Jestem szczęśliwa
Beta:
Kite Millie
Dawno
napisałam tą miniaturkę. Mam nadzieję, że nie zawiodłam.
Dziękuje
za wszystkie komentarze, dają pozytywnego kopa : D
Dedykacja
dla Meredith z okazji imienin:)
Ginny
patrzyła zaniepokojona na przyjaciółkę, krążącą niespokojnie po jej pokoju.
– Hermi, powiesz mi wreszcie, co się stało? –
zapytała rudowłosa.
– Nie wiem jak – mruknęła i opadła na
łóżko, chowając twarz w dłoniach.
– Wiesz, że nie ważne, co mi powiesz, ja
zawszę będę cię wspierać – powiedziała ruda poważnie.
– Wiem, ale to trudne – wyszeptała Hermiona
i spojrzała na nią niepewnie. – Zakochałam się.
– W kim? – zapytała zdziwiona.
– No i tu zaczynają się schody – odparła
dziewczyna, wzdychając. – Ginn, obiecaj, że mnie nie znienawidzisz!
– Obiecuję.
– Kocham… kocham Snape’a! – wyznała ze łzami
w oczach. – Przepraszam!
– Za co przepraszasz? – zapytała zdumiona
przyjaciółka. – Przecież nie mamy wpływu na to, co do kogo czujemy!
– Więc nie jesteś zła? – zapytała
z nadzieją w oczach.
– Nie Hermi, tylko zmartwiona!
– Czym?
– On wie, że go kochasz? – zapytała, marszcząc
czoło.
– Tak – odpowiedziała, rumieniąc się Hermiona.
– A on coś do ciebie czuje?
– Kocha mnie – wyszeptała starsza Gryfonka
z rozmarzonym uśmiechem.
– To… dziwne, ale cieszę się – powiedziała
Ginny.
– Ja też – zaśmiała się szatynka.
– Więc, jeżeli ty kochasz jego, co jest dla
mnie zaskoczeniem, a on ciebie, co jest dla mnie dowodem, że nie jest
takim wielkim kretynem, za jakiego go miałam, to nie masz się czym przejmować!
– No właśnie, jest powód, a nawet dwa –
odparła Hermiona, wzdychając. – A nazywają się Harry i Ron.
– Na Merlina, oni wpadną w szał –
powiedziała Ginewra.
– No właśnie, a Severus nie ma zamiaru
ukrywać, że jesteśmy razem – odpowiedziała Gryfonka.
– Naprawdę? – zdziwiła się rudowłosa.
– Tak czy tak by się wydało, bo… – zaczęła.
– Bo co? – ponagliła ją przyjaciółka.
– Ponieważ on… no, oświadczył mi się – wyznała
zarumieniona Hermiona.
– Że co zrobił?!
– Poprosił mnie o rękę… To znaczy, wcale
nie poprosił, tylko oświadczył mi, że wychodzę za niego, ponieważ nie ma
zamiaru oddać mnie jakiemuś… eee… rudemu kretynowi ani żadnemu innemu idiocie –
powiedziała, wzruszając ramionami.
– To mnie zaskoczyłaś – powiedziała Ginny. –
Ale chcesz za niego wyjść, prawda? On cię nie zmusił?
– Nie – zaprzeczyła stanowczo Hermiona. –
Kocham go! I chcę zostać jego żoną!
– A kiedy?
– No, myślałam o sierpniu, gdy Severus ma
wakacje – powiedziała z promiennym uśmiechem.
– Cieszę się, Mionka – Ginny podeszła
i przytuliła ją do siebie.
– Dziękuję – wyszeptała.
– Nie masz za co!
– Mam do ciebie prośbę – powiedziała Gryfonka
poważnie.
– Jaką?
– Zostaniesz moją druhną? – zapytała
z uśmiechem.
– Oczywiście! – krzyknęła zachwycona
rudowłosa, rzucając się jej na szyję.
– Jeszcze zostało mi oświecić chłopaków, że
wychodzę za ich znienawidzonego byłego profesora! – powiedziała Hermiona.
– Będzie dobrze – pocieszyła ją Ginny.
– Tak, na pewno – odpwiedziała nieprzekonana.
– Najwyżej po tylu latach będziemy w końcu
miały ich z głowy – dodała, na co obie
aż się zaczęły krztusić ze śmiechu.
– Czekaj, zaręczyłaś się ze Snape’m i nadal mieszkasz
u rodziców? – zdziwiła się rudowłosa.
– Nie – odparła rumieniąc się Hermiona. –
U Severusa w domu.
– A gdzie to jest? – zapytała Ginny.
– Chodź – powiedziała Hermiona i obie
wyszły z pokoju rudowłosej.
Skierowały
się do kuchni i weszły do kominka. Hermiona wzięła garść proszku Fiuu
i krzyknęła:
– Jaskinia!
Pojawiły
się w pięknym salonie. Ginny zdumiona wyszła z kominka i rozglądał
się wokoło.
– Chcesz mi powiedzieć, że tu mieszka Snape?
– Tak, choć musiałam trochę pozmieniać –
zaśmiała się Hermiona. – Zabronił mi tylko dotykać się laboratorium, które
znajduje się pod domem.
– Domem? – powtórzyła Ginny. – To nie dom, tylko
dwór!
– Ślicznie tu, prawda? – zapytała Hermiona
i pociągła ją na podwórze. – Nie widziałaś jeszcze ogrodu!
– Mionka, dlaczego nazywa się Jaskinia?
– Severus powiedział, że Dumbledore nazwał ten
dom tak, gdy był tu pierwszy raz. Podobno, gdy Sev oddziedziczył go po
dziadkach, wystrój przypominał jaskinię.
– Hermiona! – usłyszała wołanie Severusa,
weszła do domu z uśmiechem.
– Co się stało? – zapytała, podchodząc do
niego.
– Nic – objął ją i pocałował krótko.
– Stęskniłeś się? – zapytała z uroczym uśmiechem.
– Ja nie tęsknię – warknął, lecz jego
spojrzenie mówiło co innego.
– Kocham cię uparciuchu – wyszeptała.
– Ja ciebie też – powiedział i pocałował
ją w czoło. – Jak poszło ci z Ginewrą?
– Wspaniale – odparła. – Ginny jest
w ogrodzie, chodź się przywitać!
Wzięła
go za rękę i, nie zważając na jego protesty, zaciągnęła go do ogrodu.
– Dzień dobry, profesorze – przywitała się
rudowłosa z uśmiechem.
– Witam – mruknął.
Hermiona
przewróciła oczami.
– Witam, panie profesorze. Och, witam, panno
Weasley, jakiż piękny dzień, nieprawdaż? Och, faktycznie – przedrzeźniała ich.
– Czy ty się z nas śmiejesz? – zapytał
głosem, który przyprawił Ginny o dreszcze, a u Hermiony wywołał
śmiech.
– Oczywiście – zaśmiała się Hermiona
i pocałowała go delikatnie.
– A powiedziałaś tym dwóm kretynom? –
zapytał Snape, gdy usiedli w salonie.
– Sev! – oburzyła się Hermiona.
– Przepraszam – wycedził. – Czy powiedziałaś
już tym dwóm wybrykom natury?
– Snape!
– Tym dwóm pomyłkom przy eksperymencie?
– Severus!
– Tym niedorozwojom, którzy zamiast mózgu mają
robaka w głowie z tabliczką „Uciekaj póki możesz, dla mnie za późno,
ale ty się ratuj?” – powiedział z wrednym uśmieszkiem.
Ginny
nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem. Hermiona próbowała się powstrzymać,
lecz zaraz przyłączyła się do przyjaciółki.
– Gdzie pan takie teksty znajduje? – zapytała
Ginny pomiędzy napadami śmiechu.
– Same przychodzą – odparł Snape, wzruszając
ramionami.
– Kretyn – mruknęła Hermiona z czułością.
– Granger, nie kretyn, tylko geniusz, to raz,
dwa, co tak daleko siedzisz? – zapytał z wysoko uniesioną brwią, patrząc
na narzeczoną siedzącą obok rudowłosej na kanapie.
Hermiona
uśmiechnęła się i usiadła na jego kolanach, wtulając się w niego.
– Tak lepiej – wymruczał jej do ucha.
– Kiedy im powiesz? – zapytała Ginny.
– Myślałam, żeby wykorzystać to, że mają wolne
w niedzielę i spotkać się z nimi wtedy – odpowiedziała Hermiona.
– Jeżeli chcesz, pójdę z tobą –
zaproponowała Ginny.
– Bardzo chcę – odparła z uśmiechem
Hermiona.
– A nie chciałaś, żebym ja z tobą
szedł – powiedział z pretensją Snape.
– Jakbyś ty poszedł, to Harry i Ron
wylądowaliby w Mungu, a tego nie chcę – odpowiedziała Hermiona,
całując go szybko w nos.
– Dostałbym medal za pozbycie się tych
kretynów – mruknął Snape.
– Nie wątpię – zaśmiała się Ginny.
Hermiona
spojrzała uważnie na przyjaciółkę, po czym szepnęła coś Severusowi na ucho.
Snape
wstał i wyszedł z salonu, zostawiając przyjaciółki same.
– Gdzie on poszedł? – zapytała zdziwiona
Ginny.
– Prosiłam go, by nas zostawił same –
powiedziała Hermiona. – Powiesz mi, co jest między Harry’m a tobą?
– Nic nie ma – odparła Ginny wzruszając
ramionami.
– Nie chcesz do niego wrócić? – zapytała
Hermiona.
– Nie Herm. Prawda jest taka, że zaczęłam się
z kimś spotykać – przyznała Ginny.
– Z kim? – zapytała zaskoczona Hermiona.
– Z Blaise’m – powiedziała rumieniąc się
rudowłosa.
– Naprawdę? Z Zabinim? – niedowierzała
starsza z dziewczyn.
– Naprawdę. Spotkaliśmy się trzy miesiące temu
i zostaliśmy parą – powiedziała Ginny.
– To wspaniale! Dlaczego mi nie powiedziałaś?
– A dlaczego ty mi nie powiedziałaś
o zaręczynach? – odpowiedziała pytaniem na pytanie.
– Bo się bałam – Hermiona pokiwała ze
zrozumieniem głową. – Jakie my jesteśmy głupie! Boimy się przyznać, że
zakochałyśmy się w byłych Ślizgonach, choć od zakończenia szkoły minęły
dwa lata!
– Prawda – zachichotała rudowłosa.
*******
Hermiona
i Ginny weszły do pustego o tej porze Dziurawego Kotła.
– Herm tutaj! – usłyszały i ruszyły
w stronę Harry’ego i Rona, siedzących przy stoliku w kącie.
– Cześć – przywitała się Ginny i zajęła
miejsce.
– Witaj – powiedział Harry, wpatrując się
w nią uważnie.
– Co się stało? – zapytał Ron patrząc na
Hermionę.
– Nic złego – zaśmiała się była Gryfonka.
– Zamówiliśmy dla was kawę – powiedział Harry.
– Dzięki – mruknęła Ginny.
– No więc, o czym to chciałaś nas
poinformować? – zapytał Harry.
– Wychodzę za mąż – powiedziała Hermiona
z uśmiechem.
– Że co?! – krzyknął Ron. – Jak to możliwe?
– No wiesz, jest osoba, która się oświadcza i taka,
która te oświadczyny przyjmuje – odpowiedziała Ginny ze słodkim uśmiechem.
– Nie zaczynaj – warknął rudzielec.
– Ron, jak ty się do niej zwracasz?! –
oburzyła się Hermiona.
– Wielki Pan Ronald dowiedział się, że jestem
z Blaise’m – prychnęła Ginny.
– Jak możesz z nim się spotykać? –
zapytał Ron.
– Normalnie! – warknęła Ginny.
– Nie zgadzam się!
– Oj, naprawdę? – zapytała Ginny. – I co
ja biedna zrobię?
– To nie jest śmieszne!
– Jest! – powiedziała rudowłosa. – Ron, nie
masz prawa mówić mi, z kim mam się spotykać! To raz, a dwa, nie
przyszliśmy tu rozmawiać o moim chłopaku, tylko o Hermionie!
– Więc za kogo wychodzisz? – zapytał Harry.
– Za Severusa – wyszeptała Hermiona.
– Jakiego Severusa? – zdumiał się Ron. – Znam
jednego! I jest nim ten Nietoperz!
– No, patrz, jaki zbieg okoliczności –
mruknęła Hermiona z niepewnym uśmiechem.
– Chcesz powiedzieć, że wychodzisz za Snape’a?
– wykrztusił zaskoczony Harry.
– Tak – przytaknęła dziewczyna.
– Nie wierzę – wyszeptał Ron, patrząc na nią
w szoku.
– To uwierz – warknęła Ginny.
– Dlaczego właśnie on? – zapytał Harry.
– A dlaczego nie? – zapytała Hermiona,
marszcząc brwi.
– Ponieważ to stary Nietoperz, Śmierciożerca!
– warknął Ron.
– Jest mężczyzną, którego kocham! –
powiedziała stanowczo Hermiona. – I byłabym ci wdzięczna, gdybyś
powstrzymał się od obrażania go!
– Marne szanse – mruknął rudowłosy.
– Niszczysz sobie życie! – powiedziała Harry,
kręcąc z niedowierzaniem głową.
– To moje życie, więc mogę z nim robić co
chcę – odpowiedziała Hermiona ze smutnym uśmiechem. – A wierz mi, moje
życie jest teraz wspaniałe!
– Ciekawe jak długo! – warknął Ron.
– Nie będę was przekonywać, ponieważ to nie ma
sensu – powiedziała, wstając. – Jeżeli zależy wam na naszej przyjaźni,
zaakceptujcie, jeżeli nie, nie chcę was nigdy więcej widzieć! Żegnam!
– Jesteście idiotami – warknęła Ginny
i obie z Hermioną wyszły.
Hermiona
wpadła z płaczem do domu i skierowała się do biblioteki. Usiadła
w fotelu i pogrążyła się w myślach.
Snape
wrócił do Jaskini i zaniepokojony ruszył do biblioteki skąd wydobywał się
szloch. Wszedł do środka i przypadł do łkającej Hermiony.
– Co się stało? – zapytał, marszcząc brwi.
– Powiedziałam im – wyszeptała, patrząc na
niego załzawionymi oczami.
– Co ci kretyni powiedzieli? – zapytał
groźnie.
– Że rujnuję sobie życie! – załkała.
– Może to właśnie robisz – warknął
i wyszedł.
Hermiona
spojrzała zdumiona na zamknięte drzwi, wstała i szybko ruszyła za nim do
laboratorium.
– O czym ty mówisz? – zapytała, stając
obok niego.
– Może mają rację? – powiedział, wzruszając
ramionami. – Jestem starym, cholernie wrednym i…
– I kocham cię jak nikogo innego na
świecie – przerwała mu, po czym pocałowała namiętnie. – Nigdy więcej nie mów
takich głupot!
– Dlaczego więc ryczałaś? – warknął,
przytulając ją mocno.
– Ponieważ zdałam sobie sprawę, że moi niby
przyjaciele zamiast mnie wspierać, naskoczyli na mnie – powiedziała.
– Zawsze uważałem, że zamiast mózgu mają
próżnie, ale nigdy nie chciałaś słuchać – odparł z wrednym uśmiechem.
– Kocham cię, wredny Nietoperzu – wyszeptała
i pocałowała go czule.
– Ja ciebie też – mruknął.
– Przykro mi, że Harry i Ron tak się
zachowali – powiedziała. – Ale mam nadzieję, że zmienią zdanie.
– Miejmy nadzieję, że jednak nie są tak do
końca skretyniali i nie zrezygnują z ciebie – warknął.
********
Hermionę
obudził dzwonek do drzwi. Nie mając ochoty ruszać się z pod ciepłej
kołdry, wtuliła się w Severusa.
– Kochanie, ktoś dzwoni – wymruczała mu do
ucha.
– Niech sobie dzwoni – warknął, obejmując ją
i zamknął oczy.
– Skarbie, może to coś ważnego – powiedziała
zaspanym głosem.
– Cholera – mruknął, wstając z łóżka.
Hermiona
z uśmiechem patrzyła na męża ubranego jedynie w spodnie od pidżamy.
– Wracaj szybko – wymruczała.
Snape
spojrzał na nią z seksownym uśmiechem, po czym wyszedł.
Nagle
usłyszała głosy, których nie spodziewała się już nigdy słyszeć. Wyskoczyła
z łóżka i nie zważając na to, że ma na sobie jednie górę od pidżamy
Severusa, pobiegła ku drzwiom. Scenę którą tam ujrzała, postanowiła zachować
w pamięci na długo.
Severus
stał z założonymi rękami na piersi, patrząc groźnie na Harry’ego
i Rona w towarzystwie państwa Weasley.
– Hermiona! – krzyknął Ron, patrząc na nią
w szoku.
Wyglądała
pięknie. Włosy w nieładzie, rozsypane na ramionach i odkryte długie
i zgrabne nogi.
– Zaskakująca dedukcja – warknął Snape.
– Proszę wejść – powiedziała Hermiona
z uśmiechem.
– Nie chcemy przeszkadzać – odezwała się
niepewnie Pani Weasley.
– Na to za późno – mruknął Snape.
– Severusie – upomniała go Hermiona
i wskazała gościom salon. – Zaraz wrócimy.
Wrócili
po chwili ubrani.
– Może kawy albo herbaty? – zaproponowała
Hermiona.
– Pomogę ci, kochanie – powiedziała Molly
Weasley i obie wyszły do kuchni. – Hermiono, chłopcy zrozumieli, że
postąpili źle i przyszli przeprosić.
– Lepiej późno niż wcale – westchnęła
Hermiona, od ich rozmowy minął rok.
– Nie gniewasz się, że przyszliśmy
z nimi?
– Nie, oczywiście, że nie – zaśmiała się
Hermiona. – Bardzo się cieszę, że państwa widzę!
– Och, tyle czasu minęło, odkąd widzieliśmy
się po raz ostatni – powiedziała smutno Molly.
– Pięć miesięcy – przytaknęła Hermiona. – Od
ślubu Gin i Zabiniego.
Kobiety
wróciły do salonu i zdumione patrzyły na Rona, który stał przerażony przy
ścianie, a Snape patrzył na niego nienawistnym wzrokiem.
– Co tu się dzieje?! – zapytała Hermiona.
– Ron powiedział kilka słów za dużo –
powiedział spokojnie Artur Weasley.
– Kochanie, zostaw go – poprosiła Hermiona
Severusa.
– Nie trzymam go – warknął patrząc na nią
z ukosa.
– Tak? To oddaj mi różdżkę – powiedziała ze
zmrużonymi oczami.
– Wygrałaś – mruknął i jednym ruchem
różdżki posadził rudzielca na kanapie.
– Dziękuję – odparła Hermiona, siadając na
fotelu i biorąc Severusa za rękę, gdy usiadł na oparciu fotela.
– Chcieliśmy cię przeprosić, Miona – odezwał
się po chwili Harry.
– Wcześnie się obudziliście – warknął Snape,
lecz zamilkł, gdy Hermiona spojrzała na niego proszącym wzrokiem, postanowił
tylko rzucać im wściekłe spojrzenia.
– Trochę nam to zajęło – przyznał Harry
z niepewnym uśmiechem.
– Przepraszamy Herm, powinniśmy cię wspierać –
powiedział Ron.
– Powinniście – przyznała poważnie, lecz po
chwili uśmiechnęła się promiennie. – Cieszę się, że przyszliście.
– Więc nam wybaczasz? – zapytał
z nadzieją Harry.
– Tak – odparła ze łzami w oczach. Wstała
i podeszła do chłopaków, po czym przytuliła ich mocno. – Tęskniłam za
wami.
– My za tobą też – powiedział Harry. – Po
prostu baliśmy się, że zrujnujesz sobie życie!
– Myliliście się – odparła z uśmiechem. –
Jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa!
Państwo
Weasley wraz z Severusem wyszli do ogrodu, pozostawiając przyjaciół
samych.
– Co się działo z wami przez rok? –
zapytała, gdy usiedli na kanapie.
– Skończyliśmy kurs aurorski – powiedział
Harry. – Zaręczyłem się…
– Z kim? – zainteresowała się Hermiona.
– Poznałem ją na kursie, pochodzi
z Francji, ma na imię Sophia – odparł Potter z uśmiechem.
– Gratuluję – powiedziała była Gryfonka
z uśmiechem. – A ty, Ron?
– Nadal spotykam się z Luną. Mam zamiar
się jej oświadczyć w najbliższym czasie – odpowiedział czerwieniąc się. –
Muszę tylko nazbierać dość pieniędzy na porządny pierścionek.
– Ron, Lunę nie będzie interesował
pierścionek, tylko ty – powiedziała z czułym uśmiechem.
– Wiem, ale chcę, żeby miała to, co najlepsze
– Ron wzruszył ramionami.
– Cieszę się, że jesteście szczęśliwi –
powiedziała i wstałaby sięgnąć po filiżankę, lecz w tym momencie
zakręciło jej się w głowie i gdyby nie Harry i jego szybki
refleks szukającego, upadłaby na podłogę.
– Miona, co ci jest?! – krzyknął przerażony
Ron.
– Zawołaj Severusa – wyszeptała, gdy Harry
położył ją na kanapie.
Zamknęła
oczy i czekała. Po chwili usłyszała jak ktoś wbiega do salonu, uchyliła
powieki i spróbowała uśmiechnąć się do zdenerwowanych przyjaciół
i Państwa Weasley. Snape podszedł do niej z eliksirem w ręce,
pomógł jej usiąść i podał jej flakonik. Wypiła zawartość i od razu
poczuła się lepiej.
– Dziękuję, kochanie – powiedziała
i pocałowała Severusa.
– Miałaś nie wstawać gwałtownie – upomniał ją
z poważną miną.
– Wiem skarbie, ale naprawdę nie wstałam
szybko – odpowiedziała z uśmiechem.
– Mionka co ci jest? – zapytał przerażony
Harry.
– Jestem w ciąży – odpowiedziała Hermiona
z promiennym uśmiechem.
– W ciąży?! – zawołała Pani Weasley. –
Och, gratuluję!
– Dziękuję – Hermiona spojrzała czule na męża.
– Tak, gratulujemy – powiedział Ron,
otrząsnąwszy się z szoku.
– Często mdlejesz? – zapytał Harry.
– Nie – uspokoiła go Hermiona. – Na początku
zdarzało się, ale Severus uwarzył mi eliksir, który od razu mi pomaga.
– Który to miesiąc kochanie? – zapytała Pani
Weasley, siadając obok.
– Drugi – odpowiedział za Hermionę Snape.
– Och, jeszcze siedem miesięcy
i będziecie mieli kruszynkę – powiedziała zachwycona Molly.
– Granger, chcesz coś?
– Sok truskawkowy – odpowiedziała
z uśmiechem.
Gdy
Snape wyszedł, Harry podszedł do przyjaciółki.
– Nie mogę uwierzyć, że będziesz miała dziecko
– powiedział z niedowierzaniem.
– Nie jesteś sam – zaśmiała się Hermiona. –
Też nie spodziewaliśmy się z Severusem, że tak szybko zostaniemy
rodzicami, ale jesteśmy zachwyceni.
Snape
wrócił z sokiem i spojrzał na żonę.
– Hermiono, muszę już iść do Hogwartu, masz
uważać na siebie i się nie przemęczać – powiedział stanowczo. – Mrużka
powinna zaraz wrócić z zakupów, więc będzie ci pomagać.
– Nie martw się – Hermiona wstała
i zarzuciła mu ramiona na szyję i stanąwszy na palcach pocałował go
czule. – Obiecuję, że będę grzeczna!
– Musiałbym cię nie znać – mruknął. –
Pilnujcie ją!
– Oczywiście – obiecał Harry.
Snape
pocałował żonę i wyszedł.
– My też już pójdziemy – odezwała się Pani
Weasley. – Mam nadzieję, że przyjdziecie z Severusem do nas
w odwiedziny!
– Obiecuję – powiedziała Hermiona i po
chwili została sama z przyjaciółmi.
Spędzili
razem trzy godziny. Gdy Hermiona została sama, usiadła w ogrodzie
i wpatrywała się w niebo z uśmiechem.
– O czym myślisz? – usłyszała jedwabisty
głos męża.
– O tobie i o mnie,
o naszym dziecku i przyjaciołach – odpowiedziała, wstała
i przytuliła się do męża.
– Jesteś szczęśliwa? – zapytał Snape, całując
ją w czoło.
– Bardzo – odparła poważnie. – Dzięki tobie.
Severus
Snape spojrzał na kobietę w swoich ramionach i uśmiechnął się czule.
Byli małżeństwem od prawie roku, za kilka miesięcy zostaną rodzicami. Ma
wszystko, o czym kiedyś mógł tylko pomarzyć.
– Kocham cię – wymruczał jej do ucha.
– Wiem – zaśmiała się. – A powiedzieć ci
coś, co wszyscy wiedzą?
– Hmm – mruknął, kładąc brodę na czubku jej
głowy.
– Też cię kocham – wyszeptała wzruszona.
Piękne ;D Zawsze czekam na Twoje Sevmione :*
OdpowiedzUsuńCudo cudo cudo :D pierwszy raz mi sie spodobalo sevmione *,*
OdpowiedzUsuńA napiszesz niedlugo jakies dramione? :3
/Lupi
Będzie 26.01 :)
UsuńŚwietna miniaturka :) Nie wyobrażam sobie jednak związku Rona i Luny .... Może mogłabyś o nich napisać kiedyś miniaturkę?
OdpowiedzUsuńUwielbiam wściekłego Snape'a :)
Jeżeli wpadnie mi do głowy jakiś pomysł to tak :)
Usuńświetna miniaturka zawsze z niecierpliwieniem na nie czekam świetna
OdpowiedzUsuńJeśli by dało radę mogę liczyć na jakieś Lumione
Kiedyś będzie , ale nie wiem kiedy :)
UsuńSuper miniaturka. Uwielbiam sevmione. Oby więcej takich dobrych miniaturek. Weny życzę :)
OdpowiedzUsuńMeredith
Miniaturka jak zawsze boska, naprawdę nie wiem skąd bierzesz te wszystkie świetne pomysly, oby wena nigdy Cię nie opuściła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annelis
Sevmione forever <3
OdpowiedzUsuńTa końcówka taka urocza, romantyczna <3
Podobał mi się też moment w którym Hermiona powiedziała Severusowi, że kocha go jak nikogo innego *.*
Cudowna miniaturka <3
Pozdrawiam i życzę weny Charly ^^
Cudo. Skakałam z radości jak zobaczyłam, że dodałaś wcześniej. ( Wpadłam, aż na walizkę ) Czekam na kolejne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
M.
To jest cudo :) tak pieknie napisana i wogule. Czekam na next ;)~Tencza
OdpowiedzUsuńFantastyczne !! ;)) :*
OdpowiedzUsuńOmnomnom, Sevmione, to coś co lubię:-)
OdpowiedzUsuńdość krótkie jak na twoje miniaturki, ale bardzo mi się podoba. Takie pozytywne. Pozdrawiam :p
Super !! Co i kiedy nastepne ? :-)
OdpowiedzUsuń26.01 będzie Dramione :)
UsuńDlaczego tak późno ?? :-( proszę, jeśli dasz radę to dodaj wcześniej <3
UsuńTak późno bo to na moje urodzinki ;)
UsuńOch, cudowna miniaturka ;)
OdpowiedzUsuńIm więcej tekstów Severusa tym opowiadanie jest lepsze. Uwielbiam go ;)
A teraz czekam cierpliwie na Dramione ;)
Pozdrawiam
Fajna miniaturka, Snape jest słodziutki <3 Życzę weny
OdpowiedzUsuńNo cóż mogę powiedzieć... Jak zwykle świetnie.. :) Co będzie po Dramione.? Mam jeszcze jedną sprawę, o której ciągle zapominam.. Chodzi o twoje notki.. Na moim blogu pojawia się co druga.. Np. nie wiedziałam o poprzedniej miniaturce, ponieważ mi się nie wyświetliło, a ta już była.. To tylko mi tak, czy ogólnie.? Zapraszam do mnie ta-chwila-należy-do-nas.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCornelia Grey.. :)
Zgadzam się u mnie na blogu też pojawia mi się co druga i nie wiem jak to naprawić :(
UsuńSama nie wiem co się dzieje :( Nie wiem co zrobić, więc stworzę stronę pod spisem treści w której możecie zostawić meila , gg lub adres bloga na którego mogę wysyłać powiadomienia o miniaturkach :)
UsuńStworzyłam zakładkę SPAM :)
UsuńJuż podałam adres.. Dzięki.. :)
UsuńFajna miniaturkaa :)
OdpowiedzUsuńWspaniała <3 Tak fajnie to piszesz :*
OdpowiedzUsuńCzekam na następną miniaturkę
Sevmione u ciebie = śmiech, leżąc na podłodze i nie mogąc się podnieść.
OdpowiedzUsuńGenialne teksty Severusa, zadziorna Hermiona i naiezorientowNie w sytuacji wszystkich wokoło to naprawdę dobre połączenie, które chyba nigdy mi się nie znudzi, ale żeby połączenie było doskonałe musi być genialna autorka ze świetnymi pomysłami i lekkim piórem. I wiesz co?? Stanęłaś na wysokości zadania. Czekam z niecierpliwością na Dramione i pozdrawiam serdecznie
~Olciak ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZapraszam na www.well-you-are-quite-nice-you-know.blogspot.com na 11 rozdział :)
OdpowiedzUsuńCudowne!
OdpowiedzUsuńEhhh czy ty musisz tak fajnie pisać? Już po prostu jestem znużona pisaniem ,że było fajnie .Weź napisz coś źle żebym to mogła skrytykować ;)
OdpowiedzUsuńByło słodko i cudownie
Jane
Świetna Miniaturka.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejną.
Pozdrawiam
Hermione Granger
Kocham cię! Ale nie tak lesbijsko...
OdpowiedzUsuńno więc do rzeczy...
twoje miniaturki wymiatają.. nie ważne jaki paring, czas trwania, czy coś tam.. to jest świetne
najbardziej lubię Dramione.. są.. ech wyborne ;3
na mojej liście później są Sevmione..
później te z Lucjuszem. Reszta też niczego sobie. Spędziłam całą niedziele na czytaniu twoich opowiadań. Wszystkie świetne. Ale moje lenistwo nie pozwoliło by wszystkie komentować..
życzę weny... czekam na kolejne Dramione
ta miniaturka jest niesamowita i dodałaś ja w moje urodziny za co serdecznie dziękuje.. najlepszy prezent ever ^^
Wspaniała miniaturka. Oczarowała mnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Charlotte Petrova
Witam :) Z radością stwierdzam, że miniaturka wspaniała, tak jak z resztą wszystkie. Mam również jedno pytanie. 17 kwietna będę obchodzić urodziny. Nie mogłabym z tej okazji poprosić cię o to, abyś napisała dla mnie króciótkie Fredmione? To byłby dla mnie wspaniały prezent ma urodziny :) Proszę ;)
OdpowiedzUsuńWiesz trochę czasu jest, więc na pewno jakiś pomysł na nią bym miała, ale przypomnij mi o tym na początku kwietnia :D
UsuńDobrze dziekuje i przepraszam za zawracanie glowy po prostu kochan twoje opowiadania jestem twoja fanka <3
UsuńŚwietna miniaturka :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego słodkiego Snape'a u Ciebie :D
Czekam na Dramione :D
Weny :)
e_schonheit
Zapraszam do mnie na : make-me-happy-dramione.blogspot.com , gdzie właśnie pojawił się rozdział 5 :)
Czemu to jest takie piękne, bajkowe, nierealne. Normalnie aż płakać sie chce. Miniaturka genialna. I po prostu nie wiem co napisać.
OdpowiedzUsuńMoże zaproszę cię na rozdzial trzynasty na ron-hermiona-draco-dramione.blogspot.com
Weny
Pozdrawiam,Lili.
Snape jest słodki jak się wścieka nigdy nie przestane lubic Sevmione :D a może na[pisałabys kiedyś cos o Lunie i Draco? Taki parring od czapy nigdzie takiego nie znalazłam a jestem ciekawa jakby wyglądał XD
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :D
Wiesz pomysł mam , więc jak znajdę trochę czasu to coś napiszę :D
UsuńTo fajnie :)
UsuńJej.... kocham po prostu ! :)
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać się następnej miniaturki z Sevem i Mioną, a teraz z utęsknieniem czekam na Dramione :)
Byłaby szansa na Luna/Rookwood ?
Wiesz juz co dodasz 31.01 ? Jestem bardzo ciekawa....v
Weny !! ;D
Luna i Rookwood się piszę ... a co dodam 31? Chyba parę Teodor i Hermiona którą nareszcie skończyłam :D
UsuńAhh ten Twoje miniaturki. Wyjątkowe i cudowne.
OdpowiedzUsuńKocham Dramione i już nie mogę się doczekać tego 26.01:)
Pozdrawiam
Witaj Gisiu.
OdpowiedzUsuńWybacz, że tak rzadko u Ciebie komentuję, ale mam naprawdę nie wiele czasu na przesiadywanie na blogu.
Chcę, abyś miała świadomość tego, że każde SEVMIONE które wstawisz jest przeze mnie czytane, chodź nie zawsze skomentuję.
Tę miniaturkę również czytałam i powiem Ci, że podoba mi się. Miniaturki akurat mają to do siebie, że mi się podobają, nie ważne, czy są słodkie. Jest okej!
Pozdrawiam
Hej,
OdpowiedzUsuńpięknie Severus taki czuły, Ron i Harry ech...
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie