beta: Kite
Millie
W poprzedniej części:
Gdy
Diabeł znalazł się przed domem, spojrzał na Harrego.
– Co najbardziej zaboli tego kretyna? – zapytał
poważnie – Na czym mu najbardziej zależy?
– Blaise – zaczęła Pansy.
– Nie zaczynaj – warknął, przerywając jej – Wiesz,
że należy mu się!
– Wiem – przyznała Pansy –Ale boję się, że
wpadniesz w kłopoty!
– Znasz mnie Pan – machnął lekceważąco ręką – Nic
się nie stanie a ten krepal dostanie za swoje!
– Krepal? – zdziwił się Harry.
– Połączenie kretyna z palantem – wytłumaczył
Zabini – Mój autorski pomysł, zabrania się używania tej nazwy bez mojego jakże
ważnego pozwolenia!
– I ty mnie nazywałaś idiotą? – zapytał z
wyrzutem Harry żonę.
– Jesteś moim idiotą skarbie – odparła
rozbawiona i pocałowała go czule.
– Masz szczęście, że tak seksownie wyglądasz..
– Ja tu nadal jestem – przypomniał Diabeł i
spojrzał na drzwi – Nie słyszę krzyków, więc Malfoy’owie sobie radzą, teraz
moja kolej! Więc?
– Dawno nie miałem kontaktu z Ronem – Harry
zamyślił się.
– Temu kretynowi zależy tylko na sławie – prychnęła
Pansy – Przez to Lovengood od niego odeszła.
– Pomyluna.. – Zabini uśmiechnął się iście
szatańsko – Mam plan..
– Wolę chyba go nie poznać – powiedziała Pansy,
chwytając Harrego za rękę – Wracamy do domu, a ty przychodzisz do nas jutro na
obiad! Zrozumiano?
– Tak, tak – przytaknął mimowolnie Zabini.
– I dobrze – Pansy pocałowała go w policzek i
teleportowała się z Harrym.
Blaise przez chwilę jeszcze stał
przed domem, by zaraz zniknąć z cichym pstryknięciem.
– Luna Lovengood – przeczytał nazwisko na
teczce.
Dobrze być bogatym arystokratą.
Powiedział tylko nazwisko i po chwili trzymał w ręku wszystkie informacje na
temat Luny.
Luna
Lovengood. Krukonka..
– Jakbym tego nie
widział – mruknął, przerzucając kartki – Eureka!
Właścicielka
Żonglera. Od lat walczy z kłamstwami Proroka Codziennego..
– I mamy zwycięzce – Zabini uśmiechnął się
zwycięsko.
Zabini wszedł do redakcji Żonglera
i, nie zwracając na nikogo uwagi, skierował się do drzwi z napisem REDAKTORKA.
Bez pukania wszedł do środka.
Za biurkiem siedziała blondynka o
kręconych, długich włosach i niebieskich oczach. Za uchem miała wsuniętą
różdżkę. Spojrzała na niego zamglonym wzrokiem.
– Nie spodziewałam się tutaj zobaczyć ślizgona
– odezwała się po chwili ciszy.
– Widać spotkał cię zaszczyt – odparł, nie
wiele myśląc.
Luna zaśmiała się dźwięcznie.
– Prawdziwy ślizgon – powiedziała i wskazała
mu krzesło naprzeciwko biurka
– Usiądź.
– Skorzystam – mruknął i zajął miejsce,
zastanawiając się, jak to się mogło stać, że pomyluna stała się... Ładna?
– Co cię do mnie sprowadza? – zapytała.
– Chcę się zemścić – oznajmił bez żadnych
wstępów.
– A co ja mam z tym wspólnego? – zmarszczyła
czoło.
– Ronald Weasley ma cierpieć – warknął Diabeł.
– Ja nie pochwalam zemsty – odparła stanowczo.
– Przez niego Harry i Hermiona cierpieli – zauważył,
że blondynka zacisnęła ręce w pięść i wiedział, że trafił w sedno – Byli twoimi
przyjaciółmi.
– Co im zrobił?
– Wyjawia ich sekrety Prorokowi – wytłumaczył
– A dobrze wiesz, że oni cenią sobie prywatność.
– Wiem – przyznała, spuszczając głowę,
chwyciła kartkę i zaczęła ją targać na małe kawałki – Ron się zmienił, ale..
– Nie każe się tobie mścić – uspokoił ją – Chcę
tylko, żebyś umieściła w żonglerze kilka informacji.
– Jakich? – zapytała, patrząc na niego w
skupieniu.
– Prawdziwych – wzruszył ramionami – O Harrym,
Hermionie i osobach, który ten rudy kretyn ma zamiar zranić.
– Harry, Hermiona.. – przygryzła wargę – Zaczyna
się mścić.
– Podejrzewałaś to? – zdziwił się.
– Zauważałam jego wady – uśmiechnęła się
smutno – Gdy ktoś nie robił tego, czego on oczekiwał, wpadał w szał i planował
zemstę, lecz za każdym razem kończyło się na planowaniu. Co oznacza, że ktoś mu
pomaga.. – westchnęła – Ginny.
– Tak – przyznał Zabini – Weasley’owie to
kretyni, których trzeba nauczyć paru rzeczy.
– Nie wszyscy są tacy – oburzyła się – Państwo
Weasley są wspaniali tak jak rodzeństwo Rona i Ginny.. to oni się zmienili. –
dodała, mówiąc już znacznie ciszej.
– Więc to ich ukarzemy – ustąpił Diabeł, znowu
siadając – Jak się domyślam, na ciebie też przyjdzie pora?
– Tak sądzę – spojrzała w okno – To ja
zerwałam, nie mogąc znieść jego wywyższania się.
– W jaki sposób się zemści? – zapytał,
podejrzewając, że krukonka zna odpowiedź na to pytanie. Gdy zarumieniła się,
sam sobie pogratulował spostrzegawczości. – Więc? – ponaglił ją, gdy milczała.
– Będzie ze mnie kpił – wyszeptała ze smutnym
uśmiechem.
– Więc pomożesz mi?
– Pomogę Harremu i Hermionie – odpowiedziała
poważnie.
– Jutro przyjdź pod ten adres – powiedział,
zapisując adres na kartce i podając jej – O siedemnastej.
– Ale.. – zaczęła, lecz nie dał jej skończyć,
wstał i ruszył do drzwi.
– Nie spóźnij się – puścił jej oczko,
uśmiechnął się i wyszedł.
Zabini wszedł do domu Potterów i
przewrócił oczami na widok Pansy przytulonej do Harrego.
– Możecie oderwać się od siebie? – mruknął –
Chcecie żebym miał koszmary?
– Już je masz, gdy spojrzysz w lustro – zakpił Draco, wchodząc do domu z Hermioną.
– Już je masz, gdy spojrzysz w lustro – zakpił Draco, wchodząc do domu z Hermioną.
Zabini zwrócił uwagę na ich
splecione dłonie i spojrzenie przyjaciele, które tylko na chwilę było
skierowane na inną osobę niż gryfonka.
– Miłość wszędzie – zawołał, udając oburzenie
– Aż się niedobrze robi!
– Zazdrościsz – prychnął Harry.
– Gdzie macie Izoldę? – zapytała Pansy.
– Rodzice Draco się nią zajmują – odpowiedziała
Hermiona z uśmiechem.
– Zmusili nas, żebyśmy ją oddali – poskarżył
się Draco.
– Zmusili? – Harry zmarszczył czoło.
– Że to ich wnuczka, a oni nie mieli
sposobności jej dobrze poznać.. – machnął lekceważąco ręką – To się
poświęciłem! Mają dwie godziny! Po tym czasie wracamy do domu!
– Draco.. – Hermiona się zaśmiała – Daj im się
nacieszyć wnuczką.
– Ja się muszę nacieszyć córką – powiedział nadąsany.
– Nacieszysz się mną – wyszeptała mu do ucha.
Blondyn uśmiechnął się krzywo.
– Trzymam cię za słowo – wymruczał.
– Do rzeczy – przerwał Zabini znudzony ich
czułościami – Krukonka się zaraz zjawi!
– Przekonałeś Lunę? – zdziwiła się Hermiona.
– Wy ją przekonacie do końca – powiedział,
wskazując Gryfonkę i Ślizgonkę.
– My? – zdziwiły się.
– Jesteście kobietami – westchnął – Ona ma
jeszcze jakieś opory. Ale jest pewna, że rudy i w nią uderzy. Waszym zadaniem
jest wybadanie, czym może jej zaszkodzić. My mu w tym przeszkodzimy i z
wdzięczności nam pomoże!
– Ślizgońskie myślenie – prychnęła Hermiona.
– Dziękuję – odparł Diabeł z uśmieszkiem.
Hermiona chciała odpowiedzieć,
lecz przerwało jej pukanie do drzwi.
– Luna! – krzyknęła Gryfonka, gdy Harry
otworzył drzwi i przytuliła Krukonkę – Ale się za tobą stęskniłam!
– Ja za tobą też – odpowiedziała szczerze
Luna.
– Dobrze cię widzieć – dodał Harry,
przytulając blondynkę.
– Cieszę się z tego spotkania – odparła i
rozejrzała się – Takiego towarzystwa się nie spodziewałam.
– Pozwól, że ci przedstawię moją żonę – odezwał
się Harry, podchodząc do Pansy.
– Więc w Proroku nie kłamali tak do końca..
– W Proroku piszą bzdury – warknęła Hermiona.
– Zdobyłam jutrzejszy numer – powiedziała
zarumieniona Luna, podając im gazetę.
Wszyscy spojrzeli na nią zdumieni.
– Skąd to masz? – zapytał Draco.
– Ktoś był winien mi przysługę – wzruszyła
ramionami.
– Nie wierzę – pisnęła Hermiona, ze łzami w
oczach czytając tekst.
– Co ten kretyn wymyślił? – warknął Draco,
biorąc z jej ręki gazetę.
Hermiona
Granger....
– Ostatni akapit – podpowiedziała Luna,
patrząc na Hermionę ze współczuciem.
Panna
Granger uważana przez wielu za wzór cnót, w szkole była wiele razy karana za
przewinienia.
Ze
znanych nam źródeł, dowiedzieliśmy się, że ta szanowana Gryfonka nie
przywiązywała wagi do swojej opinii. Ponoć wdała się w romans z jednym ślizgonem!
Czy
panna Granger udaje kogoś, kim nie jest?
Czy
naprawdę jest taka wspaniała?
Co
ją łączy z Harry Potterem? Dla niego rzuciła Ronalda Weasley’a?
To
z jego powodu ukrywa się od roku?
– Zabiję go – zawołał Draco.
– Po co chcesz brudzić sobie ręce tym czymś – zapytał
Zabini – Zrobimy to po mojemu! Luna nam pomoże, prawda? – zwrócił się z
seksownym uśmiechem do Krukoni, która zarumieniona skinęła głową.
– Ale nadal nie wiem w jaki sposób – odezwała
się Luna.
– Za to ja wiem – odpowiedział Diabeł – No
więc zrobimy tak...
Z samego rana każdy czarodziej,
biorąc do ręki Żonglera, mógł przeczytać nowe wiadomości na temat Wybrańca i
jego przyjaciółki.
Witajcie
Drodzy Czarodzieje!
Z
uwagi na haniebną postawę konkurencyjnej gazety postanowiliśmy umieścić prawdziwe historię
Harrego Pottera i Hermiony Granger!
Harry
Potter, nazywany Wybrańcem, obecnie mieszka wraz z żoną w pięknym domu z dala
od zgiełku.
Spodziewają
się oni dziecka. Kim jest tajemnicza wybranka?
Pansy
Parkinson. Ślizgonka.
Czy
można było się spodziewać takiej pary?
– Dalej Potter – warknął Draco, wyrywając mu
gazetę – O tobie nie mam ochoty słuchać! Mam Miona! O nas!
Hermiona
Granger jest zaręczona z Draco Malfoy’em! Tak! Tych dwoje jest razem.
Lecz
to nie wszystko. Są już rodzicami małej Izoldy. Jak zapowiedział sam Pan Draco
Lucjusz Malfoy, mają zamiar powiększyć rodzinę jak najszybciej.
– Twoja skromność nie zna granic – prychnął
Zabini, patrząc na przyjaciela rozbawiony – O sobie uwielbiasz czytać!
– I o mojej narzeczonej! – przypomniał
oburzony.
– Wmawiaj sobie – zaśmiała się Pansy – A co z
Luną?
– Ron chce, żeby dziennikarz z Proroka opisał
ją jako irytującą marzycielkę, która wolała siedzieć nad jeziorem i czekać na
jakieś nieistniejące stworzenia, niż być w związku z Ronem – odpowiedziała
smutno Hermiona.
– A ja udowodnię, że to Weasley był idiotą i
nie umiał zatrzymać przy sobie Luny – powiedział wesoło Diabeł.
– Jak chcesz to zrobić? – zdziwiła się Pansy.
– Pojawię się z nią w kilku miejscach,
poudajemy parę i damy nauczkę temu idiocie – wytłumaczył.
Hermiona i Pansy wymieniły
spojrzenia.
– Co? – Diabeł zmarszczył czoło.
– Luna jest śliczna – powiedziała Hermiona.
– Wolisz dziewczyny? – zaśmiał się – To
dlatego jesteś ze Smokiem? On jest nieraz...
– Chcesz zniknąć z tego świata? – warknął
Draco.
– Hormony ci buzują? – zakpił Diabeł.
– Zaraz ci buznę – prychnął blondyn.
– Uspokójcie się! – rozkazała Pansy.
– Przepraszamy – odpowiedzieli równocześnie.
– Jak ty to robisz? – zdziwiła się Hermiona.
– Uciszam ich? – gdy Gryfonka przytaknęła,
Pansy uśmiechnęła się – Lata praktyki!
– Mam was dość – westchnął Diabeł i wstał – Wychodzę!
Muszę być u Luny za godzinę!
– Miłej zabawy! – Zawołała Hermiona.
– To tylko zemsta! – zaznaczył Blaise i
zniknął z cichym pstryknięciem.
– Za niedługo będzie wesele – odezwała się z
rozmarzeniem Pansy.
– Moje i Hermiony – przytaknął z dumą Draco.
– Diabła i Luny – odpowiedziały pewnie
Hermiona i Pansy.
– O czym wy mówicie? – zdziwił się Harry.
– Zobaczycie – zapowiedziała Hermiona.
I właśnie w tym momencie Hermiona
udowodniła, że jest panną-wiem-to-wszystko!
Rok po jej słowach Luna została
żoną Zabiniego.
– Wszystko jest doskonałe –
mruknął Draco, przytulając do siebie ciężarną Hermionę.
– I niech tak pozostanie – odparła Pansy z
uśmiechem.
– Ja na zawsze pozostanę doskonały – prychnął
Blaise – Prawda Luna?
– To jest równie pewne, jak to że nergale
zamieszkują jemiołę – odpowiedziała poważnie.
– Więc to znak, że jesteś paskudny – zarechotał
blondyn.
– Przystojniejszy od ciebie – odparował
Diabeł.
– Dorośnijcie – poprosiła Pansy, przewracając
oczami.
– Marzyć można – zaśmiał się Harry,
przytulając mocniej śpiącego synka.
– A możecie wreszcie zdradzić, jak
zemściliście się na Ronie? – zapytała Pansy, nie mogąc powstrzymać ciekawości.
– Właśnie! – poparła ją Hermiona – Diable
obiecałeś, że dowiemy się tego, gdy nadejdzie odpowiednia chwila! Chyba wasz
ślub nią jest, prawda?
– Nie wystarczy, że Ruda i Rudy czyli
pierwotniaki z Nory.. – zaczął Diabeł.
– Do rzeczy – warknął Draco.
Diabeł
wszedł wraz z Luną do Sali, gdzie odbywało się przyjęcie z okazji urodzin
dyrektora Aurorów.
Zabini
wiedział, że Ron musi być obecny jako jeden z jego pracowników.
Zobaczył
rudą czuprynę od razu po wejściu. Zaraz obok pojawiła się druga.
Nie
mógł uwierzyć, że Potter mógł kiedyś spotykać się z Ginewrą. Może i była ładna,
ale od razu widać było, że nie ma za grosz .. niczego.
– Nie wiem, czy to dobry pomysł – szepnęła mu
do ucha Luna.
Ślizgon
spojrzał na swoją partnerkę i uśmiechnął się lekko. Nie mógł uwierzyć, że z
nijakiej Krukonki, wyrosła tak piękna kobieta i jest tu z nim!
Objął
ją władczym gestem i spojrzał wrogo na mężczyzn, którzy mierzyli ją zachwyconym
spojrzeniem.
– Nie martw się – uspokoił ją – Zemścimy się
na tych kretynach i wrócimy do domu.. albo pójdziemy na kolacje.
– Kolacje? – powtórzyła zaskoczona – Zapraszasz
mnie na randkę?
– Widać, że jesteś krukonką, jeżeli od razu
się domyśliłaś – zaśmiał się i zaraz spoważniał – Łasica nas zauważyła – powiedział
i przystąpił do działania. Przyciągnął Lunę do siebie i pocałował namiętnie.
– Odsuń się od niej! – usłyszał wściekły
wrzask.
Niechętnie
oderwał się od blondynki i spojrzał z wyższością na stojącego przed nim
rudzielca.
W
Sali nastała cisza, wszyscy czekali na rozwój sytuacji.
– Za jakie grzechy muszę oglądać twoją
paskudną gębę? – zapytał z uroczym uśmiechem.
– Luna chodź tutaj! – rozkazał Ron i wyciągnął
do niej rękę.
Zabini
zaśmiał się szyderczo.
– Weź tą łapę od mojej kobiety – warknął.
– Luna powinnaś być z Ronem – odezwała się
Ginny, stając obok brata – Zabini na pewno zmusił cię..
– Do niczego mnie nie zmusił – zaprzeczyła
krukonka i chwyciła Diabła za rękę.
– On na pewno spotyka się z tobą z jakiegoś
powodu! – powiedział pewnie Ron – Chce cię wykorzystać by zemścić się na mnie!
– A ty to kto? – zapytał Diabeł i zmarszczył czoło – Czekaj.. rudy, narwany i jakże głupi.. a tak Ronald Weasley, najgorszy z najgorszych.
– A ty to kto? – zapytał Diabeł i zmarszczył czoło – Czekaj.. rudy, narwany i jakże głupi.. a tak Ronald Weasley, najgorszy z najgorszych.
– O co ci chodzi? – wściekła się Ginny – Co
mój brat ci zrobił?
– Urodził się – odparł Zabini – A
najważniejsze, kto rani moich przyjaciół, ma ze mną do czynienia – zbliżył się
do rudowłosej i zniżył głos do szeptu, by tylko ona go usłyszała – Mam
pieniądze, władzę i pozycję, dzięki której mogę zmienić Twoje życie w piekło,
zniszczę ci reputacje i zrobię to, jeżeli jeszcze raz narazisz moich bliskich
na nieprzyjemności. Wiem, że twój głupi brat nie wpadłby na pomysł zrujnowania
prywatności Pottera i Granger, więc musiałaś być to ty.. – spojrzał na nią,
mrużąc oczy – Jestem ślizgonem, i zawsze się mszczę. Ty masz takie szczęście,
że Granger się za tobą wstawiła, mówiąc, że jednak przez jakiś czas ją
wspierałaś, więc tylko tego jełopa obok ciebie zrujnuje! Wyjdź i radzę ci nie
pojawiać się w pobliżu mnie i wiesz kogo!
Ginny
patrzyła na niego ze strachem, po czym odwróciła się na pięcie i szybko wyszła.
– Coś ty jej powiedział?! – zawołał
zbulwersowany Ron.
– Nie twój interes – warknął Zabini i zwrócił
się do dyrektora Aurorów – Miło mi pana widzieć!
– Blaise, cieszę się, że przyszedłeś – zawołał
dyrektor, wyrzucając ręce do góry.
– Ja także jestem z tego zadowolony – powiedział
ślizgon – Jest tylko jeszcze jedna sprawa, zanim wraz z moją uroczą partnerką zacznę
się świetnie bawić!
– Jaka?
– Widzi pan, panie Grezitz – zaczął Zabini
poważnie – Obecny tutaj jest właściciel Proroka Codziennego, który powinien się
dowiedzieć, że jego reporterka niejaka Karen – wskazał na kobietę stojącą
nieopodal Rona z notesem i piórem – Jest kłamliwą żmiją, która wraz z tym –
machnął w stronę Rona – uknuła intrygę, która miała zniszczyć reputację Harrego
Pottera i Hermiony Granger – uśmiechnął się uroczo – Jak wszyscy wiedzą, nie
lubię Gryfonów, ale ta dwójka w pewien sposób stała mi się bliska, więc żądam
zwolnienia tej dziennikarki oraz
ukarania Ronalda Weasley’a!
– Nie masz dowodów, idioto – prychnął Ron – Nie
mogę stracić pracy tylko dlatego, że prawdopodobnie przez przypadek
opowiedziałem Karen o moich przyjaciołach.
– To nie są Twoi przyjaciele – zaprzeczyła
Luna – O przyjaźń trzeba dbać! A ty nic, tylko wymagałeś od nich! Nigdy nie
starałeś się zrozumieć ich postępowania! Wolałeś, gdy wszyscy zwracali uwagę
tylko na ciebie! Byłeś egoistą i nadal nim jesteś!
– Nie masz prawa się na mój temat wypowiadać –
warknął Ron, patrząc na Lunę ze złością.
Zabini
przytulił do siebie krukonkę.
– Panie Grezitz – zwrócił się do dyrektora –
Mógłby pan dotrzymać przez chwilę towarzystwa Lunie? Muszę zamienić słówko z
właścicielem Proroka..
– Po co? – Ron spojrzał na niego ze strachem.
– I? – Harry spojrzał na niego zirytowany –
Czemu przerwałeś?
– Bo ta rozmowa pozostanie między mną a nim – odparł
Zabini zadowolony z siebie.
– Kretynie! – zawołał Draco – Mów, co
zrobiłeś, że Łasica wyjechał z kraju!
– Został przeniesiony – odpowiedział Zabini,
wzruszając ramionami – Powiedzmy, że dyrektor Aurorów i właściciel Proroka są
dobrymi znajomymi.
– Dlaczego Ron został przeniesiony – zapytała
Hermiona.
– Powiedz Diable! – poprosiła Pansy.
– Eh – westchnął Zabini i spojrzał na Lunę z
uśmiechem – Powiedzieć im?
– Tak – zaśmiała się i pocałowała go czule.
– Tak – zaśmiała się i pocałowała go czule.
– Skoro moja żona tak mówi – odpowiedział – Więc..
zdobyłem kilka ciekawych faktów o waszym byłym przyjacielu.
– Jakie? – zdziwił się Harry.
– Nasz drogi Ronald wdał się w romans z..
– Z żoną właściciela gazety – domyśliła się
Hermiona.
– Reszta była prosta – zakończył Zabini.
– To wredne, ale jakże skuteczne – pochwalił
go Draco – A gdzie kretyn został przeniesiony?
– Do jakiejś wioski w najmroźniejszym regionie
świata – odarł zadowolony z siebie Blasie.
– I na tym skończmy – poprosiła Pansy i
przytuliła się do Harrego.
– Czemu? – zdziwił się Draco – Nie chcesz..
– Nie chce – przerwała mu – Jestem szczęśliwa,
i wy też, prawda?
Cała piątka przyznała jej rację.
– Więc cieszmy się tym, co mamy, a nie
przejmujmy się innymi – odezwała się Luna – Korzystać należy z każdej
wspaniałej chwili, która.. – Zabini przerwał jej namiętnym pocałunkiem.
– Oderwij się od niej! – krzyknął rozbawiony
Draco.
– Ona oddychać zaraz nie będzie mogła! – dodał
Harry.
– Nie przeszkadzajcie im! – oburzyła się
Hermiona.
– On się z nas wyśmiewał – przypomniała jej
Pansy.
Hermiona zmrużyła oczy i
uśmiechnęła się wrednie.
– Blaise Zabini, czy ty chcesz zostać wdowcem
już pierwszego dnia?! Daj dziewczynie trochę przestrzeni! – zawołała.
Ślizgon oderwał się od
zarumienionej blondynki i spojrzał na przyjaciół wściekłym wzrokiem.
– Idźcie do Diabła! – warknął, a gdy
roześmiali się, zmarszczył czoło i dopiero wtedy dotarło do niego, co
powiedział – Diabeł jednak was nie chce!
– Masz problem Zabini – odezwał się Potter –
Bo dzięki temu, że jesteśmy tutaj w tym gronie..
– Zostałeś na nas skazany – dokończył Draco z
wrednym uśmieszkiem.
– Jesteście poniżej krytyki – prychnął Zabini
– Jak wasze żony z wami wytrzymują?
– Lew z wężem są idealną parą – odparł Smok,
przytulając Hermionę.
– Raczej wąż i orzeł – odpowiedział Blasie i
znów pocałował swoją żonę.
Dzięki mojej wspaniałej Becie , która szybko sprawdziła miniaturkę , dodaję ją dzisiaj :)
Tak na początek wakacji ;)
Świetne zakończenie :) Nie spodziewałam się że Diabeł będzie z Luną. Ale ładnie wszystko wyszło. Czekam na Lucmione ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dama Blackowa
w-cieniu-magii.blogspot.com
Awww.... *-* nosz wszystkie części ( tak bo to był taki plan skomentować dopiero po ostatniej części) są boskie i tak dużo ślizgonow i mi się strasznie to podoba i jeszcze to tak dzisiaj i no nie mam pojęcia juz co pisze zmęczenie daje znać :/ :P
OdpowiedzUsuńTakże ten tego mini jest kolejną moja ulubiona, miłych wakacji, ciepłych i wogóle, ateraz dobranoc~ Tencza
<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńCudna miniaturka
Pansy i Harry <3 Hermiona i Draco <3 Luna i Blaise <3 Po prostu miód malina! :*
Również czekam na Lucmione, ale mam nadzieję, że wpadnie Ci do głowy jakiś pomysł na opowiadanie o Deanie i Hermionie ;)
Pozdrawiam :*
*Harry'ego
OdpowiedzUsuńWoow,zaskoczyłaś mnie tym zakończeniem....Ron odmraża sobie tyłek gdzieś na Syberii,Luna i Diabełek,Miona i Smok,Harry i Pansy...No i dobrze.Szkoda że nie opisałaś jak wyglądała rozmowa Draco i Lucjusza,mogło być ciekawie...Super,a.....kiedy ( i co ) następna?Pozdrawiam Ewa
OdpowiedzUsuńO rany ekstra! Myślałam, że diabeł coś z ginny, ale luna mi się podoba ;) czekam na więcej. Może jakies Dramione, bo nie było takiego dłuższego ostatnio ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Literka
Genialna miniaturka :D Sporo czasu temu znalazłam już twojego bloga, ale nie miałam okazji skomentować. Wszystkie miniaturki są świetne. Czekam na kolejną.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Rox
*Luna ma na nazwisko Lovegood ;)
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo dobrze piszesz.
OdpowiedzUsuńPS; Czy następne może być dramione?
Pozdrawiam i życzę weny!
Karolinka
Świetna miniaturka, taka typowo Twoja, co oczywiście jest komplementem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i weny życzę :)
PS. http://nie-oceniaj-po-pozorach-dramione.blogspot.com/2015/06/alfabet-c.html#comment-form
Szczerze? Myślałam, że Blaise będzie z Ginny. Ale tak jest jeszcze lepiej.. :) W oczekiwaniu na Lucmione.. :) Oby długie.. :D
OdpowiedzUsuńUdanych wakacji.. :)
Cornelia Grey..
Super miniaturka i świetne pary: Miona i Draco, Harry i Pansy oraz Diabeł i Lusia - moje ulubione pary ;-)
OdpowiedzUsuńKiedy następna miniaturka i o kim?
Następna będzie Lumione ;) 8 lipca :)
UsuńHahah :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam raz-dwa poprzednie części tej miniaturki i złączyłam w główce w całość.
Wychodzi coś naprawdę fantastycznego! Uwielbiam te parringi! Dramione! Hansy! Bluna!
Naprawdę #superextraczad_dawajkolejnaczesc
Heh
http://harrmionehariet.blogspot.com/ - zapraszam
Całuję, czekam i leżę,
H..
hahahaha ;)
OdpowiedzUsuńWyszło ci cos niesamowitego i uwielbiam te parringi w twoim wykonaniu ;)
Nie mogłam opanowac smiechu jak Blaise groził Ginny ;d to było boskie :*
Nie moge sie doczekac nastepnej ;*
Gorąco pozdrawiam Dramione ;*
zaiste zacny kawałek
OdpowiedzUsuńKocham twoje opowiadania <3
OdpowiedzUsuńHej . Fajna miniaturka i w ogóle fajnie pisze, ale w kradło się kilka błędów.
OdpowiedzUsuń1. Luna ma na nazwisko Lovegood ,a nie Lovengood
2. Imię Harry odmieniamy Harry'emu , Harry'ego itd
3. Przy odmianie nazwiska Weasley nie używamy Wesley'owie itd. tylko Weasleyowie, Weasleyów
Jest jeszcze kilka innych błędów, ale nie chce mi się czytać po raz kolejny ,aby wyłapać po kolei każdy błąd. Z tego co rzuciło mi się w oczy, masz jeszcze problemy z ą,ę przy odmianie rzeczowników np. zwycięzce a powinno być zwycięzcę itd. Przepraszam, że jestem taka czepialska, ale szkoda widzieć, że tekst jest bardzo dobry, a jego czytanie psują błędy ;p
Czytelnicy co i rusz mnie zaskakują, oczywiście w pozytywnym sensie. Dziękuję ci Moniko za te błędy.. w końcu jestem betą i to należy do moich obowiązków.. Eh naprawdę nie wiem, co się stało, że tego nie zauważyłam.. lecę poprawiać błędy, by poprawić przyjemność czytania. Jeszcze raz dziękuję
UsuńJeśli jesteś zainteresowana , to mogę pomóc w betowaniu przyszłych tekstów. Wystarczy dać odpowiedź pod komentarzem. ;)
OdpowiedzUsuńOstatnia część miniaturki wyszła super ;)
OdpowiedzUsuńNo i dodatkowo zrobiła się nam trzecia para w tej historii, a szczerze mówiąc chyba nigdzie nie spotkałam się z zestawieniem Blaise`a i Luny razem. Ale ten parring jak najbardziej się mi podoba ;)
No to teraz czekam na jednego z moich ulubionych Ślizgonów i Mionkę ;)
Pozdrawiam
Piękna! Nie mam słów! Nie wiem czemu ale wzruszyłam się. Nie potrafię powiedzieć nic więcej.
OdpowiedzUsuńojej jaka cudowna!
OdpowiedzUsuńMoże napisałabyś oneshot o Syriuszu Blacku
OdpowiedzUsuńhttp://miniaturki-ze-swiata-magii.blogspot.com/2015/07/spotkamy-sie-w-lepszym-swiecie-fwgw.html?m=1
OdpowiedzUsuńWejdź tu, bo coś mi się wydaje, że ta dziewczyna skopiowała twoją miniaturkę "Nie miałeś prawa!"
A co do notki to bardzo mi się spodobała :-D
Dodasz miniaturkę przedpremierowo?
OdpowiedzUsuńProszę
Chyba przedterminowo.....
OdpowiedzUsuńDodasz dzisiaj? :)
OdpowiedzUsuńNoo,podpisuję się pod prośbą......
OdpowiedzUsuńTak długo czekaliśmy na Lumione.....
Dodasz dziś?
Proszę......
Kiedy dodasz? ;*
UsuńPODPISUJĘ SIĘ! DODAJ, DODAJ, DODAJ! PLISSS. TAK TĘSKNIĘ ZA LUCMIONE!
OdpowiedzUsuńTo jak będzie...dodasz coś jeszcze dziś? Proszę. 😆 <3
OdpowiedzUsuńHa! Czekam na Lucmione :D Dodaj jak najszybciej :)
OdpowiedzUsuńGissssssiiiiiiuuuuuuuuu,tęssssssknimyyyyyyy!
OdpowiedzUsuńDodaj szybciutko, barrrrrdzoooooo prosimy.
Bardzo fajna część! Bardzo lubię połączenie Blaise i Luna. Oni naprawdę do siebie pasują :) Podoba mi się wszystko, co piszesz! Naprawdę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie! Życzę weny!
Charlotte Petrova
Zapraszam do siebie na rozdział, jeśli masz czas i ochotę :)
http://dramione-wymiana.blogspot.nl/2015/07/rozdzia-18.html
nominowałam cię do LIEBSTER BLOG AWARD pytania znajdziesz u mnie www.hg-ss-all-i-need.blogspot.com
OdpowiedzUsuńŚwietna miniaturka! Zazdroszczę talentu:-D
OdpowiedzUsuńHejeczka,
OdpowiedzUsuńo jak wspaniale naprawde cudownie, a tekst "...– Gdzie macie Izoldę? – zapytała Pansy.
– Rodzice Draco się nią zajmują – odpowiedziała Hermiona z uśmiechem.
– Zmusili nas, żebyśmy ją oddali – poskarżył się Draco...." naprawde boski... Draco też chce na cieszyć się córką... ;)
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie