zmęczona i muszę odpocząć…
-Jesteś zmęczona?!- wykrzyknął- I dopiero teraz mi to mówisz?! Wracamy do domu…
-Nie jestem Snape- uspokoiła  go – To będzie takie drobne kłamstewko!
-Panna-wiem – to – wszystko, chce kłamać?- uśmiechnął się prawie niezauważalnie- Już, wiem czemu cię kocham.
-Czemu?- zapytała.
-Zaczynasz się zmieniać w Ślizgonkę- zażartował.
-Nie strasz!- wykrzyknęła przerażona, po czym się roześmiała – Porozmawiam jeszcze z Ginny i możemy wracać- powiedziała , pocałowała go i odeszła w stronę przyjaciółki.
-Żałujesz?- usłyszał za sobą poważny głos.
-Czego?- zapytał zdziwiony patrząc na Albusa.
-Tego, że odważyłeś się żyć- odparł ,a na jego twarzy pojawił się uśmiech.
-Nigdy nie będę tego żałować- warknął, chcąc ukryć uczucia.
-Cieszę się z tego- przyznał Dumbledore.
Gdy Severus został sam, zamyślił się.
Powinien być wdzięczny Minerwie, Albusowi, Molly , a nawet Lupinowi , za to, że starali się mu udowodnić, że powinien przyjąć miłość ofiarowaną mu przez Hermionę, ale nie zamierzał!
Sam doszedł do tego! Może trochę opornie, ale samodzielnie!
-Hermiona promienieje- powiedziała Molly radośnie.
-To dobrze- mruknął Snape , podziwiając swoją żonę.
-Ale najbardziej to widać, gdy jest z tobą- odparła rozanielona- Widać , że cię kocha!
-Wiem o tym- warknął i spojrzał na rudowłosą spod przymrużonych powiek-O co ci chodzi?
-O nic- wzruszyła ramionami- Jestem po prostu szczęśliwa! Wszystkie moje dzieci ułożyły sobie życie, za miesiąc Ginny z Harrym się pobierają, a Hermiona i ty zostaniecie za niedługo rodzicami!  Wreszcie jest tak jak powinno być.
-Najwyższy czas- mruknął.
-Teraz chyba moja kolej- zaśmiał się Lupin , gdy Pani Weasley odeszła by pomóc Fleur.
-Odejdź- wycedził przez zaciśnięte zęby Snape.
-Chcesz zniszczyć tradycje?- zaśmiał się.
-Z przyjemnością- odparł Mistrz Eliksirów, podszedł do Hermiony i bez słowa teleportował ich w pobliże Hogwartu.
-Co się stało?!- wykrzyknął zdezorientowana, patrząc na męża który zostawił ją i ruszył w stronę szkoły.
-Pora do domu- odparł nie zatrzymując się.
-Severus!- oburzyła się.
Snape westchnął i poczekał , aż do niego podejdzie.
-Wystarczyło powiedzieć , że chcesz wrócić- powiedziała – Pożegnalibyśmy się ze wszystkimi!
-Chciałem pobyć z ciężarną żoną sam na sam- warknął- Bez kretynów! Tak trudno to zrozumieć!
-Trzeba było tak od razu, kretynie!- prychnęła i ruszyła szybko przez siebie- Śpiesz się Snape! Nie mam zamiaru na ciebie długo czekać!- zawołała ze śmiechem.
Severus uśmiechnął się i dogonił ją.
Hermiona pocałowała go czule, po czym chwyciła za rękę i oboje ruszyli do swoich komnat , by tam rozkoszować się swoim towarzystwem.
Nic, ani nikt nie był im więcej do szczęścia potrzebny.

                               
                                          
 Jak by ktoś miał czas i ochotę zostać moją betą niech napiszę na mojego meila ;)
Przeglądałam swoje miniaturki i widzę tam wiele błędów, sama zaczęłam je poprawiać , ale robię dużo błędów, a zważywszy na to , że je pisałam, nie zauważam wielu pomyłek ;)

61 komentarzy:

  1. Urocza, słodka, a zarazem z irytujacym profesorkiem,taka jakie powinny byc opowiadania Sev-Miona.Nawet niewyobrażasz sobie jak bardzo czekam na Twoje kolejne miniaturki,często wracam do tych dawniejszych.Twoje opowiadania to najlepsze lekarstwo na paskudny humor,GISIA-LEKARSTWO NA ZŁY DZIEŃ. Powinno się Ciebie dawkować jako eliksir na udany dzień! !!! Pozdrawim Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Boska <3
    Mówię poważnie, jedna z najlepszych miniaturek Sevmione, przynajmniej dla mnie.
    Na prawde niesamowita ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. -Jak zawsze uroczy- pocałowała go w policzek- To ważny dzień dla niego!
    -Nauczył się pisać swoje imię?- zapytał Severus zdziwiony.
    -Jesteś wredny- uderzyła go ze śmiechem w ramie.
    -Dziękuję- odparł z dumą.
    Kocham te twoje dialogi i cięte riposty Severusa :D
    Miniaturka kochaniutka, jak zawsze!
    Humor mi się poprawił, dzięki!
    Pozdrawiam serdecznie i weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham twoje miniaturki.
    Sevmione jak zwykle cudowne <3
    Pozdrawiam,
    Anastasia

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna !:)) Uwielbiam Sevmione !:)

    Pozdrawiam
    Nikola

    OdpowiedzUsuń
  6. -Jak zawsze uroczy- pocałowała go w policzek- To ważny dzień dla niego!
    -Nauczył się pisać swoje imię?- zapytał Severus zdziwiony.
    -Jesteś wredny- uderzyła go ze śmiechem w ramie.
    -Dziękuję- odparł z dumą.
    Kocham te twoje dialogi i cięte riposty Severusa :D
    uwielbiam sevmione :)
    Nawet niewyobrażasz sobie jak bardzo czekam na Twoje kolejne miniaturki,często wracam do tych dawniejszych <3 <3
    Podrawiam goraco Annabeth :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam Twoje miniaturki i zawsze czekam na nie z niecierpliwością :D Szczególnie Sevmione <3 Czy po Harrym i Hermionie mogłabyś napisać Lucmione? Prooooszę? *-*
    Plus jeżeli to nadal aktualne to byłabym zainteresowana rolą Twojej bety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli zdążę dokończyć miniaturkę Lumione, to na pewno ;)

      Usuń
  8. Super miniaturka ;) słodka ;3 buziaki

    OdpowiedzUsuń
  9. miniaturka słodka i w ogóle, ale prawde mówiąc lekko drętwa

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej, mam pytanie czy napiszesz kiedyś HERMIONA+JAMES.P?? Proszę <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Słodko jak zawsze. Zdziwiłam sie trochę Lupinem, ale pozytywnie...
    Weny
    Cornelia..

    OdpowiedzUsuń
  12. Miniaturka suuuper. Czekam na kolejna. Zapraszam do mnie na www.hg-ss-all-i-need.blogspt.com, gdzie czeka juz rozdzial 26
    Pozdrawiam i zycze duuuuzo weny :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Urocza,genialna,niesamowita,słodka...Jednym słowem Super!

    OdpowiedzUsuń
  14. Po prostu piękna *-*

    OdpowiedzUsuń
  15. Hej. Super miniaturka. Nie za bardzo lubię tę parę, ale po Twoich miniaturkach z nimi, zmieniam zdanie. A może napisałabyś miniaturkę z nowym pokoleniem?
    Pozdrawiam, życzę dużo weny i Wesołych Świąt, Nikita

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś nie przekonuje mnie nowe pokolenie, ale zastanowię się ;)

      Usuń
  16. W Twoim wykonaniu uwielbiam wszystkie pary i zawsze czekam z niecierpliwością na kolejną miniaturkę :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Urocza miniaturka! Zakochałam się w niej. Uwielbiam twoje miniaturki. Szczególnie Dramione i Sevmione. :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Bardzo mi się podoba twoja miniaturka. Skoro szukasz bety, to się zgłoszę. Ludzie często proszą mnie, żebym sprawdzała ich prace i podobno jestem w tym całkiem dobra. Piszę tutaj, bo nie mogłam znaleźć twojego maila. W razie czego, czy mogłabyś napisać na mojego maila Potterowa205@onet.pl ? Chyba że już znalazłaś betę.

    OdpowiedzUsuń
  19. Napiszesz Dramione albo Jilly? Pliska!

    OdpowiedzUsuń
  20. Super miniaturka! Nie mogę się już doczekać następnej ♥ W ogóle wolę tych starych facetów ( wiem jestem dziwna ♥) więc mi się bardzo podoba. Napiszesz kiedyś o Hermiona Granger i Tomie Marvolo Riddle?? Powodzenia w pisaniu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  21. cudowne Sevmione :D złamałaś część swoich schematów co jest świetne. Wszystko wyszło słodko i świetnie :D
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Super miniaturka, warto było czekać! A miniaturka o Harrym i Hermionie może coś w stylu, że ktoreś z nich jest Ślizgonem/Ślizgonką? Ale powołuje się na Ciebie, nie mogę się doczekać! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sevmione! Uwielbiam tą parę w twoim wykonaniu.
    Mam prośbę. Czy nie mogłabyś napisać dla mnie miniaturki Fredmione i wstawić ją 17 kwietnia, na moje urodziny? :)
    /Kasia

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam twoje miniaturki!
    Mogła byś następną zrobić Lucmiome?
    Życzę weny

    OdpowiedzUsuń
  25. Urocza miniaturka <3 Bardzo mi się podobała :D
    Weny ;*
    Ściskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  26. Miniaturka świetna jak zawsze.
    Napiszesz jakieś Fremione?
    Pozdrawiam, i życzę weny Zuza Ł

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne, cudowne, śliczne. Po prostu kocham twoje miniaturki, a zwłaszcza Sevmione.
    Kiedy będzie następne Sevmione?
    Pozdrawiam,
    Pani Snape

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia kiedy pojawi się następne Sevmione ;)

      Usuń
  28. Miniaturka piękna! <3
    Tak jak każda zresztą :)
    Mam prośbę.
    Mogłabyś napisać coś o Deanie i Hermionie? :)
    Bardzo ładnie proszę :*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli wpadnie mi do głowy jakiś pomysł :)

      Usuń
  29. Super świetne, ale mam jedną, jedyna uwagę: czemu Hermiona mówi do swojego męża po nazwisku???
    P.S. Granger w każdym opowiadaniu ma starszych mężów/partnerów to dziwne, ale prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś do Hermiony, właśnie tacy faceci mi pasują :)

      Usuń
  30. Miniaturka super ;)
    Nie ma to jak wredny Mistrz Eliksirów i uparta Gryfonka...
    Ale teraz najbardziej czekam na Dramione ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Kiedyś, dawno dawno temu,za górami i.....w każdym razie,prosiłam o miniarurkę ,a dokładnie o kontynuację ktorejś z miniaturek Sevmione lub Lucmione.Obiecałaś że pomyslisz.Pomyslałaś już?Dało by się zrobić?Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaj mi tytuł która to miałaby być miniaturka :)

      Usuń
    2. To,która to miała by być miniaturka pozostawiam Tobie,Gisiu.Jesli mogłabym coś zaproponować,to mam po trzy z parringu:
      SEVMIONE
      13 - Genialny pomysł Rona
      23 - Ślub jest niezbędny
      28 - Pragnienie duszy
      LUCMIONE
      13 - Zemsta Rona
      16 - Gryfonka Malfoy
      17- Jean
      INNE PARRINGI
      33 - Wojna zmienia wszystko
      To są moje typy,ale decyzja jaką Ty zechcesz kontynuować musi być w 100% Twoja.Ja jestem pewna ,że będzie świetna.Bardzo Ci dziękuję za chęci i poswiecony czas na pisanie. Doceniam to, masz dryg i" lekką rękę do pisania" ,koffam Twoje miniaturki! Aleto już wiesz,pisałam to już wielokrotnie.Pozdrawiam Ewa.

      Usuń
  32. Hej, a może dziś dodałabyś Harmione?
    Albo inną np. króciutką miniatrkę...
    Prosimy <3 Taki mały świąteczny prezent.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja rownież podpisuję się pod tym postem,jeśli jest taka możliwość,to dodaj coś......nawet takiego malusiego......

      Usuń
    2. Jestem za!

      Usuń
  33. Hej, wspaniala miniaturka, jak zawsze <3 Kiedy dodasz Lucmione?
    Pozdrawiam i weny zycze!

    miniaturki-hp-hogwart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się jakieś szybko skończyć :)

      Usuń
    2. Nie Moge sie doczekac ;3 Uwielbiam cie i twoje miniaturki!

      Usuń
  34. I jak tam wena?
    Po miniaturkach widzę, że wspaniale <3.
    PS. Dodasz coś małego dzisiaj? Proszę:*

    OdpowiedzUsuń
  35. Hej, dodasz dzisiaj, zamiast jutro? Proszę :*

    OdpowiedzUsuń
  36. HEJ I JAK MINIATURKA? JEST SZANSA, ŻE DODASZ DZISIAJ?

    OdpowiedzUsuń
  37. Zgadzam się z poprzednikami. Wstawisz dzisiaj? Plisss.

    OdpowiedzUsuń
  38. Ej, jesteś tutaj? My czekamy, nawet jeśli dziś nie wstawisz, to chociaż się odezwij.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczcie , ale dopiero do domu wróciłam:)
      Zaraz wstawię :)

      Usuń
    2. No,coż..... Upierdliwi fani Twojej twórczości....(ja też się do nich zaliczam).Nie gniewaj się na nas, my po prostu CZEKAMY NA TWOJE MINIATURKI,BO JE KOCHAMY!!!!!To skutek uzależnienia,do tego nieuleczalny.😄:-))

      Usuń
  39. Bardzo fajna miniaturka. Taka słodka i lekka, jak zawsze przy czytaniu Twoich tekstów uśmiechałam się, z dobrej dawki słodyczy! :D
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  40. Moje ukochane Sevmiooone... :) kocham je czytać. Hihihihi od razu uśmiech na ustach. Tak mi tego brakowało. No i co z tego, że mam dużo nauki i nawet książki od historii nie tknęłam paluszkiem. Lecę czytać dalej, po tylu czasach wstrzemierzliwosci xD hehe

    OdpowiedzUsuń
  41. Hej,
    uroczy tekst, Seberus bardzo długo bronił się przes tym uczuciem, wszyscy mu pokazywali, że jednak kocha...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń