czwartek, 17 kwietnia 2014

Kłamstwo Rona

Dla Kasi w tak ważnym dla niej dniu :) Wszystkiego Najlepszego :D
Miniaturka niezbetowana!
Dziękuję za każdy komentarz :) Aż chce się pisać!



Co zrobić, gdy serce zaczyna bić dla mężczyzny, który traktuje cię tylko jak przyjaciółkę swojego młodszego brata? Co zrobić, gdy nachodzi cię chęć pocałowania go, lecz nie masz prawa tego zrobić?
Wreszcie, co zrobić, by nie wygadać się przed tym rudzielcem, że jest się w nim szaleńczo zakochaną, by nie czuł się zażenowany?
Hermiona zatrzasnęła pamiętnik i podeszła do okna. Spędzała wakacje w Norze, zawsze czuła się tutaj wspaniale i nadal tak jest, lecz nie wtedy, gdy widzi przed sobą te brązowe oczy i rudą czuprynę.
Bo jak ma się czuć dziewczyna, wiedząc, że jej wymarzony facet nie zwraca na nią uwagi…
Spuściła głowę i zastanowiła się przez chwilę, było już późno, wszyscy spali, Ginny wymknęła się na spotkanie z Blaisem, więc była sama w pokoju, postanowiła wyjść na świeżę powietrze. Gdy spacerowała po ogrodzie usłyszała hałas dochodzący z warsztatu pana Weasley’a.
Wyciągnęła różdżkę i zakradła się ku drzwiom, odetchnęła głęboko i szybko weszła do środka, gotowa przegonić włamywacza, lecz w środku nie zastała nikogo nieznajomego, tylko Freda Weasley’a we własnej osobie.
-Czemu nie śpisz?- zapytał pochylając się na swoją miotłą.
-Nie mogę- odpowiedziała podchodząc do niego- Czyścisz miotłę o pierwszej rano?
-Pomaga mi to w myśleniu- mruknął i puścił do niej oczko- Bo ja nieraz myślę, wiesz?
Hermiona zarumieniła się pod jego spojrzeniem.
-Coś tak podejrzewałam – zaśmiała się i pisnęła gdy drzwi głośno trzasnęły.
-Jaka jest szansa, że jak tu wchodziłaś to zauważyłaś deskę która była włożona pomiędzy drzwi a framugę?- zapytał Fred patrząc na nią z krzywym uśmieszkiem.
-Znikoma, a co?- zmarszczyła czoło.
-Właśnie zostaliśmy zamknięci tu do rana- odpowiedział –Ojciec nakłada na ten warsztat co wieczór zaklęcia, by nie powtórzyła się sytuacja …
-Jaka?
-Eh długo by opowiadać- westchnął- Drzwi się zamykają na całą noc, można je otworzyć dopiero o siódmej rano, gdy ojciec wychodzi do pracy!
- Więc musimy tu siedzieć jeszcze sześć godzin?- zwołała Hermiona.
-Mhy- potwierdził z szerokim uśmiechem- Co robimy?
-Wołamy o pomoc?- zaproponowała z nadzieją.
-Nikt nas nie usłyszy- machnął lekceważąco ręką.
-Ale…
-Hermiono chyba wytrzymasz z jakże przystojnym, inteligentnym i bardzo skromnym facetem?- zapytał ruszając sugestywnie brwiami.
Gryfonka rozglądnęła się szybko po pomieszczeniu.
-Czego szukasz?- zmarszczył czoło.
-No tego przystojnego, inteligentnego i nad wyraz skromnego faceta- odpowiedziała słodkim głosikiem.
Fred przez chwilę wpatrywał się w nią zdumiony, po czym wybuchnął śmiechem.
-Od tej strony cię nie znałem- powiedział gdy już się uspokoił.
-Niby od jakiej?- oburzyła się- Sądziłeś, że jestem nudną Kujonką?
-Kujonką może tak, ale nigdy nudną- odpowiedział puszczając jej oczko.
Hermiona zarumieniła się uroczo i odchrząknęła chcąc ukryć  zażenowanie.
-Powiesz mi dlaczego twój tata rzucił czar na warsztat?- zapytała.
-Eh… powiedzmy, że ja i George nie powinniśmy o trzeciej rano wymyślać, jakże genialne pomysły wcielać w życie…
-Coście zrobili?- ponagliła go gdy zamilkł.
-To był pomysł Georga!- zwołał na swoje usprawiedliwienie i westchnął- Wymyślił, żeby z okazji urodzin Percy miał prezent na jaki zasługuje… no cóż rodzice jak i wyżej wymieniony nie byli zachwyceni.
-No powiedz wreszcie!- zniecierpliwiła się Hermiona.
-Weszliśmy do warsztatu ojca i stworzyliśmy dla naszego drogiego brata zakładkę do książki!- odpowiedział z niewinną miną.
-Zakładkę?- zmarszczyła czoło- I co w tym strasznego?
-To, że gdy Percy trzymał ją w ręce wyśpiewywała niecenzuralne piosenki… no i był też efekt uboczny… gdy się ją chciało uciszyć, zaczynała gryźć- wzruszył ramionami- Bill, Charlie, Ginny i Ron uważali że to był wspaniały prezent, ale od tej pory mama zabroniła nam tworzyć takie wynalazki w celach dania nauczki bratu…
-Co mu się stało?- spojrzała na niego z uśmiechem.
-Przez dwa tygodnie chodził z zabandażowanymi rękami, bo tak został pogryziony!- zaśmiał się Fred na to wspomnienie- Nie chciał żebyśmy mu pomogli tylko zamknął się w pokoju i dostał za swoje!
-A co takiego zrobił, że spotkała go taka kara?
-Zjadł naszą porcję lodów- odparł konspiracyjnym szeptem.
-Za to, tak się zemściliście?!- nie mogła uwierzyć.
-No cóż, były to nasze ulubione lody!- powiedział poważnie.
-Walnięci jesteście- wybuchnęła śmiechem.
-Pomyliłaś słowa- pokręcił głową – Miałaś na myśli, że jesteśmy wspaniali!
- Wmawiaj sobie- pokazała mu język.
-Nie zaczynaj- pogroził jej palcem i wskazał miejsce obok siebie- Siadaj.
Gdy zajęła miejsce spojrzał na nią z ukosa.
-A ty co zrobiłaś, by zasłużyć na szlaban?- zapytał.
-Raz gdy miałam sześć lat, przeczytałam książkę pod tytułem „ W 80 dni dookoła świata”… nie mogłam zrobić tego co bohater, więc postanowiłam trochę zmienić treść książki, a mianowicie spakowałam plecak i ruszyłam zwiedzić…… swoje miasto, niestety zapomniałam poinformować o mojej wyprawie rodziców, po siedmiu godzinach znalazł mnie policjant, który zaprowadził mnie spowrotem do domu, na początku rodzice byli szczęśliwi że mi nic się nie stało, lecz potem gdy emocje opadły dostałam dwa tygodnie zakazu… czytania książek!
-Straszna kara!- zakpił Fred.
-Dla mnie tak- odpowiedziała poważnie.
Rudzielec objął ją ramieniem i się zaśmiał.
-Ty i te twoje dziwactwa!- powiedział.
Hermiona nie mogła się skupić, gdy czuła jego rękę w pasie i jego oddech przy uchu.
Odwróciła gwałtownie głowę w jego stronę, spojrzała w jego oczy i nie wiadomo kto pierwszy złączył ich usta w pierwszym pocałunku.
-Fred…- wyszeptała gdy oderwali się od siebie.
-Nie myśl Hermiono- poprosił i pocałował ją czule.
Do rana nie wiele rozmawiali, lecz im to nie przeszkadzało, całowali się, milczeli, patrzyli sobie w oczy i znów całowali. Gdy drzwi się otworzyły przemknęli do swoich pokoi, dopiero wtedy Hermiona zdała sobie sprawę, że nie wyznali sobie uczuć… ona nie wyznała mu że go kocha! Co czeka ją jutro?! Czy Fred będzie udawał że nic się nie zdarzyło? A może dla niego też było to tak ważne jak dla niej?!
Zasnęła z masą pytań na które nie znała odpowiedzi.
Hermiona obudziła się wcześnie rano, szybko się ubrała i zbiegła na dół.
W kuchni spotkała Rona i Ginny.
-Mama wyszła do sklepu- powiedziała rudowłosa- Kazała przekazać, cytuje! „ Hermiona ma zjeść porządne śniadanie, wygląda tak marnie…” -uśmiechnęła się słodko.
-Kto wygląda marnie?- zapytał George wchodząc wraz z Fredem.
-Hermiona- odpowiedziała mu siostra.
-No coś marniutko wyglądasz- George pogroził jej palcem- Nie ładnie panno Granger!
-Jak ma nie wyglądać marnie, skoro w nocy zamiast spać, chodzi po domu- wtrącił się Ron nakładając sobie dużą porcję jajecznicy.
-Skąd ty niby wiesz co ona robi w nocy?- zapytała Fred marszcząc czoło.
-Wyszedłem do łazienki i ją widziałem- wzruszył ramionami i spojrzał na przyjaciółkę- Gdzieś ty się włóczyła?
Hermiona spojrzała na Freda który odwrócony do niej plecami nalewał sobie herbaty.
Miała nadzieję, że powie coś, ale widać nie chciałby ktokolwiek dowiedział się o tym co zaszło w nocy.
Hermiona spuściła głowę, żeby nikt nie widział jej smutnego spojrzenia.
Jednak bajki się nie spełniają. Nic z jej nocnych marzeń nie będzie prawdą, sama z siebie się śmiała, że miała głupią nadzieję, że dla Freda te pocałunki coś znaczyły.
Już miała się odwrócić i odejść gdy poczuła jak obejmują ją ramiona chłopaka w którym kochała się od dwóch lat.
-Odczep się Ron- powiedział stanowczo patrząc na brata- Hermiona była ze mną!
-Gdzie?- wykrzyknął zaskoczony rudzielec.
-Nie twoja sprawa gdzie Fred bierze swoją dziewczynę na randkę- odpowiedział George za brata i puścił Hermionie oczko. Gryfonka odpowiedziała mu uśmiechem i spojrzała na Freda.
-Jestem twoją dziewczyną?- wyszeptała.
-Jeżeli tego chcesz- odpowiedział również szeptem.
-Bardzo chcę- odparła rumieniąc się.
Rudzielec uśmiechnął się szeroko po czym pocałował ją czule.
-W takim razie choć – wziął ją za rękę i skierował się do wyjścia.
-Gdzie idziecie?- krzyknęła za nimi zachwycona Ginny.
-Daleko od was- powiedział Fred i zamknęli za sobą drzwi.
Hermiona przystanęła i przygryzła wargę.
-Naprawdę mnie chcesz?- zapytała nieśmiało.
-Jak na najmądrzejszą czarownicy od czasów Roweny strasznie dużo muszę ci tłumaczyć- zażartował unosząc jej głowę tak by spojrzała mu w oczy- Ale znaj dobroć jednego z przystojnych bliźniaków… nie czekaj! Słuchaj tego przystojniejszego bliźniaka- poprawił się.
-To mam wrócić po Georga?- zażartowała, za co została ukarana pocałunkiem.
-Grabisz sobie- mruknął- A więc słuchaj! Kocham cię!
-Naprawdę?- nie mogła w to uwierzyć.
- Naprawdę- odparł poważnie po czym uśmiechnął się – Mogę przyrzec na Magiczne Dowcipy!
-Nie trzeba- zaśmiała się i zarzuciła mu ramiona na szyję- Ja też cię kocham… mogę przysiąc na wszystkie książki świata!
-Oj Hermiono coś mi się wydaje że jesteś na mnie skazana- poruszył sugestywnie brwiami.
-Jakoś to przeżyję- obiecała.
-Ile ze mną wytrzymasz?- zapytał przytulając ją do siebie mocno.
-Bardzo długo- mruknęła i pocałowała go namiętnie.
- Moglibyście dać sobie na wstrzymanie- usłyszeli rozbawiony głos.
Odwrócili się zaskoczeni. George stał w drzwiach i uśmiechał się szeroko.
-Mama wróciła i chce wiedzieć co się dzieje z Ronem- powiedział.
-A co się ma dziać?- Hermiona zmarszczyła czoło.
-Odkąd wyszliście siedzi jak posąg i udaje rybę wyłowioną z wody- zaśmiał się George.
-W sam raz na jego poziom inteligencji- mruknął Fred.
Hermiona spojrzała na bliźniaków nie rozumiejąc co się dzieje.
-Powiecie mi dlaczego tak traktujecie Rona?!
-Bo zasłużył- mruknął Fred unikając jej wzroku.
-To ja nie przeszkadzam- powiedział George i uciekł do domu.
-Fred….- zaczęła Hermiona, lecz rudzielec nie dał jej dokończyć.
-Jestem zazdrosny- warknął i ruszył przed siebie.
-Zazdrosny?!- powtórzyła z niedowierzaniem i ruszyła za nim- A niby o kogo?!
-Jak to o kogo?!- odwrócił się do niej gwałtownie- Wszyscy wiedzieli że między tobą a Ronem coś jest i…
-Idiota!- zaśmiała się i pocałowała go namiętnie- Ja i Ron jesteśmy tylko przyjaciółmi!
-Ale kiedyś…
-Nic między nami nie było- przewróciła oczami- Jakby mogło być inaczej, skoro cały czas myślałam o tobie?!
-Więc dlaczego … czekaj…. Ten kretyn mnie okłamał?!- wykrzyknął i szybko pobiegł w stronę domu.
-Kto cię okłamał?!- zawołała za nim, lecz nie doczekawszy się odpowiedzi westchnęła ciężko- Jesteśmy parą od paru minut a on już mnie denerwuje!
Gdy znalazła się w domu pierwsze co zobaczyła to Rona zwisającego głową w dół i panią Weasley próbującą mu pomóc.
-Fred postaw go!- rozkazała.
- Przykro mi mamo, ale albo on tak będzie wisiał przez jakiś czas, albo uszkodzę go!- odpowiedział stanowczo.
-Co takiego zrobił?- zapytał się Harry.
-Okłamał mnie- warknął Fred.
Hermiona pierwszy raz widziała Freda tak wściekłego.
-Znaczy, że on i Hermiona nie byli parą?!- tym razem George krzyknął i stanął obok swojej kopi.
-Kto wam naopowiadał takich głupot?- zdziwiła się Hermiona i nagle do niej dotarło- Ronaldzie Weasley! Jak mogłeś?!
-Nie chciałem żeby cię skrzywdził- wytłumaczył Ron z czerwoną twarzą.
-Skąd pomysł że by mnie zranił?- zapytała cicho.
-Bo nie wiedziałem, że myśli o tobie poważnie!
-Myślałem, myślę i będę myśleć!- powiedział poważnie Fred.
-Och więc naprawdę jesteście razem?- Pani Weasley przytuliła Hermionę- Tak bardzo się cieszę!
-Ja też- zaśmiała się Hermiona- Fred puść Rona!
Rudzielec z niechęcią spełnił jej prośbę, gdy Ron padł na podłogę George podszedł do niego.
-Wiesz co powinieneś zrobić!
-Przepraszam was- odezwał się po chwili Ron patrząc na swoją przyjaciółkę i Freda.
-Nie próbuj już nigdy mnie w ten sposób chronić!- poprosiła Hermiona i przytuliła go mocno.
-Obiecuję!
Fred tylko skinął głową i chwyciwszy Hermionę za rękę wyprowadził ją z pokoju.
-Nigdy nie widziałam ani ciebie, ani Georga tak wściekłych!- powiedziała gdy usiedli obok siebie na kanapie w salonie.
-Bo rzadko coś nas denerwuje- mruknął zmieszany- Po prostu jesteś dla mnie najważniejsza… gdy pomyślę, że mogliśmy być ze sobą już dawno…
-To już nie ważne- pocałowała go szybko- Ron ma z reguły głupie pomysły więc nie powinniśmy się dziwić że takie dyrdymały ci powiedział!
- Zemszczę się- wyszeptał przyciągając ją do siebie bliżej.
-Teraz czy potem?- zapytała z niewinnym uśmiechem.
-Potem- zaśmiał się i pocałował ją namiętnie.
Trzy lata później
Hermiona weszła do Magicznych Dowcipów Weasleyów, z uśmiechem obserwowała Freda i Georga którzy byli w swoim żywiole. Po cichu podeszła do „swojego” bliźniaka i zasłoniła mu oczy.
-Zgadnij kto- wyszeptała mu do ucha.
-Emma?- zapytał udając zdziwienie.
-Fred!
-Miranda?
-Weasley!
-Kelly?
-Śpisz na kanapie- warknęła odsuwając się od niego. Fred tylko się zaśmiał i przytulił ją mocno do siebie.
-Nie będziesz taka surowa- zamruczał jej do ucha.
-Będę- mruknęła udając złość.
-Nie wytrzymasz beze mnie- powiedział z dumą i płożył dłoń na jej zaokrąglonym brzuchu- Jak się czuje następny kawalarz w rodzinie?
-Twój syn chyba już zaczyna rozrabiać- odpowiedziała przewracając oczami- Od rana nie daje mi chwili spokoju!
-Moja krew- Fred wyszczerzył zęby w uśmiechu.
-Twoja krew, twoje geny, twoje nocne wstawanie gdy nasz maluch pojawi się na świecie- roześmiała się na widok jego przerażonej miny.
-Witaj Miona- George pojawił się obok nich- Chcesz zobaczyć nasz nowy wynalazek?
-Nie jestem pewna – mruknęła przypominając sobie wynalazek który posłużył im jako zemsta na Ronie.
Bliźniacy wbrew prośbą Hermiony nie zaprzestali planowania zemsty na najmłodszym bracie.
Gdy wszyscy zasnęli wkradli się do sypialni Rona i ze złośliwymi uśmieszkami wyciągnęli różdżki, wyszeptali parę zaklęć, Fred delikatnie dotknął czoła Rona czerwoną kulką i opuścili pokój wiedząc, że rankiem obudzi ich słodki krzyk ich jakże kochanego braciszka.
Nie mylili się, o siódmej rano usłyszeli wrzask, szybko zbiegli do kuchni wiedząc że Ronald od razu pobiegnie do matki.
Hermiona z Ginny domyślając się powodów krzyków Rona także zjawiły się na dole.
Fred podszedł do starszej Gryfonki i pocałował ją na powitanie.
-Co zrobiliście?- zmarszczyła czoło.
-Dlaczego zawsze, gdy Ronusiowi coś się stanie, jesteśmy pierwszymi podejrzanymi?!- oburzył się Fred.
- Jesteście jedynymi podejrzanymi- poprawiła go Ginny starając się dostrzec co dzieje się w salonie, gdzie Pani Weasley wzięła Rona.
-To oburzające- odezwał się George- Nie znam spokojniejszych…
-… przystojniejszych- dodał Fred.
-Grzeczniejszych…
-… pracowitszych…
- I jakże wspaniałych bliźniaków!- dokończyli wspólnie.
-A główka bardzo boli?- zakpiła Ginny.
-Siostrzyczko czy ty nas nie doceniasz?!- zapytał z niedowierzaniem Fred i spojrzał na Hermionę- Mam nadzieję, że chociaż ty w nas wierzysz?!
-Oczywiście – zachichotała i przytuliła się do niego.
-Fredzie Weasley!- usłyszeli krzyk Pani Weasley- I George Weasley! Natychmiast do salonu!
- Dlaczego zawsze na nas krzyczy?- zapytał George gdy z bratem ruszył na „jakże miłe spotkanie z matką”.
-Żeby Ron nie był zazdrosny- odpowiedział Fred wzruszając ramionami.
-A dlaczego miałby być zazdrosny?- zawołała za nimi Ginny.
-Ponieważ to wiadome, że jesteśmy najwspanialszymi synami na tym świecie!- powiedział George.
-I nawet sam Merlin nie mógłby nam dorównać pomysłowością!- dodał Fred i zniknęli za drzwiami.
Hermiona i Ginny pokręciły rozbawione głowami i czekały aż Ron opuści pokój.
Z salonu dochodziły podniesione głosy. Dziewczyny nie mogąc wytrzymać uchyliły drzwi i … wybuchnęły śmiechem.
Ron cały w zielone, niebieskie i czerwone kropki drapał się po uszach które wyglądały jak uszy słonia, zamiast włosów miał na głowie … zwiędłe kwiaty!
-Macie to odkręcić!- wrzeszczała Pani Weasley.
-Samo zniknie- odpowiedział spokojnie Fred.
-No chyba, że zostały rzucone jakieś inne zaklęcia by odwrócić to jakże uroczy obrazek!- powiedział George.
-I co wtedy?- zapytał przerażony Ron.
-No cóż…- George udawał że się zastanawia- Fredzie pamiętasz co się wtedy dzieje?
-Oczywiście bracie!- Fred skłonił się – Zaklęcie zamiast trzech dni będzie działać trzy…
-Tygodnie!- dokończyli wspólnie z uśmiechami.
- Mamo!- Ron wyglądał jakby miał zaraz zemdleć.
-Chłopcy jak mogliście tak postąpić?- zapytała zdumiona Pani Weasley- Co on wam takiego zrobił?!
- Od czego tu zacząć….- mruknął Fred.
I tak oto Pani Weasley dowiedziała się o „próbie chronienia Hermiony przed tym jakże strasznym Fredem”, przez co oprócz klątwy rzuconej przez bliźniaków, Ron musiał jeszcze przeżyć kazanie matki mówiące o nie wtrącaniu się w sprawy sercowe innych ludzi, no i oczywiście musiał pomagać Pani Weasley w pracach domowych.
Hermiona nie mogąc wytrzymać wyciągnęła z Freda w jaki sposób zmienili Rona… w to coś.
- Powiedzmy, że ostatnio mieliśmy napad weny- zaśmiał się Fred wyciągając z kieszeni czerwoną kulkę.
-Co to jest?- zmarszczyła czoło.
-Sprawia, że osoby nią dotknięte zmieniają się w to co Ron- powiedział z samo zachwytem w głosie.
-Wystarczy sam dotyk?
-I parę zaklęć- dopowiedział i pocałował ją – Niech się cieszy, że tylko tak się zemściliśmy!
-Jesteście wredni- powiedziała poważnie.
-Ale kochasz mnie, co?- poruszył sugestywnie brwiami.
-Nie wiem dlaczego- odparła i przytuliła się do niego mocno.
-Oj Herm przecież, tobie nic nie zrobimy!- zapewnił George.
-No mam nadzieję!- powiedziała i pogroziła im palcem.
-Nie martw się skarbie, tobie włos z głowy nie spadnie!- obiecał Fred.
-Powiedzmy, że wam wierzę- zaśmiała się się- Ale nie będę ryzykować!
-Twoja wola- George wzruszył ramionami i wrócił do obsługi klientów.
-A co cię sprowadza w nasze jakże skromne progi?- zapytał Fred.
-Stęskniłam się- powiedziała zarzucając mu ramiona na szyję- Nie można?
-Można- pocałował ją czule.
Kilka lat później
Hermiona wtulił się w męża, zadowolona, że o tak wczesnej porze jej dzieci nadal śpią.
Nagle w domu rozległ się huk. Fred zerwał się gwałtownie z łóżka, Hermiona wzięła z niego przykład i oboje wybiegli z sypialni by chwilę później stanąć w progu pokoju ich ośmioletniego syna, który siedział na podłodze cały umorusany sadzą, a obok leżały szczątki jego miotły oraz flakonik jakiegoś eliksiru.
-Zacku Weasley co ty wyprawiasz?!- zapytała Hermiona kładąc ręce na biodrach.
-Próbowałem zwiększyć szybkość mojej błyskawicy- odpowiedział chłopiec marszcząc czoło- Ale chyba, źle wyliczyłem proporcje eliksiru!
-Twoje geny- mruknął Fred patrząc rozbawiony na żonę.
Hermiona już otwierała usta by się odezwać, lecz przerwał jej następny huk, który dobiegł z sąsiedniej sypialni.
Szybko otworzyli następne drzwi.
Sześcioletnia dziewczynka wglądała niepewnie spod łóżka patrząc na zieloną piłkę.
-Kelly co ty wyprawiasz?- zapytał Fred patrząc na córkę.
-Myślałam, że gdy rzucę odpowiednie zaklęcie to ona będzie śpiewać, ale niestety zaczęła wariować- wyszła z pod łóżka i podrapała się po uchu dziecinną różdżką.
-Twoja krew- tym razem Hermiona spojrzała na męża z uśmiechem.
-Nasze dzieci podbiją Hogwart- odparł zachwycony Fred i pocałował żonę namiętnie.


                               
                        









59 komentarzy:

  1. cudna i słodka ta miniaturka ;) Bardzo mi się podoba ;) pozdrawiam i życzę duużo weny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem jak mam ci podziękować.. Wspaniała miniaturka!! Genialna!! Z resztą jak wszystkie ;)) No więc bardzo, bardzo ci dziękuję z całego serca. Dziękuję, że ją napisałaś. Naprawdę, jest wspaniała!! To najlepszy prezent jaki dostałam. <3 Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam gorąco - Kasia <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, i oczywiście dziękuję za życzenia <33

      Usuń
  3. Świetne, jak zawsze weny życzę.
    ,,-Zgadnij kto- wyszeptała mu do ucha.
    -Emma?- zapytał udając zdziwienie.
    -Fred!
    -Miranda?
    -Weasley!
    -Kelly?
    -Śpisz na kanapie- warknęła odsuwając się od niego. Fred tylko się zaśmiał i przytulił ją mocno do siebie.,,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna miniaturka! Przez twoje miniaturki coraz bardziej podoba mi się ten paring. Czekam na kolejne opowiadanie.. Może tym razem Dramione? :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Następne będzie Sevmione :) Dramione planuje na 6 maja :)

      Usuń
  5. Mega słodka :D naprawdę cudowna miniaturka :) nie umiem się doczekać kolejnej
    Pozdrawiam i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Słodka, super i pierwsza miniaturka Fremione jaką czytałam ;) Czekam zniecierpliwiona na dłuuuugie Sevmione ;D
    Jane
    P.s
    http://hogwart-z-punktu-widzenia-dumbledore.blogspot.com/2014/04/rozdzia-28.html
    Rozdział 28 zapraszam !

    OdpowiedzUsuń
  7. "Nasze dzieci podbija Hogwart.! " Oj ma chłopak rację.. Z chęcią przeczytałabym o podbojach tejże dwójki.. Może kiedyś wpadnie ci do głowy jakiś pomysł na to rodzeństwo.? Zastanowisz sie nad tym, proszę.? Miniaturka wyszła ci bosko, to zapewne wiesz, ale mój komentarz nie byłby taki sam gdybym się nie powtórzyła.. Czekam na kolejne opowiadanie..

    Ściskam i całuję.. :*
    Cornela.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytalam twoje miniaturki juz tyle r5azy ze jeszcze nie mam dosc:)
    Czy jest mozliwosc zebyc napisala miniaturke gdzie w dzien miona jest kujonica a w nocy szalona dziwczyna gdzie nie zna granic:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fremione, uwielbiam <3 Według mnie, Fred o wiele lepiej sprawdziłby się na miejscu Rona, nawet naprawdę u Rowling :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowna miniaturka.
    Ach, te pomysły Rona.
    Hermiona i Fred mają cudowne dzieci.
    Jakież to było słodkie....
    ]Pozdrawiam
    Hermione Granger

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne choć wole dramione:) Uwielbiam bliźniaków. Moge liczyć na Dramione?

    OdpowiedzUsuń
  12. Miniaturka bardzo fajna, choć szczerze mówiąc nie przepadam za tym parringiem.
    Życzę dużo weny i Wesołych Świąt ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Boskie! Właśnie czegoś takiego było mi dzisiaj trzeba :D Fremione czytałam tylko u Ciebie i na początku nie byłam za bardzo przekonana, ale coraz bardziej zaczynam je lubić :D
    Nie mogę doczekać się już tego długiegoooo Sevmione <3 <3 Awww *.*
    Życzę weny i Wesołych Świąt ^^

    OdpowiedzUsuń
  14. Brak mi słów! Cudownie :) Weny i wesołych świąt życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajna miniaturka, nie czytam takiego typu ale bardzo pozytywna. Wesołych Świąt :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajna miniaturka i te ich geny noc spędzona razem cudne.
    Ron sobie zasłużył na taką karę a tak to możliwe że Fred i Hermiona byli by już razem wcześniej.

    Pozdrawiam i życzę weny Persefona H.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jak zaczęłam czytać pierwsze co mi przyszło na myśl to : "no nie romione" ale mbiejwieceh zaskoczylas. Fremione i za to cię kocham wielbie i bóg wie co jeszcze. W każdym bądź razie mimo iż jest godzina 00.15 czytam i jestem zachwycona *-*

    OdpowiedzUsuń
  18. kocham,kocham, kocham.x1000.czekam w niecierpliwości. weny bardzo dużo.

    OdpowiedzUsuń
  19. Jej Fremione <3
    Uwielbiam xd
    Przecudna :*
    Pozdrawiam
    ~Lumi

    OdpowiedzUsuń
  20. Ach Fremione :) świeetne i słodkiee ;)
    Pozdrawiam,
    L. ;*

    OdpowiedzUsuń
  21. Super hiper. od dawna czytam twoje opowiadania, ale dopiero teraz zdecydowała się na napisanie komentarza. Wszystkie twoje historie są genialne.
    Mam taką małą prośbę. Ostatnią czuję straszną potrzebę przeczytania czegoś z parą Remus Lupin i Lily Evans. Byłabyś wstanie napisać dla mnie coś takiego.
    Plis

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm nie czytałam nigdy nic z tą parą, ale jeżeli wpadnie mi do głowy jakiś pomysł to napiszę :)

      Usuń
  22. Lubię Fremione. Bardzo ładnie napisana miniaturka. Nic dodać, nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  23. Fajne opow :) a nie miałabyś pomysłu na jakiś trójkąt? :D albo że coś się nie kończy Happy Endem. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trójkąt raczej nie, ale napewno będzie miniaturka bez happy endu :D

      Usuń
  24. Fajne opowiadanie,czekam na kolejne

    OdpowiedzUsuń
  25. Nie przepadam za tym parringiem. Wydaje mi się taki... nie możliwy ? Zdecydowanie woe Sevmione i opowiadania gdzie występuje Sev. Tak samo nie leży mi za bardzo Harry/Hermiona. Ogólnie fabuła i historia bardzo fajne ja bym tylko zmieniła postacie. Pisz dalej i czekam z niecierpliwością na Sevmione.
    Pozdrawiam i weny.

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluję!! Zostałaś nominowana do Liebster Blog Awards :)
    Więcej informacji tutaj:
    http://cora-hadesa-opowiadanie.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  27. Fremione <3
    Jakie kochane to było *-* Aż miło było czytać :3
    Dużo weny życzę :3
    Pozdrawiam Mopsica :*

    OdpowiedzUsuń
  28. Nominowałam Cię do Liebster Blog Awards.
    Pytania:
    http://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com/2014/04/liebster-blog-awards.html#comment-form

    OdpowiedzUsuń
  29. Jajdjasbsdanb <3
    Nie ma dla mnie nic lepszego, niż Fremione. Kocham cię za to! :)
    "-Emma?- zapytał udając zdziwienie.
    -Fred!
    -Miranda?
    -Weasley!
    -Kelly?
    -Śpisz na kanapie" - cały Freddie.
    Nienawidzę, gdy ktoś robi z Rona dupka, ale w sumie tego nie zrobiłaś. XD
    Miniaturka jest prześwietna, czuję niedosyt. :<
    Myślałaś kiedyś nad blogiem z opowiadaniem, a nie miniaturkami? Tak tylko pytam. ;)

    Weny!
    Luniaczek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) A co do bloga z opowiadaniem to myślałam, ale czas znajduje tylko na miniaturki więc musiałabym wybrać albo blog z opowiadaniem albo z miniaturkami a jakoś wolę ten blog :)

      Usuń
    2. I tak dobrze, że piszesz. ;)

      Usuń
  30. Wspaniała miniaturka, najlepsza końcówka :))
    Pozdrawiam
    Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  31. Matko, to jest fantastyczne ! :) *.* Życzę Wesołych Świąt, dużo weny i czekam na następną miniaturkę :) Z.

    OdpowiedzUsuń
  32. Po pierwsze: przepraszam i kajam się, że tak długo mnie nie było i nie komentowałam ;< Wypadłam z blogowego świata i ciężko mi powrócić, ponadrabiać wszystko. Ale jakoś, powoli ; ) Przeczytałam miniaturkę i mi się podobała, ba, jak każda, chociaż to "Sevmione (długieee)" po boku mnie niesamowicie intryguje i czekam na nie z utęsknieniem ;D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie, chyba nie czytałaś nowego rozdziału ; )) http://snapeopowiesc.blox.pl/2014/04/Rozdzial-XXVI.html

    OdpowiedzUsuń
  33. Świetna miniaturka ! Dzięki Tobie przekonałam się do Fremione :*
    Ale i tak Sevmione kocham najbardziej <3
    Może dodasz wcześniej? Tak na pożegnanie ze świętami. Np. dziś :*
    Fatio

    OdpowiedzUsuń
  34. Żeby nie było za słodko ja skrytykuje. Za dużo przecinków i zdrobnień typu Miona, Hermi itd. Postaraj się tego unikać. Będzie się lepiej czytało. Naprawdę super piszesz, ale weź sobie moje rady do serca.
    Pozdrawiam i weny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem że robię błędy i postaram się to zmienić :)

      Usuń
  35. Zapraszam na nową miniaturkę

    http://miniaturki-roznej-tresci.blogspot.com

    P.S. Czekam na jutrzejsze Sevmione

    OdpowiedzUsuń
  36. Mam fajny pomysł na wprowadzenie Lily Potter do opowiadania. Jeśli jesteś ciekawa to pisz na
    meredith1901@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  37. Jejku, jaka cudowna miniaturka, taka pozytywna :D
    Dziękuję, że mnie poinformowałaś :)
    Nie wiem, skąd bierzesz pomysły na swoje opowiadania, ale genialne i jedyne w swoim rodzaju :D
    "-Zgadnij kto- wyszeptała mu do ucha.
    -Emma?- zapytał udając zdziwienie.
    -Fred!
    -Miranda?
    -Weasley!
    -Kelly?
    -Śpisz na kanapie" - Hahahah, mistrzostwo po prostu :D
    Zawsze jak czytam coś Twojego autorstwa to szczerze się do siebie jak jakaś idiotka :D
    Czekam z niecierpliwością na następną notkę :D
    Ściskam ;*
    e_schonheit ;*

    OdpowiedzUsuń
  38. opowiadanie super
    Bliźniaki od zawsze byli najlepszymi momentami opowiadań, ich pomysły są genialne
    zemsta jest słodka i na tym można budowac pomysł

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  39. Kocham twoje miniaturki! ♥
    Ka$ia :*

    OdpowiedzUsuń
  40. Hej,
    och rewelacja, ale czy Hogwart prztrwa ich dzieci, oj biedny Ron, ta zemsta bliźniaków okrutna...
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń