Ron. . . ty
kretynie!
Obiecałam, więc jest!
Szczerze nie jestem z niej zadowolona, ale mam nadzieję, że nie
jest najgorsza ;)
Pozdrawiam :)
Beta: Kite Millie
– Kiedy zjawi się Charlie? –
zapytała podekscytowana Ginny.
– Powinien pojawić się jutro –
odpowiedziała pani Weasley z uśmiechem. – Tak się cieszę, że znowu będę
miała was wszystkich przy sobie i jeszcze wróci Hermiona!
– Hermiona? – Ron oderwał wzrok
od czasopisma na temat Quidditcha. – Skąd wiesz?
– Nie twoja sprawa – warknęła
Ginny, patrząc na brata ze złością.
– To moja przyjaciółka! –
oburzył się.
– Zadziwiające, że teraz o tym
pamiętasz – odgryzła się.
– Ginewro! – pani Weasley
uspokoiła córkę i spojrzała z naganą na syna. – Ronaldzie, wszyscy pamiętamy,
jak haniebnie zachowałeś się dwa lata temu!
Rudzielec wzruszył ramionami i na nowo zagłębił się w czytanym
magazynie.
Po chwili jednak spojrzał w okno, przypominając sobie to
zdarzenie: dzień po wygranej bitwie.
Wiedział, że powinien być z Hermioną. Leżała w skrzydle
szpitalnym po tym, jak została ranna w starciu z Lucjuszem Malfoyem. Na
szczęście jej obrażenia nie były poważne, ale musiała zostać pod opieką madame
Pomfrey przez trzy dni…
Niby wszystko było dobrze, Harry pokonał Voldemorta, cała jego rodzina
była cała i zdrowa, a Hermiona…
Hermiona wracała do zdrowa, lecz nie wszystko będzie takie same… Na
twarzy Gryfonki widnieje teraz blizna ciągnąca się przez prawy policzek…
Ron czuł coś do Hermiony przed bitwą, ale widząc ją bladą
i z opatrunkiem na policzku… Porównał ją do Lavender, która miała
piękną, gładką skórę i chciała znowu z nim być!
Rudzielec nie był w stanie spojrzeć w oczy Hermionie,
wiedząc, że musi jej wyznać, iż zamierza wyjechać z blondynką za granicę,
więc napisał list, w którym wszystko wyjaśniał, po czym opuścił Anglię, by
wrócić po dwóch latach. Bez Lavender, która niestety zostawiła go dla jednego
z szukających drużyny włoskiej…
Gdy powrócił do Nory, cała rodzina zachowywała się dziwnie, jakby coś
przed nim ukrywała. Gdy zapytał, czy mieli kontakt z Hermioną, Ginny
prychnęła, mówiąc, że nie jest to jego sprawą, natomiast pani Weasley zapewniła
go, że Hermiona jest szczęśliwa.
Harry, który zaręczył się z Ginny, na początku był na niego
wściekły za to, jak potraktował Mionę i choć wybaczył mu, nie chciał nic
mówić na temat Hermiony.
– Ile jeszcze? – Ron usłyszał
szept bliźniaków i spojrzał na nich z ciekawością.
– Chwila – mruknął George,
patrząc z uśmiechem na zegar.
– Uda się? – zapytał Fred.
– A kiedyś się nie udało?!
– oburzył się George, a po chwili milczenia spojrzeli na siebie ze
strachem.
– Raz czy dwa…
– Każdemu zdarzają się pomyłki…
– Przecież nic im się nie
stanie…
– Prawda?! – zapytali siebie
nawzajem.
– Co wy tam knujecie? – odezwała
się pani Weasley, patrząc podejrzliwie na synów.
– My? – oburzył się Fred.
– Jak możesz tak nawet myśleć? –
dołączył do niego George.
pani Weasley chciała odpowiedzieć, lecz przerwał jej trzask i na
środku salonu pojawiła się brązowa kanapa, a na niej…
– Charlie! Hermiona! –
wykrzyknęła podekscytowana Ginny.
– Co to ma znaczyć?! – Ron
gwałtownie wstał, patrząc z niedowierzaniem na śpiącego brata tulącego do
siebie Hermionę!
– Zamknij się idioto – mruknął
Charlie, nie otwierając oczu i przytulił Hermionę mocniej.
– Kochanie, obudź się –
poprosiła pani Weasley.
– Mamo, co ty robisz w Rumuni?
– zapytał Charlie, ziewając, po czym otworzył oczy i przeklął.
– Co się stało? – mruknęła zaspanym
głosem Hermiona i pisnęła, widząc Rona. – Co ty tutaj robisz? – Rozejrzała
się dokoła. – Co my robimy w Norze?
– Udało się! – Bliźniacy
przybili sobie piątkę.
– To wasza sprawka? – zapytał
poważnie pan Weasley.
– Tato, nasz wynalazek działa! –
wytłumaczył podekscytowany Fred.
– Zarobimy majątek – ekscytował
się George.
– Magiczne dowcipy Weasleyów właśnie
zyskały nowy, wspaniały produkt! – krzyknęli, podbiegając do Charlie'ego
i Hermiony. – Czuliście coś? Były jakieś problemy?
– Zabiję was – warknął Charlie. Dopiero
wtedy bliźniacy przypomnieli sobie, że zadarli ze starszym bratem, dobrze
zbudowanym, wysportowanym i umiejącym się zemścić jak mało kto! Przecież
na co dzień pracuje z groźnymi gadami! Więc co trudnego w złapaniu
i ukaraniu dwóch rudzielców?
– Nic wam nie groziło – wyjąknął
Fred.
– Zrobiliśmy jeden test –
mruknął George.
– Na kim? – Hermiona wstała
z kanapy i spojrzała na nich z rękami na piersi.
– Na gnomie – odpowiedział Fred
i wraz z bratem wybiegli z pokoju, widząc mordercze spojrzenie
Charlie’ego.
– Ja ich zabiję – warknął
najstarszy z braci.
– Pomogę ci. – Hermiona
westchnęła i uśmiechnęła się do Ginny. – Stęskniłam się!
– Ja też! – rudowłosa przytuliła
ja mocno. – Tak się cieszę, że was widzę!
– Jak się czujesz Hermionko? –
zapytała pani Weasley, mocno przytulając byłą Gryfonkę.
– Bardzo dobrze – odpowiedziała
z uśmiechem.
Ron stał bezruchu, lecz po chwili otrząsnął się.
– Co ty robiłaś na tej kanapie
z Charlie'em?! – wykrzyknął. – Gdzieś była przez dwa lata?!
– Nie twój interes – warknął
Charlie, stając przed nim. – Zbliż się do niej, a ostrzegam, że będziesz
błagał Merlina o Avadę!
– Chcę porozmawiać z przyjaciółką…
– Hermiona nie jest już twoją
przyjaciółką kretynie – przypomniał Charlie. – Straciłeś swoją szansę, gdy
zostawiłeś ją dla tej pustej blondynki!
– Wyjaśniłem wszystko w liście!
– wykrzyknął Ron.
Charlie podszedł do Hermiony i odwrócił ją do siebie tyłem.
– Wyjdź skarbie – poprosił
i wyciągnął różdżkę.
– Co ty chcesz zrobić? –
zapytała Hermiona, odwracając się i przypadając do rudzielca.
– Mam zamiar wbić trochę rozumu
w pustą głowę mojego brata – warknął Charlie. – Powinienem zrobić to już
dawno!
– Charlie – Hermiona chwyciła go
za rękę i pociągła do siebie – proszę, nie rób nic pod wpływem emocji…
– Emocji? Hermiono przez tego
kretyna przez trzy miesiące nie chciałaś spojrzeć w lustro! – wykrzyknął,
tracąc cierpliwość. – Dopiero po pół roku zaufałaś mi, gdy mówiłem, że jesteś
piękna!
– Ale ci uwierzyłam –
zarumieniła się, spuszczając głowę.
– To był najwyższy czas –
mruknął, przytulając ją i zmusił, by spojrzała na niego. – A teraz
proszę cię, wyjdź z Ginny i mamą, ponieważ muszę załatwić sprawę
z tym kretynem!
– Dla Rona nie ma już ratunku – prychnęła Ginny. – Ma mózg mniejszy niż sklątka. . .
– Dla Rona nie ma już ratunku – prychnęła Ginny. – Ma mózg mniejszy niż sklątka. . .
– Chodźmy – przerwała jej pani
Weasley i wszystkie trzy wyszły, pozostawiając w salonie pana
Weasleya, Charlie'ego i przerażonego Rona….
– Teraz sobie porozmawiamy –
warknął Charlie, patrząc na młodszego brata z nienawiścią.
– O czym? – Ron próbował
grać odważnego. – To, co było między mną i Hermioną…
– Nic nie było pomiędzy wami! –
krzyknął Charlie i chwycił Rona za przód koszuli. – Przez ciebie Miona
przez kilka miesięcy była załamana! Jak mogłeś zachować się w tak
niedojrzały sposób?!
– Myślałem, że tak będzie lepiej
– wyjąkął.
– Lepiej? – zadrwił Charlie. –
Ciesz się, że nie było cię w pobliżu, gdy Hermiona przybyła do Rumuni! –
powiedział, puszczając go i spojrzał na ojca. – Mogę go zabić?
– Sądzę, że twoja matka jest do
niego przywiązana – odpowiedział poważnie pan Weasley.
– Naszym jakże – odezwał się
Fred, wchodząc do salonu.
– Skromnym zdaniem – dodał
George, podążając za bratem.
– Należy mu się…
– Avada…
– No albo…
– Chociaż zamieńmy…
– Go w gnoma…
– Kałamarnicę…
– Chochlika…
– Szczura….
– Ropuchę…
– Skrzata…
– Fredzie, chyba…
– Obraziliśmy te biedne
stworzenia…
– Porównując je…
– Do tego osobnika…
– Który podobno…
– Jest naszym bratem…
– Ale mamy nadzieję…
– Że go podmienili!
– Chłopcy uspokójcie się –
poprosił rozbawiony pan Weasley.
– Hermiona i ja… – zaczął
Ron, lecz przerwał na widok zaciśniętej szczęki Charlie’ego.
– Nie wspominaj o Hermionie
w jednym zdaniu ze sobą – warknął.
– Miałem nadzieję, że będzie
szczęśliwa – dokończył, opadając na kanapę.
– I jest! Ale nie dzięki
tobie idioto – powiedział Charlie.
– Co się wydarzyło? Opowiedz mi!
Proszę! – Ron spojrzał na niego poważnie.
Charlie założył ręce na piersi i zapatrzył się w okno…
Wojna pozostawia wiele blizn w sercu, lecz o wiele więcej na
ciele.
Hermiona Granger sama mogła się o tym przekonać. Gdy obudziła się
w skrzydle szpitalnym po wojnie, pierwsze co zauważyła, to współczujące
spojrzenie Ginny.
Okazało się, że zaklęcie, które ją ugodziło, pozostawiło na jej
policzku szramę.
Gryfonka nie mogła uwierzyć w to, co widzi w lusterku, które
po wielu prośbach i groźbach podała jej Ginny. Blizna ciągła się od kącika
ust i znikała pod włosami.
Myślała, że nic gorszego nie może jej już spotkać, jednak myliła się…
Po chwili ciszy Ginny westchnęła głośno.
– Mój brat jest największym
kretynem, jakiego znam – powiedziała i wręczyła jej list. – Mionka, zanim
to przeczytasz, pamiętaj, że to idiota i że ja, jak i reszta rodziny
cię kochamy!
– O czym ty mówisz? –
Hermiona szybko zaczęła czytać.
Wybacz Mionka
Wiem, że powinienem być przy tobie, ale nie mogę
udawać, że to wszystko mnie nie przerosło. Czuję się przytłoczony i muszę
przyznać się do czegoś, za co możesz mnie znienawidzić, zwłaszcza, że
postanowiliśmy spróbować być razem…
Postanowiłem wrócić do Lavender. Wiem, że to nagłe,
ale w czasie bitwy zrozumiałem, że jesteś dla mnie tylko przyjaciółką i…
– Tylko przyjaciółką – załkała. –
Jakby był moim przyjacielem, wspierałby mnie!
– Hermiono…
– Chcę zostać sama –
odpowiedziała, odwracając się od przyjaciółki.
– Przyjdę jutro – obiecała Ginny
i wyszła, cicho zamykając drzwi.
Hermiona cicho załkała w poduszkę.
Harry i Ginny odwiedzali ją codziennie. Po tygodniu Hermiona miała
dość. Chciała wyjść do domu i pobyć chwilę w samotności. Nie
wiedziała, że pani Weasley ma lepszy pomysł…
– Nie zostawimy cię kochanie –
pocieszyła ją. – Mój syn… okazał się durniem!
– Zawsze wiedziałem, że z nim
musi być coś nie tak – odezwał się rudzielec, pojawiając się w drzwiach
Sali.
– Charlie – wyszeptała
zaskoczona Hermiona.
– Witaj mała. – Rudowłosy
mężczyzna uśmiechnął się do niej. – Podobno nie masz pomysłu na wakacje.
– Myślałam o przespaniu
tych dwóch miesięcy – próbowała żartować.
– Genialny pomysł – zaśmiał się.
– Ale mój jest ciekawszy…
Hermiona obudziła się, słysząc hałas dobiegający z kuchni.
Uśmiechnęła się i niespodziewanie pisnęła. Dawno nie czuła się
taka szczęśliwa. Powód?
Rudzielec z tatuażem w kształcie smoka, długimi włosami
spiętymi w kucyk i wspaniałym, wysportowanym ciałem…
Po trzech miesiącach doszła do siebie. Zrozumiała, że to Ron okazał się
durniem. Nie sądziła, że postępek przyjaciela może przynieś jej szczęście…
Pani Weasley zasugerowała, żeby Hermiona przeniosła się do Rumuni, by
pomagać Charlie'emu. . . W czym? Rudzielec często wracał poraniony z pracy.
Hermiona wiedziała, że to, co robi, jest niebezpieczne… Jak mógł na co dzień
ryzykować życie, stając twarzą w twarz z groźnymi smokami?
Bała się o Charlie'ego. Najpierw sądziła, że jest to spowodowane
wdzięcznością za jego pomoc. To on pomału udowadniał jej, że blizna na jej
policzku nie jest ważna. To dzięki niemu zaczęła wierzyć, że jest piękna…
Dzięki niemu i jego pocałunkom…
Pokochała tego odważnego i szalonego rudzielca…
Wstała szybko i pobiegła do kuchni.
Gdy ujrzała go stojącego jedynie w spodniach od pidżamy z kubkiem
kawy w ręce, uśmiechnęła się z czułością.
– Mogę się przyłączyć? –
zapytała, opierając się o framugę.
– W ostateczności –
mruknął, podchodząc do niej i przytulił ją mocno.
Hermiona westchnęła ze szczęścia… Od kilku miesięcy jej życie
przypomniało bajkę!
Nie pamiętała o Ronie i jego zdradzie. Układała sobie życie
ze wspaniałym człowiekiem i miała nadzieję, że to będzie trwało wiecznie…
– Musimy porozmawiać – odezwał
się po chwili Charlie.
– O czym? – zapytała
z obawą.
– Chodź – poprosił i chwyciwszy
ją za rękę, pociągnął w stronę salonu i usadził na kanapie. – To
ważne…
Hermiona zacisnęła ręce na kolanach. Bała się, że Charlie ma jej dość. Przecież
to pani Weasley zmusiła syna, by zaopiekował się Hermioną.
Zaopiekował…
Była Gryfonka spojrzała na niego ze strachem.
– Chcesz, żebym wyjechała? –
zapytała, nie mogąc wytrzymać w niepewności.
– Oszalałaś Granger?! –
wykrzyknął i usiadł obok. – Nie wyjedziesz! Przynajmniej mam taką nadzieję…
– Dlaczego?
– Dlaczego… dlaczego chcesz tu
zostać? – odpowiedział pytaniem na pytanie.
– Ponieważ cię kocham –
wyszeptała i przytuliła się do niego mocno.
– Ja ciebie też – odparł z uśmiechem
i zaczął bawić się jej włosami. – Więc, jeżeli mnie kochasz i podoba
ci się w Rumunii …
– To? – zapytała, patrząc na
niego wyczekująco.
– To możesz tu zostać –
odpowiedział, wzruszając ramionami.
– Dlaczego mam zostać?
– Ponieważ tego chcę – warknął.
– Charlie – wyszeptała i przytuliła
się do niego mocniej. – Nie pozbędziesz się mnie!
– Na to liczę – pocałował ją
w czubek głowy.
– Nie przeszkadzają ci. . . prawda?
– zapytała po chwili ciszy.
– Co? – Rudzielec zmarszczył
czoło i zmusił ją, by spojrzała mu w oczy.
– Moje blizny – mimowolnie
dotknęła swojego oszpeconego policzka.
– Jesteś piękna – powiedział
poważnie i pocałował ją delikatnie. – Masz przestać o nich myśleć!
– Ale…
– Hermiono, przeszkadzają ci
moje blizny? – zapytał zirytowany. – Przez smoki mam je na całym ciele…
– Odbiło ci! – oburzyła się. –
Dlaczego mają mi przeszkadzać? Charlesie Weasley czy ty… – Nagle zamilkła, gdy
dotarło do niej, co powiedziała. – Powiedziałeś to specjalnie!
– Zgadłaś – zaśmiał się.
– Kocham cię pogromco smoków –
wyszeptała z ustami przy jego ustach.
– Jesteście razem? – zapytał Ron
z niedowierzaniem.
– A co w tym dziwnego?
– zakpił Fred.
– Tylko ty możesz być w związku?
– dodał George.
– Pan Ronald…
– Dlaczego mi nie
powiedzieliście?! – Ron spojrzał na nich ze zmarszczonym czołem.
– Dowiedziałbyś się jutro –
warknął Charlie.
– Ale…
– Porozmawiajmy – odezwała się
Hermiona, stając w drzwiach.
– Jesteś pewna? – zapytał
poważnie Charlie.
– Tak – uśmiechnęła się do niego.
Gdy zostali we dwoje, Ron poczuł się nieswojo.
– Jestem kretynem… tak? –
zapytał z nieśmiałym uśmiechem.
– Coś w tym jest – mruknęła
Hermiona, siadając na kanapie.
– Przepraszam Hermiono! –
wykrzyknął Ron. – Wiem, że zachowałem się jak idiota, ale…
– Nie musisz się tłumaczyć –
przerwała mu Hermiona. – Przez jakiś czas byłam zrozpaczona, ale potem… Potem
zrozumiałam, że dzięki tobie zbliżyłam się do Charlie’ego.
– Jesteś szczęśliwa?
– Bardzo – przyznała i uśmiechnęła
się do niego. – Mam nadzieję, że ty też będziesz szczęśliwy!
– Nie nienawidzisz mnie? –
spojrzał na nią z nadzieją.
– Wybaczyłam ci Ron –
odpowiedziała po chwili milczenia. – Może nie będziemy już przyjaciółmi, ale
sądzę, że możemy… ze sobą rozmawiać…
– Ale nie długo – oznajmił
Charlie, wchodząc do salonu.
– Długo wytrzymałeś – zaśmiała
się Hermiona.
– Za długo – odparł rozbawiony
rudzielec i przyciągnął ją do siebie. – Jak się czujesz?
– Wspaniale – powiedziała,
zarzucając mu ramiona na szyję.
– Nasz Charlie jest taki
opiekuńczy – zawołał Fred, stając z resztą rodziny i Harrym w drzwiach.
– To takie słodkie! – wykrzyknął
przesadnie zachwycony George.
– Jak wy głąby będziecie mieli
zostać ojcami, zobaczymy, jak będziecie się zachowywać – powiedział Charlie,
nie odrywając wzroku od zarumienionej Hermiony.
– Ojcem? – powtórzył Ron.
– Będę babcią! – krzyknęła pani
Weasley i pobiegła, by uściskać syna i Hermionę.
– To wspaniale! – dodała Ginny,
przytulając się do Harry'ego.
– Gratuluję! – odezwał się
Potter.
Ron patrzył na Hermionę w ramionach jego starszego brata! Charlie!
Jak to możliwe, że ta dwójka jest razem? Co by się stało, gdyby nie odszedł?
Gdyby nie wybrał Lavender? Czy to on by się teraz cieszył z powodu
dziecka? To on byłby ojcem?
Hermiona wtuliła się w Charlie'ego, na co Ron skrzywił się
nieznacznie.
Popełnił błąd! Wybrał nie tą kobietę, co powinien! Hermiona…
Choć z blizną na policzku, nadal była piękna! A on? On ją
zostawił…
Idiota… Kretyn…
Super miniaturka !!! Już nie mogę się doczekać kolejnej ! ;D
OdpowiedzUsuńZuza
Ojejciu! Super miniaturka, tylko trochę krótka ;) Mogłaś napisać coś więcej, co wydarzyło się w przeszłości, ale jest ok. :)
OdpowiedzUsuńŻyczę weny.
Pozdrawiam
~A.M
Miniaturka bardzo fajna, choć szczerze mówiąc to nie mój parring, bo ja jakoś nie widzę Mionki z żadnym Wesley`em. Ale historia bardzo lekka i przyjemna ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aaa koniec? Ja chce jeszcze!!! Świetna miniaturka, mam nadzieję że szybko będzie następna: )
OdpowiedzUsuńOjej jaka słodka ;) super! O kim następna? Miłego weekendu ;*
OdpowiedzUsuń1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
Bardzo lubię Twoje miniaturki <3 ta jest super! Uwielbiam paringi Hermiona+Weasley ale nie Ron :) no i oczywiście te ' zabawne" z udziałem bliźniaków :) może tym razem jakueś Dramione? Cio? :) albo kolejna Granger-Weasley? :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie :)
Pozdrawiam Literka :)
1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
Jak słodziutko! Bardzo fajne zdjęcie na koniec. A Ron to idiota.. O kim i kiedy będzie następna miniatura.?
OdpowiedzUsuńNiezalogowana Cornelia Grey..
Uwielbiam!
OdpowiedzUsuńBędziesz pisała więcejminiaturek z Charlie'm? Albo Billem?
Jestem chętna <3
Napewno tego nie wiesz, bo nie komentuje, ale mnóstwo razy czytałam Twoje miniaturki i je naprawdę baardzo lubię!
I.
Zobaczę czy będę miała pomysły o tych bohaterach :)
UsuńLove you ! I dzięki :* Jest super fantastyczna niesamowita ekstra tylko...trochę krótka :( ale co tam jest mega i ja chce jeszcze :D ;P
OdpowiedzUsuńKarola
hah xD Kolejna wspaniała miniaturka <3
OdpowiedzUsuńPomysł piękny ;) Szybko i fajnie sie czytało.
Mam pytanie - kiedy następna i z kim miniaturka?
Może coś BillxHermiona lub GeorgexHermiona? ^^
Pozdrawiam xx
1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
Aaa... Gisia mi odpisała... dobra teraz już mi lepiej... :D
UsuńNie mogę się doczekać ^^
Fajna. Nie zajebista tylko fajna. Uważam, że poptrzednia twoja miniaturka z tą parą była lepsza, ale mi sie podobało.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny
Antyastejkowa94
Super !:D
OdpowiedzUsuńFajny parring!:D
Pozdrawiam
Nikola
Piękna miniaturka. Czekam na kolejną. <3. Julia
OdpowiedzUsuńHA! Boska! Uwielbiam ten parring, choć prawie w ogóle na niego nie natrafiam :/. A szkoda.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podoba, Tobie też powinna.
I mają rację - jeśli możesz oczywiście, dodawaj częściej Hermiona+Weasley (ale nie Ron!) :P.
Co następne? A Dramione kiedy??
1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
Super miniaturka.Kiedy kolejna?
OdpowiedzUsuń1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
Koocham :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Ru By
Ferro-igni-dramione.blogspot.com
Boskie! Słodkie! Bardzo lubię ten parring. (Ale tak najbardziej to lubię Dramione ;D) I jak głosi tytuł Ron to kretyn! No żeby zostawić Mionkę?! I to jeszcze dla Lavender!
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba i nie mogę doczekać się kolejnej opowieści!
Avada
Naprawdę super miniaturka. Cudowny prezent urodzinowy. Kocham ten parring.
OdpowiedzUsuńCudo!!!!!!!!
Ola
PS. Przepraszam, że komentuje dopiero teraz, ale wcześniej czytałam na komórce.
UsuńA kiedy i o kim następna?
Życzę dużo weny. ;)
Ola
1 lutego będzie Lucmione
Usuń14 lutego pojawi się Dramione :)
świetna miniaturka ale zauważyłam , że coraz częściej piszesz , że miniaturka niezbetowana i zastanawiam się czy nie potrzebujesz jeszcze jednej bety? Bo ja z chęcią bym się tego podjęła .
OdpowiedzUsuńI przy okazji chciałam zapytać czy mogę liczyć na jakąkolwiek miniaturkę 29.01? Bo mam wtedy urodzinki
Beta by się przydała :) Więc jeżeli jesteś chętna to napisz do mnie na meila Gisia@onet.pl :)
UsuńA co do miniaturki , niestety obiecałam już na 1 lutego, więc nie wyrobię się na 29 :0
ok :D
Usuńcudna miniaturka ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna, przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale miałam dużo nauki (marna wymówka, ale i tak przepraszam). Miniaturka jak zawsze genialna. To nie jest mój ulubiony parring, ale historia bardzo mi się spodobała. Czy jest jakaś szansa na Fremione?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny, Zuza Ł
Fajna miniaturka. Bardzo mi się podoba hermiona + Charles, hermiona + Bill. Ale jak mogę prosić to napisz może na 21 lutego czy jakoś tak Sevmione albo Hermiona + Bill. Proszę ale tak bardzo bardzo bardzo. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki Tobie pokochałam starszych weasleyów :D chce więcej miniaturek o bliźniakach, Charlie czy Billu ;)
OdpowiedzUsuńMiniaturka jak zawsze cudowna ;)
Pozdrawiam i weny życzę
Miniaturka jak zwykle super. Oby tak dalej. Jak by dało radę to na 23 lutego na urodziny poproszę Sevmione. Z miniaturki na miniaturkę jest coraz ciekawiej. Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńGenialna!!! Zresztą jak wszyszko co piszesz <3
OdpowiedzUsuńLolka
BOŻE CUDO JAK ZAWSZE NIE WIEM CO POWIEDZIEĆ
OdpowiedzUsuńŻYCZE WENY i pozdrawiam twoja fanka
Bardzo, bardzo piękna miniaturka, mająca głębszy przekaz. Naprawdę mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następną.
Pozdrawiam i życzę weny
Charlotte Petrova
PS
Zapraszam do siebie na rozdział 12 jeśli masz ochotę
http://dramione-wymiana.blogspot.com/2015/01/rozdzia-12.html
było super!Ja nie lubię za bardzo tej pary ale w twoim wykonaniu to ja mogę nawet czytać najdziwniejsze pary świata ale i tak będzie cudownie! czekam z niecierpliwością na moje ukochane lucmione<3
OdpowiedzUsuńOby tak dalej!Pozdrawiam Ala
Świetnie!Uwielbiam tą parę!!!Piszesz cudownie!!!!
OdpowiedzUsuńWeny weny i jeszcze raz w
weny!Pozdrawiam Zosia
P.S.Czy mogę liczyć na parę Luna Lovegood i Augustus Rookwood?Jest to rzadka para którą po twojej miniaturce uwielbiam!!!
Ach, niesamowita miniaturka ;D Ron jako idiota zawsze poprawia mi humor ;>
OdpowiedzUsuńJest szansa na Sevmione w marcu? <3
Kompletnie zawaliłam z komentowaniem, prawda?
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ani nie komentowałam, ale nie zapomniałam! Co to, to nie!
Cały czas pamiętam, że piszesz cudne miniaturki i miniopowiadania! Po prostu przez ostatnie kilka miesięcy bardzo odcięłam się od świata bloggera. Raz na czas wchodziłam, ale to nie były częste przypadki. Narobiłam sobie naprawdę ogromnych zaległości, ale z pewnością wszystko nadrobię, zobaczysz!
Mam nadzieję, że mi wybaczysz tak długą nieobecność. Teraz postanowiłam wrócić, zabrałam się za kontynuowanie bloga i mam zamiar nadrobić wszystko u innych, więc zaczynamy :)
Jak zaczęłam już czytać, to wprost nie mogłam się oderwać, już nawet pomijam fakt, że kocham połączenie Charlie + Hermiona, no, może nie aż tak, jak stare, dobre Dramione, ale i tak uważam, że tworzą idealną parę!
Podobało mi się, że nie wszystko było takie cukierkowe i to nie tylko na sferze miłosnej, ale również ta blizna, że to był kompleks, którego nie umiała się pozbyć.
Wogóle Ron jest dupkiem, jak dla mnie, i na zawsze nim pozostanie, a to, że jej nie chciał, tylko mnie w tym utwierdza. Ha! I dobrze, że Lavender koniec końców go zostawiła! Wiedziała, że ma jeszcze szczątki rozumu xD
Jejku, jak bardzo mi brakowało Twoich notek, nawet nie wiesz!
Czekam z niecierpliwością na następną i oczywiście na walentynkowe Dramione i mam nadzieję, że już będę na bieżąco :)
Jeszcze raz przepraszam.
Weny ;*
Ściskam ;*
e_schonheit ;*
Piękna!
OdpowiedzUsuńJest prosta i niemalże idylliczna, a przy tym taka cudownie slodka!
No normalnie...kocham ja!
Weny.
Pozdrawiam,Lili.
opowiadaniahp.blogspot.com
Słodkie! Nie wiem czy dodawałam już kom. ale lepiej dwa razy niż wcale...co ty masz z tymi pojawiającymi się łużkami co? Nie no supcio! Bardzo mi się podoba! Masz wielki talent kobieto, aż brak mi słów!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę!
~Kaśka Zwana Gryzoniem.
Także tego, nie! OMG! Słodziutko. Czekam na twoje książki *--* Masz talent ;)
OdpowiedzUsuńPozderki :3
http://dramione-atlas-milosci.blogspot.com
>Jeśli masz ochotę i czas zawsze możesz do mnie zajrzeć<
Hej! Mogłabyś dodać rozdział dziś? Czy nie? Prosimy <3
OdpowiedzUsuńCudnie piszesz <3 Proszę o więcej miniaturek z HG/BW i HG/CHW :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny ^_^
Napiszesz miniaturkę Syriusz i Hermiona ? Proszę <3 !
OdpowiedzUsuń♡♡♡
OdpowiedzUsuńPoproszę więcej Charliego i Hermiony :) Idealnie do siebie pasują tacy, jakimi ich wykreowałaś. Marzy mi się długa opowieść z dobrym zakończeniem. I niech ktoś wreszcie nakopie Ronowi bo on zazwyczaj sobie zasługuje, a ma tylko zapowiadany ten łomot :D
OdpowiedzUsuńKurcze dzięki tobie pokochałam parring Hermiona+Charlie
OdpowiedzUsuńBliźniacy jak zwykle rozwalają system xd
OdpowiedzUsuńHejka, hejka,
OdpowiedzUsuńnaprawdę ciekawe, o tak z Rona to wielki idiota, ale z drugiej strony, gdyby nie to, to Hermiona nie była by szczęśliwa, a tak teraz jest... a bliźniacy...
weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie